Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna

Macy's
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> USA / New York, New York...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Norman
Człowiek



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:00, 30 Sie 2009    Temat postu: Macy's



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Norman dnia Pon 12:20, 08 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:33, 23 Wrz 2009    Temat postu:

/ Ulica

Miał nadzieję że Marika tak podobna do niego z charakteru podziela również jego opinię na temat zakupów. Szybko i bezproblemowo. Weszli razem do olbrzymiego budynku. Przeważnie to co chciał kupić miał skrupulatnie spisane przed wyjściem do sklepu w małym czarnym notesie. Teraz zastanawiał się czy wszystko pamięta. Pierścionek. Pierwszy i najważniejszy na jego liście. Piżama... Uśmiechnął się kącikiem ust rozglądając się ponad tłumem. Choćbyś nogami miała się zapierać. Ściągnął czapkę i poprawił włosy. Tabletki. Bez tego ani rusz. Złożył ją na pół i wsunął do kieszeni z której trochę wystawała. Sklepów i produktów było multum. Nie wiedział też czy Marika nie ma jakiś planów - Gdzie chcesz iść najpierw? - zapytał kiedy przechodzili obok jubilera. Rzucił na niego okiem z ciekawością. Chciał by to była niespodzianka. Uzmysłowił sobie nagle że Marice robi same niespodzianki. Przyjeżdżam nagle do hotelu, później zjawiam się nagle po nocy w mieszkaniu, zaręczyny... Jestem taki spontaniczny? Spojrzał na nią z góry oczekując odpowiedzi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:45, 23 Wrz 2009    Temat postu:

/ Ulice

Podrapała się zafrasowana po głowie. Galeria była ogromna. Rozejrzała się niepewnie po całym pomieszczeniu na tyle na ile potrafiła. Bielizna... To chciała kupić, ale sama. Zamiast tego wskazała palcem na niewielki sklep. - Chciałeś mi kupić piżamę tak? Tam jest sklep, byle jak najszybciej i byle im prędzej się stąd ulotnić do domu. - wypowiedziała na głos słowa, które wydawały się jej jak najbardziej trafione. Osobiście nie lubiła chodzić na długo godzinne zakupy. Zawsze kiedy się na nie wybierała, czym prędzej kupywała to co musi i wracała do domu zadowolona. Postąpiła kilka kroków w tamtą stronę ciągnąc delikatnie za sobą Adama za rękaw jego kurtki. - Byle to nie było coś wymyślnego. Jestem prostą dziewczyną i prostoty również oczekuję. - powiedziała spokojnie patrząc na niego z boku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:09, 23 Wrz 2009    Temat postu:

Odetchnął z ulgą - Mówiłem ci za co cię kocham? - zerknął na Marikę z dziwną miną - Nie? To wiedź że napewno za podejście do zakupów. Byle jak najszybciej. - zacytował zadowolony jej własne słowa i poszedł za kobietą w stronę w którą go kierowała. Kiedy weszli do sklepu Adam powiedział - To zależy co uważa się za prostotę. - minęli manekin na którym wisiała koszula nocna w lamparcie cętki - To? - powiedział wskazując na wzorzysty materiał - Czy to? - ruszył brodą z niesmakiem wymalowanym na twarzy wskazując na kolejną plastikową kobietę. To moja matka mogła by nosić a nie ty... Koszula była okropna. Workowata i różowa. Oni mają klientów? Odwrócił czym prędzej wzrok. Rozpiął kurtkę i szedł przed siebie nie zważając na resztę kobiet patrzących na niego dziwnie - Powiedź mi Mariko... - zaczął mocno spięty - Czy facet w takim sklepie zawsze wzbudza emocje? - obrzucił taksującym wzrokiem młodą dziewczynę która chciała się wepchnąć koniecznie przed nich. Poczerwieniała natychmiast i cofnęła się o krok. Adam przeszedł obok niej dumnie wyprostowany. Stanął przed regałem i obrzucił go wzrokiem. Nie, nie, nie... Oczy przesunęły się po wywieszonych piżamach. Jego werdykty były szybkie. Tak. Wyciągnął dłoń i chwycił bez problemu wieszak. [link widoczny dla zalogowanych] na nim zielona piżama. Podał go Marice - Prosta i ładna. Przymierz.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:26, 23 Wrz 2009    Temat postu:

- Na prawdę? Kochasz mnie za podejście do zakupów? - parsknęła śmiechem rozbawiona. - To łatwo w Tobie wzbudzić miłość, skoro tak proste rzeczy Cię zadowalają. - zażartowała sobie ponownie się śmiejąc. - Tak, wiem kochasz mnie bezgranicznie nadal śmiem twierdzić, że jesteś ślepo we mnie zapatrzony . - przysunęła się do niego odrobinę bliżej szczęśliwa i zadowolona. - Ale mnie to jak najbardziej odpowiada. Im dłużej u Ciebie będzie trwał taki stan tym większa pewność, że w końcu się nie rozmyślisz. - ciągnęła by dalej tą rozmowę, ale właśnie weszli do sklepu. Adam pokazał jej dwie pierwsze koszule za co zgromiła go wzrokiem. - Masz mnie za jakąś lamparcicę, albo za starą babcię? Jeśli chcesz mnie aż tak postarzyć to proszę bardzo, ale gwarantuję Ci, że ani razu jej na siebie nie włożę. - odpowiedziała jak najbardziej poważnie. Ogólnie w sklepie raczej nie było zbyt wielkiego wyboru, a jak był to nic się jej nie podobało. Ostatnia piżamka jaką jej podał Adam była niczego sobie. Uniosła lekko prawą brew w górę i zaczęła ją oglądać uważnie. - Hm, nawet nie jest taka zła a i kolor dość ładny, zielony, lubię go bo napawa człowieka swoistym ukojeniem i daje wyobrażenie o zielonej trawce, w ciepły letni dzień. - obdarzyła go szczerym, promiennym uśmiechem. - A tymi kobietami to Ty się nie przejmuj no cóż, dla nich to raczej niecodzienny widok, raczej nie jesteśmy przyzwyczajone do tego aby facet kupywał damską bieliznę czy też piżamę, jesteśmy zdania, że raczej stronicie od takich miejsc. - wzruszyła lekko ramionami. Dla niej to nie żadna nowość, ale dla niektórych pewnie tak. Tym bardziej była z niego dumna, że sam chciał tam z nią iść.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:52, 23 Wrz 2009    Temat postu:

A chciałabyś by było trudniej wzbudzić we mnie uczucie? Mam nadzieję ze nie... - Nie. - powiedział kiedy padł na niego jej zgorszony wzrok. Uśmiechnął się cwanie - Myślisz że chciałbym cię oglądać w czymś takim? - pokręcił głową przymykając naturalnym ruchem oczy. Dla Adama nie było to tak naturalne. Cholerna aspiryna. Nic nie daje. Przeniósł ciężar ciała na prawą stronę przyglądając się Marice która lustrowała to co dla niej wybrał. Skrzyżował ręce na piersi i cofnął się o krok rozglądając się po innych regałach - Zielony pasuje do brązowych oczu. - wypalił wzruszając ramionami. Mogła go tępić za umiłowanie do połączenia czarnego i czerwonego ale temu przeczyć nie wypadało. Coś bordowego i błyszczącego mignęło mu przed oczami. Spojrzał w stronę Mariki. Udawała się do przymierzalni. Zaciekawiony obrócił się na pięcie i podążył w stronę tego co go intrygowało. Stanął nad kobietą o wiele niższą od niego i utkwił wzrok w tym samym co ona. Ze szczerym uśmiechem sprzątnął jej satynową koszulkę sprzed nosa. I tak się w nią nie wciśniesz... Pomyślał z pogardą. Nie to co Marii... Stanął obok kabiny którą zajmowała i zastukał kilka razy. Poczuł że robi mu się gorąco kiedy uświadomił sobie że jest jedynym przedstawicielem płci męskiej w sklepie. Zastukał natarczywiej - Marii! - warknął domagając się poświecenia mu uwagi. Kiedy wysunęła głowę zdziwiona podał jej [link widoczny dla zalogowanych] - Nie protestuj. - powiedział widząc jej minę - One się na mnie rzucą... - powiedział cicho i wsunął się za Mariką do kabiny. Wskazał na drzwi kciukiem - Czułem się zagrożony. - obrzucił Marikę wzrokiem od góry do dołu i poprawił jej węzełek przy koszulce - Podoba się? - trudno było zgadnąć o którą pytał.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Adam Knight dnia Śro 23:54, 23 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 0:07, 24 Wrz 2009    Temat postu:

. Broń Boże. Mam nadzieję, że nie chciałbyś. Przecież to jest aseksualne i mogłoby zniechęcić do czegokolwiek nawet najbardziej wytrwałego napaleńca. Poza tym nie założyłabym tego za chiny ludowe. Wysłuchała mile jego opinii o kolorze oczu jak i piżamy. - Przyznam Ci rację ładnie to ze sobą współgra. Zielony i brązowy to piękne kolory. Zaraz zobaczymy jak to będzie leżeć na mnie. Zaczekaj chwilkę. - wsunęła się sprawnie do kabiny z piżamą w ręku. Ciekawe czy będzie pasować? Zaczęła ściągać z siebie ubranie i na prędce ubrała tą, która miała w reku. Usłyszała niecierpliwe wołanie Adama zza kabiny. Już, już zaraz skończę... Nie dane było jej długo czekać nim wsunął się do środka i zaczął poprawiać wiązadło u góry. W dłoni trzymał kolejną koszulkę nocną. Przejechała po niej wzrokiem i zamruczała gardłowo. - Ładna. Obie są ładne. Ta, którą miała na sobie pasowała dobrze, ale nie do końca czuła się w niej dobrze, nie przepadał a za długimi spodniami w których w nocy się dusiła z gorąca. - Uważaj aby Cię nie zaczęły molestować. - powiedziała kpiąco. - Nie bój się kobiet, nie zrobią Ci krzywdy, ale w sumie fakt. Ja sama jak bym Cię zobaczyła w sklepie z damską bielizną poza tym takiego przystojniaka, to wcale bym się nie zastanawiała i rzuciła na Ciebie. - puściła do niego oczko szczerząc się. Ściągnęła zieloną piżamę i podała mu ją w rękę a zaczęła wciągać na siebie tą bordową. Kiedy już ją miała na sobie przygładziła materiał i zaczęła się oglądać w lustrze. Leżała idealnie cudownie zarysowując jej kształtne piersi linię brzucha i bioder. - I jak? - zapytała obracając się do niego. Jej samej podobała się bardzo.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 0:23, 24 Wrz 2009    Temat postu:

Spojrzał na Marikę uważnie kiedy wpatrywała się uporczywie w nogawki - Jesteś pewna że ci odpowiada? - uniósł pytająco lewą brew rozpinając sweter który miał pod kurtką. Po co ja się tak grubo ubrałem? Położył dłoń na jej ramieniu i okręcił wolno. Jemu wydawała się dość dobrze dopasowana. Jak na oko to trafiłem. Puścił ją i przysiadł na ziemi by mogła swobodnie poruszać ramionami. Wymienił bordową koszulkę na zieloną piżamę patrząc na Marikę z dołu - Schlebiasz mi. - powiedział czując jak jego ego zostało gwałtownie podbudowane - Ale co daje połączenie sklepu z bielizną i mnie w nim? - zapytał przekręcając głowę w bok obserwując jak zakłada na siebie coś co podobało mu się o wiele bardziej niż to co teraz miał w ręku - Czy gdybyś natrafiła na mnie w bibliotece efekt byłby inny? - oczy Adama przemknęły po jej ciele od góry do dołu nie znajdując żadnych słabych punktów - Wspaniale. - powiedział z dumą. I ty jesteś tylko moja.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 0:42, 24 Wrz 2009    Temat postu:

- Poniekąd. To znaczy jest na prawdę ładna, dobrze pasuje i w ogóle, ale ... - przygryzła sobie wnętrze wargi, nawet chyba trochę zbyt mocno bo jęknęła cicho z bólu. - Auuuu.... - wysyczała ganiąc się za swoją głupotę. - ... Czułabym w nocy chyba, że umieram z gorąca. Moje ciało wydziela dość spora dawkę ciepła w nocy a piżama, która zakrywa mi nogi potęgowała by uczucie jeszcze większego gorąca. To nie znaczy, że mi się nie podoba, bo na prawdę jest ładna. - przytaknęła. Zastanowiła się chwilę nad jego pytaniem. Było to tak oczywiste jak słońce wschodzące rano każdego dnia. - Nie rozumiesz? Jak co daje to oczywiste. Która kobieta nie chciałaby mieć takiego faceta, który idzie z nią do sklepu z bielizną, bez mrugnięcia i marudzenia wybiera sam dla niej piżamę, doradza, ocenia? Powiedź, która? Przecież dla kobiety to prawdziwy skarb. Nie wiele facetów jest w stanie coś takiego uczynić. Większość, albo się wykręca, albo idzie z pokutną miną i chce jak najszybciej się stąd ewakuować. A Ty? Szedłeś po tym sklepie z dumnie uniesioną głową, jak paw który nastroszył piórka i emanuje władzą i przewagą nad innymi. Więc nie dziw się, ze kobiety na Ciebie tak spoglądają. Ba, ze one chcą się na Ciebie rzucić, gdybym mogła zajrzeć w myśli innych kobiet jestem pewna, ze usłyszałabym niezbyt przyzwoite myśli. Nie jedna ma na Ciebie chrapkę i ja to wszystko widzę. - wytłumaczyła mu na spokojnie dalej oglądając się w piżamie. Sama z chęcią wybrałaby tą bordową. - A w dodatku dodam, ze jestem cholernie o Ciebie zazdrosna. Jak jeszcze raz się, któraś na Ciebie popatrzy w ten sposób to chyba jej coś zrobię. - powiedziała pewnie patrząc na niego z tryumfem w oczach. - Tak w bibliotece było by inaczej, to miejsce powszednie, można tam spotkać zarówno mężczyzn jak i kobiety więc to bez różnicy, co innego jak mówiłam sklep z bielizną. - obróciła się plecami do lustra by zobaczyć jak to wygląda z tyłu. Nie miała żadnych zastrzeżeń. - Śliczna. Bardzo mi się podoba i czuję się w niej rewelacyjnie. Nic mnie nie uwiera, nie ma zbędnej długości. Idealna. - dało się słyszeć w jej głosie zadowolenie i pochwałę zarazem dla jego gustu i trafu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 1:07, 24 Wrz 2009    Temat postu:

Adam wysłuchał jej opinii w spokoju. Cenił sobie to że jest z nim w pełni szczera tak jak prosił - W porządku. - powiedział bez mrugnięcia okiem - W takim razie weźmiemy tylko bordową. - Przecież nic się nie stanie. Wyciągnął dłoń w jej stronę by podała mu wieszak. Kiedy go chwycił zawiesił na nim zielony komplet słuchając w międzyczasie tego co mu mówiła - Tylko przez to? - zapytał zdziwiony - Tylko przez to że jestem na tyle w ciebie zapatrzony że mogę towarzyszyć ci z ochotą gdzie tylko zechcesz pójść? Nawet do samego piekła? - pokręcił głową z rozbawieniem - Przecież to nic wielkiego. To... Sprawia mi przyjemność. Przebywanie z tobą. - uściślił szybko wstając. Emanuje władzą i przewagą... Prychnął cicho. Doskonale odczytywała jego intencję. Na temat zazdrości nie powiedział słowa. Inne kobiety nie istniały dla Adama. Nie masz być o kogo zazdrosna... Wcisnął się pomiędzy Marikę a ścianę i spojrzał na jej odbicie w lustrze gdy przeglądała się w bordowej koszulce. Nie byłby sobą gdyby nie poprawił ułożenia czarnej wstążeczki na dekolcie - W takim razie, to... - uniósł lekko w górę lewą dłoń - odwieszę. Skoro ta też ci się podoba to jestem zadowolony. - wyszukał klamkę i wyszedł z kabiny. Wywrócił oczami. One faktycznie... Otrząsnął się i poszedł odwiesić zieloną piżamę. Wrócił i poczekał cierpliwie aż Marika się przebierze. Starał się nie sprawdzać prawdziwości jej słów o zazdrości innych kobiet. Skrzyżował nogi, podobnie jak ramiona i oparł się niedbale o ścianę. W najbardziej pociągającej pozycji jaką mógł tu przybrać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 1:21, 24 Wrz 2009    Temat postu:

- Jak tylko to, to aż to. Pomyśl, wiele facetów jest zapatrzonych w swoje partnerki, ale pomimo to nie dają się wyciągnąć na takie zakupy. Ty to zrobiłeś bez zawahania. I to teraz mi to pochlebia. Jestem z Ciebie taka dumna. - powiedziała p\obracając się do niego i założyła mu ręce na szyję. Ucałowała jego usta w pełni czule i puściła go w końcu. - Dziękuję Ci. Będę się czuła o wiele lepiej w tej, którą właśnie mam na sobie. - mrugnęła do niego porozumiewawczo. Kiedy wyszedł z kabiny by odwiesić zieloną piżamę, poczęła ściągać z siebie bordową, zastanawiając się z uśmieszkiem jak właśnie kobiety na niego reagują. Zachichotała sama do siebie. Powiesiła na wieszaczku koszulkę i zaczęła wciągać na siebie ubranie. Przed wyjściem jeszcze raz się poprawiła. Powróciła do Adama pełna zadowolenia. Rozejrzała się po sklepie i zauważyła, ze większość kobiet zerka na niego z aprobatą i zalotnością. Wszystkie jak jedną zgromiła wzrokiem ciskając niebezpieczne pioruny. Posłała im zazdrosne i zawistne spojrzenie mówiące, że on jest jej i trzymać się od niego z daleka bo pozabija. Pociągnęła go w stronę kasy. Kiedy Adam zapłacił mogli wyjść, wtedy też dopiero odetchnęła pełną piersią zastanawiając się jak się wymigać na kilka minut. - Dziękuję skarbie. - pierwszy raz użyła w stosunku do niego takie słowo. - Hm, musisz mi wybaczyć na kilka minut, ale muszę pilnie skorzystać z toalety, wiesz dzidziuś chyba sobie robi miejsce. - przysłoniła sobie usta dłonią i poczęła lekko chichotać. - Spotkamy się tutaj za kilkanaście minut dobrze? - zapytała aby upewnić się czy się zgadza. Miała nadzieję, że nie pójdzie za nią i będzie mogła spełnić to co sobie zaplanowała.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 9:49, 24 Wrz 2009    Temat postu:

Odepchnął się wolno od ściany kiedy zobaczył jak Marika opuszcza przymierzalnię. Rozśmieszyła go swoim podejściem a on postanowił przelać czarę goryczy u reszty kobiet. Kiedy stanęła obok niego ujął ją lekko pod bok. Przyjemność jaką odczuwał z powodu spojrzeń innych ciężko było opisać słowami. Zapłacił za koszulkę nocną a kiedy opuszczali sklep zapytał - To może ja przestanę chodzić z tobą na zakupy? - kiedy na niego spojrzała pospieszył jej z wyjaśnieniem - Posyłałaś im tak mordercze spojrzenia... - uśmiechnął się lekko - Jeśli pozbawisz życia wszystkie kobiety wokół to... Może być problem. - odsunął się od niej i wsunął dłonie do kieszeni - Nie masz za co dziękować. - I nie mów do mnie skarbie. Zaczął kiwać się lekko w tył i w przód na stopach słuchając tego co mówi - Jasne. Proszę idź. - jego wzrok pobiegł do wystawy sklepu jubilerskiego. Oboje z czegoś skorzystamy. - Poczekam tu. Nie martw się. - kiedy Marika się odwróciła Adam zrobił to samo i ruszył w przeciwną stronę.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Adam Knight dnia Czw 9:55, 24 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:19, 24 Wrz 2009    Temat postu:

- Dlatego, ze gapiły się na Ciebie zbyt ostentacyjnie. Niech wiedzą, że zbliżenie się do Ciebie grozi śmiercią tragiczną. - biła od niej powaga. Co do tego nie miała żadnych wątpliwości. Dała sobie spokój z tematem o innych kobietach. Zdychajcie w męczarniach i ie zbliżajcie się do niego nawet na krok... - pomyślała sobie z lekkim uśmiechem. Pożegnała się z nim na kilka chwil i poszła w swoją stronę. Kiedy znikł jej z pola widzenia weszła do sklepu z damską seksowną bielizną. Miała niewiele czasu. Od razu dopadła się do manekinów skrupulatnie przeglądając gorsety. Najbardziej rzuciły jej się w oczy trzy. [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]. Wzięła je do przymierzalni i na prędce każdy przymierzała dokładnie się przeglądając, pierwszy nawet dość na niej leżał, ale nie podobały jej się róże w nim. Drugi za bardzo prześwitywał i też go od razu odrzuciła. Przy trzecim się zastanawiała dłuższą chwilę, choć najbardziej jej przypadł do gustu. Postawiła na ten ostatni, który wydał jej się najlepszy. Ponownie się przebrała i wyszła z przebieralni odkładając pozostałe dwa a z trzecim idąc do kasy. Musiała jeszcze dobrać do tego pończochy. Postawiła na czarne kabaretki, które idealnie kontrastowały z resztą. Za wszystko zapłaciła i wyszła ze sklepu. Teraz musiała wykombinować jak je przemycić przed Adamem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 10:35, 24 Wrz 2009    Temat postu:

Obejrzał się raz jeszcze dla pewności że poszła w swoją stronę. Pchnął drzwi i wszedł do środka. Nie patrzył na drogie zegary, łańcuszki, porcelanowe wazony czy filiżanki. Podszedł do w całości oszklonej lady. Stanął oko w oko w wysoką kobietą. Kiwnął w jej stronę niedbale głową i spuścił wzrok w dół. Patrzył na ślubne obrączki i pierścionki ale ze złota. - Interesuje mnie srebro. - powiedział krótko - Zapraszam... - przeszła kilkanaście kroków i przywołała go do siebie ruchem dłoni - Proszę. Oto nasza oferta. - pochylił się z ciekawością nad widocznymi za szybą pierścionkami. Żaden mu się nie podobał. Nie chciał widzieć ich na palcu Mariki. Zacisnął dłonie złożone na blacie w pięści i przesunął się trochę w bok. Jego wzrok przykuł jeden, nierzucający się w oczy delikatny pierścionek - Chciałbym zobaczyć ten. - oświadczył pewnym tonem - Mogłaby pani... - stał wyprostowany i czekał w napięciu aż mu go poda. Uchwycił go w palce i przyjrzał się przekręcając głowę w bok. Podobał mu się. Oko trafnie oceniło rozmiar. Żałował że nie ma zielonego oczka tylko niebieskie. Zerknął na cenę i zdziwił się że takie wyroby ceni się tak nisko. Oddał go jej i kiwnął głową na znak że bierze - Pudełko? - Adam zajął się oglądaniem obrączek i zerknął na kobietę zdezorientowany - Słucham? Nie, nic specjalnego. Najlepiej ciemne. - wyraził szybko swoje życzenie i sięgnął po portfel. Wyciągnął kartę i czekał zniecierpliwiony stukając jej rogiem rytmicznie o blat. Przyjął małe granatowe pudełeczko i wsunął je do kieszeni. Odebrał swoją kartę i wyszedł wyciągając w górę głowę, rozglądając się ukradkiem czy Marika go nie dostrzegła.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Adam Knight dnia Czw 10:43, 24 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:01, 24 Wrz 2009    Temat postu:

Przysiadła na jakiejś ławeczce i otwarła szeroko swoją torebkę. Rozejrzała się wokoło i wsadziła do niej niewielkie zawiniątko, które przed chwilą nabyła. Pozamykała ją szczelnie, poprawiła się i ruszyła w stronę z której niedawno tu przyszła. Dla niej sprawa była załatwiona. Miała wszystko to czego potrzebowała, nic więcej jej nie trzeba było kupić. Wolno przebierając nogami szła rozglądając się po sklepowych wystawach. Tak na prawdę żadna z nich jej nie interesowała. Chciała jak najszybciej do niego dotrzeć i najlepiej ulotnić się stąd w mig. Długo godzinne chodzenie po sklepach to nie było coś dla niej. Wolała szybko i bezproblemowo. Jednakże po drodze zahaczyła jeszcze o perfumerię. Musiała mieć jakąś przykrywkę po co chciała się udać do galerii. Wąchała poszczególne flakoniki z perfumami i wybrała jeden niezbyt intensywny, ale miły dla nosa z dodatkiem lawendy i piżma. Również za niego zapłaciła i jak najszybciej opuściła sklep teraz prosto idąc w kierunku Adama. Kilka młodzieniaszków łypało na nią wzrokiem. Aby się zabawić mrugnęła do nich okiem, uśmiechnęła się uroczo i z satysfakcją patrzyła jak im kopary opadają. Wyglądali jak by mieli tam się zaraz zesikać z szczęścia. Przysłoniła sobie dlonią usta i poczęła chichotać wesoło z ich naiwności.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:11, 24 Wrz 2009    Temat postu:

Czekał na Marikę poddenerwowany choć nie ujawniał tego w swojej postawie. Stał spokojnie, mogło się nawet wydawać że jest rozluźniony. Tylko... Żeby się nie rozmyślała. A może jej się nie spodoba? To go najbardziej martwiło. Zerknął na zegarek. Pięć minut... Spojrzał w górę. Pamiętał że gdzieś na drugim piętrze była apteka. Udał sie tam bezzwłocznie i dostał to czego chciał. Najsilniejsze tabletki przeciwbólowe bez recepty jakie były mu dostępne. Kiedy wychodził z apteki zauważył wystawę z męskimi płaszczami. Kurtka nie jest zła, ale... Wyobraził sobie jakby wyglądał w płaszczu. Skrzywił usta zniecierpliwiony. Zszedł na dół i zobaczył plecy swojej przyszłej żony. Obrzucił zaciekawionym spojrzeniem grupkę którą mijała - Teraz ja mam zabijać? - zapytał cicho z ustami przy jej uchu. Ujął Marikę pod ramię i obrócił ku sobie - Poświęcisz mi jeszcze chwilę czy chcesz już wyjść?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:58, 24 Wrz 2009    Temat postu:

Kiedy w końcu dotarła na miejsce nigdzie nie mogła go znaleźć. Chwilę później poczuła jego cichy szept przy swoim uchu. Uśmiechnęła się radośnie. Obrócił ją ku sobie a ona zarzuciła mu swoje dłonie na szyję przysuwając się do niego i patrząc głęboko w oczy, z czułym, ciepłym uczuciem jakie wypełniało jej serce. Był on jedynym mężczyzną w jej życiu, który się dla niej liczył. - Czyżbyś był zazdrosny? - zapytała cicho wprost w jego usta nim złożyła na nich delikatny pocałunek wyrażający każdą tęsknotę i miłość do niego. - Dla Ciebie mam zawsze czas Adamie, choćby i wieczność. Przebywanie z Tobą sprawia mi niebywałą radość i przyjemność. - otarła się delikatnie swym policzkiem o jego policzek. - Dokąd teraz chcesz iść? - zapytała zaciekawiona co jeszcze Adam chce tu robić. Znając jego miał konkretne zamiary, a ona na pewno dotrzyma mu towarzystwa.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:10, 24 Wrz 2009    Temat postu:

Kiedy zarzuciła mu ramiona na kark jego głowę, szyję i plecy przeszył ostry ból. Kiedy pochylał się ku niej zacisnął dłoń na jej boku co zapewne odebrała jako wyraz gorącego pożądania. Ochłonął i odsunął się. Chwycił jej dłonie i pociągnął je w dół. Nie będziesz wiedzieć. Uśmiechnął się do Mariki i zapytał przewrotnie - Ty możesz a ja nie? - rozłożył bezradnie dłonie - Oczywiście że jestem. Tak samo jak ty. Może i bardziej. Nie wyobrażasz sobie. - pociągnął ją w stronę schodów nie zaszczycając grupki nadal gapiących się na Marikę uwagą. Pokazał gdzie ich ma - Byłem na drugim piętrze... - zaczął kiedy wjeżdżali na górę - W Seattle nie dostanę nic ciekawego. A tu na wystawie widziałem dość ładny... - w jego słowniku 'dość ładny' oznaczało 'ten i żaden inny' - Płaszcz. Kurtka jest w porządku, ale... Warto mieć coś lepszego. - zerknął na Marikę. Postanowił. Jej aprobata nie była mu potrzebna.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:21, 24 Wrz 2009    Temat postu:

- Nie powiedziałam, ze nie. Sądzę, ze jesteśmy oboje siebie warci. Dwa zazdrośniki. - prychnęła rozbawiona chwytając go za rękę. - Sądzę jednak, ze nie masz o co być zazdrosny już Ci coś kiedyś mówiłam i nadal to podtrzymuję, a że ktoś na mnie spojrzy przecież to nic złego nie jestem obiektem męskich westchnień i powinieneś o tym dokładnie wiedzieć. - trzymała się twardo swojej wersji. Pieprzysz Marii od rzeczy. Kogo chcesz oszukać? Siebie jego i tak Ci nie uwierzy a może nadal siebie? Pokręciła lekko głową i wysłuchała tego co mówi. - A tak, płaszczyki są fajne, mnie się osobiście podoba gdy mężczyzna chodzi w dobrze dobranym płaszczu. - uśmiechnęła się lekko obrzucając wzrokiem wystawę sklepową z płaszczami. - Cóż pokaż mi coś tam zwęszył podczas mojej nieobecności? - wyszczerzyła się do niego uroczo wchodząc do sklepu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:30, 24 Wrz 2009    Temat postu:

Miał jej powiedzieć coś ale ugryzł się w język. Rzucenie 'głupia jesteś' po rozmowie na ten temat było nierozważne więc zamiast tego pokręcił głową - Uważaj bo ci uwierzę. Poza tym... - wskazał na Marikę bezczelnie palcem - To ty tak sądzisz. Ja patrzę na ciebie zupełnie inaczej. I pozostaje jedynie budować mi twoją samoocenę. I ciągle ją podwyższać. - na dowód tego ucałował ją krótko w czubek głowy. Uchylił przed kobietą drzwi i weszli do sklepu. Stanął przed jednym z manekinów - Nic [link widoczny dla zalogowanych] Zwykły, prosty, nieprzesadzony i czarny. - dodał na końcu a to wydawało mu sie najważniejsze. Nie lubił innych kolorów. Przeważnie tylko ten jeden wchodził w grę. Podeszła do nich ekspedientka a Adam poprosił by podała mu jego rozmiar.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:40, 24 Wrz 2009    Temat postu:

- Nie Adamie, nie mam niskiej samooceny. - roześmiała się. Faktycznie pomyślała sobie, ze on mógł tak to odebrać jednakże ona miała co innego na myśli. - Po prostu dla mnie liczy się to abym się podobała Tobie nikomu więcej. Reszta mnie nie obchodzi, w moich oczach jesteś jedynym facetem na którym mi zależy i którego opinia się liczy. - wyjaśniła mu spokojnie \, ale konkretnie co jej po głowie chodzi. Jego czułe gesty napawały ją niejaką radością. Pogładziła go lekko po ręce. Poszła za Adamem przystając przy manekinie. Wyciągnęła dłoń w przód i zaczęła go lekko macać. Sprawdzała każdy jego centymetr dla upewnienia się. W końcu wyprostowała się i z zadowoleniem rzekła do Adama. - Podoba mi się. Jest ładny, nie przesadzony, taki, hm, taki zwykły i to chyba jest w nim najlepsze. Nie ma zbyt wiele dodatków, co czyni go lepszym. Ale to moje zdanie. - powiedziała skromnie patrząc to na płąszcz, to na Adama, to na ekspedientkę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:52, 24 Wrz 2009    Temat postu:

- Dokończymy jak wyjdziemy... - mruknął bo kobieta tutaj pracująca posunęła mu pod nos płaszcz. Obrócił się do Mariki plecami i ściągnął kurtkę modląc się by pierścionek nie wysunął sie z wewnętrznej kieszeni w której był ukryty. Złożył ją z uwagą tak by niespodziance nie stała się krzywda i odłożył kurtkę na bok. Wciągnął płaszcz na ramiona i poprawił jego ułożenie ruszając nimi. Pociągnął trochę do przodu. Znów się obrócił tym razem w stronę lustra które mu wskazała ekspedientka. Uniósł w górę brodę i spojrzał na swoje odbicie krytycznie. Poprawił kołnierz w milczeniu czując wzrok obu kobiet na swoich plecach. Zastanowił się nagle czy Marika ma ochotę zabić młodszą od niej pracującą tu. Lekki uśmiech wykwitł przez to na jego twarzy. Stanął do Mariki przodem zapinając guziki. Kiwnął głową. Czuł się w nim dobrze. Wsunął dłonie do kieszeni i sprawdził ich głębokość. Była zadowalająca - I?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:07, 24 Wrz 2009    Temat postu:

Uważnie lustrowała poczynania Adama. Patrzyła jak się przegląda i wyglądał na zadowolonego z płaszcza. Paluszkiem wirując kazała mu się obrócić z każdej strony aby mogła go uważnie obejrzeć. - Mnie się bardzo podoba, do twarzy Ci. Dobrze na Tobie leży i jak najbardziej pasuje do postury Twego ciała. - wydała werdykt, głosząc na głos swoją opinię co o tym sądzi. Kątem oka zerknęła na ładną drobniutką ekspedientkę, ale postanowiła ją zignorować. Nie wypadało jej ani obrzucać ją morderczym spojrzeniem ani niczym podobnym. Udała, ze ona to powietrze, którego tu nie ma. Nie chciała robić scen przy Adamie ani kompletnej zazdrośnicy z siebie. Poza tym kobieta była od pomocy klientom a nie od uwodzenia. Odsunęła się kilka kroczków w tył i rozejrzała uważnie po sklepie. Z wszystkich płaszczy jakie tu były ten wydawał jej się najlepszy. Malutki uśmiech wypełzł na jej ustach czekając za tym co Adam w końcu powie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:17, 24 Wrz 2009    Temat postu:

Obrócił się ponownie tak jak mu kazała, wysłuchał opinii Mariki i zadowolony uznał że zgadza się z nią w pełni. Rozpiął szybko guziki zdjął płaszcz i wcisnął go w dłonie kobiety - Zapakować. - rzucił od niechcenia wciągając na siebie swoją kurtkę. Skinął dłonią na Marikę i podeszli oboje do kasy. Zapłacił znów kartą. Był dziś na tyle rozkojarzony że nie miał sił liczyć pieniędzy, w dodatku dość dużej sumy. Chwycił w dłoń dużą czarną torbę i opuścił sklep nie żegnając się - To teraz możemy dokończyć... - powiedział kierując się bezpośrednio ku schodom w dół. Miał nadzieję że i ona nie ma ochoty więcej włóczyć się po sklepach - Też mam oczy. I też widzę. I też jestem cholernie zazdrosny. - zakończył na tym temat. Zeszli na obszerny główny hol a Adam poczuł że robi się głodny - Chcesz odwiedzić jeszcze jakiś sklep? - zapytał, mając nadzieję że powie 'nie'. Był już zmęczony choć zabawili tu zaledwie godzinę. Chciał zabrać Marikę na bardziej otwarte przestrzenie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:31, 24 Wrz 2009    Temat postu:

- Przecież nie wątpię w to w żadnym calu. Ja rozumiem, tylko po prostu jak mówiłam jestem Twoja, zawsze jestem wierna i możesz być w zupełności spokojny z mojej strony na pewno nie spotka Cię żadna przykrość. - na tym i ona zakończyła temat. Nie było sensu ciągle tego roztrząsać, każde z nich miało odmienny stosunek do tego. Pokręciła głową na jego następne pytanie. Skoro mieli już wszystko kupione mogli stąd spokojnie wyjść i odetchnąć pełną piersią. - Nie Adamie, ja mam wszystko czego potrzebowałam, jeśli i Ty wszystko kupiłeś możemy wracać. Po drodze możemy gdzieś zahaczyć coś zjeść i do domu spakować się a następnie ruszać do naszego domu. Teraz dom Adama uważała również za swój dom. Utkwiła w nim swoje spojrzenie uśmiechając się delikatnie. Kierowali się ku wyjściu z galerii, najwidoczniej oboje z tego faktu w pełni zadowoleni. Byli w wielu sprawach tak do siebie podobni jak dwie krople wody, które właśnie się łączą w jedną całą. On i ona Marika i Adam najwspanialsza para jaka dotąd powstała. Tak idealni pod każdym względem, tak warci siebie. XD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 15:22, 24 Wrz 2009    Temat postu:

Adam wzruszył ramionami - Doskonale o tym wiem. - powiedział brutalnie szczerym tonem, który jednak nie zepsuł efektu szerokiego uśmiechu który nagle pojawił się na jego twarzy - To nie przeszkadza mi być jednak zazdrosnym o spojrzenia innych mężczyzn, prawda? - uchylił przed nią kolejne drzwi tym razem główne. Mogli wyjść skoro oboje zgadzali się w sprawie że to już koniec zakupów. Adam dostał wszystko to co chciał. Pozostawała jeszcze sprawa wręczenia tego Marice. Jak narazie wszystko szło po jego myśli - Albo... Można to ująć inaczej. - powiedział kiedy wydobył z kieszeni czapkę i wciągnął ją na obolałą głowę - Pozostaje mi być szczególnie dumnym z powodu że tak wspaniała kobieta, kroczy właśnie u mego boku a nie na przykład przy jakimś innym mężczyźnie i mija mnie uśmiechnięta do tamtego. - zacisnął dłoń na jej talii i przyciągnął Marikę do siebie dość władczym gestem. Adam nigdy nie rzucał słów na wiatr. Wyszli na ulicę i wciągnął w płuca mroźne powietrze. Otrzeźwiło go i polepszyło samopoczucie. Westchnął ciężko i z determinacją uznał że będzie walczył o to co dla niego ważne. Wyciągnął bezceremonialnie rękę w stronę Mariki, kiedy zaczęła szukać czegoś w torebce - Kluczyki. - powiedział unosząc dłoń trochę wyżej - Będziesz mnie wozić tylko wtedy kiedy ja nie będę w stanie prowadzić. - oświadczył twardo wpatrując się w kobietę zniecierpliwiony - Wtedy i tylko wtedy. - powtórzył dobitnie czekając na jej reakcję. Kiedyś jeszcze mnie znienawidzisz Marii...


/ Ulica


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Adam Knight dnia Czw 15:22, 24 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Judit
Człowiek



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:38, 15 Lut 2010    Temat postu:

/ Starbucks

Wysiadła z samochodu i zatrzasnęła za sobą jego drzwi. Zadarła głowę w górę. Prawda było że to największe centrum handlowe jakie widziała. Zagwizdała cicho a jej usta rozciągnęły się w uśmiechu. Cudownie! Weszła do środka rozglądając się. Sklepy, produkty w nich ją nęciły. Na każdej wystawie było coś ciekawego. Oglądała je z zainteresowaniem wcale się nie spiesząc. Miała na to cały dzień. Nie chciała się pokazywać w mieszkaniu Grace nie prędzej niż wieczorem. Wolnym krokiem przemierzała centrum. Szukała w zasadzie tylko jednego. Płyty. Jeśli już się poddała i uznała że wróci z Mariką to musiała sobie kupić więcej ciuchów bo tych w plecaku miała zaledwie na tydzień. Zobaczymy jak nam to wszystko pójdzie. Mówiąc 'nam' miała na myśli siebie i swoją siostrę. Resztę miała w głębokim poważaniu. No jakoś się trzeba będzie z nią dogadać... Jakoś to robiłam póki mieszkałyśmy razem. Teraz jednak i ona i Marika były inne. Ona miała rodzinę a Jud wychodziła na rozbrykaną, nie wychowaną nastolatkę, którą w zasadzie była. Weszła do sklepu z biżuterią. Spodobały jej się bardzo pewne [link widoczny dla zalogowanych] jeśli tak je można było nazwać. Zaczesała mimowolnie włosy za ucho wyobrażając sobie jak biżuteria będzie na niej wyglądać. Stwierdziła że całkiem nieźle. Wzięła je w dłoń i podeszła do kasy. Zapłaciła kartą. Kiedy wyszła niecierpliwie odpakowała je chcąc natychmiast założyć. Znalazła najbliższą toaletę i stanęła przed lustrem. Włosy znów zostały odgarnięte a Judit uśmiechnęła się szeroko gdy podziwiała końcowy efekt. Bardzo jej się podobały. Wyszła wyższa o kilka centymetrów. Podbudowana udanym zakupem potrzebowała teraz już tylko płyty. Sklep muzyczny też znalazła. Weszła do środka i rozejrzała się po najbliższych regałach. Zerknęła na jakiegoś chłopaka i uśmiechnęła się lekko. Przesuń się kretynie, bo nie widzę... - G... G... Godsmack... - przesunęła wzrokiem po okładkach singli, kiedy już się dopchała do półki. Whiskey Hangover. Znajdował się na samym końcu. Judit sięgnęła go z półki i poszła do faceta, któremu zapłaciła. Z płytą w torbie wyszła ze sklepu. Wystarczy chodzenia, to takie męczące... Wyszła przed budynek i stanęła na chodniku. Uniosła dłoń w górę i zamachała nią czując się jak idiotka - Chinatown. - powiedziała a kierowca spojrzał na jej odbicie w tylnym lusterku - Jakiś konkretny adres czy będziesz zadowolona jak wysadzę na Bowery? - Jud spojrzała na niego marszcząc czoło - Może być. - po drodze sprawdzała w laptopie gdzie wyląduje.

/ Chinatown


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:09, 04 Mar 2010    Temat postu:

/ Ulice

Adam nie do końca pocieszony przez Marikę, ale choć częściowo wyrwany ze stanu bardzo blisko czystej złości, jej buziakiem odetchnął. Obiecał sobie ze jeśli nie będzie musiała to miała nie oglądać go złego czy wściekniętego. Panował nad sobą. Jego myśli jednak nadal były tylko jego prywatną własnością i niektórymi z nimi się nie dzielił, nawet z Mariką. Ona się o niego nie martwi. Sama powiedziała... Mogła po prostu powiedzieć ze Jud ma przyjść do nas bo ona wyjeżdża a nie wciągać mnie i ciebie w jakąś głupią opiekę jakby mieli po trzy lata. Nie przymusisz? Dobrze. I tak nie dałabyś mi rady. Co słuszne dla nas wszystkich? Dla Jud bilet do Hiszpanii, dla ciebie pies labrador, dla niego...? Na nic sobie nie zasłużył. Dla mnie? Ty. Koniec wyliczanki. Wsunął dłoń do kieszeni płaszcza obracając w palcach kluczyki od samochodu - Nie wiem gdzie pójdziemy najpierw. - odpowiedział starając się za wszelką cenę by jego ton nie był kąśliwy, ani sykliwy. By jej nie przedrzeźniać - Gdzie? - zapytał i zwątpił widząc jej uśmiech. Zdecydowanie drapieżny. Gdyby nie był sobą struchlałby pod jego naporem jak jakiś szczyl - Ach tak... - zaczął kiwając głową - Sprawisz sobie coś nowego? - skinął raz jeszcze - W takim razie... - nagle jakby nic innego nie miało znaczenia wyszczerzył się do Mariki i pochylił by szepnąć jej do ucha - Dostarczysz mi nowych zabawnych wstążeczek do urywania? - weszli do środka ogromnego budynku a Adam znów poczuł się o wiele lepiej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:30, 04 Mar 2010    Temat postu:

/ Ulice

Nie miała ochoty rozprawiać o ich rodzeństwie. Na to przyjdzie jeszcze pora. Im bardziej miałaby nad tym myśleć tym bardziej zaczęła by się tym wszystkim zamartwiać i denerwować a nikomu to nie służyło. Dokładnie wiedział gdzie najpierw pójdą. Właśnie mu to uświadomiła. Mieli przed sobą cały boży dzień. Dzień, który trzeba było w jakiś sposób wykorzystać. I na pewnie nie miała zamiaru go zmarnować na jakiekolwiek zamartwianie się. Westchnęła leciutko. - To się okaże mężu. To zależy od tego co mi przypasuje. - cicho zachichotała bo przypomniało jej się co kiedyś sobie obiecali aby spróbować. To było jeszcze za czasów ciąży kilka miesięcy temu. Teraz mogła sobie w pełni na to pozwolić i miała zamiar w pełni z tego skorzystać. Ale była zła. Cwana bestia. Adam nawet nie zdawał sobie sprawy z tego co dla niego szykuje. Co szykuje dla nich obojga. Uśmiechnęła się jedynie jakoś tak tajemniczo, z pewną swego rodzaju lubieżnością. Nie wiedziała jedynie czy uda jej się go w to wciągnąć. - Pomożesz mi w wyborze skarbie. - splotła swoje dłonie z jego i pociągnęła go lekko do sklepu z bielizną, w którym po chwili się znaleźli. Jak zawsze z dumą paradowała z mężem już, a nie narzeczonym u boku patrząc na zazdrosne spojrzenia kobiet. Każdą z nich spaliłaby wzrokiem gdyby mogła. Dziś jednak nie przejmowała się nimi za bardzo. Zagłębiła się w jakiś stojaczkach z wywieszonymi fikuśnymi koszulkami nocnymi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:54, 04 Mar 2010    Temat postu:

Mężczyzna bez protestów dał się poprowadzić swojej żonie w znajomym im obojgu kierunku. Kiedy wchodzili z zaciekawieniem rzucił okiem na manekiny i jęknął - Jaka szkoda. Zdjęli tą w panterkę... - kiedy chciał potrafił przybrać naprawdę niepocieszony i zawiedziony ton.Spojrzał na Marikę uśmiechając się do niej - Szkoda, naprawdę uważam... - zaczął się cicho śmiać - Że pasowałaby ci... - odchylił się na wypadek gdyby chciała mu oddać za ten niezbyt miły żarcik - Ten wzorek. - poszorował się zafrasowany po policzku widząc jej minę. Rozejrzał się po sklepie prostując plecy. Nie zauważył niczego ciekawego. Zerknął znów na Marikę i powiedział parskając śmiechem - Przestań do jasnej cholery! - zarządził usilnie powstrzymując się od wybuchnięcia śmiechem - Co im zrobisz za to że się patrzą? Marii... Mogę stąd zaraz wyjść jak masz się tak przez to irytować i sama sobie... - stanęli przy regale na którym wisiały różne modele. Adam uznał że Marika nie będzie czuła żadnego niedosytu z nim związanego, więc dla przyjemności kobiety zawiesił się na jej ramionach obejmując małżonkę delikatnie - Więc. - zaczął patrząc na nocne koszulki. Każdą zamierzał opatrzyć jakimś komentarzem - [link widoczny dla zalogowanych] ma taką zabawną kokardkę, ale to chyba nie twój kolor czy jak się to mówi. Nie. Odpada. - przy [link widoczny dla zalogowanych] przekrzywił głowę w bok patrząc na zwiewny materiał - Chyba nie jest ci ze mną zimno w nocy? - zapytał z ciekawością - Bo ta mi się podoba. [link widoczny dla zalogowanych] nie, ponieważ jest podobna do tej bordowej a po co ci dwie prawie takie same? - przesunęli się o krok w prawo - A [link widoczny dla zalogowanych] - Adam zaproponował ją ze śmiechem spowodowanym różową wstążeczką z boku koszulki. Było by co urywać... W jego towarzystwie większość takich ozdóbek nie miała prawa dłuższego bytu. Zawsze, jakimś przypadkiem szybko zostały niszczone. Oczywiście niechcący. - Nie wiem. Twój gust. - puścił Marikę i dał kobiecie swobodę ruchów.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Adam Knight dnia Pią 10:09, 05 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:06, 04 Mar 2010    Temat postu:

Dźgnęła go lekko palcem w bok. Za ten jego żarcik. W życiu by nie założyła takiej koszulki. - Wybij to sobie z głowy. Nie zgorszę się w ten sposób. - sama się również zaczęła z tego śmiać. - Choć kto wie, jak bym ubrała, do tego odpowiednie pończochy buciki i dorysowałabym sobie wąsy na twarzy. Przedłużyła paznokcie. Mrau. - zamachała swoimi paznokciami przed jego twarzą. Pokręciła rozbawiona głową. - Nie. Zapomnijmy o tym. - przeszła dalej oglądając wszelkie modele. Zerknęła na niego. - Przestań. - powiedziała ciszej. - Ja się nie irytuje. I tak nie mają u Ciebie szans bo ja jestem tą jedyną. - powiedziała pewnie wręcz egoistycznie. Nie miała się o co martwić. Adam należał do niej i dobrze o tym wiedziała. Patrzyła na modele jakie jej pokazywał i odpowiednio komentował. - Tak ta pierwsza jest ładna, ale zbyt intensywny kolor. Niezbyt do mnie by pasowała. - powiedziała odrzucając ją choć pochwaliła męża za gust. - Z Tobą? Nigdy. Jest mi wręcz gorąco. - zamruczała cicho łasząc się do niego. - Bordową już mam więc odpada. - od razu ją odrzuciła. Na dłużej się zatrzymała się na ostatniej. Gdyby nie kolor to może by ją przymierzyła. - Nie. Nie przepadam za różem. Również odpada. - wzięła w dłoń wieszak z tą, która mu się podobała. - Ta Ci się podoba? - obróciła się w jego stronę oceniając ją. - Zaraz zobaczymy. Chodź. Będziesz moim sędzią. Ocenisz. - ruszyła w stronę przymierzalni. Otworzyła do niej drzwi i ponagliła Adama. Wpuściła go do środka i sama weszła do środka za nim. - Pokaż kotku co masz w środku. - zaśmiała się lekko. Odsunęła się na bok i zawiesiła koszulkę na wieszaku a sama przysunęła się do Adama. - Pamiętasz co sobie kiedyś obiecaliśmy? To znaczy co chcieliśmy kiedyś spróbować? - zapytała z błyskiem w oku. Dla uzupełnienia wpiła się w usta swego męża całując go namiętnie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:13, 04 Mar 2010    Temat postu:

Adam rozłożył dłonie w bok - Dlaczego zgorszyć? Przez lamparcie cętki rozsiewa się zgorszenie?! Boże... - wymruczał cicho pod nosem, kiwając się na stopach i zerkając na Marikę ze specyficznym, niewinnym wyrazem twarzy i dziwnym nie do końca zdefiniowanym uśmieszkiem na ustach - Jakie tam muszą się orgie odbywać... - nie był dziś do końca sobą. Odpowiedzią na pytanie dlaczego tak się dzieje, był dzisiejszy poranek - Tak. - poparł Marikę - A ja kupiłbym ci do kompletu takie kocie uszy, jak dzieciaki mają... Chyba na bale przebierańców, albo do zabawy po prostu. - wzruszył ramionami - I wtedy dopiero będziesz mogła drapać. - drapanie było zaliczane przez Adama stanowczo na plus. Na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech, pełen zadowolenia wywołany przez wspomnienia jakie stanęły mu przed oczami. Przywołał się do porządku zaczesując włosy w tył - Nie mają. - przyznał jej szczerze - Więc się nie denerwuj i przestań zachowywać się jak bazyliszek. Marii. Daj im pożyć i pofantazjować. - Choć i tak nie wiem czy mają o czym. Co ty we mnie widzisz? Nic wielkiego. Nie wiedział czym zachwycała się Marika bo widział siebie jako przeciętnego faceta, obdarzonego jedynie wzrostem i niebieskimi oczami. Może jeszcze inteligencją... - Bardzo dobrze. Nie zniósł bym myśli gdybyś miała czuć chłód. - popatrzył na różową wstążeczkę przy ostatniej koszulce z zawodem - Szkoda. - spojrzał na tą którą chwyciła Marika - Tak. Właśnie ta. Ma ładny kolor. - osobiście uważał że powinien nieźle współgrać z kolorytem skóry jego żony - Twoim sędziom? - zapytał zaskoczony jej propozycją - Mogę ją ocenić wieczorem jeśli uznasz że ci odpowiada, ale teraz... - urwał bo nakazała mu wejść do środka przymierzalni. Pomieszczenie o wymiarach 1.5 metra na 1 metr. Ciasne, dla dwóch osób stanowczo za małe. Ostatnio siedział na ziemi by Marika mogła się swobodnie przebrać. Zamrugał zbity w tropu jej pierwszymi słowami, chciał zsunąć się w dół, jak poprzednio ale Marika przysunęła się do niego. Kiedy przedstawiła, a w zasadzie przypomniała mu ich rozmowę sprzed paru miesięcy Adam pokręcił głową przecząco - Żartujesz... Powiedź że... - nie było sensu pytać bo jego żona nie żartowała. Przedstawiła mu swe życzenie i poparła wyraźnym, stanowczym argumentem swych słodkich ust, które były w stanie przełamać wszystko. Zdobywała tym co chciała jeśli chodziło o niego - Pamiętam. - powiedział cicho a jego oczy podobnie jak i oczy kobiety przy nim zapałały dziwnym blaskiem - Marii... - wymruczał jej imię przeciągając zachęcająco, iście zwierzęco 'r' - Zamykamy? - uniósł lekko jedną brew w górę, a jego dłoń wsunęła się pod płaszcz Mariki i przesunęła pieszczotliwie po talii kobiety.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:40, 05 Mar 2010    Temat postu:

Pozostawiła w spokoju temat kocich cętek czy też może raczej lamparcich. Mogli o tym podyskutować kiedy indziej. Kobiety też ją mało obchodziły. Nie miała co się zbytnio nad nimi rozwodzić. Nie kiedy był obok niej jej mąż. To co się działo za przymierzalnią w której się obecnie znajdowali miało mało istotne znaczenie. Nie przejmowała się nawet tym, że mógłby ich ktoś nakryć. Raczej sama taka świadomość dodatkowo ją podniecała. Ta adrenalina. Ten strach. Było w tym coś ekscytującego. Coś co elektryzowało. Powietrze stawało się cięższe, ale jak by i lepiej smakowało. Pomieszane z pocałunkami jej męża dawały cudowny kontrast. Zaczerpnęła tegoż właśnie powietrza silnie do płuc. Przymknęła na moment powieki i kiwnęła głową. - Zamknij. - wyszeptała jednogłośnie. - Ja nigdy nie żartuję w takich sprawach jeśli chodzi o Ciebie. - powiedziała poważnie. Szkoda jej było czasu na czcze gadanie. Kiedy Adam uczynił to o co go prosiła jej dłonie szybko odnalazły jego ciało. Ściągnęła z siebie płaszcz i zawiesiła go na wieszaczku tam gdzie koszulkę. To, że przymierzalnia była ciasna w ogóle jej nie przeszkadzało ani trochę. Raczej nawet można było to zaliczyć na plus. Ich ruchy były dość ograniczone, ale nie całkowicie. Uśmiechnęła się do męża lubieżnie. Przejechała językiem po swoich wargach, a następnie te same wargi chwilę później całowały szyję Adama. Zjechała dłonią na jego pośladki i na moment zacisnęła ją niezbyt mocno, ale z jakąś w sobie władczością. Zamruczała cicho. Podniecało ją to co robili ze sobą tutaj. Wsunęła drugą dłoń na powrót pod jego koszulkę gładząc mięśnie jego brzucha.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:59, 05 Mar 2010    Temat postu:

- Wedle pani życzenia. - wychylił się w przód i przekręcił mały zamek zapewniając im minimum spokoju i odcinając od świata. Oparł się o ścianę gdy Marika zaczęła zdejmować swój płaszcz, naparł na nią plecami tak silnie jakby chciał się w nią wtopić byle tylko jego żona miała wystarczająco dużo miejsca. Jemu samemu zaczęło się robić gorąco i duszno. W głowie zaczęło pulsować co trudno było podporządkować pod miłe lub nieprzyjemne uczucie. Było trochę tego i trochę tego drugiego. Działało to oszałamiająco. Patrzył na kobietę znajdującą się zaledwie kilka centymetrów od niego z czymś dziwnym w oczach. Kiedy się do niego na powrót odwróciła przysunął żonę do siebie i okręcił lekko by i jego płaszcz, gdy wyciągnął ramię, zawisł na tym samym kołku co Mariki - Mea culpa. Moja niewiara. Wybacz. - powiedział parskając śmiechem. Przygryzł lekko dolną wargę gdy jej dłonie wpełzły pod czarną koszulkę. Kiedy pozbył się okrycia poczuł się swobodniej lecz uczucie duszności nie minęło a jakby się wzmogło i trochę dusiło. Dusiło przyjemnie, sadystycznie i z precyzją. Bliskością i zapachem kobiety przy nim. Odchylił głowę by mogła nacieszyć się jego skórą do woli. Tym razem to ona zaczynała. Adam nie miał nic przeciwko - Marii... - wymruczał szukając powoli, wodząc przy okazji dłońmi po jej ciele, jakby miał je w rękach pierwszy raz w życiu, guzików jej bluzki - Czy ja teraz od zawsze gdy rano zamarzy mi się z tobą kochać będę musiał wychodzić z własnego mieszkania? - zapytał z kpiącym uśmieszkiem na ustach - Nie ma innej możliwości by nam nikt nie przeszkadzał? Choć nie przeczę... - znalazł w końcu pierwszy guzik - Wyjścia z domu na zakupy bywają bardzo pouczające. - guzik został uwolniony a Adam pochylił się by uczcić to małe zwycięstwo drobnym pocałunkiem - Bardzo.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Adam Knight dnia Pią 22:04, 05 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 9:43, 08 Mar 2010    Temat postu:

Zaczerpnęła głęboko duszącego powietrza. W pomieszczeniu w jakim się znajdowali miało się wrażenie, że panują okropne upały jak na jakiejś pustyni. Pierwsze tak zwane lody były za nimi. Choć oni nie musieli w typowy sposób je przełamywać względem siebie. To była taka jedynie przenośnia. Swoje pierwsze lody przełamali już dawno kiedy Marika zaszła w ciążę. Wtedy wszystko nabrało innego koloru. Adam złagodniał względem niej. Oboje wiedzieli dlaczego, choć Marii dowiedziała się o tym później. Dużo później. Bycie z Adamem nauczyło ją, że nie ma co się tym przejmować ani tym bardziej złościć jeżeli im obojgu wychodziło to na dobre. Ciepła skóra jej męża wręcz parzyła ją w palce. Jednak w bardzo miły sposób. Nie mogła tego spisać na straty. Jej palce jak by z zapamiętaniem błądziły po jego ciele. Zapomniała o tym gdzie się znajdowali. Nie było ważnym to, że za drzwiami kabiny przymierzalni była grupka kobiet, które wybierały dla siebie bieliznę. Kiedy była przy Adamie to co było na dalszym planie traciło znaczenie. Musnęła swymi rozgorączkowanymi ustami skórę na jego szyi. Pocałunkami zaznaczyła dokładnie linię jego szczęki. Jego skóra na twarzy była gładka po goleniu. Adam doskonale wiedział jak się prezentować choć może czasem robił to nieświadomie. Jednak Marika dostrzegała w nim więcej niż nie jedna osoba. Może i to dziwiło samego jej męża. Doskonale wiedziała co często twierdził o sobie. Ona zawsze patrzyła na niego bystrym wzrokiem jak by go przeszywała na wylot. Jak by zaglądała w każdy zakamarek ciała i duszy. Dzięki temu tak doskonale były widoczne dla niej jego złe jak i te dobre wady i zalety. Zrobiła lekki acz zarazem stanowczy krok w przód. Naparła na niego swoim ciałem przylegając do niego. Za sprawą jego dotyku odchyliła się lekko w tył aby miał dostęp do jej bluzki. Z jej gardła wyrwał się cichy pomruk rozkoszy. - Nie zawsze. - lekki uśmiech rozjaśnił jej twarz. - Następnym razem po prostu szczelnie się zabarykadujemy, a na drzwiach wywiesimy kartkę głoszącą 'nie przeszkadzać'. - powiedziała cicho z nutą szczerej powagi. - Ale czasem jest bardzo przyjemnie wyjść z domu jeśli... - zajęczała cichutko. Pocałunki Adama sprawiały, ze płonęła od środka żywym ogniem. Ścisnęła na moment silnie swoje uda. To co nie dokończyli rano powracało do niej ze zdwojoną siłą. - W tak miły i przyjemny sposób zaczynają się nasze zakupy. - spojrzała mu głęboko w oczy wlepiając tęczówki brązowych, wręcz czarnych oczu, które Adam tak uwielbiał. Zacisnęła silnie swoje dłonie na jego ramionach. Potrzebowała go. Potrzebowała jego dotyku i nie zamierzała w żaden sposób tego ukrywać. Zbliżyła swoje usta do jego ucha mrucząc pociągająco. - Dla mnie są bardzo podniecające. Zwłaszcza kiedy dotykasz mnie w tak niebywały sposób. - przejechała koniuszkiem swojego jezyka po jego płatku ucha a następnie lekko je przygryzła.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 10:22, 08 Mar 2010    Temat postu:

- Marii... - zaczął i długo trzeba było czekać na dalszy ciąg zdania. Podobało mu się to pomieszczenie. Choćby i chciała nie wywinie mu się, a Adam doskonale wiedział że Marika zmierza w odwrotną stronę. Nie zostawi go w spokoju póki nie dopnie swego. Mięśnie brzucha mimowolnie gdy tylko przesuwała po nich palcami napinały się, prawie do bólu. Szczególnie po boku. Sprawiało to że mężczyzna z cichym, tłumionym chichotem skręcał się lekko bo żona chcąc, nie chcąc go łaskotała. Ściągnął bluzę bo nie sposób było w niej tutaj wytrzymać. Zawiesił ją na klamce bo nie chciało mu się sięgać ku wieszakowi. Zabrał się za kolejne guziki od bluzki kobiety nieco szybciej czując jak Marika na niego napiera. Spojrzał jej w oczy a jego palec wskazujący powędrował pod jej brodę. Wypróbował sztuczkę uprzyjemniającą życie Pechowi. Poszorował Marikę powoli po całej długości szyi - Moja pani... Mruczysz niczym kotka. - powiedział z aprobatą w głosie - Bardzo mi się to podoba. - zawyrokował i pocałował Marikę słysząc kolejne mruki z jej strony - Obawiam się... - powiedział kiedy był przy przedostatnim guziku - Że taka kartka jedynie wszystkich rozbawi i sprowokuje do przerwania nam jeszcze bardziej niż zamknięte drzwi. Wiesz jacy ludzie potrafią być złośliwi. Im gorzej nam tym im przyjemniej. Tak, wyjść z domu... - poparł ją i ściągnął bluzkę. Odwiesił na wieszak ocierając się z przyjemnością o Marikę w tej ciasnocie - Chyba bardzo chętnie będę z tobą chodzić teraz na zakupy, wiesz? Przecież nie możesz tego wszystkiego dźwigać sama... - dodał dla swego usprawiedliwienia. Rzucił okien na koszulkę nocną - I oczywiście w wyborze ktoś musi ci pomagać... - wplótł palce we włosy u nasady karku Mariki i odchylił jej głowę lekko w tył jednocześnie wokół tali kobiety zacisnęło się jego drugie ramię przyciągając ją - Kocham takie... - wyszeptał jej do ucha całując skrawek skóry za nim - zakupy... - sapnął wodząc ustami po rozpalonej, napiętej szyi - z tobą. Możesz mnie na nie ciągać codziennie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:36, 08 Mar 2010    Temat postu:

- Tak? - zapytała nie ponaglając go z odpowiedzią. Mieli na to czas. Nikt ich nie gonił. Jeżeli dziwnym wydawało się dla reszty to, ze tam tyle siedzieli to dla nich było to czymś normalnym. Wcale się tym nie przejęła. Poza tym byli tutaj dopiero od pięciu minut. Przymierzenie koszulki trochę zajmowało zanim się do końca zdejmie wszelkie ubranie. To ona miała prawo wymagać jako klient. A inni względem niej mogli się pieprzyć jak to często Adam mawiał. Inni to znaczy Ci których nie znała, nie lubiła, lub po prostu ją nie obchodzili. Inni ludzie. Takie szaraki. Ona i Adam byli wyczesani jak to sama raz stwierdziła stosunkowo niedawno. Zaśmiała się w głębi siebie na te stwierdzenia. Rozmruczała się dziko niczym kotka gdy Adam uraczył ją tak wspaniałą pieszczota. Przymknęła mimowolnie powieki będąc zadowoloną z aprobaty w głosie męża. Mogłaby tak cały czas. Cudowne, rozkoszne dreszcze podniecenia przelatywały przez zakamarki jej ciała. Mięśnie się napinały, skóra tężała. Była łasa na każdą pieszczotę od niego. Przygryzła lekko wargę. Kiedy była w jego ramionach cała się rozpływała. Przy nim mogła. Uwielbiała kiedy zachowywał się względem niej czasem wręcz tak władczo. Przyciągał ją nie dając się wywinąć. Nie miała najmniejszego zamiaru. Była cała jego. Zaczęła szybciej oddychać. Kiedy ściągnął z niej bluzkę została w samym staniku, który idealnie podkreślał jej kształtne, krągłe piersi. Otarła się nimi o jego tors. - To dobrze. Bardzo dobrze. Będę częściej mruczeć. - wysapała cichym, melodyjnym głosem. Ich usta spotkały się gdy lekko przekręciła głowę, a on w tym czasie ją uniósł. Uraczyła go słodkim, zniewalającym pocałunkiem. - Będziemy częściej chodzić na zakupy. Dużo częściej. - powiedziała dość poważnie. Z nim mogła iść chociażby i na koniec świata. - Mam ich gdzieś. Nikt nam bezkarnie nie będzie przeszkadzać. Jeśli ktokolwiek ośmieli się nam przerwać to w takim razie narazi się na srogą karę z mojej strony. A ja nie odpuszczam tak łatwo. - uśmiechnęła się cwanie. Mówiła całkowicie poważnie. Była by zdolna do tego.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:55, 08 Mar 2010    Temat postu:

- Tak? Będziesz mruczeć częściej...? - uśmiechnął się lekko unosząc brew w górę. Pokręcił głową wyraźnie gryząc się z jakimś problemem - Jak ty będziesz mruczeć częściej... - przesunął dłonią po jej kręgosłupie niczym kocim grzbiecie. I jeszcze tutaj. Połaskotał Marikę za uchem - To ja nie wiem czy Pech się znów nie obrazi. Wygryziesz go z posady i co wtedy? - rzucił pytanie retoryczne bo wcale nie wymagał od żony odpowiedzi. Spojrzał pożądliwie na jej dekolt, którym tak uparcie kusiła go za każdym razem. I za każdym razem przynosiło to podobny efekt - Następnym razem kupimy bieliznę Mariko. - powiedział muskając ustami wokół brzegu stanika - I wyszukam ci bardzo dużo, bardzo ładnych i bardzo... Fikuśnych kompletów, byś miała co przymierzać. Oczywiście ze mną za plecami jako sędziom. - powiedział poważnym tonem, by nie miała jakichkolwiek złudzeń. Pokiwał głową - A wiesz że mnie cholernie trudno zadowolić, więc będziesz musiała się namęczyć moja droga. - dłoń Adama zjechała niżej znajdując bez problemu już teraz guzik jej spodni. Nie miał ochoty bawić się w podchody. Tu nie mieli miejsca jak i czasu bo ktoś zapukał natarczywie. Oboje wzdrygnęli się i spojrzeli na drzwi. Adam był zmuszony na moment oderwać się od Mariki i zawołać zachrypniętym głosem - Zaraz! - spojrzał na kobietę i pokręcił głową - Nie dadzą człowiekowi spokoju... - wczepił się w jej usta namiętnie wymagając współpracy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:21, 08 Mar 2010    Temat postu:

Nie martwiła się w tym momencie o kota. Jej myśli biegły innym torem. Bardziej przyjemnym. - Nie obrazi. Nigdy i tak nie będę mruczeć w taki sam sposób jak on. - zakończyła na tym temat. Nie było to w tej chwili ważnym. Wysłuchała opinii jaką miał do wygłoszenia na temat bielizny. Pokiwała zachęcona głowa. - Z przyjemnością mój drogi. Dla Ciebie w takich okolicznościach mogę jej przymierzać multum i cieszyć Twoje oczy moim widokiem ciała. - pacnęła go lekko w nos. Wzdrygnęła się gdy ktoś zapukał. Pokręciła głową. Nie musiała nic mówić bo zrobił to za nią jej mąż. Musieli się pośpieszyć bo nie mogli tutaj spędzić większości dnia. Zachęcona do współgrania z nim powiodła podobnie jak on do zapięcia jego paska. Po chwili słychać było szczęk klamry od spodni a następnie został odpięty guzik i zamek. Sprawnym ruchem ściągnęła je z jego pośladków i opadły na ziemię. Pozwoliła by zrobił to samo z jej spodniami. W samej bieliźnie przylgnęła ciasno do niego. Nachyliła si w przód i bez zbędnych ogródek wyszeptała my do ucha. - Weź mnie. Tutaj. Teraz. Natychmiast! - zakończyła cichym sykiem pożądania względem niego. Była na tyle podniecona, ze nie trzeba było jej większej gry wstępnej. Oplotła go ciasno nogą. Swoją władczą prośbę poparła żarliwym pocałunkiem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:54, 08 Mar 2010    Temat postu:

Zerknął raz jeszcze, krzywo na drzwi. Po jego zapewnieniu nikt nie odważył się zapukać drugi raz by ich pospieszyć. Całkowicie oddany pożądaniu względem własnej żony mruknął - Oczywiście że nie będziesz tak jak... - urwał na moment zmuszony nabrać głębiej tchu. Oblizał wargi, czując na nich słodycz Mariki - Ty zawsze robisz to... Ponętniej. - stwierdził zachwyconym tonem. Był zachwycony widokiem jej tęczówek. Prawie całe przysłonięte źrenicami, nieskończenie piękne. Mroczne i władcze. Tylko i wyłącznie dla jego przyjemności. Zajęczał przeciągle - Marii... - nie umiał sobie odmówić - Zjadłbym cię żywcem! - warknął jej wprost do ucha przygryzając jego płatek - Kawałek... Po kawałku. - kiedy wskazywał jej kolejne miejsca wygłodniałymi ustami, łaknąc Mariki coraz bardziej niecierpliwie został pozbawiony spodni a ona zakleszczyła się wokół niego. Przesunął dłonią na jej pośladki, czując materiał bielizny i wyburczał niezadowolony - A ty jeszcze w tym? Dobre sobie... - prychnął cicho - Zdejmuj moja droga. - kiedy to uczyniła pociągnął ją ku sobie. Uwielbiał uczucie jakie towarzyszyło bliskości Mariki. Niebywałe podniecenie, radość, wręcz euforia - Zrobię ci tak... - powiedział przygryzając wargę kobiety - Że cały dzień się będziesz prosiła o więcej. - Adam nigdy nie rzucał słów na wiatr. Roześmiał się nikczemnie gdy spojrzała na niego zaskoczona. Skinął głową i pocałował nie pozwalając odzywać się głośniej niż na cichy i tak stłumiony przez niego jęk.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> USA / New York, New York... Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin