Dom Rosaline

Gość

Gdy tylko Rose weszła do domu, od razu skierowała się do łazienki. Załatwiła tam dość szybko swoje sprawy i ruszyła do sypialni, prosto do łóżka. Była zbyt pochłonięta myślami, żeby zwracać dokładnie uwagę na to, co robi, tak więc z boku to mogło wyglądać, jakby ktoś zamienił ją w robota.
Leżąc, dziewczyna starała sobie wszystko poukładać w głowie, ponieważ tego jednego dnia stało się wyjątkowo dużo, przynajmniej jak na nią. Westchnęła przeciągle i przewróciła sie na bok. Cóż, przecież nie ma co rozpaczać... jutro wszystko się okaże, może zrobił to pod wpływem chwili i teraz żałuje? Szybko odgoniła od siebie te myśli. Jest dobrze i nie moze tego psuć. Powtarzała tak sobie, aż całkiem odpłynęła w krainę Morfeusza, zapominając o problemach. Jutro, jutro się wszystko wyjaśni. Będzie musiała z nim porozmawiać, koniecznie.

~~~

Dziewczyna obudziła się, leżąc jeszcze przez jakiś czas w łóżku. Miała czas. Powoli wstała i odbyła poranną toaletę. Później skierowała sie do kuchni, jedząc tam śniadanie. W głowie miała ciągle jeszcze wydarzenia z poprzedniego dnia. Popatrzyła nuiezadowolonym wzrokiem za okno, gdzie znowu kłębiły się ciemne chmury.W końcu wstała, ubrała się do wyjścia i opuściła dom wiedząc, że będzie w parku przed czasem.

/park

Gość

/ Kawiarnia

Weszła do domu, wpuszczając za sobą Jacka i zamknęła za nim drzwi. Rozglądnęła się i podziękowała sobie w duchu, ze od niedawna tu mieszka. Nie zdążyła przez ten krótki czas tutaj nabałaganic, bo na sprzątanie też nie miała ostatnio siły. Poprowadziła go korytarzem i zatrzymała się przed salonem
- Siądź sobie, zaraz wracam - powiedziała, cmokajac go przelotnie w usta i poszła szybko na górę. Wcielając swoje ambicje postanowione w kawiarni w życie.
~~~
Wpadła do swojego pokoju, szperając zaciekle w szafie. Gdzie on jest?! Wreszcie znalazła strój i przebrała się, postanawiając ogólnie się cała jeszcze przebrać. Założyła szybko pierwszą z brzegu białą spóniczke, która pokreślała przy okzji jej opaleniznę i jakiś top, także wybrany, bez większych przygotowywań. gdy już była gotowa, zbiegła na dół i nałożyła klapki,zabierając jeszcze po drodze torebkę.
- Gotowa - oznajmia mu zadowolona, zerkając przelotnie na zegarek. Robię postępypochwaliła się w myślach i po chwili obydwoje opuścili dom

/plaża.

Gość

/ Park

Wpadła do domu, zamykajac z trzskiem drzwi. Pobiegła od razu na górę, do swojego ulubionego pokoiku na poddaszu i usiadła na podłodze pod oknem. Nawet nie zwróciła uwagi, kiedy pojedyncze łzy zaczęły spływać po jej policzkach. Tego było już za wiele. Dlaczego wszystko zawsze musi się tak komplikować ?! Najbardziej bała się, co teraz będzie... czy ją zostawi.
Zgięła nogi w kolanach i pociagnęła trochę pod siebie, kładąc na nic wyprostowane ręce. Zastanawiała się, czy tamta, którą już zdążyła wykląć na wszystkie sposoby podczas drogi powrotnej, słusznie była tak pewna siebie. W końcu zna go lepiej i dłużej...Rose przymknęła oczy, czując zbyt wiele myśli w głowie i oparła ją o ścianę z tyłu, próbując się jakoś uspokoić.

Gość

Dni mijały jej równie beznadziejnie, co na początku. Nauka, dla której i tak nie poświęcała zbyt wiele uwagi, jedzenie, spanie. Nic szczególnego. W jej głowie ciągle siedziały beznadziejne myśli, a nawet nie miała z kim tutaj o tym porozmawiać. Poprawiła mniej więcej włosy, robiąc to juz bardziej odruchowo, niż z jakiejś przyczyny i ubrała się, wychodząc z domu.

/las.