Znaleziono 131 wyników

-Owszem, udało mi się i jestem z tego dumna. - oświadczyła z godnością i przy nich wciągnęła spodnie. A co tam się będzie opierdzielać i zakładać na dworze. Uśmiechając się, podeszła do Lee i zabrała ...

-Nie daruję sobie. - oświadczyła z pełnym opanowaniem, chociaż w środku się w niej gotowało. Bo to, co odklepywała Leah o ich ojcu było świętą prawdą. Ale ona miała jeszcze od cholery argumentów w kie ...

-Mam takie samo prawo do tego nazwiska, co i ty. - oznajmiła jej, unosząc brew. - Z tym, że ze mną matka była szczera, kiedy pokazała mi list od ojca, a z tobą... no cóż, stwierdził, że jesteś chyba z ...

-No niemożliwe... - wywróciła oczami, opierając się o futrynę. Zaczynało się robić zabawnie, pociągnie to jeszcze chwilę i Leah ją zagryzie...
-Cóż... Obecnie, zdaje się stoję, Clearwater. Wiesz, pow ...

Kiedy zrozumiała, do czego dąży Leah, o mało się nie... zaczerwieniła. Bo podejrzewała ją o to, co akurat tym razem nie miało miejsca. Zaśmiała się krótko, z lekceważeniem i jdnoczesnie zakłopotaniem, ...

Biedna Ana, nieświadoma tego, co się zaraz będzie działo, obudziła się. Spała, tak się składa, w pokoju Gasa, bowiem kiedy tu wczoraj przyszła, dom okazał się pusty. Nie miała pojęcia, gdzie może się ...

zrobię remanencik jak będę miała czas w darach i wyglądach xD ale owszem, jest zajęty, więc proszę o zmianę.

Propozycja nagle wydawała się zachęcająca. Cóż, czemu by nie spróbować? A jednak coś w jej wnętrzu stawiało głęboki opór przed tym cholerstwem.
-Chyba jednak podziękuję. Ale byłoby mi miło, gdybyś, w ...

-Nie ma na to lekarstwa. - Odparła z przesłodzonym uśmiechem. Facet się nie przedstawił. Bo czemu miałby? Dla niego Ana jest po prostu kolejnym klientem.
-Mogę się tego nawdychać od cholery, ale i t ...

Nietrudno było dojść, o co mu wlaściwie chodzi. Tylko, że z wilkami to było tak, że nie tylko cięzko im było się upić, ale nacpac w sumie też.
-Nie w moim przypadku. - Mruknęła, nadal ponuro. Szyja z ...

-Taa. - Zaśmiała się drwiąco. Od tych problemów da się uciec tylko w jeden sposób. Wsiadając do pociągu. Tylko, że on odjeżdżał dopiero za 1/2h, a w tym czasie mogła jeszcze z 10 razy zmienić zdanie. ...

Nie, nie wiedziala, że handluje prochami. Od pewnego czasu już się niczego nie była. Zresztą ten tutaj z pewnością był człowiekiem, więc co niby mógł jej zrobić?
-Kilka ostatnich dni, uściślając. - M ...

//?

Szła dworcem, owinięta szczelnie za dużą bluzą. Narzuciła sobie kaptur na głowę, żeby jej nie przewiało. Dworzec o tej porze był zatłoczony, więc co chwila obijała się przypadkowych, spieszącyc ...

-Źle. - Skłamała jak automat. Odepchnęła go delikatnie. - Em... Ja tu nie pasuje. Niepotrzebnie przyjeżdżałam. idiotka ze mnie. - Wymamrotala, próbując delikatnie uwolnić się z jego uścisku.

Przymknęła powieki a z piersi wyrwało jej się westchnienie. Ciche.
-Em... Siostra i tak jest już na mnie cholernie wściekła, a jeszcze dodając twoją dziewczynę. - W tym momencie sobie coś uświadomila ...

Uśmiechnęła się, ale w tym całym uśmiechu było coś drwiącego.
-Jasne. - Mruknęła bez zadnego sarkazmu. Tak dla potwierdzenia tych jego słów. - Myślę, że chyba powinnam iśc, nie?

-Coś się stało? - Spytala szeptem, glaszcząc go po torsie. Dojrzała bardzo istotną zmianę w zachowaniu Em i intensywnie zastanawiała się, o co może chodzić. I wpadła na niemal genialny pomysł. - Wyrzu ...

Jęknęła dość głośno, przygryzając dolną wargę. Po chwili uśmiechnęła się z satysfakcją. Zacisnęła dłon na jego plecach, drugą na ramieniu i wpiła się w jego usta. Niezły wynik: dwaj faceci w dwa dni X ...

Nie miała nic przeciwko. Uśmiechnęła się cwanie i całowała go po brodzie i szyi, jednocześnie ruchami bioder pomagała mu zsunąć swoją bieliznę z ud.
-JUż ani słowa... - Szepnęła kusząco.

-To mi na trochę nie wygląda... -zaśmiała się również ściągając z niego spodnie. Delikatnie przygryzła jego ramię. La Push coraz bardziej jej się podobało!

-Doskwiera Ci aż tak samotność? -zaśmiała się, kiedy go o to pytała. Przyciągnęła go do siebie z szerokim uśmiechem.

Mruknęła cichutko spoglądając na niego.
-Cóż.... Po tej sforze można spodziewać się wszystkiego... -westchnęła i zaśmiała się cichutko muskając go paluszkami po karku.

-Jesteś pewny?... -szepnęła cicho, lekko przymykając przy tym oczy. Westchnęła cichutko.

Spojrzała na niego lekko zdziwiona. Czy ona dobrze zrozumiała jego pytanie? Przecież widział jak... Stwierdziła w duchu, że wilki z La Push są jednak przedziwne.
-To zależy... -mruknęła.

-Jeśli mnie nie wyrzucisz... -wzruszyła ramionami- Nie mogę tam wrócić. Nie chcę dłużej bawić się w takie chore sytuacje niż to konieczne... -westchnęła i spojrzała na Embry'ego z uśmiechem.
-Chocia ...

-Powiedziałeś... -znów strzeliła go ręką w ramię o tyle, że mocniej. Patrzyła na niego przez dłuższą chwilę ze spokojem- I w sumie dobrze. Bronił mnie przed nią... -zaśmiała się- Myslisz.... Że on w o ...

Przytuliła się do niego, bo było jej tak cholernie zimno. Po chwili strzeliła go ręką w ramię.
-Ty jej powiedziałeś! -mruknęła zła.

/Dom Gasparda.

Nie wiedziała gdzie ma iść. Nie mogła iść do ojca i opowiedzieć mu co się stało. Równie dobrze mogłaby mu się więcej na oczy nie pokazywać. Westchnęła cichutko. Mimo wszystko była zi ...

Ana zaśmiała się w duchu widząc reakcję Gasparda. Że niby kochał tą swoją kobietkę? Żałosne. Weszła na górę, ale nie do wskazanego jej pokoju. Zabrała z pokoju Gas'a jakieś jego krótkie spodenki i zał ...

Ana wpatrywała się tępo w Leah, która nadal ze spokojem siedziała sobie na kanapie pijąc wino i jakby nie zdając sobie sprawy z jej obecności. Kiedy Gaspard wyszedł z pokoju delikatnie ścisnęła jego d ...

-W porządku.... -mruknęła- Ale zostawiłam w kuchni swoje spodnie... -westchnęła- zabiorę je i zaraz wracam... -szepnęła i sprzedała mu soczystego buziaka prosto w usta. Poderwała się z łóżka i w samej ...

Zaśmiała się kusząco majstrując przy guziczkach od swojej bluzki.
-Czy oby na pewno...? -szepnęła cicho. W sypialni nadal paliło się światło. W domu można było usłyszeć ich stłumione głosy.

Znów przesunęła dłońmi po jego ciele. Tym razem zaczepiła jednak palce o jego bokserki. Z uśmiechem nachyliła się nad nim i całowała go po brzuchu, mrucząc przy tym rozkosznie.

Ana usiadła na nim okrakiem z szaleńczym uśmiechem. Zaśmiała się cichutko a rękami przejechała po jego klatce piersiowej.
-Masz ooogrrroomne łóżko... -mruknęła zadowolona.

-Chcesz mi grozić? -roześmiała się- Cóż... -cmoknęła ustami niby to przez zamyślenie- Brzmi całkiem nieźle! -mruknęła podążając kusząco w stronę sypialni.

/sypialnia

-Przekonamy się... -zachichotała cichutko. Trąciła nosem jego podbródek. Najwyraźniej żadne sumienie ją jeszcze nie dręczyło. Uśmiechnęła się szeroko. Układ ust zdecydowanie odziedziczyła, tak jak Lee ...

-Możesz zbyt szybko nei zasnąć... -zaśmiała się ciągnąc go za rękę w stronę sypialni.

-Ktoś dzwonił? -mruknęła cicho znów delikatnie całując go po karku- Jesteś pewny? -zapytała chcąc się upewnić.

-W porządku... -wzruszyła ramionami- Powiesz mi chociaż.... Gdzie mogę spać? -zapytała z szerokim uśmiechem.

-Czy wyglądam tak, jakby zżerały mnie wyrzuty sumienia? -zaśmiała się cicho, po czym spojrzała na niego z uśmiechem.
-Zawsze mogę Ci zaproponować wspólną kąpiel... -mruknęła.