Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Benjamin
Pół-wampir
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:53, 29 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Prychnął cicho. - I juz się zmienił. Nie był taki... - Przymknął oczy kryjąc się dzięki swemu darowi przed otaczającym go światem - I tak nie jestem nikomu potrzebny. - Zacisnął mocniej ramiona ale nikt nie mógł tego zobaczyć. Chcę pomagać... Komukolwiek nawet... W szpitalu... Po co próbować z czymś z czym nie dam sobie rady? Zacznę od rzeczy najprostszych. Wyciągnął telefon i zabrał sie za pisanie sms'a.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Benjamin dnia Pon 22:08, 29 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Siobhan Valedhed
Pół-wampir
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:55, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
/ Dom Sobhian Blackrose
W końcu dotarła na skraj lasu. Z każdą chwilą woń stawała się co raz to mocniejsza. - Jestem już nie daleko. - Pomyślała sobie zadowolona i biegła przed siebie swym wampirzym tempem. Po dobrej chwili zatrzymała się pod drzewem, które wprost promieniowało jego zapachem lecz miejsce wydawało się puste, pomyślała, ze użył daru by się schować. Pociągnęła noskiem uklękła i zatrzymała swe usta na wysokości jego szyi. - A dlaczego mi się tu chowasz mój drogi? - zapytała cicho lecz w jej tonie głosu można było usłyszeć radość. I w końcu złożyła delikatny pocałunek na jego szyi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Benjamin
Pół-wampir
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 18:08, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
I się wydało... Przymknął oczy zrezygnowany, oczekując nagany za ucieczkę w domu. Tam się już nie dało wytrzymać - myślał z wyrzutem - Później nagle Takeo i żeby jeszcze normalny! Ale nie! Wampir... - Schował telefon do kieszeni i popatrzył na Sobh w milczeniu. - Ja nie chcę tak żyć - myśli mu się plątały. Był zagubiony.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Siobhan Valedhed
Pół-wampir
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:19, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Usiadła obok niego lecz czuła, że jest spięty. Położyła swą głowę na jego ramieniu i nie mówiła nic. Uważała, ze chyba jednak zakłóciła jego spokój i nawet zastanawiała się czy czasem sobie nie pójść tak po prostu gdzieś się zaszyć. Cicho westchnęła i podkuliła sobie nogi pod brodę i otoczyła je ramionami. W lesie panowała taka idealna cisza. A ona jak i on potrzebowali ciszy i spokoju zwłaszcza po tych dzisiejszych wydarzeniach, które wszystkich wyczerpały doszczętnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Benjamin
Pół-wampir
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 18:27, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
- Zabrał ją? - zapytał od niechcenia słuchając śpiewu ptaków - Nie ma ich już w domu? - nie wróciłby tam gdyby Adam i Selene wciąż tam byli. Oparł swoją głowę na jej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Siobhan Valedhed
Pół-wampir
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:33, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
- Spokojnie nie ma ich już tam, kazałam im się wynosić - jej mięśnie mimowolnie zadrgały gdy przypomniała sobie ich sprzeczkę, która miała miejsce kilka godzin temu. I jak powiedziała mu wszystko to co Sel mówiła o nim. W pewnym stopniu i tak było jej go żal pomimo tego, ze okropnie ją denerwował. - Dom jest czysty i pusty oni już nie wrócą - rzekła cicho.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Benjamin
Pół-wampir
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 18:40, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Z głębokim westchnięciem ulgi oparł się o pień drzewa. Coś dobrego. Zastanawiał sie jedynie jakim cudem przewiózł dziewczynę tam gdzie chciał. Widać udało mu się. Nie starał się ukrywać radości, która zagościła w jego sercu. Pokrecił głową. Są siebie warci.... Zerknął na Sobh. - Powiedź mi dokładnie jak się rozstaliście. Wybacz ale nie słyszałem całej rozmowy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Siobhan Valedhed
Pół-wampir
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:46, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
