Ulica

Gość

- W tym momencie? - dopytała, jednak nie czekając na odpowiedź - tak sie składa, że ciebię - odpowiedziała, uśmiechając się szerzej. W końcu nie dało się ukryć, że podczas rozmowy patrzyła na niego.
- Wcześniej nikogo... tak z nudów zabrałam się za obserwację otoczenia - wyjaśniła w końcu troszkę poważniej - nic ciekawego - dodała po chwili z zapewnieniem, wzruszając ramionami.

Grayam Wolf

- zaczynam się bać...Mam nadzieję że mnie nie śledzisz - powiedział poważnie i zaśmiał się.

Gość

Zaśmiała się i opkręciłą przecząco głową
- Nie, spokojnie, aż tak mi się narzie nie nudzi, żeby łazić za znajomymi - przyznała.
- Poza tym, mnie się chcesz bać? No co ty... jestem straszna? - spytała, patrząc na niego podejrzliwie i z lekką ciekawością. Jednak ciągle miała wesołe iskierki w oczach, świadczące o dobrym humorze.

Grayam Wolf

Potargał jej lekko włosy
- teraz tak - oznajmił i zaśmiał się głośno.

Gość

- Ej - zdążyła tylko zaprotestować, i zaraz na ujej głowie pojawił się "artystyczny nieład"
- Będziesz z takim straszydłem siedzieć przy ludziach? - sytała z cwanym uśmiechem - teraz masz poprawić - dodała tonem, jakby to było oczywiste, ale efekt zepsuł szeroki uśmiech.

Grayam Wolf

- Przynajmniej nikt mnie nie napadnie - zażartował i porobił coś przy jej włosach. Teraz każdy kosmyk szedł w inną stronę.
- Może być ? - spytał i uśmiechnął się wesoło.

Gość

- Ciebie mogłaby napadać połowa ludzkości, ale wątpie, żeby ci się to nie podobało - mruknęła pod nosem, przewracając ledwo zauważalnie oczami. Nie wiedziała, czy zrozumie, że chodziło jej oczywiście o płeć piękniejszą...
Spojrzała na niego z wyrzutem, bo czuła, że włosy wcale nie wyglądały lepiej
- Coś się nie starasz - powiedziała, wytykając mu język z rozbawieniem, potem teatralnie odwróciła się do niego plecami, siadaąc po turecku na murku.

Grayam Wolf

- Zależy jaka połowa. - powiedział wesoło widząc że się obraża zaśmiał się
- zawsze mogę je ułożyć na ślinę - zażartował i jeszcze bardziej ją potargał.

Gość

Zerknęła na niego krótko przez plecy, zaraz znowu atrząc przed siebie
- Nie, dzięki - odpowiedziała krótko, starając się, żeby nie poznał, że się przy tym śmieje. Bo w końcu nie miało wyjść.
- Jaka? Chyba się możesz domyślić - powiedziała, podpierajac się z tyłu rękami dla większej wygody. Ogólnie nie lubiała tak z kimś rozmawiać, ale sytuacja tego jej zdaniem wymagała... pewnie długo i tak nie wytrzyma.

Grayam Wolf

Położył się jak długi na murku.
- Wiesz kobiety ciągle się na mnie rzucają - powiedział wesoło. Teraz dokładnie było widać jego umięśnione ciało.

Gość

Tak jak można się było spodziewać, Lor odwróciła się o 180 stopni, siadając przodem do niego.
- Cóż za pewność siebie, panie Wolf - powiedziała, unosząc lekko jedną brew i sie zaśmiałą pod nosem.
- Sugerujesz, że nie jestem kobietą, skoro nie mam takich zamiarów? - spytała po chwili, z jeszcze większą wesołością, szczerzac zęby.

Grayam Wolf

- Jesteś pewnie niewielką mniejszością - powiedział wesoło i wyszczerzył się.
- Wiesz, przy takim ideale jak ja, który dodatkowo jest bardzo skromny nie sposób nie stracić głowy - powiedział żartem i zaśmiał się.

Gość

Parsknęła śmiechem. Poprostu ją baił tymi tekstami, bo widać było, że nie traktuje tego poważnie, a przynajmniej tak to okazuje.
- Mówisz...? Mi jak narazie życie miłe... nie chcę iść na ścięcie lub coś w tym rodzaju- powiedziała z udawanym strachem, przekręcając jego wypowiedź.

Grayam Wolf

Zaśmiał się.
-Wiesz, ja tym nie zarządzam - powiedział wesoło. Cały czas żartował sobie. W sumie Lor byłą nawet ładna Xd

Gość

- Ale masz na to duży wpływ - powiedziała, nie przyjmując zaprzeczeń.
- Mógłbyś chociaż sprawiać wrażenie czasem, że ci chłodno wieczorem powiedziała po chwili, marszcząc brwi. Rzuciła swoją bluzę na jego tors z wesołym wyszczerzem. No bo która dziewczyna lubiała, gdy wszystkie inne oglądają się za jej obecnym towarzyszem?

Grayam Wolf

Zaśmiał się.
- czyżby ktoś był zazdrosny? - spytał żartem i wziął bluzę w ręce. Zwinął ją i położył sobie pod głowę.
- Dzięki za poduszkę - dodał żartem i wyszczerzył się do niej.
- Jaki ja niby mogę mięć wpływ co? - spytał trochę nie kumając.

Gość

- Skąd, dbam jedynie o twoje bezpieczeństwo - odpowiedziała, nie zmieniając wyrazu twarzy.
- Nie ważne - machnęła ręką, nie chcąc kontynuować tego dość skomplikowanego wątku.

Grayam Wolf

Zaśmiał się.
- Gadaj se gadaj ja swoje wiem -powiedział z przekorem. Zamknął oczęta i wyszczerzył się. Ot, tak po prostu

Gość

Wzruszyła ramionami
- Jeżeli ci to poprawia tak humor, to możesz tak myśleć - odpowiedziała obojętnym głosem, z lekkim uśmiechem i przeniosła wzrok znowu na ulicę, podpierając się znowu rękami z tyłu, żeby włosy opadły jej na plecy.

Grayam Wolf

Przekręcił się w bok tak ze widział teraz ulicę.
- Co ty tam takiego ciekawego widzisz? - zapytał patrząc gdzieś na ta nieszczęsną podglądaną ulice xD

Gość

- Nic - odpowiedziała lekko - gdzie twoim zdaniem powinnam w takim razie patrzeć, hm? - spytała z rozbawieniem, unosząc pytająco brwi.

Grayam Wolf

- nie wiem ale wiem ze ta ulice czuje się pewnie skrępowana skoro tak ją podglądasz - powiedział wesoło i zaśmiał się.co jak co humor mu dopisywał.

Gość

- Tak myślisz? - spytała, jakby na serio rozważając tą możliwość.
- Ok, to przestanę - poddała się przerzuciła wzrok na swoje buty, jakby widziała w nich coś niezwykle pasjonującego
- One mnie znają, więc się nie speszą - poinformowała go, żeby znowu czegoś nie wymyślił. Na koniec nie wytrzymując, wybuchnęła dźwięcznym śmiechem, zerkając na niego spod opadającej jej na oczy grzywki.

Grayam Wolf

On już wcześniej zaczął się śmiać. NIe miał co mówić więc się śmiał jak głupi xD

Gość

Po jakimś czasie w końcu się opanowała i popatrzyła na chłopaka z udawanym wyrzutem
- To jest zaraźliwe - powiedziała oskarżycielsko - ten twój śmiech - dodała dla wyjaśnienia, unosząc kąciki warg w półuśmiechu. Nachyliła się, żeby zabrać swoją bluzę i ubrała ją, czując, ze mimo wszystko robi się chłodniej.
- Wam to dobrze... przynajmniej ciepło ciągle - mruknęła pod nosem. Niezbyt była zadowolona, że była tylko pół-wilkołakiem, bo w końcu, tak naprawdę niczym nie była w całości... żenujące.

Grayam Wolf

- Tak już bywa. A że ciepło nie powiem - powiedział wesoło i uśmeichnał się. Dotknął Ręką jej dłoni.
- czyżbyś robiła z siebie mrożonkę ? - zapytał żartem i wyszczerzył się.

Gość

Przekręciła oczami, chociaż przez ten moment jakoś dziwnie się poczuła
- Staram się temu właśnie zapobiec - odpowiedziała, naciągając dokładnie rękawy.
- Już trochę lepiej - oświadczyła mu z lekkim uśmiechem.

Grayam Wolf

- Może wpadniesz do mnei na ciepłą herbatę? Dałbym Ci jeszcze jakąś bluzę - zaproponował i wziął rękę. Spojrzał na nia pytajaco.

Gość

- Gray... jest trochę późno, nie sądzisz? - mruknęła, ale jakoś niezbyt przekonująco i zeskoczyła zgrabnie z murku.
- To nie problem...? - spytała, patrząc na niego dość niepewnie.

Grayam Wolf

- jaki problem? Jak idzies zgdzieś ze mną to nie ma problemów - powiedział weosło. Spojrzał na nią cieawie.
- to jak?

Gość

Stała tak i lustrowała go niezbyt przekonanym spojrzeniem. W końcu niepewnie kiwnęła głową
- Ok, na chwilkę mogę wpaść - przytaknęła, unosząc minimalnie kąciki warg z błąkającym się uśmiechem po twarzy.

Grayam Wolf

- no i fajnie - powiedział i zeszkoczył z murku. Ruszyli w stronę jego domu.
- I nie musisz się bać. Ręce mam przy sobie - odpowiedział by upewnić ją że nic jej nie grozi.

Gość

Dotrzymała mu kroku, wbijając ręce w kieszenie bluzy. Nie dlatego, żeby się rzeczywiście bała, poprostu naprawdę nie było jej zbyt ciepło. Zaśmiała się pod nosem, słysząc to zapewnienie i po chwili zniknęli gdzieś na ulicy.

Grayam Wolf

Grayam pokierował ją prosto do siebie

.Dom Grayama Wolfa

Gość

/ dom Gray'a

Dotrzymywała mu kroku, patrząc czasami ciekawie na niego.
- Prowadzisz mnie w jakieś konkretne miejsce? - spytała z czystej ciekawości, patrząc na niego podejrzliwie z cieniem uśmiechu.

Grayam Wolf

Uśmiechnął się
- jeszcze nie wiem - powiedział wesoło. Koło nich przechodizłą jakaś młoda dziewczyna która uśmeichałą się do niego zalotnie. Chłopak puścił jej oczko - tak dla żartów. I szedł dalej. Spojrzał tylko raz na Lor ;P

Gość

Nie byłaby dziewczyną, gdyby tego "ruchu" nie zauważyła, ale nie dała nic po sobie poznać
- Wykorzystujesz to, że praktycznie tylko ciebie tutaj znam i jestem narazie na ciebie skazana - powiedziała, patrząc przed siebie z zamyśleniem Na twarzy cięgle błąkał jej się uśmiech, co tylko okazywały jej oczy narazie.

Grayam Wolf

- czemu wykorzystuję? -spytał z uśmiechem. Lubił palić głupa.
- I nie mów że jest aż tak źle - powiedział wesoło i trącił ja lekko w ramię.

Gość

- Nieważne - rmuknęła, przekręcając oczami i powstrzymując smiech.
- Nawet nie... tylko nad przewodnictwem musisz popracować, bo nawet nie wiesz, gdzie turystów oprowdzać - dodała po chwili, oddając szturchnięciem i rzucając mu roześmiane spojrzenie.

Grayam Wolf

Zaśmiał się.
- Ja ? NIe wiem gdzie idę? - powiedział wesoło i zaśmiał się. Złapał ją w pasie i przerzucił sobie przez ramię. Zwisałą mu teraz głową do jego pleców.
- I co teraz zrobisz? - zapytałw wesoło i uśmiechnął się cwanie. Już wiedział gdzie iść.