Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sid
Człowiek
Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 23:33, 21 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
- A co? Nie mogę? - zapytał nieco wyzywająco, unosząc lekko brwi. Nachylił się nieznacznie tak, że ich usta dzieliły milimetry. - Jesteś moja, mogę się na Ciebie gapić tak długo jak tylko mi się podoba. - powiedział całkowicie przekonany co do swoich słów. Zatopił wargi w ustach Achi w krótkim, acz namiętnym pocałunku. Po chwili odsunął się lekko. - No, ale skoro Ci to przeszkadza... - starał się mówić poważnie, ale chyba mu nie wyszło. Mimo wszystko i tak podniósł się i wstał z kanapy. Podciągnął bokserki wraz ze spodniami i szybkim ruchem zapiął pasek. Odnalazł koszulkę i narzucił ją na siebie raz dwa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Achi Regine
Administrator
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 0:03, 22 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Zaśmiała się w odpowiedzi.
- Możesz, możesz. Nikt Ci nie broni przecież się na mnie patrzeć. - odpowiedziała radosnym głosem - I tak, jestem Twoja, cała i... na zawsze, chociaż to może dziwnie zabrzmi. I nie jest to kwestia wpojenia. No, może nie tylko jego... - dodała po chwili wciąż się śmiejąc. Gdy Sid ją pocałował, mruknęła przeciągle w odpowiedzi, czując jak przyjemność pochodząca choćby z takiego gestu, przyjemnie rozlewa się po jej ciele. Opadła po tym plecami znów na kanapę, przez moment nie mając ochoty się z niej podnosić. Dopiero ruch Sida wymusił na niej zebranie się w sobie, by się podnieść.
- Nie przeszkadza mi. Nawet tak nie myśl! - dodała żarliwie zapewniając chłopaka o tym, by wręcz jeszcze częściej się na nią patrzył. Odkryła bowiem nie tak dawno, iż blask jego oczu, za którym niegdyś oszalała, pojawiał się w chwilach, gdy byli blisko siebie. Jeszcze bardziej wyraźny się stawał, gdy skupiała całą jego uwagę na sobie. Nie wiedziała co za tym się kryje, ale było to dla niej niezwykle przyjemne.
Zsunęła się powoli z kanapy, zostawiają na niej wybrany przez nich wspólnie komplet i nasunęła na swe stopy tylko szpilki, które w niemożliwym dla niej do określenia momencie zleciały z jej stóp, gdy się zabawiali. Stając przed chłopakiem objęła go na moment w pasie i jeszcze raz całując krótko, po chwili powoli ruszyła w stronę parawanu, za którym zostało całe jej ubranie. Sid miał zdecydowanie szybciej i łatwiej by się ubrać...
Gdy zniknęła za parawanem, postarała się szybko ubrać, by zaraz po tym podejść do stojaka z rzędem zawieszonych na nim wieszaków. Prześlizgnęła się palcami pomiędzy nimi, co któryś ze zdecydowaniem wyciągając i przekładając do drugiej ręki. Mrugnęła przy tym do chłopaka oczkiem, wciąż się uśmiechając. Dopiero teraz mógł dostrzec, że dziewczyna doskonale wie, co chciała by dla siebie wybrać. W końcu znała te kolekcje na pamięć a rozmiary były skrupulatnie przez Chrisa dla niej wybrane, by nawet nie musiała ich przymierzać... Ciekawa była czy Sid to jakoś skomentuje.
W końcu zbierając w swej dłoni pokaźny pęk wieszaków podeszła do kanapy, z której zabrała ostatni z kompletów i zadowolona zbliżyła się do Sida, łapiąc go za rękę.
- No to zakupy zrobione. Co teraz robimy? - zapytała zadziornie czekając na jego odpowiedź.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sid
Człowiek
Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 18:19, 22 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
W milczeniu obserwował jak znika za parawanem by się ubrać. - Co to właściwie to całe wpojenie? - zapytał. Achi tak mało opowiedziała mu o swoim... drugim "ja". Praktycznie nic o tym nie wiedział. Z tego co jedynie zdążył zauważyć to niezwykle wysoka temperatura i żołądek bez dna. Pomijając oczywiście kwestię przemiany, którą jakoś przyjął do wiadomości. Zerkał na nią, kiedy wybierała co poniektóre wieszaki ze stojaka. Aha, czyli już wiedziała co weźmie. Czyli robił za królika doświadczalnego. Albo za zabaweczkę. W to mi graj! Nie miał żadnych przeciwwskazań, o nie. Niech się tak bawią na każdych jej zakupach.
Podeszła do niego i złapała go za rękę. - Nie masz już żadnych planów? - zapytał. Szczerze mówiąc sam nic nie planował na wieczór.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Achi Regine
Administrator
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 19:08, 22 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Prawie się zachłysnęła słysząc pytanie Sida o wpojenie. Ale mogła się domyślić przecież, że w końcu kiedyś o to zapyta. Kwestią było tylko kiedy i w jaki sposób. Niełatwo jej się było zebrać do odpowiedzi. Już dawno nie rozmawiała o wpojeniu z kimś, kto nie znał świata wilkołaków. Musiała by wytłumaczyć wszystko od początku a to odkrywało ją przed nim niczym otwartą księgę do rozczytania. Trochę przy tym bała się tego jak chłopak zareaguje... Udało jej się odwlec odpowiedź o kilka chwil, wychodząc do niego, jednak wiedziała, że nie uniknie tłumaczenia.
