Knajpa " u Sam'a "

Claire

Uśmiechnęła się do niego.
- Ja raczej miałam dość bladych znajomych we Włoszech. O tych ciemniejszych tylko słyszałam - spojrzała na nich znacząco - no ale muszę znaleźć jakiś współlokatorów bo w tym domu sama umrę - zaśmiała się.

Adam

- Plaże mamy śliczne. Czyste i wolne od niechcianych gości - uśmiechnął się - Irlandia podobno jest piękna. Niesamowite klify... - zwrócił się do Marka

Mark

-Piękna, ale zależy dla kogo. Jak mieszkasz tam dwadzieścia pięć lat, to cię to zaczyna nudzić. - Uśmiechnął się mieszając kilka kropel piwa pozostałych na dnie kufelka.
-Macie tu klify? Chętnie bym sobie poskakał, dawno adrenalina mi nie skakała. - Zaśmiał się i spojrzał w stronę dziewczyny. Jej znaczące spojrzenia dawały mu wiele do myślenia. Taki głupi to nie był. Ona wie. Pomyślał krótko i spojrzał wyczekująco na Adama

Emily Young

Znalazła się w barze gdyż wracała z zakupów
- Witaj Adam- powiedziała do chłopaka

Adam

- Witaj Emily - odpowiedział nie patrząc na Sama.

- Mamy klify. Całkiem miło byłoby poskakac. Pora roku odpowiednia.

Emily Young

- Czyżbyście rozmawiali o skokach z klifu ?. - zapytała

Claire

-Mark ma ochotę poskakać z klifów - zaśmiała się.
- Jestem Claire - wyciągnęła rękę do kobiety.

Emily Young

- Emily Young - powiedziała podając jej ręke

Claire

- Chłodno się zrobiło - zaśmiała się wkładając bluzę, którą miała w ręku.
- Mam nadzieję, że jutro będzie ładnie. Chcę odwiedzić tą plaże - wzięła łyka z kieliszka.

Emily Young

- Tak to prawda jest chłodno - powiedziała obsługując klientów

Blanka

//??

Weszła do baru, zapracowana panienka z La Push. Ostatnio pojawiała się tu, zeby nie słuchać jak Amelia gada o dupie maryni. Dziecko kochające szkołę. Zasiadła przy stoliku w kącie jak zwykle z jakimiś papierkami. Gwar w tej knajpie akurat jej nie przeszkadzał.

Adam

Adam miał wbudowany radar na Blankę. Wyczuł jej zapach w powietrzu. Momentalnie się odwrócił w stronę jego źródła. Uśmiechnął się ciepło. Zupełnie jakby właśnie zobaczył ósmy cud świata.
- Stary...- zwrócił się do Marka - ona jest poza wszelką tykalnością. Jest najbardziej nietykalna z nietykalnych...
- Przepraszam - bąknął po czym ruszył cicho do jej stolika. Musiał się pilnować żeby nie pobiec.

- Blan.. - szepnął stając obok niej z szerokim uśmiechem

Emily Young

- Ach jego wpojenie - powiedziała jakby sama do siebie

Blanka

Szybki ruch i Blanka najpierw zerknęła jednym okiem na ten ruch, a potem spojrzała zdziwiona na Adama.
-Cześć.- uśmiechnęła się szeroko, trochę sie za nim stęskniła, Amelia jak zwykle nie zauważała braku jednego powodu do radości, gdy miała inny.

Adam

- Mogę? - spojrzał na nią błagalnie po czym wskazał siedzenie obok niej.

Blanka

-Siadaj jasne, co tak patrzysz?- zgarnęła papiery na bok i spojrzała an niego zdziwiona. Po pierwsze od kiedy on sie pyta czy może usiąść, po 2 od kogo uciekał, ze musiał ją błagać?

Adam

- Blan... - przysunął się do niej i złapał za jej dłoń. Ucałował jej wnętrze. - Pamiętasz, że cię kocham, prawda? - wyszeptał jej do ucha i uśmiechnął się.

Mark

Zmierzył dziewczynę spojrzeniem.
-Ma chłopak niezły gust. - Mruknął jaby sam do siebie. Zwrócił się do nowo przybyłej aby ucałować jej dłoń.
-Mark Ackles. - Przedstawił się z czaruj,acym uśmiechem.

Emily Young

- Emily Young miło mi poznać - powiedziała do Marka

Mark

Uśmiechnął się do dziewczyny i wyciągnął z kieszeni spodni kilka dolarów. Rzucił je na ladę i powiedział do Sama:
-Trzymaj się, pierdoło. - Odszedł w stronę stolika Adama.
-Adam, ja do ciebie jakoś trafię po zapachu. - Powiedział uśmiechając się do dziewczyny siedzącej obok. Tylko z grzeczności, nic więcej.

Blanka

-Tak, a co sie stało?- spojrzała na niego niepewnie, krzywo z lekka zaniepokojona.
-Zabrzmiało jak miły początek złego... - zacisnęła swoje długie palce na jego dłoni i uśmiechnęła się prawie pewnie.

Emily Young

- Nie nazywaj tak Sama skoro go nie znasz - powiedziała do Marka nieco wkurzona

Adam

- Jasne Mark... Chata w lesie. Jakbyś nie mógł trafić, pytaj o Steel'ów - cały czas wpatrywał się w Blankę. Ze strony Marka nie wyczuwał zainteresowania nią więc pełen luz.
- Muszę z Tobą porozmawiać Blan - zrobił minę zbitego psiaka. Nie miał pojecia jak jej o tym powiedziec.

Blanka

-On się zdąży rozmyślić, zanim sie wysłowi... - machnęła an Marka druga ręką. Była bliska paniki, Adam miał złą wiadomość i mógł powiedzieć "mam kogoś" jak i "dom mi spłonął".

Adam

- Nie tutaj... - mruknął rzucając krzywe spojrzenie na Sama. - Przejdziemy się?

Blanka

Zgarnęła papiery ręką na kupę.
-Zaraz Ci coś zrobię... Albo nie, obrażę sie, mniejsze prawdopodobieństwo, ze złamie sobie rękę na Tobie.- wstała. Ona naprawdę nie lubiła, gdy ktoś budował napięcie.

Mark

Uśmeichnął się jeszcze na pożegnanie i wyszedł

/Ulica

Adam

- Blanka, błagam - Adam najchętniej od razu by wszystko wykrzyczał. Chociaz nie. Najchętniej juz teraz rozszarpałby Sama. - Wszystko ci powiem, ale nie tutaj... - pociągnął ją za rękę w stronę wyjścia.

// oboje na ulicę.

Claire

Wysączyła całego drinka.
- Na mnie chyba też już czas - powiedziała zeskakując z krzesła.
- Wpadnę może jutro. Pa Sam, Emily - pomachała im i wyszła z baru.
/ulica

Emily Young

/klif

Wróciła do baru by pomagać Samowi no cóż tak było. Rozejrzała się a że Sama nie było ruszyła dalej

/dom

Emily Young

/dom Sama

Wróciła tutaj nigdzie nie mogła dostrzec Sama co troche ją denrwowało

Gość

Zaparkował swoje Astona niedaleko plaży i poszedł ścieżką wijącą się w górę. Doszedł do jakiegoś baru. Wszedł do środka. W powietrzu unosiły się chmuty dymu z papierosów i zapach alkoholu. Usiadł przy stoliku gdzieś w kącie.

Emily Young

- Dzień dobry co podac ?. - zapytała

Gość

Przed Alexem stanęła wysoka brunetka. Uśmiechnął się do niej.
-Ymmm... Wodę z lodem i cytryną. Jestem kierowcą. -puścił jej oczko.
-Ładna knajpa. -rzucił z uśmiechem.

Emily Young

- Dziękuje troche ją urządzalam - powiedziała podajac mu wode z cytryną

Gość

Wstał.
-Alex Grey -przedstawił się podając jej rękę.
-Może się dosiądziesz ?

Emily Young

- Emily Young - powiedziała siadając naprzeciwko niego

Gość

-Bardzo ładnie tu -w La Push. Tak cicho. -zamyślił się.
-Mieszkasz tu ? -dziewczyna przytaknęła.
-Opowiedz mi coś o La Push... ?

Emily Young

- La Push to przepiękne miejsce, mamy tu wspaniałą plaże i klify z których rozciąga sie przepiękny widok

Gość

-Hmm... -rozmyślał .
-Muszę się przejść kiedyś nad te klify. Domyślam się ,że widoki są tam przepiękne... -rozmarzył się.
-Dobrze się składa bo zaparkowałem samochód niedaleko plaży. Daleko jest od plaży do tych klifów ?