Sklep

Ashley

-Nikim konkretnym.. na za wcześnie urwałam szkołę.. - wykrzywiła twarz w brzydkim grymasie - chciałam być zawodową tancerką.. ale nie wyszło.. jak wiele rzeczy... a wszystko przez jednego człowieka ..- wbiła łyżeczkę w stół wyginając ją.
- jak ja go nienawidzę..

Phill · Gość

- Ale już go nie ma - powiedział patrząc na nią uważnie, chcąc przez kontakt wzrokowy uspokoić ją - Nie masz się czym martwić.

Ashley

-To nie do końca tak..- wymruczała niepewnie , spoglądając w dół . Chciała za wszelką cne uniknąć jego spojrzenia.

Phill · Gość

Patrzył na nią i poczuł lekkie ukucie zazdrosci w sercu. W pierwszym odruchu chciał znaleźć tego faceta i pozbawic ochoty na dalsze życie, ale że nie miał kompletnie pojęcia kim jest, musiał odłożyć te plany na później. Nie mówiąc nic mieszał nadal spokojnie herbatę, zastanawiając się czym jeszcze go zaskoczy.

Ashley

-W zasadzie to jesteśmy po rozwodzie , ale czasem... czasem się widujemy i to tyle ..- skończyła rozmowę na ten temat. Równie bolesny , co poprzednie.
Nie była pewna jak dużo chce mówić Phill`owi ,a powiedziała mu już wiele.
Uniosła delikatnie filiżankę do góry i zaczęła sączyć ciepła kawę w milczeniu.

Phill · Gość

Oparł się plecami o ścianę. Poczuł sie znacznie gorzej, kiedy usłyszał to co powiedziała. Można powiedzieć że się załamał. Zapatrzył się tępo w ścianę, nie wiedząc po powiedzieć na te rewelacje. Było to dla niego bolesne odkrycie, którego nie mógł zaakceptować.

Ashley

Popatrzyła na niego i od razu pożałowała , że mu powiedziała.
-Phill?
Łzy zaczęły napływać jej do oczu, policzki ją zapiekły , dając znak, że się czerwieni a dłonie zaczęły jej drzeć.
-Phill... - powtórzyła łamiącym się głosem.

Phill · Gość

Odwrócił prędko głowę słysząc jej płaczliwy ton - Co Ash? - podszedł do niej i ukucnął - Hm?

Ashley

Posadziła nogi na krześle i oplotła w okół nich ręce.
-Powiedź mi czy to co do Ciebie mówię rani Cię w jakikolwiek sposób?... nawet w najmniejszy? ... Ze reagujesz tak? - łza spłynęła jej po policzku.

Phill · Gość

- Tak, rani mnie - przyznał jej otwarcie. Otarł łzę uśmiechając się pogodnie. Lubił jej pomagać.

Ashley

Popatrzyła na niego , opierając głowę o kolana. jego dotyk uspokajał ja, co było ogromnym zaskoczeniem.
- A powiesz mi czemu?

Phill · Gość

- Nie lubię patrzeć jak ktokolwiek się smuci będąc obok mnie. Poprostu taki jestem. Zależy mi na szczęściu każdego. A na twoim to już szalenie mi zależy - dodał w myślach.

Ashley

-Przepraszam... - wymruczała i otarła twarz rękawem - przepraszam..

Phill · Gość

- Nie masz za co - powiedział nadal zapatrzony w nią jak w obrazek - Każdy ma gorsze i lepsze dni.

Ashley

-Mój każdy dzień jest inny... - powoli zmieniła pozycje zdejmując nogi z krzesła.

Phill · Gość

Wstał lekko i powrócił na swoje miejsce. - Przyzwyczajam się - mruknął cicho.

Ashley

-Będzie ciężko - oparła łokcie na stoliku i dopiła kawę.

Phill · Gość

- Zobaczymy komu bardziej - odciął się żartobliwie.

Ashley

Popatrzyła na niego z ukosa, ciągle jeszcze mając łzy w oczach.
- Nie wiem czy wiesz z kim zadzierasz.

Phill · Gość

- Z niską kobietą... Być może i całkiem miłą, gdyby nie to że wiecznie ogląda się na to co było kiedyś. - Nie chciał jej tym urazić tylko zwrócić uwagę na problem, który miała.

Ashley

Rzuciła mu przeszywające spojrzenie.
- Przeszłość jest ważna, ludzie na nią patrzą .. kiedy szukasz pracy, kiedy Ciebie poznają , zawsze... jak gdzieś się przeprowadzasz chcą poznać twą przeszłość.. więc ciężko jej unikać..

Phill · Gość

- Jakoś daję radę z tobą przebywać mimo że znam kawałek twojej przeszłości - powiedział z dziwną powagą - I jakoś mi nie przeszkadza to co robiłaś kiedyś... - urwał nie chcąc się zapędzić.

Ashley

-Dobra.. nie chce o tym gadać... to jest dosyć trudne dla mnie - wstała od stolika i wyszła na sklep bo akurat ktoś przyszedł.

Phill · Gość

Został sam myśląc o tym czy przypadkiem nie zraził jej do siebie. Pił w samotności swoja herbatę. Uznał że to wpojenie to nic takiego fantastycznego. Cóż mu po tym że przebywał z nią ale to nie przynosiło niczego dobrego dla niej. Zamiast czuć się ze mną szczęśliwa jest chyba wprost przeciwnie...

Ashley

Wróciła na zaplecze , unikając spoglądania na Philla. Zjadła ciastko , zapaliła papierosa i stała w milczeniu.

Phill · Gość

Idąc w zaparte zacisnął szczękę i aby tego nie zauważyła trzymał przy ustach brzeg filiżanki. W tym momencie myślał że nie potrafi zrobić nic co polepszyłoby jej samopoczucie.

Ashley

Zacisnęła powieki i podeszła do niego z papierosem w ustach.
- Powiedz mi.. czego właściwie ode mnie chcesz?? - oczekiwała szczerej odpowiedzi.

Phill · Gość

- Nie chcę niczego od ciebie. - Powiedział patrząc jej w oczy. Była to szczera prawda, nie mógł od niej przecież niczego wymagać.

Ashley

Pokiwała głową. Sama nie wiedziała o co chodzi. Poczuła się dziwnie, nawet bardzo. Odsunęła się w stronę okna, by wyrzucić niedopałek i już się nie odezwała.

Phill · Gość

Odstawił filiżanę i zebrał się w sobie. - Idę, wpadnę tak jak się umawialiśmy.

Ashley

Nie chciałaby sobie szedł, ale co miała mu powiedzieć. Odkręciła głowę w przeciwną stronę i idąc w zaparte milczała.

Phill · Gość

Wyszedł na sklep z torbą przy ramieniu. Obejrzał się z nadzieją, ale widząc że za nim nie idzie, zawołał cichym i smutnym tonem - Do widzenia.

/ Ulica

Ashley

Po kilku minutach wyszła na sklep. Była wściekła , ze tak potoczyła się ta rozmowa. Mogło być weselej. Resztę pracy spędziła krzycząc i warcząc na swoich klientów.
Kiedy wybiła kończąca jej zmianę , zabrała z szafki chleb, zrobiła zakupy, by mieć co jeść i bardzo zirytowana wyszła do domu.

//Dom Ashley

Aprilan

/ulica
Weszła do sklepu rozglądając się dookoła. Nie był duży, ale na jej skromne wymagania starczył. Wybrała dla siebie swój ulubiony lód, Solero tropikalny i poszła do działu w któym były jakieś kremy do opalania.
-Jakie lody kupujesz?- April spytała Dorcas.

Gość

-Wezmę Noggera karmelowego. -powiedziała Dorcas, wyjęła loda z lodówki i ruszyła za April do działu z kremami do opalania.
-Chyba nie musimy brać 30-tki... tutaj raczej trudno się spalić. - mówiąc to zerknęła przez okno i uśmiechnęła się do siebie. Zamyśliła się obserwując April szukającą jakiegoś kremu.

Aprilan

April zaśmiała się i wybrała jakiś krem, podeszła do kasy i zapłaciła.
-Chodź-zawołała do Dorcas i wyszła ze sklepu.

/plaża(obie)

Ashley

// Dom Ashley

Wpadła do sklepu z zadziwiająco szerokim uśmiechem na twarzy. Zrobiła co miała zrobić , nic nie potłukła i nic nie zepsuła. Odczuła więc jakiś postęp.
Kiedy przywieziono , co miano przywieść, Ash była miła i nie tak rozgoryczona z powodu swojej pracy. Uśmiechała się nawet do klientów. Odprowadzała ich wzrokiem do drzwi, nieświadomie wypatrując przy tym Phill`a. W końcu znużona czekaniem wyszła przed sklep zapalić papierosa.

Phill · Gość

/ Dom Chandlera

Juz z daleka wyczuł woń papierosa a wraz z nią inny zapach który rozpoznałby wszędzie. Ash... Jeknął cicho i szedł z uśmiechem w stronę żródła tego zapachu. Kiedy ją zobaczył serce zabiło mu mocnej. Podszedł i z radością w głosie powiedział - Witaj Ahley!

Ashley

Uśmiechnęła się mimowolnie .
- Dobry!!- powiedziała z piskiem i zgasiła papierosa - Podeszła do niego i ucałowała go na powitanie w policzek, stając przy tym na palcach. Nawet się nie zawstydziła , chwyciła go za dłoń pociągnęła do środka.

Phill · Gość

Uśmiechając sie nieprzyzwoićie z radości wszedł za nią do sklepu. Zajął swoje miejsce po przeciwnej stronie lady i poprosił zabawnym tonem - Chleb.... - przechylił się przez kontuar lekko, spoglądajac na Ash.