- Nie, - zaprzeczyła wpierw na drugie z jego pytań - nie mam żadnych planów. Masz na coś ochotę? Kino? Knajpa? Spacer po mrozie? - zapytała proponując możliwe rozwiązania.
Potem spojrzała się na twarz Sida, wzdychając przy tym nieznacznie i rumieniąc się lekko z niewiadomego powodu.
- A co do wpojenia... - odezwała się w końcu, opuszczając wzrok nieco w dół, na jego usta i szyję - Odpowiem na wszystkie Twoje pytania, jak gdzieś na spokojnie usiądziemy. To raczej nie jest temat na rozmowę w biegu. Dobrze? - zapytała poprawiając uchwyt jego dłoni - Chodź, poproszę o zapakowanie tego wszystkiego i wysłanie do mojego pokoju w hotelu i będziemy mogli gdzieś pójść pogadać...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sid
Człowiek
Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 0:21, 23 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Zgodził się w milczeniu na przełożenie tej rozmowy na później. Nigdzie mu się nie spieszyło, mieli przecież teraz dla siebie dużo czasu. No, chyba, że Achi postanowi zwiać, w co raczej Sid wątpił. - Czemu chcesz to wysłać do hotelu? - zapytał. Miała przecież mieszkać teraz z nim. Nie chciała? Wiedział, że luksusów to on w domu nie ma, ale... - Z resztą, nieważne. - powiedział szybko. Przecież nie będzie jej zmuszać. Zacisnął dłoń na jej dłoni i kiedy ruszyli w kierunku kotary znowu się odezwał. - Mi to właściwie obojętne, gdzie pójdziemy. Ale knajpa wydaje się najbardziej przyjemna dla ucha z tych trzech, co wymieniłaś. - w kinie ostatni raz był całkiem niedawno, za to spacer na mrozie jakoś go nie pociągał. W knajpie przynajmniej czuł się swojsko, jeżeli oczywiście był w którymś ze swoich pubów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Achi Regine
Administrator
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 1:25, 23 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
- A gdzie mam się z tym podziać? - zapytała z wyraźnym niezrozumieniem na twarzy. Do niej nie dotarło po prostu wcześniej, że na prawdę może się zatrzymać u niego. Wydawało się jej bardziej, iż propozycja Sida była spowodowana jakimś odruchem, że jej nie wyganiał z domu. Ale nie chciała mu niepotrzebnie siedzieć na głowie. - Nie będziemy się przecież po mieście z tym telepać, prawda? - dodała.
Wychodząc do głównej części sklepu Achi podeszła do lady i podała wybrane przez siebie rzeczy Chrisowi. Mocniejsze ściśnięcie jej dłoni przez dłoń Sida było dla niej przyjemnym uczuciem. Nie chciała wypuszczać jego uścisku. Podobało się jej, jak ją trzymał.
- Wezmę te. - powiedziała do znajomego - dorzućcie je do rachunku i to będzie na dziś wszystko. - powiedziała po czym odwróciła się do Sida. Wiedziała, że chwilę będą musieli zaczekać nim wszystko spakują i będzie gotowe do odbioru, ale jej również się nie spieszyło. Chris zniknął po chwili na zapleczu, kierując ludźmi, którzy szykowali jej pakunki.
- No to knajpa. - stwierdziła uśmiechając się do niego i spoglądając przy tym na jego twarz. Znów miał ten spokojny i opanowany wyraz twarzy, jaki zawsze przybierał przy innych. Jednak z zadowoleniem powoli odkrywała, że chyba pod tą maską potrafi odnajdywać jego prawdziwe oblicze. Nikłe i skrywane przez chłopaka emocje wciąż były nie do rozszyfrowania przez nią, ale potrafiła je już jako tako wyczuwać. - Masz jakąś swoją ulubioną? Bo ja tu tak dawno po mieście nie chodziłam, że nie mam pojęcia gdzie co jest...
Miała już wolną rękę po pozbyciu się wieszaków. Objęła nią biodro chłopaka przyglądając się jego twarzy i oczom skrytym znów pod okularami.
- Co jest? - zapytała cicho nie wiedząc o czym myśli chłopak. Przyciemniane szkła skutecznie przeszkadzały w odczytywaniu reakcji po oczach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sid
Człowiek
Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 23:45, 31 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
- Nie no, myślałem, że zostawisz to u mnie, ale jak wolisz w hotelu to okey. - odpowiedział spokojnie. Nie miał żadnych pretensji, ani nic. Przyjął to do wiadomości. Nie miał zamiaru jej do niczego zmuszać. - Knajpa? No mam taką jedną ulubioną... - zaczął z niemal niewidocznym uśmiechem, który po krótkiej chwili zniknął. - Ale na przedmieściach. - dodał. Nie wiedział czy dziewczyna chce tam iść. W końcu znała to miejsce i tamtejszych ludzi. Knajpa w takim miejscu nie kojarzyła się za dobrze. Sid miał tam sporo znajomych, którzy składali się głównie z kryminalistów, złodziei i całej reszty marginesu społecznego. Jemu to miejsce odpowiadało, ale nie wiedział czy Achi ma ochotę przebywać w towarzystwie ludzi jego pokroju.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Achi Regine
Administrator
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 17:20, 01 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Achi jeszcze raz przyjrzała się szklistej powierzchni okularów Sida. W końcu uśmiechnęła się do niego promiennie.
- Na przedmieściach mówisz? Hymmm... - zastanowiła się ledwie chwilę - Wiesz co? To dobry pomysł. - odpowiedziała - Podjedziemy do Ciebie, zostawię tam te swoje graty i będziemy mogli iść.
Pochyliła się nad nim jeszcze raz go całując po czym opuszczając dłoń z jego biodra odwróciła się w stronę, gdzie zniknął na zapleczu Chris, przywołując chłopaka do siebie na chwilę. Nie wypuściła jednak z drugiej ręki dłoni Sida. Jakoś tak dziwnie spodobało się jej takie trzymanie się za ręce. Było to dla niej dziwnie przyjemne i sprawiało jej radość, więc nie miała zamiaru jej sobie odbierać.
- Chris, słońce... - zawołała do gościa - możesz na chwilę?
Mężczyzna dość szybko wychylił się zza przepierzenia, wychodząc do nich, by się dowiedzieć co od niego chce dziewczyna.
- Tak? - zapytał podchodząc do nich bliżej.
- Chris, zmywamy się, więc jakbyś mógł pogonić troszkę swoich ludzi, to będę wdzięczna. - powiedziała posyłając przy tym znajomemu jeden ze swoich delikatnych uśmiechów - I będę miała do Ciebie jeszcze jedną prośbę. Zadzwoniłbyś do ochrony budynku moich starych i poprosił o przygotowanie dla mnie kluczy do wejścia, co? Chcę zgarnąć coś ze swoich rzeczy z mojego dawnego pokoju a nie chce mi się z tymi matołami tam gadać... - poprosiła robiąc przy tym minę zrezygnowanego człowieka - Dasz radę?
- Pewnie. - odpowiedział przytakująco - Wiesz, że dla Ciebie wszystko. - dodał puszczając przy tym do Achi i zarazem do Sida też oczko - Na kiedy tylko?
- A bo ja wiem...? Niech przygotują i tyle. Nie wiem kiedy tam dotrę. - stwierdziła - Może dziś, może jutro? Nie wiem. Niech mają je pod ręką, oki?
- Dobra, nie ma sprawy. Czyżbyś wracała tam jednak? Ma ktoś je dla Ciebie przygotować? - zapytał rzeczowo chcąc się zorientować czego do końca Achi od niego oczekuje.
- Chyba, żeś z byka spadł! - zaśmiała się odruchowo ściskając nieco mocniej dłoń przysłuchującego się tej rozmowie Sida - Ja? Tam? Nigdy! Nie ma takiej opcji! Never ever!
- Dobra, dobra, nie wkurzaj się tylko... Tak tylko zadałem pytanie. Wyluzuj. - odpowiedział uspokajająco. Nim jednak skończył mówić, zza zaplecza wychynęła jedna z ekspedientek oddając po chwili dziewczynie z powrotem jej kartę kredytową i odtwarzacz. Przynieśli również jej nowy płaszcz, pasujący do reszty stroju i pomogli jej się w niego ubrać. Sid też miał chwilę, by się zebrać. Ze smutkiem dziewczyna zmusiła się, by wypuścić jego dłoń z uścisku. Gdy tylko byli gotowi, Regine grzecznie podziękowała za wszystko po czym odwracając się do Sida zapytała - Idziemy?
Nim wyszli z butiku, Chris podszedł jeszcze do nich podsuwając dziewczynie niewielką książeczkę z rachunkiem. Achi nim się podpisała, dopisała jeszcze kwotę napiwku im zostawianego a uśmiech znajomego na widok tego rozszerzył się znacznie. Rząd cyferek zajmował znaczną część miejsca na kwotę widniejącą na blankiecie do zapłaty.
- To pa! - powiedziała całując gościa na pożegnanie.
Mężczyzna podszedł też do Sida, podając mu dłoń na pożegnanie. Wykorzystał przy tym nadarzającą się okazję z racji tego, że dziewczyna zajęła się pokierowaniem sznureczka osób wynoszących jej zakupy do samochodu.
- Masz farta. - powiedział cicho kiwając głową w stronę Achi i dając do zrozumienia chłopakowi, że o nią mu chodzi - Dbaj o nią...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sid
Człowiek
Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 23:29, 02 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Stał z boku i czekał, aż Achi zakończy wszystkie formalności i będą mogli w końcu stąd wyjść. Teraz, kiedy półnagie ciało dziewczyny nie odwracało jego uwagi od otoczenia, znów poczuł się raczej nieswojo. To miejsce wykraczało daleko po za jego status społeczny. Puścił dłoń Achi zaraz po tym kiedy podali jej płaszcz. Nie odzywał się aż do momentu kiedy skierowali się w stronę wyjścia, a Achi dyrygowała osobami niosącymi jej nowo zakupione ubrania. Uścisnął dłoń Chrisa na pożegnanie i uśmiechnął się lekko słysząc jego słowa. - Wiem. - odpowiedział z dziwną satysfakcją, gapiąc się na plecy dziewczyny. Więcej się nie odezwał. Czekał w milczeniu aż Achi będzie wolna i w końcu będą mogli opuścić ten butik.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Achi Regine
Administrator
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 0:34, 03 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Achi dość szybko skończyła przekazywanie swoich dyspozycji i ponownie się odwracając do Sida dała znać, że mogą już iść. Pożegnała się jeszcze raz z Chrisem a ten po bacznym acz kontrolnym zlustrowaniu jeszcze na odchodnym sylwetki chłopaka, powrócił do swojej pracy, zbierając rzeczy i szykując się do zamknięcia na ten dzień butiku. W końcu byli już tu ładny kawałek czasu a już dawno było po godzinach ich pracy. Jednak dla takiego napiwku warto było się poświęcić.
Gdy Achi z Sidem podeszli do drzwi wyjściowych, stojący za nimi osiłek momentalnie uchylił dla nich skrzydła, by mogli wygodnie wyjść na zewnątrz. Chłód wieczornego wiatru przynosił ze sobą mroźną bryzę wilgoci nieprzyjemnie wdzierającej się pod ubranie nawet, gdy było się opatulonym po czubek nosa. Dziewczynie niewielką to różnicę robiło, ale podejrzewała, że chłopakowi wręcz przeciwnie. W środku sklepu było ciepło, nawet bardzo ciepło w pewnej chwili a teraz wyjście na mróz tym dotkliwiej było odczuwalne.
Nim jednak zdążyli zrobić tych parę kroków w stronę auta, barczysty gość przemknął koło nich, otwierając i drzwi pojazdu przed nimi. Achi ponownie wsunęła dłoń w rękę Sida, ściskając ją przez moment i uśmiechając się do chłopaka promiennie. Po chwili pociągając go za sobą wsiadła do środka a gdy znaleźli sie już wewnątrz, drzwi się za nimi zamknęły. Osiłek również wsiadł i po chwili poinstruowania gdzie ma jechać, ruszyli spod sklepu.
// Seattle / Mroczne Przedmieścia / Dom Sida
[Wypakowanie rzeczy z samochodu i zabranie się na piechotę do knajpy]
// Seattle / Mroczne Przedmieścia / Knajpa
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Achi Regine dnia Sob 0:34, 03 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hayley
Wilkołak
Dołączył: 11 Lip 2010
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:06, 13 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
/Seattle - dom handlowy/
Weszłam powoli napawając się wudokiem tylu ubrań. Sporo z nich było w denerwująco pastelowych barwach, ale Hayley wyłapała wzrokiem także takie w któr i ona mogla by się ubrć. Po godzinie dziewczyna w swych rękach miała kilkadziesiąt kompletów ubrań, i nie tylko takich, w których wcześniej można było ją zobaczyć. Wizyta w sklepie, gdzie nie mogła zaopatrzyć się w ubrania, które nosiła dotychczas, była przełomem, w którym dziewczyna zaczęła kupować kobiece ubrania.
Po trochę dł€zszej wizycie w przymierzalni niż się spodziewała poprosila o spakowanie ubrań i dowóz ich na wskazany adres. Po uiszczeniu rachunku popędziła na swym ścigaczu do domu, po drodze łamiąc wiele przepisów przekroczenia prędkości, gdyż za chwilę miała być w La Push ekpia remontowa razem z całym zaopatrzeniem, ktore wybrała rano.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pierre
Wilkołak
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 0:05, 03 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
// Seattle / Wille Seattle / Dom rodziny de Pernelle
Piotrek zatrzymał auto przed butikiem i wysiadł zaraz z niego przeskakując na drugą stronę, by otworzyć swojej dziewczynie drzwi, aby mogła wygodnie wysiąść. Co jak co, ale jakoś nie oduczył się jeszcze tych kilku gestów bycia dżentelmenem i kobiecie, zwłaszcza swojej kobiecie, okazywał ich nieco więcej. Ale nie przeszkadzało mu to wcale nadrabiać językiem.
- No więc? Długo mam czekać? - zapytał. Coś dzisiaj go chyba ugryzło, bo znęcał się na Alis dosyć znacznie - Czy mam rączkę podać? - zapytał po czym wysunął rękę w jej stronę, by pomóc jej także wstać.
Zamknął samochód i wprowadził zaraz dziewczynę do sklepu. - To ulubiona buda tej mojej kretynki. - rzucił pod nosem wchodząc gdzieś w głąb pomieszczenia, by po chwili strzelić żółwika z gościem pod krawat uwieszonym. - Siema Chris. - przywitał się - No witam - odpowiedział mężczyzna i spojrzał się na wchodzącą za Jeanem dziewczynę. Uniósł brwi nieznacznie po czym dopytał się czy ma się nią zająć. Pierre potwierdził, po czym sam usiadł sobie gdzieś z boku, zgarniając popielniczkę w pobliże siebie i zapalając papierocha.
- W czym pomóc? - zapytał się podchodząc do Alison - Jestem Christopher, możesz mi mówić Chris. - rzucił zatrzymując się wzrokiem na dziewczynie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alison
Pół-wilkołak
Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:18, 03 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Kiedy podał jej dłoń ominęła ją i sama wyszła z samochodu a także w dużym odstępie od niego weszła do sklepu. Alis nie wiedziała co mu się dziś stało ale nie miała zamiaru tolerować takich jego tekstów. Jak nie chciał to mógł się postawić i powiedzieć,że ma sobie jechać sama. Na jedno by wyszło bo on i tak nie interesował się tym co robi Alison.
- Alison - przedstawiła się mężczyźnie i zerknęła przez ramię na Piotrka wywracając oczami.
- Na razie się rozejrzę i dam Ci znać jak będę Cię potrzebowała - uśmiechnęła się ciepło do Chrisa i zaczęła chodzić między półkami i wieszakami. Znalazła kilka bluzek,sukienek i spodni dla siebie więc poprosiła Chrisa żeby zaniósł jej rzeczy do przymierzalni.
- Jeszcze chciałam bieliznę - chłopak zaprowadził ją na odpowiedni dział. Alison wybrała kilka kompletów,które jej się spodobały po czym z małymi wieszakami na widoku poszła do kabiny. Przymierzyła wszystkie ubrania i sama nie wiedziała czy się cieszyć czy nie ale wszystkie idealnie na niej leżały. Teraz na koniec została bielizna. Ubrała jeden z kompletów ( [link widoczny dla zalogowanych])
i przejrzała się w lustrze. Wychyliła głowę zza zasłony.
