Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 23:08, 04 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Przywiezie nam, gdy będzie odbierać... Nie ważne. - Zarzucił grzywkę na oczy, idąc w stronę części z jedzeniem. Już go dochodziły zapachy z kuchni. - Na co masz ochotę? - zapytał młodszego, czytając po kolei wszystkie menu- To nawet nie jest kara, złotko. - Mruknął wywracając oczami rozbawiony.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Hikari
Człowiek
Dołączył: 20 Lip 2009
Posty: 419
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 23:15, 04 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Kiedy siedli przy stole wziął menu do rąk. - Tylko proszę mi tu bez 'złotko', dobrze? - burknął zirytowany, nie patrzac na niego. Gdy zaczął czytać wzięty do ręki jadłospis, podeszła do nich kelnerka. - Coś podać? - Spytała. - hym, na wątróbkę z... surówką - powiedział przeglądając co było - Albo raczej, udko z ryżem. - odpowiedział odkładając kartę, i patrząc jak owa kobieta zapisuje to co zamówił. - A dla pana? - spytała zwracając się do Yoru.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 13:32, 05 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Będę mówił co mi się podoba... Mój Kwiatuszku. - syknął cicho do piętnastolatka, uśmiechając się wrednie. - I nie próbuj mi pokazywać swoich fochów, bo to się dla ciebie źle, bardzo źle, skończy. - Zmrużył groźnie powieki, a gdy kelnerka zapytała, czy on coś zamawia, Yoru nie odwracając wzroku od Hikari'ego, odpowiedział: - Nic. Chyba, że panią. - powiedział. Kiedy odeszła, nieco oburzona, mężczyzna zwrócił się do siedzącego naprzeciw niego chłopaka. - Jak zjesz i odpoczniesz, wybacz, ale nie chcę żebyś mi zwymiotował, może pójdziemy na dziwki?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hikari
Człowiek
Dołączył: 20 Lip 2009
Posty: 419
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 13:43, 05 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- tss... ale wolę jak będziesz mógł oszczędzić sobie tych zdrobnień dla mnie - burknął, tym razem powstrzymując się od odwalenia focha. No cóż, lepiej dla niego raczej jak będziesz się słuchał, a swoje bulwersy może jednak zostawał dla siebie. Chociaż nie zawsze. Nie dziwił się kelnerce, która odeszła oburzona od nich słysząc Yoru. Kiedy vampir się odezwał tego zadało, lecz nie na długo. - Wiesz... to ja może jednak się nie skuszę - odpowiedział cicho. Co ja co, ale tego się nie spodziewał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 13:59, 05 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Czemu nie? - Uniósł zdziwiony brwi. Po chwili uśmiechnął się olśniony. Nie oznaczało to NIC dobrego w wykonaniu Yoru. - Zapomniałem przecież, że się wstydzisz i jesteś prawiczkiem. - Powiedział trochę głośniej niż zazwyczaj, a ostatnie dwa słowa dobitnie zaakcentował. Chwilę potem inna kelnerka niż przedtem, postawiła zamówione przez piętnastolatka danie. - Smacznego. - Powiedział, uśmiechając się niewinnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hikari
Człowiek
Dołączył: 20 Lip 2009
Posty: 419
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 14:06, 05 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Kuso... możesz być ciszej, jak masz takie rzeczy mówić? - powstrzymał się od warknięcia - albo w ogóle to mówić? Tak, jestem i mi to szczególnie nie przeszkadza - syknął cicho, by nie zbudzać zainteresowania wśród innych ludzi. Za jedzenie podziękował kiwnięciem głowy. Po czym, na wypowiedź Yoru odpowiedział coś cicho pod nosem. Wziął sztućce i nabrał pierwszy kęs - przynajmniej tu nie będziesz mnie karmić - powiedział cicho, by inni nie usłyszeli, po czym zaczął jeść, zerkając co jakiś czas na Yoru.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 14:19, 05 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- A przeszkadzałoby tobie gdyby przestałbyś być owym prawiczkiem? - Zapytał, już ciszej. Jego wzrok był dziwnie niewinny. Za bardzo niewinny. Przyglądał się ze spokojem, jak chłopak je. - Hm, jak wrócimy to ja coś zjem. To znaczy, czymś, czym się najem. A raczej ugaszę pragnienie. - Mruknął cicho w stronę Hikari'ego. Kiedy usłyszał wzmiankę o karmieniu, westchnął. - Dobrze wiesz, że jestem do tego zdolny. To ty masz mi umilać czas, nie ja tobie i twoje zdanie nie powinno się liczyć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hikari
Człowiek
Dołączył: 20 Lip 2009
Posty: 419
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 14:24, 05 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Możliwe... - odpowiedział krótki i cicho. Nawet o tym nie myślał, nie przy jedzeniu. Jadł ze spokojem słuchając vampirem, i zastanawiając się... co on dokładnie zje. Z jakiegoś powodu wolał w tej chwili nie pytać, i w następnych chwilach też. - Tya - odpowiedział dość cicho. Nie ma jak uświadamianie człowiekowi pewnych szczegółów - ja tylko stwierdziłem fakt... - powiedział wierząc jednak, ze byłby do tego zdolny. Nie śpieszył się z jedzeniem, ani nie konsumował wolno. Kiedy skończył jeść co miał na talerzu, westchnął najedzony wycierając ręce o serwetkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 20:39, 05 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Spojrzał zadowolony na Hikari'ego. - Najedzony? - Spytał go normalnym tonem. - To wracamy do Forks? Pewnie chcesz odpocząć. - Jego głos był zatroskany. Cały dzień targał chłopaka po sklepach bez żadnej litości. Ruchem ręki oznajmił kelnerce, żeby przyniosła rachunek. Zapłacił za niego, nawet nie patrząc na kwotę. Przekrzywił głowę w zastanowienia. - Na pewno nie chcesz jechać na dziwki? - Zapytał spokojnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hikari
Człowiek
Dołączył: 20 Lip 2009
Posty: 419
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 20:46, 05 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Nie naprawdę - odpowiedział spokojnie. Cieszył się, że to już koniec tych wszystkich zakupów, i tego wszystkiego. Ma nadzieję, że jak wrócą to odpocznie, a nie coś innego, co sobie może Yoru wymyślić. Patrzył się w vampira spokojnie po czym wstał od stołu. - Ty masz pewnie chęć? - zapytał jakby nigdy nic. W jego głosie nie było sarkazmu, ironii ani czegoś podobnego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 21:00, 05 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Wstał również od stołu, dosuwając krzesło. Dopiero kiedy odeszli, odpowiedział. - Dużą. - Spuścił głowę w dół. Kiedy jeszcze był człowiekiem, o interesach i tych wszystkich papierkach, zapominał podczas snu i seksu. Od kiedy został wampirem, pozostał mu tylko seks. Oczywiście, nie traktował tylko jako "lek". Jak każdy inny, chciał się poddawać rozkoszom miłości fizycznej. Tą drugą, psychiczną, zabił. I bał się jej. Nigdy temu nie zaprzeczał.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hikari
Człowiek
Dołączył: 20 Lip 2009
Posty: 419
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 21:05, 05 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- To idź - odpowiedział krótko. Cóż jak chce nie będzie go zatrzymywał. On osobiście tego nie potrzebuje, i w najbliższym czasie jakoś mu się na to nie zapowiada. Nie znał odczuć Yoru, nie wiedział co czuje i dlaczego spuścił głowę. Wie, że jak chce to niech idzie, on nie musi przecież w tym wszystkim uczestniczyć. A jak chce może się na nich wyżyć, dla niego tak ... lepiej?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 21:14, 05 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Nie. Nie zostawię cię... Samego. - powiedział cicho, jakby się o niego martwił. - Aomi nie przepuściłaby takiej okazji. - Zaśmiał się cicho, starając się ukryć smutek. - Chodźmy. - Przyśpieszył kroku, zmierzając w kierunku parkingów. Kiedy tam dotarli, siadł na niego pośpiesznie, czekając na Hikari'ego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hikari
Człowiek
Dołączył: 20 Lip 2009
Posty: 419
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 21:21, 05 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Czy... on się on się o mnie martwi? - zapytał sam siebie z niedowarzeniem, zdziwieniem (?). Uśmiechnął się delikatnie pod nosem patrząc na vampira. Słysząc jego wypowiedź oburzył się, lecz już po chwili zaśmiał się cicho. I znów wspomniał o Aomi, która miałaby go przelecieć. Ledwo dorównywał szybkiego kroku mężczyzny, zostając przez tow tyle. Kiedy ten był na motorze, Hikari założył kask i usiadł na Yoru tuląc go. Po krótkiej chwili zostały tylko po nich opary dymu.
