Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Caroline Thomas
Wilkołak
Dołączył: 23 Lis 2009
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: La Push. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:16, 01 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- No to przestanę się w ogóle uśmiechać - udawanie urażonej dziewczynki miała w genach. Wyciągnęła z włosów kilka liści patrząc gdzieś przed siebie.
- Nic nowego się nie działo - powiedziała, jakby odgadując, co myślał.
- Co teraz masz ochotę robić? - spojrzała na niego przekrzywiając głowę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Shane
Wilkołak
Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 18:19, 01 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Teraz mam zamiar zabrać cię na śniadanie, jeśli nie masz nic przeciwko - mruknął jeszcze coś pod nosem na temat jej zdolności aktorskich. Przeczesał palcami włosy, sprawiając, że zapanował na nich jeszcze większy nieład niż dotychczas.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Caroline Thomas
Wilkołak
Dołączył: 23 Lis 2009
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: La Push. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:21, 01 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Właśnie w tym momencie zaburczało jej w brzuchu. Zarumieniła się lekko i parsknęła śmiechem.
- Nie mam nic przeciwko - powiedziała ledwo, krztusząc się ze śmiechu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shane
Wilkołak
Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 18:27, 01 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Spojrzał na nią rozbawiony.
- Więc może wiesz, mądralo, czy w Forks jest jakaś dobra restauracja, bo ja gotować nie umiem - powiedział z uśmiechem. Co prawda umiał przyrządzić jajecznicę, bądź jakąś sałatkę, ale wolał zabrać ją do restauracji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Caroline Thomas
Wilkołak
Dołączył: 23 Lis 2009
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: La Push. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:24, 01 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- No więc zadałeś mi zbyt trudne pytanie - zmarszczyła komicznie nos, jak to miała w zwyczaju, gdy czegoś nie wiedziała, bądź nie rozumiała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shane
Wilkołak
Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 19:31, 01 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Zaśmiał się.
- Z tego co wiem, to w La Push jest Pizzeria. No chyba, że wolisz jednak pójść do mnie i sprawdzić zawartość lodówki - mrugnął do niej, podnosząc z ziemi kurtkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Caroline Thomas
Wilkołak
Dołączył: 23 Lis 2009
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: La Push. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:37, 01 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- A potrafisz gotować? - spojrzała na niego podejrzliwie.
- Nie uśmiecha mi się leżenie w łóżku i o wiele gorsze rzeczy, jakie przechodzi się w zatruciu pokarmowym - wzdrygnęła się i zaśmiała.
- Pizzeria to nie jest taki zły pomysł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shane
Wilkołak
Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 19:41, 01 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Ja gotować nie umiem - przyznał i wzruszył ramionami.
- Więc chodźmy do pizzerii - uśmiechnął się łobuzersko, spoglądając na nią. Ruszył przed siebie, nie oglądając się, podświadomie czuł, że ona pójdzie za nim.
// Ulica La push
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Shane dnia Wto 19:52, 01 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lily
Człowiek
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 19:47, 01 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Marianne napisał: | - Napisałaś. - przyznała - Ale czy ja cokolwiek miałam do gadania? Nie. Ty po prostu postawiłąś mnei przed faktem dokonanym. Co znaczy ze Andrew cię uratował? - teraz to się juz zdenerwowała na maksa - Czy chcesz mi powiedzieć że przed czyms cię trzeba było ratować? - jej głos ochrypł z nerwów. |
Przełknęła głośniej ślinę.
- Tak jakby - powiedziałą trochę niepewnym głosem. Dawno nikt jej nie robił awantur. Zapomniała jej powiedzieć,że miała wypadek.
- Byłam w domu zaraz potem ale nikt się nie odzywał - burknęła
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Caroline Thomas
Wilkołak
Dołączył: 23 Lis 2009
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: La Push. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:48, 01 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Faceci - prychnęła, wiedząc, że chłopak jej już nie usłyszy i ruszyła za nim. Żeby go dogonić musiała prawie biec.
// Ulica La Push
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marianne
Zmiennokształtny
Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:17, 01 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Lily napisał: |
Przełknęła głośniej ślinę.
- Tak jakby - powiedziałą trochę niepewnym głosem. Dawno nikt jej nie robił awantur. Zapomniała jej powiedzieć,że miała wypadek.
- Byłam w domu zaraz potem ale nikt się nie odzywał - burknęła |
- TAJ JAKBY! - krzyknęła - Co to znaczy tak jakby?! - opanowała się nieco. W myślach zamykała lilkę w domu do emerytury. Nie swojej. Po kolejnych słowach zamroziło ją.
- No dobrze. - Lilka musiała wrócić gdy ona użalała się nad sobą w łazience. - Dobrze.. W porządku - oddychała głęboko. - Porozmawiamy o tym później, dobrze? Ja muszę w końcu otworzyc warsztat.
- Andrew - zwróciła się do chłopaka - zaprowadź ją do mnie do leśniczówki, dobrze? Jesttam John. Zajmie się wami. Porozmawiamy jak wrócę - musiała opracowac jakis plan. Nie mogła się wściekać na Lilkę. Sama nie była bez winy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lily
Człowiek
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 20:23, 01 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- miałam wypadek. Mike nie żyje - powiedziała spuszczając wzrok. Nie wiedziała jak to inaczej powiedzieć.
- A Ty kiedy wrócisz? - spytała unosząc na chwilę wzrok
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Phill
Gość
|
Wysłany: Wto 20:26, 01 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
/ Dróżka
Jego oczom ukazały się trzy osoby. Starsza z kobiet była poddenerwowana, ta młodsza ewidentnie nabzdyczona. Z boku stał chłopak. Kobieta dopowiadała jeszcze swoje a jej głos wydał sie Phill'owi znajomy choć nie wiedział skąd go zna. Zsiadł z roweru i podszedł do nich prowadząc go u swego boku - Przepraszam... - zaczął spoglądając na nich - Stało sie coś? - pokusiła go ciekawość. Zlustrował twarze zebranych. Uśmiechnął się niewinnie by wszyscy się uspokoili.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marianne
Zmiennokształtny
Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:35, 01 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Przepraszam co mialaś? - zakręciło jej się w głowie. Myślała ze nie dosłyszała. Zrobiła się blada na twarzy - Lily. To są wyjątkowo głupie żarty - powiedziała powoli dobierając słowa. Z lasu wyszedł jakiś mężczyzna. Odruchowo pociągnęła nosem. Wilk. Westchnęła.
- Właściwie nic. Dziękuję za troskę. - odpowiedziała słabym głosem wpatrując się w dziewczynę - Lily. Nie mam siły teraz o tym rozmawiać. Muszę otworzyc warsztat. Idźcie do domu. DO NASZEGO DOMU. - zaznaczyła - i poczekajcie aż wróce. Oboje. Zrozumiano? I powiedz Johnowi zeby przyjecał po mnie do warsztatu wieczorem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lily
Człowiek
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 20:39, 01 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Ja sobie nie żartuje - pokazała jej ranę na czole,która już trochę zaczęła się goić.
- Dostałam szlaban - wyjaśniła mężczyźnie i znów przerzuciła wzrok na Marianne. Miała nadzieję,że przez ten wypadek nie dostanie większego szlabanu chociaż i tak pewnie jej sytuacja nie wygląda najlepiej.
- Zrozumiano - wywróciła oczami
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Phill
Gość
|
Wysłany: Wto 20:43, 01 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Wysłuchał umęczonego tonu kobiety. Z tego wszystkiego wyłamał jeden istotny szczegół. Warsztat? Już wiedział skąd zna ten głos. Roześmiał się na słowa dziewczyny - Szalenie mi przykro. Sądzę jednak... - znów spojrzał na kobietę - iż kara jest sprawiedliwa i zasłużona. - kiwnął głową i wyciągnął z szerokim uśmiechem dłoń w stronę zmiennokształtnej - Jak mniemam pani Marianne Ford? - kiedy kiwnęła głową przedstawił się uprzejmie - Phill Chandler. Miło poznać pracodawczynię.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marianne
Zmiennokształtny
Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:50, 01 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Jeeli sobie nie zartujesz to tym gorzej - powiedziała grobowym głosem Marianne szacując jakie jeszcze szkody poniosła dziewczyna. Nie odnotowała żadnych poważniejszych - Masz szlaban do emerytury - burknęła - Albo do końca zycia. Szlaban na wychodzenie z domu. Będziesz w nim siedzieć zamknięta jak księżniczka z bajki. - powiedziała powaznie. Na słowa mężczyzny odwróciła sie Oooo... No proszę. Mój nowy pracownik...
- Mów mi po prostu Marianne - wyciagnęła rękę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lily
Człowiek
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 20:54, 01 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Świetnie...cudem przeżyłam i mam szlaban - warknęła trochę .
- Księżniczki nie mają szlabanów - burknęła i złapała Andrew za rękę. Spojrzała na mężczyznę i nic nie powiedziała. Kłócić się nie będzie bo ona swoje wiedziałą i na pewno szlaban wg niej nie był dobrym pomysłem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Phill
Gość
|
Wysłany: Wto 20:59, 01 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Spojrzał na biedaczkę która do samej emerytury miała kwitnąc w domu i wywrócił oczami. Skoncentrował swą uwagę na Marianne. Uścisnął jej dłoń potrząsając nią energicznie, choć niezbyt mocno - Bardzo mi miło Marianne. - pominął fakt iż bał że się spóźni. Jak widać i ona miała niezbyt ciekawy poranek. Puścił jej dłoń i zamilkł. Nie było sensu jechać do Forks skoro warsztat był przed nim zamknięty na cztery spusty.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Andrew
Wilkołak
Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: La Push Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:10, 01 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Otworzył szeroko oczy. W tej całej aferze już nie wiedział jak ma sie zachować. To zerkał na Marianne, to na Lily. I jeszcze jeden...no on zaraz oczopląsu dostanie. Wolał się nie wtrącać. Tak bezpieczniej. Machinalnie zacisnął dłoń na jej dłoni, uśmiechnął się ciepło, pogodnie. Wbił w Marianne spojrzenie brązowych oczu.
- Witam panią, pani Ford....
No tak...jeszcze zachowa się jak kretyn XD. No nic raz się żyję. Nadal uśmiechał się uroczo.
- Czy mógłbym się wtrącić?
Rzekł nadal sie lekko uśmiechając.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marianne
Zmiennokształtny
Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:49, 02 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Lily! - zwróciła jej uwagę - Porozmawiamy o tym w domu. Koniec dyskusji. Będę wieczorem.
- Phil, jeżeli ci to nie przeszkadza, to odstawimy dzieciaki do domu i pojedziemy moją furgonetką. Rower mozemy załadować na pakę. - powiedziała spokojniejszym tonem - Muszę uprzedzić Johna że będę dopiero na kolację.
- Tak Andrew? - uniosła brew i spojrzała na młodego mężczyznę. Na oko niewiele młodszego od niej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lily
Człowiek
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 16:27, 02 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Pogłaskała chłopaka po dłoni tak żeby Marianne nie widziała.
- Już się nie będę odzywać w ogóle - burknęła pod nosem i przytuliła się do chłopaka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Phill
Gość
|
Wysłany: Śro 16:56, 02 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Wilkołak machnął dłońmi odrywając wzrok od łysych koron drzew. Spojrzał na swoją szefową - Nie ma sprawy. - powiedział wzruszając ramionami - Bez różnicy to mi jest. Mogę ci towarzyszyć, albo... - wskazał dłonią w głąb lasu - pojadę do Forks i tam zaczekam. - nie miało znaczenia dla niego to co zrobi. Tu czy tam... Wzruszył ponownie ramionami.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marianne
Zmiennokształtny
Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:14, 02 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Marianne obrzuciła spojrzeniem Lily. Nie umknęło jej uwadze to trzymanie sie za rękę.
Jezu. Ja byłam w jej wieku gdy John i ja... z przerażeniem uswiadomiła sobie ten fakt. Zbladła nieco i zerknęła na Phila
- Lepiej będzie jeżeli pojedziesz do Forks. - szukała czegoś w kieszeniach. O! Znalazła! - Tu sa klucze - podała mu - otwórz warsztat i na spokojnie sie rozejrzyj. Acha. Nie zblizaj się do starego forda. Moze dość nieprzyjemnie pachnieć - powiedziała znaczącym tonem. - Nalezy do pewnego wiekowego pana. - Już bardziej wyraźnie nie mogła mu dać do zrozumienia ze dla neigo samochód bedzie po prostu capił trupem. xd
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Phill
Gość
|
Wysłany: Śro 20:23, 02 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Przytaknął jej. Uszczęśliwiony faktem że nie musi nadal oglądać rodzinnych niesnasek chwycił w dłonie klucze od warsztatu. Wysłuchał jej krótkiej instrukcji i uniósł pod koniec zdziwiony brwi. Rożnych klientów mieć mogła. Wiedział na co, a w zasadzie na kogo może natknąć się w Forks. Umieścił pieczołowicie klucze głęboko wewnątrz kieszeni, tak by nie miały prawa wypaść a co dalej za tym idzie zgubić się - W takim razie do zobaczenia. - pożegnał sie z nimi i wsiadał na swój rower. Po chwili znikł trójce z pola widzenia. Cicho pogwizdując skierował się już bez większych przeszkód do miasteczka.
/ Forks / Las / Obrzeża / Centrum / Ulica / Warsztat samochodowy Marianne Ford
|
|
Powrót do góry |
|
|
Andrew
Wilkołak
Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: La Push Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:04, 03 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Nie wiem, czy mogę się na ten temat wypowiedzieć, aczkolwiek...Lily nie jest dużo młodsza ode mnie.
Podrapał się po głowie.
- I chyba...nic się nie stało...jak widać jest cała i zdrowa.
Ciągnął z serdecznym uśmiechem .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lily
Człowiek
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 22:45, 03 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Pokiwała głową bo w końcu powiedziała że nie będzie się odzywać. Uśmiechnęła się do Andrew i przytuliła się do niego zerkając na Marianne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lillianne
Wilkołak
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 17:34, 04 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Okej a więc wybieram pójscie na kawe
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marianne
Zmiennokształtny
Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:45, 04 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Lily napisał: | Pokiwała głową bo w końcu powiedziała że nie będzie się odzywać. Uśmiechnęła się do Andrew i przytuliła się do niego zerkając na Marianne. |
- Nie mam na to siły. - westchnęła Marianne. Nie wiedziała co zrobić. John... Boże, John! - Chodźcie. Muszę napić się kawy i usiąść. No już - pogoniłą towarzystwo przed sobą aż do lesniczówki
// leśniczówka Marianne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lily
Człowiek
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 23:06, 04 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Pokiwała tylko głową. Dalej sie nie odzywała. Wzięła Andrew znów za rękę i poszli
//leśni.Marianne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Grayam Wolf
Wilkołak
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Brazylia -> La Push Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 23:14, 26 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Lillianne napisał: | - Okej a więc wybieram pójscie na kawe |
Uśmiechnął się do niej uroczo.
- Więc choć - użyczył jej ramienia i szli tak do kawiarnii..
/kawiarnia w Forks...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nadine
Zmiennokształtny
Dołączył: 24 Gru 2009
Posty: 446
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: La Push Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:02, 04 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Nadine szła lasem, chcąc trochę odetchnąć. Czuła się dziwnie i nawet leki na wzmocnienie jej nie pomogły. Szła powoli wśród drzew i nawet się nie zorientowała, gdy zabłądziła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Evan Craven
Wilkołak
Dołączył: 22 Gru 2009
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 22:23, 04 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
// Dom Evana //
Biegł lasem pod wilczą postacią. Po jakimś czasie dobiegł do polany znajdującej się w samym jego środku.
Zatrzymał się i rozejrzał. Zauważył zbliżającą się sylwetkę. Dopiero po chwili zorientował się że to Nadine.
Wskoczył za jakiś krzak gdzie przemienił się w człowieka i założył szorty.
Wysunął się zza niego i oparł o drzewo przyglądając się przez moment dziewczynie. Nie zauważyła go.
- I jak było u lekarza? - spytał nieco podniesionym głosem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nadine
Zmiennokształtny
Dołączył: 24 Gru 2009
Posty: 446
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: La Push Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:25, 04 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Nadine podskoczyła wystraszona. Już się bała że spędzi noc w lesie. Podbiegła do chłopaka i przytuliła mocno do niego. Po policzkach ciekły jej łzy.
- Jak dobrze, że jesteś... Zgubiłam się - szepnęła. Na jego pytanie o lekarza odpowiedziała jedynie, że ma skierowanie do ginekologa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Evan Craven
Wilkołak
Dołączył: 22 Gru 2009
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 22:34, 04 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Przytulił do siebie Nadine i pocałował ją lekko w czoło. Starł jej łezki z policzków. - Nie chodź sama po lesie... - powiedział cicho.
Kiedy odpowiedziała na jego poprzednie pytanie zmarszczył lekko brwi. - Ginekologa?- spytał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nadine
Zmiennokształtny
Dołączył: 24 Gru 2009
Posty: 446
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: La Push Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:36, 04 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- Tak. Moja znajoma, Sol, mówiła że to może być jakiś problem ginekologiczny - westchnęła. Gdy już się uspokoiła, odsunęła się od Evana, ale nadal lekko go obejmowała. - Wyszłam dzisiaj tylko na spacer i się zgubiłam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Evan Craven
Wilkołak
Dołączył: 22 Gru 2009
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 22:46, 04 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- Rozumiem. - powiedział chociaż nie bardzo wiedział jaki związek z ginekologiem mogą mieć nudności. No chyba że...Niee.
Pogłaskał ją po głowie i pokręcił głową. - Moja sierotka... - zaśmiał się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nadine
Zmiennokształtny
Dołączył: 24 Gru 2009
Posty: 446
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: La Push Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:49, 04 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- Tylko nie sierotka - trzepnęła go lekko w ramię, ale zaraz się uśmiechnęła. Zaczęło padać - No nie... Zmokniemy! - zaśmiała się cicho. Kicia nie lubiła być mokra z powodu deszczu, oj niee.
- Evan, co my teraz zrobimy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zack
Vampire
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Olsztyn Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 22:49, 04 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Siedział na najwyższej gałęzi przyglądając się całemu zdarzeniu. Wilkołaka poczuł od razu to też wilkołak pewnie i poczuł go. Wolnymi ruchami schodził w dół po gałęziach zaciekawiony sytuacją. "Przecież nie będę się mieszać" powtarzał sobie w myślach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Evan Craven
Wilkołak
Dołączył: 22 Gru 2009
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 22:55, 04 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Uśmiechną się szeroko. - Ej! Nie bić.
Nagle zaczęło padać. Spojrzał na Nad. - Nic. Przecież z cukru nie jesteśmy. - wyszczerzył szeroko kiełki.
Dopiero teraz zdał sobię sprawę z dochodzącego go zapachu. Uśmiech momentalnie zszedł mu z twarzy. Spiął odruchowo mięśnie.
Skierował wzrok w kierunku z którego leciała owa nieprzyjemna woń.
- Co do cholery w La Push robi wampir...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Evan Craven dnia Czw 22:56, 04 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|