Polana na środku lasu.

Caroline Thomas

- Nie ma sprawy - parsknęła śmiechem.
- Ale jeszcze się nie wybieram. Narazie relaksuję się na siedząco. - powiedziała ze strasznie poważną miną.

Lillianne

- Mój ojciec jak do niego zadzwoniłam to sie porządnie wściekł i grozi mi zabraniem mnie do NY

Grayam Wolf

słysząc co mówi Lil spojrzał od rauz na nią.
- Ale nie wyjedziesz?? - spytał w miarę spokojnie.
nie lubił takich akcji.

Caroline Thomas

- Mhm. Lepiej już pójdę. Do zobaczenia. - uśmiechnęła się najpierw do chłopaka, a później do dziewczyny. Gdy tylko wbiegła w krzaki, przemieniła się w wilka.

//Plaża

Lillianne

- Nie wiem Grayam mój ojciec jest surowy on nie pozwala mi mieszkac samej w La Push. Jak go znam zjawi się by zabrac mnie do siebie

Grayam Wolf

Pomachał Carol na pożegnanie.
Słysząc co Lil mówi zamyślił się.
-z awsze możesz udawać ze mieszkasz ze mną - zażartował wesoło.Cóż, ta już miewał.

Lillianne

- Dobry pomysł ale trudny do realizacji bo mieszkamy w dwóch różnych domach

Grayam Wolf

Zamyślił się.
- WIesz, zawsze możemy zrobić tak że będizemy udawać ze ja mieszkam z Tobą a w moim domu mieszka moja siostra - cały czas mówił pół żartem.
- Albo że korniki napadły na twój dom cyz coś - zaśmiałs ie cicho.

Lillianne

- A później będzie " Lillianne kim jest ten chłopak " . - powiedziała ze śmiechem. Popatrzyła na niego

Grayam Wolf

Zaśmiał się.
- zawsze możesz odpowiedzieć że to hm... Znajomy, wredny natrętny i kochany kolega...itp. - zuśmiechnął się wesoło.

Lillianne

- O tak, że to kochany kolega który mi pomaga, żeby rodzice nie wywieźli mnie do NY. - powiedziała nie kontaktowała co robi delikatnie go pocałowała ale tylko delikatnie

Grayam Wolf

Gdy go pocałowała zdziwił się lecz mimo wszystko uśmiechnął lekko.
- To hm.... zawsze możesz powiedzieć że to Twój idol z dzieciństwa - zaśmiał się cicho. PO dłuższej chwili delikatnie oddał pocałunek.
- Albo... nie wiem... Przywiążemy Cię łańcuchem zebyś nei jechała - znów zażartował.

Lillianne

- No tak od czego są sznury i łańcuchy - zaśmiała się. Nieśmiało posłała mu delikatny uśmiech

Grayam Wolf

Znów cicho się zaśmiał. Ogarnął jej delikatnie włosy z twarzy.
- albo mam jeszcze jeden pomysł...Porwę Cię i wywiozę na drugi koniec świata. I gdy już im minie to erócimy - zaproponował nadal się wesoło uśmeichając.

Lillianne

- No prosze jakiego mam przedsiębiorczego znajomego - powiedziała i przytuliłą sie do niego

Grayam Wolf

Pogłaskał ją lekko po głowie.
- wiesz, ja wiem i umiem wszystko a jak nie to patrz punkt wyżej - zaśmiał się.
Patrzył jej wesoło w oczy.

Lillianne

- Będe ,musiała to sobie zapamiętać - powiedziała ze śmiechen

Grayam Wolf

Popukał ją lekko po głowie.
- Najważniejsze ze ja pamiętam - pogłaskał ją lekko po plecach.

Lillianne

- No dobra zapisze to sobie w komórce - odpowiedziała mu popatrzyła w oczy

Grayam Wolf

Zaśmiał się.
Nie mówił nic tylko cieszyłs ie tak miłym towarzystwem.

Lillianne

Nie wiedziała tego ale mogła sie domyśleć. Ona dla niego byla tylko miłm towarzystwem niczym więcej

Grayam Wolf

Uśmiechnął si do niej.
Widział że nad czymś się zastanawia.
- O czym myślisz?

Lillianne

- Ja jestem dla ciebie tylko miłym towarzystwem niczym więcej najlepiej będzie jak wyjade z La Push

Grayam Wolf

Spojrzał na nią mało rozumiejąc.
- Lil c Ty mówisz? Jesteś moją przyjaciółką i nie możesz wyjechać. Pomyśl o sforze - coraz bardziej tego nei rozumiał.
Patrzył jej się tylko w oczęta.

Lillianne

- Ale ja czuje do ciebie coś więcej
- Porozmawiam z Adamem powinien mi pozwolić opuścić La Push

Grayam Wolf

Przyjrzał się jej uważniej. Cóż, nie spodziewał się czegoś takiego.
- co dokładnie? -zapytał spokojnie nadal patrząc jej w oczy.

Lillianne

- Ja sie w tobie zakochałam ale widze że ty nic do mnie nie czujesz. Znikne, nie będe sie przemieniałą

Grayam Wolf

Już dawno się pogubił no ale..
- Skąd wiesz co do Ciebie czuję? - spytał spokojnie.
Słysząc że cche zniknąć zmarszczył brwi.
- Nie! Nie pozwalam i tyle - przytulił ją mocniej tak by nie mogła się wyrwać.

Lillianne

- Grayam ja musze wyjechać. - krzyknęła do niego.

Grayam Wolf

- czemu musisz? - spytał nadal jednak przytulając ją do siebie.
Nie lubił gdy ktoś wyeżdżał.

Lillianne

- Musze nie będe sie przemieniać, nie będe ciebie słyszeć to jedyne rozwiązanie bym przestała cie kochac. Wyjade do NY potem do Europy opuszcze na zawsze La Push

Grayam Wolf

Smtno mu się zrobiło gdy to usłyszał.
To całe zamieszanie przez niego.
- Nie wyjeżdżaj... - poprosił. Cóż, sam wątpił że się ustatkuje...
Zamyślił się nadal ją trzymajac.

Lillianne

- Musze ja juz nie moge słuchać o szczęsciu Leah i Gasparda. O tym, że doczekali sie córki

Grayam Wolf

POgłąskał ją po twarzy.
- Lilliane...Masz jeszcze dużo czasu.... - cóż, jak walczyć to do końca.
Cały czas gapił się w jej oczy.

Lillianne

- Ja już zdecydowałam jak nie ty to nikt inny. Wyjade na studia do Paryża

Grayam Wolf

Pokiwał tylo głową.
- Ale wrócisz? - nadla jej nie puszcał.

Lillianne

- Nie. Ty znajdziesz sobie kogoś innego. Wpoisz sie a ja nie chce na to patrzeć.

Grayam Wolf

Patrzył na nią teraz szczenięcymi oczkami.
- ALe proszę...napisz chociaż raz na kilka miesięcy jak żyjesz - cóż ciągle wpatrywął się w jej oczy.

Lillianne

- Grayam zero konktaktu. Może uda mi sie zapomnieć choć w to wątpie zostawie ci coś

Grayam Wolf

Spojrzał na nią pytająco.
- Ale ja ta ślicznie proszę - zrobił te swoje szczenięce oczka.
Jego twarz była tylko kilka centymetrów od jej ponieważ ją przytulał.