Pokój Emmy

Edward

- Wybacz ale nie wolno mi przekraczać granicy z La Push - uśmiechnął się słabo i pogłaskał ją po policzku.

Emma

Usiadła obok niego i objęła go.
- To muszę iść sama? Ale... wrócisz do mnie wieczorem? - wtuliła głowę w jego tors - Mmmm... jesteś przyjemnie chłodny... uwielbiam Cię. Kocham... poprostu zniewoliłeś mnie - uśmiechnęła się i pocałowała go w obojczyk.

Edward

- Wróce jak tylko przyjedziesz do domu - uśmiechnął się pod wpływem jej pocałunku.
- Ty jesteś za to przyjemnie ciepła - zaśmiał się.

Emma

- Właśnie! miałeś mi przypomnieć, że jak będziemy razem to mam coś sprawdzić... - delikatnie ujęła jego dłoń i przyłożyła sobie do policzka, zaczęła ją delikatnie przesuwać po swojej skórze aż w końcu delikatnie pocałowała jego opuszki palców. - Zobacz... teraz i Ty masz ciepłą dłoń - uśmiechnęła się.

Edward

Przymknął delikatnie powieki i westchnął cicho. Jej skóra, zapach wszystko było takie cudowne.
- Masz rację - zamruczał jej do ucha i delikatnie pocałował w szyję

Emma

Westchnęła i przystawiła sobie po raz kolejny jego dłoń do swojego policzka, trzymała ją tak przez dłuższy czas. Bardzo lubiła kiedy ten głaskał ją po policzku.
- Kocham Cię, wiesz? - zamknęła oczy. - Żałuje, że nie możesz jechać tam ze mną. Obiecuje, że spadnę z klifu i że drzewo się nie zawali na mnie.

Edward

Delikatnie przesunął rękę na jej serce [ BEZ PODTEKSTÓW xd ] i wsłuchiwał się w jego bicie.

Emma

- Kocham Cię - uśmiechnęła się i delikatnie położyła dłoń na jego policzku głaszcząc do bardzo ostrożnie.

Edward

Pokiwał głową wciąż trzymając rękę na jej sercu i wsłuchując się w każde jego uderzenie.
- Uwielbiam tego słuchać, tak pięknie bije - westchnął cicho.

Emma

- Przy Tobie to przede wszystkim bije nienaturalnie szybko. No ale niestety, tak na mnie działasz, panie Cullen - uśmiechnęła się - Hmm... - usiadła mu na kolanach i delikatnie pchnęła go do tyłu żeby się położył, teraz przygwoździła go do łóżka - I co teraz? No nie... jesteś nadludzko silny a ja Cię unieruchomiłam.

Edward

Zaśmiał się.
- No cóż widać działasz na mnie tak, że opadam z sił - zachichotał i pogłaskał ją po policzku.

Emma

Pocałowała go delikatnie w policzek i szepnęła mu na ucho "Kocham Cię", po czym wyprostowała się i zeszła z niego.
- No chyba czas na nas? - uśmiechnęła się i delikatnie ujęła jego dłoń.

Edward

- Masz rację - uśmiechnął się.
- Leń ze mnie i nie chce mi się iść do szkoły - zaśmiał się.

Emma

- To nie idź - pocałowała go w policzek - Ja nie idę... muszę jechać do tego La Push... ech... nie mam ochoty tam iść bez Ciebie.

Edward

- Mogę Cię zawieść pod granicę między La Push i Forks i poczekać na Ciebie- zaproponował głaszcząc ją po ręce.

Emma

- Nie musisz - delikatnie pogłaskała go po policzku - Pójdę sobie sama, bo musze jeszcze zakupy zrobić - uśmiechnęła się i pocałowała go delikatnie w podbródek. - Jak tylko przekroczę tę granicę La Push to zadzwonie i przyjedziesz po mnie, dobrze?

Edward

- Jak wolisz - uśmiechnął się i pocałował ją delikatnie w usta.
- To ja w takim razie pojadę się pokazać do domu - zaśmiał się.

Emma

- Dobrze - uśmiechnęła się i zaczęła pakować rzeczy do torby - Pozdrów swoich rodziców i rodzeństwo. - uśmiechnęła się ponownie. - Będę myśleć o Tobie cały czas.

Edward

- Dobrze - uśmiechnął się.
- Tylko błagam uważaj na siebie - pogłaskał ją po policzku .

Emma

- Hmm... bardzo byś ubolewał gdyby coś mi się stało? - zapytała z uśmiechem, lubiła kiedy dbał o nią i uważał na nią, bowiem zawsze wtedy był tak blisko.

Edward

- Chyba bym umarł jeśli by to było możliwe - uśmiechnął się delikatnie.
- Ale proszę nie próbuj - zaśmiał się.

Emma

- Nie będę. Obiecuję, że będę uważała na siebie. - uniosła prawą dłoń i usiłowała nie śmiać się - Nie potykać się, nie spaść z klifu i nie wpaść pod jadący autobus.

Edward

- Dokładnie - uśmiechnął się i objął ją delikatnie przyciskając do siebie.
- Tylko nie zgub się, tam to nie problem - zaśmiał się.

Emma

- Oj przestań! Nie jestem chyba aż tak nieporadna. Przecież nie zjedzą mnie tam wilki. - prychnęła, pocałowała go delikatnie w szyję i następnie w policzek aby po tym zapiąć swoją torbę.
- To co, ja ruszam drzwiami do Forks i dalej do La Push. A Ty ostrożnie jedź do domu i zapnij pasy. O ile jedziesz autem. No i... nie zgub komórki bo będę do Ciebie na pewno dzwonić... i będę tęsknić... już tęsknie.

Edward

- Pojadę ostrożnie, będę miał włączony telefon i będę strasznie tęskinić - uśmiechnął się.
- A pasów i tak nie zapne - pocałował ją trochę mocniej niż zwykle.

Emma

Przez chwile brakło jej powietrza, uwielbiała jego pocałunki. Zachwiała się lekko ponieważ zapomniała natlenić własną krew, szybko jednak otrząsnęła się.
- Dobrze... ten raz możesz... nie! Masz zapiąć pasy i już. Inaczej ja nie będę na siebie uważać i pewnie zje mnie wściekła wiewiórka.

Edward

Przytrzymał ją jedną ręką z łobuzerskim uśmiechem.
- Dobra, zapnę te pasy. A Ty już jedź - uśmiechnął się i ostatni raz ją pocałował i wyskoczył przez okno.

/ rezydencja Cullenów

Emma

- Ech... kocham Cię... - spojrzała tylko za nim i założyła torbę na ramię. Wyszła z pokoju. Zeszła na dół i z uśmiechem przywitała się z Elizabeth. Po czym wyszła i skierowała się w stronę Forks.

//Forks/Ulica

Emma

//Ulice Fork

Weszła do domu i od razu przeszła do pokoju. Była głodna, ale zmęczenie nie pozwalało jej na zatrzymywanie się w kuchni. Weszła szybko na łóżko i wyciągnęła komórkę. Napisała od Edwarda krótkiego sms'a: "Zrezygnowałam z La Push, jestem w domu. KC ; )". Przekręciła się na bok aby spojrzeć na rzeźbę, westchnęła cicho i podniosła się. Poszła do łazienki aby po chwili wrócić ubrana w luźny t-shirt i damskie bokserki. Weszła na łóżko i otworzyła notatki z matematyki. Po kilku minutach ciężkiej pracy zauważyła jednak, że udało jej się tylko zapisać cały margines słowem "Edward" i dorysować dookoła pełno serduszek i kwiatków.
Zrezygnowana odłożyła zeszyt i położyła się patrzac na sufit. Ech.. muszę się jakoś uspokoić, przecież nie można tęsknić aż tak bardzo. W końcu wstała i postanowiła coś zjeść. Wyszła z pokoju i zeszła do kuchni. Na schodach jednak potknęła się skręcjąc sobie kostkę.

//Przedpokój

Emma

//Forks/Ulica

Weszła do swokego pokoju. Była niezmiernie szczęśliwa, że Elizabeth nie zadawała wiele pytań widząc zdjęcia klifów. Dziewczyna wzięła czyste ubrania i weszła do łazienki, po kilkunastu minutach gorącego prysznica przebrała się w zwykły dres i zostawiła rozpuszczone włosy. Weszła do swojej sypialni i usiadła na łóżku, położyła na obolałej kostce zimny okład i wróciła do nauki algebry. Znudzona matematyką postanowiła jednak zaczerpnąć świeżego powietrza. Wstała i wyszła ponownie z domu ubierając po drodze kurtkę.

//Forks/Park

Emma

//Szpital rejonowy

Edward wraz z Emmą wszedł do domu. Elizabeth nie było, tak jak uprzedzała wczesniej wyjechała na tydzień i nawet nie była świadoma tego co się stało, ponieważ Emma nie chciała jej martwić.
- Masz na coś ochotę? Nasiedziałeś się przy mnie to teraz role się zamieniają... Ty leżysz a ja Cię obsługuje i pilnują. - pocałowała go w policzek.

Edward

/ szpital

Znów wziął ją na ręce i położył na łóżku.
- Nie, nic mi nie potrzeba - uśmiechnął się pochylając nad nią - byłbym niezmiernie szczęśliwy gdybm mógł Paniencie, usługiwać, Panno Austen - zaśmiał się

Emma

- Skoro nalegasz... to moje pierwsze życzenie... hmm... połóż się obok mnie i mocno mnie przytul. A potem idź do domu... zasługujesz na odpoczynek - uśmiechnęła się do niego. Cały czas miała wyrzuty sumienia, że zajmuje mu tyle czasu.

Edward

Położył się obok i zrobił to o co go poprosiła.
- Niestety nie będę mógł spełnić Pani drugiego życzenia. Proszę o inne - zachichotał.

Emma

Przytuliła się do niego i położyła mu głowę na klatce piersiowej. Zaczęła delikatnie gładzić go po brzuchu.
- Mi to nie przeszkadza... mogę z Tobą spędzać każdą chwilę... kocham Cię do szaleństwa - uśmiechnęła się do niego. - Tylko strasznie mi głupio, że tak tu siedzisz... a Twoi znajomi? Co ze szkołą? - delikatnie wsunęła mu dłoń pod koszulkę i zaczęła bardzo delikatnie gładzić go po brzuchu.

Edward

- Nie mam znajomych a szkoła mi jest obojętna - stwierdził i położył głowę na jej ramieniu.
- Kocham Cię najbardziej na świecie - dodał przymykając powieki.

Emma

Wyciągnęła dłoń spod jego bluzki i zaczęła głaskać go bardzo delikatnie po policzku widząc, że zamknął oczy. Wiedziała, że nie zaśnie, ale miała nadzieję, że chociaż jest mu przyjemnie.
- Nie masz znajomych? Dlaczego? - delikatnie przesuwała opuszki palców po jego chłodnej skórze - Jesteś ideałem... możesz mieć setki dziewczyn ładniejszych ode mnie... dziesiątki znajomych...

Edward

Zamruczał cichutko i objął ją ramieniem.
- Żadna nie dorówna Tobie - powiedział zadowolony - a znajmi mi są nie potrzebni - stwierdził.

Emma

Wtuliła się w niego mocniej i również zamknęła oczy, nadal jednak bardzo delikatnie głaskała go po policzku. Lubiła sprawiać mu przyjemność chociaż takimi drobiazgami.
- Mnie też nie... Ty jesteś moim całym światem. - uśmiechnęła się delikatnie, było jej nieco zimno ale nie przez niego, po prostu, była zmarźlakiem.
- Zawsze kiedy zasypiam... nucisz mi taką śliczną melodię, prawda? I zawsze zapomnę zapytać co to za utwór? Jest piękny...

Edward

Uśmiechnął się i sięgnął po koc leżący gdzieś z boku. Okrył ją szczelnie a drugi włożył pomiedzy nich.
- To jest kochanie, melodia specjalnie dla Ciebie, napisana kiedy Cię zobaczyłem - powiedział dumnie.