Znaleziono 545 wyników

Uśmiechnął się i odwrócił wzrok. Podziwiał zimę w La Push. Nie przysłuchiwał się rozmowie, bo to przecież nie jego sprawa, ale coś tam usłyszał.

- Nie chcesz tego dziecka, prawda? - może i był nieco ciekawski, ale tak miał w naturze. Zmieszał się i dodał: - To znaczy... nie wydajesz się szczęśliwa. - spojrzał na nią i uśmiechnął się. Wrócił po ...

Na ostatnie słowa dziewczyny zdziwił się, ale po co miał ją okłamywać? Powiedział więc: - Tak. Jestem - uśmiechnął się - A ty kim...albo czym jesteś? Bo na pewno nie człowiekiem - skwitował.

- Nie ma o czym mówić. I tak nie mam nic lepszego do roboty - zaśmiał się. - Możesz mówić dalej... Jeśli chcesz - Spojrzał na niebo. Nie lubił śniegu, ale jakoś teraz był mu obojetny.

Teraz masowało mu to, że dziewczyna nie jest człowiekiem. Dziecko rozwijało się szybciej... Uśmiechnął się tylko i powiedział: - To popwieedz mu. Nie czekaj z tym - puścił jej oczko.

Uśmiechnął się tylko i powiedział: - Gratulacje. Chłopiec? - dopytywał się zaciekawiony, a po chwili umilknął znowu. Spojrzał na kawę wylaną na śnieg.

Spojrzał na Nadine. Wyglądała jakby coś jąbolało. Dopiero po chwili zobaczył lekko wystający brzuszek. Podniósł kubek i zapytał: - Wszystko w porządku? - Postawił go na ławce i nie spuszczał dziewczyn ...

Zamyślił się. - Skąd? - a po chwili zmieszany dodał: - Tak, tak... Mieszkam w la Push. - uśmiechnął się kącikiem ust. Był sławny! Taaak. Wszyscy znali tego idiotę. Skarcił się w myślach. - A ty?

- Zły dzień? Nic z tych rzeczy - uśmiechnął się tylko. Zanurzył buty w śniegu i wpatrywał się w nie narazie milcząc. Czoło jużgo nie bolało. Nic jż go nie bolało. Jak to na wilkołaka. Jak to na Jake' ...

Choć nic mu nie było usiadł na ławce i spojrzał z uśmiechem na dziewczynę. - Jacob. - przedstawił się. Idiota. Jacob Idiota dla ścisłości. - oczywiście tego już nie powiedział. Czekał na słowa dziewc ...

Zamrugał kilka razy oczami i podniósł się. To znaczy podniósłby się gdyby nie ławka nad nim. Także znowu walnął tylko nie mam mózgu. - dodała jego 'podświadomość.'

Ty idioto, ty idioto... - nie wiedział który raz słyszał w swojej głowie to zdanie. Był już nader zirytowany na... siebie? Wariował. Taaak. Jacob wariował, ale nowość. Gadał sam do siebie i takie tam ...

//Pokój Jacoba

Wszedł do garażu i rzucił klucz na podłogę tak jakby mu się nie chciało. Usiadł przy motorze i westchnął. Właściwie nie miał co robić. Miał już sięgnąć po coś, ale cofnął rękę. Przet ...

//Alaska

Wszedłwszy do domu od razu udał się do swojego pokoju. Rzucił plecak na łóżko, a po chwili sam na nim usiadł. Oparł głowę na rękach i westchnął.
co ty zrobiłeś idioto...
Śćiągnął z sieb ...

- No jasne - powiedział i już go nie było.
Dupek, idiota...

//?

Jesteś idiotą
Ściągnął z niej sukienkę i całował ją dlaej. Po chwili...

Dupek
Ubrał się pospiesznie i rzekł.
- Ja już chyba muszę iść.
Pocałował ją w policzek na pożegnanie.

Wsunął rękę pod jej sukienkę.
Łapska Jake!
Jednak ich nie cofnął.
Cały czas ją całował bardziej i mnie namiętnie.

- Kilka ich jest - mruknął.
Znowu ją pocałował przymykając oczy.
Jake, jake, jake...

Przestań! To się robi nudne
Ale nie przestawał.
Uśmiechał się cały czas nie przestając jej całować.

Raz kozie śmierć
To od tego się umiera?!
- Dziękuję - powiedział rozbawiony i znowu ją pocałował.

Gdy go pocałowała odwrócił głowę w jej stronę i pocałował ją w usta.
Jak! Opanuj się i przestań!
A weź się zamknij
Uśmiechał się kącikami ust. Cóż może działał za szybko...

Także się uśmiechnął.
- Właściwie mogę mieć jeszcze kilka minutek.
Jake głąbie!

Zamyślił się.
- Sam nie wiem.
Po chwili ciszy jednak dodał:
- Wpadnę na pewno...
Na spacer!
- A nie wiem czy mogę cię zabrać...

- Przykro mi...
Także troszkę spochmurniał. Otrzepał włosy i twarz.
Jake Zostaań tuu...
Westchnął jeszcze raz i usiadł pod drzewem.

Zaśmiał się i polizał śnieg na swojej twarzy.
- Hmm... dobry.
Roześmiał się.
Taaak... Nic jej tak nie zaimponuje jak żarcie śniegu! do mądrych to ty nie należysz
Po chwili ciszy dodał jednak.
- ...

Gdy dziewczyna się na niego rzuciła on przeturlał się i zatrzymał się dopiero przy jakimś drzewie. Zaśmiał się wesoło i wypluwając śnieg z ust powiedział:
- Silna jesteś.
Kobieta strongman
Zamkni ...

- Wiesz nie wszystkie są złe - powiedział. Nie był jednak do końca przekinany.
Tak. Nie są gdy zasłonisz oczy i zatkasz noc. Jake opanuj sie!
A po chwili ciszy stwierdził.
- Tak to jest najgorsze. ...

- Ty jesteś taką wielką fanką wampirów? - zaśmiał się.
Świetnie Jake! Świetnie!
Gdy dostał śnieżką także wziął do ręki śnieg, wycelował i rzucił w Nelly. Zaśmiał się i powiedział.
- Nie czuję chło ...

// szałas.

Gdy Nelly do niego dołączyła posłał jej miły uśmiech.
- Tak z La Push - powtórzył już któryś tam raz.
Na kolejne pytanie odpowiedział równie spokojnie:
- Możemy nawet chodzić w kółko. ...

Sam wyszedł powoli z szałasu gwiżdżąc. Szedł powoli co chwila kopiąc śnieg. Czekał na Nelly.

//dróżka w lesie.

Uśmiechnął się cwanie.
Tak, uśmiechaj się tak dalej to cię wprost zje! irionia.
Uśmiech zniknął mu z twarzy.
- Mnie wystarczy spacer po lesie. Prowadź.

[nie szkodzi]

Jake mało rozmowny? Oj nie chcie żeby zaczął gadać
- Skąd! Nie przeszkadzasz mi.
Uśmiechnął się do dziewczyny i wypowiedział kolejne pytanie:
- Idziemy się przejść?

- W La Push nie ma wampirów.
Uśmiechnął się i powiedział.
- Tak jestem.
Cały czas przyglądał się dziewczynie. Oczywiście uśmiech nie schodził mu z ust.
No dalej Jake. Nie uśmiechaj się jak idiota ...

I ty tu jesteś dziwny?
Uśmiechnął się w duchu i znowu powtórzył błądząc oczyma po szałasie.
- Tak na spacer... Podobało się?
Uśmiechnął się do Nelly.

Złapał się jedną ręką z tyłu głowy i odpowiedział szczerze, ale z małym wachaniem.
- Jestem z La Push.
Świetnie idioto! Teraz Cię weźmnie za bałwana!
Spojrzał na Nelly w oczekiwaniu na reakcję.

Gdy dziewczyna wyszła on wstał i otrzepał koszulkę. Spojrzał na nią gdy znowu weszła. Przyjażał się jej od stóp do głów i powiedział.
- Ja tylko spaceruję.
Tak spacerujesz! Mieszkasz w La Push i sp ...

Gdy upadł na ziemię przeturlał się na plecy żeby widzieć przeciwnika.
- Spokojnie! - powiedział.
Odepchnął wilka tylko na tyle, żeby się uspokoił, bo nie chciał walki.

//?

Wybrał się do puszczy od razu z lotniska. Właściwie nawet nie wiedział czemu przybył na Alaskę.
Na spacr. tiaa...
Szedł powolutku co chwila kopiąc grudki śniegu. Nagle zauważył jakiś szałaś. ...

/La Push

Wpadł do Forks i cały czas trzymał się zaciemnionych miejsc. Czuł wyraźnie zapach Mel. A wraz z jej zapachem... coś jakby wampira i... siarkę? Zdziwił się.

/Dom Mel

Dobra, Jake. Pomyśl. Pisałeś z nią, a wtedy była... w Forks. Sam nie wiedział czemu, ale miał cholernie złe przeczucia co do tej sprawy. Na dworze powoli się ściemniało. Dobrze. Poszedł na ...