Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna

Leśniczówka Marianne
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 10, 11, 12  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Rezerwat / Domy, domeczki, chatynki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marianne
Zmiennokształtny



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:35, 05 Kwi 2009    Temat postu:

Usiadła wygodniej i oparła bose stopy o blat stolika.
- I dodatkowo jeszcze uważają za stosowne by decydować za Ciebie co jest dla ciebie lepsze - mruknęła łykając cierpki napój - Paskudny nawyk. Najgorsze jest to ze niektórzy rzeczywiście miewają racje. W życiu im tego nie przyznam - uśmiechnęła się krzywo


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 10:38, 05 Kwi 2009    Temat postu:

-Ja juz wolę komuś przyznać rację, żeby nie pieprzył kilka godzin o tym samym. - Mruknął, nieświadomie powracając do wydarzeń z dzisiejszego dnia. Skrzywił się nieco i popił wspomnienie łykiem piwa.
-Ale już mam dosyć wszystkiego. Najchętniej zamknąłbym ich wszystkich na dnie jakiejś głębokie studni, czy coś...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marianne
Zmiennokształtny



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:41, 05 Kwi 2009    Temat postu:

- Ze studni mogliby wyleźć - zaśmiała się Marianne. - Kto ci dziś tak zalazł za skórę? - była po prostu ciekawa.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 10:47, 05 Kwi 2009    Temat postu:

-Nazbierało się parę osób. - Przetarł oczy. - Twój były kochaś, Leah...
Westchnął cieżko. Wspomnienie o niej go przytłaczało, sam nie wiedział dlaczego. Przecież to zamknięty rozdział w jego życiu. Tak mi się przynajmniej wydaje...
-Można by było ewentualnie zamknąć ich wszystkich w schronie przeciwpowodziowym i włożyć klucz od drugiej strony w zamek. Namęczyli by się psychicznie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marianne
Zmiennokształtny



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:49, 05 Kwi 2009    Temat postu:

Zaśmiała się głośno - Zaspawać by trzeba bylo jeszcze drzwi. Tak na wszelki wypadek. - Sox podszedł do Gasparda machajac ogonem. Ten pies nie miał instynktu samozachowawczego.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Marianne dnia Nie 10:54, 05 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 10:55, 05 Kwi 2009    Temat postu:

Popatrzył na psa z uśmiechem i podrapał go pod brodą.
-To jest zwierzę do towarzystwa.
-Z tym spawaniem to niezły pomysł. Możemy to wypróbować na sobie. - Wracał mu humor.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marianne
Zmiennokształtny



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:56, 05 Kwi 2009    Temat postu:

- Nie zamierzam zaspawywać sobie zadnych drzwi - zerknęła na niego rozbawiona - Ja lubię wolność Gas.. Nie dam się zamknąć nikomu w zadnej cholernej klatce..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:27, 05 Kwi 2009    Temat postu:

-Nie musi być od razu klatka. - Uśmiechnął się tajemniczo. - Może być sypialnia.
Popatrzył na kotkę, potem na psa. Sox był miłym zwierzęciem, za to ten kot...
-Utożsamiasz się czasem z domowymi zwierzakami? - Spytał z ciekawości.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marianne
Zmiennokształtny



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:36, 05 Kwi 2009    Temat postu:

- Hmm? - uniosła brew. Zaskoczyło ją to pytanie - Zmieniam się w nie czasem.. Ale czy się utożsamiam... Nie wiem... Nie zastanawiałam się nigdy nad tym...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:43, 05 Kwi 2009    Temat postu:

Uśmiechnął się widząc, że wreszcie zbił ją z tropu. Jednak postanowił jej nie dręczyć dziwnymi pytaniami.
-Ty też nie wydajesz się wniebowzięta...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marianne
Zmiennokształtny



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:46, 05 Kwi 2009    Temat postu:

- Wniebowzięta czym? - wybił ją ze zwykłej złośliwości - Nie wiem już teraz o czym mówisz - zachichotała całkiem szczerze.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:52, 05 Kwi 2009    Temat postu:

Westchnął.
-Widzę, że niedopisuje ci humor. Co prawda może się to zmienić po piwie, ale... Coś ci dogryza? - Ni to stwierdził, ni zapytał. Wypił piwo do końca


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marianne
Zmiennokształtny



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:56, 05 Kwi 2009    Temat postu:

- Mnie? Dlaczego? - humor miała świetny. - Jestem tylko zmęczona. Miałam dziewczynę do pomocy w warsztacie, ale nie przychodzi od kilku dni... - westchnęła - sama muszę obrobić całe papierki a nie znoszę tego. Samochody naprawiać to ja mogę, ale papierzysk nie znoszę... - przeciągnęła się w fotelu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:01, 05 Kwi 2009    Temat postu:

-No trudno... Życie nie składa się tylko z przyjemności. - Podrapał się w głowę i ziewnął. No tak, w końcu nie spi już 3 noc.
-Rozstaliście się z Embrym przez różnicę zdań, nie? Ze mną i z Leah jest podobnie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marianne
Zmiennokształtny



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:05, 05 Kwi 2009    Temat postu:

- Coś tam słyszałam... A z Embrym się rozstaliśmy... - chwilę się wahała. W końcu postanowiła powiedzieć - Z Embrym się rozstaliśmy bo nie lubię gdy się mnie chce kontrolować na każdym kroku. Nie lubię gdy mi się mówi z kim mam rozmawiać a z kim nie. Nie dam się zdominować w ten sposób nikomu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:12, 05 Kwi 2009    Temat postu:

-Myślisz, że jakiś facet podda się władzy ba... kobiety? - Poprawił uśmiechając się promiennie. Te pięc procent dało o sobie znać. - Nie ma takiej opcji. A teraz biedna Dea... ona się pod nim napewno ugnie...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marianne
Zmiennokształtny



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:16, 05 Kwi 2009    Temat postu:

- Zależy co jej zaofiaruje - zaśmiała się. Zmęczenie w połączeniu z piwem było masakryczna mieszanką w jej wypadku - Ja myślę, ze nikt nie powinien sie uginać pod wolę drugiej osoby. Albo jest ci z kimś dobrze i nie musisz sie naginac bo drugiej osobie tez jest dobrze tak jak jest, albo najzwyczajniej w swiecie nie pasujecie do siebie i adieu - kotka zeskoczyła jej z kolan i ostentacyjnie usiadła na podłodze.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:23, 05 Kwi 2009    Temat postu:

-Nudzi mnie to ciągłe gadanie o uczuciach... Sranie w banie. Miłości nie ma i tyle. Zjawisko abstrakcyjne. - Burczał sobie pod nosem. Bez pytania wstał i skierował się do kuchni. Otworzył lodówkę.
-Chcesz jeszcze jedno?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marianne
Zmiennokształtny



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:25, 05 Kwi 2009    Temat postu:

- Poproszę jednak o coś innego.. - stojąc za nim zanurkowała gdzieś pod jego ręką. Wyłowiła z lodówki limonki. Sięgnęła do szafki i wyjęła tequilę. - Piwa nie lubię - przyznała.- Za to to maleństwo - ucałowała butelkę z ironią - jak na dziś jest w sam raz. - postawiła butelkę na blacie i szybko kroiła limonki - nadal piwo czy jednak skusisz sie na napój bogów?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:35, 05 Kwi 2009    Temat postu:

-Taka mieszanka jest zabójcza. - Zauważył z uśmiechem. - Czemu nie?
Wyjął z szafki dwa kieliszki i postawił na stoliku w salonie. - Lej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marianne
Zmiennokształtny



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:40, 05 Kwi 2009    Temat postu:

Marianne postawiła pojemnik z solą i talerz z limonkami. Z uśmiechem nalała tequili do szklaneczek.
- No to... - wzięła do ręki jeden kieliszek. Na dłoń nasypała odrobinę soli. W druga łapkę chwyciła limonkę - Za wolność - zaśmiała się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:37, 05 Kwi 2009    Temat postu:

Wziął drugi kieliszek i powtórzył:
-Za wolność. - Uśmiechnął się i stuknął w jej kieliszek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marianne
Zmiennokształtny



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:18, 05 Kwi 2009    Temat postu:

Uśmiechnęła się, dokładnie zlizała sól, wypiła tequilę i zagryzła limonką. Nie pytała nawet tylko nalała druga kolejkę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 7:31, 06 Kwi 2009    Temat postu:

Bez zaprzeczeń dał sobie nalać następnął. Wznieśli toast i wypił do dna.
Usiadł z powrotem na kanapie. Uśmiechnął się do niej zachęcająco i po raz kolejny poklepał miejsce obok siebie w nadziei, że tym razem Marianne się złamie.
-Co ci szkodzi? - Wyszczerzył zęby. - Po za tym będziesz siedziała koło kaloryfera.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marianne
Zmiennokształtny



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 9:56, 06 Kwi 2009    Temat postu:

Marianne dokładnie wygryzła limonkę.
- Nie jest mi zimno - wyszczerzyła się - ale dziękuję za propozycję. - dla Marianne Gaspard był kuszącą odskocznią od wszystkiego. Lubiła mężczyzn. Ostatnio lubiła takich którzy nie wymagali od niej żadnych zobowiązań. Zbyt ceniła sobie wolność. Jednak po głowie cały czas tłukła jej się wizja ciężarnej Leah, Leah-matki... Nalała jeszcze jedną kolejkę. Potrzebowała przestać myśleć. Była zmęczona, sfrustrowana... Seks by6ł odskocznia, ale tylko pod warunkiem, ze nie będzie myśleć. Ariadne spojrzała na nią z wyraźnym wyrzutem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:38, 06 Kwi 2009    Temat postu:

-Eee tam! - Mruknął rozochocony. Marianne była seksowną leską, a jak wiadomo on takie uwielbiał. W dodatku mógły się uwolnić od prześladującej go wizji Leah, kiedy 'mówiła mu' [była pod postacią wilka], że go nie chce. Mimo, że był facetem, i to jakim!, to bolało go to. Po za tym krótka przygoda z Marianne byłaby poprostu oderwaniem się na krótką chwilę od tej pieprzonej rzeczywistości. Wobec Leah nie ma już żadnych zobowiązań, to ona go zostawiła.
-Siadaj, będzie nam milej. - Wziął od niej kieliszek i popił jeszcze raz. Alkohol zdecydowanie przyćmił mu zdolność logicznego myślenia. Ale tak przecież było lepiej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:05, 06 Kwi 2009    Temat postu:

Malutka Josephine będąc na spacerze z Melanie widząc przepiękne okolice zapragnęła się podzielić tym widokiem, z którąś z najbliższych osób. Nie mogąc skomunikować się z matką zaczęła przekazywać Gaspardowi kojące obrazy lasu, zielone drzewa, piękną łąkę spowitą wieczorną mgłą... Przekazała mu pragnienie, by ktoś był tam z nią. Chciała usłyszeć jego głos. Przypomniała mu swoją reakcję, kiedy mówił do niej mówił swoim delikatnym tonem. Podobało jej się to. Powoli próbowała ukoić serce i myśli swojego ojca. Przecież ona też go kocha. I naprawdę go potrzebuje... Przed oczami Gasparda mógł pojawić się obraz pięknego, ciemnego wilka. Silnego i zdolnego do obrony. Takiego go widziała. Jej ojciec nie może przestać walczyć... Natłok negatywnych myśli zaczął ją przytłaczać, powoli wycofywała się z jego umysłu, nadal szukając nowej myśli o którą mogłaby się zaczepić.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 17:38, 06 Kwi 2009    Temat postu:

Nagle zamiast Marianne przed oczami pojawiły mu się inne obrazy: słońce, soczystozielone drzewa, trawa. Park. Nawet poczuł zapach jesiennego wietrzyku. Obraz zmienił się i zobaczył teraz posturę dużego silnego wilka. Josephine - przeleciało mu przez myśl, ale za chwilę obrazy rozmyły się i napowrót był w leśniczówce i patrzył na pytający wyraz twarzy Marianne. Westchnął i ukrył twarz w dłoniach.
-Cholera jasna. - Mruknął ciężko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:50, 06 Kwi 2009    Temat postu:

Gdyby Josephine potrafiła mówić zapytałaby go, czy jest mu smutno dlatego, że się do niego 'odezwała'. Samo maleństwo podupadło na humorze. Przekazało ojcu w myślach, że jest mu przykro. Przywołała jeszcze tylko obraz Marianne, jak pytanie brzmiące 'Kto to?'.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 17:58, 06 Kwi 2009    Temat postu:

Nie mógł już tego znieść. Ten nieopisanie przeogromny smutek Josie ciążył na nim i nie mógł tego znieść. Kiedy przed oczami pokazała mu się Marianne, przełknął nerwowo ślinę.
-Przyjaciółka. - Mruknął, tak, aby kobieta go nie usłyszała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:04, 06 Kwi 2009    Temat postu:

Myśli Josephine rozpogodziły się. Przyjaźń kojarzyła się jej z czymś dobrym. Z uśmiechem, radością, spokojem serca. Spodobało jej się to słowo, a raczej jego wydźwięk, którego nie była jeszcze w stanie powtórzyć. Była zadowolona, że tata nie jest teraz sam. Nie chciała, żeby był smutny. Po chwili pokazała mu obraz równie ważnej dla niej osoby. Zamyślona Leah wpatrywała się w nią z pewną nostalgią widoczną w spojrzeniu. Josephine nie była zadowolona. Nie takiego spojrzenia oczekiwała. Ciekawiło ją to, czy Lee jest jej przyjaciółką? Przyjaciółka niosła przecież brak samotności. Kim była Leah dla Jose? To pytanie zaprzątało malutką główkę. Gaspard ma Marianne. Ona ma Leah? Nie była w stanie pojąć jak to działa.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:11, 06 Kwi 2009    Temat postu:

Zobaczył obraz, którego najbardziej się bał. Jednocześnie chciał go zobaczyć i zasłonić oczy, by nie widzieć jej twarzy. Zamyślona Leah wpatrywała się w niego, a raczej w Josephine, wyraźnie zamyślona. Jasne włosy delikatnie okalały jej twarz, pełne usta, teraz pewnie wygięte w grymasie smutku po jego stracie... Poczuł w sobie bałagan. Jakby nie tylko on siedział w jego głowie. Jakby były w nim uczucia kogoś innego. Niezdecydowanie, obawa... Nie, to nie było to co teraz czuł. To były uczucia jego córeczki, malusieńkiej dziewczynki, którą porzucił na pastwę losu.
I co z tego? Leah przecież sama tego chciała. - Wiedział, że nie taką odpowiedź chce usłyszeć Josephine. On był zdecydowany. Leah go nie chciała i dała mu to wyraźnie do zrozumienia. Odpędził sprzed oczu bolesne obrazy i odetchnął patrząc na Marianne. Jej widok był dla niego lekarstwem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:19, 06 Kwi 2009    Temat postu:

Dziecko nie zrozumiało. Poczuło się smutne i odrzucone. Gaspard jej nie chciał. Nie wiedziała jak wygląda rodzina. Nie przypuszczała, że można mieszkać razem z obiema najważniejszymi osobami. Była smutna. Pokazała mu Melanie i Jacoba, próbując nakreślić miejsce, gdzie jest. Wycofała się w myśli ojca pozostawiając w nim jedno swoje uczucie, tlące się jak mała iskierka w niemal wygasłym ogniu. ONA go kocha. Nawet jeśli on jej nie. Zawsze będzie go kochać i nie chce być z dala od swojego ojca.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:42, 06 Kwi 2009    Temat postu:

Mimo gorących chęci pozostania w ciepłym salonie Marianne znów zobaczył park. I Jacoba. I Mel. Tylko po co ona mu ich pokazuje? W oddali zobaczył plac zabaw a na nim skaczące dzieci. Naokoło było wiele ludzi. Ławka, alejka spacerowa, śmietnik...
Westchnął. Czuł smutek Josephine. Przez niego była smutna. Bo ją olał, bo ją zostawił na pastwę losu matce-wariatce. Ale to zamknięty rozdział. Niech sobie Leah radzi sama. Przepraszam, Josie... - mruknął w myśli i powrócił do rzeczywistości.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marianne
Zmiennokształtny



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:17, 06 Kwi 2009    Temat postu:

- Coś się stało? - Marianne przypatrywała się Gaspardowi od pewnego czasu. Wyglądał co najmniej dziwnie. Podeszła do niego i złapała go delikatnie za ramie - Gaspard?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:22, 06 Kwi 2009    Temat postu:

Zamrugał czując na sobie dotyk Marianne. Spojrzł na nią nieobecnym wzrokiem, jednak za chwilę już widział dokładnie jej ciemne oczy. Nie chciał więcej tych dolujących mysli. Później do tego wróci. Bardziej później. Nie tracąc okazji złapał Marianne za nadgrastek i pociągnął w dół. Nie utrzymała równowagi i klapnęła na jego kalanach. Usmiechnął się wymazując ostatni obraz Leah z pamięci.
-Moje na wierzchu. - Objął ją nie za mocno, ale tak, ze nie mogła wstać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marianne
Zmiennokształtny



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:25, 06 Kwi 2009    Temat postu:

- Hej - lekko trzasnęła go w łeb - To jest wredne. - warknęła zła. Nie lubiła jak ktoś ją tak ubezwłasnowolniał.
- I pomyśleć ze się zmartwiłam...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:28, 06 Kwi 2009    Temat postu:

-Bo ci oddam. - Zagroził uśmiechając się dumnie. Przycisnął ją lekko do siebie i ułożył podbródek na jej ramieniu wtulając twarz w ciemne włosy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marianne
Zmiennokształtny



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:30, 06 Kwi 2009    Temat postu:

- Damski bokser - prychnęła - Uważaj... kojoty są szybsze od wilków - to była prawda, a jego ciepło było całkiem przyjemne.
- To co się stało? - Marianne niby od niechcenia odgarnęła mu z czoła grzywkę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:35, 06 Kwi 2009    Temat postu:

Popatrzył na nią zmęczonym wzrokiem.
-Powiedzmy, że moje problemy się materializują w mojej porypanej psychice i mam omamy. - Westchnął. Jej dotyk był przyjemny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Rezerwat / Domy, domeczki, chatynki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 10, 11, 12  Następny
Strona 2 z 12

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin