pokój na poddaszu

Riley

Rozejrzał się po pokoju i prychnął. To ma być niewyremontowany pokój? Uniósł brew zaskoczony. Przy ścianie stała rozkładana kanapa, po lewo było biurko, niewielka półka, kilka desek różnych rozmiarów. Po prawo, stolik i krzesło oraz brudne okno. Uniósł wzrok, zamiast żyrandolu wisiała żarówka, o dziwo nie przepalona. Pod stopami miał nawet panele, te koło drzwi były ubrudzone farbą ale nawet tego nie zauważył. Koło okna stała szafa. Włożył do niej wszystkie ciuchy, nie wyglądało to imponująco więc bez pośpiechu ją zamknął. Do szuflady biurka włożył nóż oraz niewielkiego Colta owiniętego w szmaty. Po rozpakowaniu rzucił plecak w kąt. Był głodny ale nie na tyle by zapolować na zające. Zszedł do kuchni.

/kuchnia

Riley

/ kuchnia

Usiadł na kanapie i otworzył szufladę biurka. Wyjął pistolet i rozłożył go na części, po czym delikatnie, kawałkiem podartego podkoszulka zaczął go czyścić. Zawsze to robił gdy musiał nad czymś się zastanowić, i tak było teraz. Rozmyślał przede wszystkim nad swoją przyszłością tutaj w Irlandii. Nużył go tutejszy spokojny klimat, ale wolał to niż nieustające strzelaniny. Zastanawiał się czy Fiona mu ulegnie. I jeżeli tak to w jakim czasie. Roziskrzyły mu oczy. Spodobała mu się ta słodka Irlandka, może nie w sensie "miłość na wieki" ale raczej "znajoma do spania" ale kto tam wie. Może kiedyś się ustatkuje. Zaśmiał się na tą myśl i złożył Colta.

Riley

Oblizał wargi i schował colta. Trochę zbyt niedbale, ale na razie nikt tutaj nie wchodził. I w sumie dobrze. Postanowił że zajrzy do Natha. Musi z nim ustalić kilka spraw. Rozmyślając o skąpo ubranej Fionie, zszedł na dół.
/salon

Riley

/kuchnia.

Ułożył się na łóżku wyjmując niewielki bloczek kartek rozłożył na podłodze gotowe już szkice komiksu. Główna postać - Ean z gracją uciekał przed policją gdy... no właśnie, to jeszcze nie wyszło z pod ręki Riley'a. Szkicował pod wpływem emocji. I wychodziło mu to co najmniej świetnie. Cień padł na twarz Eana, skrył się w zaułku i tu mógł się przemienić. Jako postać wybrał szczura i gdy psy wpadły nie zauważyły nic.

Po dłuższym rysowaniu miał zamiar wyjść. Gdziekolwiek. Choć na pięć minut. Wybrał bardzo atrakcyjny korytarz.

/korytarz