Dom Mel

Alan

Oj teraz był zły w środku Razz

- D..dobra - westchnął zrezygnowany. Zastanawiał sie czy nie powiedzieć jej prawdy ale w końcu stwierdził ze go wyśmieje

Julia

-Widzę, że nie jesteś zbyt zadowolony-stwierdziła.
Prawda może go wyzwolić ^^ xD

Alan

- Czemu tak myślisz? Ona jest...jest ugh... - zabrakło mu słów. Nie wiedział co ma złego na nią powiedzieć, nie umiał

Julia

-Bo twoja mina nie wyglądała mi na tą najszczęśliwszą.- chyba sam nie wiesz czego chcesz.-dotknęła placem koniuszek jego nosa, jakby była małym chłopcem.

Alan

- Ja dobrze wiem czego chce - powiedział zirytowany.
- Proszę zgódź się - powiedział błagalnie

Julia

Wstrząsnęła.
-A co Ty chcesz robić u siebie?-zapytała niby nie wiedząc.

Alan

Wywrócił oczami.
- Nie chodzi mi tylko o seks, no ale to też. Ale głównie o chodzenie właśnie sobie na spacer, całowanie i takie tam.Jak zwykła para - wyjaśnił jej i przeczesał włosy ręką

Julia

Ponownie westchnęła. Trochę zdziwiła ją jego szczerość.
Właściwie to nie wiedziała co zrobić.
-Chodź.-Chwyciła go za rękę i pociągnęła w stronę wyjścia. Oby tylko Mel nie byłam złą-pomyślała.

Alan

Uśmiechnął się i wziął ją na ręce. Pocałował ją lekko w usta i wyszedł z domu.
- Pa! - zawołał do Mel

// dom Rinerów.oboje, zacznij :*

Melanie

No, a Melka siedziała sobie na korytarzu i wszytko słyszała. I chyba mniej zdziwił ją fakt, że Julka w końcu dowiedziała się o wilkołakach, niż to, że z nim poszła.
podniosła się ciężko z ziemi i zeszła po schodach.
Po czym nie zastanawiając się, poszła do Alison.

/dom Ali

Julia

/plaża

Zapukała do drzwi, nacisnęła na klamkę i weszła do środka.
-Mel!-krzyknęła- to my!
Cisza.
-Jak myślisz jest u siebie?-zapytała.

Alan

- Myślę że jest u Ali- powiedział i zamknął drzwi. Bez pytania wszedł do pokoju Mel i położył Julkę na łóżku. Uśmiechnął się lekko i położył się na niej lekko. Zaczął ją ccałować po szyi od czasu do czasu muskając ją językiem

Julia

Zaśmiała się.
-A więc to była ta Twoja niespodzianka?-zapytała, po czym nie czekając na odpowiedź pocałowała go namiętnie.

Alan

Pokiwał tylko głową i oddając pocałunek położył ja na łóżku. Zszedł z pocalunkam na jej szyję i dłońmi powoli zaczął podwijać jej bluzkę

Melanie

/dom Rinerów(czy jakto się tam pisze)
Weszła do domu, widząc zapalone światło zastanowiła się. Czy to ona zostawiła je włączone, czy może ktoś wszedł.
Pewnie Julka-pomyślała i udała się chodami do swojego pokoju.
Otworzyła drzwi i zamarła na chwilę.
Widząc Alana i Julkę zabawiających się w jej łóżku powiedziała tylko chłodnym głosem.
-mam nadzieje, że potem któreś z was wypierze mi pościel, jak będzie po wszystkim.
Po czym obróciła się na pięcie i wyszła.
/ulica.

Alan

Kiedy usłyszał głos Mel natychmiast odsunął się od Julki i jej biustu. Ponieważ była tylko w bieliźnie zakrył ja koldrą. Pocalował ją w policzek.
- Przepraszam - wybiegła z domu za Mel.

/ ulica

Julia

To wszystko stało się tak szybko.
Między nimi nic nie ma, tak? - pomyślała smutno.
Co za idiotka ze mnie!-skarciła sie w myślach. Wstała założyła niedbale na siebie rzeczy i wyszła.

/ulica

Melanie

/pizzeria

weszła do domu.
-mamo
krzyknęła w holu.
-tutaj-zachrypiała matka z kanapy w salonie.
Mel dała jej lekarstwa i poszła do swojego pokoju.

Melanie

-Mel.
'Mel usłyszała wołanie matki tylko dzięki jej słuchowi wilczemu.
pojawiła się u niej od razu.
Żadna z nich nie wiedziała, co było matce Mel, ale Melanie naprawdę się o nią martwiła.
-Lekarstwo
zachrypiała.
Mel już się podnosiła, ale ta złapała ją za rękę.
-nie, ma je Clary
powiedziała, majacząc
Mel nie miała zielonego pojęcia co robić.
-jedź po nie.
-ale mamo, co z tobą.
-jutro przyjedzie tu matka Julki. musisz mi je przywieźć
zawodziła matka.
-już dobrze, jutro pojadę.
-nie-zaprotestowała-dziś.
Po chwili Mel już wychodziła spakowana. Zrobiłaby dla matki wszytko, nawet, jak to w tym przypadku, pojechała na Alaskę.

/Lotnisko