Dom Kejsi Von D

Kejsi

uśmiechneła się tylko niewinnnie i złożyła na jego ustach pocałunek

Gość

Uśmiechnął się - Wspaniale się czuję, kiedy z tobą przebywam. - uśmiechnął się. - Właściwe moglibyśmy tak siedzieć całą wieczność...

Kejsi

- mnie się ten pomysł podoba... - powiedziaął wesoło i znów go pocałowała

Gość

- Mnie też, nawet bardzo - zaśmiał się - Ale szybko byśmy się znudzili.

Kejsi

-czemu szybko? Może po jakimś czasie wpadłby nam do głowy jakiś pomysł... - powiedziała wesoło i złożyła na jego ustach długi, namiętny pocałunek

Gość

- No tak... - uśmiechnął się, po czym błyskawicznie pchnął ją na łóżko i pochylił się. - Nadal jesteś pewna, że ci nic nie zrobię? - zapytał z szerokim uśmiechem. Nie czekając na odpowiedź pocałował ją.

Kejsi

- na pewno nie będzie to nic złego... - powiedziała wesoło i też go pocałowała

Gość

- No tak - zaśmiał się - Bystra jesteś. - mrugnął do niej ponownie ją całując.

Kejsi

- dziękuję - odparła wesoło i przytuliła się do niego

Gość

Położył się obok. - No cóż... - zaczął - mam pustkę w głowie. Zdam się na ciebie.

Kejsi

- hm... nie mam jakiegoś szczególnego pomysłu - powiedziałą wesoło i wtuliła głowę w jego pierś.

Gość

- No cóż... więc będziemy tak leżeć - pogłaskał ją po głowie.

Kejsi

- mnie się podoba - powiedziaął wesoło i pocałowała go.

Gość

Nie odpowiedział. Zamknął oczy i zastygł w bezruchu.

Kejsi

pocałowała go jeszcze raz i przytuliła się do niego.
- czy coś się stało? - spytałą bawiąc się jego koszulą. Po dłużeszej chwili przypomniała sobie że nadal nie ma bluzki i siedzi w samym staniku. Odsuneła się delikatnie, wywrciła sama do siebie oczami i podniosła się. Podeszła do szfy i zaczeła szukać w niej jakiejś bluzki.

Gość

- Nic, zamyśliłem się - odparł szybko. Uśmiechnął się, widząc jak dziewczyna idzie poszukać koszulki. Wstał, podszedł do niej i pocałował ją w szyję.

Kejsi

uśmiechneła się i odwróciła się w jego stronę. Po chwili przytuliła go.
- a o czym to myślałeś? jeśli można wiedzieć - powiedziała wesoło i złożyła na jego ustach namiętny pocałunek

Gość

- Yyy... tak błądziłem myślami... - pocałował ją, przytrzymując ją w mocnym uścisku.

Kejsi

- tak też myślałam - odparła wesoło, odwzajemniając pocałunek

Gość

Uśmiechnął się lekko. - A ty o czym myślisz? - zapytał cicho głaszcząc ją po włosach.

Kejsi

- szczerze? - spytała swobodnym tonem. Po chwili pocałowała go jeszcze raz.

Gość

- Oczywiście - pocałował ją namiętnie.

Kejsi

- hm... teraz to o Tobie - powiedziała szczerym tonem. nie miała po co go oszukiwać. Chciałą być z nim szczera.

Gość

- A dokładnie, o czym, jeśli można wiedzieć - uniósł brwi, uśmiechnął się i posjrzał jej w oczy.

Kejsi

- nie można - powiedziałą wesoło, i pocałowała go.

Gość

- No cóż... A taki byłem ciekawy - przytulił ją. - Co chcesz teraz robić?

Kejsi

- nie mam pomysłu.... - odparła i złożyła na jego ustach długi pocałunek

Gość

- Szkoda... ja też nie... - spojrzał jej w oczy. - Moglibyśmy się przejść... ale to już przerabialiśmy.

Kejsi

Zaśmiała się i zastanowiła się nad czymś krótką chwilkę.
- w sumie możemy tak stać cały czas, mnie się podoba - powiedziała wesoło i pocałowała go. Po chwili pogłąskała go po głowie i czule pocałowała.

Gość

- Możemy - zgodził się i przytulił ją. - Trudno mi się na czymś skupić. Jesteś tak blisko...

Kejsi

- zawsze mogę iść - powiedziaał smutno. Nawet nie miał takiego zamiaru, wtuliła głowę w jego pierś.

Gość

- Nie! - przytrzymał ją - Proszę, nie idź. - uśmiechnął się przepraszająco, nie osłabiając uścisku - poza tym, jeśli już, to ja miałbym wyjść. To twój dom.

Kejsi

Przytuliła go.
- nie mam na razie takiego zamiaru - powiedziała spokojnie, była przy nim bardzo spokojna i opanowana.
- i może to jest mój dom, ale jak dla mnie są to tylko cztery ściany, budynek bez znaczenia - dodała poważnie, po czym pocałowała go. Cały ten czas analizowała różne rzeczy, domyśliła się wcześniej o co mu chodziło. Przyszedł jej do głowy pomysł jak sprawdzić jej przypuszczenia.

Gość

- Wszystko ma znaczenie - uśmiechnął się - Ale niektóre rzeczy, bardzo małe... - dodał całując ją namiętnie.

Kejsi

Nie odpowiedziała. Zamiast tego pocałowała go. Zrobiła kilka kroków w stronę łóżka rozpinając mu delikatnie koszulę i nadal nie przestając go całować. Po chwili wylądowała z nim (i na nim) na łóżku.

Gość

Zaśmiał się cicho - na prawdę tego chcesz? - upewnił się.

Kejsi

Zastanowiła się chwilę, przejeżdzając wargami po linii jego szczęki.
- Tak... - wymruczała mu do ucha.

Gość

Świat dookoła przestał się liczyć. Nie obchodziło go, już nic. Ważne było tylko to, że był tu z Nią. Nic więcej się nie liczyło.

Kejsi

Pocałowała go namiętnie.
- Michael... Nie wiem czy wiesz... ale kocham Cię - szepneła mu do ucha po chwili, nadal go całując

Gość

- To... dziwne... - powiedział w przerwie między pocałunkami - Bo... ja... ciebie... też...