Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aya
Vampire
Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 571
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:20, 29 Mar 2009 Temat postu: Apteka |
|
|
Takie miejsce, gdzie sprzedawcy latają w białych fartuchach a kupuje się tu różne pigułki i inne takie rzeczy zwane lekami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Natalie
Gość
|
Wysłany: Nie 21:21, 29 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
/Magazyn
-Puszczaj mnie! - Pisnęła czując jak Versace ją miażdży. zaczęła się wyrywać.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aya
Vampire
Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 571
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:36, 29 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
//Magazyn
-Przecież nic ci nie zrobię-powiedziała śmiejąc się.
Puściła dziewczynę.
-Masz-podała jej karte kredytową. Ból w gardle nadal dawał o sobie znać, ale nie wdychała powietrza więc umiała się kontrolować.
-Kup to co potrzebujesz by zrobić z tym prządek-wskazała na ranne nogi.
Oparła się o ścianę apteki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Natalie
Gość
|
Wysłany: Nie 21:43, 29 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Wyszarpnęła jej kartę z ręki i podeszła do okienka.
-Co podać? - Spytała młoda kobieta w białym kitlu.
-Plaster, jakąś watę i wodę utlenioną. - Wyliczała. Po chwili zapłaciła i otrzymała atrykuły. Zrobiła porządek z ranami i ku zaskoczeniu Versace wybiegła z apteki.
/Magazyn
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aya
Vampire
Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 571
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:48, 29 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Pokręciła głową zaskoczoną i ruszyła za dziewczyną.
Nie wiedziała po co te ceregiele. Dużo prościej byłoby się prze teleportować.
-Natalie, znam szybszy sposób.
Krzyknęła do dziewczyny
/Magazyn
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Nie 15:57, 19 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
-Dzień dobry. -aptekarka przywitała go na wejściu. -W czym mogę pomóc?
-Macie Vicodin ... ? -kobieta poszła do magazynu. House oparł się o filar ,bo wiedział ,że trochę to może potrwać. Po dziesięciu minutach przyleciała zdyszana aptekarka.
-Nie ma. - House nic nie powiedział i szybko wyszedł . Wrócił się.
-Zamówcie go. -zasugerował i opuścił aptekę. Postanowił znaleźć inny sposób i poszedł do baru.
/Bar
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|