Sklep

Phill · Gość

- Nie dzięki. Nie pijam zbyt dużo kawy. - zawahał się - Ale jak chcesz to posiedzę z tobą... Musisz sie bardzo nudzić tu cały dzień. Jak jeszcze nikt nie przychodzi, co?

Ashley

Akurat kiedy to powiedział odezwał się dzwoneczek. Ashley wyszła na sklep , zrobiła swoje i wróciła - Jeszcze przyjdą.. ale możesz zostać... - niepewnie popatrzyła mu w oczy , dosypała sobie kawy i wstawiła wodę. Podeszła do otwartego okna , podpaliła papierosa i wetknęła go do ust.

Phill · Gość

Popatrzył na nią z lekką irytacją jak podpala papierosa. Był przeciwny temu nałogowi. - Powiedz coś jeszcze - zaczał wesoło. - Mieszkasz sama? Masz jakiegoś zwierzaka? Co robiłaś nim trafiłaś do La Push? Oczywiście chodzi mi o same przyjemne rzeczy... - dokończył z rozbrającym uśmiechem.

Ashley

-Dużo tych pytań ..- odparła śmiejąc się nerwowo .
- Mieszkam sama, nie mam zwierząt.. a zanim trafiłam do La Push , mieszkałam z mężem - postanowiła być szczera - i nie robiłam nic.. prócz bycia z nim .. skończyłam jako ćpunka... potem się rozwiodłam i przyjechałam tutaj..

Phill · Gość

- Prosiłem o coś miłego - powiedział przekręcajac głowę w jej strone - No cóż, ale skoro narazie tak wygladało twoje życie... Nie wtrącam się - zamachał dłońmi - To mam nadzieję że od teraz będzie lepiej.

Ashley

-Nie wiem.. okaże się- zgasiła papierosa - nie było miłych rzeczy , w tym problem - dodała - staram się wyjść na prostą i cóż muszę starać się sama..

Phill · Gość

- Poradzisz sobie - powiedział patrząc na nią ciekawie. Miło mu się z nią rozmawiało. - Do której pracujesz? - zapytał spogladając na zegarek.

Ashley

Popatrzyła na zegarek... -jeszcze przez 3 h pracuje.. potem zamknę się w domu - powiedziała i zalała kawę - pije przynajmniej cztery dziennie ... - zachichotała - lepsze to niż ćpanie..

Phill · Gość

- A co brałaś? - zapytał - Jak to jest? Pytam z czystej ciekawości. Masz herbatę? - kiwneła głową i wskazała na puszkę. Wziął sobie kubek i nalał wody zaparzajac herbatę.

Ashley

- Może kiedyś Ci powiem... tyle że byłam brakiem człowieka.. resztę kiedyś - powiedziała bez przekonania - A to przez niego.. - potrząsnęła głową - pogadajmy o czymś innym

Phill · Gość

Zaczął szukać szybko w głowie tematu do rozmowy. Jakiś neutralny... Przygryzł wargę. Wstał i wyszedł do sklepu. Zabrał z półki paczkę ciastek i położył pieniadze za nie na stole obok Ash kiedy wrócił.- Zgłodniałem. Masz, częstuj się - powiedział kiedy otwarł paczkę.

Ashley

Uśmiechnęła się - to nie jest samoobsługowy.. ale ok - wzięła jedno ciastko i ugryzła je delikatnie - A co Ty tu robisz? Tu w La Push ... nie wyglądasz na rodowitego mieszkańca ..

Phill · Gość

- Bo nie jestem - powiedział uśmiechając się - Ale mieszkam tu już... - przeliczył szybko - 10 lat. No jakoś tak... - machnął ręką w której miał ciastko. - To prawie tak jakbym mieszkał tu od zawsze...

Ashley

-prawie...- mruknęła smętnie. Uniosła kubek, ręka wciąż jej drżała delikatnie i kiedy zbliżyła go , dłoń gwałtownie jej drgnęła przechylając go. Cała kawa rozlała się na Ashley, a kiedy kubek był pusty opadł tłukąc się na podłogę.
-Kurde... cholera!
Dziewczyna wstała szybko, na kontakt swojej skóry z gorącą wodą.

Phill · Gość

- Och, Ashley... - zajęczał cicho. Wstał i podał jej ręczniki papierowe, które leżały obok czajnika. Sam urwał ze cztery i namoczył je zimną wodą. Dotknął nimi ostrożnie mostka dziewczyny, złapał ją za rękę i włożył w nią zimne ręczniczki. Sam odwrócił się i zaczął zbierać resztki kubka. Powycierał spokojnie fusy. Powyrzucał wszystko do kubełka. W przeciwnieństwie do dziewczyny był oazą spokoju. Patrzył na nią z lekkim uśmiechem jak nieporadnie, trzęsącymi się rękoma wyciera z siebie kawę.

Ashley

-Cholera .. - powtórzyła ścierając z siebie kawę - jestem straszna.. - dodała, a ręce trzęsły się jej bardziej niż dotychczas. Popatrzyła na swój mokry podkoszulek i wybuchła głośnym , radosnym śmiechem.

Phill · Gość

- Co cię tak śmieszy? - zapytał dopatrując się oznak choroby psychicznej.

Ashley

-Tak to jest zabawne.. - stwierdziła krótko - mam dziwaczne poczucie humoru.

Phill · Gość

Wzruszył ramionami, również się uśmiechcając. - Jak cię śmieszą takie rzeczy... Przysiadł znów na krzesle, patrząc na nią.

Ashley

Ciągle wycierała mokrą bluzkę.
- Poczekaj.. zaraz wracam.. - powiedziała i weszła do łazienki , ciągnąc za sobą bluzę z kapturem. Zamknęła za sobą drzwi, przetarła wodą zmęczone oczy i wytarła twarz. Przebrała się z mokrej bluzki , wrzuciła ją do kosza na śmieci - nie zejdzie.. - mruknęła do siebie i wciągnęła bluzę. Zagapiła się chwilę na bliznę pod żebrami , by po chwili naciągnąć materiał na spodnie.
Opuściła łazienkę, na powrót ze smętną miną . Usiadła na przeciwko Phila opierając głowę na ramieniu.

Phill · Gość

- Zmęczona? - zerknął na zegarek - Już niedługo...

Ashley

- Nie.. - popatrzyła na zegarek - przyzwyczaiłam się... - zawodziła smętnie.

Phill · Gość

- Dziś chyba miałaś o wiele ciekawiej, co? Chyba że jestem tak nudny jak przysłowiowe flaki z olejem...? - zapytał unosząc brwi.

Ashley

-Tak.. było ciekawiej - uniosła delikatnie głowę - ale nie wiem po co tracisz ze mną czas.. nie masz ważniejszych rzeczy do roboty? - spytała cicho.

Phill · Gość

Wzruszył ramionami - Chwilowo nie. Do Forks jeśli mi sie poszczęści pojadę jutro... W domu nie mam za bardzo co robić... Chyba że mam sobie iść, to zaraz się zabiorę... - powiedział wskazujac palcem na drzwi.

Ashley

Zrobiła urażoną minę - Nie musisz iść.. ale nie chce trzymać Cię na siłę..- mruknęła wstając- pozwól , że ogarnę tu trochę - popatrzyła na zegarek - jeszcze chwila i przyjdzie Marissa ...

Phill · Gość

Pokiwał głową i starał się zrobić trochę mniejszy, aby jej nie przeszkadzać.

Ashley

Miotała się po sklepie robiąc swoje . Kiedy skończyła wyciągnęła znowu papierosa i zapaliła go przy oknie. Ashley uwielbiała palić, robiła to często . Odwiązała fartuch , rozpuściła włosy.
- Ona zawsze się spóźnia - warknęła - głupie dziewczę..

Phill · Gość

- Nic nie zrobisz... Pozwolisz że się obsłużę? - zapytał podchodzac do lodówki i wyciagając z niej ser. Był do Ash o wiele wyższy. Żadna półka na tym nie ucierpiała. Złapał nóż a widząc że chce mu go odebrać wyciagnął wysoko rękę. - Nie. Zrobisz sobie coś jeszcze... - Odkroił słuszną porcję i pozabierał z półek to to jeszcze było na liście. - Policzysz mi?

Ashley

Wzruszyła rękami ,uśmiechając się .
- Daj.. - podeszła do kasy i zaczęła wszystko nabijać - chyba rzadko robisz zakupy co? - spytała od niechcenia . Liczyła i liczyła.. aż wszystko wyliczyła i podała mu konkretną sumę, a jak zapłacił uśmiechnęła się znów, bo akurat do sklepu weszła Marissa .
-Autobus mi...- zaczęła, ale Ash machnęła tylko ręką .

Phill · Gość

- Prawie codziennie - powiedział pakując wszystko do torby - Ale zwykle byłaś tak... zamyślona, że mnie nie zauważałaś chyba. - popatrzył na nią uśmiechając się szeroko. - Kurczę, szkoda że chleba nie było.... To co? Idziesz? Jeśli sie nie mylę mój dom jeste kawałek za twoim więc mogę dotrzymać towarzystwa - zaproponował patrząc jak wychodzi zza lady.

Ashley

-Miło by było ... - powiedziała z uśmiechem - na razie - rzuciła do Marissy... i wyszła z Phillem na ulicę.

/Ulica

Phill · Gość

- Do widzenia - powiedział na odchodne drugiej kobiecie.

/ Ulica

Mark

Wszedł do sklepu gwiżdżąc coś pod nosem. Podszedł do kasy i zaczął rozglądać się dookoła.
-Poproszę ee... Paczkę jakiś drogich fajek i... zapalniczkę. - Wskazał na pudełko z zapalniczkami zadrukowanymi w baby w bikini Very Happy

Kasjerka podała mu to, o co poprosił, po czym wyszedł ze sklepu głośno wzdychając.

/Ulica

Ashley

// Dom Ashley

kolejny dzień tej durnej roboty ... pomyślała, otwierając drzwi. Kilka minut później zjawili się dostawcy. Ashley rozkładając chleb przypomniała sobie o Phillu. Schowała więc jeden na zapleczu i wróciła do swojej pracy. Pracy której szczerze nie cierpiała.

Phill · Gość

/ Dom Chandler'a / Ulica

Otwarł szeroko drzwi wpuszczając do pomieszczenia świeże powietrze. - Dzień dobry! - zawołał radośnie od progu, widząc obiekt swojego wpojenia za ladą.

Ashley

-Cześć- odparła znużona, oparta obiema rękami o ladę, czytając rozpostartą przed sobą gazetę.

Phill · Gość

- Nie wyspałaś się? - zapytał podchodząc i stajac przed nią.

Ashley

-Wyspałam..- przekręciła stronę - tylko ta praca mnie nuży.. - uniosła się powoli z nad lady.

Phill · Gość

- Nie narzekaj, ciesz się że ją masz. - po chwili dodał z uśmiechem - Lepsza taka niż żadna.