Dom Michael'a

Kejsi

- hm, ja mam wiele pomysłów - powiedziała z uśmieszkiem. Miała wiele dziwnych pomysłów

Gość

- To zaproponuj coś - powściągnął uśmiech patrząc jej w oczy.

Kejsi

-hm, ja gdybym się nudziła to zrobiłabym małe przemeblowanie albo znalazła jakiegoś misia i zabawiła się - powiedziała wesoło, lubiła takie akcje

Gość

- Chcesz iść zapolować? - uniósł lekko brwi - Ok, chodźmy.

Kejsi

- nie o to mi chodzi, ja siłuję się z misiami, a po za tym to jestem najedzona, ale jak chcesz to spoko - powiedziała i uśmiechneła się

Gość

- Wiesz... możemy zapolować, albo siedzieć tak i rozmawiać o tym co możemy... - spojrzał jej w oczy.

Kejsi

- ty coś wybierz, ja mam dość dziwne pomysły - powiedziałą z tajemniczym uśmiechem, też patrząc mu w oczy

Gość

- A jakie, jeśli można wiedzieć? - zmrużył oczy i uśmiechnął się wyzywająco.

Kejsi

- nieważne - powiedziała z nieodgadniętą miną

Gość

- Zaczęłaś, to skończ. Wzbudziłaś moją ciekawość - powiedział, zastygając w bezruchu.

Kejsi

- naprawdę? - spytałą unosząc jedną brew.
- zazwyczaj mam dziwne pomysły, a te są o tematyce demolowania mojego domu - powiedziała z tajemniczym uśmiechem na twarzy

Gość

Zagryzł wargę - zależy, dlaczego demolujesz dom... - mrugnął do niej. - Jeśli po prostu go demolujesz....

Kejsi

- zróżnych powodów, najczęściej z nudów - powiedziała nadal się uśmiechając.
- i przyznam bez bicia że tylko go demoluję, ale później do przerabiam na lepszy - dodała patrząc mu w oczy

Gość

- A ja ostatni raz demolowałem dom... 110 lat temu... - rzucił jej zagadkowe spojrzenie.

Kejsi

Przyjżała mu się.
- to pewnie nie pamiętasz jaka to zabawa... - powiedziała z uśmiechem i mrugneła do niego

Gość

- Wtedy demolowanie domu nie było naszym głównym celem - powiedział uśmiechając się i cały czas wpatrując się w jej twarz.

Kejsi

znów mu się przyjżała.
- a moim było głównie demolowanie... Ale mam tylko 90 lat, więc co mogę wiedzieć?- opwiedziałą po chwili tajemniczym tonem

Gość

- A ja 213 i demolowałem dom tylko raz - powiedział myśląc nad czymś intensywnie.

Kejsi

- ja demolowałam dom... jakieś 50 razy - powiedziaqł uśmiechając się i patrząc na niego

Gość

- A zawsze głównym powodem było demolowanie? - zapytał mrużąc oczy.

Kejsi

- co podejżewasz? - zpytała nadal na niego patrząc, domyślała się o co chodzi

Gość

- Nie domyśliłaś się? - zapytał pół żartem pół serio.

Kejsi

- zaczynam się domyślać - powiedział podobnym tonem, była już prawie pewna o co chodzi.

Gość

- A myślałem, że domyśliłaś się już wcześniej - spoważniał i zamarł w bezruchu czekając na jej reakcję.

Kejsi

- myślę o wielu rzeczach na raz więc łatwo mi się pogubić - powiedziała ciągle uśmiechając się i na niego patrząc.
- i przyznaję domyśliłam się o co może ci chodzić - dodałą po chwili

Gość

Spojrzał na nią zdziwiony - Miło, że się wreszcie domyśliłaś...

Kejsi

- nie wiem czy dokładnie o to ci chodzi, ale dobre i to - powiedziała wesoło wpatrując się w jego oczy.

Gość

- I z tego powodu jesteś taka radosna? - spytał z niedowierzanie, w końcu uśmiechając się lekko.

Kejsi

- hm, zazwyczaj jestem wesoła, przez co czasem mam kłoppoty - powiedziała cięgle wesoła.
- wesołość po prostu mama wrodzoną - dodała z lekkim zamyśleniem

Gość

- Ale są granice tej wesołości, prawda? Teraz powinnaś być zła, smutna, zdziwiona... ale nie wesoła - powiedział.

Kejsi

- Czemu? wiesz nie wiem do końca o co Ci chodziło - Powiedziała już trochę poważniejszym tonem ale nadal się uśmiechając.

Gość

- A czego się domyślasz? - zapytał zaciekawiony.

Kejsi

- hm, wielu, bardzo wielu rzeczy. Domyśliłam się chyba wszystkiego co może się stać - powiedziałą niewinnie się uśmiechając.

Gość

- Tak? A co takiego może, oczywiście czysto teoretycznie teraz się stać? - zapytał mrużąc oczy.

Kejsi

- wiesz, nie wiem co ci w głowie siedzi, ale rozważałam nawet próbę mordu, i wiele takich - powiedziała wesoło, przy wzmiance o mordowaniu z lekkim sarkazmem

Gość

- Oczywiście. Sprowadziłem cie tu, żeby cie zabić. - sarknął. - A ja miałem kilka innych pomysłów, innych niż twoje. - spojrzał na nią ciekawy reakcji - Na przykład mógłbym ci teraz pokazać cały dom... Mam tu 3 duże sypialnie... - urwał nagle.

Kejsi

- masz co demolować - powiedział wesoło, ona niestety miała tylko dwie w czym jedną w której mieszkałą Maria.... Kejsi zamyśliła się na chwilę nadal na niego patrząc
- chyba czegoś takiego też się domyśliłam - dodała tajemniczo, nie była tego pewna.

Gość

- Mam co demolować, owszem, ale jakoś nie było okazji od 110 lat. - wzruszył ramionami bacznie się jej przyglądając.

Kejsi

- musisz mieć jakąś okazję? - spytała udając zdziwioną
- ja tam ich nie potrzebuję - dodała spokojnie po chwili, a uśmiech nadal nie znikał z jej twarzy

Gość

- Nie lubię nic niszczyć bez przyczyny - uśmiechnął się - Ale może w przyszłości nadarzy się okazja, żeby coś zdemolować. - mrugnął do niej.