Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:36, 08 Lis 2008 Temat postu: Opuszczony dom |
|
|
Stary dom (czyt. rudera) po drugiej stronie lasu, oddalony kilka mil od Forks - obecnie zamieszkiwany przez Elizabeth Brown
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:42, 08 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Lizzy pojawiła się w domu, zaraz po polowaniu. Nie panując w pełni nad sobą, nie zatrzymała się i uderzyła w jedną ze ścian. Z sufitu usypały się kawałki tynku.
spokojnie, spokojnie Pomyślała , strząchając wszystko ręką. Podeszła do drewnianego stołu w nieużywanej kuchni , wyjęła z kieszenie pierścionek i położyła przed sobą. Przykucnęła i dotknęła go, przypominając sobie wszystkie chwile z czasu kiedy była człowiekiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:30, 09 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
To co Lizzy widziała dotykając pierścionka, sprawiało jej ogromny ból. Widziała oświadczyny Willa , widziała jak razem tańczą i widziała jak rzuca się na niego , kiedy znalazł ją w lesie. To właśnie wtedy stała, chwyciła pierścień i włożyła go pod obluzowaną deskę podłogi. Żegnając się z pierścionkiem pożegnała się z Willem - jedyną osobą, która potrafiła ją uspokoić, zapanować nad jej wybuchowym charakterem.
Wstała i wyszła z chaty zatrzaskując za sobą drzwi.
// Port Angeles
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:40, 09 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
// Port Angeles
Lizzy wpadła do domu wściekła jak nigdy, chciała płakać , krzyczeć, nie mogła. Zamiast tego zaczęła niszczyć cały dom. Burzyć go, kiedy skończyło nie wiele zostało. Usiadła na jednej z desek, zamknęła oczy i płakała w duchu. Wiedziała , że to koniec.
Minęło kilka godzin, Lizzy wstała , było jej ciężko, postanowiła iść na spacer.
/Las
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lizzy Brown dnia Pon 16:46, 10 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:05, 12 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
// Las
Wpadła tu tylko na chwile, zajrzała do zrujnowanej komody, wyciągnęła jakieś ubrania i szybko się przebrała. Wyjęła jeszcze tylko pierścionek z pod desek i założyła go na palec, ogarnęła ją fala wspomnień.
Po minucie wybiegła w las.
/Las
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 16:33, 17 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
\Port Angeles
Po całonocnym polowaniu w małej mieścinie, Albert miał zamiar wrócić do domu Cullenów gdy na swej drodze napotkał ruderę w lesie. Zaciekawiony stanął przed "domem" czując zapach wampira. Wampira i... czegoś jeszcze. Bez cienia wahania wszedł do domu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:50, 17 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
// rezydencja...
chce i pomóc... nie rozumnie tego jego spraw... mówiła do siebie w myślach. Biegła szybko w kierunku domu - jeśli tak można by go nazwać.
Zwolniła... poczuła kogoś, kogoś w środku. to już przegięcie
Wparowała do środka .
- Czy ja Cię znam? - zapytała wściekła kilkakrotnie okrążając przybysz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 16:56, 17 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Albert skierował swoje krwisto czerwone spojrzenie na wściekłą wampirzycę. Zmierzył ją od dołu do góry i zatrzymał wzrok na jej oczach. - Przypuszczam, że nie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:59, 17 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Lizzy przystanęła... Jego oczy - czerwone, takie jak jej...
- więc co tu robisz i kim jesteś ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 17:05, 17 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
- Wracałem z polowania... - wskazał na swoje wciąż zakrwawione dłonie. - ...i wyczułem zapach normalnego wampira, a nie jak tamci, wegetarianina. - ostatnie słowo wymówił z kpiną. - Wybacz mi moje zachowanie. - podał jej zakrwawioną dłoń. - Alberto... de Voltera.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:10, 17 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Wyciągnęła wolno dłoń, uścisnęła jego rękę i powąchała krew pozostawiono na jej palcach.
- Kobieta... młoda... ładnie pachnie... - oblizała koniuszki palców.
Nagle się otrząsnęła.
- czemu uważasz , że ich dieta jest...- zastanawiała się -nieodpowiednia ? Voltera? jesteś od... - nie dokończyła cofając się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 17:18, 17 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Uśmiechnął się półgębkiem widząc gest Lizzy. - Prawdziwy wampir powinien pić ludzką krew, jesteśmy stworzeni po to by utrzymać równowagę. Ludzi rodzi się coraz więcej, a czasem i Śmierć potrzebuje wypoczynku. Kto inny jak nie my mógłby Ją zastąpić? - powolnymi krokami zbliżał się do dziewczyny. - A po za tym, nie żal Ci tych biednych zwierząt? - zapytał z ironią w głosie, wciąż się uśmiechając.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:22, 17 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
- czy żal ? nie...- uśmiechnęła się przystając - nie żal ci tych dziesiątek ludzi , których wy tam zabijacie? bo mi zal, tych ludzi których zabiłam, swojego narzeczonego.. żal mi ich... - wywróciła oczami.
- jesteś jednym z nich! ... czego ktoś taki jak ty szuka tu sam ? - usiadła na starym fotelu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 17:33, 17 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
- W przeciwieństwie do zwierząt, ludzie są okrutnymi stworzeniami, które, chociaż powoli, zamieniają ziemię w ruiny. No, nie mówię, że wszyscy, ale... - urwał i usiadł na rozpadającej się kanapie naprzeciwko Lizzy. - Pytasz dlaczego jestem w Forks?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:35, 17 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Wpatrzyła się prosto w jego twarz.
- Być może masz racje...- zamyśliła się - Tak właśnie o to pytam ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 17:39, 17 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
- Przysłał mnie tutaj Aro. - odwzajemnił spojrzenie. - Mam się tutaj trochę rozejrzeć i... - urwał i znów się uśmiechnął. - Mówiłaś, że jak masz na imię?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:47, 17 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Lizzy jeździła palcem po brudnym popsutym stoliku, którego dawno nikt nie czyścił.
- Lizzy... Elizabeth Brown... tutejsza wredna suka. - uśmiechnęła się szyderczo - nikogo takiego jak ja tu nie spotkasz - jeszcze szerzej - nadpobudliwa i agresywna - podniosła palec który był teraz cały brudny od kurzu. Zdmuchnęła go. - możesz dokończyć co zacząłeś? - zapytała delikatnie, trzepocząc rzęsami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 17:54, 17 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
- Wredna suka? - zacisnął usta po czym roześmiał się. - Miło mi Cię poznać, Lizzy. - uśmiechnął się. - Niestety, nie zdradzę Ci celu mojej... hm.. misji? - mówił nie odrywając wzroku od oczu Lizzy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:58, 17 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Lizzy roześmiała się w głos.
- wiem , ze tego nie zrobisz ... ale zawsze warto spróbować ... mam jedno pytanie : czy mam się czego obawiać ?- przestała się śmiać i spojrzała prosto przed siebie...
- skoro jednak trafiłeś do mojego domu... mojej nory która wczesnej była domem , chciałabym wiedzieć...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 18:03, 17 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
- Jak już mówiłem trafiłem tu przypadkiem. - rzekł i nagle pojawił się pochylony nad Lizzy, a ich twarze dzieliło zaledwie kilka centymetrów. - Masz ochotę na małe polowanie? - wymruczał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:12, 17 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
odwróciła głowę w jego stronę, patrzyła mu w oczy...
- właściwie... to tak, ale obiecałam sobie nigdy więcej nie tykać ludzi... będę miała wyrzuty ... przykro mi... - odwróciła głowę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 18:18, 17 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Złapał ją delikatnie za podbródek tak by spojrzała mu w oczy. - Daj spokój, Lizzy. - powiedział miękko. - Jeden człowiek w tą czy w tamtą... co za różnica? Nie powiesz mi chyba, że przechodzisz na wegetarianizm, hm? - uśmiechnął się delikatnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:03, 17 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Lizzy patrzyła prosto w jego oczy.
- Jeden nie... ale jak się to zbierze do kupy? Pragnę , żeby zostać wegetarianką... ale brak mi silnej woli...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 19:09, 17 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Patrzył przez chwilę w milczeniu w jej oczy po czym podniósł się. - W takim razie... mam nadzieję, że nie będziesz miała nic przeciwko temu jeśli przyprowadzę kolację tutaj? - uśmiechnął się oczekując jej reakcji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:13, 17 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
- I myślisz , że byłabym w stanie to wytrzymać? - zapytała ironicznie . Wstała, i podeszła do niego - cicho powiedziała mu na ucho - więc zróbmy to razem, zapolujmy... tylko, że wiesz co potem nastąpi? Callenowie mnie wyrzucą...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 19:20, 17 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
- Nie wiem na jakich warunkach opiera się wasza umowa, ale jeśli zapolujemy w Port Angeles wszystko powinno być ok. Tak po za tym, nie sądzę żeby ci miłosierni Cullenowie mieli serce Cię stąd wyrzucać. - wymruczał z nosem w jej włosach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:26, 17 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Lizzy uśmiechnęła się jeszcze szerzej.
- Nie, idź sam..
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lizzy Brown dnia Pon 19:27, 17 Lis 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 19:31, 17 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Albert odsunął się odrobinę. - A więc wrócę z kolacją tutaj. - rzekł krótko. - Nigdzie mi nie uciekaj. - uśmiechnął się i zniknął.
/Port Angeles
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:08, 17 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Usiadła w fotelu...
- Nie zamierzam...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 20:33, 17 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
/Port Angeles
Pojawił się trzymając w objęciach zdezorientowaną kobietę, która po chwili zaczęła się szamotać. - I jak? Chcesz spróbować pierwsza? - zwrócił się do Lizzy i zasłonił dłonią usta wyrywającej się kobiety.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:42, 17 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Zaniemówiła... spojrzała na kobietę od góry do dołu, podeszła do niej powoli... dotknęła jej policzka, ramienia, szyi - utkwiła w niej wzrok. Pochyliła się delikatnie, i szepnęła jej do ucha:
- jak bardzo się boisz ?- oczy się jej zaświeciły, zaczęła się mocniej szamotać.
- Nie ... jak skończysz zawołaj... wyjdę na zewnątrz... - wybiegła przed dom. I usiadła pod drzewem.
bądź silną...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 20:47, 17 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Nieugięta... - pomyślał z uśmiechem po czym postanowił wprowadzić bardziej drastyczne metody. Wciąż trzymając mocno ofiarę, wyciągnął z kieszeni scyzoryk i zaczął ranić ostrzem kobietę. Zabrał dłoń spoczywającą na jej ustach po to by krzyki doszły do uszu Lizzy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:53, 17 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
idiota.., nie dam rady
Poczuła krew, jeszcze za nim krzyki do jej uszu, minęła chwila, kiedy Lizzy byłą juz na górze. Rzuciła się do ataku... Ukąsiła ja w ramie , a potem w tuż pod szyją... Wpadła w szał, kąsała szybko i piła szybko...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 20:57, 17 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Odsunął się posłusznie i patrzał jak Lizzy się posila. Na jego twarzy zagościł szeroki uśmiech. Wiedziałem, że jest normalna. - pomyślał i schował zakrwawiony scyzoryk do kieszeni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:00, 17 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Zaczęła logicznie myśleć kiedy skończyła... Wstała..
- Nie wiesz co to znaczy... to rani mnie.. - patrzyła trzęsąc się. Otarła krew ręką. - To boli mnie... Musze wyjść..
Wybiegła, z domu w nieznanym kierunku
// gdzieś tam w lesie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:05, 17 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Przez chwilę patrzał w miejsce gdzie stała Lizzy i nagle wybuchnął gromkim śmiechem. - Zaiste, świetna zabawa. - przyznał sam do siebie po czym podniósł zwłoki z podłogi i udał się do lasu by je tam zakopać.
/gdzieś w lesie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:54, 17 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
lizzy wróciła do domum, zadała sobie sprawę co się stało... i co jej grozi ... Poszła za zapachem Alberta, i tej kobiety. Znalazła go zakopującego ciało.
- co ja mam z tobą zrobić!!! ??? Oni mnie zabiją , albo wygonią co jest jeszcze gorsze!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:57, 17 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Uklepał nogą ziemię i spojrzał na Lizzy przez ramię. Uśmiechnął się do niej całkowicie opanowany i spokojny. Nie odezwał się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:00, 17 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
to wszystko jego wina... ja nie chciałam, Edward skupiła sie na myślach.
- nie chcę widzieć nigdy więcej, mam gdzies czy jestes z Volturi!!! - darła się głośno. - a jeśli czegos nie powiesz...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 22:06, 17 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Nagle znalazł się tuż przy Lizzy i zakrył jej usta dłonią. - Nie krzycz. Nie lubię hałasu. - powiedział spokojnie. - "Czwarty brat Volturi, ten, który zawsze sprowadza kłopoty." - zacytował. - Tak kiedyś o mnie mówiono, dopóki nie zniknąłem. - uśmiechnął się szeroko ukazując spore kły. - Dawno już się tak dobrze nie bawiłem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|