Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna

Polana na środku lasu.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 34, 35, 36  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Las
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Blanka
Człowiek



Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 1370
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:06, 03 Lut 2009    Temat postu:

-Adaś...- pomachała mu ręką przed nosem.
-Umierasz czy jak?- przechyliła się w jego stronę utrzymując powagę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam
Wilkołak



Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 1928
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:08, 03 Lut 2009    Temat postu:

Opanował odruch przyciagnięcia jej do siebie. W zamian uśmiechnął się szeroko.
- Mam nadzieję, ze jeszcze nie. - Znów w oczach rozpaliły mu się iskierki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blanka
Człowiek



Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 1370
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:12, 03 Lut 2009    Temat postu:

-Ja też.- pokiwała głową.
-To o czym myślałeś przed chwilą?- zaczynał ją powoli niepokoić, ale mimo wszystko wydawał się być jedną z tych osób, które zawsze są dziwne, ale nigdy nie szkodzą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam
Wilkołak



Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 1928
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:15, 03 Lut 2009    Temat postu:

- Wpadłem na pomysł na następną pracę - przymknął oczy - zgodzisz się na wykorzystanie wizerunku?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blanka
Człowiek



Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 1370
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:18, 03 Lut 2009    Temat postu:

Zdębiała, całkiem tak na raz.
-Jasne, czemu by nie.- wzruszyła ramionami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam
Wilkołak



Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 1928
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:22, 03 Lut 2009    Temat postu:

- Tylko jest z tym jeden problem - zerknął na nią - będę potrzebował Twojej pomocy... Gdybyś od czasu do czasu pozwoliła mi porobić szkice... Bo przecież nie mam prawa Cię prosić o towarzyszenie mi non stop gdy pracuję... - jego umysł pracował na wysokich obrotach.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blanka
Człowiek



Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 1370
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:23, 03 Lut 2009    Temat postu:

-A kiedy pracujesz?- zapytała zaciekawiona po prostu, a nuż mogłaby mu towarzyszyć.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam
Wilkołak



Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 1928
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:27, 03 Lut 2009    Temat postu:

- W różnych godzinach. Kiedy mnie najdzie. Staram się w dzień, najczęściej gdzies do 14, bo wtedy mimo wszystko jest najlepsze swiatło... - zamyślił się - Ty pracujesz w domu prawda? Godziny pracy ustalasz sobie sama, tak? - uśmiechnął się cwanie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blanka
Człowiek



Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 1370
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:29, 03 Lut 2009    Temat postu:

-No tak. Ja tam pracuję jak mnie najdzie, czyli zazwyczaj nocą.- patrzyła zaciekawiona na jego miny i to co przedstawiały jego oczy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam
Wilkołak



Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 1928
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:32, 03 Lut 2009    Temat postu:

- To moze jeżeli nie byłabyś zmęczona zbytnio... - spojrzał na nią znów z tymi radosnymi iskierkami w ślipiach - moze mogłabyś mi jednak potowarzyszyc gdy pracuję? Amelią przez moment moze się zająć Mark... a gdybys poczuła się znużona, to zawsze mogłabys się przespać na kanapie. Pod warunkiem, ze nie przeszkadza Ci jazz... - uśmiechnął się ciepło

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blanka
Człowiek



Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 1370
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:34, 03 Lut 2009    Temat postu:

-Jazz może być. Amelia sobie radzi sama w domu, tak nie bardzo wypada Ci się zrzucać na głowę całą rodzinką...- pokiwała głową rozbawiona.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam
Wilkołak



Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 1928
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:45, 03 Lut 2009    Temat postu:

- Nie traktuj tego w ten sposób - spojrzał Adaś z rozbawieniem - Będziesz jeszcze załować ze nie wziełaś ze sobą małej... Przewiduję, ze dojdziesz do tego wniosku po półgodzinnej dyspucie z Markiem. A wlasciwie po jego półgodzinnym przesłuchaniu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blanka
Człowiek



Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 1370
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:48, 03 Lut 2009    Temat postu:

-U... Taki straszny jest?- jakoś nie mogła sobie wyobrazić jego opiekuna jako kogoś niezwykle surowego bądź zrzędliwego.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam
Wilkołak



Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 1928
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:52, 03 Lut 2009    Temat postu:

- Nie jest straszny, raczej nieco wscibski...- Adam pomyślał o staruszku z rozczuleniem - ale kochany. I dostaje małpiego rozumu jak widzi dzieci...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blanka
Człowiek



Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 1370
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:53, 03 Lut 2009    Temat postu:

-Nie będę z niego robiła przedszkola. Amelia duże dziecko, zrozumie. Jak coś to się najmie u Embry'ego na pomoc do matki.- zaśmiała się.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam
Wilkołak



Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 1928
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:01, 03 Lut 2009    Temat postu:

Adam parsknął śmiechem.
- Aż tak chcesz jej życie uprzykrzyć? - powiedział nieco chrapliwym głosem - To byłoby znęcanie się nad dzieckiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blanka
Człowiek



Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 1370
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:05, 03 Lut 2009    Temat postu:

-Dlaczego?- oburzyła się.
-Amelia tylko wygląda na dziecko. Ona sobie całkiem nieźle radzi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam
Wilkołak



Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 1928
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:08, 03 Lut 2009    Temat postu:

- Poznałaś już matkę Embry'ego? - Adam uniósł brwi i stwierdził - Jak się oburzasz to też jestes śliczna - Usiadł na pniu okrakiem i pochylił się nieznacznie do przodu

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blanka
Człowiek



Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 1370
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:11, 03 Lut 2009    Temat postu:

-Nie.- to była odpowiedź na pytanie. a to jego stwierdzenie przyprawiło ją o kolejnego buraka.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam
Wilkołak



Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 1928
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:16, 03 Lut 2009    Temat postu:

Adam zachował kamienny wyraz twarzy, ale w oczach znów tańczyło mu rozbawienie

- Zdecydowanie ślicznie i uroczo - mruknął cicho.

- Jak już ją poznasz to zrozumiesz - zwrócił sie do Blanki. - Jest, hmm... pod pewnymi względami jedyna w swoim rodzaju


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blanka
Człowiek



Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 1370
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:24, 03 Lut 2009    Temat postu:

-Zdarzają się i tacy ludzie.- stwierdziła, ze ominie fakt swojego buraka. Przyłożyła dłonie do policzków. Różnica temperatury była dośc duża.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam
Wilkołak



Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 1928
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:30, 03 Lut 2009    Temat postu:

Delikatnie złapał ją za nadgarstki
- Nie zasłaniaj - lekko odsunął jej dłonie od policzków - Tak jest naprawdę uroczo - uśmiechnął się ciepło


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blanka
Człowiek



Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 1370
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:32, 03 Lut 2009    Temat postu:

Zwątpiła, gdy trzymał tak jej nadgarstki. Jeszcze bardziej spłonęła rumieńcem i spuściła głowę.
-Też masz natchnienie, nie powiem...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam
Wilkołak



Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 1928
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:41, 03 Lut 2009    Temat postu:

Patrząc jej w oczy opuścił ręce.
- To stwierdzenie faktu - uśmiechnął się jeszcze cieplej - ostrzegałem, ze bezpośredni ze mnie facet...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blanka
Człowiek



Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 1370
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:47, 03 Lut 2009    Temat postu:

-Strach się bać co możesz mi powiedzieć za parę minut.- zaśmiała się.
-Moja babcia jak byłam mała opowiadała mi, że w tej okolicy krążą niesamowite legendy., to prawda?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam
Wilkołak



Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 1928
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:56, 03 Lut 2009    Temat postu:

- Jest ich kilka. W nich mozna znaleźć inspirację... - Adam zamyślił się i zaczął ostrożniej dobierać słowa. Nic co ktokolwiek mógłby zauważyć, ale zawsze - Które legendy miała na myśli Twoja babcia?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blanka
Człowiek



Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 1370
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 0:03, 04 Lut 2009    Temat postu:

-Opowiadała mi tylko, że podobno kiedyś istnieli ludzie, którzy mogli być wilkami. Takie bajeczki, ale zawsze ja lubiłam i jakoś to miejsce mi sie z nimi skojarzyło.- wzruszyła ramionami i spojrzała w górę na niebo.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam
Wilkołak



Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 1928
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:09, 04 Lut 2009    Temat postu:

- Wychowałem się na tych opowieściach... - westchnął Adam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blanka
Człowiek



Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 1370
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 0:10, 04 Lut 2009    Temat postu:

-Ja chętnie posłucham.- ucieszyła się, lubiła jak ktoś opowiadał. Usiadła wygodnie i postawiła na trawie obok siebie figurkę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam
Wilkołak



Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 1928
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:53, 04 Lut 2009    Temat postu:

Adam usiadł wygodniej obracając w dłoniach kawałek kory
- Quileuci byli niewielkim plemieniem przed wiekami i niewielkim plemieniem pozostali aż do dziś, ale mimo to nie wyginęli. Ocaliła ich przed tym magia płynąca w ich żyłach. Od samego poczatku byli bowiem wojownikami - duchami. Kiedy plemię osiedliło się nad tą zatoką, Quileuci nauczyli się łowić ryby i budować łodzie. Ale nas było mało, a ryb w zatoce dużo. Naszych ziem zaczęły nam zazdrościć inne ludy. Nie byliśmy w stanie stawić czoła liczniejszym najeźdźcom. Otoczyli nas i zmusili do ucieczki. Wypłynęliśmy łodziami na morze. W historii naszego plemienia Kaheleha jest pierwszym wodzem - duchem. W chwili zagrożenia użył magii, by obronić swój lud. Pod jego dowództwem wszyscy wojownicy opuścili łodzie - nie jako byty materialne, ale jako duchy. Dusze mężczyzn wróciły do zatoki, zaś kobiety zostały na morzu pilnować ich ciał. Wojownicy nie mogli w tej postaci dotykać swoich przeciwników, ale mieli swoje sposoby, aby obejść tę niedogodność. Podania głoszą, że potrafili nakierować na obozowisko wroga podmuchy silnego wiatru, które niosły z sobą ich zwielokrotnione, mrożące krew w żyłach okrzyki. To przerażające zjawisko wywoływało u najeźdźców popłoch. Nie była to jedyna broń Quileutów. Niewidzialni dla ludzi, lecz widzialni dla zwierząt, umieli się z nimi porozumiewać, a one poddawały się ich woli. Szczęśliwym zrządzeniem losu najeźdźcom towarzyszyło wiele psów, które na dalekiej północy zaprzęgali do sań. Kaheleha rozkazał sforze, by zwróciła się przeciwko swoim panom, wezwał także stada nietoperzy z nadbrzeżnych jaskiń. Z pomocą wichru zwierzęta szybko wygrały. Ci, którzy przeżyli atak, zdezorientowani i rozproszeni, opuścili pospiesznie zatokę, uznając ją za przeklętą. Quileuci zwrócili psom wolność, po czym w glorii chwały wrócili do swoich ciał i żon. Po tym wydarzeniu plemiona żyjące po sąsiedzku przyrzekły nigdy nie naruszać granic naszych ziem. Zarówno Hohowie, jak i Makahowie, nie chcieli mieć nic do czynienia z naszymi magicznymi praktykami. Odtąd żyliśmy z nimi w pokoju, a kiedy przybywał wróg z zewnątrz, wojownicy - duchy skutecznie odpierali jego atak. - Adam przerwał by zaczerpnąć tchu - Mijały lata, aż nastał czas ostatniego z wodzów - duchów. Wielki Taha Aki słynął ze swojej mądrości, a nade wszystko cenił sobie pokój. Za jego rządów wszyscy byli zadowoleni. Wszyscy prócz jednego mężczyzny. Miał na imię Utlapa. Utlapa był jednym z najsilniejszych wojowników plemienia, ale, niestety, silą szła u niego ramię w ramię z żądzą władzy. Uważał, że jego pobratymcy powinni wykorzystać magię, by zagarnąć terytoria sąsiadów, zrobić z nich niewolników i stworzyć imperium. Istotne jest to, że oderwawszy się od swoich ciał, wojownicy potrafili czytać sobie wzajemnie w myślach. Poznawszy poglądy Utlapy, Taha Aki wielce się na niego rozgniewał. Za karę nakazał mu opuścić ziemię Quileutów i zabronił kiedykolwiek zmieniać się na powrót w ducha. Utlapa był silny, ale nie tak silny, by móc stanąć przeciwko swoim byłym towarzyszom, więc nie mając innego wyboru, wyniósł się z wioski. Nie odszedł jednak daleko, zaszył się jedynie w pobliskim lesie marząc o zemście.Taha Aki zachowywał czujność nawet w czasach pokoju. Często podróżował samotnie do świętej polany w górach, gdzie opuszczał swoje ciało i pod postacią ducha sprawdzał z lotu ptaka, czy jego ludowi nie grozi niebezpieczeństwo. Pewnego razu, kiedy Taha Aki wyruszył na swoją wyprawę, podstępny Utlapa poszedł potajemnie za nim. Z początku planował tylko zabić wodza, ale po drodze doszedł do wniosku, że plan ten jest zbyt ryzykowny - zaraz po odkryciu zbrodni wojownicy wszczęliby poszukiwania, a dzięki swoim umiejętnościom z pewnością odnaleźliby zabójcę. Kędy Utlapa, schowany za skałami, przyglądał się medytującemu wodzowi, przyszedł mu do głowy inny potworny pomysł. Taha Aki zostawił swoje ciało na świętej polanie i wzbił się w przestworza, by rozejrzeć się po okolicy, ale Utlapa nie opuścił swojej kryjówki od razu. Czekał tak długo, aż zyskał pewność, że dusza wodza jest już daleko, a potem sam zmienił się w ducha. Gdy tylko to uczynił, Taha Aki dowiedział się o tym i poznał straszliwe plany wygnańca. Zaalarmowany, czym prędzej zawrócił, ale nawet przyjazne wiatry nie były w stanie sprowadzić go na czas. Na świętej polanie nie zastał już swojego ciała ani żadnego innego, w które mógłby wniknąć. Porzucone ciało Utlapy było bezużyteczne, ponieważ zdrajca zabił sam siebie ręką wodza. Taha Aki dogonił swoje porwane ciało i jął łajać Utlapę, ale ten nie zwracał na niego najmniejszej uwagi. Wódz mógł się tylko bezradnie przyglądać, jak złoczyńca wraca do wioski i zajmuje jego miejsce. Z początku Utlapa nie robił nic, co mogłoby wzbudzić czyjekolwiek podejrzenia. Chciał, by wszyscy uwierzyli, że jest Tahą Akim. Dopiero po kilku tygodniach zaczął wprowadzać swoje porządki. Pierwszym rozporządzeniem zakazał wojownikom zmieniać się w duchy. Utrzymywał, że ostrzeżono go przed tym w wizji, ale tak naprawdę po prostu się bał, wiedział, że przy najbliższej nadarzającej się okazji Taha Aki nawiąże kontakt ze swoimi druhami. Sam Utlapa również nigdy nie opuszczał ciała, które sobie przywłaszczył, aby stary wódz nie mógł go odzyskać. Zrezygnowawszy z korzystania z magicznych umiejętności, uzurpator nie mógł podbić sąsiadów, tak jak o tym marzył, ale pocieszał się sprawując rządy ciężkiej ręki nad swoim własnym ludem. Żądał dla siebie przywilejów, o jakie Taha Aki nigdy by nie zabiegał: odmawiał traktowania wojowników jak równych sobie, nie pracował jak inni, wziął sobie drugą, młodą żonę, a potem trzecią, chociaż wielożeństwo nie należało do tradycji plemienia... Taha Aki nie mógł na to wszystko nic poradzić. W końcu, by wyzwolić swój lud spod jarzma Utlapy, Taha Aki postanowił zabić własne ciało. W tym celu sprowadził z gór wielkiego rozwścieczonego wilka. Nie przewidział, że tchórzliwy uzurpator schowa się za murem wojowników. Kiedy bestia zagryzła jednego z obrońców fałszywego wodza, młodego chłopca, nieutulony w żalu Taha Aki nakazał basiorowi wrócić do puszczy. - Adam od pewnego czasu patrzył przed siebie, jakby opowiadana historia wprowadziła go w trans. Kontynuował opowiadanie spokojnym, obniżonym i lekko chrapliwym głosem - Wszystkie podania podkreślają, że wcielać się w wojownika - ducha nie było wcale tak łatwo. Przebywanie z dala od własnego ciała nie należało do przyjemności - wręcz przeciwnie, przerażało i mieszało w głowie. To dlatego Quileuci korzystali ze swojego daru tylko w chwilach prawdziwego zagrożenia, a samotne wyprawy wodza były postrzegane jako wielkie poświęcenie z jego strony. Tymczasem Taha Aki wiódł bezcielesny żywot już od wielu miesięcy i cierpiał z tego powodu coraz większe katusze. Ciążyła mu też myśl, że skoro ma się tak już błąkać bez końca, nigdy nie dołączy do swoich przodków w zaświatach. Zbolałej duszy wodza, wijącej się w agonii, towarzyszył w wędrówkach po lesie wielki wilk. Był naprawdę ogromnych rozmiarów i zachwycał swoją urodą. Taha Aki przyjrzał mu się kiedyś i nagle poczuł zazdrość. Wilk miał własne ciało, miał własne życie. O ileż lepiej byłoby być zwykłym zwierzęciem niż tylko duchem. I tak Taha Aki wpadł na pomysł, który odmienił losy jego plemienia. Poprosił wilka, aby ten zrobił mu w swoim ciele trochę miejsca - aby się z nim swoim ciałem podzielił. Basior przystał na to i wódz wniknął do jego wnętrza. Nie było to ciało człowieka, ale i tak czuł ulgę. Kiedy Taha Aki i wilk powrócili jako jeden byt do wioski nad zatoką, ludzie rozbiegli się na ich widok, wołając wojowników. W kilka minut zwierzę otoczyli uzbrojeni w włócznie mężczyźni. Utlapa, rzecz jasna, zawczasu się ukrył. Taha Aki nie zaatakował. Zaczął się powoli wycofywać, patrząc innym znacząco w oczy i próbując nucić quileuckie pieśni. Wojownicy uświadomili sobie szybko, że nie mają do czynienia ze zwyczajnym wilkiem, ale z osobnikiem nawiedzonym przez czyjegoś ducha, jeden ze starszych mężczyzn, niejaki Yut, postanowił złamać zakaz wydany przez fałszywego wodza, by się z owym duchem porozumieć. Gdy tylko Yut opuścił swoje ciało, w jego ślady poszedł Taha Aki i obaj spotkali się w świecie duchów. Yut błyskawicznie pojął, co się stało, i serdecznie powitał starego wodza. W tym samym momencie Utlapa wyszedł z kryjówki dowiedzieć się, czy wilka już zabito. Kiedy zobaczył leżące bez ruchu ciało Yuta i stojącego nad nim spokojnie wilka, nie trzeba mu było nic tłumaczyć. Bezzwłocznie dobył noża i rzucił się na ciało Yuta, by zabić je przed powrotem jego duszy. - Adam uśmiechnął się lekko na wspomnienie chwili, gdy po raz pierwszy po przemianie Mark opowiedział mu tę historię. Nagle zyskała ona w jego oczach zupełnie inny wymiar. Nagle stała się jego historią. Historią tych, którzy byli tacy jak on.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Adam dnia Śro 13:08, 04 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam
Wilkołak



Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 1928
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:01, 04 Lut 2009    Temat postu:

Po krótkiej chwili milczenia Adam podjął opowieść na nowo - „Zdrajca”, wrzasnął. Wojownicy stali zdezorientowani. Jak by nie było, Yut złamał zakaz wodza i ten miał prawo go za to ukarać. Yut zdążył wskoczyć w swoje ciało, ale Utlapa przystawił mu nóż do gardła, drugą ręką zatykając usta. Nieszczęśnik nie miał szans. Utlapa uciszył go raz na zawsze, zanim ten zdołał wydobyć z siebie choćby jeden dźwięk. Zobaczywszy, jak dusza Yuta ulatuje w zaświaty, co jego własnej duszy nie miało być dane, Tahę Akiego ogarnął wielki gniew, większy niż kiedykolwiek. Czym prędzej powrócił do ciała gościnnego wilka z zamiarem rozerwania Utlapie gardła. I wtedy stał się cud. Taha Aki nigdy wcześniej nie odczuwał tak silnie, jak bardzo zależy mu na jego plemieniu, i nigdy wcześniej tak bardzo nie pragnął zabić uzurpatora. Nawet nie podejrzewał, że te dwie emocje, miłość i nienawiść, okażą się zbyt wielkim obciążeniem dla wilka, będą zbytnio dla niego obce. Zwierzę zatrzęsło się i na oczach zebranych w okamgnieniu przeobraziło się w człowieka. Człowiek ten, jako ucieleśnienie przymiotów ducha starego wodza, nie przypominał z wyglądu ciała, które przywłaszczył sobie Utlapa, ale był od niego o wiele silniejszy i piękniejszy. Mimo to wojownicy rozpoznali go od razu, ponieważ takim właśnie widzieli Tahę Akiego jako duchy. Utlapa rzucił się do ucieczki, ale Taha Aki był teraz szybki jak wilk. Złapał złoczyńcę i zmiażdżył jego duszę, zanim ten zdążył opuścić skradzione przez siebie ciało. Kiedy inni zrozumieli, co się stało, zaczęli wiwatować. Taha Aki czym prędzej przywrócił stare porządki: znów pracował pomiędzy ludźmi, a dwie młode żony odesłał do ich rodzin. Nie zmienił tylko jednego. Nie zniósł zakazu opuszczania ciał. Wszystko po to by nie kusić nikogo możliwością pójścia w śladu Utlapy. Tak oto era wojowników - duchów dobiegła końca. Od tej chwili Taha Aki był kimś więcej niż zwykłym mężczyzną i czymś więcej niż zwykłym zwierzęciem. Nazywano go Wielkim Wilkiem lub Człowiekiem - duchem. Nie starzał się, więc przewodził plemieniu jeszcze przez wiele lat, a kiedy Quileutom groziło niebezpieczeństwo, przybierał na powrót postać wilka, by odstraszyć wroga. Pod jego rządami ludzie żyli w spokoju. Taha Aki doczekał się wielu synów. Niektórzy z nich odkryli później, że z osiągnięciem wieku męskiego i oni potrafią zmieniać się w wilki. Każdy wilk był inny, ponieważ każdy był ucieleśnieniem innej duszy i swoim wyglądem odpowiadał charakterowi tego, kogo krył w swoim wnętrzu. Kilku synów dołączyło do ojca, tworząc sforę, i oni także po zostali młodzi. Inni zakosztowali życia wilków, ale jako że nie przypadło im do gustu, przestali się przeobrażać. To dzięki temu dowiedziano się, że kto na długo rezygnuje z przemian, ten na powrót zaczyna się starzeć, jak każdy inny. Taha Aki żył trzykrotnie dłużej niż zwykły człowiek. Kiedy zmarła mu pierwsza żona, wziął drugą, a kiedy zmarła i druga, wziął trzecią i dopiero w tej odnalazł prawdziwie bratnią duszę. Szczerze kochał jej poprzedniczki, ale tym razem czuł coś więcej. Postanowił przestać zmieniać się w wilka, by umrzeć wraz z nią. - Adam cicho zakończył opowieść - Z trzecią żoną Taha Aki wiąże się odrębna, przepiękna i smutna historia. Jeżeli będziesz chciała, to opowiem Ci ją przy okazji kolejnego spaceru - uśmiechnął się ciepło. Ten uśmiech nadał jego twarzy wyraz niebywałej łagodności i wrażliwości.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Adam dnia Śro 13:16, 04 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blanka
Człowiek



Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 1370
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:21, 04 Lut 2009    Temat postu:

Słuchała jak zaczarowana. Babcia nie umiała tak opowiadać, w każdym razie tak nie wyryło się to w pamięci.
-Piękna historia.- westchnęła sobie rozmarzona.
-Fajnie byłoby żyć w takich czasach, gdzie magia istnieje...- zgarnęła włosy za ucho przyglądając się teraz uważniej twarzy Adama. Wydawał się jakby trochę bardziej, o ile to możliwe, szczęśliwszy niż niedawno, gdy się z nią wygłupiał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam
Wilkołak



Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 1928
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:25, 04 Lut 2009    Temat postu:

Adaś uśmiechnął się jeszcze szerzej - Zdradzić Ci tajemnicę?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blanka
Człowiek



Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 1370
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:26, 04 Lut 2009    Temat postu:

-Strach się bać, ale mów.- kiwnęła głową rozbawiona. Taki stary koń, a się podjarał faktem wydania jakiejś tajemnicy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam
Wilkołak



Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 1928
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:29, 04 Lut 2009    Temat postu:

- Szalenie lubię te historie - odrzucił korę niedaleko - i czasem lubię myśleć, ze ta magia jednak się w tym miejscu unosi w powietrzu - rozejrzał się wokół z lekkim uśmiechem - jakoś przyjemniej się robi, gdy powiesz tak sobie od czasu do czasu.

Żebys ty kobieto wiedziała...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blanka
Człowiek



Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 1370
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:31, 04 Lut 2009    Temat postu:

-Na pewno są przyjemne dla ucha.- pokiwała łepetyną.
-Może faktycznie należy wierzyć w takie rzeczy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam
Wilkołak



Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 1928
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:34, 04 Lut 2009    Temat postu:

- Mhm... czasem magię można znaleźć w codzienności - spojrzał na nia - chociażby w jednym małym uśmiechu...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blanka
Człowiek



Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 1370
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:36, 04 Lut 2009    Temat postu:

-Rozmarzyłeś się...- zaśmiała się i szczeliła go delikatnie ręką w ramię.
-Artysta malarz... Tylko mi tu nie odpłyń.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam
Wilkołak



Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 1928
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:41, 04 Lut 2009    Temat postu:

- Rozmarzyłem - przytaknął śmiejac się. Ta jego szczerość... - Taki ze mnie czasem marzyciel - wzruszył ramionami i spojrzał na nią przeciągle - Tobie nigdy się to nie zdarza?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blanka
Człowiek



Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 1370
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:44, 04 Lut 2009    Temat postu:

-Ostatnio nie.- pokiwała głową.
-Chociaż kiedyś byłam w jakimś tam kole artystycznym.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Las Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 34, 35, 36  Następny
Strona 5 z 36

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin