Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomas Grant
Zmiennokształtny
Dołączył: 20 Cze 2009
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 23:29, 28 Cze 2009 Temat postu: Ścieżka prowadząca w głąb lasu |
|
|
//Ulica
Stanęli na początku ścieżki ponieważ samochód dalej nie jechał.
Wysiadł i machnął na dziewczynę aby zrobiła to samo i skierował swoje kroki na polanę.
/Polana
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Tomas Grant
Zmiennokształtny
Dołączył: 20 Cze 2009
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:21, 03 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
/polana
Podszedł do samochodu, otwożył dziewczynie drzwi i wpuścił ją potem sam wszedł.
-To gdzie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 10:20, 04 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
- Do centrum - poinstruowała zamykając drzwi i zapinając pasy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tomas Grant
Zmiennokształtny
Dołączył: 20 Cze 2009
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 12:41, 04 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
-No to jedziemy.
//Cuntrum miasta/ ulica
[Ty zaczynasz]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Benjamin
Pół-wampir
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 20:40, 14 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
/ Dom Sobhian Blackrose
Weszli w głąb lasu. Benjamin puścił dłoń Sobh i przysiadł pod drzewem. Nie chciał pałętać się jej pod nogami i rozpraszać w czasie polowania. Chciał tylko spędzic czas w jej towarzystwie. Widział już wampiry ociekające krwią od małego. Czyż jego ojciec nie polował? Nie szczędził mu niczego z wampirzego życia. Był przyzwyczajony i wiedział co się stanie z Sobh kiedy zda się na instynkt. - Nie martw się o mnie. Ja tu sobie grzecznie posiadzę i poczekam. Smacznego. - dodał z lekkim uśmieszkiem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Siobhan Valedhed
Pół-wampir
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:58, 14 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
/ Dom Sobhian Blackrose / Ulica
Puściła delikatnie jego dłoń i przystanęła nieopodal miejsca w którym zasiadł. Popatrzyła na niego z uśmiechem na twarzy. - Dziękuję skarbie. - powiedziała cicho posyłając mu buziaka. W końcu odeszła od niego kilkanaście kroków, stanęła wytężając swoje zmysły. Pociągnęła dość silnie swoim zgrabnym noskiem a w jej nozdrza wbiła się woń świeżej krwi. Słyszała ciche pulsowanie przepompowywanej krwi, rozpływającej się po całym krwiobiegu, biegnącym w każdej żyle zwierzęcia. Usłyszała szelest stąpających kopytek. Zakradła się do zwierzyny jeszcze bliżej czając się jak lew na polowaniu. Zbliżała się bliżej i bliżej. Poczekała aż zwierzę samo podejdzie w jej kierunku. Przyczaiła się za jednym z drzew i gdy było już na tyle blisko aby można było je zaskoczyć swoim wampirzym tempem rzuciła się na nie wbijając się mu celnie w tętnice szyjną. Zanurzyła swoje kły i poczęła upijać krew. Zwierzę dłuższy czas się szamotało, ale sprawnie je unieruchomiła i czuła jak uchodzi z niej życie. W końcu kiedy skończyła a w ciele Jelenia nie pozostała ani najmniejsza kropla krwi oderwała się od jego wątłego ciała i przetarła dłonią ociekająca krwią twarz. Spojrzała w stronę Benjamina i posłała mu niepewne spojrzenie lecz nie poruszyła się ani o milimetr.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Benjamin
Pół-wampir
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:07, 14 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Nic specjalnego, nic nowgo, jak każdy wampir... Czego ty się obawiałaś? Wsunął dłoń do kieszeni kurtki i wygrzebał paczkę chusteczek. Wyciągnął je w kierunku Sobh i powiedział - Chodź, chodź... - przechylił lekko głowę zachęcajac ją do tego - Siadaj. To nie było takie straszne - wyszczerzył się do niej - Jakoś nie uciekłem i nie zamierzam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Siobhan Valedhed
Pół-wampir
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:55, 14 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Podeszła pospiesznie do niego szczerząc się w jego kierunku. Zasiadła sobie na przeciw Benjamina i wzięła od niego chusteczkę higieniczną. Poczęła ocierać krew, która jeszcze znajdowała się na jej twarzy. - Cieszę się bardzo i niezmiernie mi ulżyło z tego powodu, na prawdę. - znów się uśmiechnęła. - Trochę bałam się Twojej reakcji, ale widzę , że niepotrzebnie. - przechyliła głowę lekko w bok a jej tęczówki przybrały na powrót miodowy odcień.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Benjamin
Pół-wampir
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 23:02, 14 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
- Mówiłem ci przecież... - wzruszył ramionami - Nie myśl że jeśli sam nie piję to zaraz musi mnie odtrącać. Widziałem to od małego i nie... wzrusza mnie to. - zakończył wesołym tonem - To normalne... To tak jakby ciebie odrzucało kiedy ja jem. - zmarszczył lekko czoło - A tego nie robisz, nie? - wskazał jeden punkt na swoim lewym policzku - Jeszcze trochę tu. - stwierdził patrząc na twarz Sobhian.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Siobhan Valedhed
Pół-wampir
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:16, 14 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Przetarła sobie miejsce gdzie jej wskazał. - Nie nie wzdrygam się kiedy jej mnie od tego nie odrzuca już Ci mówiłam o tym kiedyś. - uśmiechnęła się. - Po prostu pierwszy raz byłam w takiej sytuacji i nie wiedziałam jak pomimo tego wszystkiego się zachowasz. - pochyliła się lekko w jego kierunku. - Ale cieszę się, że jednak Cię to nie odrzuca i w ogóle będę spokojna. - poprawiła sobie ręką swoje włosy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Benjamin
Pół-wampir
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 23:23, 14 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
- To normalne. W tym nie ma nic złego. - stwierdził raz jeszcze trochę dobitniej by rozwiać jej wszelkie wątpliwości. Spojrzał w niebo i zamyślił się. Nowy York... Jechać czy lecieć...? Czy wszystko uda się załatwić tak jak ja chcę? Czy ułoży się po mojej myśli? Założył dłonie na szyję i popatrzył na Sobh - Chcesz tu zostać i pomóc Takeo w razie czego, czy jechać ze mną? - zapytał bo nie lubił mieć przed sobą wielu znaków zapytania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Siobhan Valedhed
Pół-wampir
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:29, 14 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
- Szczerze mówiąc to nie wiem czy Takeo w tej chwili potrzebuje mojej pomocy jeśli tak to zostanę i z chęcią mu pomogę a jeśli nie to jeśli nie masz nic przeciwko polecę z Tobą lub po prostu zostanę w domu. - powiedziała ze szczerością w głosie. - Chyba, ze wolisz pobyć sam nie musisz wszędzie mnie ze sobą brać. - rzekła spokojnie i położyła się na trawie wpatrując się w granatowe, pochmurne niebo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Benjamin
Pół-wampir
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 23:48, 14 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Spojrzał na Sobh krzywo - Och nie opowiadaj głupot... - uśmiechnął się - Przebywanie samemu nie wychodzi nikomu na dobre... Oczywiście, jeśli chcesz jedziesz ze mną, a w zasadzie to chyba lecimy... - zerknął na kobietę raz jeszcze - Lęki związane z lataniem są ci obce mam nadzieję?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Siobhan Valedhed
Pół-wampir
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:54, 14 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Roześmiała się na głos. - Latanie, oj nawet nie wiesz jak bardzo jest mi obce. - miała na myśli swój dar. - A Ty chcesz polatać, tylko nie wiem czy byś wytrzymał na takiej wysokości. - zachichotała wesoło i spojrzała na niego mówiąc żartobliwie. Nigdy nie mówiła mu o swoim darze, nigdy też się przed nikim nie chwaliła uważała, że nie ma czym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Benjamin
Pół-wampir
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 9:01, 15 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Benjamin uniósł lekko w górę brew. Nie do końca rozumiał o co jej chodzi. Choć bardzo chciał zrozumieć Sobh to nie mógł. Patrzył na nią jedynie pytającym wzrokeim. Po chwili drażniącego go milczenia zapytał - Mogłabyś jakoś dokładniej lub jaśniej? - w jedo dłoniach znalazła się szyszka. Obracał ją szybko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Siobhan Valedhed
Pół-wampir
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:46, 15 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
- No cóż jak by to powiedzieć to mój dar. - rzekła z obojętnością. - Poprzez wdarcie się do czyjejś psychiki mogę sprawić, że będzie miał wrażenie iż lata. - wzruszyła lekko ramionami. - To nic szczególnego i nie ma o czym mówić. - położyła się na powrót na trawie i znów wpatrywała w niebo, jak by było czyms najpiękniejszym i najbardziej fascynującym na świecie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Benjamin
Pół-wampir
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 10:04, 15 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Benjamin przyklęknął i zawisł nad Sobh. Popatrzył na nią z góry. - To dobry dar. - oświadczył pewnym tonem - Bardzo ciekawy. Taka osoba w zasadzie nic nie może zrobić wtedy... - uśmiechnął się do kobiety - Pokażesz mi kiedyś na mnie jak to działa?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Siobhan Valedhed
Pół-wampir
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 10:08, 15 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Oszalałeś. - fuknęła na niego patrząc mu w oczy z dołu. - Nie zamierzam na Tobie testować takich rzeczy, to nie jest zbyt przyjemne a tym bardziej jeśli ktoś ma lęk wysokości. - wyciągnęła swoją małą dłoń przed siebie i pogłaskała go po policzku. - Może Ci kiedyś pokażę, ale na pewno nie na Tobie. - powiedziała łagodnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Benjamin
Pół-wampir
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 10:40, 15 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Wywrócił zawiedzony oczami - Dobra... - usiadł na ziemi i skrzyżował nogi. Zaczął skubać trawkę wokół siebie, szyszka mu się znudziła i poleciała gdzies daleko w tył. Zawiązał jeden supełek - Także czekamy. Za narodzinami, za pracą i za rozwodem... - zgarbił się lekko. Piękne perspektywy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Siobhan Valedhed
Pół-wampir
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:42, 15 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
- Za rozwodem. za narodzinami i pracą. - Tak mój drogi wszystko po kolei. A coś czuję, że jednak wszystko się dobrze poukłada i też taką właśnie mam nadzieję. - uśmiechnęła się do niego lekko. - Głowa do góry wszystko będzie dobrze zobaczysz. - powiedziała spokojnym melodyjnym głosikiem. - Tylko musisz włożyć w to trochę swojej wiary bo bez tego nic się nie uda, wiara potrafi czynić cuda. - podparła się w górę na łokciach i popatrzyła mu w jego śliczne oczka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Benjamin
Pół-wampir
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 17:58, 16 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Wiara jest dla głupców! Wstał nagle i otrzepał się z igliwia. Wyciągnął do Sobh dłoń - Najedzona? Smakowało? A może jeszcze chcesz, hm? - pytał raz po raz. - Obyś przezemnie nie była głodna, najedź się do syta. - powiedział patrząc na nią uważnie - Jak widzisz nie blednę na widok krwi a o tym by mdleć to już nie ma mowy. - wyszczerzył się do niej bezczelnie pokazując kompletne, całe białe uzębienie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Benjamin dnia Czw 17:59, 16 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Siobhan Valedhed
Pół-wampir
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:05, 16 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
- Zaśmiała się delikatnie i chwytając jego dłoń powstała z ziemi, również się otrzepała i spojrzała na niego. - Jestem już w pełni najedzona, nie trzeba mi więcej na prawdę. - posłała mu lekki uśmiech. - Możemy już wracać, nie ma co tu kwitnąć. - pokiwała lekko głową. - I dobrze, nie lubię jak ktoś mdleje a tym bardziej staje się podobny do mnie kolorem skóry. - wzruszyła lekko ramionami. Tego by mi jeszcze trzeba było, mdlejący Benjamin to nie najlepszy pomysł. - pomyślała prędko i odepchnęła od siebie te głupie myśli. - Choć, skoro mamy lecieć do Nowego Yorku to trzeba się przygotować przed podróżą. - powiedziała spoglądając na niego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Benjamin
Pół-wampir
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 18:13, 16 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
- Jakie przygotowania? - spojrzał na nią zaskoczony - To dopiero pojutrze a nie będziemy tam dłużej niż dwadzieścia cztery godziny...- poklepał ją lekko po ramieniu - Spokojnie... Nie lecimy na drugi koniec świata i nie na miesiąc... - Benjamin uśmiechnął się, Sobh nieźle go rozbawiła - To Nowy York, tam dają jeść. Naprawę. Nie umrę z głodu. - pociągnął Sobh w stronę wyjścia z leśnej knieji.
/ Ulice na obrzeżach
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Matt
Volturi
Dołączył: 09 Kwi 2009
Posty: 515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 12:38, 05 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
//ulice na obrzeżach
Szedł przed siebie odtrącając drzewa. Nabrał powietrza w płuca. Wampiry. Wyczuł je. Cztery? Trzy? Ruszył w ich kierunku. Trzeba jakoś odreagować.
// w lesie
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Matt dnia Śro 12:39, 05 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 21:19, 15 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Przyszła. Jak zwykle nienaturalnie wręcz znudzona. Błądziła chwilę zamglonym wzrokiem po okolicy po czym usiadła, opierając się plecami o jakieś drzewo. Mało ją obchodziło, czy ktoś by tam przyszedł, czy też nie.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 21:22, 15 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cyan
Gość
|
Wysłany: Czw 21:30, 15 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
I znów w lesie. Właściwie sama nie wiedziała jak to robi ze wciąż musi trafiać do miejsc gdzie nie zbyt wielu ludzi bywa. Zupełnie jakby jej podświadomość omijała miejsca gdzie może kogoś spotkać kto mógłby zostać jej potencjalnym przyjacielem. Chciała się nad tym przez chwile zastanowić ale nagle poczuła zapach wampirzycy... Więc może jednak jest dla niej nadzieja? Ruszyła dzielnie, a widząc rudowłosą uśmiechnęła się najsympatyczniej jak tylko umiała i nie wiedząc zbytnio co powiedzieć, powiedziała
-Heej- wyszczerzyła zęby 'jesteś idiotką'skarciła samą siebie, hej? Masakra, przed oczami stanęły jej obrazy jak nieznana wampirzyca depta ją krzycząc 'hej?! ty idiotko, nic fajniejszego nie mogłaś wymyślić? Do mnie 'hej'?!'
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 14:06, 16 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Uniosła głowę i spojrzała na nieznajomą. Zdecydowanie nie widziała wcześniej tej kobiety, która stała nad nią i szczerzyła zęby witając się.
- Ymm... Cześć. - mruknęła i posłała jej blady uśmiech.
Zastanawiała się, co mogłaby jeszcze powiedzieć. W sumie to jednak nie miała większej ochoty na jakiekolwiek rozmowy; zwykle po kilku zdaniach wymienionych z kimś, kto by ją choć trochę czymś zaciekawił, tamta osoba już nigdy się w jej życiu nie pojawiała po raz drugi. Czasem Nyx miała wrażenie, że po prostu ktoś tam na górze jej nie lubi. O ile ten `Ktoś` na górze w ogóle istnieje.
Westchnęła ciężko nad swoją nieprzeciętną głupotą, która miała tendencje do pojawiania się najczęściej w jej myślach.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 14:10, 16 Paź 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 21:11, 13 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
//Dom Maddy (Madeline)
Stanęła na ścieżce. Stała tak dalej przez chwilę rozmyślając, a później pobiegła na polanę. Tam gdzie zawsze się mogła wyciszyć
/Polana
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 21:16, 13 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 17:11, 21 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
=> Dom Afkowa
*Z gracją leśnej zwierzyny pędził na złamanie karku. Woń oraz świeża krew w trzewiach spowodowała nagłą reakcję, której Karav Afkow, mistrz w dziedzinie opanowania, nie mógł przemóc. Podniósł górną wargę do góry, odsłaniając rząd białych, ostrych zębów, z których kapał jad.
Mimo świetnych warunków, koordynacji ruchowej oraz refleksu, mężczyzna nie uciekł przed podarciem swej koszulki. Za każdym razem, gdy mijał uschnięte konary drzewa z impetem w nie uderzał, nie starając się ich nawet wyminąć - cóż.. taki już po prostu był wampirzy zmysł.
Zapach był coraz to intensywniejszy. Mimo, swej pierwszej styczności z oną wonią, Afkow nie miał wątpliwości - zbliżał się do swego naturalnego wroga.*
"-Kto wie, może nawet kogoś jeszcze dzisiaj zabije?" *ta myśl przeleciała mu przez głowę jak strzała.*
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 17:12, 21 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 17:18, 21 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
*Kolejna mila jak z bicza strzelił. Jego niezmordowane, twarde jak skała - a może i bardziej - mięśnie pracowały jak silnik parowy w lokomotywie, tylko że doładowany energią atomową. Niesamowity, złowieszczy warkot wydobywający się z jego gardła nie dawał za wygraną żadnym słowom.
Każdy postronny, patrząc z boku na to dziwne zdarzenie przysiągłby, że coś mu się przywidziało, ponieważ niezwykle rzadko po lesie w stanie washington biega w zastraszającym tempie ubrany na czarno mężczyzna o niedługich włosach i nieskazitelnie białym licu, warczy jak pies, a z jego zębów kapie dziwna ciecz, lśniąca w słońcu jak kryształ. Z resztą, podobnie jak i ciało owego człowieka.*
=> Rzeka
|
|
Powrót do góry |
|
|
|