Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Claire
Człowiek
Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 551
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 1:17, 24 Sty 2010 Temat postu: Dworzec |
|
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Sid
Człowiek
Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 1:30, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Mroźny dzień. No, w końcu zima. Pani z głośnika co chwile ogłaszała spóźniające się pociągi. Ludzie przepychali się w pośpiechu byleby zdążyć na czas. W środku tego chaosu, niekończącej się bieganiny, na starej dworcowej ławce siedział chłopak. Ubrany w cienką kurtkę, z kapturem nasuniętym na głowę. Na nosie okulary przeciwsłoneczne, w uszach słuchawki, z których dało się usłyszeć jakąś głośną muzykę. Trzymał ręce w kieszeniach, nie ruszał się. Jakby odcięty od świata, nie reagował na nic.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ana
Wilkołak
Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:21, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
//?
Szła dworcem, owinięta szczelnie za dużą bluzą. Narzuciła sobie kaptur na głowę, żeby jej nie przewiało. Dworzec o tej porze był zatłoczony, więc co chwila obijała się przypadkowych, spieszących się na swoje pociągi. Ściskała w rękach bilet, nie będąc pewna czy dobrze zrobiła. A jednak tak będzie chyba dobrze dla wszystkich. Usiadła na ławce obok jakiegoś faceta, odchylając głowę do tyłu, by zaczerpnąć trochę świeżego powietrza. Przy westchnieniu wyrwało jej się drobne 'k**wa' xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sid
Człowiek
Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 12:31, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Ktoś usiadł obok. Zdziwiony Sid obrócił lekko głowę by spojrzeć kto był na tyle odważny. Ludzie zawsze omijali go szerokim łukiem, co się dziwić, w końcu wyglądał podejrzanie. Zastanowił się przez chwilę. Może wie, że Sid jest dealerem? Spojrzał znów przed siebie, odprowadził wzrokiem kolejny pociąg opuszczający stację. - Ciężki dzień... - powiedział. Słowa te oczywiście kierował do potencjalnej klientki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ana
Wilkołak
Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:40, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Nie, nie wiedziala, że handluje prochami. Od pewnego czasu już się niczego nie była. Zresztą ten tutaj z pewnością był człowiekiem, więc co niby mógł jej zrobić?
-Kilka ostatnich dni, uściślając. - Mruknęła, zerkając na niego. Nie wysiliła się, żeby wyciągnąc rękę spod bluzy. - Jestem Ana. Ana bez nazwiska. - Ostatnie zdanie, gdy je wypowiadała, wydało jej się zabawnie prawdziwe. Nazwisko po ojcu - Clearwater. Po matce - Davis. Po ojczymie, który pobył sobie z nimi, a potem zwiał - Greene. I bądź tu mądry czlowieku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sid
Człowiek
Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 12:49, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
On nadal uparcie wpatrywał się w przestrzeń przed sobą. Wyłączył trzymany w kieszeni odtwarzacz mp3. Przedstawiła się. Po co? Chciała być miła? Z dealerem się przecież nie brata. - Szukasz tu czegoś... konkretnego? - zapytał pokrętnie. Musiał wyczuć z kim ma do czynienia. Była uprzejma, to zdążył zauważyć. - Może... ucieczki od problemów? - zapytał. Kolejny pociąg wjechał na stację robiąc przy tym niezły szaszor.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ana
Wilkołak
Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:01, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
-Taa. - Zaśmiała się drwiąco. Od tych problemów da się uciec tylko w jeden sposób. Wsiadając do pociągu. Tylko, że on odjeżdżał dopiero za 1/2h, a w tym czasie mogła jeszcze z 10 razy zmienić zdanie. Skrzywiła się, słysząc huk wywołany przez hamujący pociąg. Świetnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sid
Człowiek
Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 13:11, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
- Zawsze można iść na skróty. - mruknął nie zwracając większej uwagi na hałaśliwy pociąg. Bywał tutaj tak często, że już dawno przyzwyczaił się do tego dźwięku. Można powiedzieć, że nawet go lubił. - Zawsze można kupić zapomnienie. - mówił ledwo poruszając ustami. Kolejna chmara ludzi wylała się z pociągu na peron. Gdzieś tam płakało dziecko, ktoś inny z kolei w pośpiechu trącił zgarbionego staruszka, który ledwo utrzymał równowagę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ana
Wilkołak
Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:31, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Nietrudno było dojść, o co mu wlaściwie chodzi. Tylko, że z wilkami to było tak, że nie tylko cięzko im było się upić, ale nacpac w sumie też.
-Nie w moim przypadku. - Mruknęła, nadal ponuro. Szyja zaczynała ją boleć, więc główka wróciła do normalnej pozycji. Zerknęła na faceta tym razem uważniej. Cóż, ona sama nie wyglądała dobrze. Za duża bluza z kapturem, do tego kolorowa chustka, poprzecierane spodnie i trampki - jak menel xD On, w porównaniu do niej - jak model. Westchnęła i, opierając łokcie na kolanach, zwiesiła głowę w dół, podpierając podbródek na dłoniach
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sid
Człowiek
Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 13:39, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
- Odrobina sproszkowanego szczęścia jeszcze nikomu nie zaszkodziła. - powiedział i zerknął na Anę zza ciemnych okularów. Coś ją trapiło i było to widoczne już na pierwszy rzut oka. Nie obchodziło go co przeżyła. Chciał zobaczyć uśmiech na jej twarzy, tak samo jak u setek poprzednich klientów. Widok niczym nie zmartwionej buzi i oczu odpływających gdzieś daleko, po za brutalność rzeczywistości... Właśnie o to chodziło w jego pracy. Widzieć czyjeś, choćby chwilowe, szczęście. Którego po części on sam byłby sprawcą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ana
Wilkołak
Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:26, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
-Nie ma na to lekarstwa. - Odparła z przesłodzonym uśmiechem. Facet się nie przedstawił. Bo czemu miałby? Dla niego Ana jest po prostu kolejnym klientem.
-Mogę się tego nawdychać od cholery, ale i tak gówno da. - Skwitowała. Nie wiedział. Widać żył w blogiej nieświadomości, w świecie bez wampirów, wilkołaków i sekretnych młodszych sióstr i braci. Szczęśliwy facet.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sid
Człowiek
Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 18:31, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Zmarszczył lekko brwi, niemalże niezauważalnie. - Mam też mocniejsze rzeczy. - powiedział mając na myśli oczywiście dożylne dragi. Te działały na każdego bez wyjątku. Jeszcze żaden klient nie zgłosił się do niego z reklamacją. Nie mógł tylko zrozumieć dlaczego prochy nie działają na tę niepozorną z wyglądu dziewczynę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ana
Wilkołak
Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:41, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Propozycja nagle wydawała się zachęcająca. Cóż, czemu by nie spróbować? A jednak coś w jej wnętrzu stawiało głęboki opór przed tym cholerstwem.
-Chyba jednak podziękuję. Ale byłoby mi miło, gdybyś, w razie jakbym postanowiła uciec przed odjazdem mojego pociągu, kazał mi siedziec na tyłku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sid
Człowiek
Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 18:58, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Wzruszył lekko ramionami. Nie to nie. Nie będzie nikogo zmuszał do ćpania. Postanowił się w końcu ruszyć. Nachylił się i usiadł w tej samej pozycji co Ana. Nadal na nią nie patrząc powiedział: - To pomaga. Na prawdę. - nie starał się być przekonujący, mówił po prostu jak było. No, może nie uwzględnij, że narkotyki pomagają tylko na jakąś tam chwilę, może cały dzień, może tylko godzinę...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Achi Regine
Administrator
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 0:22, 25 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
//Lotnisko a potem hotel...
Szła wzdłuż peronu trzymając kubek kawy, wdychając zapach wielkiego miasta i słuchając gwaru żyjących w nim ludzi. Jak zwykle zawartość w hotelowym barku na niewiele się zdała, jedynie tyle, by się rozluźnić i nabrać chęci do ruszenia się gdzieś. Wciąż czuła jakiś niedosyt, brak czegoś, co by uzupełniło lukę po tym czego by chciała a nie umiała nazwać.
Stukot jej obcasów po płycie peronu rozchodził się echem, gdy miarowe, spokojne kroki zmierzały wzdłuż niego. Spoglądała na boki z nadzieją na rozświetlenie nudów poprzedniego dnia... Czegokolwiek co by się DZIAŁO.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sid
Człowiek
Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 0:31, 25 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Gdzieś już słyszał podobny chód. Zwykle zapamiętywał dosyć dziwne szczegóły. Na przykład rozpoznawał człowieka po dźwiękach jakie wydawał podczas chodzenia. Odwrócił lekko głowę i ujrzał swoją starą znajomą, z którą spędził kiedyś sporo czasu - oczywiście ćpając. Nie wiedział czy go pozna. Zmienił się. Schudł, ściął włosy, wytatuował się, zmarniał... Nie ruszył się. Patrzył na Achi zza ciemnych okularów zastanawiając się co tu robi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Achi Regine
Administrator
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 0:51, 25 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Szła dalej, tym samym, niezmiennie spokojnym krokiem. Ona też się zmieniła, choć nieco mniej niż On. Wyglądała jak wyrwana z rozkładówki jakiejś gazety bądź z katalogu mody typu "japan style". Wreszcie pasowało to do jej urody a nie jak dawniej, w luźnych spodniach, tenisówkach i z rozczochranymi włosami niczym dredy.
