Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Leonardo
Vampire
Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 15:04, 03 Gru 2009 Temat postu: Nowe ulubione Leosia xd |
|
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Leonardo
Vampire
Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 15:53, 03 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Ćśśśś - przyłożył palec odzianej w skórzaną rękawiczkę dloni do ust i przymknął oczy. Laseczka podrygiwała w takt melodii. Przebrzmiały ostatnie nuty. Leonardo otworzył oczy i wbił wzrok w dziewczynę.
- Jamie? - zapytał nieznacznie unosząc brew.
- Nic poważnego. Uszkodziła reflektor, wymienimy przy pierwszej okazji. - odpowiedział kierowca nie zwalniając nawet na chwilę.
- Tylko tyle? - Starszy wampir prychnął rozbawiony, zupełnie jakby oczekiwał czegoś więcej, jak rozrywki.
Milcząco wpatrywał sie w wampirzycę lustrując ją uważnie. Westchnął krzywiąc się lekko z niesmakiem.
- Dziecko - powiedział w końcu - nikt cię nie nauczył, ze nie chodzi się TAK - wypunktował głownią laski jej bluzkę i buty - w zimie po ulicy? Nie zwracamy na siebie uwagi, moja droga - cmoknął z politowaniem
- Jamie, zatrzymamy się gdzieś, gdzie będą odpowiednie stroje dla młodej damy. - powiedział nawet nie patrząc na kierowcę.
- Jak cię zwą, dziecko? - zwrócił się do wampirzycy, która kuliła się obok - I nie zwijaj się tak, nikt ci nic nie zrobi. - pokręcił głową.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yenna
Gość
|
Wysłany: Czw 16:04, 03 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Wytrzeszczyła oczy, ale zamilkła natychmiast kiedy jej to nakazano. Była przyzwyczajona do milczenia. Często to robiła. Gdy wampir zwrócił się do drugiego mężczyzny zerknęła a tą stronę szybko. Zacisnęła usta. Wodziła za końcem jego laski wzrokiem. Nadal milczała patrząc na niego trochę podejrzliwie. Przyciągnęła do siebie swój plecak, który zabierał cały jej dobytek. Niezwykle ubogi. Uciekła wzrokiem w bok i powiedziała cicho - Yenna Norton. I nauczyli jak się ubierać. Problemem dla mnie jest to że nie mam się w co ubrać. - zacisnęła ramiona wokół plecaka wpatrując się uparcie w końcówkę laseczki wampira.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leonardo
Vampire
Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 16:26, 03 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Hmm... - mruknął jedynie opierając się wygodnie. W aucie było wystarczająco dużo miejsca by mógł założyć nogę na nogę. Lekko stuknął laską o swoje kolano myśląc nad czymś nad wyraz intensywnie
- Cóż się stało? - zapytał po chwili. Nie był przyzwyczajony do wyjaśniania czemu o coś pyta, dlaczego chce wiedzieć. po prostu pytał i jego ciekawość była zaspokajana. Od wieków.
- Panienko Norton... Yenno... Mogę się zwracać po imieniu? W dzisiejszych czasach mówienie do młodej kobiety per panienko to straszliwy anachronizm. A szkoda. To dodawało takiego uroku - westchnął roztkliwiony najwyraźniej wspomnieniami czasu, który przeminął. Ocknął się po chwili - Yenno, otóż, nie możesz tak chodzić ubrana po ulicy. Takie zwracanie na siebie uwagi to zwykła głupota i bezmyślne narażanie się na niebezpieczeństwo. Nie tylko swojej osoby. - powiedział dobitnie i spojrzał jej w oczy - Kiedy jadłaś? - ponownie zapytał wprost
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yenna
Gość
|
Wysłany: Czw 16:36, 03 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Yenna uniosła lekko brew i pokiwała głową na znak że może się zwracać do niej po imieniu - Cóż się stało? - zapytała drżącym głosem - Nic się nie stało. W tym problem. Zupełnie nic proszę pana. Byłam zamyślona i weszłam na ulicę nie zważając na to czy ktoś jedzie czy nie. - wytłumaczyła sądząc że właśnie o to mu chodzi. Słowa jego uwagi zniosła godnie. Przyjęła to do wiadomości. Za to akurat ganić jej nie musiał bo wiedziała że postąpiła źle. Do wyjścia na ulicę zmusiły ja okoliczności. Nie chciała czekać do wiosny. Pokiwał głową - Kiedy jadłam? - zapytała zaskoczona - Cztery dni temu? - zapytała sama siebie zastanawiając się ile trwała w swoim letargu - Tak. Cztery dni. Mogłabym wysiąść?
Ostatnio zmieniony przez Yenna dnia Czw 17:28, 03 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leonardo
Vampire
Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 17:30, 03 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Nie mogłabyś. Czy ty uważasz, że zostawiłbym dziecko na ulicy? Żeby sprowadziło na nas wszystkich nieszczęście? Niech te zakapturzone dranie siedzą we Włoszech. Jeszcze mi tu potrzeba, zeby któryś się zapodział w Stanach, bo ktoś mu doniesie, ze młoda wampirzyca pałęta się po świecie narażając nas na zdemaskowanie - prychnął oburzony - Nie jestem idiota. Skoro Twój opiekun jest na tyle nieudolny, żeby sie tobą zająć i przekazać ci pewną elementarną wiedzę, to przez jakiś czas będziesz skazana na mnie. - chwycił ją za podbródek i lustrował oczy - Głodniejesz - zawyrokował - Złapiemy ci cos odpowiedniego. - przyjrzał sie uważniej - Ach. jedna z tych... Cóż - wzruszył ramionami - kupimy ci psa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yenna
Gość
|
Wysłany: Czw 17:42, 03 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Yen znów się cała spięła i wcisnęła w drzwi tak że zatrzeszczały niebezpiecznie. Co za zakapturzone dranie? Nie umiała z tym niczego powiązać, ani przypomnieć sobie czy ktokolwiek kiedyś wspominał o czymś takim jak Włochy. Patrzyła na starszego wampira z miną zbitego psa. Gdyby mogła to rozpłakałaby się rzewnie, bo nie umiała sobie poradzić z tym co ją otacza. Zaczęła skubać swoje paznokcie. Po chwili spojrzała na niego przerażona kiedy ujął jej podbródek. Skazana... Na... Na pana? Nie mogła odwrócić wzroku. Jedna z...? Zamrugała machinalnie parokrotnie i dopiero teraz dostrzegła że tęczówki jej towarzysza są czerwone. Wiedziała co to znaczy - Psa? To... Nie. - zagryzła lekko wargę gdy się wyrwała - Psa?! - zapiszczała bo jej doświadczenia z przebytych polowań były bliskie zeru.
Ostatnio zmieniony przez Yenna dnia Czw 17:48, 03 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leonardo
Vampire
Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 18:00, 03 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Dziecko - skarcił ją - Jak nie psa, to... Jak dla mnie możesz jesć i białe myszki, ale jeść musisz - stwierdził dobitnie - A jak nie bedziesz chciała, to cię zmuszę. Nie będzieszwśród ludzi na głodniaka biegać, bo to gotowe nieszczęście. - stuknął wierzchołkiem laseczki w fotel kierowcy - Jamie, do sklepu zoologicznego najpierw. Nie chcemy,zeby pokąsała sprzedawcę. To by było wielce niewłaściwe. - puścił jej podbródek i oparł się wygodniej. - I w ogóle co to za zachowanie? Czy ty się w piwnicy chowałaś? Wyprostuj się - nakazał - i zachowuj jak na piękną młodą damę przystało. - niewielkim pilotem wycelował w odtwarzacz w samochodzie i po chwili rozległy się dźwięki z "Carmen"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yenna
Gość
|
Wysłany: Czw 18:16, 03 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Ale, ale... - urwała bo w sposobie w jakim się do niej odnosił była taka powaga i mądrość że Yenna straciła zdolność wyrażania własnego zdania. Była bierna. Wszystko było lepsze od tkwienia w hotelowym pokoju i czekania na coś co już nigdy miało nie nadejść. Nawet jazda w nieznane z wampirem którego widziała pierwszy raz w życiu. Sklep zoologiczny? Ach... Pamiętała co nieco. Wiązało się to bezpośrednio z psem. Poderwała się i wyprostowała tak jak przykazał. Plecy prosto, kolana równo, głowa w górze. Mogła tak trwać w nieskończoność - Nie w piwnicy. - wysiliła się na uprzejmy i miły dla ucha ton, którego zapewne od niej wymagano - Byłam w pokoju. - powiedziała nie tłumacząc jaki konkretnie pokój miała na myśli. Nie odważyła zakłócać mu chwili zapomnienia w muzyce.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leonardo
Vampire
Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 19:27, 03 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Pokój, piwnica... Nie ma znaczenia. Od razu widać, że byłaś trzymana w zamknięciu. - zerknął na nią przelotnie - Od razu lepiej, ale nie tak sztywno, dziecko. Nie połknęłaś kija. - westchnął - Co za dzikus cię chował - skrzywił się z niesmakiem - Przecież tak nie można... - zacmokał z niezadowoleniem. Zerknął na zewnątrz. - Byłaś kiedyś we Włoszech? - zapytał znienacka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yenna
Gość
|
Wysłany: Czw 19:46, 03 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Yen zmarszczyła brwi. Nie umiała dostosować się do jego wymagań tak by w stu procentach mu to odpowiadało. Uderzyła lekko dłońmi w kolana. Wpatrzyła się w nie uparcie - Syriusz Wells. - wyjawiła dość niechętnie imię i nazwisko swojego stwórcy - I nie był dzikusem. Po prostu... Spełnił moje życzenie. - stwierdziła tajemniczo, pocierając szczupłe, lodowate dłonie. Rozluźniła sie nieco i spojrzała na to co miała za oknem samochodu. Jak widać można. Odwróciła twarz e jego stronę uważając że uprzejmiej jest widzieć swego rozmówcę - Nie proszę pana, nie byłam tam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leonardo
Vampire
Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:29, 03 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Mów mi Leo - uśmiechnął się. Zatrzymali się przed sklepem zoologicznym - Na co miałabys ochotę? Kot? Pies? Świnka morska? - oczekiwał odpowiedzi szczerej i bez zbytniej skromności - Jeżeli wolisz krowę, to da się załatwić, ale niestety w samochodzie się nie zmieści - trudno było stwierdzić czy żartuje.
- Musisz zjeść coś bowiem czeka nas długa droga. Nabrałem ochoty na powrót do Italii - rzekł informując ją o swoich planach, które w jego mniemaniu obejmowały również ją.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yenna
Gość
|
Wysłany: Czw 20:38, 03 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Leo... - kiwnęła głową uszczęśliwiona że w końcu poznała jego imię. Zakołysała się lekko kiedy samochód zahamował. Wysłuchała listy proponowanych 'smakołyków' - Nie wiem. - powiedziała szczerze. Jadła przeważnie zwierzęta leśne. Zwykle takie które już nie wierzgały, a były jeszcze ciepłe - Zdecyduję się w środku. - powiedział cicho i złapała klamkę by wysiąść a jednak zatrzymała się na moment - Do Italii? Ach... - nie zwróciła sprawy na to że powiedział 'Musisz zjeść coś bowiem czeka nas długa droga'. Jej myśl zaprzątało natrętna, przymusowa potrzeba zjedzenia czegoś. Chciała już wyjść kiedy ją zatrzymano - No co?
Ostatnio zmieniony przez Yenna dnia Czw 20:43, 03 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leonardo
Vampire
Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:47, 03 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Ty nie idziesz. W tym stroju - leniwym ruchem palca wskazał jej garderobę - wzbudziłabyś niepotrzebną sensację. Jamie pójdzie. - wskazał kierowcę samochodu, po czym ponownie podparł palcami policzek. - Weź dwa koty, jakiegoś niewielkiego i niezbyt szczekliwego psa i kilka świnek morskich. Najwyżej będzie miała na później. - powiedział od niechcenia - I nie mówi się w ten sposób. Nie mówi się: no co? - skrytykował bez złośliwości. Raczej wychowawczym tonem - Mówi się: Proszę? O co chodzi? Albo: czy coś się stało? - poinstruował.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yenna
Gość
|
Wysłany: Czw 21:08, 03 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Przecież to tylko... - wskazała zrezygnowana palcem na fasadę sklepu. Kilka kroków... Zamilkła czując się znów jak w klatce, jak w pokoju w domku w górach. - Nie! - zawołała nagle łapiąc za zagłówek siedzenia przed nią. Spojrzała na szofera - Nie... - jęknęła zaprzeczając Leonardowi - Kotów nie. - poprosiła uśmiechając się nieśmiało. On nie działał na Yen tak bardzo jak starszy wampir - Może lepiej... - zamilkła znów - Może papugę? Nie za dużo piór... - skórzana tapicerka nie była chyba na to przygotowana - Świnki morskie. - zadecydowała co ma być zamiast dwóch kociaków. Ich nie chciała jeść. Zwróciła uwagę na Leonarda i wysłuchała go. Kiwnęła pokornie głową - Dobrze. Będę się starać. A mogę o coś zapytać?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leonardo
Vampire
Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:50, 03 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- W takim razie świnki morskie. - przytaknął rozbawiony Leonardo i machnął na Jamiego. Chłopak wyszedł z samochodu i skierował się prosto do sklepu. Leonardo oparł się wygodnie i spojrzał na Yennę.
- Słucham. O co chciałaś zapytać? - uśmiechnął się dobrotliwie. Wyglądał jak przemiły dziadek. Taki u którego można usiąść na kolanach i wysłuchać bajeczki. A jednocześnie wyczuwało się dystyngowanie i posmak arystokracji. Pewnej dumy dziejowej i bogatego doświadczenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yenna
Gość
|
Wysłany: Czw 22:01, 03 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Mmm... - zaczęła maltretować w palcach szelkę swego plecaka spoglądając przy okazji na bluzkę. Naprawdę nie widziała w niej nic złego prócz tego ze miała krótki rękawek. Postanowiła jednak nie poruszać tego tematu - Powiedział pa... Powiedziałeś. - poprawiła się zaraz - Powiedziałeś że czeka nas... - położyła nacisk na to słowo - Długa droga. Do Italii jak mniemam. - chwyciła obsydianowa gwiazdkę obracając nią w zamyśleniu - To znaczy... Co to znaczy? - zapytała łapiąc się na tym że kompletnie nie rozumie postępowania wampira. Spojrzała na Leo dużymi ciemnymi oczami.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leonardo
Vampire
Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 22:14, 03 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- To znaczy, ze jedziemy do Włoch - powiedział zdziwiony, ze pyta o coś tak oczywistego.
- Czy coś w tym nie jest jasne? - uniósł brew. Dla niego było oczywistym, że skoro wsiadła do jego samochodu, bez względu na okoliczności, to znalazła się pod jego opieką.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yenna
Gość
|
Wysłany: Czw 22:20, 03 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Wampirzyca otwarła usta i zamknęła je. Powtórzyła to znów wyglądając jak rybka wyciągnięta z wody - Rozumiem... - powiedziała jednak to co czuła nie do końca odzwierciedlało jej wnętrze - Bo... - Yenna przekrzywiła głowę, marszcząc lekko nos - Bo... No... - zaczęła zapominając się - Przecież nie musisz zabierać mnie ze sobą. - nagle do niej dotarło że jednak jedzie gdzieś, z kimś kto chce jej zaserwować dwa koty. Zatrzęsła się lekko - Nie masz lepszych zajęć?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leonardo
Vampire
Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 22:37, 03 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- W tej chwili? Najwidoczniej nie - odparł ubawiony. - W czym tkwi problem? - zerknął na nia dobrotliwie. Dawno nikogo nie wziął pod swoje skrzydła, a to maleństwo wydało mu się zabawnie fascynujące. Nie wiedziała nic. Była jak czysta księga. Rarytas!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yenna
Gość
|
Wysłany: Czw 22:48, 03 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Yenna skubnęła materiał spodni dość nerwowo. Powstało rozcięcie, które idealnie pasowało do wychodzonych trampków. A to nowe spodnie... Zmarkotniała jeszcze bardziej - Problem tkwi w tym że... - urwała bo właśnie wrócił Jemie. Na jej kolanach wylądowały trzy, małe urocze świnki morskie. Gdzie podziała się reszta jej posiłku nie musiała pytać. Wystarczyło pociągnąć nosem by wyczuć w bagażniku zwierzęta - Dziękuję. - powiedziała do szofera i skłoniła się też przed Leonardo. Wyciągnęła niezdarnie z plecaka chusteczki. Nie chciała mu niczego zabrudzić. Chwyciła w dłoń jedno zwierzątko i popatrzyła na nie z żalem czując jak jad napływa jej do gardła - Problem tkwi w tym że ja nie nadaję się na nikogo... - pokręciła głową i pochyliła się trochę by wgryźć się w drobne ciepłe ciałko. Włosy zakryły jej twarz.
Ostatnio zmieniony przez Yenna dnia Czw 22:49, 03 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leonardo
Vampire
Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 22:53, 03 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Nonsens - powiedział Leo i otworzył barek. Sam zgłodniał. Krew zwierząt to nadal krew. Niezbyt smaczna i aromatyczna, ale..
Nalał do kieliszka odrobinę krwi z podgrzewanej karafki i upił łyczek smakując jak wino.
- Smacznego Yenno. - rzekł wznosząc toast.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yenna
Gość
|
Wysłany: Czw 23:06, 03 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Wcale nie. - mruknęła mogąc się spierać z nim w tej właśnie kwestii. Ona uważała inaczej. Wiedziała jak z nią będzie. W samochodzie, w którym teraz siedziała było bezpiecznie. Leonard był miły. Dokładnie jak Syriusz. Tylko że później wylądowała na ulicy w Forks. I zostawił ja tam nie kto inny jak jej stworzyciel. Ponad zapach krwi zwierząt wybił się inny. Słodszy i intensywniejszy. Yen spojrzała w tamtym kierunku. Zacisnęła oczy by zatopić się w smaku krwi świnki morskiej. Kiedy skończyła pierwszą zrobiła przerwę na krótkie - Wzajemnie. - i zajęła się czym prędzej druga.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leonardo
Vampire
Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 23:17, 03 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Owszem tak - przełknął rubinowy płyn - Nigdy nikt nie narzekał na moją opiekę. I nigdy nie będzie. Nie lubię gdy sie ze mną dyskutuje na tematy oczywiste - poinformował. Pochwycił jej spojrzenie - Jeżeli masz ochotę - wyciągnął w jej stronę kielich - proszę. Mam jej więcej. Nie jest tak dobra jak prawdziwa. Ale w podróży jedynie syntetyczna się nie psuje - mruknął
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yenna
Gość
|
Wysłany: Czw 23:27, 03 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Yenna pokręciła szybko głową zasłaniając się świnką - Dziękuję! To mi wystarczy. - tego jej jeszcze brakowało. Syntetyk wydawał jej się czymś strasznym a co dopiero ludzka krew. Mimo to nie straciła do niego zalążku zaufania i szacunku - Nikt nigdy? - zapytała unosząc głowę w górę. Otarła brodę chusteczka która stała się karminowa. Chwyciła w dłoń trzecią świnkę i uniosła ją na wysokość oczu. Przyglądała się jej z czymś na kształt dziecinnego zachwytu. Zerknęła w bok na Leonarda - Kim jesteś? Kimś w stylu wychowawcy? Powiedziałeś... - była po prostu ciekawa. Nie dokończyła pytania, bo nie miała pojęcia jak właściwie je sformułować.
Ostatnio zmieniony przez Yenna dnia Czw 23:28, 03 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leonardo
Vampire
Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 23:36, 03 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Nikt nigdy - powtórzył dobitnie - Zapytaj Jamiego. On jest jednym z moich wychowanków. Nie słyszałem, zeby narzekał. - wzruszył ramionami. Bawił go jej zachwyt. A mówili, ze jedzeniem nie należy się bawic...
- Jestem kimś w rodzaju wychowawcy. Opiekunem. Możesz mnie nazwać kimś w rodzaju opiekuna - uśmiechnął się. To określenie odpowiadało mu najlepiej. - Po prostu widocznie miałaś szczęście że wpadłaś pod mój samochód - odstawił kieliszek. Barek zamknął się bezszelestnie. Leonardo otarł kąciki ust nieskazitelnie białą chusteczką. Czerwone krople pojawiły się na niej wykwitając szkarłatnymi kwiatami. Jak na obrazie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yenna
Gość
|
Wysłany: Czw 23:47, 03 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Yenna postanowiła oszczędzić sobie komentarza, który by mówił że głosu szofera nie usłyszała jeszcze jak tu siedzi a przecież Leo nie raz się do niego zwracał. Może i tak jest... Patrzyła na świnkę która dreptała po jej dłoni cała się trzęsąc. Lodowy chłód bijący od wampirzycy szybko przenikał jej ciało - Nie wiem czy szczęściem można nazwać wpadanie pod samochód. - powiedziała cicho - Jeśli już to raczej to ze natknęłam się na ciebie a nie na kogoś innego. Pożegnała świnkę i położyła ją po chwili na kolanach obok nieruchomej reszty nie bardzo wiedząc jak z nimi teraz postąpić. Oblizała usta i złożyła chusteczkę przy martwych zwierzakach - Więc co będziesz robił... Co będziemy robić... - poprawiła się - W tej Italii? - przyjęła to do wiadomości dość szybko - I w zasadzie gdzie teraz jedziemy?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leonardo
Vampire
Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 23:55, 03 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Podał jej papierową torbę wyjętą ze schowka. Wskazał głowa ciała zwierzątek.
- W Italii będziesz sobie żyć i uczyć sie wszystkiego co powinna wiedzieć młoda wampirza dama - stwierdził po prostu - A potem jeżeli będziesz chciała odejść, odejdziesz. Jeżeli będziesz chciała z nami zostać. Zostaniesz. Gdy juz nauczysz się wszystkiego... Ja nikogo nie zmuszam by ze mną zostawał. Za jakiś czas będę wracał do Stanów, do Las Vegas. Jeżeli będziesz miała takie życzenie wrócisz ze mną. Wszystko zalezy od ciebie Yenno. Świat i życie dają nam mnóstwo możliwości. Od nas zalezy po którą sięgniemy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yenna
Gość
|
Wysłany: Pią 0:08, 04 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Dziękuję. - mruknęła odbierając torebkę. Włożyła do nich małe truchła wraz z chusteczką. Chrząknęła cicho i oddała mu ją szczelnie zamkniętą - Jak wampirza... Dama? - nie mogła sie powstrzymać od nerwowego parsknięcia śmiechem. Zacisnęła dłonie i oparła się czując się w miarę sytą - Zostać z wami? To znaczy z toną i Jamim? - pytała bo chciała się upewnić i wiedzieć jak najwięcej. Uniosła trochę stopy spoglądając jasnymi oczami na trampki które wielbiła. Stanowczo nie pasowały do określenia jakiego użył wampir. Nie potrafiła mu nic powiedzieć. Sama nie wiedziała jak to się ułoży.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leonardo
Vampire
Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 0:13, 04 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Jest tam nas trochę więcej - oddał torebkę wampirowi z przodu. Tamten bezceremonialnie otworzył okno i wyrzucił je.
Leonardo chrząknął niezadowolony. Jamie spojrzal na nich w lusterku.
-Miałem im moze zrobić pogrzeb? - zapytał rozbawiony
- Nie. - Leonardo westchnął - Ale kosz na śmieci byłby bardziej odpowiedni - przymknął powieki. Po chwili otworzył je i zwrócił się ku wampirzycy
- Przez mój dom przewijają się różne stworzenia: wampiry, ludzie, półwampiry, zmiennokształtni. Dla nich wszystkich jestem opiekunem. Nikogo nie trzymam na siłę, nikogo nie zmuszam do niczego. Jedni zostają, inni odchodzą... - wyciągnął do dziewczyny rękę - Każdy ma swoją karmę Yenno.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yenna
Gość
|
Wysłany: Pią 0:26, 04 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Młoda dziewczyna okręciła sie błyskawicznie w tył i popatrzyła ze skrajną rozpaczą jak świnki lądują w pobliskim rowie. I tak do niczego sie nie nadawały... Powróciła do normalnej pozycji. Po raz pierwszy usłyszała głos szofera. Wydawał się być szalenie miły. Odprężyła się odrobinę bardziej - Ludzie? - spojrzała na Leo zdziwiona. Sprzecznym dla niej było picie ich krwi i obcowanie z ludźmi. Możliwym wytłumaczeniem było to że mówił o obiedzie. Pokręciła głową. Nie chciała odpowiedzi na to pytanie. Nie teraz jeszcze. Otwarła szerzej oczy a jej dłonie spoczywały nadal na podołku - Co każdy ma swoją?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leonardo
Vampire
Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 0:35, 04 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Karmę. Los. - wyjaśnił. - Zapominam. - potarł skroń - Zapominam, ze nie dla wszystkich wszystko jest tak oczywiste jak dla mnie. Ale nic. Nauczysz się. - uznał i oparł dłoń obok siebie na siedzeniu.
- Tak, ludzie - odpowiedział na jej poprzednie pytanie. - Uważasz ze ludzie nie mogą wnieść nic pożytecznego i pięknego? Uważasz ze są nic nie warci? Błąd. Wśród każdego gatunku znajdą się perełki. Wśród wilkołaków również jednak nie przepadamy za sobą. poza tym obcowanie z nimi jest niesmaczne i nieestetyczne. oni po prostu ordynarnie śmierdzą - skrzywił się na samą myśl.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yenna
Gość
|
Wysłany: Pią 0:45, 04 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Rozłożyła bezradnie dłonie jakby przepraszała Leonarda za swoją głupotę - Mam nadzieję że wszystko pojmę szybko. Nie chciałabym ci sprawiać problemów. - powiedziała ze spokojem wpatrując się usilnie w swoje chude palce. Na jego pierwsze pytanie pokręciła głową. Poczekała aż skończy mówić i dopiero odpowiedziała - Nie. Nie znam ludzi. Nie rozmawiałam nigdy z człowiekiem. - przyznała bez bicia z nijakim smutkiem - Z wilkołakiem również nie. - dodała po chwili namysłu. Nie powiedziała mu że wilkołaka na oczy jeszcze nie widziała.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leonardo
Vampire
Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 8:43, 04 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Problemy? - zmarszczył czoło po czym wybuchnął śmiechem. Miłym dla ucha, lekko chrapliwym. Jamie zawtórował mu.
- Dziecko, problemy bywają pewnym urozmaiceniem. - rzekł opanowując śmiech - Problemy są po to by je rozwiązywać. Ot co. - podkreślił unosząc laseczkę nieznacznie do góry.
- Ona nie chciałaby sprawiać problemów - powtórzył rozbawiony pod nosem jakby powtarzał setny zart. Uśmiechnął się pod nosem i pokręcił głową. - Co do ludzi. Jeżeli nie miałaś okazji z nimi rozmawiać, to zobaczymy jak sobie radzisz z ich towarzystwem już niebawem. A tymczasem musimy cie jakoś odziać. - zamyślił się. Po chwili zapytał - Leciałaś kiedyś samolotem?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yenna
Gość
|
Wysłany: Pią 10:27, 04 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Popatrzyła na Leonarda powątpiewającym spojrzeniem. Proszę... Śmiej się ze mnie... Yenna zacisnęła dłonie w piąstki. Jeszcze lepiej. Będę dla ciebie rozrywką i urozmaiceniem... Włosy zasłoniły jej twarz, kiedy spuściła trwożliwie głowę w dół. Obrzuciła go zlęknionym spojrzeniem na temat tego że ją odzieje. Przyjrzała się temu co miał na sobie i pomyślała że może zapomnieć o trampkach. To jej wcale nie poprawiło humoru - Tak leciałam. Nawet dość niedawno. - mruknęła.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leonardo
Vampire
Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 23:09, 04 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Doskonale - uśmiechnął się. Szybko zlustrował ją wzrokiem - Trampki trzeba będzie wymienić. To nic. Kupi się nowe. Jakąś markę ubrań preferujesz? - zapytał cierpliwie - Chciałbym kupić rzeczy w których będziesz się czuła swobodnie i dobrze. Kazdy ma inny gust - stwierdził.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yenna
Gość
|
Wysłany: Pią 23:45, 04 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Wymienić? - popatrzyła na wysłużone trampki raz jeszcze ruszając stopami. To chyba się z wami pożegnam. Sznurowadła zwisały smętnie. Wyobrażała sobie że przy nim będzie musiała wyglądać o wiele inaczej. Starała sie nie przyglądać mu zbyt nachalnie, ale z tego co Yen zdążyła zaobserwować nie ubierał się byle jak. Struchlała na temat wizji siebie w nowym ubraniu - Markę? - pokręciła głową przecząco. Nie miała pojęcia o co chodzi ale odpowiedziała na dalszą część pytania - Lubię to co mam aktualnie na sobie. - stwierdziła spoglądając na błękitną bluzkę i dziurę w spodniach - Wiem. Tak nie mogę chodzić. - uprzedziła wszystkie jego 'ale'.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leonardo
Vampire
Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 0:15, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Wymienić - powtórzył cierpliwie - Na nowe. Te są drobinę znoszone. Jak chcesz mogą być takie same, tylko nowe - zaznaczył - Spodnie, poza tą dziurą mogłyby być. Do bluzki nic nie mam o ile jest czysta. Zrozum, nikt nie będzie cię pakował w sukienkę na siłę. Nosisz to co chcesz byle wyglądało schludnie i porządnie. Chodzę w garniturach bo je lubię. Dobrze się w nich czuję i pasują mi. Ciebie nie wyobrażam sobie w sukienkach z falbankami - rzekł rozbawiony - nie wyglądałyby dobrze, bo źle byś się w nich czuła. Rozumiesz o co mi chodzi?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yenna
Gość
|
Wysłany: Sob 0:26, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Rozumiem. - Yenna uśmiechnęła się do Leonarda po raz pierwszy. Odetchnęła z ulgą. Postanowiła się nie przyglądać ponownie swej bluzce. Uznała jednak że po wylądowaniu w kałuży z tyłu może daleko odbiegać od standardów jakie postawił przed nią wampir. Poskubała dziurę wyciągając z jej brzegów pojedyńcze nitki. Związała z nich wszystkich supełek i obracała go w palcach - Nie chciałabym nosić sukienek. - utwierdziła go w tym co powiedział - I będę bardzo wdzięczna kiedy będę mogła ubrać się po swojemu. - powiedziała ze spokojem - A ubrań nie musisz mi kupować. Prócz gwiazdki... - wskazała na swój wisiorek - dostałam na drogę kartę kredytową. I zdążyłam się nauczyć nią posługiwać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leonardo
Vampire
Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 0:37, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- W porządku - przyjął do wiadomości - Ale chciałbym czasem chociaż odrobinę mógł zasugerować strój na jakieś szczególne okazje - licytował się dyskretnie - czasem urządzamy przyjęcia. Wówczas byłoby miło gdybyś jednak zrezygnowała z trampek i jeansów. Nie mówię że na rzecz sukienki, ale... - cmoknął - czegoś odpowiedniejszego niz to co masz teraz na sobie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|