Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lily
Człowiek
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 1:49, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Kiedy usłyszała pytanie Marianne zatrzymała sie na krześle bo wciąż sie huśtała. Po prostu zamarła. Nienawidziła takich rozmów.
- Musimy o tym rozmawiać? - burknęła i nerwowo uderzała o stół palcami. Jej ojciec nigdy się nie interesował co robi i z kim. A mamy nie miała. To była jej pierwsza rozmowa z dorosłymi o takich rzeczach więc się trochę...zestresowała(?)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 1:57, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Musimy, musimy - odparł, podpierając bok.
- To poważna sprawa i należy coś na ten temat powiedzieć. Lily - zwrócił się do dziewczyny - wiem, że to jest trudne, ale możesz nam zaufać. Chyba o tym wiesz, prawda? - co z tego, że się nie znali zbyt dobrze. Jednak byli teraz jedną rodziną i to się liczyło najbardziej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marianne
Zmiennokształtny
Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 2:03, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Owszem, musimy - poparła Johna - Więc wiesz czy nie wiesz? - czuła się niezręcznie. Najchętniej dałaby jej instrukcje obsługi, banana i paczkę prezerwatyw, zeby sama się nauczyła. Niestety życie nie było tak proste - Chyba ze wolisz rozmawiać na ten temat tylko ze mną - uznała ze moze to jest powód. John był mężczyzną. Moze Lily czuła się skrępowana?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lily
Człowiek
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 2:06, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Dobra. Możesz mnie oświecić. Jeśli wolisz sam na sam - wywróciła oczami. Co nie co o tym wiedziała ale wolała udawać grzeczną i zieloną w tych sprawach. Więc uśmiechnęła się trochę nieśmiało i czekała aż coś powiedzą.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lily dnia Sob 2:09, 05 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marianne
Zmiennokształtny
Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 2:18, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Dobrze - zgodziła się Marianne - Wybaczysz John? - uśmiechnęła się do niego, wstajac musnęła ustami jego podbródek - My też musimy porozmawiać John. Jak skończę z Lily... - mruknęła cicho, delikatnie kąsając jego skórę - Zdecydowanie porozmawiać... - niby niechcący otarła się o niego leciutko. - To chodź Lily - zgarnęła dziewczynę - porozmawiamy - ruszyły do sypialni Marianne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 2:19, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Może faktycznie powinienem na chwilę was zostawić. Choćby dlatego, że nasze jedzenie zaraz będzie do wyrzucenia - tak, nie chciał się zbłaźnić przed kobietami, a przecież kucharzem był świetnym. - Zaraz do was wrócę - rzucił na odchodnym.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lily
Człowiek
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 2:30, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- IDę,idę - przeszły przez salon. Lily rzuciła Andrew przepraszające spojrzenie idała znak że może iść do Johna.
Weszły do pokoju Marianne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marianne
Zmiennokształtny
Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 2:32, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Siadaj- westchnęła Marianne wskazując Lily łóżko - Sama padła na nie obok dziewczyny. Socks oczywiście wepchał swoje wielkie cielsko i uwalił się na jej poduszce. Marianne obrzuciła psa morderczym spojrzeniem ale nie miała siły się z nim sprzeczać.
- No to tak poważnie.. Wiesz jak się zabezpieczyć?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lily
Człowiek
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 2:36, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Usiadła po turecku na łóżku i głąskała psa.
- Trochę - wzruszyłą ramionami. Zerknęła na Marianne i uśmiechnęła się lekko. Pocałowała psa w łeb między uszami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marianne
Zmiennokształtny
Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 2:44, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Nabijasz się ze mnie czy mówisz serio - Marianne nie zamierzała sie cackać - Lilly ja mówię poważnie. Oczywiście że nie mogę ci zabronic uprawiania seksu. Jak bedziesz chciala to i tak to zrobisz. Po prostu nie chcialabym zebys przezywala niepotrzebny stres. Jak ja w twoim wieku - spojrzała na kuzynkę z troską. Po prostu o to chodzi. - Ja bylam na tyle durna, ze... - westchnęła - Po prostu nie umialam sie zabezpieczyc bo nikt mi o tym nie owiedzial. Któregoś dnia nas poniosło i potem miałam stres jak spóźniał mi się okres. Wolałabym, zębyś tego uniknęła - wyjaśniła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lily
Człowiek
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 2:50, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Zaśmiała się i położyła obok Marianne.
- Nabijam - roześmiała się - już mam to za sobą - zaśmiała się znów.
- Przepraszam. Chciałam poudwać,że jestem grzeczna. Znaczy już jestem. I wszystko przemyślę za nim pójdę z kimś do łóżka - uśmiechnęła się.
- Ale dziękuję,za...pomoc - westchnęła i przytuliła się do niej mocno. Teraz czuła jakby przytulała się do mamy. Dziwnie to brzmi ale od małego jej tego brakowało
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marianne
Zmiennokształtny
Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 2:58, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Lily! - zmierzwiła dziewczynie włosy - Nigdy więcej nie udawaj tak - oburzyła się ale po chwili jej przeszło - po prostu uważaj, dobrze? - przytuliła kuzynkę opiekuńczo i z tkliwością.
- Wiesz... chciałabym... chciałabym wyjść za mąż. Mieć dzieci. Chyba dojrzałam do tego... - wyznała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lily
Człowiek
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 3:00, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- dobrze - zaśmiałą się dalej do niej tuląc.
- Super. Nie będę wam przeszkadzać ? Zawsze mogę wrócić do ojca - posmutniała - albo zamieszkać gdzieś sama. Jakoś sobie poradzę. Zawsze sobie radziłam - schowała twarz w jej ramionach. Czuła się tu dobrze. Czuła jakby wreszcie miała rodzinę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marianne
Zmiennokształtny
Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 3:02, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Chwila moment - odsunęła ją od siebie i spojrzała uważnie - O czym ty mówisz w tej chwili? Jakie wrócić do ojca? Jakie sama? Będziesz się ze mną męczyc do emerytury. Ty myślisz że przepraszam bardzo porzucisz mnie tak? Bo masz taki kaprys? - puknęła ją palcem w główkę - Chyba chora jesteś
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lily
Człowiek
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 3:06, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- No bo...wyjdziesz za Johna.Będziecie mieć swoje dzieci. Takie prawdziwe. Ja będę przeszkadzać i zajmować miejsce - spuściła wzrok. Teraz mówiła całkiem poważnie.Zawsze czuła się odrzucana ale teraz nie chciała jej przeszkadzać. JEszcze nim tak bardzo ich nie pokochała to mogła wyjechać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marianne
Zmiennokształtny
Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 3:10, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- A czy ja mam coś tu do powiedzenia? - zirytowała się - Nie będziesz mi urządząć życia. Jak bede miała swoje dzieci i męża to przeniesiemy sie do wiekszego domu. Wszyscy. To dotyczy takze ciebie szczeniaku jeden - mruknęła - To po pierwsze - dodała - a po drugie John nie poprosił mnie o rękę i nie sądzę by to zrobił. On jednak patrzy na życie z zupełnie innej perspektywy - westchnęła - więc mogę sobie pomarzyć... No nic. Zmieńmy temat. - uśmiechnęła się - Jaki jest Andrew?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lily
Człowiek
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 11:59, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Przecież on Cię kocha. To widać jak tylko na Ciebie spojrzy - zerknęła na nią.
- Andrew? - zamyśliła się - jest taki kochany i troszczy się o mnie. Zawsze uważa żeby nic mi się nie stało i jest taki ciepły. Aż gorący ale mówił,że nic mu nie jest - wzruszyła ramionami. Przytulała się do Marianne i jednocześnie głaskała Socks'a .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marianne
Zmiennokształtny
Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:11, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Wiem że mnie kocha ale.. - westchnęła - on ma swoje życie w Teksasie. I tam pewnie wróci. Ja nie chce sie wyprowadzać stąd.
- Ma rację. Nic mu nie jest. Niektórzy faceci tak mają. John też - zaśmiała się lekko zadumana Jak to mozliwe żeby nie wiedziała? Gdzie ona sie chowała? Co ten wujek zrobił?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lily
Człowiek
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 12:15, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Teksas? - zrobiła zdziwioną minę. Teksas wydawał się jej jak jakiś koniec świata. Nawet nie wiedziała co się tam znajduje. Tylko słyszała w telewizji.
- Ale to nie jest normalne. Może jest jakaś epidemia jakieś dziwnej choroby - powiedziała co do ciepła Johna i Andrew
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marianne
Zmiennokształtny
Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:40, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Nie, to nie jest epidemia - zaśmiała się - To jest całkiem normalne dla niektórych. Przekonasz się. Poza tym to ma dobre strony. W zimie jest tak jakbyś miała własny piecyk zawsze przy sobie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lily
Człowiek
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 13:09, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- To co to jest? - spytała ciekawa. Miała wrażenie jakby wszyscy coś przed nią ukrywali.
- A tak poza tym to masz dwa koty? Bo John wtedy przyniósł takiego slodkiego kociaka ale gdzieś się zgubił. Może go poszukam? - uśmiechnęła się i bawiła uszami Socksa,który miał bardzo dziwną minę XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marianne
Zmiennokształtny
Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:12, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Szlag by to...
- Nie ma już go. Uciekł - stwierdziła - Koty mają swoje drogi. - Przypomniało jej się coś. - Cholera! - zaklęła - Lilly... - rozgorączkowana uderzała głową o łóżko - On mnie poprosił o rękę. Ale zrobił to w takiej chwili, ze...- uderzyła pięścią w materac - odrzuciłam jego oswiadczyny...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lily
Człowiek
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 13:17, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Szkoda...był taki kochany - uśmiechnęła się. Potem spoważniała.
- Musisz z nim porozmawiać. Może oświadczy się jeszcze raz - pogłaskała ją pocieszająco po ramieniu - nie martw się
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marianne
Zmiennokształtny
Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:20, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Nie bedę z nim rozmawiac! Nie chcę go zmuszać... On to zrobił.. Nie wiem czemu to zrobił ale jezeli sam bedzie chcial to zrobi to raz jeszcze. nie bedę się narzucać - powiedziala stanowczo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lily
Człowiek
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 13:30, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Na pewno zrobi to jeszcze raz. Nie masz się czym martwić - uśmiechnęła się szeroko.
- Znałaś moją mame? - spytała tak nagle
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marianne
Zmiennokształtny
Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:37, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Nie... - pokrręciła głową - Przykro mi ale nie... Wychowywał mnie wujek... Ten ze strony mojego taty. - westchnęłą - którego nie znałam . Nigdy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lily
Człowiek
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 13:42, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Szkoda - westchnęła - tata nigdy nie chciał o niej opowiadać - powiedziała smutno patrząc na wzorki na pościeli.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marianne
Zmiennokształtny
Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:01, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Kochał ją za bardzo. Mówienie o niej za bardzo go bolało Lilly - Marianne pogłaskała ją po głowie. - Po prostu..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lily
Człowiek
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 14:05, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Ale to była moja mama - głos jej się trochę załamał.
- Nie opowiedział mi o niej. O tym jak się poznali, o tym jak wzięli ślub - wymieniała drżącym głosem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marianne
Zmiennokształtny
Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:35, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Nie powiedział ci o wielu rzeczach Lily - Jeżeli będziesz chciała to... kiedyś poszukamy czegos na jej temat. Moja mama miała pamiętnik. jestem pewna ze miala gdzies zdjecia swojej siostry... No nie płacz juz.. - przytuliła ją mocno
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lily
Człowiek
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 14:44, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Dobrze - westchnęła i otarła policzki. Nagle w szczelinę pomiędzy drzwiami podskoczyła Plamka. Lily spojrzała na Marianne.
- Wiesz...bo znalazłam coś w lesie i przyniosłam to ze sobą - uśmiechnęła się szeroko i sięgnęła dłonią na podłogę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marianne
Zmiennokształtny
Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:57, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Tak? - zdziwiła się - Cóż takiego? - uniosła brew - Wiewiórka?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lily
Człowiek
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 15:06, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Tak - podniosła rękę i pokazała Marianne Plamkę.
- Nazywa się Plamka - pogłaskała zwierzątko palcem po główce
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marianne
Zmiennokształtny
Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:19, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Plamka? - Marianne zaśmiała się - Nie mozna więzić leśnych zwierząt Lilly- powiedziała cicho- Nie mozna więzić żadnych zwierząt... Nie mówię że ty to robisz., Po prostu pamiętaj o tym, dobrze?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lily
Człowiek
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 15:37, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Ale ona sama do mnie przyszła i nie ciągle się do nas kleiła - uśmiechnęła się i wsadziła plamkę między siebie a Marianne.
- Przecież jej nie więżę jak będzie chciała to pójdzie sobie do lasu - zaśmiała się patrząc jak wiewiórka śmiesznie rusza uszami
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Andrew
Wilkołak
Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: La Push Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 16:34, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
A on siedział sobie, samotnie, rozglądał się niepewnie. W końcu uznał za stosowne wstać i pójść tam, gdzie siedział John. Co miał innego zrobić ze swoją skromną osobą? Na palcach wkradł się do kuchni i zajrzał mu przez ramię, przekrzywiając głowę. Nie żeby go to wybitnie zainteresowało, ale musiał się czymś zająć. Nie rozumiał całego problemu. Ale cóż. Bywa. Jego zdaniem, Marianne trochę przesadzała, ale wolał milczeć i czekać na werdykt. Cofnął się pod ścianę, przyglądając się Johnowi z udanym zainteresowaniem. Zamknął na chwile oczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 17:50, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Hej - rzucił do chłopaka, nie odwracając się jednak od garów. Zajęty bym kończeniem dania.
- Głodny? - zapytał. - Zaraz będzie jedzenie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marianne
Zmiennokształtny
Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:42, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Chodź Lily - Marianne podniosła się - John już zrobił obiad. Poza tym niegrzecznei jest tak zostawiać Andrew... Po prostu uważajcie. - cmoknęła dziewczynę w czoło i otworzyła drzwi. Socks wyleciał z pokoju jak głupi i pognał do kuchni czując jedzenie. Marianne objęła Lily ramieniem i obie poszły do kuchni.
- Chyba doszłyśmy do porozumienia - uśmiechnęła się - ograniczony szlaban. Na nocowanie poza domem. Co do reszty to licze na rozsądek. - spojrzała na Johna i uśmiechnęła sie lekko
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Marianne dnia Sob 18:43, 05 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 18:53, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Bardzo się cieszę - uśmiechnął się do nich, odwracając na chwilę.
- Siadajcie, zaraz będzie jedzenie - wrócił do ostatniej czynności. To doprawił, to spróbował. W końcu wyciągnął talerze i postawił je na stole.
- Mam nadzieję, że wam będzie smakować - podszedł do nich z daniem. - Powiedzcie ile chcecie - zaczął im kolejno nakładać porcje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marianne
Zmiennokształtny
Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:56, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Ja bym chciała z Tobą porozmawiać przed obiadem John - powiedziała uśmiechając się nadal delikatnie. - Myślę, że młodzieżysobie poradzi z nałożeniem na talerze. Mozemy porozmawiać? - uniosła brew i wskazała mu głową najblizsze pomieszczenie czyli łazienkę. XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|