Jednak i na jej twarzy się coś zmieniło. A może to przez to zamyślenie w jakim przemierzała peron. Była już bardzo blisko i spojrzenia spotkały się a uśmiech, jaki pojawił się na jej ustach wciąż przypominał ten sam, jaki znał niegdyś.
Uśmiechnęła się do nieznajomego mijając go i powoli odeszła parę kroków dalej kołysząc biodrami. Jej kroki były nieco bardziej sprężyste niż niegdyś, ale czy pamięć aż na tyle jest w stanie dokładnie przechować? Jednak po chwili przystanęła, jakby w zastanowieniu i obróciła się, by spojrzeć na dziwny cień ze swojej przeszłości. Ten ktoś na ławce coś jej przypominał. W zasadzie nie coś tylko kogoś. Jednak czy to na pewno ta sama osoba?
Jednak koło mężczyzny siedział kobieta, która nijak nie pasowała do żadnych ze wspomnień. Może to jednak nie On?
Przeszła znów kilka kroków przed siebie, lecz po chwili znów przystanęła i marszcząc brwi znów odwróciła się przyglądając się siedzącym na ławce.
- Sid...? - prawie szepnęła niepewna czy dobrze rozpoznaje osobę, gotowa znów ruszyć w swoją stronę, gdyby okazało się to pomyłką.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Achi Regine dnia Pon 0:53, 25 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sid
Człowiek
Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 16:32, 25 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
To była ona. Na pewno. I najwidoczniej widok zmarnowanego faceta w przydużej bluzie, siedzącego na starej dworcowej ławce, kogoś jej przypominał. Sid dla pewności jeszcze raz spojrzał na niską Azjatkę, tym razem lekko opuszczając ciemne okulary. Dziewczyna mogła zauważyć bardzo wyraźne sine doły pod oczami chłopaka i puste, wyprane z uczuć tęczówki koloru węgla. Jak przez mgłę przypomniał sobie jak to parę lat wstecz, razem z ową dziewczyną pałętali się po ciemnych zaułkach Seattle, by w końcu wylądować na jakiejś melinie, kompletnie zaćpani. To były czasy... - pomyślał, lecz sam nie widział czy tęskni za tamtymi wydarzeniami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Achi Regine
Administrator
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 21:23, 25 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Czy to mógł być On? Całkiem niepodobny. A może podobny, lecz pamięć inaczej go zarysowała. Niepewnym krokiem cofnęła się o kilka kroków znów męcząc się z przeświadczeniem, iż może to Sid a może nie.
- Przepraszam, - odezwała się melodyjnym głosem wciąż pozostając w lekkim dystansie - ale czy... czy my się skądś nie znamy? - zapytała nie do końca pewna czy dobrze rozpoznała tak bardzo zmienioną twarz.
Spojrzała na cień człowieka, którego niegdyś znała, szukając zapewnienia, że i On ją poznaje. Jednak obok siedziała wciąż jakaś dziewczyna i...
- Nie przeszkadzam? - złożyła dłonie trzymając je na kubku niedopitej jeszcze kawy, która parowała z niedomkniętego wieczka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sid
Człowiek
Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:35, 25 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Kiedy podeszła nawet na nią nie spojrzał. Ukradkiem wysunął z kieszeni małą karteczkę z numerem telefonu, którą zostawił na ławce kiedy wstał. Świstek był przeznaczony oczywiście dla Any, w razie gdyby namyśliła się i jednak chciała kupić od niego towar. Stojąc przed Achi był od niej sporo wyższy. Złapał ją za łokieć i poprowadził gdzieś na stronę, gdzie nie było tylu ludzi. Poprawił sobie okulary, wyciągnął z kieszeni papierosy i już po chwili zaciągał się papierosem. - Co tu robisz? - zapytał oparty o obskurną, ceglaną ścianę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Achi Regine
Administrator
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 21:53, 25 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Prowadzona tak dziwnie, niemal wylała zawartość kubka, jednak nie przeszkodziło jej to w dobrym humorze.
- Ha! - odpowiedziała z nieukrywaną radością - A więc to jednak Ty! Już się bałam, że zaczepiam obcego faceta. - dodała - Ale żeś się zmienił!
Jednak na pytanie jak się tu znalazła nie tak łatwo jej było odpowiedzieć. Bo w końcu wsiadła do taksówki przypadkiem. Przyleciała do Seattle, bo tak wyszło. Ale na dworzec się zapałętała, bo z rozmysłem szukała wspomnień.
- Nawiałam z pewnej dziury, w której zdechnąć można było z nudów. - odpowiedziała, po czym dodała z zainteresowaniem - A ty? - zapytała zawieszając głos. - Masz coś teraz w planach?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sid
Człowiek
Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 22:02, 25 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Nie potrzebnie tak się cieszyła, no bo niby czym. Jeśli uważała, że ich wspólne wspomnienia są takie super cukierkowe to chyba na prawdę było z nią coś nie tak. Zaciągnął się papierosem słuchając jej głosu, który nie zmienił się przez te lata. Wciąż tak samo melodyjny. Ręka, w której trzymał fajkę, trzęsła się lekko, ni to z zimna, ni z głodu narkotykowego. - Ja? Robię to co zwykle. - mruknął wypuszczając dym z ust. - Pracuję. - odpowiedział, chociaż ciężko było to nazwać pracą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Achi Regine
Administrator
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 22:15, 25 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Wcale nie uważała, żeby było tak cukierkowo. Jednak nie potrafiłaby zaprzeczyć, że nie było czasem fajnie. Niegdyś Sid był chyba jedną z niewielu osób, przy których nie musiała się z niczego tłumaczyć, po prostu będąc sobą. Nie wiedziała czy wciąż tak jest, ale nic nie szkodziło, by to sprawdzić.
Stanęła obok niego, opierając się o tą samą szaroburą ścianę dworca w jakimś ciemnym kącie i pojrzała ponad siebie obserwując przez chwilę skapujące krople z przeciekającego w tym miejscu dachu.
- Zróbmy coś... - powiedziała opuszczając wzrok tak, by spojrzeć przed siebie - Mam przez chwilę dość bycia landrynkową zdzirą dla wszystkich dookoła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sid
Człowiek
Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 22:27, 25 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Kolejna osoba szukająca ucieczki? Czemu nie? Gdyby potrafił, pewnie by się uśmiechnął. Jego twarz pozostała jednak niewzruszona. Dopalił peta, rzucił go na ośnieżony chodnik i zdeptał. Musiał zadać pytanie, które zadaje każdemu klientowi. - Jesteś pewna? - zapytał, chociaż spodziewał się jaka będzie odpowiedź. Potrafił przewidzieć co będą robić za jakąś chwilę. Chciała wrócić do starych nawyków. Był na to tylko jeden sposób.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Achi Regine
Administrator
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 22:45, 25 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
- Nie. - odparła - I zarazem tak. Z resztą, to chyba bez znaczenia, prawda? - zapytała spoglądając na niego przez moment.
Przecież tyle się zmieniło, że nie mogła być niczego pewna.
- Czy chociaż raz, skoro spotkaliśmy się przypadkiem, nie możemy tak normalnie? Tak zwyczajnie, wiesz, pójść na spacer?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sid
Człowiek
Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 22:52, 25 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Czyli to już nie była ta Achi, którą znał. Teraz rozmawiał z dziewczyną po niezłej przemianie, nie z tą, z którą niegdyś spędzał tyle czasu. - Spacer... - powtórzył z lekka zirytowany. - Po co? - zapytał i spojrzał na nią. - O czym mielibyśmy niby rozmawiać? - trochę zaostrzył mu się ton. Co się dziwić? Tak rzadko rozmawiał z ludźmi na zwykłe tematy, że powoli zapominał co to jest uprzejmość, czy wyczucie taktu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Achi Regine
Administrator
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 23:12, 25 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
- O niczym. - odparła niezrażona podając w jego stronę kubek z kawą i proponując mu łyka ciepłego jeszcze naparu. Mimo śniegu wokół nie było jej zimno. Rozpięta kurtka tym bardziej nie chroniła przed chłodem - Musi być jakiś temat do rozmowy? - zapytała wiedząc, iż On pewnie i tak tylko burknie coś w odpowiedzi.
I zapadła znów między nimi na moment cisza, której ona nie przerywała. Oparła się zgiętą w kolanie nogą o ścianę i tak stała w bezruchu spoglądając przed siebie. Dopiero po chwili zebrała się w sobie. Achi na co dzień i Achi w tej chwili, to były dwie całkiem różne osoby.
- Wiesz, Sid, popierdzieliło się wszystko odkąd ostatnio się widzieliśmy. - powiedziała od niechcenia po czym odbijając się od ściany odeszła ze dwa kroki przed siebie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sid
Człowiek
Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 23:20, 25 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Wyciągnął z kieszeni rękawiczki z poucinanymi palcami i założył je szybko. Było mu cholernie zimno. Nie dość, że zima, to jeszcze dragi przestały działać. Odmówił kawy, nigdy nie brał niczego od ludzi. No chyba, że zapłatę za towar. - Jak nie miało się spierdolić skoro nasz kontakt urwał się na tyle lat? - odburknął, nie przebierając w słowach. Zawsze był wulgarny, zostało mu to do teraz. - Dobra. - zgodził się w końcu. - Możemy pogadać. U mnie w domu. - postawił warunek. - Na dworze jest za zimno. - poprawił kaptur założony na głowę i chuchnął sobie kilka razy w dłonie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Achi Regine
Administrator
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 23:33, 25 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Dopiła kawę jednym, większym łykiem i pustym kubkiem rzuciła do śmietnika stojącego nieopodal. Z dudnieniem odbił się od brzegu, ale ostatecznie się zsunął do wnętrza niepełnego o dziwo jeszcze kosza.
- To chodź. - wyciągnęła w jego stronę swą drobną i delikatną dłoń, na której nie nosiła rękawiczek pomimo, iż dla innych mogło być zimno. Jej było i tak ciepło. Uśmiech znów pojawił się na jej twarzy, gdy dodała - Mamy sporo czasu do nadrobienia.
Kompletnie nie zrażało ją Jego zachowanie. Było jakże inne od tego, z którym stykała się na co dzień, ale przynajmniej nie prawiło bezpodstawnych komplementów i nie przytakiwało, gdy powinno się zaprzeczyć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sid
Człowiek
Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 23:38, 25 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Być może nie był zbyt miły, ale miał to w nosie. Taki już był i nie miał zamiaru udawać kogoś kim nie był. Przelotnie zerknął na dłoń dziewczyny po czym schował ręce do kieszeni kurtki. Odepchnął się od ściany i ruszył w kierunku wyjścia z dworca. Nawet nie kwapił się sprawdzić czy za nim idzie. Bo był pewien, że tak jest. Z niewiadomych przyczyn coraz bardziej się wkurzał. Sam nie wiedział z czym to mogłoby być związane.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Achi Regine
Administrator
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 23:49, 25 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Minął ją, a ona została tak z dłonią wysuniętą w powietrze, zaciskając ją w końcu w pięść i chowając, dla znalezienia dla niej miejsca, w kieszeni kurtki.
Poszła za nim, nic nie mówiąc przez dłuższy moment a z chwili na chwilę coraz trudniej było znaleźć jakiś temat do rozmowy. Odwykła już od takiego milczenia, które wystarczało za milion słów i znaczeń. Każda z opcji przychodzących na myśl była bardziej idiotyczna od poprzedniej.
- I gdzie? - zapytała w końcu nieco bezsensownie zrównując swój krok z jego tempem. Nie było to zbyt wygodne na obcasach, ale dało się znieść.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sid
Człowiek
Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 23:57, 25 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
- Przedmieścia. - odpowiedział cicho. Tak, mieszkał w najgorszym możliwym miejscu w Seattle. Przedmieścia - spotkania gangów, miejsce, z którego wywodzą się wszystkie podejrzane typki tego miasta, pełne przemocy, ludzi upadłych i niepotrafiących odbić się od dna. Ale czy jemu to przeszkadzało? Większość klientów miał na wyciągnięcie ręki, ponieważ zazwyczaj mieszkali kilka domów dalej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Achi Regine
Administrator
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 0:10, 26 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Achi to też nie przeszkadzało. Odkąd ostatnim razem się widzieli, zdążyła wypróbować już chyba wszystkiego, by dać sobie porządnie popalić i kończyło się na niczym. Za każdym razem wychodziła ze wszystkich perypetii obronną ręką. Skakała ze skrajności w skrajność a i tak czegoś w tym wszystkim brakowało. Właśnie, brakowało.
Podeszła bliżej do niego i tak po prostu obok dreptała nadrabiając tymi swoimi krótkimi nóżkami większe kroki Sida. Miarowy stukot jej kroków nawet teraz wydawał się spokojnym, pomimo dość szybkich jej kroków.
- Wiesz, Sid, zastanawiałam się jakiś czas temu, czy pamiętasz mnie w ogóle, czy też jestem kolejną twarzą w tłumie... - powiedziała zawieszając głos znów w próżni i kolejny raz nadrabiając swymi krokami jego tempo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sid
Człowiek
Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 0:16, 26 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Odpowiedział dopiero po dłuższej chwili, oczywiście uparcie gapiąc się przed siebie. - Gdybyś była kolejną twarz w tłumie... - zacytował ją. - ...nie szedł bym teraz z tobą do mojego domu. - dokończył. Szła dosyć blisko i, ku zdziwieniu Sida, wyraźnie czuł bijące od niej ciepło. Zważywszy, że jej kurtka była rozpięta, a na dworze hulał zimny wiatr, było to naprawdę dziwne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Achi Regine
Administrator
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 0:33, 26 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Uśmiechnęła się pod nosem i tym razem na prawdę już nic nie powiedziała, co było w jej wydaniu dość niezwykłe. Tak na prawdę to zastanawiała się jak dużo się między nimi zmieniło. Nie powstrzymała się przy tym od kilku ukradkowych spojrzeń, maskowanych rozglądaniem się po okolicy, którą szli do jego domu. Pewnie dlatego zauważyła w którejś chwili różnicę, która była między nią a nim.
On był wyraźnie zmarznięty a ona pomimo nie zapiętej kurtki nawet nie dostrzegła zimna. Było chłodno. Ale nie na tyle chłodno, by od razu zawijać się w rulon bądź zapinać po samą szyję. Chociaż to chyba tylko jej się tak wydawało.
Zapięła do połowy zamek kurtki tylko po to, by nie było tak ordynarnie widać, że nie jest jej zimno pomimo, iż powinno było ją już zmrozić do szpiku kości. Szli dalej, cały czas tuż obok siebie, a ona wciąż nie wiedziała ile z nich z dawnych czasów zostało do dziś.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sid
Człowiek
Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 0:37, 26 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Na szczęście z dworca na przedmieścia nie było wcale tak daleko. Wystarczyło przejść parę przecznic i było się na miejscu.
/ Mroczne przedmieścia / Dom Sida
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sid
Człowiek
Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 17:44, 12 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
/Mroczne Przedmieścia/Dom Sida
Zdążył dotrzeć na dworzec parę minut przed czasem. Wszedł na umówiony peron i usiadł na tej samej ławce co zwykle. Poprawił okulary i kaptur, no i upewnił się czy ma towar w kieszeni. Wszystko było na swoim miejscu, teraz pozostawało mu tylko czekać. Korciło go by wciągnąć trochę białego, powstrzymywał się jednak jakoś. W końcu ktoś usiadł obok Sida. Facet mniej więcej w jego wieku ubrany cały na czarno, w ciężkich glanach i z czerwonym irokezem na głowie. Sid bez słowa wyciągnął z kieszeni towar i ukradkiem wsunął go w dłoń klienta. Miał w tym taką wprawę, że nikt nie zorientowałby się, że Sid w ogóle się poruszył. Gość z irokezem nachylił się do przodu z lekkim uśmiechem. Wyciągnął portfel z tylnej kieszeni spodni i wysunął z niego kilka banknotów o pokaźnym nominale. Podał kasę Sidowi i cicho podziękował. Już po chwili zniknął w najbliższym pociągu. Sid szybko schował pieniądze i siedział jeszcze przez chwilę obserwując odjeżdżający pociąg. Potem wstał i wyciągnął telefon. Czas przedzwonić do Achi. Po krótkiej rozmowie skierował się w miejsce gdzie właśnie przebywała.
/Boutique Margaret O'Leary
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Roy Smith
Vampire
Dołączył: 14 Maj 2010
Posty: 1258
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 11:52, 16 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
/ Kawalerka Smith'a / Port Angeles
Wampir przysiadł na jednej z barierek. Przyjechał na miejsce umówionego spotkania za wcześnie, ale nie czuł się z tym źle. Poczeka, po prostu poczeka. Ciekawe kto to będzie? Wiedział że mężczyzna, o całkiem miłym dla ucha głębokim głosie. Pozostawało mu liczyć na to ten ktoś wiedział z kim ma się spotkać a tym kimś miał być właśnie Roy. Pomyślałby kto że prowadziłem sobie takie fajne, spokojne życie a teraz czekam jak jakiś kanciarz na kartę kredytową czując się przy tym jak kretyn. Rozejrzał się na prawo i lewo wychylając lekko w przód. Na stacji zatrzymał się pociąg. Ludzie pojawili się w małej niezorganizowanej grupce, a po chwili zaczęli rozchodzić, każdy w swoją stronę. Wyciągnął z kieszeni iPoda i wsunął jedną słuchawkę w ucho, drugą zaczynając kręcić szaleńczego młynka. Muzyka nie przyniosła spokoju. Roy zerknął na zegarek i westchnął ciężko. Po przyjeździe kolejnych dwóch pociągów, po obejrzeniu dość smutnej sceny w której główną rolę grało płaczące jak obdzierane ze skóry dziecko i jego znerwicowana matka, ktoś szturchnął wampira w ramię. Roy spojrzał w prawo i zobaczył przysiadającego obok niego, jakby nigdy nic, rumianego blondyna - Ładny dzień, prawda? - Roy wyciągnął słuchawkę i zwinął kabelki, wpychając po chwili sprzęt do kieszeni marynarki - Wybitnie, żyć nie umierać po prostu... - zamrugał skonsternowany luźnym podejściem do życia fałszerza. Chyba że taki miał styl pracy, w gruncie rzeczy miał rację. Czym się przejmować? Młody mężczyzna pogrzebał w kieszeniach bluzy i wyciągnął z niej małego formatu kopertę i uniósł ją w górę - Proszę bardzo. Tutaj jest dla pana karta, polecono mi by ją przekazać bezzwłocznie do rąk własnych. - nie czekając aż Roy wyciągnie po kopertę dłoń położył mu ją na udach - Po pierwsze... - zaczął wampir kiedy się otrząsnął z przykrego wrażenia że połowy nie łapie i nie nadaje się na takie akcje - Nie żaden pan, tylko Roy. Po drugie... - złapał kopertę i uniósł ją w górę na wysokość ich oczu - Z jakiej okazji ten prezent? - blondwłosy mężczyzna o nieznanym mu imieniu odchylił się trochę na prawo, jakby chcąc się odsunąć od wampira na bezpieczną odległość - Pani Preston prosiła o wsparcie finansowe... - zaczął oględnie - I ja tego wsparcia udzieliłem jako że mogę... - urwał widząc minę swego rozmówcy. Tym razem to Roy odchylił się w bok a w jego oczach coś zaigrało. I to nie było nic dobrego - Gdzie ona jest? - zapytał cicho machając to w lewo to w prawo kopertą - A dlaczego pa... Dlaczego pytasz? - Roy nabrał głębiej powietrza i po raz pierwszy spróbował wykorzystać swą przewagę nad człowiekiem - Bo chcę wiedzieć. A jeśli mi nie powiesz, to z ciebie wyduszę, albo lepiej... Wyssam miejsce jej pobytu. I skończysz tak jak ja... Nie, skończysz gorzej. Nademną się ktoś zlitował i zostawił w takim stanie, a ja litować się nie będę i znajdziesz się trzy metry pod ziemią. - uśmiechnął się do niego szeroko. Sposób w jaki mu zagroził, beztroskim jakby rozbawionym tonem i uśmiech w połączeniu z tym co powiedział i jaką złowróżbną treść to ze sobą niosło, dawał piorunujące wrażenie - Powiesz mi czy nie? - zapytał uprzejmie, poszerzając jeszcze odrobinę uśmiech przez co można było dojrzeć białe zęby. Fałszerz wyraźnie pobladł i zaczął się pocić na ten widok. Odchrząknął nerwowo - Pojechała... W zasadzie poleciała na Alaskę, do Kant... - miał wyraźne trudności z wymówieniem tej nazwy. Roy poklepał go po ramieniu i mruknął - Spokojnie. - mężczyzna wzdrygnął się i odsunął znów o trochę - Do Kantishny! - Roy pokiwał głową - A co to jest ta Kantishna? - to musiało być chyba głupie pytanie bo znajomy Elizabeth popatrzył na niego jak na idiotę - Nie wiesz? - kiedy wampir pokręcił głową uśmiechnął się słabo - Wiesz gdzie leży Park Narodowy Denali? - Roy wysilił mózg i przypomniał sobie lekcje geografii - Tak, wiem. Na Alasce. - usłyszał po chwili śmiech, który pod wpływem jego spojrzenia natychmiast ucichł a fałszerz pospieszył z wyjaśnieniami - Zniewalająca dedukcja, przecież powiedziałem że na... Nie ważne. Więc to park narodowy tylko że mieszkają w nim dwie rasy tak jakby, wasza... I ta druga. - co dziennie świat go zaskakiwał. Elizabeth mu przecież powiedziała że wampiry i wilkołaki się mordują, a teraz coś takiego? Albo Roy źle zrozumiał, albo blondyn miał jakieś niepełne informacje - Dooobra... - zamruczał pod nosem namyślając się nad kolejnym pytaniem - Podała powody? - fałszerz szybko pokręcił głową i powiedział wracając już do swego normalnego tonu - Nie, miałem ci tylko to przekazać. - wskazał na kopertę. W takim razie to było wszystko, co mógł z niego wyciągnąć. Roy zeskoczył lekko z barierki czując się o wiele lepiej. Miał w końcu jakiś punkt zaczepienia - Dzięki. I przestań się trząść. I tak bym cię nie... Bez przesady. - powiedział chcąc wyprowadzić go z błędu w który sam wprowadził - Narazie. I dzięki za informację. - przydadzą mu się. Kierując się ku wyjściu z dworca zastanawiał się jak wszystko rozegrać. Praca strasznie utrudniała sprawę. Wyciągnął telefon i wybrał numer swojej współpracowniczki zaczynając przymiłym tonem - Sus...
/ Autostrada Stanowa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Achi Regine
Administrator
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 12:03, 09 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
// Mroczne przedmieścia / Dom Sida
Przez ostatnie dni nic się nie układało po myśli dziewczyny. Sid był jakiś cichy i małomówny. Jakby taki nie był na co dzień. tylko, że teraz stał się jeszcze bardziej milczący. Doprowadzało to Achi do białej gorączki, bo nie wiedziała co jest grane. Poniedziałek stał się podobny do wtorku a wtorek do środy i tak dalej, kolejne dni nic sobą nie wnosiły odmiennego. Chłopak wychodził gdzieś na miasto nie mówiąc jej jak zwykle gdzie i po co idzie. Z początku nie pytała się i nie wnikała, bo przecież to było jego normalne zajęcie. Wychodził spotkać się z kolejnym klientem i tyle. Był dealerem, więc czego mogła się spodziewać? Wszystko pozostawało w normie.
Szedł przekazać komuś kolejną porcję dragów i kto by się tym przejmował? Jednak po pewnym czasie zaczęło jej to przeszkadzać. Nigdy nie wiedziała co się może jeszcze stać. Mógł się na niego ktoś zasadzić z nożem, mógł spotkać na swej drodze wampira i stać się jego posiłkiem, a mogła go po prostu zwinąć policja i tylko pozostawało kwestią czasu kiedy przyjdzie jej go wyciągać z pierdla za dealerkę. Jeszcze na domiar złego nie mówił jej nic kompletnie a to doprowadzało do szewskiej pasji. Jej mózg puchł od kolejnych domysłów. I nawet pocieszenie w jego ramionach przestało być takie zabawne. Jakby myślami był całkowicie gdzieś indziej a nie z nią.
Usiadła na ławce na peronie zastanawiając się co dalej. Wlepiła spojrzenie w dach wiaty nad sobą słuchając kolejnych podjeżdżających i odjeżdżających pociągów. W takim miejscu zawsze najlepiej się myślało. Sięgnęła do kieszeni kurtki wyciągając z niej niewielką torebeczkę z białym proszkiem. I tak niewiele to da, ale przynajmniej przez tych parę minut będzie normalnie. Zakręci się w nosie, oczy zrobią się przeszklone i chociaż na chwilę przestanie myśleć o tym wszystkim co ją otacza.
Dyskretnie nasypała sobie na dłoń biały proszek i wciągnęła ze złączenia kciuka z palcem wskazującym swoją porcję ukojenia jedną i drugą dziurką swego nosa. Resztę przesypała do pudełeczka po tabace. Nikt się nie pytał wtedy przynajmniej co tam ma, widząc brązową naklejkę z wyraźnym napisem rzekomej zawartości. Rozluźnienie przychodziło szybko. Tylko oczy jakoś tak łzawił, ale to normalka. Wciskając w jedno ucho słuchawkę odtwarzacza i sadowiąc się wygodniej na ławce postarała się odprężyć i zrelaksować. Błogość przyjemnie rozchodziła się po jej ciele pozwalając zanurzyć się w rytmicznym stukotaniu kolejnych przejeżdżających wagonów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Raziel
Vampire
Dołączył: 11 Sie 2010
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 22:32, 11 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Pociąg zatrzymał się na stacji czemu towarzyszył charakterystyczny, głośny pisk. Razz poczekał spokojnie aż tłum ludzi opuści jego wagon po czym sam wyszedł na zewnątrz. Promienie słoneczne wbiły się w jego czerwone oczy, które szybko zmrużył. Wciągnął głośno powietrze i z miejsca stał się czujny. Nie chciał kłopotów. Musiał się przystosować. Zamknął na sekundę oczy, które po otwarciu zmieniły swą barwę na czarną. Poczuł się inaczej, zrobiło mu się ciepło i przyjemnie. Znowu czuł w sobie życie. Skoro wysilił się na przemianę tylko dla jednego wilkołaka siedzącego sobie spokojnie na ławce, nic nie stało na przeszkodzie by teraz poznał ową osobę. Wyciągnął z kieszeni papierosa i umieścił go w swoich ustach. Podszedł do dziewczyny. - Hej. - przywitał się uważając by fajka mu nie wypadła. - Masz może ognia? - zapytał szukając po kieszeniach zapalniczki, której rzeczywiście nie posiadał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|