Hotelowa kawiarenka

Isten

Barek dla hotelowych gości Wink

Jasper Hale

/Teatr Dwie Twarze

Szybko przedostali sie w stronę hotelu. Gdy dotarli Jasper zaczał szukac kogos z obsługi
-Haloo jest tam ktos?
-Chcielismy zapytac sie o wynajecie pokoi-zapytał doniosłym głosem ale jak narazie nawet echo mu nie odpowiedziało. Ponownie rzucił zapytanie ale odzew był znowu zerowy. Spojrzał na Marie i rzekł-Wiesz co zanim ktokolwiek tutaj przyjdzie to moze najpierw pojdziemy do baru usiadziemy, napijemy sie i porozmawiamy?

Maria

/Teatr

- Właśnie na scenie w kawiarence, ma być pokaz - uśmiechnęła się. - Usiądźmy może... tutaj - wskazała na stolik najbliżej sceny. W jej główce rodził się pewien plan,ale nie chciała jeszcze nic mówić. - Zaraz się zacznie. Zamówmy jakiś napój i podziwiajmy tancerzy!

Jasper Hale

Jasper usadowił sie wygodnie i czekał z niecierpliwością na poczatek
-Nie mozesz odkryć niektórych kart? tak tyci tyci-prosze...-spojrzał błagalnym wzrokiem w jej stronę

Maria

- Zobaczysz - uśmiechnęła się jeszcze bardziej, po czym skierowała swój wzrok na scenę. Patrząc na tancerzy, widziała siebie samą przed laty. Kiedyś też tańczyła, zabawiała ludzi...
- Zaraz wram - powiedziała cicho i wstała od stolika. Zniknęła gdzieś wśród tłumu, który zebrał się w hotelu.
Przemkneła do garderoby, by znaleźć twórców show.
Po jakimś czasie, gdy miał rozbrzmieć ostatni utwór, z ciemnosci na scenę wyszła nieznana tancerka. Oryginalna uroda, ciemne włosy ozdobione tylko jedyn kwiatem, czerwona sukienka. Skupiajac siena wspomnieniach zaczęła robić to, co kiedyś. Maria rozpoczęła swój uwodzicielski taniec, w rytmach gitar akustycznych i kastanietów

Jasper Hale

Jasper na poczatku szukał wzrokiem Marii wśrod tłumu ale nie widzac jej postaci postanowił skupic sie na tym co bedzie sie działo na scenie.
Nagle wrozk jego przykuła dziewczyna w czerwonej sukience z kwiatem we włosach tanczaca w rytm wygrywany przez instrumenty. Zaczał sie jej pintensywniej przygaladac i po jakims czasie zorientował sie, ze to nikt inny a własnie Maria.
Usmiechnał sie do niej dodajac otuchy i delikatnie zaczał wybijac rytm dłonmi klaskajac

Maria

Dziewczyna zaprosiłą na scenę tancerza, by razem dokończyć dzieła. Prowadził ja z gracją, czujac że zna wszystkie kroki. Maria poddała się rytmowi, jednak jej wzrok ciągle pomykał ky Jasperowi. Prężyła się, pozwoliła na zawadiacki podciągania jej sukienki, dawała się obejmowac. W końcu odepchneła partnera ręką i wyciągnęła rękę ku Jasperowi, by pozwolił na chwilę na scenę Razz

Jasper Hale

jasper przygladał sie uwaznie ich tańcowi. Śledził każdy krok, ruch ciała i gdy zobaczył jak Maria wyciąga w jego stronę reke zamurowało go na miejscu.Sam do konca nie wiedział o co jej chodzi i co ma w tej sytuacji zrobic. Katem oka zauwazył jak inni wpatruja sie w jego postac. Wiedział ze nie ma za bradzo odwrotu nawet gdyby chciał.
Delikatnie uchwycił jej dłoń i dał sie poprowadzic na scene.

Maria

Dziewczyna uśmiechnęła się i wyciągnęła z włosów różę. Włożyła ją chłopakowi do butonierki.Mrugnęła do niego i przyciągnęła bliżej siebie, kontynuując taniec. Dotykała jego twarzy, ramion, delikatnie kołysała biodrami. Starała się ciągle na niego patrzeć, chcąc by nie umknęło mu zupełnie nic. Na końcu zmusiła go nieco, by ją objął i odchyliła się, patrząc z dołu na jego twarz. tajemniczy uśmiech przemknął przez jej twarz.
- Dziękuję za współpracę - powiedziała szeptem.

Jasper Hale

Jasper dotrzymywał jej kroku. Czasami ją przyciągał do siebie to znów innym razem jakby odpychał. Muskał jej skore ramion, karku, dotknął jakby przelotem twarzy aby w końcu przechylić ja do tyłu, cały czas podtrzymując ją w talii. Cały czas wpatrzony był w jej twarz, nawet gdy zwisała głową w dół Smile

. Zauwazył jej zagadkowy usmiech w kącikach ust. Delikatnie uniósł prawą brew ku górze, drugą dłonią zblizył do jej szyji i delikatnie przejechał opuszkami palców po jej skorze. Gdyby była człowiekeim pewnie poczułby jej puls. Po chwili pomogł jej sie podniesc i stanał za jej plecami oplatajac ją ramionami, jak bluszcz. Jedną rękę uwolnił i okrecił Marię wokół jej własnej osi. Potem przyciagnał ja jednym szybkim ruchem. Majac ja blisko siebie niezauwazlnie odgarnał włosy i szepna-Mam nadzieję, że Ci się podobało. Po czym odsunał sie odrobinę od niej i na koniec ucałował jej dłoń. Schodząc ze sceny słyszał oklaski za sobą. Spokojnie z opanowaniem zajął swoje poprzednie miejsce i z usmiechem, ktory nie schodził mu z twarzy czekał na to co będzie dalej.

Maria

- Cy podobała? Jestem zachwycona - powiedziała szczerze, siadając obok. - Ten występ był dla ciebie. Reszta ludzi była tylko tłem - dodała. Cóż miała rzec więcej. Taniec poza słowami najmocniej mógł oddać jej uczucia. Co on z nimi zrobi, jego sprawa.
- Jednak i tak nie mogłam pokazać wszystkiego, za dużo gapiów - zaśmiała się. - Tańce specjalne mieliśmy kiedyś tylko dla wyjątkowych gości.

Jasper Hale

-Nie powiem..zaskoczyłas mnie dzisiaj tym swoim występem, czegos takiego w życiu bym się nie spodziewał po Tobie.
-Gdzie i kiedy się tego nauczyłaś?-spytał z zaciekawieniem w głosie

Maria

W Monterrey - odpowiedziała. - Jeszcze za ludzkiego zycia - dodała cicho. - Zdarzało mi się zabawiać oberżystów tańcem. Ale i tańczyłam dla siebie. Można tym wiele wyrazić.

Jasper Hale

Jasper spojrzał na Marie i rzekł - Wiem o czym mówisz. To prawda ze przez taniec mozna wiele powiedzieć, pokazac tak zeby dla innych to było przynajmniej dosyc czytelne. Taniec potrafi byc wspaniała uczta dla oczu.
-I Twój taki był, naprawdę-usmiechnał sie i na potwierdzenie scisnał delikatnie jej dłoń

Maria

- Chciałam ci pokazać, ze naprawdę zależy mi na twoim uśmiechu i radości. Bo ja oprócz ciebie nie mam nikogo Jazz - westchnęła. - My tu gady gadu, a ja najchętniej pozbyłabym się już tej sukienki. Jakoś nie lubię za bardzo, gdy obcy faceci gapią się na mój dekolt i nogi - skrzywiła się.

Jasper Hale

-Ale przeciez slicznie i tak kobieco wygladasz w sukience.
-W takim razie proponuje zebysmy przeszli sie jeszcze raz do recepcji moze ktos uzyczy nam pokoi i bedziesz mogła sie przebrac.

Maria

- Szkoda, ze mam tylko brudne ciuchy w większości. No nic, zrobię pranie, a do rana odczekam jakoś w ręczniku - westchnęła. - Tak, chodźmy. Robi się późno, a trzeba stwarzać pozory.

Jasper Hale

Jazz zasmiał sie cicho. Wział Marie pod reke i skinał głowa na znak ze sie z nia zgadza.
Doszli po raz kolejny do recepcji. Tym razem siedziała tam jakas strasza kobieta. -Dobrywieczór-zaczał Jazz-chciałem zapytac czy moznaby u Pani wynajac dwa pokoje?
Kobieta popatrzyła znad okularów na mezczyzne i odrzekła jakby od niechcenia-No znalazłoby sie a co? Chcecie tutaj przenocowac? a ile nocy?
Jasper zaczał sie zastanawiac. Prawde powiedziawszy sam nie wiedział ile czasu tutaj zostana.
-Powiedzmy ze dwie do 3 nocy. Czy teraz sytuacja jest juz bardziej kalrowna czy jeszcze cos?-spytał z deczka podirytowany
Kobieta podeszła do sciany zdjeła dwa kluczyki wiszace na nie i podała Jasperowi mówiac-prosze, to sa dwa kluczyki. Pokoje sa obok siebie na I.pietrze.
Jasper odebrał klucze i ruszyli schodami do pokoji.
Kiedy otworzył drzwi od pokoju Marii zaleciał go smrod naftaliny
Skrzywił sie i zapytał-co oni tutaj u diabła robili

Maria

- Nie mam zielonego pojęcia - skrzywiła się, zdegustowana. - Już chyba lepiej by mi było zostać na korytarzu - westcvhneła i weszła do środka.
- Chodź, zobaczymy co będzie dalej - powiedziała do chłopaka, znikajac za drzwiami pokoju.

/Pokój Marii

Jasper Hale

-Nie pozwole zebys była na korytarzu-zachnął sie
Jasper poszedł za Maria do jej pokoju.

/pokój Marii