Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anthony
Zmiennokształtny
Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 17:24, 30 Kwi 2009 Temat postu: Dom rodzinny Anthony'ego de Silvy |
|
|
Anthony siedział niecierpliwie w swoim pokoju odbijając o sufit piłkę koszykową. Robił to tak agresywnie, że niemal wybił dziurę i trzeba by było wzywać kogoś z ekipy remontowej, ale na szczęście obyło się bez tego. Intensywnie zastanawiał się nad tym, co powiedział mu ojciec. Pierwszą jego reakcją na tak szokującą wiadomość, była ucieczka z domu i przemiana w kruka. Gdy emocje zaczynały powoli opadać, wrócił do domu, wiedząc, iż czeka go nieprzyjemna wymiana zdań. Gdy ojciec usłyszał dobiegający z jego pokoju hałas, jak na wezwanie zapukał do drzwi.
- Hectorze, otwórz natychmiast te drzwi! Musimy spokojnie porozmawiać .. - nalegał Gerard stojąc przed pokojem syna. Chłopak zaczął odbijać piłkę jeszcze głośniej. - Hectorze, otwórz te drzwi, albo pożałujesz!
Hector, Hector, Hector. Młody de Silva szczerze nie znosił tego imienia. Ojciec zwracał się tak do niego zawsze, gdy był śmiertelnie poważny. Musimy spokojnie porozmawiać .. Jak można przeprowadzić spokojną rozmowę, skoro ton pana Gerarda był niemal, że równie wściekły, co Anthony'ego? Chłopak nie wytrzymał, otworzył drzwi i niczym błyskawica wyszedł z pomieszczenia, nie zwracając najmniejszej uwagi na ojca, co jeszcze bardziej go rozwścieczyło. Gerard ponawiał swoje prośby o ,,spokojną rozmowę", lecz syn z determinacją traktował go jak powietrze. Dotarłszy do piwnicy Anthony, zaczął z całych sił uderzać w worek treningowy.
- Hectorze ! Musimy porozmawiać spokojnie .. - chłopak nawet nie mrugnął - Do cholery, powiedzże coś wreszcie! - rozkazał ojciec. Anthony już nie wytrzymał i przełamał swoje milczenie. Targały nim same negatywne emocje, którym najwyższy czas było dać upust, gdyż tylko worek treningowy nie wystarczał..
- Nie mam ci nic do powiedzenia, bydlaku - warknął przez zaciśnięte zęby - Ile jeszcze ludziom życie spiepszysz , co ?! - oderwał się od swojego zajęcia i odwrócił się w stronę ojca.
- Jak mnie nazwałeś ?! - Gerard poszedł do chłopaka, zamachnął się i uderzył go w twarz z zaciśniętej pięści. Hector dotknął delikatnie prawego, zaczerwienionego policzka i spojrzał zawistnie na ojca, na co ten się tłumaczył:
- Nie chciałem synu! Sam mnie do tego sprowokowałeś .. - chciał położyć dłonie na ramionach syna, lecz ten odepchnął ten gest. W tej chwili jego nienawiść do ojca sięgnęła zenitu.
- Koniec ! - warknął - Pojadę ją odszukać.. - spiorunował Gerarda wzrokiem i szybko opuścił dom.
| Seattle | Ulice Seattle
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Anthony dnia Pią 8:35, 01 Maj 2009, w całości zmieniany 7 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|