Dom Kejsi Von D

Kejsi

Spojrzałą zdziwiona na Gwen.
- Dla mnie?! Dzięki - powiedziała wesoło i przytuliła ją. Wzięła swoją walizkę i kluczyki od auta.
- jedziemy?

Gość

- Naprawdę ci się przyda - mrugnęła do niej.
- Tak, wszystko mam w samochodzie. Możemy ruszać - uśmiechnęła się. - Przy okazji - twoje autko to cudo! - powiedziała, wychodząc już.

Kejsi

Zapięła sprawnie bransoletkę na nadgarstku.
- dizęki - wyszły i pojechały

/seattle zcznij :*

Gość

//Seattle/ Ulica

gdy w końcu doszli do posiadłości Kejsi zaczął podziwiać jej dom. Czekał spokojnie aż odtworzy drzwi uśmiechając się. Gdy już to zrobiła wszedł do domu i stanął w przedpokoju czekając, aż Kejs pozwoli mu wejść dalej. Cały czas się uśmiechał oczywiście. Ściągnął buty, ponieważ nie chciał brudzić mieszkania i spojrzał do innych pomieszczeń.
- Prowadź - puścił jej oczko.

Kejsi

Weszła powoli do domu po czym pokierowała go do salonu.
Usiadła na kanapie.. Wspomnienia dotyczące pewnej osoby niestety wróciły ranią znów ją.
- Na dole jest jeszcze kuchnia, a na głorze mó pokój, pokój gościnny i łazienka - powiedziała spokojnie patrzac na niego. Była trochę zmęczona psychicznie.

Gość

Poszedł posłusznie za Kejsi do salonu nadal spokojnie się uśmiechając. mina zrzedła mu niestety gdy usiał, ponieważ Kejs była znowu smutna. Coś się działo i on to wiedział.
- O co chodzi? - powiedział niepewnie.
Wpatrywał się w Kejs.

Kejsi

SPojrzała na Ivana. Co miała mu powiedzieć ? Przecież prawda była jakże dziwna...
- Nic - odpowiedziała tylko i poklepała miejsce koło siebie by też usiadł.

Gość

Posłusznie usiadł i nie dawał za wygraną. Przecież widział, że coś jest nie tak i musiał się dowiedzieć co takiego.
- Coś jednak jest.
Powiedział i zachęcił ją uśmiechem.

Kejsi

Przytuliła isę lekko do wampira.
- Nie chcę teraz o tym mówić - spojrzała na niego prosząco.
- Może i coś jej było, lecz nie musiał o wszystim widzieć.

Gość

Odwzajemnił uscisk i powiedział tylko:
- Dobrze.]
Siedział narazie w ciszy głaszcząc ją lekko po plecach.

Kejsi

Siedziała tak w ciszy i milczeniu.
- opowiedz mi wszystko co się działo od naszego ostatniego spotkania - chodziło jej oczy wiście o to, w Rosji. Sojrzała mu w oczy.

Gość

Ostatniego spotkania... Dopiero teraz zauważył jak dawno to było. Uśmiechnął się blado i spojrzał na Kejs. Odchrząknął i usiadł do niej bokiem, a po chwili zaczął mówić:
- Nic ciekawego.
Musiał się chwilę zastanowić i gdy w końcu sięjuż namyślił westchnął i powiedział:
- Szukałem się... wszędzie... i... - przerywał po każdym słowie - No i była wojna. Reszty się chyba domyślisz.

Kejsi

Słuchała go spokojnie lecz gdy skończył nie odpowiedziała. Siedziała tak w ciszy.
- Ja musiałam zniknąć... Inaczej mogłoby się Wam coś stać... Cały czas byłam w Rosji, lecz po tej wojnie użyłam daru i dowiedziałam się że nie żyjesz. Nie miałam po co tam zostawać jako kot więc zaczęłam podróżować...- wytłumaczyła nie wiadomo czemu. Spojrzała na Ivana.

Gość

Uśmiechnął sięblado i szybko powiedział, bo nie chciał dalej ciągnąć tego tematu:
- Zapomnijmy o tym.

[kurde. mało wiem !]