Znaleziono 93 wyników

- Musimyyyyyyyyyyyy?
Zrobił smutną minkę, ale po chwili roześmiał się.
- Ty powinnaś zostać.
Stwierdził, a po chwili dodał:
- Pójdę sam i zaraz wrócę.
Pocałował ją w czoło.

Zaśmiał się i spojrzał na Quinna.
Po chwili odezwał się:
- Właśnie... możesz iść... a ja jej popilnuję.
Znowu się zaśmiał.

Gdy Nelly runęła na ziemie Dex zaśmiał się, a po chwili rzucił ogórka za siebie i pomógł jej wstać.
Na jej słowa powiedział:
-Nie ma tak źle.

Na słowa Nelly uśmiechnął się kącikiem ust i powiedział:
- Wszystko załatwię! o to się nie martw.
Po chwili poszedł do kuchni i wrócił z JEDNYM ogórkiem xD!

Uśmiechnął się do niej ciepło.
Po chwili milczenia zapytał:
- CzegośCi trzeba?

Odetchnął z ulgą i padł obok Nelly.
- Ja raczej porodu nie odbierał - wymamrotał.
Później uspokoił Nelly, że wszystko załatwi.

Odruchowo zbladł.
Oczywiście chwycił Nelly za rękę.
Zaczął się zastanawiać czy w okolicy aby na pewno nie ma szpitala.
Miał nadzieję, że to nie teraz, ale dla pewności kazał Nel usiąść.

Gdy dziewczyna opowiedziała o zakupach spojrzał na Quinna i roześmiał się. Widząc grymas na jego twarzy między napadami śmiechu powiedział:
- Ależ twój braciszek tak chce z tobą iść.
Po chwili zachi ...

Spojrzał tylko na Quinna, zeby po chwili znowu wrócić do Nelly. Nie bardzo wiedząc o kogo chodzi zapytał więc:
- Kogo zabijesz?
Zaśmiał się i pogłaskał ją po głowię.

- Przyjdą.
Stwierdził i pocałował ją przyjacielsko w policzek.
Spojrzał na nią uśmiechnięty i wstał.
Po chwili podał jej swojądłoń by się o nią oparła.

Położył delikatnie swoją dłoń na wypukłym brzuszku Nelly. Czuł każdy, nawet najmniejszy ruch dziecka. Spojrzał na dziewczynę i uśmiechnął się. - Sam nie wiem... - stwierdził gdy Nelly popwiedziała to ...

Uśmiechnął się gdy poczuł jej usta na swoim policzku.
- Przecież żartuję!
Gdy wrócił z kuchni usiadł na brzegu kanapy i złapał Nelly za rękę.
- Będzie dobrze, zobaczysz! - zapewnił.

Pogłaskał ją po brzuszku.
- no jasne - puścił jej oczko - Będę najlepszym tatą.
Uśmiechnął się w duchu i spojrzał na nią.
- A teraz powinnaś odpoczywać!
Wskazał na kanapę i znowu się odezwał.
- M ...

Westchnął tylko i znowu zwrócił siędo Nelly swoim spokojnym głosem.
- Nie musisz.
Gdy znowu się odezwała uśmiechnął się.
- Słucham?

- Zawsze... - powtórzył
Dalej głaskał ją po głowie.
- Teraz będziemy musieli jechać gdzieś gdzie jest szpital.
Stwierdził smutno.

Wstał z ziemi i podszedł do Nelly. Przytulił ją mocno. On także potrzebował jej bliskości. Zawsze gdy ona płakała mu było smutno.
- Ja ci pomogę... - powtórzył już któryś raz.
Uśmiechnął się do niej ...

Wstał i podszedł powoli do Nelly.
Usiadł na ziemi obok niej i założył rękę na jej ramie.
Przytulił ją i pocałował w głwę.
- Nie mart się... - wyszeptał - Zawsze Ci pomogą.
Pogłaskał ją po ramieniu ...

Nie oddając jej lodów powiedział wskazując na brzuch.
- To!
Położył lody na blat i skrzyżował ręce.
- Jesteś w ciąży! To widać!
Po chwili powiedział:
- Te wymioty, jedzienie!

