Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna

Dom Sobhian Blackrose
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 17, 18, 19  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Obrzeża miasta
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Benjamin
Pół-wampir



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 17:52, 29 Cze 2009    Temat postu:

Siedział przy ścianie, w kącie z głową w dłoniach. Niech oni już przestaną! Niech ją zabiera! Przecież nic jej nie jest. Wciągnął powietrze i zerwał się na równe nogi. Kto to?! Zaintrygowany pociągnął nosem i zobaczył nikogo innego jak Takeo. Zamrugał oczami i cofnął się o krok. Jego twarz wyrażała jedynie przerażenie i niedowierzanie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Takeo
Vampire



Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 1408
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 17:58, 29 Cze 2009    Temat postu:

Zrobił krok do przodu, w stronę Bena. Spuścił nieco wzrok.
- Chciałem przeprosić. - powiedział bardzo cicho. Lekko zadrżał. - Ryuji... On po prostu jest trochę... zakłopotany, tak, zakłopotany. - dokończył, przytaktując przy tym głową. Uniósł głowę do góry. Widząc minę Bena zmarszczył czoło.
- Coś się stało?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Benjamin
Pół-wampir



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:02, 29 Cze 2009    Temat postu:

Benjamin skrzywił się i podszedł do Takeo. Chwycił go niezbyt przyjacielskim gestem za gardło. - Powariowałeś? Tu są ludzie. - wpatrywał się w jego czerwone tęczówki z obrzydzeniem. Raz tylko widział nowonarodzonego i nie był to przyjemny widok. - Kto ci to zrobił? -zapytał zaciskajac lekko dłoń choć Takeo nie przejawiał objawów agresji.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Takeo
Vampire



Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 1408
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:11, 29 Cze 2009    Temat postu:

Gdy Benjamin chwycił chłopaka za gardło, Takeo cofnął się i ujrzał przed oczami swoje najgorsze wspomnienia. Chyba po reakcji Benjamina, on też ujrzał wspomnienia. Tylko jego czy moje? Widząc wzrok obrzydzenia odepchnął od siebie mężczyznę. Odwrócił się, łapią się jakiegoś mebla i zaciskając oczy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Benjamin
Pół-wampir



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:23, 29 Cze 2009    Temat postu:

Jego wspomnienia przemknęły mu przed oczami z prędkością światła. Ledwo rozróżniał lokacje. Las, jakiś wysoki dobrze zbudowany ciemnowłosy mężczyna, ból pękajacych żeber, sale szpitalną, jakieś ciemne ulice, chatę w lesie, ogromny ból... Przez to wszystko przewijała się twarz jednego i tego samego mężczyny. Benjamina odrzuciło do tyłu. Siła wspomnień jest ogromna. Nawet te ludzkie. Takie wyraźne... Oparł się o ścianę i wpatrywał w bladolicego chłopaka. - Ty sam tego chciałeś... - powiedział otwierając szeroko oczy. Spoglądał na niego uważnie. Selene, Adam, Sobh... Oni wszyscy są w tym domu... A jemu... Jego napewno kusi. Zaczął oddychać szybciej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Takeo
Vampire



Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 1408
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:49, 29 Cze 2009    Temat postu:

Milczał na słowa Benjamina. Wziął oddech, żeby ochłonąć. Zamarł, znów czując słodki zapach krwi. Poczuł niewyobrażalne pragnienie. Spojrzał przestraszonym wzrokiem na Bena.
- Ben... - zdołał jęknąć, zanim znów wziął oddech. Ponownie zamarł, lecz tylko na chwilę. Odwrócił głowę w kierunku drzwi. Wiedział, że to zapach ludzi. Ten aromat niesamowicie go pociągał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Benjamin
Pół-wampir



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:01, 29 Cze 2009    Temat postu:

Podszedł do niego i położył dłoń na jego ustach - Opanuj się - spojrzał mu w oczy - Oni nie są do jedzenia. Masz pić zwierzęcą krew, rozumiesz? - chwycił go za nadgarstek choć nie był przekonany by to pomogło. - Patrz na mnie. - kiedy Takeo obrócił głowę w jego stronę a zrobił to niechętnie Benjamin powiedział spokojnie i dobitnie - Zwierzęcą. Nie ludzką. - mimo tego że ton jego głosu był spokojny, to serce gdzieś tłukło się jak szalone w klatce pieriowej. To mi nie pomaga, jedynie go rozprasza.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Takeo
Vampire



Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 1408
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:10, 29 Cze 2009    Temat postu:

Przytaknął mężczyźnie głową. - Tak. Opanować się. - powtórzył. Tak jak Benjamin przewidział, bicie jego serca, niezwykle go rozpraszało. - Zwierzęcą. Ona... - umilkł, nie dokańczając myśli. Wpatrywał się w przyjaciela. Nie poruszał się, zamyślony. W końcu jednak zadał jedno z nurtujących go pytań. - Czy tak będzie zawsze? - na usta cisnęły mu się kolejne pytania, lecz wolał nie zadawać ich wszystkich naraz. Skupił się na oglądania detali ciemnych oczu Bena.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Benjamin
Pół-wampir



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:13, 29 Cze 2009    Temat postu:

- Nie wiem. Ja jestem inny. - wyznał i poczuł się conajmniej dziwnie - Nie odczuwam pragnienia krwi tak dotkliwie. - trzymał dłoń cały czas pod jego nosem by zbyt wiele innych zapachów do niego nie docierało. - Musisz zapytać Sobh. Ona wie. - kiedy Takeo się poruszył Benjamin cały się spiął - Błagam, nie teraz.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Takeo
Vampire



Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 1408
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:20, 29 Cze 2009    Temat postu:

Jęknął cicho, słysząc słowa Benjamina. Nie do końca docierało do niego jeszcze, czym jest. A na pewno, co powinien zrobić. - Tak. Masz rację. Wrócę tu, jak ci ludzie sobie pójdą. Wrócę teraz do domu. - oznajmił, delikatnie odsuwając rękę Bena od siebie. Wziął krótki oddech, natychmiast zatykając sobie usta i nos. - Jakoś dam radę. - jwmamrotał cicho, obracając się w stronę drzwi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Benjamin
Pół-wampir



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:25, 29 Cze 2009    Temat postu:

Nie puścił jego nadgarstka. Pociągnął go do tyłu. Był zdziwiony ze Takeo jest tak spokojny, martwiło go bo nie tego się spodziewał. Dobrze... - Nie dasz rady - szepnął i zamknął drzwi od pokoju choć i to nie mogło wiele pomóc - Ryuji jest w domu tak? Chcesz go skrzywdzić? - spojrzał na niego spokojnie opierając się o drzwi - Pomyśl. Poczujesz kroplę jego krwi... - nie dokończył, bo widział po wyrazie twarzy chłopaka że sobie to uświadomił.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Takeo
Vampire



Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 1408
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:30, 29 Cze 2009    Temat postu:

Stanął jak wryty. Wyrwał swoją rękę z uścisku Benjamina. Podszedł do ściany i oparł się o nią. Zsunął się po niej po woli i załkał. Ryu... Zadrżał, wspominając ciepły uśmiech chłopaka. - Co z nim? - jęnął, aląc się dłonią w czoło. - Czemu ja chciałem być zdrowy?! - krzyknął. Odchylił głowę do tyłu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Benjamin
Pół-wampir



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:37, 29 Cze 2009    Temat postu:

Benjamin ukucnął przy nim. Nie przychodziło mu do głowy nic innego, więc podzielił się tym pomysłem z Takeo - Zabiorę cię do lasu. Nie jestem nawet w połowie tak silny jak ty, ale... - urwał, bo zgubił się w swojej wypowiedzi. - Musisz się najeść. - uśmiechnął się trochę krzywo. Biorę pod opiekę nowonarodzonego. Jestem... życie chyba mi nie miłe... Benjamin nie umiał inaczej. To był jego przyjaciel bez względu na to co się z nim działo. Otwarł okno i wyszedł przez nie. Wsunął na chwilę głowę do pokoju. - No chodź. Tylko nie oddychaj. Tobie to już sie nie przyda.


/ Las (obaj, zaczynasz)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:46, 30 Cze 2009    Temat postu:

Sobhian Blackrose napisał:
Cała się spięła nie odrywając się od okna. Musiała się uspokoić i to szybko bo jeszcze chwila i zrobiłaby temu mężczyźnie krzywdę zaczęła oddychać jeszcze głębiej. Nie odpowiedziała, nie od razu. - Pańską dziewczynę, a gdzie Pan był kiedy to się wszystko wydarzyło, dlaczego Pan jej nie ochronił - mówiła lodowatym tonem a jej słowa przeszywały na wskroś. - Jakoś przez ostatni czas nie zainteresował się Pan co się z nią dzieje, nie było pana kiedy ona tego potrzebowała, a teraz.. - zacięła się na chwilę i po chwili ciągnęła dalej. - Teraz pan śmie rościć jakieś prawa w stosunku do niej bo przypomniał sobie pan łaskawie o jej istnieniu. - Obróciła się gwałtownie w ich stronę jej oczy wyrażały pustkę jak otchłań, oczy były czarniejsze niż najczarniejszy heban. - Myśli pan, że powierzyłabym opiekę nad nią panu z takim zachowaniem - zirytowała się, zacisnęła dłonie w piąstki przymykając powieki. - Powinien się pan zachować jak dorosły człowiek a nie jak dziecko, które czegoś chce pod napływem kaprysu, a co za parę dni znowu się panu znudzi i zostawi ją jak lalkę, która nie jest już potrzebna. - mówiła co raz to ostrzej i wiedziała, że te słowa mogą jemu zadać ból lecz miała małą nadzieję, że to go choć trochę otrzeźwi. - Nie, spokojnie nie zrobię nic wbrew jej woli. - Powiedziała widząc jego mordercze spojrzenie. - Pozostawiam Pani wybór, panno Selene. - dodała i znów obróciła się w stronę okna. Och... Benjamin proszę Cię dodaj mi otuchy bo ja już dłużej tego nie zniosę, jestem na pograniczu obłędu. - cicho załkała pod wpływem wszystkich emocji, w sposób znany tylko wampirom co mogło wyglądac jak westchnienie.


Adam słuchał jej słów w milczeniu zaptrzony w oczy Selene. Wiele z tego co powiedziała dotkęło go do żywego, tym bardziej że myliła się pod każdym względem. Odwrócił się powoli i uniósł dumnie głowę w górę. Na wszelki wypadek wsunął dłonie do kieszeni. Sobh zapewne odebrała to jako kolejny objaw niedojrzałości z jego strony ale on wiedział dlaczego to zrobił. Nie chciał jej uderzyć, a za to co wygadywała paliło mu się do tego czynu. Dłonie trzęsły mu się z gniewu, który rozbudzimy w nim te oszczerstwa. - Niech pani nie waży się tak mówić. - zaczął cicho robiąc krok do przodu - Pani nie ma pojęcia co się stało i nie radze się wtrącać... - nie dokończyl zdania. Uznał że i tak nie warto. Nie ma sensu tłumaczyć jej tego wszystkiego. Dobrze jest tak jak teraz. Chyba ze znów coś spieprzę... Przymknął powieki i wbił wzrok w podłogę czekajac ciągle na odpowiedź Selene.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siobhan Valedhed
Pół-wampir



Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Irlandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:03, 30 Cze 2009    Temat postu:

- Nie mam prawa. - naskoczyła na niego gwałtownie się odwracając w ich stronę, każdy jej nerw był napięty do granic możliwości, oczy zaszły jej mgłą. - Ja nie mam prawa, mówię to co widziałam, ani razu się Pan łaskawie nie pojawił. - syknęła złowieszczo, dawno nie była taka wzburzona jak teraz. - Jesteście wszyscy siebie warci, ta... - wskazała dłonią na Selenę. - ... Wyzywa Cię od skończonych sukinsynów, że wszystko pieprzysz i w ogóle, Ty zjawiasz się w moim domu i rościsz sobie prawa, awanturując się ze mną i nawet nie wiesz jaki błąd popełniasz. - Nie cackała się już z mówieniem mu na Pan miała to już wszystko gdzieś miarka się przebrała. - Możesz ją zabrać i wynoście się z mojego domu, bo mam już tego serdecznie dość po dziurki w nosie. - jej każde słowo było przesycone lodem, który mógł przeszywać ciało. - Jestes taki mądry to sobie sam radź, chciałam dobrze wyszło źle, mam dość zrozumiano serdecznie dość i nigdy mi więcej nie mów Panie dobrodzieju, że nie mam do czegokolwiek prawa, bo ja sobie je sama narzucam. - zakończyła swą wypowiedź z wściekłością i wyszła z salonu do swego pokoju trzaskając drzwiami, które o mało co nie wyleciały z framugi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 10:41, 01 Lip 2009    Temat postu:

Jego wzrok stracił wiele ze swojej pewności i wyższości. Skończony sukinsyn? Poczuł jak mięśnie powoli się rozluźniają, niestety nie z powodu odprężenia. Adamowi zabrakło sił, czuł jak powoli cały osuwa się gdzieś gdzie nie powinien trafić. Sukinsyn. To słowo kołatało się w jego mózgu. Jesteście wszyscy siebie warci? Znaków zapytania było coraz więcej. Co ja takiego zrobiłem...? Wsunął dłoń we włosy i przeczesał je wolno. Jestem. Żyję. To wszystko co zrobiłem. Wystarczy. Rozejrzał się nieprzytomnie po pokoju. Zauważył kulę. Jak to się nazywa? Nie mógł sobie przypomnieć, bo przez to co kotłowało mu sie w głowie nic nie docierało. Mimo to podszedł i chwycił przedmiot w dłoń. Kula była lekka. Była neutralna, ani zimna ani ciepła. Jak mężczyzna który trzymał ją teraz w dłoni. Tłumaczenia Selene przeplatane szlochem nie docierały do niego. - Proszę cię. - wypowiedznie tych słów wiele go kosztowała - Milcz. - Chwycił ostrożnie Selene i pomógł jej wstać. Wsparła się na nim, prowadził ją powoli do drzwi. Wszystko pieprzę? Wyszli na ulicę. Jej gips i opatrunki utrudniały sprawę ale weszła do samochodu. Ciepło ciała Selene, działało na niego. Bolało. Wyczerpywało. Nie dawało myśleć rozsądnie. Sukinsyn, który wszystko pieprzy czyż nie Sel? Musiał to przemysleć, musiał mieć do dyspozycji czas. Potrzebował łóżka i snu. Przedewszystkim snu.

/ Centrum / Dom Selene


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siobhan Valedhed
Pół-wampir



Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Irlandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:44, 02 Lip 2009    Temat postu:

Po kilku dobrych godzinach, wielu przemyśleniach i w miarę uspokojeniu się wyszła ze swego pokoju. Podążyła do salonu, postanowiła posprzątać cały ten śmietnik. Po kilku minutach po strzykawkach bandażach i temu podobnych nie było śladu. Omiotła zadowolonym wzrokiem salon i postanowiła jak najszybciej odszukać Benjamina. Wyszła przed dom i zaciągnęła mocno nosem. Czuła jego woń, niezbyt mocną , ale jednak. Podążyła za jej zapachem kierując się w stronę lasu.

/ Las


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Benjamin
Pół-wampir



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:04, 06 Lip 2009    Temat postu:

/ Dom Takeo

Weszli do domu a Benjamin dopadł od razu do lodówki i zaczął mówić do Sobh - Wyobrażasz sobie? Będziemy rodzicami chrzestnimi! - wykrzyknął z entuzjazmem zauważając czekoladę. Sięgnął po nią i otwarł prędko. Był spragniony glukozy. - Kto by się spodziewał. Jego życie staje na głowie! Wampir... - Benjamin utkwił spojrzenie gdzieś w przestrzni i zamrugał prokrotnie - wampir.... ojciec... - w tym samym momencie w kieszeni odezwał się telefon. Zadowolony odpisał szybko. Podszedł do wampirzycy i ucałowł ja w policzek - Wrócę niebawem mam sprawę w Seattle. Nie martw się o mnie. Będę pod telefonem. Uważaj na siebie - zakończył chwytajac kurtkę i kluczyki od samochodu.


/ Seattle / Kawiarnia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siobhan Valedhed
Pół-wampir



Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Irlandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:42, 07 Lip 2009    Temat postu:

/ Dom Takeo

I ona była calutka w skowronkach. - Nawet nie wiesz jak się bardzo cieszę z tego powodu. - zachichotała. - To dla mnie dar od losu. - okręciła się w okół własnej osi i spojrzała na Benjamina z szczerym uśmiechem. - Mam nadzieję, że Takeo się sprawdzi w tej roli tym bardziej, że sytuacja się diametralnie zmieniła nie jest już człowiekiem lecz jednym z nas, a to zmienia postać rzeczy, ale myślę, że on się odnajdzie w tej całej sytuacji, ma jeszcze nas a my mu zawsze pomożemy. - Klasnęła radośnie w ręce. Benjamin odebrał wiadomość i począł się szybko zbierać, nie wiedziała o co chodzi lecz też nie zadawała zbędnych pytań, wiedziała, że gdy będzie chciał to jej powie. Pożegnała się z nim i postanowiła zapełnić sobie jakoś czas do jego powrotu. Na myśl jej przyszło, ze już dawno nie grała na skrzypcach. Czym prędzej popędziła do swego pokoju wyciągnęła futerał a z niego jej ulubiony instrument i już po chwili poleciały pierwsze słyszalne akompaniamenty przygrywania strun. Zatraciła się całkowicie w tym co robiła, zawsze tak było oddawała się swojej pasji bez reszty.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Benjamin
Pół-wampir



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:57, 10 Lip 2009    Temat postu:

/ Dom Dutton'a

Wszedł do budynku pragnąc zrobić to bezszelestnie. Słyszał odgłosy skrzypiec z domu. Proszę, chyba sobie przypomniała gdzie ma skrzypce... Nie chciał przeszkadzać Sobhian. Poszedł do pokoju, który zajmował i zamknął drzwi. Uśmiechał się lekko, z powodu wiadomości od Paula. Trzeba będzie się udać do szpitala na rozmowę... Oczy zaczęły kleić mu się od snu, kiedy zobaczył łóżko. Był naprawdę zmęczony. Cała ta sprawa z Takeo, jego nowym wcieleniem, później ciąża Lily... To było ponad jego siły. Nie pragnął niczego bardziej jak spokojnego życia. Chciał miec jakąś normalną pracę. Chciał leczyć i pomagać. Wyciągnął się jak długi. Dzwięki skrzypiec wcale mu nie przeszkadzały. Wręcz przeciwnie były uspokajaące. Zasnął bardzo szybko. Jutro, wszystko pozałatwiam, jutro jak to dostane....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siobhan Valedhed
Pół-wampir



Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Irlandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:03, 13 Lip 2009    Temat postu:

Zatraciła poczucie czasu. Pociągnęła mocno swoim zgrabnym noskiem i poczuła zapach Benjamina. Uśmiechnęła się mimowolnie. Dokończyła swoją grę na instrumencie, po czym odłożyła go na swoje miejsce i wyszła z pokoju. Swoim wampirzym tempem stanęła przy drzwiach jego pokoju. Zapukała cicho lecz nikt jej nie odpowiedział. Wślizgnęła się bezszelestnie do pokoju w którym spał Benjamin, podeszła do jego łóżka i z całą swą delikatnością położyła się obok niego wpatrując się w jego twarz. Uśmiechała się szeroko gdyż uwielbiała patrzeć na śpiącego mężczyznę. Wyglądał tak łagodnie i bezbronnie. Zastygła w bezruchu, czekając spokojnie aż Benjamin się obudzi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Benjamin
Pół-wampir



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:20, 13 Lip 2009    Temat postu:

Ocknął się i nie otwierajac oczu zaczął szukać koca bo zrobiło mu się zimno. Po chwili dotarło do niego co a raczej kto może być powodem ochłodzenia. Uchylił powieki i uśmiechnął się do wampirzycy spoczywajacej obok niego - Cześć - powiedział i wyciągnął szyję dając jej buziaka w policzek - Ile spałem? - spojrzał na zegarek - Acha... Trzeba było mnie budzić... - przeciągnął się leniwie. - Ładnie grasz.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siobhan Valedhed
Pół-wampir



Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Irlandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:30, 13 Lip 2009    Temat postu:

Spojrzała na niego z uśmiechem. - A po co miałabym Cię budzić, musiałeś odpocząć po tych wszystkich ekscesach, bo takie przeżycia to zwaliły by z nóg nawet największego konia. - zachichotała wesoło. Pogładziła go dłonią po włosach. - I jak wyspałeś się? Jak nie to pośpij jeszcze troszkę i tak masz wolne, możesz odpoczywać do woli. - spojrzała mu głęboko w oczy. - Co do grania to dziękuję, staram się zawsze jak mogę - okryła go kocem bo jej ciało wydzielało niebywały chłód. - Zmarzłeś. - Zauważyła widząc jego gęsią skórkę na skórze dłoni.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Benjamin
Pół-wampir



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:41, 13 Lip 2009    Temat postu:

- Trochę - mruknął i wyciągnął ramię przed siebie. Ułożył je na barku Sobh - Jestem przyzwyczajony.... - wymamrotał. Dwa lata sypiałam z chodzącą bryła lodu... Ziewnął i miał już zasypiać ale coś mu się przypomniło. - Przyszło coś do mnie? -zapytał i podparł się na łokciach.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siobhan Valedhed
Pół-wampir



Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Irlandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:45, 13 Lip 2009    Temat postu:

- Tak był tu jakiś mężczyzna. - ściągnęła lekko brwi. - Przyniósł ze sobą jakąś brązową kopertę, ale nie zaglądałam do niej. - powiedziała szczerze, żeby nie myślał, że grzebie w jego rzeczach. - Położyłam ją w kuchni na stole skarbie. - uśmiechnęła się do niego delikatnie. - A co, oczekiwałeś na jakąś specjalną przesyłkę. - powiedziała żartobliwie śmiejąc się.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Benjamin
Pół-wampir



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:55, 13 Lip 2009    Temat postu:

- No! - odrzucił koc i wyskoczył z łóżka. Po chwili był już w kuchni a w dłoni trzymał kopertę. Otwarł ją sprawnie nożem i wyciągnął zawartość. Na jego dłoń wysunął się dyplom chirurga i internisty. Usłyszał Sobh i po raz pierwszy pomyślał o jej reakcji na takie coś. Zadowolona napewno nie będzie... Benjamin był w miarę szcześliwy. Oto otwarły się przed nim nowe drogi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siobhan Valedhed
Pół-wampir



Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Irlandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:00, 13 Lip 2009    Temat postu:

Przystanęła za nim, wspięła się na palcach i zajrzała mu przez ramię. Zmarszczyła jeszcze bardziej brwi. - Co to? - zapytała głupio. - Oszukujesz? - zmierzyła go wzrokiem. - Nie ładnie. - powiedziała cicho, ale nie zamierzała mu prawić kazań to nie była jej sprawa i nie miała prawa ingerować w jego prywatne sprawy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Benjamin
Pół-wampir



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:09, 13 Lip 2009    Temat postu:

Ciesz się że wszystkiego nie wiesz... - pomyślał i uśmiechnął sie krzywo - Trochę - przyznał się bez bicia i spojrzał na nią - To tylko papierek... - machnął fałszywymi dyplomami w lewo i prawo - Wiesz dobrze że nie liczy się to - podsunął jej pod nos dyplom ze swoim imieniem i nazwiskiem - Tylko to co się umie i chce robić....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siobhan Valedhed
Pół-wampir



Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Irlandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:14, 13 Lip 2009    Temat postu:

- Wiem. - rzekła odsuwając od siebie fałszywe papiery. - Przecież Cię nie potępiam za to prawda. - powiedziała beznamiętnym tonem. - To Twoja sprawa co robisz ja się w to nie mieszam, ale wiem również, że nie robisz tego dla siebie tylko po to by pomagać innym ludziom dlatego jestem w miarę uspokojona. - szeptała do niego i wtuliła się w jego ciało. - Dla mnie jesteś najważniejszy i nie chcę byś narobił sobie problemów, ale wierzę w Ciebie i wiem, ze tak się nie stanie jesteś rozsądnym facetem i nie ściągniesz na siebie niepotrzebnych kłopotów mam taką nadzieję. - mówiła nadal cicho nie poruszając się.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Benjamin
Pół-wampir



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:54, 13 Lip 2009    Temat postu:

- Nie martw się o mnie - powiedział cicho - Nie warto. - przytulił ją do siebie i zaczął się zastanawiać jak zareaguje kiedy dowie się o papierach rozwodowych. Westchnął cieżko. Ucałował Sobh w czoło - Jakoś sobie poradzę. Nie mieszaj się do tego... - rzekł zrezygnowanym tonem. Nie pierwszy i nie ostatni. Spojrzał na swoje zdjęcie. O boże... Uśmiechnął się blado.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siobhan Valedhed
Pół-wampir



Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Irlandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:15, 13 Lip 2009    Temat postu:

- Przestań głupoty wygadywać. - powiedziała twardo. - Jak mam się o Ciebie nie martwić co? Ciekawe czy gdybym ja była na Twoim miejscu i tak powiedziała przyjąłbyś to z takim spokojem. - westchnęła ciężko. - Nie masz wpływu na to co czuję i bez względu na wszystko będę się o Ciebie martwić czy Ci się to podoba czy też nie. - powiedziała przytłumionym głosem. - Zrobisz jak zechcesz nie będę się w to mieszać, ale nie pozwolę byś sam sobie świadomie krzywdę zrobił. - zaczerpnęła powietrza i zamilkła.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Benjamin
Pół-wampir



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 17:32, 13 Lip 2009    Temat postu:

- Przecież nie robię sobie krzywdy... - odciągnął ją od siebie na długoć ramiona i popatrzył Sobh spokojnie w oczy - Dobrze wiesz dlaczego to robię, tak? Nie robię to dla osiagnięcia własnych profitów tylko po to by pomagać... - przestapił z nogi na nogę i uśmiechnął się lekko - Nic się nie stanie. Bądź spokojna. - kiwnął głową i pocałował Sobh ostrożnie chcąc odepchnąć niewypowiedziane obawy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siobhan Valedhed
Pół-wampir



Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Irlandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:40, 13 Lip 2009    Temat postu:

- Wiem o tym, lecz jednak nic na to nie poradzę, że jednak martwię się o Ciebie. - wzruszyła lekko ramionami, ale była troszkę spokojniejsza. Kiedy przywarł delikatnie do niej ustami oddała mu pocałunek z taką samą delikatnością aby krzywdy mu nie zrobić. W tej jednej chwili wszystkie jej obawy się ulotniły, pękły jak bańka mydlana. Pozostał jedynie słodki smak jego ust.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Benjamin
Pół-wampir



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 17:46, 13 Lip 2009    Temat postu:

- No! - stwierdził zadowolony - Prosimy się nie smucić bo narazie nie ma czym. - odstąpił od niej na krok i wsunął dyplomy do koperty. Odłożył ją na bok i podszedł do lodówki - Jaaa - wyjęczał - Co tu zjeść... Śniadanie by się przydało... - potarł się po szyi przeglądając zasoby lodówki Sobh.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siobhan Valedhed
Pół-wampir



Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Irlandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:03, 13 Lip 2009    Temat postu:

Zaśmiała się bo ostatnio zaopatrzyła bardzo dobrze lodówkę i musiał zjeść to wszystko sam. - No, jak by nie było to masz trochę do wyboru, starałam się wybierać wszystkiego po trochu jakoby nie byłam pewna co tak na prawdę lubisz. - zachichotała wesoło spoglądając na jego plecy. Oparła się o blat stołu i skrzyżowała sobie ręce na wysokości klatki piersiowej. - Chcesz się przyjąć w szpitalu tak? - zapytała zmieniając temat. Była bardzo tego ciekawa.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Benjamin
Pół-wampir



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:08, 13 Lip 2009    Temat postu:

- Za dużo... - wymamrotał przytłoczony ilością jedzenia - Zanim ja to zjem to się zepsuje. - odwrócił się z kawałkiem sera i kiełbasy w dłoni - To wystarczy. Chyba że chcesz bym przytył... - powiedział z nikłym uśmiechem sięgając po bochenek chleba. Chwycił nóż i odkrajał sobie skibkę chleba - Tak w szpitalu. - odpowiedział zabierajac się za ser.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siobhan Valedhed
Pół-wampir



Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Irlandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:16, 13 Lip 2009    Temat postu:

- Przytył. - Zaśmiała się na powrót. - Jakoś nie sądzę by Ci to groziło mój drogi, jak się zepsuje to trudno, ale zawsze możemy zaprosić tutaj pól obrzeży miasta na małą ucztę pewno co poniektórzy by się ucieszyli. - roześmiała się na głos widząc taką wizję. - O tak to by było co najmniej ciekawe. - spojrzała na niego jak by nie obecnym wzrokiem znów się uśmiechając i równie jak by nieświadomie powiedziała. - A może i ja bym sobie takie papiery załatwiła też bym mogła ludziom pomagać. - zamyśliła się nad tym co powiedziała.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Benjamin
Pół-wampir



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:22, 13 Lip 2009    Temat postu:

Spojrzał na nią zdziwiony. Wrócił do smarowanie chleba masłem - Wstaw wodę, prosze. - teraz to on zaczął się martwić. Po to tobie lewe dokumenty? Gryzł się z tym problemem przez czas jaki był mu potrzebny na dokładne rozsmarowanie masła - Ty? - zapytał zaciskając dłoń na rączce noża trochę mocniej - Mi odradzasz, martwisz się a sama tego chcesz? - zapytał spolądając na Sobh lekko rozbawiony.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siobhan Valedhed
Pół-wampir



Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Irlandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:29, 13 Lip 2009    Temat postu:

Podeszła do kuchenki gazowej wzięła czajnik nalała do niego wody i wstawiła na gaz po czym ponownie podeszła do blatu stołu i oparła się o niego. - A dlaczego nie skarbie Tobie wolno a mi nie? - powiedziała na przekór. - A może tak bym została policjantką, łapałabym przestępców. - roześmiała się. - A może dobrze by mi szło kto wie czy to nie jest pomoc innym? - patrzyła na niego znacząco.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Benjamin
Pół-wampir



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:52, 13 Lip 2009    Temat postu:

Wycelował w nią nożem - Mi wolno. Tobie nie. Głupie podejście... - opuścił lekko nóż a ten wbił się w deseczkę - To jest zbyt niebezpieczne... - wywrócił oczami układając ser i resztę na chlebie - Ja wiem jesteś wampirzycą i tak dalej... - rozłożył bezradnie dłonie - Ale, ale... - spojrzał na Sobh bezradnie - Jesteś kobietą.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Obrzeża miasta Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 17, 18, 19  Następny
Strona 8 z 19

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin