Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna

Polana
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 17, 18, 19  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Las
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Carlisle
Vampire



Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 285
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:20, 30 Lis 2008    Temat postu:

Carlisle skinął głową na pożegnanie i wycofał sie. Bez obawy obrócił sie do nich plecami i szedł jak człowiek w kierunku lasu.
-Jasper... Trzeba posprzątać na podwórku u nas, bo inaczej będziemy mieli problem. Zbierz rodzinę z opłotków.- rzucił tylko i przyśpieszył tak ajk to wampir i zniknął między drzewami.

//gdzieś w domu pewnie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam
Wilkołak



Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 1928
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:23, 30 Lis 2008    Temat postu:

Sam zdjął spodnie i przemienił się. Omiótł spojrzeniem okolicę Gdzie..

Adam przerwał mu Coś się dzieje z Embrym. Leah pobiegła do niego.

Sam nie odpowiedział tylko puścił się biegiem.

//La push/ polana w lesie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jasper Hale
Vampire



Dołączył: 27 Paź 2008
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:30, 30 Lis 2008    Temat postu:

]Jasper rzucił pospiesznie spojrzenie Carlise'owi i razem z nim zaczał powoli sie oddalac w kierunku domu.




/teren przed domem


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jasper Hale dnia Nie 15:30, 30 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna Marie
Vampire



Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 485
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:43, 24 Sty 2009    Temat postu:

| Forks i okolice | Las | W lesie

Zanim Anna Marie dotarła do polany zdążyła jeszcze kilka razy zapolować i napić się czerwonego płynu. Nie sądziła, że jej pragnienie było aż tak duże i tak trudne do zaspokojenia. Na miejscu zwolniła do tzw. człowieczego niezmiernie ślimaczego tempa i usiadła pod jednym z drzew stojących na skraju łąki. Patrzyła na słońce z wyrazem przeraźliwego smutku na twarzy zastanawiając się co powoduje, że jej skóra iskrzy wystawiona na jego promienie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Anna Marie dnia Sob 16:49, 24 Sty 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna Marie
Vampire



Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 485
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:53, 05 Lut 2009    Temat postu:

Anna Marie miała już dość siedzenia w bezruchu, dlatego postanowiła przejść się i rozejrzeć po okolicy Forks, czego jeszcze dotąd dokładnie nie zrobiła, a powinna.

| Forks | Ulice miasta


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Anna Marie dnia Czw 21:01, 05 Lut 2009, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chiara
Moderator



Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:40, 24 Lut 2009    Temat postu:

//Motel ''U Selene''
Chiara i Vea musieli kawałek przejść aby znleźć się na polanie. O tej porze roku i dnia cała była porośnięta kolorowymi, pachnącymi kwiatkami. Chiara podbiegła do jednego z drzew i przysiadła, zrywając niebieski kwiatek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 13:48, 24 Lut 2009    Temat postu:

Vea podbiegł do Chiary i usiadł obok niej na trawie. Łąka pachniała tak wspaniale...
Objął ją ramieniem, tak, że teraz jej głowa opierała się o jego blady tors. Spojrzał w niebo. Duża chmura przysłaniałan jasnoświecące słońce. Postanowił użyć swojego daru. W jednej chwli chmura rozpierzchła się w powietrzu nie pozostawiając po sobie śladu. Vea pogładził czule Chiarę po głowie i przypomniał sobie jedno z ostatnich zdań Logana "Ze wzglądu na stare czasy?" Vea poczuł ukucie w piersi. Gdyby mógł płakać pewnie z jago oczu lałyby się teraz strumienie łez.
Powrót do góry
Chiara
Moderator



Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:54, 24 Lut 2009    Temat postu:

Na twarzy Chiary zagościł szczery uśmiech. Miała w tej chwili wszystko co chciała. Gdy Vea pogłaskał jej głowę Chiara pogładziła swoją dłonią jego przed ramię a potem spojrzała mu w oczy i zauważyła,że coś jest nie tak.
- Vea co się stało? Ja wiem, że nie jestem zbyt dobrą kandydatką na czyjąś dziewczynę czy kogoś takiego. Pewnie znałeś sto lepszych ode mnie. - oparła i jej uśmiech trochę zbladł.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 14:04, 24 Lut 2009    Temat postu:

Vea zdziwił się wypowiedzią Chiary.
-Jak możesz tak myśleć. Jesteś najpięknięjszą kobietą jaką w życiu spotkałem! W żadnym wypadku nie chodzi o ciebie. - Pocałował ją delikatnie w czoło. - Poprostu czasem żałuję, że jestem tym, kim jestem, choćby ze względu na tak dobrą pamięć. To właśnie jest taka chwila.
Vea nie chciał obarczać kogoś innego swoimi problemami, a jednocześnie chciał się komuś zwierzyć. Uśmiechnął się do niej słabo
Powrót do góry
Chiara
Moderator



Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:09, 24 Lut 2009    Temat postu:

Chiara wtuliła się w niego mocno. Widziała, że coś go gnębi.
- Popatrz na to z innej strony. Gdybyś nie był tym kim jesteś nie spotkałbyś mnie. - odparła nie wiedząc, czy to jest pocieszające dla niego.
- Powiedz mi co Cię gnębi..... - powiedziała błagalnym tonem delikatnie dotykając ręką jego torsu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Chiara dnia Wto 14:11, 24 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 14:12, 24 Lut 2009    Temat postu:

-No faktycznie , to jest pocieszające. - Powiedział, wymuszając na sobie uśmiech. Nigdy nie był dobry w tuszowaniu emocji. Ani jako człowiek, ani jako wampir.
-Nie jestem pewien, czy chcesz to usłyszeć. Bo widzisz... chodzi o kobietę. - Wtulił się w jej kasztanowe włosy wdychając ich słodki zapach.
Powrót do góry
Chiara
Moderator



Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:15, 24 Lut 2009    Temat postu:

- Jeśli nie chcesz to nie mów, rozumiem Cię. - rozumiała go lepiej niż mu się zdawało, przez sytuacje z przed kilku lat. Vea nadal był zmartwiony, Chiara nie chciała żeby to zepsuło tą idealną chwilę ale nie miała pojęcia co zrobić aby poprawić mu humor.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 14:26, 24 Lut 2009    Temat postu:

-Przepraszam. - Szepnął po chwili długiego milczenia. - Nie byłbym w takim stanie gdyby nie Logan - Gdy wypowiadał jego imię warnięcie wydobyła się z jego gardła.
Chiara aż poskoczyła, ale za chwilę pogłaskał ją po ręce, aby ją uspokoić. Vea intensywnie myślał, właściwie nie wiedząc nad czym. W końcu wpadł na pewien pomysł.
-Może maly pokazik moich umiejętności. co?- Spytał wesoło
Powrót do góry
Chiara
Moderator



Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:30, 24 Lut 2009    Temat postu:

-Może być. Tylko nie lubię burzy i śniegu jak coś. - odparła wciąż trochę smutna ale starała się tego nie pokazywać więc delikatnie uniosła konciki ust w górę i patrzyła na Veę. Chyba w głebi liczyła na coś więcej ale stwierdziła,że w końcu sama jego obeność powinna jej wystarczyć. Z delikatnym, słodkim uśmiechem podbiegła do Vey.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Chiara dnia Wto 14:44, 24 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 14:46, 24 Lut 2009    Temat postu:

-No już! Rozchmurz się! - Vea zaczą łaskotać Chiarę gdzie tylko się dało. Po chwili odszedł kilka metrów dalej dając jej sygnał, żeby lepiej została tam gdzie stoi.
-Sama mówiłaś, że nie lubisz burzy. - Zaśmiał się.
Vea wyszedł na środek polany i uniósł ręce w górę szepcząc coś nieznanym ludziom językiem. W pewnym momencie zerwał się silny wiatr a na niebie pojawiły się białe chmury. Szarpnął ręką, a z wcale nie deszczowych chmur, zaczęła lać się woda w postaci małych, szklistych kropelek. Wyglądało to magicznie, bo chmura miała zasięg tylko do ok. 4 metrów od Vei, więc Chiara pozostała nieruszona.
Znów szarpnął ręką, a wtedy na jego mokre włosy zaczęły opadać małe płatki śniegu. Uśmiechnął się pod nosem i postanowił rozszerzyć nieco pokaz. Znów zaczął coś szeptać, a wtedy dookoła jego zaczęły uderzać w ziemię białe błyskawice. Otoczyły go kręgiem. Kiedy Vea opuścił ręce nagle wszystko zniknęło, jakby nieczego nigdy nie było. Jedynym dowodem na to, ze pokaz rzeczywiście się odbył były jego mokre włosy i ubranie. Podszedł do Chiary z uśmiechem dumy na ustach i zapytał:
-I co? Podobało się?
Powrót do góry
Chiara
Moderator



Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:50, 24 Lut 2009    Temat postu:

Chiara przyglądała się wszystkiemu z zachwytem.
- A podobało sie..... i to jak. - z jej twarzy znikły wszelkie oznaki smutku i zagościł na niej jej najładniejszy uśmiech. Patrzyła teraz prosto w oczy Vey.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 15:02, 24 Lut 2009    Temat postu:

Kiedy poczuł jej spojrzenie na sobie jej spojrzenie również popatrzył jej prosto w oczy. Taka piękna... Tylko, że nagle wszystko zburzyło jego idyllę. Chiara do bólu przypominała mu wiecznie roześmianą, drobną Rachel. Nie mógł znieść potwornego bólu jaki ogarnął jego serce. Raptownie odrócił się od Chiary, żeby nie widziała cierpienia na jego twarzy i pognał przed siebie. Musiał się uspokoić, inaczej zaraz powiedziałby coś, czego będzie żałował do końca swojej egzystencjii.

/Wodospad Księżycowy
Powrót do góry
Chiara
Moderator



Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:16, 24 Lut 2009    Temat postu:

Chiarę zaskoczyła reakcja Vei. Zabolało ją to.
- Vea..... -krzyknęła ale jej nie słuchał. Usiadła pod najbliższym drzewem i ze złości i desperacji używając swojego daru zaczęła wyrywać gałęzie i drzewa.
Opamiętała się i wstała.
- O nie tak szybko się nie poddam..... - pomyślała i podązyła za jego zapachem .
// Wodospad Księżycowy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie
Gość






PostWysłany: Wto 18:43, 24 Lut 2009    Temat postu:

Wybiegł na polanę i usiadł pod najbliższą skałą czekając na Victorię.
Nie, to zdecydowanie nie było miejsce dla niego. Nie czuł się tu dobrze, a szczególnie jako niańka. To nie było jego miejsce, bo nie miał niczego, co go tu trzyma. Niczego prócz dziwnego pragnienia zapałania uczuciem do Victorii. Ale było to tylko pragnienie, nie kochał jej. Jednak bał się, że ona źle to odczyta, i że jest już za późno. W końcu wyłoniła się zza drzew.
Powrót do góry
Victoria
Gość






PostWysłany: Wto 18:48, 24 Lut 2009    Temat postu:

Victoria biegła nieco dalej, za Loganem. Jest fajny. - Myślała wbiegając na polanę. Przy jakimś kamieniu siedział Logan. Podeszła do niego i usiadła obok.
-Chciałam ci powiedzieć - Zaczęła pod wpływem impulsu. Spojrzał się na nią. Ciemny szkarłat jego oczu był taki chłodny... ...że mi się podobasz? Co mam mu do cholery powiedzieć?! - Myślała gorączkowo. Spuściła głowę i ciężko westchnęła.
-To nie jest takie proste. Wiem, ze znamy się od paru godzin, ale... - Znów zwiesiła głos czekając, aż on coś powie.
Powrót do góry
Natalie
Gość






PostWysłany: Wto 18:52, 24 Lut 2009    Temat postu:

Logan słuchał jej i myślał. Mogłem się tego spodziewać. Już jest za późno. Trudno. Im szybciej zniknę, tym lepiej.
Nie słuchał zbytnio, co mówi Victoria. Kiedy zawiesiła głos pomyślał, że poczuła się urażona, że nie zwracał nie nią uwagi. Spojrzał w jej stronę. Głowę miał opuszczoną, a jedną z dłoni wyrywała trawę. Uniósł jej podbrodek zmuszając do popatrzenie sobie w oczy. Tak jak myślał, w jej oczach zobaczył nadzieję. Nie chciał jej ranić, a jednak musiał. Stwierdził, że chociaż zostawi po sobie pamiątkę. Drugą ręką objął ją w talii delikatnie przyciągając do siebie. Delikatkie złożyl pocałunek na jej ustach. Potem następny, jeszcze jeden... W końcu przerodziły się w namiętne całusy. Odepchnął ją lekko.
Powrót do góry
Victoria
Gość






