Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jasper Hale
Vampire
Dołączył: 27 Paź 2008
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 23:08, 12 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Jazz przytulił ja jezcze mocniej a potem wymruczał do jej ucha - jestem tutaj cały czas, nie zostawie Cie ani na sekunde....no nie liczac toalety-usmiechnał sie i delikatnie tracił jej nosek. Rzucił spojrzenie w strone siedzacego wampira.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Alice Cullen
Administrator
Dołączył: 27 Paź 2008
Posty: 1495
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Biloxi, obecnie Forks Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:14, 12 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Alice parsknęła śmiechem na wzmiankę o toalecie.
- Wariat... - mruknęła.
- Jeżeli Albert złamie dane mi słowo... - nie uważała za stosowne informowanie reszty towarzystwa co zamierza zrobić z wampirem w razie takiej ewentualności.
- Albert był jednym z powodów naszych kłopotów w Forks - rzekła do Istena.
[ kolejność Alice, Isten, Jasper ]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Isten
Vampire
Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 670
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 23:21, 12 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
- Rozumiem - odpowiedział krótko. - Ja myślę, że będzie dobrze. Nie wiem o co dokładnie chodzi, ale myślę że nie będzie tak źle. Są osoby, które mogą mu przeszkodzić w tym, co chce zrobić. Nie martw się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jasper Hale
Vampire
Dołączył: 27 Paź 2008
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 23:24, 12 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Pytanie tylko co on kombinuje-rzucił Jazz. Ale nie patrzac na wszystko nie podoba mi sie to..nie wiem nie lubie go i tyle. Nie pasuje mi-zmarszczył brwi.
_jak sie pojawia to tylko mozna spodziewac sie kłopotów i jak znam swiat to pewnie ktos z Volturii z nim przybył-warknał
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alice Cullen
Administrator
Dołączył: 27 Paź 2008
Posty: 1495
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Biloxi, obecnie Forks Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:28, 12 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
- Jeden... Tylko jeden. Zabierze dziewczynę i się wyniesie - Alice uważnie obserwowała Jaspera I razem polecą do Lizzy...
- Nie zagraża nam... - Alice wypiła kawę do końca - A on.. on w sumie bywa całkiem w porządku - uśmiechnęła się na wspomnienie delikatnego pocałunku Alberta.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Isten
Vampire
Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 670
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 23:39, 12 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Volturi... Isten na samą myśl się wzdrygnął. Odpędził jednak od siebie ponure myśli i uśmiechnął się nieśmiało.
- Nigdy jeszcze tak nie było, żeby jakoś nie było - powiedział cicho, powtarzając słowa pewnego staruszka, którego kiedyś spotkał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jasper Hale
Vampire
Dołączył: 27 Paź 2008
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 23:43, 12 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
-Masz racje Isten-potwierdził słowa i skinał głowa na znak ze rozumie.
Ile jeszcze zamierzacie tutaj posiedziec-spytał spokojnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alice Cullen
Administrator
Dołączył: 27 Paź 2008
Posty: 1495
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Biloxi, obecnie Forks Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:44, 12 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
- Właściwie to... - Alice spojrzała na Istena pytająco. Nie chciała go popędzać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Isten
Vampire
Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 670
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 23:50, 12 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
- Już skończyliśmy - odpowiedział i skinał na kelnerkę, by przyniosła rachunek. Zapłacił i dał jej także duży napiwek. - Możemy iść.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jasper Hale
Vampire
Dołączył: 27 Paź 2008
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 23:58, 12 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
-ok w takim razie sie zbieramy-usmiechnał sie po czym zgrabnym ruchem wstał wział kwiaty od Alice. Wychodzili wszyscy razem. Katem oka widział jak sie ludzie na nich gapili. No coz-pomyslał nie czesto sie widzi wampiry. Na sama mysl zasmiał sie pod nosem
-Tu za rogiem stoi auto-wskazał pozostałym po wyjsciu z kawiarenki.
Otworzył Alice drzwi po czym sam zajał miejsce kierowcy.
-Jestescie gotowi na ostra jazde?-spytał z usmiechem.
-Aaaa zapomniałbym czy bedzie Wam przeszkadzało jak puscimy cos w tle tak ciszej zebysmy mogli porozmawiac?
I jeszcze jedno ..Alice -zwrócił sie do dziewczyny- gdzie mam jechac?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alice Cullen
Administrator
Dołączył: 27 Paź 2008
Posty: 1495
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Biloxi, obecnie Forks Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 0:00, 13 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Alice patrzyła na niego z rozbawieniem.
- Przede wszystkim? Na parking pod centrum handlowe. Mam tam swój samochód - zachichotała - wraz z dwójką pasażerów. - Śmiała się na całego widząc minę Jaspera.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Isten
Vampire
Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 670
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 0:02, 13 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
- A w samym centrum handlowym są nasze zakupy - dodał Isten. - Poza tym niezły samochód! - uśmiechnał się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jasper Hale
Vampire
Dołączył: 27 Paź 2008
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 0:05, 13 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Dzieki-usmiechnał sie
w takim razie jedziemy do centrum
/mała galeria handlowa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alice Cullen
Administrator
Dołączył: 27 Paź 2008
Posty: 1495
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Biloxi, obecnie Forks Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 0:11, 13 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
- Właściwie to nie mój samochód... Zabrałam samochód Rose - zachichotała cicho Alice
// port angeles / galeria handlowa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 14:22, 30 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
/Ulica miasta
Przed wejściem zaczekał na wampirzycę i pozwolił jej wejść pierwszej. Gdy wszedł, od razu dostrzegł stolik w najdalej położonym miejscu i wskazał go dziewczynie.
- Zamówisz coś? - spytał.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Meganne
Gość
|
Wysłany: Czw 14:42, 30 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Usiadła przy stoliku i westchnęła. Założyła nogę na nogę. Tu, wśród ludzi musiała zachowywać się po człowieczemu. Spojrzała na Willa.
-Nie jem takich rzeczy. - Uśmiechnęła się strapiona nieco. - Nie przedstawilam się, wybacz. Jestem Meganne de Volterra, ale mów mi Meg. - Na wszelki wypadek otoczyła się tarczą. Nie wiedziała, jakie zdolności posiada chłopak.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 15:26, 30 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
- Dobrze, Meg - powiedział i skinął na kelnerkę. Zamówił dla siebie kawę i rogalika. - Skoro już tu jesteśmy i możemy swobodnie porozmawiać, powiem ci co potrafię - wziął głęboki oddech. - Potrafię cofnąć czas o dwie minuty i mogę zmienić to, co się w tym czasie wydarzyło.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Meganne
Gość
|
Wysłany: Czw 15:40, 30 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Zabłyszczały jej oczy.
-Ciekawy dar... - Mruczała pod nosem. Kiedy kelnerka przyszła z zamówieniem Willa i postawiła je na stole wlepiejąc w niego zauroczone spojrzenie, Meg szybko zbyła ją uśmiechem.
-Więc... Nie czytam w myślach. Powiesz, jak masz na imię?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 21:28, 30 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
- Przepraszam, jakoś nie pomyślałem - powiedział zakłopotany. - Mam na imię William, ale tak jak i ty, wolę by zwracano się do mnie skrótem. Po prostu jestem Will.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Meganne
Gość
|
Wysłany: Czw 21:39, 30 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
-Dobrze, Will. - Uśmiechnęła się i położyła mu rękę na dłoni. Tak po matczynemu. - Domyślam się, ale to tylko moje domysły, że jesteś pół-wampirem, znaczy się synem śmiertelnej kobiety i wampira. Twój ojciec najprawdopodobniej nadal żyje, ale matka umarła przy porodzie.
Przerwała na krótką chwilę, żeby chłopak sobie to poukładał, po czym podjęła znowu:
-Jestem jedną z ochroniarzy Volturi, najpotężniejszego wampirzego klanu, jaki chodził po ziemi. Mam około 5 200 lat.
Skończyła, a wlaściwie przerwała czekając na reakcje Willa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 21:42, 30 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
- Ile? - spojrzał na nią zszokowany. - To...to niemożliwe - urwał i próbował sobie wszystko jakoś logicznie poukładać w głowie.
- Ty jesteś...nieśmiertelna? - spytał. - A ja? Dlaczego tak szybko rosnę? Czy zestarzeję się za kilka lat?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Meganne
Gość
|
Wysłany: Czw 21:51, 30 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Była właściwie zadowolona z siebie, że zszokowała chłopaka. To było na miejscu.
-Możliwe, możliwe. - Mruknęła. - Ty również jesteś nieśmiertelny. I prawdopodobnie twój wygląd się już nie zmieni. Nigdy. Będziesz się starzał, ale tylko wewnętrznie. Na zewnątrz zawsze będziesz silny, piękny i młody. - Wyjaśniła po krotce ten system - Ty możesz jeść co chcesz, ja - piję krew. Ludzką, dla ścisłości. - Spojrzała na niego porozumiewawczo
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 22:00, 30 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
- Ja pijękrew zwierzęcą - powiedział. - Nie wiem, czy potrafiłbym zabić człowieka. Niemniej to sprawa indywidualna - dodał. - Rozumiem, że mogę dziękowac ojcu, za to, że mogę żytćwiecznie? - prychnął. - Przez niego moja matka nie żyje. Chciałbym go poznać i powiedzieć mu co myślę. Zniszczył życie matce i mnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Meganne
Gość
|
Wysłany: Pią 13:49, 01 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
-Właściwie tylko twojej matce. - Poprawiła go subtelnie. - Gdyby nie on, to by cię nie było. Ale z drugiej strony, gdyby nie zostawił twojej matki na pastwę losu, może by żyła. Może mógłby ja przemienić? - Zadawała te retoryczne pytania wpatrując się w oczy chłopca. Był zagubiony.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 15:40, 01 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
/ulica
Wszedł do środka i udając, że zastanawia się nad wyborem stolika szukał osób które mogłyby się okazać wampirami. W końcu jego wzrok padł na parę siedzącą przy jednym ze stolików. Niby nie było w tym nic podejrzanego ale mężczyzna miał przed sobą tylko filiżankę kawy, a kobieta nic. Zaintrygowany podszedł i dosiadł się do najbliższego stolika, z którego jednak w ogólnym hałasie nie było słychać o czym rozmawiają. Gdy podszedł kelner Michael zapominając, że może się zdradzić odprawił go gestem dłoni, nadal starając się usłyszeć coś z rozmowy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Meganne
Gość
|
Wysłany: Pią 18:55, 01 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Popatrzyła ukradkiem na mężczyznę, ktory usiadł za nimi. Oprócz różnych, słodkich zapachów ludzi i Willa, poczuła również woń innego wampira. Automatycznie odwróciła się w jego stronę.
-Widzę, że nasza konwersacja dostarcza ci rozrywki. - Nie była zła, ale po prostu oburzyło ją to, że obcy wampir ma czelność podsłuchiwać rozmowę jednego z Volturi.
-Może się przedstawisz? - Zatrzepotała zalotnie rzęsami, zachęcając go spojrzeniem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 21:24, 01 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
- Michael Buonarroti. - Zastanowił się kim była ta kobieta. Jej towarzysz nie pachniał wcale jak wampir, ale również nie jak człowiek. - A ty jak się nazywasz, jeśli można wiedzieć? - uśmiechnął się. Nie spodziewał się trafić w tym mieście, na jakiekolwiek wampiry, ale cóż, pozory mylą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 12:23, 03 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
William nie odpowiedział Meg, spiął się widząc innego wampira. Nie odezwał się do niego, ani nie skinął głową na powitanie. Po prostu zaczął go uważnie obserwować.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Meganne
Gość
|
Wysłany: Nie 17:15, 03 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
-Jestem Meganne de Volterra. - Przedstawiła się dumnie unosząc podbródek. Odwrócila się do Willa.
-Nie bój się, on nic ci nie zrobi. - Rzekła matczynym tonem i przeniosła wzrok na Michaela.
-Widzę, że dużo was w okolicach tej małej mieściny.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 17:49, 03 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
- Dopiero co się wprowadziłem - wzruszył ramionami - Przepraszam za zajście, ale nie wiedziałem, że są tu Volturi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Meganne
Gość
|
Wysłany: Pon 18:38, 04 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
-Och, nic nie szkodzi. - Uśmiechnęła się promiennie. Przeczesała dłonią włosy. Odwróciła się do W.
-Will, myślę, że odnośnie swojej natury masz jakieś pytania. Pytaj więc śmiało. - Zachęciła go dodatkowo uśmiechem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 21:30, 04 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Gdy kelnerka ponownie podeszła do stołu zdenerwowany Mike powiedział spokojnym, miękkim głosem - Musisz już kończyć pracę. Siostra na ciebie czeka. - Zdziwiona kelnerka spojrzała na niego i ruszyła w stronę drzwi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 22:53, 04 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
- Nie wiem czy to odpowiedni czas i miejsce - powiedział Will, zaciskając pięść. - Przepraszam Meg, ale chyba już pójdę. Z tego co pamiętam, autobus do Forks odjeżdża za 10 minut. Może tam się jeszcze spotkamy - zarzucił plecak na ramię i wyszedł, zupełnie zdezorientowany.
/Ulice
|
|
Powrót do góry |
|
|
Meganne
Gość
|
Wysłany: Śro 16:34, 06 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Uniosła brwi nieco rozczarowana. Willa już nie było, kiedy wstała z miejsca. Kiwnęła głową Mike'owi na pożegnanie i zgrabnym krokiem wyszła z kawiarenki. Czas na Forks.
//Ulica
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 10:17, 09 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Skinął głową, odczekał kilka minut i również wyszedł. Ja i moje cholerne szczęście.
//Ulica
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aaron
Człowiek
Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 10:52, 28 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
/ Obrzeża
Wysiadł z samochodu milcząc. Poparwił kurtkę i przystanął przy Marice by powiedzieć jej kilka słów - Gdybyś tak naprawdę szukała śmierci nie pisałabyś do mnie. - rzekł tryumfalnym tonem spoglądając na kobietę - Popełniłaś kolejny błąd czy tylko mi się wydaje? - wszedł po schodach i uchylił drzwi. Ruchem głowy nakazał jej wchodzić. Kiedy Marika weszła usiedli przy jednym ze stolików w kącie sali. Powiesił kurtkę i rozejrzał się po pomieszczeniu. Nie wiele się tu zmieniło. Wystrój i wyposażenie były podobne jeśli nie takie samo. Skrył się przed wzrokiem Mariki za kartą dań. Przeglądał ją znudzony, dla zabicia czasu ponieważ nie był głodny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marika Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z piekła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:35, 28 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Weszła za nim do kawiarenki. Ściągnęła z siebie kurtkę i zawiesiła ją na wieszaku. Siadła na przeciw niego biorąc kartę dań w swe dłonie. Nie zamierzała odpowiedzieć mu na zadane przez niego pytanie. Z uporczywością przeglądała kartę dań szukając co zamówić. W końcu postanowiła że postawi na coś lekko strawnego. Odłożyła kartę i czekała aż podejdzie do nich kelnerka, wpatrywała się w blat stołu nawet nie patrząc na Aarona.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aaron
Człowiek
Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 11:41, 28 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Kiedy kelnerka podeszła Aaron poprosił o wodę mineralną. Zerknął na Marikę ale nadal uporczywie milczał. Wiedział że zdenerwuje ja swoim spokojem, więc spoglądał na nią nadal nie czyniąc nic innego. Czekał aż wyrecytuje swoje zamówienie. Kartę musiał już odłożyć bo ciagłe wpatrywanie się w zadrukowane kartki nie przynosiło niczego konkretnego. Zamiast tego wolał zdenerwować Marikę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marika Knight
Człowiek
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z piekła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:50, 28 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Zamówiła jakąs sałatkę, oddała kartę dań kelnerce i spojrzała przelotnie na Aarona krzywiąc się. W końcu zapatrzyła się za krajobraz za kawiarnianą szybą, czerń nocy, księżyc świecił dość wysoko lecz gwiazd nie było widać. Trawiła w milczeniu jego słowa skierowane w jej kierunku. Po kilku minutach milczenia w koncu z jej gardła wyrwało się jedno małe pytanie. - Dlaczego?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aaron
Człowiek
Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 12:00, 28 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Podparł brodę dłonią nie spuszczając oczu z Mariki. - Co dlaczego? - chwicił szklankę z wodą i zaczął ją przesuwać w lewo i w prawo. Dlaczego? Głupie pytanie... Dlaczego ci nie pozwoliłem tam zostac? Dlazcego cię zabrałem? To raczej ja powinienem zapytać dlaczego jeszcze tu ze mną siedzisz... Swoje przemyślenia zostawił dla siebie. Czekał w ciszy ża jej odpowiedzią.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|