- Szczerze mówiąc to nie wiem, czy chciałbyś to słyszeć - powiedziała posępnie. - Cóż powiedziałam mu całą prawdę, że są siebie warci i że ona nazwala go sukinsynem i w ogóle było cholernie gorąco, lecz widać też było, że to zabolało tego faceta. - wzruszyła jedynie ramionami. - To nie moja sprawa jak jest między nimi, cóż a więc mówiąc dalej tak mnie zdenerwował, że kazałam im się natychmiast wynosić bo mam tego wszystkiego po dziurki w nosie i wyszłam z pokoju. - pominęła fakt,że towarzyszyło jej przy tym bardzo silne trzaśnięcie drzwiami. - Tak się rozstaliśmy, a kiedy wyszłam po paru godzinach z pokoju nikogo nie było. - Powiedziała znów zadowolona.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Benjamin
Pół-wampir
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 18:54, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Zmarszczył trochę czoło zastanawiajac się nad czymś. Odgonił swe posępne myśli. - Dobrze zrobiłaś - przyznał jej dobry wybór, jedyny wybór - Przepraszam, nie mogłem ci pomóc. - przycisnął do siebie ramiona i pochylił głowę opierając ja na kolanach. - Miałem pewien problem - czuł jak twarda gula rośnie mu w gardle. Nie chciał jej tego mówić, ale nie miał wyboru.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Siobhan Valedhed
Pół-wampir
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:00, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
- Nie obwiniam Cię skarbie, choćbyś chciał to i tak musiałam sobie poradzić z tym sama - powiedziała cicho delikatnie głaszcząc go po głowie lecz w tonie jego głosu wyczuła coś niepokojącego. - A co to za problem był jeśli mogę spytać kochanie? - zapytała trochę zaniepokojona.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Benjamin
Pół-wampir
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 19:08, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Przełyknął to co utworzyło mu się w gardle. - No w zasadzie... Jakby na to nie spojrzeć... Chodzi o Takeo. - zaczął skubać nogawki spodni. - Poczułaś coś w domu tak? Wtedy jak... Wojowaliście z Adamem. Coś innego? - jescze bardziej skulił się w sobie. Ciągle nie chciał w to uwierzyć. Nie akceptował Takeo w jego nowej postaci.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Siobhan Valedhed
Pół-wampir
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:13, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
- Tak czułam bardzo silną woń wampira, chciałam podejść lecz nie mogłam, ale... - zająknęła się. - ...Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że Takeo no ,że On stał się wampirem? - niby to zapytała niby dochodziła do prawdy. - Prawda powiedź, że się mylę i to jest nie prawda. Takeo nadal jest człowiekiem prawda? - znów pytała bo nawet ani przez sekundę nie chciała wierzyć, że Takeo mógłby być taki jak ona, mógłby komuś zrobić krzywdę, przestraszyła się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Benjamin
Pół-wampir
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 19:20, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Benjamin zaczął kiwać głową kiedy ona kończyła swoją wypowiedź. - Tak. - przyznał z mocą by dotarło to do niej za pierwszym razem - Takeo został przemieniony. Przez tego samego wampira, który go chciał zmasakrować. - wzruszył ramionami - Najdziwniejsze jest to ze Takeo sam tego chciał. - przymknął powieki by potrzeć oczy. Był znużony tym co działo się wokół niego - Sam widziałem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Siobhan Valedhed
Pół-wampir
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:27, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
- Nie. - zaczęła się śmiać histerycznie. - Nie. - znów powtórzyła przymykając powieki i kręcąc głową. - To nie może tak być, co mu strzeliło do tego cholernego pustego łba - tym razem się zirytowała. - Jak mógł sam tego chcieć, nawet nie wie na co się porwał jego decyzja była nieprzemyślana i działał pod wpływem impulsu - dokończyła twardo bo tak też uważała. - Nikt o zdrowych zmysłach by się nie godził na zostanie wampirem i zabijanie tylko po to by się posilić - znów kręciła głowa a jej dłonie opadły bezwiednie jak by właśnie uszło z niej całe ludzkie życie. - Przecież to nie może być prawda - mówiła cicho.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Siobhan Valedhed dnia Czw 19:27, 02 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Benjamin
Pół-wampir
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 19:32, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
- Prawda - przyznał jej zrezygnowany - Sama przyznaj. Czujesz go wokół. - machnął ręka w powietrzu - Czujesz go ale nie do końca jest to jego zapach. - objął się za kolana - Sam. chciał - Benjamin prychnął zły - Zrobił to dlatego by złamana ręka go nie bolała. - nie wyobrażał sobie że jego przyjaciel jest aż tak głupi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Siobhan Valedhed
Pół-wampir
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:51, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Pociągnęła zgrabnym noskiem. - Tak faktycznie czuję jego, ale nie do końca bo jego zapach się zmienił. - westchnęła. Słysząc wzmiankę o tym dlaczego to zrobił chwyciła się za czoło. - Że jak?? Tylko po to żeby go ręka nie bolała?? Nie myślałam, że jest tak głupi i bezmyślny będzie żałował po sądny dzień jeszcze się przekona jaki błąd popełnił, ale jest już na to za późno - powiedziała nie mogąc w to wszystko uwierzyć. Oczy zaszły jej kolejny raz mgłą. - Nie wierzę. - Skuliła się cała w sobie. - Przecież ja ich obydwoje zamorduje... Takeo za bezmyślność a tego plugawego robaka za wszystkie krzywdy jakie mu wyrządził i za to, że się zgodził go przemienić. - lekko warknęła zdenerwowana.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Benjamin
Pół-wampir
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:00, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Benjamin dobrze znał Takeo. Zaczął spokojnie - Myślę że on już żałuje. - myślami wrócił do rozmowy jaką z nim przeprowadził pod tym drzewem - Powiedziałem mu jak to jest... - wymieniał po kolei - Nie jesz, nie pijesz, nie musisz spać... - uśmiechnął się niezbyt ładnie - Napewno już chciał napić się herbaty. Nie smakowała mu zapewne jak zawsze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Siobhan Valedhed
Pół-wampir
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:05, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
- Za pewne tak - powiedziała posępnie. - I dobrze, że go uświadomiłeś i powiedziałeś jak to wygląda, cóż będzie miał mnóstwo czasy żeby się przyzwyczaić - mówiła obojętnym głosem. - Skoro sam tego chciał, no to niech teraz ponosi karę i odpowiedzialność za swe czyny - dodała i przytuliła się do Benjamina.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Benjamin
Pół-wampir
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:13, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
- Trudno powiedzieć czy to dla niego kara - wzruszył ponownie ramionami - Widziałbyś... Taki cały upaprany w krwi. - pokręcił głową - Nie wiedziałem czego się spodziewać kiedy zobaczyłem go w pokoju. Jego oczy... - skrzywił się kiedy w umyśle ujrzał znów czerwone tęczówki Takeo - Bałem się o was.. O ciebie. To nowonarodzony. - zacisnął pięści - Nowonarodzony! - krzyknął i zerwał sie na równe nogi. Jaki ja jestem głupi... Siedzę pod tym drzewem jak kołek... A on może... Złapał Sobh za rękę i popędził przed siebie.
/ Ulica / Dom Takeo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 19:27, 12 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
/ Pokój Carrie
Z trzęsącymi się dłońmi dotarła do lasu. Widziała jak wokół niej wszystko żyje. Każdy organizm z bijącym sercem, tętniącym życiem oraz krwią rzucał jej się w oczy. Położyła dłoń na ustach. Taka potrzebna... Schowała się za wielkim drzewem i czekała na pokaźnych rozmiarów jelenia. Nie chciała go zabić. Była to dla niej przykra konieczność. Kiedy podszedł wystarczajaco blisko wyłoniła się szybko za drzewa i złapała go za szyję. Przepraszam. Starała się zrobić to co już musiała jak najdelikatniej, choć dobrze wiedziała że nie oszczędzi to zwierzęciu bólu. Zacisnęła drobne piąstki kiedy go puściła. Oblizała sobie z obrzydzeniem usta. Odsunęła się kilka kroków w tył, czując do siebie wstręt. Zaczesała nerwowo włosy za ucho i odeszła z tego miejsca.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 19:44, 13 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Las był taki spokojny. Żył swoim własnym rytmem, prowadzony swą własną melodią pohukiwania sów i kroków saren, jednocześnie przyjazny i wrogi. To było pierwsze miejsce, jakie przyszło na myśl Cathelliene Parade dzisiejszego dnia.
Mijała zgrabnie wszystkie drzewa i krzewy, klucząc wśród roślin. W rytm jej miarowych kroków naszyjnik, który każdego dnia zdobił jej szyję, podskakiwał. Wreszcie przystanęła, by niesamowicie jasnymi, niemalże błękitnymi oczyma rozejrzeć się dookoła- jej wzrok przykuła jakaś postać nieopodal. Uniosła w zdziwieniu brew, stwierdzając że to musi być wampir. No tak, w tym mieście to nie dziwota.
Zdecydowała się podejść bliżej. Tak bardzo potrzebowała kontaktu z innymi, pomocy, odkąd oni wyjechali. Bracia Caelum pewnego dnia kilka miesięcy temu opuścili ich wspólny dom, mówiąc że muszą gdzieś się udać i wrócą za niedługo. Cath nei wiedziała, czym jest dla nich niedługo, więc niecierpliwiła się i tęskniła.
Milczała, nie spuszczając z nieznajomej osoby spojrzenia. Była pewna, że wampir, a jak się okazało bliżej wampirzyca, za chwilę ją zauważy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 19:51, 13 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Carrie czuła że ktoś się zbliża. Nie był to ani Isten, ani Jared, ani Alice, ani Syriusz. Poznałaby. Obróciła się spokojnie. Z udawanym spokojem bo tak naprawdę wszystko w niej krzyczało że ma sobie iść do swojego pokoju siedzieć tam i nie wychylać nosa za próg. Skinęła nerwowo głową patrząc w kierunku nowo przybyłej osoby.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 19:54, 13 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Odkiwnęła głową, zatrzymując się po chwili, w bezpiecznej odległości. Jej niebieskie oczy lśniły ukrywanym smutkiem, ale nie to teraz było ważne.
- Coś się stało?- spytała. Przyglądając się jej uważnie, nie sposób było nie zauważyć pewnej nerwowości, nie umknęło to uwadze Cath.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 19:59, 13 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
- Nie! - odpowiedziała szybko. Może trochę zbyt szybko. Każdy jej ruch zdradzał strach. Skuliła ramiona - Nie zrobisz mi nic? - zapytała z wrodzoną naiwnoscią. Stała na swoim miejscu i starała się nie ruszać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 20:04, 13 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Uśmiechnęła się delikatnie.
- Nie- powiedziała. W niej było coś, co pozwalało jej uwierzyć, widząc ją wiadomo było, ze jest niewinna. Sprawiała wrażenie prawdomównej osoby, nawet teraz kiedy żal kroił jej serce.
- Jestem Cath- przedstawiła się swobodnie, dochodząc do wniosku że skoro dziewczyna jest przerażona, to nie może być długo wampirem. Skądś to znamy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 20:08, 13 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Carrie kiwnęła głową. Postąpiła kilka kroków do przodu ale zatrzymała się spory kawałek przed wampirzycą. Ja chcę do... Do czego? Kogo? Pokręciła niezauważalnie głową. Już nie mam do kogo iść... Spojrzała na Cath nieśmiało - Carrie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 20:10, 13 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
- Miło Cię poznać- rzuciła pogodnie, unosząc dłonie by poprawić kucyk, w jaki zaczesała swe niesamowicie jasne włosy.
- Co ty tu robisz?- spytała z czystej ciekawości. Wiedziała, że musi być ostrożna, tak układać pytania by nie zrazić dziewczyny, ale przecież nikt nigdy nie udzielał jej nauk w żadnej psychologicznej kwestii. Ech.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 20:15, 13 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
- Polowałam? - zapytała bardziej niż oświadczyła. Wiedziała że jej starania nie mogły przypominać prawdziwego polowania. Isten jej niczego nie zdążył nauczyc. Była bezradna. Bała się bardziej niż jeleń którego zaryzła - Raczej tak... - wsunęła dłonie do kieszeni - Też przyszłaś... Najeść się?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 20:20, 13 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
- Nie, pomyśleć- stwierdziła, odwracając wzrok gdzieś na bok, jak gdyby ściółka leśna była najbardziej interesującym obiektem na świecie. Nie mogła zapomnieć o Boydzie, o tym że obiecał wrócić i że póki co go nie widziała. Czy mógł ją zostawić? Czy coś mu się stało?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 20:23, 13 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
- Yhm.. - odsunęła się w tył, za pień drzewa - To może... - przygryzła lekko wargę - Nie będe ci przeszkadzać? Pójdę sobie... - spojrzała trwożnie za siebie. Droga do motelu wydawała jej się niezwykle długa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 20:27, 13 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Spojrzała jeszcze raz na dziewczynę. Nie było przyjemnym patrzeć, jak ktoś boi się i lęka nawet samego siebie, zwłaszcza jeśli przechodziło się przez to niedawno.
- Jesteś pewna, ze nie trzeba Ci w czymś pomóc?- spytała cicho, unosząc kącik ust ku górze. Chciała jej jakoś pomóc.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 20:32, 13 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Carrie uśmiechnęła się do Cath, ale po chwili ten uśmiech znikł z jej twarzy - Mi nikt nie może pomóc. - wyznała z rozbrajajacą szczeroscią. Nikt nie zechce mi pomagać na tyle ile ja bym tego potrzebowała. - Dlaczego masz niebieskie oczy? - zapytała z dziecięcą ciekawością. Nie widziała czegoś takiego u wampira.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 20:39, 13 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Zamrugała parę razy, nieco zdziwiona odmiennością tego pytania. Jednak sprawiło ono, że znów lekki uśmiech wykwitł na jej ustach.
- Właściwie to nie wiem- stwierdziła, wzruszajac przy tym ramionami- Potrafię widzieć przez ściany i tym podobne, więc prawdopodobnie dlatego że sa jakby rentgenem. To jedna z możliwych wersji- wyjaśniła. Wiele wampirów to zastanawiało, ale ona nigdy nie potrzebowała odnaleźć prawdziwej odpowiedzi na to pytanie. Boyd też nie miał czerwonych oczu... Cholera, miałaś nie wspominać o nim na każdym kroku!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 20:47, 13 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Carrie nerwowo zagarnęła ciemne kosmyki za ucho. Kolejny dziwny dar... Zatrzymywanie czasu, czytanie w myślach, wizje... Spojrzała na liście zrozpaczona. Czy ja jestem jakaś upośledzona? Ja nic nie umiem... Broda lekko się jej zatrzęsła. - Ładny kolor. - powiedziała cicho i usiadła z rozmachu na ziemi. Skryła twarz w dłoniach. Było to ponad jej odporność.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 20:51, 13 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Przez chwilę zaczęła się zastanawiać, gdzie zrobiła błąd, jakim cudem doprowadziła jednak dziewczynę do załamania, mimo że tak sie starała. Może dowie się później. Póki co, niesiona instynktem, kucnęła przy dziewczynie, kładąc jej dłoń na ramieniu, nim zorientowała się że prawdopodobnie przekroczyła jakąś barierę odległości. Już za późno.
Milczała. Czasem sama obecność jest ważniejsza niż miliony słów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 20:57, 13 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Carrie popatrzyła na wampirzycę i zadała jej najdziwniejsze pytanie jakie mogło jej przyjść do głowy - Umiesz wszystko, tak? - zapytała wpatrując się w jej niebieskie oczy z rosnącym przerażeniem i rozpaczą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 21:04, 13 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Zagryzła ze zdenerwowaniem wargę, tak automatycznie. Odruchy bywają kłopotliwe.
- Nic nie umiem- szepnęła- nie umiem nad sobą panować, nie umiem pamiętać ważnych rzeczy, jakie wydarzyły się w moim życiu i nie umiem być przyjaciółką- jej ton głosu zdradzał pewną panikę, ba, jeszcze depresję. Ale szybko ogarnęła się, w końcu to nie jest moment na użalanie się nad sobą. Pokręciła głową parę razy, jakby ze swych myśli wyrzucając te wszystkie narzekania, po czym z lekką skruchą zerknęła na dziewczynę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 21:09, 13 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
- Ale ty się tak nie boisz! - zapiszczała i objęła ramionami kolana. Zaczęła się kiwać lekko w tył i przód - Wiesz cos. Choć polować umiesz... - wylewała z siebie cały żal, który nagromadził się w niej w ciągu tych kilku dni. Nie miała Syriuszowi za złe tego że ją więził tylko to że jej niczego nie nauczył. Była jak dziecko we mgle. Opamiętała się. Ona też mi nie pomoże...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 21:13, 13 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
- Czego się boisz?- spytała od razu, póki co omijając kwestie polowania. Wszyscy dobrze wiemy, kto ją tego uczył. W każdym jej ruchu i geście wracają wspomnienia, wspomnienia tak dotkliwie kujące w serce... Troska zajasniała w błękitnych oczach dziewczyny, kiedy wpatrywała się w przerażoną Carrie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 21:19, 13 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
- Wszystkiego - wyznała szczerze wbijając wzrok w pień drzewa - Nie bałam się jedynie dwóch osób. I nie ma już przy mnie ani jednego z nich - zacisnęła dlonie w pięść. On obiecał że nigdy mnie nie zostawi. Miała żal do Istena i to ogromny.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|