Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 20:33, 02 Kwi 2009 Temat postu: Podlasie /dwór Marka |
|
|
Polska/Podlasie/Dwór Marca
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 17:07, 15 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Zbliżyli się do malowniczo położonego dworku, praktycznie w środku lasu. Marco zawsze uwielbiał ten jeszcze nie "skażony" ludzką ręką teren.
Przywołuje wspomnienia... dlatego nie potrafię tu mieszkać.
Przeszli przez bardzo starą lecz zarazem tez zadbaną bramę. Nagle do Marca podbiegł jakiś młody chłopak o bardzo uroczym wyglądzie i padł właścicielowi do nóg. Dosłownie.
-Rysiu wstawaj... już dawno skończyły się czasy, w których ludzie CAŁOWALI się po stopach. Wampiry też.
-Mości panie... tak za tobą tęskniłem. Niechże cie uściskam. Byś waćpan wiedział, ile się tu wydarzyło od czasu, gdyś znowu wyjechał. Musiałem ci kupić nowego gniadosza, gdyż stary...- Marek mu przerwał.
-Później będzie na to czas. Rychu, to moja znajoma, panna Avia.- wskazał ręką Avię, która do tej pory stała za Markiem. Rysio skłonił się z uszanowaniem i powiedział:
- Jam jest giermek szanownego pana Marka Kmicica. Sługa jego unizony Ryszard Konieczko. Waćpanna mnie wybaczy, żem nie ucałował dłoni ale nie śmiem tego zrobić. Urody waćpanny mnie olśniewa.
Rychu rzucił w wampirzym tempie to Marka:
-Przecież nie musisz sprowadzać se posiłku panie. Zawsze wypełniam swe obowiązki.
-To nie posiłek pacanie! Spróbuj ja tknąć to... sprowadzę Alberta.- Rysiu zatrząsł się ze strachu na myśl o wampirze.
Na szczęście Avia niczego nie słyszała.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avia
Nowonarodzony
Dołączył: 19 Lis 2008
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:24, 16 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
- Eeeee witaj Rysiu. - wykrztusiła z siebie Avia zaskoczona zachowaniem giermka.
Jeeeezu jakbym pomyliła epoki - pomyślała z uśmiechem. A do tego Marco mówi o mnie "panna". Cholera czy ja jestem taka stara, brzydka? Nawet kota nie mam... Głupia - skarciła się w myślach, w jego czasach każda 15 latka która nie wyszła za mąż była już spisana na straty. Właśnie a ja 20 na karku, stara ze mnie dupa. Ciekawe czy on właśnie tak o mnie myśli. - Nie wytrzymała i parsknęła śmiechem.
- Wybacz Marco, tak sobie o czymś pomyślałam. Okolica jest naprawdę urocza. Masz tu stadninę? - zapytała. Po chwili znowu się zaśmiała odgarniając włosy z twarzy.
- Przepraszam, że zapytam ale w sumie przeszliśmy sobie na "ty", a ty mówisz o mnie "panna". Rozumiem, że to pewnie z grzeczności ale spróbuj zrozumieć w moich stronach "panna" było określeniem dla starej, brzydkiej i nie zamężnej kobiety, która zazwyczaj hodowała koty. Nie zrozum mnie źle, bo tylko z ciekawości pytam ale czy według Ciebie... ehhh czy ja jestem... Cholera yyy... nieatrakcyjna? - powtórnie się zaśmiała. - Po prostu jestem ciekawa co o mnie myślisz, bo jakoś tak nie zdarzyła się nam okazja by spokojnie porozmawiać. - ładnie się do niego uśmiechnęła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 20:30, 19 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
-Ojejka! Proszę o wybaczenie, żem nieumyślnie cie obraził. Wiesz, to przyzwyczajenie. A urody naprawdę ci nie brakuje. Spójrz na Ryśka.. ten chłopak zawsze był wybredny- usmiechnął się. zawsze muszę zrobić z siebie głupka... A co do stadniny... mam kilka koni, lecz stadniną tego nie możesz nazwać... co najwyżej oborą. Może Ryszard przygotuje ci coś do jedzenia? Wiesz... prowadzimy niedaleko coś na kształt hospicjum... Więc musimy czymś karmić naszych podopiecznych.
Aby ich póżniej zjeść, co??
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avia
Nowonarodzony
Dołączył: 19 Lis 2008
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:35, 22 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
- Nie obraziłeś mnie, po prostu byłam ciekawa. - uśmiechnęła się promiennie - I... dziękuje za komplement. A po co prowadzicie hospicjum...? - zawahała się chwilę Idiotko on jest wampirem, MUSI coś jeść. On PIJE krew. Ciesz się że nie zabrał się za twoją... jeszcze... - podpowiedział jej wewnętrzny głos. - Wybacz to nietakt z mojej strony. Czasem się zapominam... - spuściła wzrok. - A co do Twojego przyjaciela to nie chcę przysparzać mu pracy. Chętnie wam w czymś pomogę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 15:12, 23 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
-Eeee.. nie szkodzi. A co do pomocy, to robi się późno, więc pójdziesz odpocząć po podróży. A jutro zobaczymy konie- usmiechnął się.
A ja wskoczę do hospicjum odwiedzić Elkę. Damski punkt widzenia może wiele wyjaśnić...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avia
Nowonarodzony
Dołączył: 19 Lis 2008
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:46, 27 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Avia uśmiechnęła się do Marca - Jak sobie życzysz. - skłoniła lekko głowę. Podążała za Rysiem w stronę dworu, w połowie drogi odwróciła się i jeszcze raz uśmiechnęła do Marca. Potem znalazłszy się w gustownie urządzonym pokoju, wzięła kąpiel, zjadła kolację i zanurzyła się w pościeli przesyconej świeżym zapachem. Kolejne dni ciekawie się zapowiadały. Zasnęła starając się nie myśleć o przeszłości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 18:26, 27 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Mareczek swoim wampirzym tępem pobiegł do znajdującego spoory kawał drogi od dworu Marca do swojego hospicjum. Na spotkanie wybiegła mu Elka. Elka to niezwykłej urody dziewczyna Rysia. żeby nie było.
-Maruś!!! Ależ długo cię nie widziałam!- Elka jest "młodsza" pd swoich przyjaciół, więc i wymowę ma juz inną XD
- Nie nazywaj mnie tak!
-Ojej, twoje włosy znów są dłuższe od moich!- Marek zaczął uciekać, lecz dziewczyna zdążyła go złapać. Marek zawsze jest dumny ze swoich końskich ogonów.
- Co to, to nie! Marsz do mojego pokoju.
-Już dobrze, dobrze. Wybacz.
Weszli do pokoju Elki, gdzie Marco zasiadł przy profesjonalnym stanowisku fryzjerskim. Pasją Elki jest fryzjerstwo i tylko Ruchu potrafi uciec przed jej nożyczkami.
Moje włosyyy.... przynajmniej pacjenci są zadbani.
-Błagam cię, nie zrób mi krzywdy... tyleż czasu poświęciłem, tyleż godzin spędziłem je czesząc...
-Tak wiem, i wzystko pójdzie na marne. Zobaczysz, bedziesz zadowolony. Wymyśliłam nową fryzureczkę.
Matko Boska Przenajświętsza...
-Mogłabyś mi coś wyjaśnić? Co ludzka kobieta może robic w domu wampira i jego kobiety? Nie chciała mi powiedzieć. Zachowuje się przy nim całkiem naturalnie...lecz te dwie panny tak się zwrokiem lustrowały! Pomyślałem, ż tu o afekty chodzi... ale w pewnym momencie przyszedł Aro i go zabrał...
-Mówisz o Albercie?
-Kurka, wygadałem się. I wydawało mi się, że Avia,ta dziewczyna, specjalnie irytuje ta wampirzycę..
-Wiesz co? Wiem, że pewnie znowu się zadurzyłeś...
-Nie, nie posądzaj mnie o to..
te kobiety zawsze wszystko wiedzą...
-I nie mówię tego, zeby cię uspokoic, bo widzę, że tym razem to coś poważnego. Zazwyczaj ci przechodziło, gdy znikały ci z oczu...
-Ale ona nie zniknęła...
-CO??
-No przywiozłem ją tu, Albert mnie prosił chwilę przed tym jak zniknął z Aro. Rysiek był zachwycony..
-Ja wam dam. Chłopie w coś ty się wpakował? Wydaje mi się, że ją z Albertem kiedyś coś łączyło... ale czemu ona została u Alberta?? Sadzę, że to musi mieć coś wspólnego z Arem.
- Niestety doszłaś do tych samych wniosków...
- Lecz to ci nie przeszkadza...
-Zabiję!
-Skończyłam
-To ja sobie idę.
I daltego Marek wyglada tak, jak wygląda na załączonych obrazkach.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 18:27, 27 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avia
Nowonarodzony
Dołączył: 19 Lis 2008
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:39, 27 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Słonko świeciło, ptaszki śpiewały zakłócając w ten sposób sen Avii. Wstała poirytowana. Cholerne opierzone hałaśliwce... - po chwili się uspokoiła - I tak nie spałam, znowu miałam te koszmary z dzieciństwa, znowu śnił mi się Albert ale to nie był dobry sen... Poszła wziąć prysznic, potem ubrała się w pierwszą lepszą rzecz jaka wpadła jej w ręce. A była to czerwona sukienka. A co mi tam, tu sobie mogę chodzić jak chcę i tak to nikogo nie obejdzie i dobrze - uśmiechnęła się do siebie. Wyszła z pokoju i zeszła po schodach mając nadzieję że na kogoś trafi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 18:49, 07 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Marco spotkał Av na schodach.-Dzień doberek! Jak się się spało?- podał jej rękę- Chodż zaprowadzę cię na śniadanie. Nie będzie ci preszkadzało, że będziemy mieli towarzystwo? I... za dużo pytań na raz.- zaśmiał się.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avia
Nowonarodzony
Dołączył: 19 Lis 2008
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:46, 11 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Podała mu dłoń z gracją schodząc z ostatniego stopnia. Zaśmiała się dźwięcznie.
- Witaj. Nie będzie mi przeszkadzało, a spało mi się dobrze. Tak tu cicho. - odpowiedziała. Masz taki dużą posiadłość. - dodała - Oprowadzisz mnie kiedyś? - spytała gdy wchodzili już do jadalni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 18:27, 11 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
-Twe życzenie jest dla mnie rozkazem. Nie miałabyś nic przeciwko temu, bym cię poprowadził?- nie czekając na odpowiedź wziął ją pod rękę.
-Zjemy w hospicjum... poznasz tam dziewczynę Ryśka. Uważaj na nią, ma obsesję na punkcie fryzjerstwa. O! A oto nasza bryczka! Ten czarny koń to Koszałek a szarak ma imię Opałek.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avia
Nowonarodzony
Dołączył: 19 Lis 2008
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:54, 14 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Wsiadła do bryczki. Uśmiechając się powiedziała - Jak widzę Ty już znalazłeś się w zasięgu nożyczek Eli. Ładnie Ci tak. - dokończyła. Hospicjum... - zaczęła, skojarzyło się to jej tylko z umieraniem, potem jednak ...on jest wampirem, nie zapominaj - upomniała samą siebie. - Jesteś wolontariuszem? - spytała zmieszana nie wiedząc jak dokończyć zdanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 19:36, 14 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
-Hmmm.... raczej... Jak zaczynają umierać zdarza nam się wypić ich krew, wiesz?? Zabawne... aniołem stróżem.. założyłem to hospicjum- niepewnie się uśmiechnął. Elka i Rysiu się nimi zajmują. Rychu dba też o gospodarstwo gdy mnie nie ma... Co chciałabyś wpierw zobaczyć po śniadaniu??
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avia
Nowonarodzony
Dołączył: 19 Lis 2008
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:32, 16 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Avia dalej zmieszana powiedziała cicho - Przepraszam nie powinnam... ja.... nie chcę byś miał mnie za kogoś kim nie jestem. Spojrzała mu prosto w oczy - Wiem, że czasem popełniam głupie błędy, że nie do końca rozumiem to wszystko ale... chcę byś wiedział, że... jest mi ciężko. Że zanim poznałam... Alberta patrzyłam na to... inaczej. Wiesz, co się stało jak byłam dzieckiem? - spytała szeptem. Nie czekając na odpowiedz ciągnęła dalej, a może to wszystko było dla niej za trudne. Przedtem uważałam wampiry, was... za morderców. - dokończyła ledwo dosłyszalnie. Ale... - ciągnęła dalej - Jestem Ci wdzięczna za wszystko. - uśmiechnęła się. Teraz jest inaczej, pewnie dziwi Cię to że się nie boję, ale chcę żebyś wiedział że nie traktuję Cię jak... potwora? kogoś kim nie jesteś. Była to najdłuższa kwestia jaką powiedziała od przyjazdu tutaj. Pewnie masz mnie teraz za wariatkę? - spytała. Po chwili westchnęła - Po prostu nie mam nic przeciwko że jesteś wampirem. Głupio powiedziałam z tym hospicjum. Jesteś na mnie zły?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 21:47, 16 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Kurczę... zaczęła mówić... chciałbym się czegoś dowiedzieć... ale to niekulturalne naciskać... Jędrek.. co byś zrobił?? Znając ciebie...
-Waćpanna nie uraziła mnie swymi słowy, nawet zachęciła mnie do dalszej rozmowy.
Świetnie rozluźnienie rozmowy..
-Niestety nie wiem, co się wydarzyło, gdy byłaś dzieckiem... nie chciałbym naciskać lecz to ułatwiłoby mi zrozumienie ciebie. -przysunął się bliżej i objął ją ramieniem patrząc w oczy- Masz bardzo intrygującą osobowość...
Zasada Jędrka numer 1! Panna powinna czuć się w kawalera towarzystwie bezpieczna. Chyba jej nie uraziłem??
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avia
Nowonarodzony
Dołączył: 19 Lis 2008
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:58, 17 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Spuściła wzrok i pomyślała o tamtym wydarzeniu. Krzyki...krew... Głos jej matki: "Av uciekaj!". Jej własny krzyk: "Nie mogę was zostawić!". "Uciekaj, szybko. Kocham Cię!" - to były ostatnie słowa wypowiedziane przez jej matkę. Potem szaleńczy bieg. Nie widziała drogi, łzy przysłaniały jej wszytko. Nagle uświadomiła sobie, że ktoś za nią biegnie. Gnała coraz szybciej, potknęła się o wystający korzeń. Upadła i odwróciła się. Wszechogarniający strach odbierający wszelką nadzieję. Przegrałam... Poczuła tylko ostry ból w lewej ręce. I te jaśniejące w mroku, czerwone oczy... Oczy Alberta... Więcej już nic nie pamiętała. Wzdrygnęła się lekko. Podniosła oczy i spojrzała na niego. Wtedy mieszkałam na Alasce. - zaczęła niepewnie, zagryzając wargę. Nie mam żadnej rodziny,... a także nic do stracenia. - kontynuowała. Po chwili wahania obróciła lewą rękę pokazując mu blizny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 8:17, 22 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
-Matulo! To.... napadli cię... pobili... wampiry... ludzie?? Co to za blizny??- szybko się uspokoił-Przepraszam, nie powinienem tak naskakiwać... ta gorąca krew... hehe. Ten smiech chyba nie zabrzmiał zbyt naturalnie... słodko! jego pierdolona mać- współczesny fajna rzecz- co ja się nią tak przejmuije!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avia
Nowonarodzony
Dołączył: 19 Lis 2008
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:15, 24 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Spojrzała na niego nie wiedząc co powiedzieć.
- Jakby to ując... - uśmiechnęła się lekko - Tak poznałam Alberta. Jeżeli można tak to nazwać. Ale to było dawno temu. - Przyjrzała mu się ze stoickim spokojem - Zdziwiony? Przerażony? Czy może coś innego? - spytała cicho.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 17:55, 26 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
-Hmm... zszokowany... więc łączą was wspólne wspomnienia z przyszłości. Wiesz, gdybyś mi o nich opowiedziała, może mógłbym zroziumieć dlaczego zniknął. Za 10 minut będziemy na miejscu, więc może odłożymy to na pózniej?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avia
Nowonarodzony
Dołączył: 19 Lis 2008
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:09, 29 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Coż... - zawahała się - Masz rację, lepiej odłożyć to na później, bo to nie są szczególnie miłe wspomnienia. Hahaha miłe? To są twoje najgorsze wspomnienia. Co ty bredzisz kobieto... Miłe, to są puchate króliczki, a nie wampiry które chcą cię zabić. Co z tego pamiętasz? Strach? Ból? On by cię zabił, chciał to zrobić... Przestań się oszukiwać, mu nawet na tobie nie zależy. A ty się łudzisz... Ciągle masz nadzieję... Daj sobie spokój. Z nim, z wampirami, z tym wszystkim. On chce wiedzieć czemu zniknął... Ty przecież wiesz. Wiesz że on nie wróci. Wiesz... ale nie chcesz przyznać mi racji. Na co ci to? To tylko sprawia ci większy ból. Elizabeth... - szepnął jej wewnętrzny głos. W ciszy zajechali do hospicjum.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 15:23, 01 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
"Może mógłbym zrozumieć dlaczego zniknął. Wiesz co, ty masz zawsze dobre pomysły! Idiota! Zero kultury.. ojejkaa.. ojejka... czemu dziadzia już nie żyje? NA pewno ją uraziłem...
Dojechali na miejsce. Mareczek pomógł wysiąść Avi z powozu. Na podwórzu dało się usłyszeć krzyki:
-Acan! Acan przyjechał ! Elka nakrywaj do stołu! Ej! Odłóż te grabie na miejsce! Ile mamy ci tłumaczyć, że nie musisz pracować!
-Hmmm.. Rychu.. zawsze odrobinę za głośny-uśmiechnął się do Avii i podał jej ramię.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avia
Nowonarodzony
Dołączył: 19 Lis 2008
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:50, 02 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Avia zamyślona, dopiero po chwili ujęła go pod rękę. - Przepraszam. - powiedziała cicho - Zamyśliłam się. Po chwili dodała melancholijnie - To dobrze, że masz kogoś kto na ciebie czeka, martwi się o ciebie, kogoś kto po prostu jest... Nawet jeśli jest trochę głośny. - uśmiechnęła się. - Ale dzięki temu czujesz się lepiej prawda? Mimo wszystko masz kogoś, komu na tobie zależy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 20:00, 03 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
-Czujesz się lepiej.. myślę, że tak.. Nie wspominając o tym, że za każdym razem gdy go widzę przypomina mi się tamta noc... jego błaganie bym mu nie pomógł, by mógł mi towarzyszyć do końca tej drogi.. Zawsze go lubiłem.
Weszli na salę, gdzie czekali mieszakńcy hospicjum.. oczywiście ci, którzy są w stanie chodzić. Hospicjum Marka przyjmowało każdego, nie ważne czy był chory, czy bez rodziny.
-Dzień dobry wszystkim!
-Czołem!
-Rychu, co to znowu?
Rychu zaczął uciekać, krzycząc, że wprowadził nowe zwyczaje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avia
Nowonarodzony
Dołączył: 19 Lis 2008
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:47, 04 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Tyle nowych twarzy... Wpatrzonych w nich oczu... To ona czuła się tu inna, obca. Nie powinnam tu przyjeżdżać... Trzeba było wrócić do Forks. Wrócić i zapomnieć... o wszystkim. Oni są tu szczęśliwi, a... on... z nią... również. Nie oszukuj się... Zawahała się, powinniśmy porozmawiać nie tylko o tym co było, ale szczególnie o tym co będzie teraz. Nie... przypomnisz mu tylko o tym co już wie. Co zrobi sam... albo ty.. Nie zapominaj o Volturi głupia... O obietnicy jaką im złożył. Wiesz, że już tam nie wrócisz. To koniec. Zapomnieć, tak będzie najłatwiej...
- Nie. - powiedziała cicho zmieniając zdanie - Musimy teraz porozmawiać. On.. nie wspomniał Ci o obietnicy... Boże, przecież ja ściągam na nich gniew Volturi... Marco... ja... - głos się jej załamał. - Wyjdźmy na zewnątrz... ja... nie boje się śmierci... - łzy popłynęły jej z oczu - Albert, cholerny sukinsynie, jak mogłeś zrzucić na niego coś takiego... pieprzony tchórzu. Mogłeś mu tego oszczędzić. A niech cię piekło pochłonie... Nie czekając, wybiegła z sali.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 21:55, 04 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Avio! Zaczekaj!
-Hej, acan, co z ta babuszką, co se posiedła?
-Nie teraz!- Marco wybiegł za Avią. Znalazł ją zapłakaną z powrotem w powozie. Płakała. Marco podszedł i objął ją ramieniem.-Na pewno chcesz teraz rozmawiać? Co si.ę stało? Ktos cię czymś uraził...
Dziadzio miał racje mówiąc, że kobiety ciężko zrozumieć..
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 21:56, 04 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avia
Nowonarodzony
Dołączył: 19 Lis 2008
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 9:33, 05 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Avia wtuliła się w ramiona Marca. Wzięła głęboki oddech próbując się uspokoić. Jak on ładnie pachnie - przemknąło jej przez myśl.Po chwili odsunęła się. - Ja... przepraszam, to nie było dla fair w stosunku do Ciebie. A co do tego wszystkiego... - szepnęła cicho - Volturii... Albert obiecał... - zaczęła się gubić w tym wszystkim - Ja... nie mam prawa żyć... I jest mi strasznie przykro że on Cię z tym wszystkim zostawił. Że... ehhh to moja wina. Wiedziałam co na Ciebie ściągam przyjeżdżając tutaj. Naprawdę przepraszam... Myslałam że... będzie inaczej, że odnajdę się w tym wszystkim, że on wróci, że ten piepszony sukinsyn wróci... Teraz to nie ma znaczenia. Marco tyle dla mnie zrobił. Nie mogę skazać go na coś z mojej winy...przepraszam...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 17:06, 06 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Tak blisko...
-Ci... nie przejmuj się tym... wszystko będzie w porządku...-Marco zaczął całować Avię.
Tylko spokojnie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avia
Nowonarodzony
Dołączył: 19 Lis 2008
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:09, 12 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Niezupełnie świadomie odwzajemniła pocałunek. W tym momencie nie musiała o niczym decydować, on robił to za nią. Powiedział że będzie dobrze... Tak bardzo chciała w to wierzyć, tak bardzo pragnęła nie musieć decydować choć przez chwilę. Być małą dziewczynką którą ktoś się zaopiekuje. Nie wiedząc czemu znowu go pocałowała, jego skóra była przyjemnie chłodna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 15:22, 15 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Jest taka... kusząca... Marco wzrokiem namierzył tętnicę Avii, jednak po chwili szybko się odsunął.
-Ja.. przepraszam, nie powinienem, mogłem cię...- schylił się i zaczął patrzeć na swoje nogi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avia
Nowonarodzony
Dołączył: 19 Lis 2008
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:52, 15 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
...skrzywdzić?...zabić? czemu się o to martwisz?... To ja przepraszam... za to... że widzę w tobie kogoś kim nie jesteś... za to że chcę go widzieć, a nie powinnam... to nie jest fair...- powiedziała cicho. Delikatnie podniosła jego głowę tak by patrzył jej w oczy. - Nie masz mnie za co przepraszać. - po chwili dodała - Myślisz, że to by było takie złe...? Skończyło by wszystkie problemy... a potem byś zapomniał Marco i wszystko byłoby tak jak dawniej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 22:12, 16 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
-Ja... nie mogę mu tego zrobić. Obiecałem. Zresztą... ja nie potrafię o niczym zapomnieć... to moje przekleństwo... wszyscy myślą, że to wspaniały dar..
Mógłby być wspaniałym darem... gdyby nie te wspomnienia...
-Wiesz co... powiem ci coś.. nie warto marnować życia Avio. Nigdy nie myśl o śmierci w taki sposób.... błagam Cię.
Nie jesteś kimś kogo mógłbym stracić... tak mi się wydaje...
Schował głowę w jej ramionach.
Cały czas udaję, że o wszystkim zapomniałem...
-Wiesz co... mógłbym ci o czymś powiedzieć? O tym jak.. jak się stałem wampirem?
Idealnie do siebie pasujemy.. dwóch ludzi z problemami...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avia
Nowonarodzony
Dołączył: 19 Lis 2008
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:25, 17 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Przytuliła go lekko i pogłaskała po głowie.
- Mów Marco, to Ci pomoże... - powiedziała.
Po chwili dodała cicho. - A on... już dawno o mnie zapomniał... Tylko łudziłam się że wróci... To przeszłość...
ale... nie znaczy to że mimo tego co robił, tego jak się czułam patrząc na nich... mimo tego bólu coś się zmieniło. Nie wiem czemu ale tęsknię. To takie żałosne, nic dla niego nie znaczę ale... ahh a przy okazji to takie niesprawiedliwe dla Marca... Jestem egoistką...
- To co się wydarzyło daje nam możliwość przeżycia nowych doświadczeń. Uczy nas, nawet jeśli sprawia ból. A poza tym - szepnęła mu do ucha - Wiesz że to nie tak... tu nie chodzi o marnowanie życia, bo kto chce umierać? Musisz zrozumieć że po prostu nie ma innego wyjścia. Mi też nie jest łatwo. Ale... śmierć jednej osoby jest lepsza niż ludzi których... niż kogoś kto na to nie zasługuje. Chcesz żebym ciepiała z powodu że coś się wam stało? Marco jestem tylko człowiekiem, czy tak trudno to skończyć?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 11:07, 24 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
-Ja... nie pozwolę ci zginąć , nie jestem w stanie... gdyż... gdyż... gdy nasz dom zaatakowały wampiry, zabiły moich rodziców...a reszta... reszta zaczęła się przemieniać... to naprawdę okropne przeżycie... ja ich wszystkich zabiłem, by nie cierpieli... rozumiesz?? Od tamtej pory.. ciężko mi o tym zapomnieć. Tylko Rysiek dotrwał ze mną do końca, nie mogłem odmówić jego prośbie....Proszę cię powiedz mi o wszystkim, co dotyczy ciebie i Alberta, bo musi być jakiś powód, prawda? Volturi nie interweniuje bez powodu...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avia
Nowonarodzony
Dołączył: 19 Lis 2008
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:19, 24 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
- Cóż, on mieszkał u mnie jakiś czas. Tak to wyszło. A co do tego to on... sama nie wiem. Uparł się żebym pojechała z nim do Włoch a potem, z resztą sam wiesz. Elizabeth... A jego "rodzinie" chodzi o to że wiem za dużo, jestem jakby niedokończoną sprawą. Miał mnie zabić dawno temu, miał zabic wszystkich ale.. tak się złożyło, jakby to ująć nieszczęśliwie. - uśmiechnęła się.
- Jest mi przykro z powodu tego co się stało Marco, ale bądź ze mną szczery. Trzeba to skończyć i jaka to różnica czy zrobisz to Ty czy ja. Równie dobrze mogę sobie wyjść i skoczyć z okna albo się pociąć. no ale dobra wtedy to by mnie wykończył albo Ty albo Rysiu, ejj a może to nie taki zły pomysł.... zobaczy się
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 21:01, 28 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
-Nie myślmy na razie o tym...- objął ją-wracamy na śniadanie??
Nie mogę wyrozumieć, co powinienem zrobić teraz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avia
Nowonarodzony
Dołączył: 19 Lis 2008
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:35, 29 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Avia westchnęła ...bo z facetami nigdy, o nigdy nie wie sięeee xD
- Właściwie to nie jestem głodna, ale możemy się przejść jak chcesz. - uśmiechnęła się i po chwili zapytała
- To o czym mam myśleć jak nie o tym? - zamyśliła się - W takim razie wymyśl mi jakiś ciekawy obiekt rozmyślań, taki który zajmie mnie na trochę. - roześmiała się w głos.
- Żartowałam tylko - dodała. A tak właściwie czemu się upierasz żeby o tym nie rozmawiać, jestem upierdliwa wieeem. Ale chciałabym wiedzieć Marco czemu ten temat, tak Cię drażni. Zagrajmy w otwarte karty, chcę tylko wiedzieć dlaczego i tymczasowo dam Ci spokój może... , tylko tyle. - skwitowała. no ciekawe co mi odpowie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 16:11, 30 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Marco poprowadził ją na ścieżkę w lesie.
-Powiedzmy, że muszę uporządkować pewne informacje i zastanowić się, co zrobimy. Chociaż, już wiem, co powinienem zrobić- uśmiechnął się-Zaopiekuję się tobą najlepiej jak umiem, jak obiecałem Albertowi... i jak tego pragnę. Nic innego nie przychodzi mi do głowy. A jeśli ktoś z Volturi się o ciebie, moja panno, upomni, to sobie z nim porozmawiam, jak na prawdziwego szlachcica przystało, i spróbuję im wybić z głowy ich plany.
Zresztą jak chcesz mogę ci znaleźć inny temat do rozmyślań... Ojejka! przepraszam, przepraszam, zgrzeszyłem...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avia
Nowonarodzony
Dołączył: 19 Lis 2008
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:42, 30 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
- Jesteś uroczy Marco ale nie jestem już dzieckiem. Dla Alberta byłam tylko zabawką, uroczą dziewczynką która jest chwilową rozrywką. Ja nie jestem zwierzątkiem. Wy... Marco... zdaje mi się że wszyscy mnie tak postrzegacie. Że nie potrafię o siebie zadbać, że mogłabym się "zgubić" w świecie ale... od tamtego czasu byłam sama. Zrozum musiałam dać sobie radę i widać jakoś dałam. Marco... ja... nie zastapię Ci rodzeństwa, bo myślę że o to właśnie tu chodzi... nie jestem dzieckiem. - powiedziała stając pod rozłożystą lipą.
- Marco ja... Boże... przecież mu tego nie powiem bo wspominanie o rodzinie tylko go zrani... nie jestem... z resztą nie ważne. - dokończyła cicho.
- Myślę że moja obecność tutaj... nie zastąpię Ci siostry a to co potem może się stać, eh na pewno się stanie, jak by to na Ciebie wpłynęło... Marco czy Ty jesteś pewien tego co mówisz, potem... taaak jasne Ty sam na całe Volturii potem... nie chcę by było Ci przykro. bo w sumie jesteś bardzo miły i... przystojny. Opanuj się dziewczyno, to tylko stwierdzenie faktu, oni traktują cię jak dziecko, szkoooda ehhh - powiedziała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 16:57, 10 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
-Po primo- przestań.. jak to się teraz mówi... emować.. bo zostanę eunuchem tureckim i będziesz miała panno wyrzuty sumienia. Secundo- sądzę, że twa opinia o Albercie jest błędna.. i tercio... jak to się mówi... I Hercules dupa, kiedy ludzi kupa, więc nie myśl sobie, że zamierzam się z Volturi pojednykować. Stwierdziłem to, gdyż się na mnie dziwnie popatrzałaś. Sztuka persfazji też jest godna rodowego..- zaczął krążyć wokół drzewa- Perswazja .. ach.. cóż to za cudowne słowo... Co ty robisz, bracie? Oj! Przepraszem cię. Avio, to chyba było z nerwów. Chodź pokażę Ci coś, co poprawi Ci humor! Zgoda?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|