Spojrzał niepewnie na Nel.
- Nie sądzę żeby to coś ci przeszkadzało...
Westchnął i odebrał Nelly lody.
- Nawet wilkołaki tyle nie jedzą!

Spojrzał niepewnie na Nell, ale poszedł za nią do kuchni.
Poprostu się o nią martwił.
Usiadł na stołku opbo k spojrzał na jedzenie, które leżało na stole przed Nelly.
- Nie powinnaś tyle jęść.
Stw ...

Posłusznie ułożył się obok niej i wyszeptał:
- Nie mam takiego zamiaru..
Cały czas głaskał ją po włosach.
Przykrył ją kocem pod sam nos.

[ale aż tak? xd]

- Tak to ja - powiedział cicho i pogłaskał jej włosy z uśmiechem. Po chwili znowu powtórzył cicho - To ja... Śpij spokojnie - nachylił się i dał jej buziaka w policzek po czym znow ...

//Dom Dextera

Podbiegł pod dom i zastukał leciutko drzwi. Nie oczekując reakcji otworzył je sam i wszedł z uśmiechem. Przywitał się przelotnie i udał się na górę do pokoju Nelly. Uchylił drzwi, a g ...

Po kilku godzinach grania na gitarze i czytania książek o medycynie przebrał się i wyszedł z domu.

//Dom Quinna i Nelly

Wyszedł na dwór za Nelly i jeszcze jej pomachał.
Wszedł powoli do domu i zaczął grać na igtarze, bo co miał robić?

Westchnął smutno.
- Racja.
Pocałował ją w policzek i z uśmiechem wstał.

- Ani mi się waż!
Zaśmiał się.
Siedział narazie cichutko.

Złapał ją za rękę.
- Proszę... masz wrócić cała!
Zaśmiał się.
- To od dziś jesteś Nelly Głupstwo Blake!

Spojrzał na nią.
- Nelly! Przecież wiesz, że bez cb nie wytrzymam.
Zaśmiał się.
- Jeśli masz tam iść sama... ufam Ci... nie zrób głupstwa.

Spojrzał naNel i westchnął.
- Mogę iść z Tobą?
Uśmiechnął się.
- Nie zauważysz mnie!
Zaśmiał się głośno.

Przestał i spojrzał na Nel.
- No dobra. Już nie bd.
Zaśmiał się znowu i usiadł na kanapie.

Przestał na chwilę.
- Przecież ci się to podoba!
Znowu ze śmiechem zaczął ją łaskotać.
Siedział na ziemi obok Nelly.

Przeturlał się z nią na plecach i cały czas się śmiejąć próbował ją odepchnąć.
- Przestań!
Mówił między napadami śmiechu.
Po chwili zaczął jąłaskotać.

- Ja nudny? - zapytał - Chyba ci się zdaje
I znowu się roześmiał.
Spojrzał na Nelly i powiedział.
- Musiałabyś iść do fryzjera.
Zrobił jej na głowię prawdziwą burzę.

- Czytam czy w medycynie można zrobić pranie mózgu.
Roześmiał się i spojrzał na Nel.
- Nie wiem co robić.
Zamknął książkę i odłożył ją na stolik.
Uśmiechnął się do Nelly.

Aby to wszystko wyglądało jeszcze śmieszniej zrobił zeza i wywalił język.
Chwilę potem już się śmiał i nie mógł oczywiście przestać.
Poprawił sobie fryzurę i przeniósł wzrok na Nelly.
Uśmiechnął si ...

- Przecież ja wiem wszystko.
Uśmiechnął się cwanie i usiadł na ziemi obok kanapy.
- Musiałaś tam iść?
Zapytał.

//Dom Quinna i Nelly

Wpadł do domu i przytrzymał drzwi przed Nelly.
Uśmiechał się cały czas.
Po chwili zamknął je i podszedł do Nel.
- To co robimy?

Zaśmiał się.
- Niue wiem...
- Jakiś pomysł?
Spoojrzał na Nelly i już mówił spokojniej.
- Idziemy do mnie?
Chwilę potem już go nie było.

// Dom Dextera

// kryjówka Alfonsa

Zapukał i od razu wszedł.
Usiadł przy stole bez słowa.
- Co to miało być?
Zapytał spokojnie.