- Chris, mógłbyś ocenić czy mi w tym pasuje - uśmiechnęła się uroczo i niby przypadkowo jej w sumie goła nóżka wychyliła się zza zasłony więc Piotrek mógł to zobaczyć.
- Bo nie wiem czy dobrze leży - wyjaśniła kiedy Chris przyszedł i chyba zrobiło mu się trochę ciepło bo rozluźnił swój krawat.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Alison dnia Wto 10:22, 03 Sie 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pierre
Wilkołak
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 12:54, 04 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
- No Ty chyba na głowę upadłaś! - Piotrkowi ciśnienie skoczyło. I to bynajmniej nie dlatego, że Alis miała na sobie całkiem przyjemny dla oka komplecik, ale dlatego, że jakiś obcy facet (no może nie tak do końca obcy, ale jednak) miał się gapić na jego kobietę.
- Chris! - warknął gasząc na szybko papierosa i podchodząc do miejsca, gdzie znajdowała się przebieralnia. - Idź Ty do pioruna na te swoje zaplecze i nawet nie próbuj mi tu wracać za szybko! - rozkazał wparowując do kabiny, w której przebierała się dziewczyna.
- A Ty nie masz się komu pokazywać? - rzucił obejmując Alison ramieniem w pasie i zasuwając wolną ręką za sobą zasłonkę, by nikt ich wewnątrz nie widział. Wpił się ustami w jej wargi zachłannie próbując nadrobić oschłość z jaką przez ładnych parę ostatnich chwil traktował dziewczynę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alison
Pół-wilkołak
Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:16, 04 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Musiała ukryć swój triumfalny uśmieszek kiedy Piotrek zareagował.Puściła oczko Chrisowi kiedy ten się ulatniał widząc i słysząc słowa chłopaka.
Kiedy tylko wepchnął się do przymierzalni odsunęła się kilka kroków żeby zrobić mu miejsce.
- Komuś musiałam. Ty nie wykazywałeś szczególnego zainteresowania - wywróciła oczami. Oddała jego pocałunek ale zaraz się od niego oderwała. Odwróciła się w stronę lustra i spojrzała w nim na Piotrka.
- To podoba Ci się? - teraz się będzie musiał trochę postarać żeby ją uwieść bo dalej miała zamiar udawać obrażoną. Przeczesała włosy i wzięła głęboki wdech wypinając przy tym trochę piersi do przodu. Odwróciła się kilka razy sprawdzając jak wygląda ta bielizna z tyłu.Do tego wszystkiego przesunęła sobie dłonią gdzieś po brzuchu i oblizała koniuszkiem języka górą wargę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pierre
Wilkołak
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 10:28, 05 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
- No bo nie będę się gapił jak przymierzasz bluzkę czy spódnicę. No bez przesady! - zajęczał sięgając ponownie po jej usta. - Yhymm... - przytaknął kiedy odsunęła się od niego i zaczęła się obracać raz w jedną raz w drugą stronę. – Się mi podoba. A jeszcze bardziej bez. - dodał łapiąc za zapięcie, by pozbyć się górnej części kompletu przymierzanego przez dziewczynę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alison
Pół-wilkołak
Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:04, 05 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Zaśmiała się cicho kiedy Piotrek zdjął jej stanik. Chyba jednak Alis była zbyt uległa. Ale przynajmniej miała myśli żeby się nie dać o !
- Ale Chrisowi podobały się te sukienki - mruknęła między pocałunkami. W końcu przestała gadać i oparła się plecami o ścianę przymierzalni.Pociągnęła chłopaka do siebie. Z jego małą pomocą oplotła go nogami w pasie a dłońmi powędrowała do paska jego spodni,które odpięła i zsunęła mu do kostek.Przysunęła usta do jego ucha i przesunęła po nim koniuszkiem jezyka a potem po jego szyi i wróciła znów do uszka. Zaczęła mu szeptać jakieś zbereźne rzeczy. Wsunęła dłoń w jego bokserki i zaczęła nią poruszać. Miała nadzieję,że nikt akurat nie wejdzie do sklepu a Chris jest na tyle inteligentny żeby wiedzieć co się dzieje xd
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pierre
Wilkołak
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 13:50, 05 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
- Ja Ci zaraz dam te podobanie się komukolwiek... - zajęczał cicho podsadzając sobie Alison na biodra. Ani w głowie mu było przerywać. Złaknionym gestem przytrzymał dziewczynę w pasie jedną ręką, drugą zaś trafił na jej pierś drażniąc i zaczepiając. Przywarł ustami do jej szyi całując zachłannie i pożądliwie. Czując jeszcze jej rękę tak przyjemnie pobudzającą jego zmysły, już niewiele myślał. Tak jakby jego rozsądek poszedł daleko w niepamięć. Odchylił na moment dziewczynę od siebie, by trzymając ją niemal w powietrzu, ściągnąć z niej majtki. Zaraz jednak powrócił do poprzedniej pozycji przyciągając ją do siebie. Musiał uważać, by jej nie podrzucić niechcący, bo głową zarwać mogła w szczebelek wieszaka na ścianie nad nią. Złapał jej rękę i poprowadził ją do tego miejsca, by się mogła złapać. Nie w głowie mu teraz było czy ktokolwiek wejdzie czy też nie. Chciał jej i miał ochotę sięgnąć po to, co z takim pragnieniem pozostawało w jego zasięgu. Zsunął z siebie bokserki i kładąc dłoń na jej szyi jakby ją za nią chciał przytrzymać, wpił się drapieżnym pocałunkiem w jej wargi. Chwilę później Alis poczuła go w sobie. Nie myślał, nie zastanawiał się i nie analizował niczego. Chciał tylko jej i mógłby pobić, gdyby ktokolwiek miał ochotę mu w tej chwili przerwać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alison
Pół-wilkołak
Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:52, 05 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Całowała go bardzo zachłannie a dłonie wplotła gdzieś w jego włosy. Wydała z siebie stłumiony jęk kiedy poczuła go w sobie. Na tyle ile umiała poruszyła biodrami. Każdy jego ruch i dotyk sprawiał,że się rozpływała. Wtedy zachowywała się jakby była w jakimś transie i był tylko Piotrek i ona a dookoła nic. Pewnie gdyby ktoś teraz rozchylił zasłonkę z kabiny Alis nawet by się nie zorientowała. Teraz zachłannie całowała go po szyi,ramieniu i wszędzie gdzie tylko sięgały jej usta. Włosy trochę opadły jej na czoło i oczy przysłaniając jej widok na swojego mężczyznę.
- Kocham Cię - szepnęła gdzieś między cichymi stęknięciami i westchnieniami. Musiała jakoś się zebrać w sobie i opanować wszystkie głośniejsze odgłosy. Nie chciała żeby ktoś ją słyszał. Co innego w domu i w ich sypialni gdzie są powiedzmy sami. Ale w sklepowej przymierzalni nie koniecznie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pierre
Wilkołak
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 22:02, 07 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Uśmiechnął się pod nosem. Lubił kiedy Alis była czasem uległa. Zwłaszcza w takich chwilach, gdy mógł mieć ją tak jak chciał, kiedy chciał i gdzie chciał. W tym męskim, egoistycznym podejściu czuł się jakoś dowartościowany, ze dziewczyna nie broniła się przed nim w takich chwilach. Że mu się potrafiła oddać całkowicie i bez żadnego protestu. A tym bardziej w miejscu, w którym raczej nie powinno się tego robić. Podkręcało to w nim ciśnienie jeszcze bardziej.
Opuścił ją na moment na ziemię, po to tylko, by ją sobie obrócić tyłem. Oparł jej ręce o duże lustro, które miała teraz przed sobą i ponownie wrócił do tego, co robił przed chwilą. Pochylił się na moment nad nią, obdarzając jej szyję odrobiną czułości jakiej akurat w tej sytuacji ciężko było okazać inaczej. Mruknął cicho z zadowoleniem słysząc jej szept i naparł mocniej. Jakoś rozum mu chyba coś odjęło, bo nawet nie myślał w tej chwili o zabezpieczeniu się. Tym razem pożądanie brało górę nad logiką. A tak błogo było się mu poddać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alison
Pół-wilkołak
Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 10:39, 08 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Oparła ręce o lustro i wypięła sie jeszcze trochę w jego stronę. Chwilę miała spuszczony wzrok po czym uniosła go i widziała ich odbicie w lustrze. Alison czasem miała jakieś swoje fantazje dotyczące miejsc,w których w przyszłości będzie uprawiała seks. Przymierzalnia znajdowała się na jednym z miejsc jej ''listy''.
Wydała z siebie kolejny stłumiony jęk a potem kolejny. Dłonie,które miała położone na lustrze lekko zgięła w palcach jakby chciała złapać jakoś za lustro O.o
Było jej teraz zbyt dobrze żeby pamiętać o zabezpieczeniu za siebie i za Piotrka. Była przyzwyczajona,że to właśnie on o tym pamiętał.Odchyliła głowę trochę do tyłu i jakoś udało jej się dosięgnąć jego ust.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pierre
Wilkołak
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 12:00, 08 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
No to skoro ona nie pomyślała, to tym razem akurat i Piotrek nie miał do tego kompletnie głowy. Zatopiony w jej ustach coraz mocniej na nią napierał aż poczuł, że jest bliski granicy wytrzymałości. Nie potrzeba było wiele czasu, by emocje poniosły go jeszcze dalej aż do spełnienia. Przycisnął Alison do lustra opierając się na chwilę o nią. - O boże! - jęknął wyrównując oddech i całując delikatnie dziewczynę w szyję. Wysunął się z niej po chwili podciągając znów na miejsce swoje bokserki i spodnie. Kiedy dopiął pasek obrócił jeszcze do siebie Alis całując ją czule w usta. - To wszystko przez Ciebie... - zamruczał cicho trochę żałując, że go tak poniosło.
"W przymierzalni?! Kretyn!" - zaczął wyrzucać sam sobie, że do tego dopuścił. Ale ciężko się było nie złamać skoro dziewczyna aż sama się o to prosiła, by to zrobić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alison
Pół-wilkołak
Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:09, 08 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Alis doszła prawie w tym samym momencie co Piotrek. Kiedy się od niej odsunął uspokoiła oddech i ubrała swoją bieliznę i sukienkę,którą chłopak zapiął. Uśmiechnęła się słodko i pocałowała go w policzek. Doprowadziła się do porządku i wzięła wszystkie ciuchy z wieszakami. Wychyliła lekko głowę zza zasłonki żeby zobaczyć czy nikogo nie ma. Kiedy stwierdziła,że teren czysty pociągnęła Piotrka za rękę w stronę kasy. Stwierdziła,że kupi wszystko. Kiedy Chris podszedł do kasy Alis tylko uśmiechnęła się delikatnie i zarumieniła. Deliktanie głaskała Piotrka po dłoni. Gdy mieli już wszystko zapakowane Alison wzięła dwie torby a Piotrek kolejne dwie.
- Do widzenia - powiedziała wychodząc ze sklepu. Włożyli zakupy do samochodu.
- To gdzie teraz? - spytała obejmując chłopaka w pasie i stanęła na palcach żeby jeszcze raz go pocałować.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pierre
Wilkołak
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 20:17, 13 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Zebranie się i ogarnięcie się Piotrka zajęło jeszcze mniej czasu. I wcale się nie rozglądał czy teren czysty czy też nie. Po prostu wyszedł. Podszedł do lady przywołując Chrisa, by do niego podszedł. Kiedy ten się zjawił i Alis wytarabaniła się z wybranymi rzeczami z przymierzalni podał kartę i zapłacił za wszystko. Bez nawet mrugnięcia powieką. Nie było opcji, by ona miała za to płacić. Chciał mieć dziewczynę, to miał wydatki. I to się chyba nazywało także inwestycją czasami.
- Strzałka Chris. - pożegnał się z gościem i po chwili wyszedł z Alis z butiku.
- Teraz? - zapytał się drapiąc się po głowie w zastanowieniu. - Zjeść coś i napić się kawy. Tylko nie wiem czy się dasz namówić na jedno miejsce... A tylko tam jak dla mnie dają dobrą kawę... - mruknął łapiąc dziewczynę w talii ramieniem i przyciągając ją bliżej do siebie. Zabrał z jej rąk wszystkie pakunki, bo przecież nie będzie ich nosiła, prawda? Niech by tylko spróbowała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alison
Pół-wilkołak
Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:24, 13 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
- No to prowadź - uśmiechnęła się szeroko i oddała mu zakupy. Nie były ciężkie więc mogła coś ponieść ale skoro Piotrek tak bardzo chciał to niech niesie xd Szła równo z Pierrem i zerkała na niego od czasu do czasu z uśmiechem. Kiedy widziała jak inne dziewczyny się za nim oglądają aż gotowała się w środku z zazdrości.
Była ciekawa co to za miejsce ale z Piotrkiem poszłaby wszędzie i on umiał ja do wszystkiego namówić. Rozglądała się po ulicy i sklepach jakby może to miało jej pomóc odgadnąć gdzie idą.
[zacznij już tam ^ ^]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pierre
Wilkołak
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 16:28, 14 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
- Noo... Dobra. To tylko mnie nie zamorduj jeśli źle wybiorę miejscówkę. - rzucił niepewnym głosem Piotrek wsadzając Alison ponownie do auta i dając jej buziaka przeskoczył na stronę kierowcy, by zrzucając z tyłu wszelkie pakunki, po chwili odpalić silnik i ruszyć sprzed sklepu.
// Seattle / Dom Publiczny "Pod Czerwoną Podwiązką" / Kasyno i bar
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Roy Smith
Vampire
Dołączył: 14 Maj 2010
Posty: 1258
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 16:43, 14 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
/ Galeria handlowa
Przez całą drogę prosił Elizabeth by jakby co pozwoliła mu nosić przy sobie zatyczki do nosa. Oczywiście prosił w żartach. Clarie pachniała tak jakby miała w domu psa, wybitnie brudnego kundla i to jeszcze przed deszczem, ale dało się przecież znieść. To tak jakby on miał u siebie pieska. Poza tym jej krew to w pewnym stopniu tłumiła. A w zasadzie już dwa krwiobiegi. Roy nieświadomie a oblizał usta. Elizabeth skierowała go w uliczki w które jeździł rzadko tłumacząc że tutaj właśnie znajdzie coś dla Angeli coś co musi się jej podobać. Roy szykował sobie bateryjkę pytań co do stanu dopiero co poznanej blondynki, ale postanowił z tym poczekać na później. Zahamował kiedy Elizabeth stwierdziła ze to tutaj. Roy rzucił okiem na fasadę butiku i uniósł brew chcąc być pewnym że wampirzyca się nie pomyliła. Chyba nie skoro zaczęła go wyganiać - Idę, idę, już. Daj mi rozpiąć pasy niecierpliwa kobieto...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elizabeth
Vampire
Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 1385
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:10, 14 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Śmiała się z żartobliwych utyskiwań swojego partnera. Trudno byłoby się nie śmiać skoro robił przy tym takie miny, że twarz dziewczyny samoistnie układała się w spory, szeroki uśmiech. Kiedy wreszcie zatrzymali się we właściwym miejscu wysiadła z samochodu czekając na to, aż on się wygramoli zza kierownicy. Złapała go z uśmiechem za rękę i przyciągając go do siebie, pocałowała namiętnie w usta chcąc choć na chwilę zahamować cała listę jego narzekań i błagań o zatyczki do nosa.
- Chodź. - mruknęła odrywając się od jego warg - Idziemy zapolować na coś fajnego dla Angeli. - uśmiechnęła się zdejmując mu swoją dłoń z jego karku, troskliwym gestem poprawiając kołnierzyk jego koszuli, który się wywinął niechcący. Chwilę później podeszli przed wejście i wampirzyca wciągnęła swojego wybranka za rękę do wnętrza dość ekskluzywnego sklepu z ubraniami. - Dzień dobry. - rzuciła w przestrzeń uśmiechnięta, ale jej humor momentalnie zniknął czując dość intensywny zapach w nozdrzach nie ich gatunku.
- Dżizas! Kogo oni tu wpuszczają teraz? - zajęczała cicho starając się pohamować od pierwszej reakcji na zapach jaki uderzył ją w nos. Chyba nie było już wewnątrz sprawcy tego smrodu, ale i tak nawet zapalone gdzieś subtelnie w kącie trociczki kadzidełka nie wytłumiły tego, co dość dobitnie dotarło do nich.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Roy Smith
Vampire
Dołączył: 14 Maj 2010
Posty: 1258
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 17:35, 14 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Nie lubił jak brała go tak z zaskoczenia, zdecydowanie nie był fanem takich odruchów choć nigdy jeszcze się nie sprzeciwił wyraźnie. Cóż zaskoczony najwyraźniej tracił wszelkie możliwości oporu - Czuję się ogłuszony. - stwierdził Roy szczerząc się nieprzyzwoicie szeroko do Elizabeth. Zerknął kątem oka na swój kołnierzyk i powiedział - Dzięki, jesteś wielka. A teraz taaak. Zgarnijmy szmatławca i do radia. - powiedział wyznaczając kolejny etap ich wycieczki po mieście. Wszedł za Elizabeth zaledwie dwa czy trzy kroki w głąb butiku i zaklął pod nosem tak jak rzadko kiedy. Rozejrzał się po wnętrzu szukając źródła tego co tak okropnie pachniało. To juz nie był kundel to było cos gorszego. Rozgrzany brudny kundel? Roy przyłożył dłoń do ust co mało pomogło - Wiesz... - zwrócił się do Lizzy takim tonem jakby miał za chwilę zwymiotować - Ja... Poczekam na zewnątrz. - nie bacząc na to czy jego reakcja ją rozbawi czy wzbudzi żal obrócił się na pięcie już nie dbając o to by jego klatka piersiowa się poruszała. Znalazł się na chodniku i spojrzał na swoje ramię. Pociągnął lekko nosem i odchylił z obrzydzeniem głowę w drugą stronę. Chciał jednego. Wykapać się. I nie spotykać po drodze żadnego wilka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elizabeth
Vampire
Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 1385
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:04, 14 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Serio nie lubił kiedy przyciągała go do siebie i całowała? Miała tak nie robić, bo za bardzo cierpiał? Chyba nie, bo uśmiech widoczny na jego twarzy i komentarz, którym kilka chwil później rzucił bynajmniej na to nie wskazywały. Przygryzła wargę z uśmiechem. - Ogłuszony? - zapytała - Ja tam myślałam, że pokonany przez jeden drobny całus... - mruknęła śmiejąc się.
Niedługo później, już w środku sklepu, Roy zareagował tak, jak zareagował. Całkowicie go rozumiała i nie broniła by mógł spokojnie wyjść na zewnątrz, bo sama miała na to ogromną ochotę. jednak już przecież podjęła się pewnego zobowiązania i postanowiła je do końca doprowadzić. Chociaż nie zamierzała poświęcać na to wiele czasu z racji zapachu wzbudzającego w niej pewną irytację pomieszaną z obrzydzeniem. Te pchlarze powinny w większości siedzieć w tych swoich rezerwatach i nie wychylać z nich nosa. Oczywiście prócz jej brata, bo jego tak jakby nie liczyła nawet.
Kiedy pojawił się przy niej sprzedawca, krótko zrelacjonowała mu czego szuka. Po paru minutach było już po wszystkim i Elizabeth wyszła przed sklep nabierając w swe martwe płuca głęboki wdech świeżego powietrza. Dopiero po chwili podeszła do Roya. - Hej, żyjesz? - zapytała mając wciąż w głowie obraz tego, jak prędko wyskoczył na zewnątrz. Przyjrzała mu się uważnie, lecz z troską. - Nie... Nie wiedziałam, że trafimy tu tuż po... Przepraszam. - mruknęła nie wiedząc co może zrobić.
// Seattle / Ulice miasta
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Roy Smith
Vampire
Dołączył: 14 Maj 2010
Posty: 1258
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 18:18, 14 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Czekał na Elizabeth oparty o bok karoserii stukając w nią cicho i rytmicznie palcami. Pomstował sobie w duchu na to jak natura mogła stworzyć tak obrzydliwie pachnące coś, co włóczyło się bezkarnie po ulicach i jeszcze korzystało z wszelkich przybytków do jakich mógł wejść wampir czy zwykły człowiek. Wolał sobie nie wyobrażać jak mogło capić to całe La Push i podziękował dziadkom że się stamtąd wyprowadzili. Przynajmniej nie musiał martwić się tym że kiedykolwiek musiałaby czekać go wizyta w rezerwacie. Roy zastanawiał się jak taki ma pokazać się rodzicom, ale później przypomniał sobie ze oni niewiele z tego czują. Wystarczyło jednak ze raz powąchał wilkołaka i już nie będzie aż tak bardzo nalegał na spotkanie z bratem Elizabeth. Wampirzyca w końcu wyszła a Roy wypuścił resztkę powietrza zmagazynowanego w płucach nie pobierając nowej jego porcji. Wiedział że Lizzy też tym będzie trącać - Trudno bym był bardziej nieżywy. - zażartował sobie i sprostował - Tak. Ale kurczę... Powinni dawać wywieszki jakieś na przykład 'dla wtajemniczonych: Były tutaj cztery łapy', albo co... Nie masz za co przepraszać, weź przestań. To nie twoja wina. - powiedział Roy i klepnął ją po policzku dając buziaka w drugi by uśmiechnęła się do niego. Otworzył Elizabeth drzwi zapraszając do środka samochodu.
/ Ulice miasta
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|