Znaleziono 493 wyników

Wzruszył ramionami. Sam tego za sport nei uważał. Znów zajął się swym ciastem.
- Nadal chcesz wyjechać ? - psytał spokojnie patrząc jej w oczy. Obwiniał się za to... Choć był głównym powodem chęci wy ...

Na jego twarzy pojawił się znów wesoły uśmeich. Cóż, w jakimś sensie dziewczyna była urocza, a on nie stronił od kobiet.
- Ale joga to nie to sam - powiedział wesoło i napił się czekolady.

Zaśmiał się odkładajac jakąś łyżeczkę.
- Weź pod uwagę że ja jestem facetem i dużo więcej czasu spędzam na siłowni i w lesie - powiedział zabawnei przekrzywiajac głowę.

Cóż, biorąc pod uwagę że był facetem, w dodatku wilkołakiem jedno małe ciasteczko mu by nie starczyło. Nawet ładna kelnerka przyniosła mu duży kawałek ciasta orzechowego i czekoladę z bitą śmietaną. P ...

[pomyliłam lokacje Sad

teraz piszemy tu ]

Grayam zastanowił się chwilę.
- Coś słodkiego - powiedział z wesołym uśmeichem po czym podsedł do lady i złożył zamówienie. Wrócił do Lill z bananem na twa ...

/Lp

Grayam wraz z Lilianne podeszli pod kawiarnię. Gray wpuścił dziewczynę przodem i odsunął jej krzesło przy stoliku.
- Co bierzesz ? =- spytał siadając na krześle i otwierajac artę. cały czas ur ...

- Okej a więc wybieram pójscie na kawe

Uśmiechnął się do niej uroczo.
- Więc choć - użyczył jej ramienia i szli tak do kawiarnii..

/kawiarnia w Forks...

Przytuliła sie do niego
- Co będziemy robić ?

Zaśmiał się cicho.
-co tylko chcesz. Mozemy iść na spacer albo na kawę... - uśmiechnął sie nadal ją przytulając.

Pokiwał głową
- Rozumiem - zamilkł.

- Wiem nic na siłe jak narazie tylko mieszkam sama

-To chyba nie jest złe, nie? - spytał z uśmiechem.
Pogłaskał ją lekko po plecach.

Pokiwał głową.
- Ale nie rób niczego na siłę - uśmiechnął się ciepło.
Zaczynał się trochę o nią martwić.

Zdziwił się.
- Lil, ja mam 23 i jeszcze nie zamierzam się ustatkować. Masz przed sobą najfajniejsze lata - zmierzwił jej elikatnie włosy.

Zaśmiał się cicho.
- więc witam w klubie - posłał jej słodki uśmiech.

Uśmeichnął się.
- nie ma co gdybać. Czasu już niewrócisz - posłął jej ciepłe spojrzenie.
- A wyjeżdższ czy nie? - patrzył na nią błagalnie. Musiał wiedziec.

Uśmiechnął się lekko.
-Żebyś wiedziała - zamilkł to tych kilku słowach.

spojrzał jej w oczy.
- wiesz, mi też jest trudno. Nie codziennie słyszę takie rzeczy - Też mówił szeptem.
Cóż jego strój składał sie tlyko ze spodni.

Westchnął ciężko.
- nie wiem. Już na prawdę nic nei wiem - szepnął tylko cicho nadal tując ją.
Głaskał ją lekko po plecach.

- Nie musisz. Wmawiasz sobie to tylko - szepnął cicho jej na uszko.
Otarł jej łzy dłonią.
Coraz bardziej siebie nie nawidziłl.

Pogłaskał ją po głowie.
- Nie płacz proszę... - nie mógł znieść łez kobiety.
Przytulał ją do siebie, w głębi pragnąc by było tak ajk dawniej.

Pokiwał smutno głową.
- Rozumiem. - powiedział tylko.
Podniusł ją lekko i przytulił, tak na pożegnanie.

No i tu go zagieła.
- A skąd wiesz ze mam zamiar kogoś mieć ? - spytał spokojnie.

Spojrzał na nią pytająco.
- Ale ja ta ślicznie proszę - zrobił te swoje szczenięce oczka.
Jego twarz była tylko kilka centymetrów od jej ponieważ ją przytulał.

Patrzył na nią teraz szczenięcymi oczkami.
- ALe proszę...napisz chociaż raz na kilka miesięcy jak żyjesz - cóż ciągle wpatrywął się w jej oczy.

Pokiwał tylo głową.
- Ale wrócisz? - nadla jej nie puszcał.

POgłąskał ją po twarzy.
- Lilliane...Masz jeszcze dużo czasu.... - cóż, jak walczyć to do końca.
Cały czas gapił się w jej oczy.

Smtno mu się zrobiło gdy to usłyszał.
To całe zamieszanie przez niego.
- Nie wyjeżdżaj... - poprosił. Cóż, sam wątpił że się ustatkuje...
Zamyślił się nadal ją trzymajac.

- czemu musisz? - spytał nadal jednak przytulając ją do siebie.
Nie lubił gdy ktoś wyeżdżał.

Już dawno się pogubił no ale..
- Skąd wiesz co do Ciebie czuję? - spytał spokojnie.
Słysząc że cche zniknąć zmarszczył brwi.
- Nie! Nie pozwalam i tyle - przytulił ją mocniej tak by nie mogła się ...

Przyjrzał się jej uważniej. Cóż, nie spodziewał się czegoś takiego.
- co dokładnie? -zapytał spokojnie nadal patrząc jej w oczy.

Spojrzał na nią mało rozumiejąc.
- Lil c Ty mówisz? Jesteś moją przyjaciółką i nie możesz wyjechać. Pomyśl o sforze - coraz bardziej tego nei rozumiał.
Patrzył jej się tylko w oczęta.

Uśmiechnął si do niej.
Widział że nad czymś się zastanawia.
- O czym myślisz?

Zaśmiał się.
Nie mówił nic tylko cieszyłs ie tak miłym towarzystwem.

Popukał ją lekko po głowie.
- Najważniejsze ze ja pamiętam - pogłaskał ją lekko po plecach.

Pogłaskał ją lekko po głowie.
- wiesz, ja wiem i umiem wszystko a jak nie to patrz punkt wyżej - zaśmiał się.
Patrzył jej wesoło w oczy.

Znów cicho się zaśmiał. Ogarnął jej delikatnie włosy z twarzy.
- albo mam jeszcze jeden pomysł...Porwę Cię i wywiozę na drugi koniec świata. I gdy już im minie to erócimy - zaproponował nadal się wes ...

Gdy go pocałowała zdziwił się lecz mimo wszystko uśmiechnął lekko.
- To hm.... zawsze możesz powiedzieć że to Twój idol z dzieciństwa - zaśmiał się cicho. PO dłuższej chwili delikatnie oddał pocałune ...

Zaśmiał się.
- zawsze możesz odpowiedzieć że to hm... Znajomy, wredny natrętny i kochany kolega...itp. - zuśmiechnął się wesoło.

Zamyślił się.
- WIesz, zawsze możemy zrobić tak że będizemy udawać ze ja mieszkam z Tobą a w moim domu mieszka moja siostra - cały czas mówił pół żartem.
- Albo że korniki napadły na twój dom cyz co ...

Pomachał Carol na pożegnanie.
Słysząc co Lil mówi zamyślił się.
-z awsze możesz udawać ze mieszkasz ze mną - zażartował wesoło.Cóż, ta już miewał.

słysząc co mówi Lil spojrzał od rauz na nią.
- Ale nie wyjedziesz?? - spytał w miarę spokojnie.
nie lubił takich akcji.