PostWysłany: Wto 18:55, 24 Lut 2009    Temat postu:

Victoria zawrzała, kiedy zetknęli się wargami. Był bardzo ostrożny, a potem wszystko potoczyło się samo. Poczuła, że lekko ją odepchnął, więc odchyliła się nieco. W oczach rozbłysły jej iskierki radości, ale jego były pełne powagi i chyba smutku. Puściła go i z powrotem usiadła obok.
Powrót do góry
Natalie
Gość






PostWysłany: Wto 18:58, 24 Lut 2009    Temat postu:

Nie wiedział, jak zacząć. Zobaczył w jej oczach wyrzut, pretensję. Wyglądała z tym bardzo zabawnie, niemal jak dziecko, któremu zabroniono jeść słodycze.
-Victorio, ja... - Nie chciało mu to przejść przez gradło. Spojrzała na niego. Tak bardzo chciał uciec nie mówiąc jej słowa. Kurczowo trzymał się kamienia, bo inaczej z pewnością by go tu już nie było. - Ja...Ja...Wracam. Wracam do Włoch, do Volturi.
To co zobaczył teraz na jej twarzy było nie do opisania.
Powrót do góry
Victoria
Gość






PostWysłany: Wto 19:05, 24 Lut 2009    Temat postu:

Poczuła nagle niesamowitą pustkę. Złość wymiotła miłość, złość została unicestwiona przez zdradę, która ustąpiła miejsca rozczarowaniu. Tamto uciekło, kiedy zobaczyło rozgoryczenie, uciekło gdzie pieprz rośnie. Rozgoryczenie umknęło na widok smutku, a tamten nie mógł wytrzymać i również zwiał. Tak serce Victorii stało się na powrót martwą, pustą lodową bryłą. Nie chciała na niego patrzeć. Czuła wstręt do niego, do siebie... Poderwała się nagle, ale nic innego nie była wstanie zrobić. Jakby przyrosła do ziemi. Wracam do Włoch, do Volturi A więc to tak. Wolał Volturi od niej. Więc dlaczego ją pocałował? Chciała wykrzyczeć mu w twarz wszystko co o nim sądzi, zwyzywać go najgorszymi przezwiskami świata, pobić go, zabić, ale nie mogła. Stała i gapiła się w przestrzeń, kiedy podnosił się z ziemi.
Powrót do góry
Natalie
Gość






PostWysłany: Wto 19:06, 24 Lut 2009    Temat postu:

Nie mógł znieść tego tempego milczenia. Wstał, otrzepał się i spojrzał jej w twarz. Wyglądała jakby umarła po raz drugi. Nie było widać nic. Jej twarz była pusta.
-Przepraszam - Szepnął i popędził na drugi koniec lasu, w stronę Seattle.

/Seattle
Powrót do góry
Chiara
Moderator



Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:32, 24 Lut 2009    Temat postu:

// Wodospad Księżycowy
Chiara biegła za Veą. Gdy dotarli wyrwała się z jego uścisku choć wcale tego nie chciała.
- Już możemy pogadać? - zapytała bez życia i wskoczyła na pobliską gałąź.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 19:49, 24 Lut 2009    Temat postu:

-Widzę, że bez opowiedzenia mojej historii, jednak nic z tego nie będzie. - Powiedział gniewnie. Wskoczył na drzewo i usiadł na drugiej gałęzi, tuż obok Chiary.
-Po przemianie, Volturi zaopiekowali się mną, jeśli można to tak określić. Nauczyli mnie wielu przydatnych rzeczy, na przykład jak blokować swój umysł. Pewnego dnia, kiedy na mnie przypadł dyżur przyprowadzania im przekąsek, spotkałem ją - Vea tak wyraźnie ją widział. Jej bladą twarz, ciepły, słodki oddech, ciepłą skórę, zielone oczy ukryte za zasłoną czarnych rzęs. Czarne włosy powiewały jej na wietrze niosąc ku niemu jej zapach. - Był taki słodki, kuszący... Mimo to, że powinienem był ją w tamtej chwili zaprowadzić do Aro, Kajusza i Marka, sumienie nie dawało mi spokoju. Kazałem jej poczekać na mnie w pobliskim parku. Oddałem innych ludzi mojemu panu, a sam popędziłem do dziewczyny.
Długo rozmawialiśmy. Później zaczęliśmy się spotykać, ja zacząłem coś do niej czuć, ona do mnie też. Tak narodziła się prawdziwa, niepowtarzalna miłość. - Jego oko opinała kryształowa powłoka, coś, co miało przypominać łzy. - Zakochałem się Chiaro! Zakochałem się w człowieku i to był największy bład w moim życiu!! - Krzyczał załamującym się głosem. Opanował się po chwili i mówił dalej. - Potem pojawił się Logan, pupilek Kajusza. Pewnego dnia przyłapał mnie na całowaniu się z Rachel i doniósł o tym Kajuszowi. Było to surowo wzbronione, szczególnie, gdy ktoś jest w służbie u Volturi. A potem... - Gardło sciskał mu niewyobrażalny ból, gorszy od najsilniejszego pragnienia. - Logan porwał ją, zabrał do Volturi. Kajusz... Ją zabił. Widziałem, jak wbija te swoje ohydne kły w jej gładką szyję, jak wysysa z niej resztki życia. Ale nie mogłem nic zrobić! Ten zdrajca Logan - Wypluwał słowa. - Kazał całej straży mnie pilnować, a sam stał tam i śmiał mi się w twarz. Czułem się taki bezsilny Chiaro... A ty... Ty tak bardzo mi ją przypominasz...
Powrót do góry
Victoria
Gość






PostWysłany: Wto 19:59, 24 Lut 2009    Temat postu:

Victoria patrzyła jak Logan znika pośród drzew. I nagle przyszło wszystko naraz: gniew, wściekłość, nienawiść, żal, pretensja, smutek, ból. Wielki, przeogromny ból. Tak jak stała, padła na ziemię i leżała ze zgiętymi kolanami. Czas wydawał się zatrzymać. Leżała i nic już ją nie obchodziło. Trzy razy zdradzona. Przez trzy wampiry... - Nie mogła uwierzyć w to, co się stało. Po prostu leżała
Powrót do góry
Alice Cullen
Administrator



Dołączył: 27 Paź 2008
Posty: 1495
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Biloxi, obecnie Forks
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:17, 24 Lut 2009    Temat postu:

// wodospad księżycowy

Minęła bez słowa Chiarę i Veę. Podeszła do Victorii. Usiadła obok i delikatnie odgarnęła dziewczynie włosy z twarzy
- On wróci. - powiedziała cicho


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victoria
Gość






PostWysłany: Wto 20:22, 24 Lut 2009    Temat postu:

Victoria poczuła czyjąś rękę na sobie. Alice.
-Skąd możesz to wiedzieć?! - Krzyknęła. Wściekłość napawała ją nową, nieznaną siłą. - Powiedział ci to?! Mnie nie raczył... Nie chcę żeby wracał... Nie chcę czwarty raz przez to przechodzić. Zamieniłam się w to coś przez takiego jak on! Mam tego dość! - Schowała głowę w kolanach. Bojąc się spojrzeć dziewczynie w twarz. Teraz czuła się głupio i było jej wstyd, że nakrzyczała na Alice.
Powrót do góry
Alice Cullen
Administrator



Dołączył: 27 Paź 2008
Posty: 1495
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Biloxi, obecnie Forks
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:30, 24 Lut 2009    Temat postu:

- Jesteś pewna, że nie chcesz? - Alice zapytała miękko.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chiara
Moderator



Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:39, 24 Lut 2009    Temat postu:

Chiara przejeła się cierpieniem Vey. Wskoczyła na jego gałąź i przytuliła go z całych sił.
- Tak mi przykro.-szepnęła - Jeśli chcesz odejde, nie chce sprawiać Ci bólu. - powiedziała ze smutkiem choć wcale nie chciała tego robić ale jego hmmm....szczęście było ważniejsze od jej szczęścia.
- Wiesz, ja też miałam taką osobę tylko, że był wampirem i strasznie mnie szkrzywdził. - zabrała się do skoku.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Chiara dnia Wto 20:44, 24 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 20:59, 24 Lut 2009    Temat postu:

-Stój! Zdążył ją zatrzymać, zanim zeskoczyła z gałęzi. - Nie chcę po raz drugi tracić kogoś na kim tak bardzo mi zależy. Zostań - Powiedział dobitnie
Powrót do góry
Chiara
Moderator



Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:02, 24 Lut 2009    Temat postu:

Chiara odwróciła się gwałtownie także prawie przywarła do Vey.
- Jesteś tego pewny?- spytała patrząc na brązową korę drzewa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victoria
Gość






PostWysłany: Wto 21:05, 24 Lut 2009    Temat postu:

Alice Cullen napisał:
- Jesteś pewna, że nie chcesz? - Alice zapytała miękko.


Właśnie. Czy Victoria była tego pewna? Poczuła coś do niego, to na pewno, ale czy była to miłość godna poświęcenia? Nie. Na pewno nie. On ją zranił. Dał jej fałszywą nadzieję i zwiał.
-Nie, nie chcę. - Odparła sztywno tłumiąc szloch. - Ale dzięki za troskę. I przepraszam, że na ciebie krzyczałam...
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Wto 21:10, 24 Lut 2009    Temat postu:

Vea zaśmiał się ponuro.
-Czy chcę? Chiaro zrozum! Kocham cię! Kocham cię i to tak bardzo, że mógłbym dla ciebie się zabić!
Przytulił ją gładząc po kasztanowych włosach. Tak pięknie pachniały! Na chwillę zapomniał o zaistniałej sytuacji, o Rachel, o Loganie. Był tylko on i Chiara. Tak chciał, żeby pozostało tak na zawsze. Jednak wiadomo, że nic nie trwa wiecznie. Oderwał się od niej i spojrzał prosto w brązowe oczy. Uśmiechnął się czując cieplo na sercu.
-Może wybralibyśmy się na polowanie? Czuję pewnien rodzaj głodu - Rozszerzył uśmiech. Faktycznie pragnienie paliło go w gardło. Biedny byłby człowiek, który znalazłby się teraz w jego towarzystwie.
Powrót do góry
Chiara
Moderator



Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:15, 24 Lut 2009    Temat postu:

Gdy Vea powiedział, że ją kocha wtuliła się w niego i westchnęła głośniej niż się spodziwała.
- Ups...... przepraszam - powiedziała zawstydzona i popatrzyła w jego piękne oczy. - Jeśli chcesz możemy iść. - uśmiechnęła się delikatnie i chwyciła jego ręke.
- Idź narazie sam, zaraz Cię dogonie.- Chiara zeskoczyła z drzewa i podeszła do Victorii.
- Victoria.......- powiedziała delikatnie i położyła swoją rękę na jej plecach - tak mi przykro.....


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Chiara dnia Wto 21:40, 24 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 21:39, 24 Lut 2009    Temat postu:

Złapał ją za rękę.
-Jak pani sobie życzy! - Razem zeskoczyli z drzewa
Powrót do góry
Chiara
Moderator



Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:45, 24 Lut 2009    Temat postu:

Podeszła do Victorii i położyła swoja rekę na jej plecach:
- Victoria.......tak mi przykro- szepnęła.
Nie wiedziała jak zareaguje więc odsunęła się nieco chcąc dołączyć do Vei.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alice Cullen
Administrator



Dołączył: 27 Paź 2008
Posty: 1495
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Biloxi, obecnie Forks
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:32, 24 Lut 2009    Temat postu:

- Vicky, ja się nie gniewam, ze na mnie krzyknęłaś. To zrozumiałe... - Alice starała się byc tak delikatna jak to tylko możliwe.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Las Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 17, 18, 19  Następny
Strona 7 z 19

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin