Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marika Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z piekła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:27, 23 Lip 2009 Temat postu: Korytarz |
|
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Marika Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z piekła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:33, 28 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
/ Sypialnia
Zeszła po schodach wlokąc się niemiłosiernie długo. Rozejrzała się niepewnie i chwyciła swą kurtkę w dłoń. Założyła ją na siebie ubrała swe pantofle i wyszła w chłód ranka. Otrząsnęła się drżąc lekko.
/ Ulica
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marika Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z piekła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:39, 29 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
/ Motel u Selene
Kiedy dojechali w końcu przed dom, zapłaciła taksówkarzowi i wysiadła wyciągając swe torby z auta. Powlokła się z nimi w stronę domu. Otworzyła kluczem zamek w drzwiach i weszła wrzucając swe bagaże na korytarz. Pozostawiła je tam na późniejszą porę i ruszyła swobodnym krokiem w stronę domu Adama. Dzięki chłopakowi dopisywał jej znacznie lepszy humor.
/ Dom Adama Knighta
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marika Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z piekła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:46, 30 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
/ Dom Adama Knighta
Wpadła do domu jak burza. Zamknęła za sobą drzwi wejściowe i chwyciła swe torby w dłoń ciągnąc je na górę. Musiała prędko się zastanowić co na siebie włożyć.
/ Sypialnia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marika Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z piekła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:25, 30 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
/ Sypialnia
Zeszła na dół wolno stąpając po schodach noga za nogą. Przejrzała się w lustrze wiszącym na korytarzu i uznała, ze wygląda dobrze. Poprawiła sobie delikatnie swe włosy i zerknęła na zegarek. Do wyjścia było jeszcze chwileczka więc się nie spieszyła zbytnio.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marika Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z piekła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:28, 30 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
W końcu usłyszała zajeżdżające pod jej dom auto. Popatrzyła przez firankę okna, wzięła głęboki wdech i otworzyła drzwi wejściowe. Wyszła z domu zamykając za soba drzwi. Pozamykała je na klucz. Kiedy wszystko miała skończone ruszyła w kierunku jego auta.
/ Teren przed domem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marika Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z piekła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:40, 07 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
/ Salon
Usłyszała dzwonienie dzwonka do drzwi, ale nie była zdolna się ruszyć. Lecz dzwonek stawał się co raz to bardziej natarczywy. Jakoś resztkami sił pozbierała się z podłogi i podniosła w górę. Otarła sobie twarz ręką, która nie była niczym ubrudzona. Wypuściła z dłoni szkło i dopiero teraz zdała sobie sprawę, że krwawi. Jednakże nie opatrzyła jej. Poszła wolno otworzyć drzwi. Struga krwi spływająca z reki się za nią ciągnęła. Chwyciła dłonią za klamkę i pociągnęła za nią. Otworzyła z obojętnością, było jej wszystko jedno kto stał po drugiej stronie. I nawet widok Adama jej nie zdziwił. Wyglądała jak by nawet do końca nie zdawała sobie sprawy, że to on.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adam Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 17:46, 07 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
/ Teren przed domem
Nie dał po sobie poznać że widzi co sie z nią dzieje. Dla niego nie istniały krople krwi na podłodze, nie widział porozbijanego szkła którego trochę wyleciało z salonu. - Potrzebne mi tabletki. Te które ci przepisali. - oświadczył wypranym z emocji głosem. Nie umiał zapytać co sie z nią stało. Dlaczego jest w takim stanie i co skłoniło ją do zdemolowania domu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marika Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z piekła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:53, 07 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Wejdź. - jęknęła cicho. Nie przejęła się bałaganem. Wszędzie walały się porozrzucane szkła. Idąc w stronę kuchni nadeptywała co rusz jakieś szkiełko, które łamało się na jeszcze mniejsze kawałeczki. Poczęła szukać tabletek, które przepisał jej lekarz, ale wcale nie zamierzała mu tak łatwo ich dać. W końcu znalazła opakowanie, które schowała do szafki. Chwyciła je w dłoń i powróciła do niego stając na przeciwko, ale nie dała mu ich. - Po co Ci one?? - zapytała słabym jeszcze głosem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adam Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 18:01, 07 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Postąpił za nią te kilka kroków i oparł się o framugę. Wyciągnął rękę panując nad nią. Nie mogło to wyglądać na ruch chciwca. - Po co są tabletki? Na uśmierzenie bólu. Proste. - oświadczył ze spokojem patrząc na kobietę stojącą przed nim. Westchnął. - Proszę...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marika Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z piekła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:04, 07 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Poczęła analizować. - Poczekaj, lekarz przepisał Ci te same tabletki co mi w tym samym czasie więc dlaczego ich już nie masz? Adam... - znów jęknęła. Pokręciła głową starając się panować nad sobą. - ... Zbyt dużo ich przyjmujesz, uzależnisz się. - zmartwiło ją to. Nie była bez sumienia, dziwnie reagowała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adam Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 18:09, 07 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Gówno prawda! Adam wywrócił oczami i rozłożył bezradnie dłonie - Wcale nie... - powiedział zmartwionym tonem - Jak wysiadałem wypadły mi z kieszeni i wpadły do studzienki kanalizacyjnej. Cała historia. - wzruszył ramionami - Są na receptę a teraz już lekarz nie przyjmuje, więc nie mam skąd ich... - wsunął ręce do kieszeni. Poczęły lekko drgać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marika Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z piekła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:27, 07 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Ech.. - wzięła się pod bok, patrząc na niego zmartwionym, smutnym wzrokiem. - Powiedź czy Ty nie potrafisz się zdobyć w stosunku do mnie na szczerość? Nie ,musisz kłamać bo oczywistym jest, że nie uwierzę w Twoją bajkę o studzience kanalizacyjnej. - zacisnęła dłoń na opakowaniu tabletek i lekko zrobiła kroczek w tył. - Przecież ja mam oczy, widzę ile bierzesz tych pastylek... szkodzisz sobie samemu. Wyciągnęła lekko dłoń w jego kierunku, ale zaraz ją cofnęła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adam Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 18:34, 07 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Co widzisz? Powiedź co widzisz. - zacisnął lekko dłonie. Musiał nad sobą panować. Musiał okazać to w całkowicie zdrowy sposób - Widziałaś że biorę je w Podwiązce. Kiedy pomyślisz będziesz doskonale wiedziała dlaczego. - Adam, spokojnie... - Ciebie też zapewne bolała głowa... Ponad to... - zaczerpnął powietrza - To ja miałem rozbite czoło nie ty... To dlatego... - Do jasnej cholery daj mi te tabletki! Jego oczy nadal były spokojnie choć w środku gotował się kiedy widział małe opakowanie w dłoni Mariki.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Adam Knight dnia Pią 18:39, 07 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marika Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z piekła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:51, 07 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Możesz twierdzić co chcesz, ale ja i tak swoje wiem, nie zmieni to żadnego faktu, uzależniasz się. - Może i bolała, tak przyznam Ci rację , po alkoholu każdego ma prawo boleć głowa, ale z Tobą jest inaczej. - skrzywiła się, ręka ją paliła niemiłosiernie. Cofnęła się znów mały krok w tył.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adam Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 18:56, 07 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Nie dasz mi ich? - wycedził nie będąc już tak do końca opanowanym. Zacisnął lekko szczękę. Wpatrywał się wygłodniałym wzrokiem w kolorowe opakowanie a oczy świeciły mu się gorączkowo. Myślał że głowa pęknie mu od środka. Pochylił się szybko, zrobił krok do przódu a jego ręka wystrzeliła w kierunku Mariki - Proszę...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Adam Knight dnia Pią 19:07, 07 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marika Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z piekła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:07, 07 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Jego ton głosu ją pierwszy raz przeraził. Była wystraszona, już nie chodziło o życie, ale o dwa życia. Jej i rozwijającego się w niej dziecka. Kiedy jego ręka wystartowała w jej kierunku przeraziła się. Na pierwszy rzut oka wyglądało to tak jak by Adam chciał ją uderzyć. Cofnęła się i skuliła kucając na ziemi. Zasłoniła się dłońmi, a ręce poczęły jej drżeć. - Nie bij mnie proszę... jestem w ciąży...dam Ci te tabletki tylko mnie nie bij. - wyciągnęła w jego stronę drżącą dłoń. Nie patrzyła na niego, bała się. Po raz pierwszy w życiu jej ciało owionął całkowity paraliżujący strach. Nie była zdolna się kompletnie ruszyć. Nie była zdolna racjonalnie myśleć. Nie była zdolna się bronić. Trzęsła się w bezsilności.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adam Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 19:16, 07 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Przecież... - odstąpił od niej na krok. Ciąża? Zapomniał o tabletkach, zapomniał że przyszedł tu jedynie po to. Nie pamiętał już że miał być opanowany, chłodny i wyniosły - Nie ze mną? - wiedział że to za wcześnie. Testy ciążowe nie wykazywała wyników po jednej nocy. Kamień z serca czy cios w plecy? - Mariko... - nie miał pojęcia co odczuwa, tyle w nim tego było. Ból zniknął na jakiś czas. - Proszę wstań, - wyciągnął do niej dłoń - wstań. Nie uderzę cię. Wierz mi. - wpatrywał się w tą kobietę kulącą się na ziemi ze współczuciem. Jak mogła się jego bać?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marika Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z piekła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:31, 07 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Wolno, uniosła lekko głowę w jego kierunku. W jej oczach widać było przerażenie, bezsilność, wyczerpanie i ból. Jeszcze wolniej przyswajając sobie jego informacje, podała mu swą rękę, lecz nie przestała drżeć. Nie potrafiła wyzbyć się strachu. - Nie z Tobą, za wcześnie. - powiedziała cichym głosikiem. - Z nim. - była tego pewna bo nie miała, ani przed ani po tym żadnego partnera z którym by sypiała. Adam wiedział o kogo chodziło. - Jestem w ciąży z Aaronem. - wypowiedziała jego imię z bardzo wielkim trudem. Uwierzyła mu. Chwyciła jego dłoń i podniosła się z ziemi. Stała na przeciw niego. - Przepraszam. - powiedziała cicho spuszczając głowę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adam Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 19:37, 07 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Nie.. Nie szkodzi. - wyjąkał. Aaron... Puścił ją zaraz gdy tylko wstała. Mimo tego że drżała nie dotykał jej. Nie sądził by przyniosło to dobre skutki. Wpatrywał się w jej ciemne włosy a w gardle znalazło mu się coś twardego utrudniającego przełykanie. Gratuluję. Dlaczego to jedynie pomyślał a nie wypowiedział? - Gdzie masz szczotkę? - zapytał nadal wpatrując się w kobietę z żalem. - Dlatego..? - wskazał na porozbijane szkło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marika Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z piekła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:50, 07 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Pokiwała głową, uciekła wzrokiem gdzieś w bok. Przechodziła trudne chwile i musiał to bardzo dobrze czuć. - Właśnie dlatego, wpadłam w szał. - mówiła z przykrością. Narobiła bardzo wiele szkód. Nie kontrolowała się. Jestem beznadziejna. I ja mam być matką. Następnym razem co zrobię? Zabije kogoś? . Skrzywiła się lekko na samą myśl o tym. - Adamie..nie mus... - urwała by przełknąć ślinę a raczej może zbierający jej się pod powiekami płacz.. - ... Nie musisz tego sprzątać, jakoś chyba to posprzątam. - mówiła cicho.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adam Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 19:59, 07 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Chyba... - Gdzie masz szczotkę? - powtórzył pytanie. Rozejrzał się. Postąpił kilka kroków do przodu i położył dłoń na klamce drzwi od salonu. Telewizor, fotele, firany, stolik, szafa... Podziwiał ogrom zniszczeń jakich dokonała. Czuł wiatr który zawiewał mu włosy z powodów przeciągu. Nie może tu zostać, póki nie wprawi szyb... Obrócił się i spojrzał na Marię - No daj... Dość już sobie krzywdy narobiłaś - powiedział spoglądając na jej okrwawioną dłoń.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marika Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z piekła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:04, 07 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Zacisnęła usta w wąską linię. Poszła do kuchni poszukać miotły. Po kilku chwilach gdy ją znalazła powróciła do niego wyciągając w jego stronę swa dłoń. - Proszę. - powiedziała spoglądając na swoja krwawą dłoń. Wróciła do kuchni po worki na śmieci. Nie zamierzała dopuścić do tego aby robił to sam. - Chyba nazbyt wiele. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że mam aż tyle siły. - pokręciła głową. Dopiero teraz docierało do niej co uczyniła swym zachowaniem. Zdemolowała cały salon.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adam Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 20:12, 07 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Kiedy wyszła obrócił sie i zwinął opakowanie tabletek. Stanął szybko przy drzwiach - Niewątpliwie... - uśmiechnął się pod nosem kiedy odwrócił od niej wzrok. Przyjął uproszoną szczotkę i zaczął zagarniać walające się po korytarzu szkło do salonu - Ale nawet okien nie oszczędziłaś? - zapytał zajęty oczyszczaniem podłogi.
/ Salon
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adam Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 23:24, 08 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
/ Salon
Oparł się o ścianę zerkając najpierw na Marikę idącą do góry a później na zegarek. Tyle czasu... Co ja będę z nią robić? Nie starał się odpowiadać sobie na to pytaie. Wiedział że ona nie może tu zostać. Przez powybijane okna wpadywało chłodne wieczorne powietrze. Z taką łatwością to wszystko przychodzi... Uśmiechnął się kpiąco pod nosem. Dlaczego nie odchodzi tak łatwo? Utkwił wzrok w podłodze. Ja naprawde jestem.. Chory... Czuł w kieszeni opakowanie tabletek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marika Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z piekła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:36, 08 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
/ Sypialnia
Schodziła po schodach wolno przebierając nogami. Jej twarz nie wyrażała żadnych emocji. Nie okazywała tego czy się cieszy, czy też nie. Przyjęła sytuację taką jaka była. Gdyby nie to, ze jest w ciąży pewnie nie przyjęłaby propozycji bo i pewnie nie doszło by do takiej sytuacji nawet. Zacisnęła mocniej dłoń w której trzymała swą koszulę nocną. - Idziemy? - zapytała cicho.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adam Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 23:42, 08 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Jasne. - wzruszył ramionami i podszedł do drzwi otwierajac je przed nią z weschnięciem. Kobietę przywitał chłody powiew wiatru i ciemnosć wieczora - Nie narzucisz niczego na siebie? - zapytał Marikę zerkajac na wieszak. Nic na nim nie czekało. Rozpiął zamek swej bluzy i podał jej - Masz. - nie czekajac za odmową zarzucił jej materiał na plecy i poszedł do swojego domu.
/ Dom Adama Knight'a / Korytarz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marika Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z piekła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:53, 08 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Kiedy Adam otworzył drzwi i do domu wpadł zimny powiew wiatru, zadrżała delikatnie. Noc była bardzo chłodna. Już chciała coś powiedzieć gdy poczuła na swych ramionach ciepłą, ogrzaną ciepłem Adama bluzę. Ona sama nie zdążyła się jeszcze rozpakować, poza tym do domu Adama nie było daleko więc nie uważał aby było koniecznie branie ze sobą kurtki. - Dzięki. - powiedziała z wdzięcznością i ruszyła za nim do jego domu.
/ Dom Adama Knight'a / Korytarz
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Marika Knight dnia Sob 23:54, 08 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marika Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z piekła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:19, 12 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
/ Dom Adama Knighta
Weszła do domu lekko zgarbiona. W jej głowie panował totalny chaos. Nie potrafiła sobie tego wszystkiego ogarnąć. Dlaczego on mi pomaga? Czy coś się zmieniło? Przecież tak na prawdę to on mnie nienawidzi.... Westchnęła bardzo ciężko. Ruszyła w kierunku jednej z szafeczek, wygrzebała jakąś książkę telefoniczną i poczęła szukać numeru szklarza, który fachowo wstawi jej jak najszybciej okna. Zakres był bardzo duży, wybrała pierwszego lepszego, który wydawał się najrozsądniejszy. Wyciągnęła komórkę wykręciła numer i nawiązała rozmowę. Kiedy w końcu skończyła ucieszyła się choć tyle, za dodatkowa opłatą zrobią jej to szybko. Będą za godzinę ok zdążę się za ten czas spakować i przebrać. . Poszła na górę aby wyselekcjonować jak najodpowiedniejszą odzież na wyjazd.
/ Sypialnia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marika Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z piekła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:47, 12 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
/ Sypialnia
Zeszła przeskakując stopnie co dwa. Ostatni raz poprawiła się w lustrze i wpuściła facetów do domu. - Dzień dobry. - powiedziała uśmiechając się z wymuszeniem, bo wcale jej nie było do śmiechu. - Witam Panią serdecznie, czy to tu mieliśmy okna wstawić? - zapytał facet pod 30 . -Tak właśnie tutaj, te . - wskazała palcem brakujące okno na korytarzu. - I pozostałe dwa w salonie. - odpowiedziała grzecznie przepuszczając ich. - Ach no dobrze już się tym zajmiemy. - powiedział uspokajająco i pokierował swoimi ludźmi. Najpierw musieli usunąć resztę pozostałych odłamków z okien, przeczyścić i wtedy dopiero mogli na nowo wstawiać okna. Marika przypatrywała im się w milczeniu. - Napiją się może państwo herbaty lub kawy? - zadała cicho pytanie patrząc w ich stronę? - Z chęcią jak można to kawy. - odpowiedzieli zgodnie chórem. Pokiwała lekko głowa i poszła do kuchni nastawić wody.
/ Kuchnia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marika Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z piekła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:56, 12 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
/ Kuchnia
Postawiła tackę na ziemi, tak aby sprawnie mogli sięgnąć kubków. Przystanęła sobie oparta o framugę. - Dziękujemy, już prawie kończymy, jeszcze kilka minut i po kłopocie, tylko przez najbliższych kilka dni proszę się obchodzić z nimi łagodnie. - jakiś młodzieniaszek się do niej flirciarsko uśmiechnął. - Nie ma sprawy i tak mnie nie będzie . -powiedziała spokojnie zbywając go. Czekała cierpliwie aż skończą. Po kolejnych pól godzinach jeden z facetów wesoło obwieścił iż skończyli. Odetchnęła w łlębi siebie z ulgą. Uregulowała rachunek. I w końcu została sama w domu. Pozbierała brudne kubki, zaniosła je do kuchni umyła, odłożyła a suszarkę i ubrała na siebie kurtkę. Chwyciła w dłoń swoją torebkę z zamiarem pojechania do szpitala, ginekolog się kłania. Zeszła na dół do garażu, otworzyła go pilotem wyprowadziła swe auto, ponownie zamknęła garaż i ruszyła wolno, nigdzie się nie śpiesząc.
/ Szpital Rejonowy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Marika Knight dnia Śro 17:04, 12 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marika Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z piekła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:41, 04 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
/ Kuchnia
Przekręciła zamki w drzwiach i w końcu otwarła je na oścież. Nie myliła się sądząc, że to Benjamin. Popatrzyła na niego spokojnie. Jak zawsze się uśmiechał. Marice to nie przeszkadzało. Zdążyła się przyzwyczaić do tego, że tak właśnie jest, że Ben ma taki sposób bycia. Może dzięki temu był niepowtarzalny. - Jak sobie zapuścisz tak długie włosy jak moje to z chęcią Cię tego nauczę. - mrugnęła do niego. Starała się być pogodniejszą. Niezbyt jej to wychodziło, ale miała dobre chęci. - Wejdź, nie stój na tym zimnie. - powiedziała przepuszczając go. Kiedy w końcu wszedł do środka mogła zamknąć drzwi. W domu znów robiło się ciepło. - Napijesz się czegoś? - zapytała od razu nim zdążył się rozebrać. Kiedy skończył poprowadziła go do swojej kuchni.
/ Kuchnia
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Marika Knight dnia Śro 22:02, 04 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Benjamin
Pół-wampir
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 21:51, 04 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
/ Teren przed domem
Jego uśmiech trochę przygasł, spowodowane to było informacja o długości włosów - Dlaczego tylko długie? - wszedł do domu ciągnąc za krótkie czarne włosy - To na krótkich się nie trzyma? - zadręczał ją dalej głupkowatymi pytaniami które miały na celu wywołać szerszy uśmiech u Mariki - Długo będę zapuszczać... - stwierdził próbując dostrzec swoją grzywkę zwykle lekko stercząca - Kurcze. A peruka się nadaje? Jak myślisz dobrze by mi było? - zaznaczył odpowiednią długość na swym boku - W takich na przykład? - jego palce były na wysokości ostatnich żeber. Wyciągnął przed siebie dłoń - Proszę. Z pozdrowieniami od Sobhian. Możemy wypić kawę bo mamy do niej coś słodkiego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Benjamin
Pół-wampir
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 0:06, 05 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
/ Kuchnia
- To nie powiesz mi nic o pończochach? - przybrał zatroskana minę - Szkoda. Kupię sobie jakieś pisemko dla kobiet. To jest dobre rozwiązanie. - powiedział entuzjastycznie dalej pozwalając sobie na głupie żarty - I zalotkę... - dodał jakby rozmarzony zapinając sobie kurtkę. Przyciął sobie skórę. Syknął - Boże... Jak dziecko... - mruknął niezadowolony ze siebie. Po chwili już było w porządku i ubrał buty. Klepnął Marikę po ramieniu i oznajmił - Nie jestem drogowym piratem... Możesz być spokojna. - zapewnił ją i poczochrał włosy Mariki - Tak wyglądają lepiej. - kiwnął jej po raz ostatni głową i zapewniając że wpadnie wieczorem zniknął za drzwiami. Kiedy trafił już na chodnik obrócił głowę oglądając się za czarnym Audi. Gwizdnął przeciągle. Rychło w czas Knight. Uśmiechnął się pod nosem i spojrzał przed siebie zadowolony. No to nie przyjdę wieczorem.
/ Ulica / Dom Sobhian Blackrose
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marika Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z piekła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 0:16, 05 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
/ Kuchnia
- Nie raczej nie. Chyba nie byłabym dobrym kompanem do rozmów o pończochach. - nachyliła się lekko ku niemu a jej głos z altu przeszedł na chwilę w szept. - Jakoś nie interesują mnie takie rzeczy wiesz wolę męskie sprawy. - mrugnęła do niego zabawnie. Odsunęła się prostując. - Tak pisemko dla kobiet byłoby najlepsze tylko wiesz tak żeby raczej nie widziała Sobh nie wiem czy by to przeżyła wiedząc co jej szykujesz. - pokręciła lekko głową. - To bardzo dobrze. Chwali Ci się to. Wiedziałam, że rozsądny z Ciebie człowiek. - Kiedy poczochrał jej włosy zmarszczyła lekko brwi. - Ejj moje włosy. - roześmiała się. Ben potrafił zarażać optymizmem. Kiwnęła mu głową na ostatnie jego słowa. Kiedy w końcu wyszedł oparła się o drzwi wejściowe. Przymknęła powieki oddychając ciężko. Tak na prawdę to włożyła wiele wysiłku aby grać uśmiechniętą. Nie chciała Bena ani martwić ani tym bardziej robić mu jakiejkolwiek przykrości. Nie zdolna była się ruszyć dlatego tkwiła tak nigdzie nie idąc i tak nie miała nic lepszego do roboty. Jej rysy stężały. Mogła się teraz do woli zadręczać w osamotnieniu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adam Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 0:19, 05 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
/ Teren przed domem / Dom Adam Knight’a
Napotkał lekki opór, który po chwili zmalał. Kiedy spojrzał na korytarz zobaczył ją. Marikę. Kobietę jego marzeń. Natychmiast wbił wzrok w czubki swoich butów. Nie mógł się odważyć by spojrzeć w jej brązowe oczy. Bał się tego, co mógł zobaczyć. Nasłuchiwał przez chwilę i nie usłyszał innych głosów we wnętrzu domu. Sama? Dlaczego jesteś sama? Dlaczego?! Zacisnął lekko dłonie i postąpił o krok do przodu. Znał odpowiedź. Padł przed Mariką z rozmachem na kolana. Bez zastanowienia. Nogi same się pod nim ugięły Nie poczuł bólu. Ten, który czuł w klatce piersiowej zabijał go szybciej. Był niemożliwy do wytrzymania. Nie pozwalał na więcej. Adam nawet się nie skrzywił. Uśmiechnął się przełykając z trudem ślinę. Przedstawiał sobą żałosny obraz. Pokuta. Trwał tak przed kobietą i nie uskarżał się. Cofnęła się o krok, co odebrał jako osobistą porażkę. Boi się. Znów się mnie boi. Nie zadarł głowy zadziornie w górę. Cała jego pewność i pycha zniknęły nie wiadomo gdzie. Śnieg powoli topniał na jego ramionach. Na zewnątrz prószył dość obficie. Kilka kropel opadło na podłogę a jedna spłynęła najpierw po jego włosach a później po nosie. Spadła po chwili tak jak reszta. Nie mógł na nic liczyć. Nie wiedział czy skromny dowód jego miłości widnieje na jej palcu. Co jeśli nie? Przymknął powieki dręczony dodatkowo bólem żołądka. Pochylił głowę. Żal za grzechy. Zawył w duchu z niemocy, jaką odczuwał. Nie umiał Marice powiedzieć nic, co wynagradzałoby jej jego wyjazd. Moją ucieczkę. Poprawił się po chwili. Był bezradny. Skazany na jej osąd. Tak bardzo uzależniony od tej kobiety potrzebował jej kolejnej dawki. Jej słów, jej śmiechu, dotyku. Byłby jej wdzięczny nawet gdyby go spoliczkowała. Zawsze jakaś namiastka… Nie wiedział czy kiedykolwiek będzie mu to dane. Poczucie winy i wstyd przygniatały go do podłogi. Adam pochylił głowę jeszcze bardziej i przycisnął brodę do piersi. Westchnął ciężko. Teraz pokazał jej całego siebie. Odarty ze wszystkich otoczek, jakimi osnuwał się przez dwadzieścia dziewięć lat życia uniósł na jej smukłą twarz udręczony wzrok – Wybaczysz mi? – jego przyszłe życie zawisło na włosku. Tak. Będzie nadal przy niej. Nie wiedział tylko, w jakich stosunkach. Nie wiedział czy nie porzuciła wszystkiego, co ją z nim wiązało. Nie. Wstrzymał oddech. Nie wiedział, co miałby z sobą wówczas zrobić. Nie miał gdzie pójść. Bez niej był niczym. Milczała. Nie Adamie. Zawiodłam się na tobie po raz ostatni. Po raz drugi i ostatni. Zasada do trzech razy sztuka nie obowiązuje. Nie chcę, nie cierpię, nienawidzę… Nie czekał. Udzielił sobie sam odpowiedzi. Poczuł się przegrany. Przecież nie… Nie chciałem. Zaczął się podnosić. Zacisnął zęby. To mu nic nie dało. Wiedział że nie przetrwa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marika Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z piekła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 0:50, 05 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Nie długo było dane jej się opierać o drzwi. Coś pchnęło ją w przód. Benjamin? Zapomniał czegoś? Pierwsza myśl przemknęła jej przez myśl. Odbiła się od drzwi i postąpiła kilka kroków w przód. Ktoś wszedł do środka wnosząc ze sobą zimny powiew wiatru. Zadrżała. Chwilę później te same drzwi zostały zamknięte. Jak w filmie w zwolnionym tempie obróciła się w przód i zamarła. Przed nią na kolana padł Adam. Postąpiła dwa kroki w tył. Nie ze strachu z przyzwyczajenia. To co widziała wprawiało ją w co raz to głębszy szok. Pierwszy raz w życiu widziała go takim. Pełnym skruchy, udręczenia bólu i wielkiej niepewności. Tak niepewność najbardziej się odcinała w nim. Bał się. Bał, że może ją poprzez swój wybryk stracić. Stała nieruchomo niezdolna powiedzieć ani jedno słowo. Tyle słów cisnęło jej się na usta a jednak nie potrafiła wypowiedzieć ani jednego. I co ona miała z nim zrobić? Poprzez to wszystko cały obraz jego wręcz można by rzec przedstawiający nędzę zapomniała o swoim bólu. O krzywdzie jaką jej wyrządził swoim wyjazdem to wszystko teraz nie było ważne bo był on. Był. Wrócił. Do niej. To się liczyło dla niej najbardziej. Och Adamie... Nawet myśli nie potrafiła poskładać w jedną całość. To wszystko było tak dziwnym a zarazem czymś budującym dla Mariki. Ben, Grace mieliście rację zwłaszcza Ty Grace... Mówili jej prawdę, ale ona zaślepiona jednym jedynym faktem, że wyjechał nie potrafiła tego dopuścić do siebie. Chciała go dotknąć. Przez te ostatnie bardzo długie godziny kiedy go nie było wiele razy to sobie wyobrażała jak znów go dotyka, jak może się do niego przytulić usłyszeć znów jego głos, śmiech, szept. To wszystko tak bardzo tego pragnęła a nie mogła mieć. Teraz był przy niej. Pokutował za to co zrobił o czym najlepiej świadczyło jego zachowanie. Więc jak mogłaby mu nie wybaczyć? Jak mogłaby odrzucić coś co tak bardzo mocno kochała? Jej serce zadrżało. Zabiło kilkakrotnie mocniej. Rwało się do niego. Był na wyciągnięcie jej dłoni. On był. Kiedy zrezygnowany podniósł się z ziemi w końcu odzyskując sprawność ruchową i wychodząc z szoku postąpiła ku niemu kilka kroków. Położyła na jego ramionach swoje dłonie. Spojrzała w jego udręczone błękitne oczy, które wydały jej się przez ostatnie wydarzenia przyblednąć i zbliżyła swoją twarz ku niemu. Jej usta znalazły się tak blisko jego ust. - Wybaczam. - wyszeptała w nie. Przymknęła swe powieki. Jej dłoń zawędrowała na jego policzek. Złączyła się z nim w pocałunku tak zachłannym, tak namiętnym i tak uroczym jak by robili to po raz pierwszy raz w życiu wciąż nienasyceni sobą. To wystarczyło za wszystko. Nie musieli używać słów. Rozumieli się tak doskonale. To były ich największe dowody miłości. Przecież ktoś kiedyś powiedział, że rzeczą ludzką jest wybaczać nawet największe błędy popełnione w życiu i ofiarowanie drugiej szansy na poprawę... I ona również to uczyniła, ale nie tylko z tego względu lecz przede wszystkim dlatego, że Adam był jej światełkiem w tunelu był jej przyszłym mężem był jej jedyną i prawdziwą miłością i to się liczyło. Nic więcej. To przeważyło nad wszystkim.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adam Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 10:15, 05 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Wyprostował się i zerknął na kobietę, która zrobił krok w jego stronę. Skrzywił się nieznacznie, bo uniosła dłoń. Zacisnął szczękę mocniej. Spodziewał się tego samego, co zrobiła Howardowi. Spojrzał na nią raz jeszcze. Jej oczy nie były takie, jakie znał od początku. Nie były zimne, nieczułe i złośliwe. Adam z zaskoczeniem zobaczył w nich to samo ciepło i uczucie, które widział w nich zawsze, gdy tylko na niego spojrzała. Czyżby? Nie pozwolił sobie myśleć dalej. Nadal mogła mu powiedzieć wszystko. Napięcie, jakie odczuwał było nie do zniesienia. Spojrzał gdzieś ponad jej głowę czekając na litościwy osąd. Wybaczam. Poczuł nagle jak cały słabnie. Jakby wszystkie mięśnie odmawiały posłuszeństwa. Zabrakło mu tchu. Wybaczasz? Nie mógł uwierzyć, że to już. Że nie powiedziała niczego więcej, że nie rozpłakała się, że zrobiła to tak szybko, że nie spoliczkowała go za jego głupotę. Był zagubiony, ale natychmiast znalazł właściwą dla siebie drogę. Wraz z jej pocałunkiem i dotykiem wracały my siły witalne. Obojgu wracały, czuł jak jej serce zaczyna bić mocniej. Tylko mu się wydawało, że zna jej usta. Odkrył ich słodycz na nowo. Nic nie mogło im dorównać. Były jedyne i niepowtarzalne, właśnie tak jak kobieta, która na niego patrzyła. Adamowi na powrót zaczęły błyszczeć oczy, znów był pełen życia tak samo jak i miłości do Mariki. Zrzucił z siebie mokrą marynarkę i spojrzał na nią. Jego oczy prześlizgnęły się po wilgotnych skręconych lokach, ciepłych oczach, delikatnych ustach i policzkach zaróżowionych z emocji. Uśmiechnął się do narzeczonej pierwszy raz od kilku dni. Radość jaką zobaczył zaparła mu dech. Wyciągnął ku niej ramiona. Przytulił kobietę do siebie chcąc by znów odnalazła w nim bezpieczeństwo. Pragnął tego tak usilnie przez ostatnie dwa dni – Dziękuję. – szepnął jej do ucha – Kocham cię Marii.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marika Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z piekła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:59, 05 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
W końcu poczuła się wolna. Spadły z niej kajdany ciężaru jakie nosiła gdy go nie było. Oddychała. Na nowo oddychała pełną piersią. Znów czuła, że żyje. On jej to dawał. Zatracona w jego ramionach w jego pocałunkach dotyku, jego głosie. Spojrzała głęboko w jego oczy, które znowu błyszczały. Jego uśmiech topił jej serce. Przyprawiał ją o szybsze bicie serca. Mogłaby skakać z radości bo był przy niej. I to co było, co się stało nie było ważnym nie kiedy wiedziała, że jej więcej nie zostawi. Dał jej na to dowód. Drugi raz nie pozwoliłby aby oboje przeżywali to samo co teraz. Przejechała delikatnie kciukiem po jego policzku. - I ja Ciebie Kocham Adamie. - wyszeptała czułym głosem. - Błagam Cię nigdy więcej mnie nie zostawiaj. - powiedziała równie cichym głosem co wcześniej. Jej serce zalała fala szczęścia rozchodząca się po jej ciele jak antidotum na skołatane nerwy i serce. Przyłożyła swój policzek do jego i lekko nim tarła o niego. Musiała go czuć, musiał być przy niej bo nie potrafiła już żyć bez jego osoby. To wszystko zabrnęło tak daleko, że oboje nie byli w stanie się z tego wycofać. Zarzuciła mu ręce na szyję i jeszcze mocniej się w niego wtuliła. Musiała wiedzieć, że to jednak nie sen. Nie był. Czuła go całą sobą. Jej skarb, jej mąż, jej miłość, jej upragniony i najbardziej ukochany przez nią Adam. To wszystko co chciała mu przekazać. Był jej. Więcej nie miała zamiaru pozwolić mu odejść. Nie po tym wszystkim. Nie było w niej więcej żalu, ani strachu, ani bólu była wielka niegasnąca miłość do tego człowieka...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adam Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 11:20, 05 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
- Nie będę po raz drugi taki głupi. - powiedział rozbrajająco szczerym tonem pewien swoich słów. Choćby się waliło, choćby było nie wiadomo jak źle, on od niej nie odstąpi. Zamknął ją w swych ramionach będąc tak bardzo szczęśliwym z tego powodu że wszystko wróciło do normy. Ciepło jej policzka tak przyjemnie odprężało i uspokajało. Przekręcił lekko głowę i dał jej buziaka. Westchnął i ucałował jej czoło. Wiecznie mała dziewczynka. Nie chciał by już więcej się martwiła. Zaczynali znów od nowa, bo oboje tego pragnęli. Bo musieli, bo byli na siebie skazani a to im odpowiadało. Odchylił się w tył i oplótł ją ramionami w pasie. Patrzył na Marikę i wiecznie było mu mało. Uwielbiał kiedy tak się uśmiechała. Jednak jesteś ze mną szczęśliwa... Teraz w to uwierzył do końca. Był tego pewien jak niczego innego - Co chcesz na obiad? - zapytał jakby nigdy nic swą przyszłą żonę. Chciał wrócić z nią do domu jak najszybciej. Chciał zamknąć drzwi i nie otwierać nikomu. Choćby nie wiadomo kto stanął na progu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|