Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yenna
Gość
|
Wysłany: Sob 0:44, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Był od niej o wiele straszy i bardziej doświadczony. Nie śmiała mu wyraźnie zaprzeczyć. Tyle nie mogła co musiała zrobić. Kiwnęła głową - Nie widzę przeszkód. - powiedziała dźwięcznym głosem - Nie mam pojęcia co na siebie włożyć jeśli zdarzy się taka okoliczność więc twoja pomoc będzie jak najbardziej wskazana. - Yen była bardzo ugodowa. Nie wiedziała prawie nic, więc nie mogła mieć wyrobionego w czymkolwiek swego zdania.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Leonardo
Vampire
Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 0:47, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- W takim razie myślę, ze jakoś się dogadamy - z uśmiechem podał jej dłoń. Zupełnie jakby dobijali jakiegos targu - Jest coś co cię interesuje jakos szczególnie? Historia, sztuka? - zapytał z zainteresowaniem. Odłożył laseczkę i obrócił się by lepiej ją widzieć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yenna
Gość
|
Wysłany: Sob 0:54, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Wyciągnęła powściągliwie dłoń w jego stronę. Nie poczuła niczego prócz zimna przebijającego się przez skórzaną rękawiczkę - Taką mam nadzieję. - mruknęła pod nosem. - drugą, wolną dłonią odgarnęła włosy na ramię by nie przeszkadzały jej - Nie miałam możliwości... - urwała się bo sposób w jaki się wypowiadał wydawał się wampirzycy diametralnie różny - obcować z tymi dziedzinami... - miała nadzieję że mówi dobrze. Składnia wydawała jej się przestarzała, ale starała się za tym nadążyć - Lubiłam zawsze biologię.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leonardo
Vampire
Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 0:58, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Uśmiechnął się z aprobatą.
- Biologia - powtórzył w zamysleniu - Chyba gdzieś mieliśmy jakiegoś biologa.. - potarł brodę dłonią - tak. Wydaje mi się, ze tak. - utwierdził się w tym, po czym wrócił do Yenny - A czymże zajmowałaś się do tej pory? Poza siedzeniem w pokoju...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yenna
Gość
|
Wysłany: Sob 1:03, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Kąciki ust drgnęły jej nerwowo - Poza siedzeniem w pokoju... Siedziałam w pokoju. - odpowiedziała szczerym, powalającym tonem - To znaczy zdarzyło mi się polecieć do... Biloxi. A później wróciłam i czekałam. To na co czekałam nie nadeszło i opuściłam motel w którym wynajdowałam pokój i... - dalszą część już znał. Wpadła na jego samochód. Spojrzała na Leonarda przepraszającym wzrokiem, jakby przepraszała za to że w ogóle żyje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leonardo
Vampire
Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 1:14, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Kto cię... - zaczął ale zaprzestał pytań - Rozumiem - powiedział w końcu - Cóż. U mnie też będziesz miała pokój jednak mam nadzieję, że nie będziesz siedzieć w nim caly czas. Dom jest duży. Mamy ogród i bibliotekę. Myślę, ze znajdziesz coś co będzie ci sprawiało przyjemnosć. - powiedział - A potem zobaczymy co dalej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yenna
Gość
|
Wysłany: Sob 10:25, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Yenna spojrzała na niego marszcząc lekko brwi - Kto mnie co? Dokończ proszę. - powiedziała zaciskając wolną dłoń na materiale spodni. Yen uważała że im szybciej mu wszystko powie tym lepiej - Chętne gdzieś wyjdę. - ucieszyła się nie uwzględniając końca zdania 'jeśli będzie pusto' - Co do biblioteki to chętnie. Lubię czytać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leonardo
Vampire
Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 19:23, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Kto cię zamykał - dokończył spokojnie. - Cieszę się, że chętnie gdzieś wyjdziesz bo za chwilę będziesz miała szansę. - wskazał głową szybę - dojeżdżamy do centrum handlowego w Seattle. Stąd pojedziemy na lotnisko. - wyjaśnił - Gdy tylko zrobisz zakupy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yenna
Gość
|
Wysłany: Sob 19:30, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Yen wzruszyła ramionami - Nie wiem czy to można nazwać zamykaniem. W zasadzie... - zamyśliła się wracając na moment do lat spędzonych w górskim domku - Nie miałam gdzie pójść. Choć... Ty możesz to tak postrzegać. Jako zamknięcie właśnie. Nie musiałam wychodzić bo Syriusz przynosił mi jedzenie, nie miałam gdzie wyjść bo wokół rosły same lasy i tak jakoś... - zakończyła mrukliwie - Bytowałam w tamtym domu. - przedstawiła mu po krótce swoją historię - Tak? - mimo wszystko w jej oczach odbił się strach. Bała sie nowych miejsc oraz ludzi czy innych stworzeń, które mogła tam spotkać - Dobrze, będę się starała to załatwić jak najszybciej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leonardo
Vampire
Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 21:53, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Wysłuchał całej historii kiwając głową w zamyśleniu.
- Rozumiem.. - podsumował. Zdziwiony jej pytaniem zerknął spod ściągniętych brwi. - Tak. Galeria jest przy następnej przecznicy. Przejdziemy szybko po sklepie. Weźmiesz to co ci potrzebne. - zauważył jej lekki przestrach - Chcesz pójść sama? Bardzo chętnie bym ci towarzyszył jeżeli nie bedzie ci to przeszkadzało...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yenna
Gość
|
Wysłany: Sob 22:04, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Jego propozycja była dla Yenny jak znak z nieba - Tak jak najbardziej. - powiedziała z entuzjazmem, który był u niej bardzo rzadko słyszalny - Będę... - znów ta dziwaczna składnia - rada jeśli będziesz mi towarzyszył. - powiedziała gładko i bez zająknięcia. Odwróciła głowę i zerknęła na ulice miasta - O której jest samolot? - zapytała nagle chwytając szelki plecaka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leonardo
Vampire
Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 22:33, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Samolot nie odleci bez nas. Nie musimy się spieszyć. Jest mój - powiedział spokojnie. Z akceptacja pokiwał głową słysząc jej wypowiedzi.
- Doskonale. - samochód zatrzymał się. Jamie wyszedł i otworzył drzwi Leonardowi. Starszy pan wysiadł i obszedł samochód. Otworzył drzwi Yennie i podał jej dłoń pomagajac wysiąść z samochodu.
- Jeżeli będzie ci łatwiej możesz mówić do mnie "dziadku" - uśmiechnął się nieznacznie - to mniej zwraca uwagę. - zauważył. - Idziemy? - stuknął laseczką w chodnik i podał dziewczynie ramię.
//Seattle, galeria handlowa [zaczynasz]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leonardo
Vampire
Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 14:31, 07 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
//Seattle galeria handlowa
- To bardzo dobrze o Tobie swiadczy - uśmiechnął się.
- W samolocie będziesz mogła się odprężyć. - zauważył, ze bała się zarówno przestrzeni jak i tłumów - Lecimy tylko my, Jamie i obsługa samolotu. W Volterrze dołączy do nas Morgan. A stamtąd prosto do Toskanii. - uśmiechnął się z dziwną tęsknotą. Kochał swój zamek. Uwielbiał tam przebywać. Odprężało go to i ogrzewało jego stare, martwe serce.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Leonardo dnia Pon 14:36, 07 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yenna
Gość
|
Wysłany: Pon 15:24, 07 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Może świadczyć jak chce... - Zawsze może się nie udać. - zauważyła rozsądnie. Była o wiele spokojniejsza gdy znalazła się z zamkniętym wnętrzu auta. Przyjęła z zadowoleniem informację o liczbie pasażerów samolotu. Pomyślała że nie trzeba się będzie przeciskać przez kolejki. To dodatkowo podniosło ją na duchu - Kim jest Morgan? - zapytała zaciekawiona - Opowiedz mi coś o tej... Italii i Toskanii. - poprosiła go grzecznie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leonardo
Vampire
Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 17:21, 07 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Zawsze moze się nie udać - potwierdził - Ale to nie znaczy ze należy zaniechać próby, nieprawdaż? - uniósł brew. Oparł się wygodnie i skinął na Jamiegoby ruszył.
- Morgan to mój syn, uczeń i przyjaciel w jednym. Kiedyś go przemieniłem. Wieki temu. Zawsze miał ogromny potencjał i otwarty umysł. To się nie zmieniło przez te wszystkie lata - w jego głosie dało się wyczuć niejaką dumę. - Jezeli zaś chodzi o Włochy, o Toskanię... Ich się nie da opisać słowami, moja droga. Je trzeba poczuc i przeżyć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yenna
Gość
|
Wysłany: Pon 20:29, 07 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Yenna przemyślała jego pytanie - Nie. Nie należy. Gorzej jedynie kiedy traci się na to wszelką ochotę. - mruknęła cicho patrząc na ulicę którą jechali. Odwróciła wzrok w jego stronę - Masz syna? - uniosła w górę brew. Nie wyobrażała sobie jak ten syn wygląda. Nie mogła zgadywać w jakim wieku go przemienił. Nie interesowało jej to narazie - To miło móc z kimś zawsze porozmawiać, prawda? - zauważyła rozsądnie. Też by tak chciała, a była przyzwyczajona do czegoś innego - Poznać i przeżyć samemu... - kiwnęła głową - A jak długo będzie trwać podróż?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leonardo
Vampire
Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 0:32, 08 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Syna? - powtórzył. Zastanawiał się chwilę - Tak - powiedział po namyśle - Mozna to tak nazwać. Uznajmy, że Morgan jest kimś w rodzaju syna - roześmiał się szczerze ubawiony tym określeniem. To się staruszek zdziwi Bawił go fakt iż ów syn wygląda właściwie na jego równolatka. - To prawda. Miło - przyznał - Co prawda do tego nie trzeba nikogo obdarzać od razu darem nieśmiertelności - zauważył - Ale jak juz trafi ci się ktoś kto świetnie cię rozumie i doskonale łapie sens twoich przemyśleń... Cóż. Trudno się oprzeć pokusie - podrapał się po brodzie. - Podróż zajmie nam kilkanaście godzin. W samolocie mamy niewielką biblioteczkę, jeżeli będziesz zainteresowana - oznajmił.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yenna
Gość
|
Wysłany: Wto 10:04, 08 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Wampirzyca przeanalizowała ich rozmowę sprzed kilku sekund - Morgan to mój syn. - zacytowała pewnie jego słowa wiedząc że się nie myli - Sam tak powiedziałeś. - dopiero po chwili pojęła o co tak dokładnie mu chodzi - Wybacz, myślałam że... No wiesz. Jest faktycznie twoim synem... - pochyliła głowę by włosy ukryły jej zakłopotanie - Jak już się trafi chce się go zachować do końca. Jeśli to odpowiada tej drugiej osobie to jest wtedy dobrze. - Gorzej jeśli nie. Jej myślenie zaczynało być pokrętne i zagmatwane. Tak chciała nadążyć za Leo a nie wiedziała czy zdoła - Biblioteczkę? - uśmiechnęła się lekko - Chętnie skorzystam w czasie podróży.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leonardo
Vampire
Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 13:16, 08 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Yenno, to niezbędne by druga osoba tego chciała. Nie jesteśmy barbarzyńcami, o czym zdają się zapominać niektórzy z nas. Owszem jesteśmy drapieżnikami, jednak to nie znaczy, ze mamy zachowywac się jak dzicz z buszu. - skrzywił się - Obowiązuje nas jednak pewna kultura. Cierpię widząc jak młodsze pokolenie często o tym zapomina. - westchnął.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yenna
Gość
|
Wysłany: Wto 19:28, 08 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Nie wydaje mi się. - powiedziała uparcie - Czasem Syriusz... Czasem mi opowiadał, że... - poczekała aż Leo skończy mówić i uznała że to samo zdanie na ten temat miał wampir który ją przemienił - Właśnie on też tak uważał. Mówił że to czasem wymyka się spod kontroli. I zmierza w niewłaściwym kierunku. I że trzeba nad sobą panować... - zakończyła i spojrzała w okno. Ciekawe... Czy on nad sobą panował czy byłam dla niego właśnie takim wybrykiem, efektem zapomnienia? Zamrugała niepotrzebnie. Pewnie tym drugim.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leonardo
Vampire
Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 20:08, 08 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Oczywiście, ze trzeba - przytaknął - Ty nie pijesz ludzkiej krwi. Uważam to za dziwaczne, ale szanuję twoją decyzję. Gdybym nie panował nad sobą, z całą pewnością przy najbliższej okazji, czyli gdzieś w okolicy centrum handlowego, zmusiłbym cię do skosztowania ludzkiej. A jednak tego nie zrobiłem, prawda?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yenna
Gość
|
Wysłany: Wto 21:20, 08 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Dlaczego dziwaczne? - podjęła temat nie odwracając wzroku od ulicy. Jej dziwacznym wydawało się zjadanie i wyszukiwanie co smaczniejszych ludzkich kąsków - Zabijasz ludzi. - powiedziała wolno - Po co? Po to by się najeść, zaspokoić pragnienie. - rozłożyła lekko dłonie a następnie zacisnęła je na kolanach - Nie gryzie cię sumienie? - Przecież oni... Mają swoje życie... Jakieś cele, rodziny... Wampir nie wyglądał na takiego który zachwycał się pierwszym lepszym.
Ostatnio zmieniony przez Yenna dnia Wto 21:20, 08 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leonardo
Vampire
Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 2:01, 09 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Skąd pewność, że zabijam? - ściągnął brwi - Na wszystko można znaleźć sposób. Nad wszystkim da się zapanować Yenno. - powiedział - A Ty? Zabijasz zwierzęta. Nie masz wyrzutów sumienia wgryzając się w małego uroczego szczeniaczka? Albo w delikatną świnkę morską? To istoty takie same jak my. Też chcą zyć. A jednak zabijasz je żeby przeżyć. Ja również zabijam zwierzęta. Starannie wyselekcjonowane ludzkie zwierzęta. Szumowiny i degeneratów. Traktuję to jak wyrywanie chwastów. Bez nich ludzkości lepiej. I robię to by przeżyć. Aż tak wiele nas różni w tym względzie? - mówił spokojnym, pewnym siebie tonem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yenna
Gość
|
Wysłany: Śro 12:31, 09 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Zwierzęta to co innego. - upierała się przy swoim - Ludzie je hodują by je kupić. Tak jak w tym sklepie. Zapłaciłeś za mój posiłek. Hodują je też by mogli coś zjeść. - dodała chcąc mu jak najlepiej przetłumaczyć - A ludzi nie hoduje się byście mogli się pożywić. Jeśli ty polujesz na takich, którzy są... To... Mimo wszystko. Każdy ma jakieś prawo do życia, a jedzenie zwierząt jest bardziej humanitarne. - uznała kończąc swój wywód bo zabrakło jej argumentów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leonardo
Vampire
Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 12:38, 09 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Słyszałaś kiedyś o Alice Walker? Powiedziała niegdyś: Zwierzęta istnieją dla siebie samych. Nie stworzono ich dla ludzi, tak samo jak czarnych nie stworzono dla białych, a kobiet dla mężczyzn. To chyba najlepiej oddaje kontrę do twoich słów. - rozmowa go fascynowała. Jej sposób szukania argumentów podobał mu się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yenna
Gość
|
Wysłany: Śro 12:44, 09 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Wiec ludzi nie stworzono po to byście ich zjadali. - obruszyła się i podciągnęła nogi pod siebie - Skoro właściwym nie jest to co mówię ja, to też i twoje słowa są błędne. - wymruczała pod nosem wpatrzona w ulicę za szybą - To jest złe i to jest złe. - zaczęła skubać nogawkę spodni - I nie znajdziemy czegoś co i mnie i ciebie usatysfakcjonuje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leonardo
Vampire
Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 13:11, 09 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Nie znajdziemy - zgodził się z uśmiechem - Każde z nas ma swoje racje. I dlatego nie powinniśmy potępiać drugiego za jego przekonania, nieprawdaż? - skłonił lekko głowę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yenna
Gość
|
Wysłany: Śro 13:37, 09 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Odwróciła głowę w jego stronę i wychyliła się lekko w przód zmuszona do tego przez hamowanie samochodu. Znaleźli się chyba na parkingu lotniska ale mogła się mylić. Skłoniła się przed wampirem - Każdy ma swoje zdanie i według niego postępuje. - zgodziła się z nim z uśmiechem na bladej twarzy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leonardo
Vampire
Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 9:04, 10 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- I tego się trzymajmy - poklepał ją z uśmiechem po dłoni.
- Ha! - ożywił się. - Jesteśmy. Gotowa? - Jamie już otwierał mu drzwi, potem to samo zrobił od strony Yenny. Leonard poprawił płaszcz i postawił kołnierz. - To będzie całkiem miła podróż - stwierdził podając dziewczynie ramię i całkiem żwawym krokiem ruszył w stronę odprawy dla VIPów.
//lotnisko w Seattle <zaczynasz>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|