/ Mała rezydencja Yoru
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Norman
Człowiek
Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 11:09, 11 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
/ Ulica
Ile ludzi... Południe, nie miał prawa się dziwić. Musiał wjechać na najwyższe piętro. Nie miał wyboru. Mógł zajść do pierwszego lepszego zegarmistrza, ale był zbyt sentymentalny. Szanował swoich przyjaciół. Pchnął drzwi małego sklepu. Ściany były poobwieszane zegarami, przeróżnych kształtów. Tykanie było wszechobecne. Wszystkie wskazywały dokładny czas - dzień dobry. - zawołał okręcając się przy drzwiach. Niski, trochę otyły mężczyzna wyszedł z zaplecza i jego twarz rozświetlił wystudiowany, ale szczery uśmiech - Witaj Norman! - podszedł do niego i podał mu rękę. - Widzę ze ledwo zdążyłem - powiedział ten wyższy i szczuplejszy spoglądając na zegarki - Jeszcze pół godziny? - George pokiwał głową. Nie był nigdy rozmowny - Chciałbym wymienić baterię. - oświadczył czując że jedynie na tym się dziś skończy. Widział że jego znajomy nie jest w dobrym humorze. Poczekał stukając palcami w blat ze znudzeniem. Kiedy dostał zegarek znalazł się on natychmiast na jego nadgarstku. Wolał nie pytać co sie stało. Nie powie mi... Został prawie wygoniony ze sklepu nim zdążył powiedzieć dziękuję. Życie, każdy ma problemy. Pokiwał głową i ruszył na umówione spotkanie. Już był spóźniony.
/ Kawiarenka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carmen
Człowiek
Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 858
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 13:38, 18 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
// dom Carmen
Po odwiedzeniu banków i załatwieniu wszystkich formalności postanowiła odwiedzić galerię. Chodziła po sklepach bez większego celu. Czasem kupiła coś drobnego. Kolczyki, przywieszkę, pasek do spodni. W końcu weszła do jej ulubionego sklepu.Zaczęła przeglądać wieszaki. Każdą mini spódniczkę i jakieś bluzki z szerokimi dekoltami omijała. Nie widziała już potrzeby ubierania się jakoś specjalnie. Wybrała kilka jeansów rurek. Zwykłych, prostych, bez żadnych dodatków. Do tego wzięła kilka bluzek.Na ramiączkach, z krótkim i długim rękawem. Poszła do przymierzalni. Rurki idealnie podkreślały jej szczupłe i długie nogi a bluzki jej talię. Czuła się w tym bardzo dobrze, całkiem inaczej niż w innych ubraniach. Tak luźno. Kupiła wszystko co przymierzała. W sklepie obuwniczym kupiła sobie szare trampki. Po zakupach sama nie wiedziała co z sobą zrobić. Ciągle myślała o Martinie i o tym co robi Julie. Piechotą poszła w stronę centrum.
// ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Martin
Człowiek
Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:32, 28 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
/ Ulice miasta
- Och, nie przesadzaj Normanku. Powinieneś się czuć młodo. Radzisz sobie ze wszystkim na starego też nie wyglądasz, więc jak najbardziej powinieneś odczuwać z tego powodu radość. Przed Tobą jeszcze wiele dobrego. - mrugnął do niego i się roześmiał. - Prywatne zlecenia jak najbardziej, dla Ciebie wszystko przyjacielu. - wjechał do podziemnego garażu i zaparkował auto, wyłączył silnik gramoląc się z samochodu. Gdy Norman wysiadł zamknął auto i skierowali się do góry centrum handlowego. - Kogoś Ci znajdziemy na zastępstwo Juliette, nie martw się o to. Postaramy się oboje o to. A teraz skupmy się na tych cholernych meblach. - poprawił sobie swoja kurtkę wchodząc po schodach na górę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Norman
Człowiek
Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:39, 28 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Jak młody Bóg... Szedł krok w krok za nim - Trzeba by było. Choć drugiej takiej nie będzie. - wyznał mając przed oczyma jej rude włosy. Nie będzie... - A te meble nie są cholerne. - zauważył rozsądnie - Będą, owszem kiedy zaczniemy je wybierać a później ustawiać, wtedy mogą być nawet i kurewskie. - pojawili się na zatłoczonym korytarzu głównym - Na górę? - zapomniał gdzie znajduje się sklep z meblami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Martin
Człowiek
Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 23:10, 28 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Tak na górę. - wskazał palcem miejsce do którego się wybierali. - Jak je będziemy wybierać a później ustawiać to te meble będą przeklęte. - lekko się zaśmiał. - Ale cóż trzeba zrobić z tego pożytek, w końcu mają nam służyć czyż nie tak? Dlatego powściągnę niepotrzebne nerwy i wybiorę je z dozą spokoju. - wyszczerzył się głupkowato. - Co do Juli, owszem nie będzie ona miała w sobie to coś przyznam, ale przecież na niej świat się nie kończy chyba z nami kontaktów nie zerwie prawda? - popatrzył na Normana przenikliwie jak by odkrył jakąś prawdę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Norman
Człowiek
Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 23:19, 28 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Martin. Ty i doza spokoju? - uśmiechnął się do niego i klepnął w plecy - Nie poznaję cię. Ale masz racje. Trzeba je wybrać, wnieść i użytkować. - wybrał ruchome schody i wjeżdżali z Martinem na górę. Pominął temat Juliette. Oczywistym było to co powiedział jego przyjaciel. Nie miała sobie równych ale i na niej świat się nie kończył - Więc czarna skóra? - zapytał kiedy wchodził do sklepu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Martin
Człowiek
Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 23:24, 28 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Jak widać ludzie czasem się zmieniają. I mnie stać na spokój ducha. - wzruszył lekko ramionami stojąc na schodach. - Czarna skóra byłaby jak najbardziej ok. Ale rozejrzymy się za tym co tam mają. I Ty mi w tym pomożesz. Wspólnie coś wybierzemy, tylko ostrzegam nic różowego. - widząc minę Normana odpuścił sobie śmiejąc się. - Żartowałem, wiem, że nie wybrałbyś takiego koloru, to dla lalek barbie raczej nie dla poważnych mężczyzn. - ruszyli w kierunku sklepu meblowego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Norman
Człowiek
Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 23:29, 28 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Różowego? - przybrał zdegustowany wyraz twarzy, zamrugał kilkakrotnie krzywiąc sie jeszcze bardziej - Martin... - zaczął, ale urwał po chwili widząc jak się uśmiecha - Ty smarkaczu! - miał zamiar go strzelić w tył głowy jak zza dawnych lat, ale podszedł do nich pewien wysoki mężczyzna oferujący swą pomoc w wyborze mebli. Norman powiedział mu szybko o co chodzi - Wypoczynek, skóra. Najlepiej jeśli była by czarna. - zerknął na Martina i kiwnął głową jakby upewniając się w doborze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Martin
Człowiek
Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 23:41, 28 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Jaki tam ze mnie smarkacz. Przypominam Ci, że wcale nie jestem aż taki młodszy od Ciebie. Czasy młodociane się już dawno skończyły. - prychnął lekko i skupił swą uwagę na mężczyźnie który do niego podszedł. Jak zawsze wkurwiający. Ta przesadna uprzejmość, tylko po to by zarobić... Poszli za nim. Oglądali oferty, które im proponował. - Co powiesz o tej. - wskazał palcem Martin Normanowi tą [link widoczny dla zalogowanych]. Była duża, kanapa narożna, w sam raz aby pomieścić ewentualnie kilka osób. Jeśli chodziło o interesy bardzo często, miewał duże ilości kupców. Trzeba było gdzie ich usadzić. Jednak wolał poczekac na opinię swego przyjaciela.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Norman
Człowiek
Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 23:52, 28 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Przekrzywił głowę w bok - Takie... Hurtowe. - powiedział - Zamierzasz... Hurtownia dziwek. - uśmiechnął sie pod nosem i odszedł kawałek w bok wypatrując czegoś o mniejszych gabarytach. Opinie sprzedawcy miał gdzieś. Wiedział lepiej i to mu wystarczyło, jak dla niego. Skinął na Martina dłonią - [link widoczny dla zalogowanych] - stanął nad mniejszym kompletem - Stolik oczywiście odpada. Beznadziejny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Martin
Człowiek
Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 0:07, 29 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Nie, no może, hm... Faktycznie trochę za duże, to jest lepsze i zgadzam się stolik obciachowy odpada, w ogóle mi się nie podoba. Najwyżej skompletuje się inny. Trzeba też wybrać jakieś meble i przede wszystkim musi być barek na alkohol, bez tego się nie obejdzie. - lekko zatarł ręce uśmiechając się. Czasem musiał napić się choćby i jednego drinka, jakoś weszło mu to przy interesach w nawyk. Przez głowę przemknęły mu obrazy tamtych czasów. Otrząsnął się z nich i powrócił do rzeczywistości. Nie zważając nawet na sprzedawcę podszedł do kanapy i zwyczajnie sobie na niej usiadł testując. Była dość wygodna. Oparł sobie rękę o zagłówek. - Nie jest zła, dość wygodna...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Norman
Człowiek
Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 0:15, 29 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Norman wsunął dłonie do kieszeni i zaczął kołysać się na piętach - Barek, powiadasz... - na jego czole pojawiła się charakterystyczna zmarszczka obrazująca problem z którym sie gryzie - Jeśli chodzi o barek proponowałbym iść do sklepu ze starociami. - zerknął na mężczyznę siedzącego na kanapie - Tam można znaleźć coś o wiele ciekawszego niż tu... - zerknął na sprzedawcę, który poczerwieniał lekko na twarzy. Uśmiechnął się kpiąco i odszedł w poszukiwaniu biurek bo podejrzewał że i tego im potrzeba. Nie sądził że Martin przystanie na jego propozycję. Stare nie znaczy gorsze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Martin
Człowiek
Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 0:35, 29 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Nie, w żadnym wypadku, nie antyki, za bardzo by się to gryzło nowe ze starym. Wybierzemy coś tutaj. Poza tym szkoda mi czasu, na latanie za starociami. W innym wypadku może, ale tutaj pozostanę nie wzruszony. - wzruszył ramionami i dźwignął się w górę powracając do pionu. Podążył za Normanem w stronę biurek. Tego także im potrzeba było. - Skoro urządzamy to w nowym stylu, to tego też się trzymajmy. - w między czasie rozglądał się również za resztą mebli. Wpadło mu coś w oko, ale to pozostawił na później. Nie wszystko na raz...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Norman
Człowiek
Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 9:43, 29 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Coś nowego tak? - powiedział kiedy Martin stanął obok niego. Obrzucił okiem jeden zestaw, który mu się podobał. - Może [link widoczny dla zalogowanych]? - zapytał obchodząc meble z drugiej strony - Nowoczesne, ciemne... - przejechał palcem po blacie. Ani grama kurzu. - Powinny wam pasować do tej kanapy i ciemnych ścian... - zerknął na niego zasiadając w skórzanym fotelu z wysokim oparciem - I jak panie Feretti? Odpowiada? - wyciągnął przed siebie nogi - Wygodny, miękki... - wyliczał. Okręcił się w kółko - Chyba zmieścicie się tu we dwóch? - miał na myśli stół, który miał im zastępować biurko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Martin
Człowiek
Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:59, 30 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Obchodził meble ze wszystkich stron. Dotykał je, oceniał i zastanawiał. Słuchał argumentów Normana co do mebli. Głębokie rozważania dawały mu chwilę wytchnienia. - Hm.. W sumie nie są złe. Oboje zmieścimy się. Pasowałyby idealnie. Podobają mi się. - jego usta rozświetlił delikatny uśmiech. - Pan Feretti byłby skłonny je wziąć od ręki. - nachylił się lekko jak by chciał coś dostrzec, jednakże po chwili powrócił do swej poprzedniej pozycji. Skoro jemu się podobały to dlaczego nie miałyby przypaść do gustu Adamowi. Przechylił głowę lekko w bok przystawił palca do ust i począł się zastanawiać nad ich rozstawieniem w hangarze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Norman
Człowiek
Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:07, 30 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Norman wstał szybko na równe nogi - To niech Feretti mówi czego mu jeszcze potrzeba. - powiedział obejmując ramieniem oparcie fotela - Uważam że są całkiem niezłe. Będą wam pasować. - machnął dłonią by go popędzić. Skinął na sprzedawcę by zajmował się już rachunkiem. Nie chciał tracić czasu na niepotrzebne oczekiwanie później. Miał w sobie coś takiego że ludzie wokół go słuchali. Mężczyzna nie był wyjątkiem - Co tak patrzysz? - zapytał widząc jak Martin się pochyla.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Martin
Człowiek
Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:24, 30 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Wyrwał się z zamyślenia i przeniósł swój wzrok na Normana. - Nie, nic, nic jest ok. Potrzeba mi jeszcze tego cholernego barku i nie sądzę by cokolwiek z mebli było mi potrzebne. - jednakże nad czymś się chwilowo zamyślił a po chwili pstryknął palcami. - A już wiem, lampa, porządna i solidna, która będzie dawać bardzo dobre oświetlenie. Nie chcę czasem oślepnąć. I na tym poprzestanę. Nie będę tam mieszkał tylko pracował. A to co mi do pracy potrzeba właśnie wybraliśmy. - klepnął Normana w plecy idąc w przód. Nie musiał nic więcej robić, Norman sam za niego to już wykonał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Norman
Człowiek
Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:34, 30 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Ten barek... Uparłeś się. - powiedział do przyjaciele krzywiąc się - Po co ci barek? - przyłożył dłoń do czoła i pokręcił głową - Przepraszam, głupie pytanie. - roześmiał się. Ja pytam po co barek... Przysiadł na jednym ze stołów - Zapewne pojemny, co? - pokiwał głową odpowiadając sam sobie - I elegancji. Tak więc nadal ciągniemy temat czerni. - zlustrował wzrokiem meblościanki stojące wzdłuż ściany. Wyciągnął papierosa i wskazał nim na jedną z nich - Ten. - na prawo od nich stał całkiem duży barek z ciemnego drewna. Posiadał trzy półki i szklane drziczki - Dalej z tobą nie szukam. - zaznaczył - A lampa... Ta w rogu. - wskazał na stojącą lampę dla odmiany z białym abażurem - Decyduj.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Martin
Człowiek
Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:44, 30 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Jak byś zgadł. Uparłem się, a po co mi sam dobrze wiesz. - pokręcił rozbawiony głowa. Popatrzył po meblach które wskazał mu Norman. - Mogą być, nie jestem wybredny. Szukać tez mi się za specjalnie nie chcę. Biorę od reki. - spojrzał na sprzedawcę, który, notował wszystko i podliczał cenę. - To wszystko więcej mi nie trzeba. Ile to będzie? - kiedy wymienił mu sumę, pokiwał lekko głową. - Przystępna. - poda mu swoja kartę kredytową. - Płacę od ręki i proszę to wszystko dostarczyć na ten adres. - zanotował na jakiejś kartce i podał sprzedawcy - Norman zbieramy się. Czas na nas. Nie mam zamiaru tutaj spędzić całego dnia. - skierował się w stronę wyjścia nie czekając za nim. Wiedział, że sam zrówna się z jego krokiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Norman
Człowiek
Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:53, 30 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Ty jesteś... - zmienił tok zdania - bardzo ugodowy czasem. - miało być 'jesteś leniwy'. Gdyby on potrzebował czegoś konkretnego szukałby do upadłego. To że Martin czasem był ugodowy było wspaniałą cechą. Nie wyobrażał sobie z nim chodzić po sklepach i oglądać każdej z wystaw. Wyszedł za nim ze sklepu szukając zapalniczki. I tak nie mógł zapalić, ale gdy tylko wyjdą chciał mieć ją już w dłoni - Co teraz? - zapytał mijając kobietę obładowaną torbami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Martin
Człowiek
Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 18:34, 03 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
- Teraz? - zamyślił się chwilę przeciskając się między ludźmi. Nawet nie zwracał na nich swojej uwagi. Trzeba jechać do Adama... - A teraz, czas bym odwiózł Cię do Podwiązki. Muszę złożyć wizytę Adamowi. Cóż chcę wiedzieć co ma mi do powiedzenia. A później to się zobaczy. - spojrzał na Normana ukradkiem. - Chyba nie masz nic przeciwko temu prawda?? - zapytał niepewnie, gdybym Norman chciał z nim jechać wziął by go ze sobą. Ale ogólnie wolał sam to załatwić, jak pracodawca ze swoim pracownikiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Norman
Człowiek
Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 18:43, 03 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
- Do Adama? - wyszedł w końcu z galerii i zapalił papierosa. Pamiętając o Martinie zaproponował mu również - A jesteś pewien ze jest w Forks? Wspominałeś że wyjechał chyba. - zaciągnął się głęboko czując jak jego płuca rozpręża dym - Do domu zawsze warto zajrzeć. Nie będę ci zawracał głowy, masz swoje sprawy. Do Podwiązki jak najbardziej. Trzeba uruchomić tego cholernego laptopa.
/ Ulica
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 20:52, 11 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
//Lotnisko
Grupka wampirów wkroczyła na parking przez centrum handlowym. Z pozoru niczym się nie wyróżniali, ale gdy się im przyjrzeć - byli nadludzko piękni, a ich ruchy były pełne gracji. Dzięki Vei zapewnioną mieli ochronę przed słońcem - przykrył niebo ciemnoszarymi chmurami, więc ich skóra nie iskrzyła się.
Nick stanął tuż przy wejściu rzucając ukradkowe spojrzenia przechodniom. Tyle rożnych ciekawych zapachów...
-Tutaj czy w środku? - Spytał, lekko się uśmiechając i tym samym pokazując ostre jak brzytwa, proste białe ząbki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Chiara
Moderator
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:57, 11 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
// ??
Podjechała pod galerię swoim nowy porsche. Wysiadła z auta najpier wystawiając nogę w szpilce. Miała na sobie wąskie rurki, czerwone szpilki i czerwony sweterek. Do tego dużą czarnę torbę. Szła sobie przez parking.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luc
Volturi
Dołączył: 20 Kwi 2009
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 20:57, 11 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Rozejrzał się. Złowił sobie spojrzeniem jakąś ładną panienkę, jednak ta p ochwili zniknęła w tłumie. Westchnął ciężko. A ładnie pachniała. No trudno.
- Tu łatwo znaleźć potęcjalny obiad...wystarczy go wyprowadzić
Wyszczerzył się zadowolony. Pomysł bardzo mu się podobał. Znaleźć sobie śliczny obiad...po drodze kupić fajki. Taaak...wizja szczęścia. Jego mały raj na ziemi. Ładny obiad i paczka fajek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 10:52, 12 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Kątem oka dojrzał znajomą twarz i natychmiast się od nich odłączył. Pobiegł w kiedruknu drobnej postaci ginącej wśród tłumu. Udało mu się w końcu złapać Chiarę za ramię.
-Dawno żeśmy się nie widzieli, co? - Spytał z łobuzerskim uśmiechem na twarzy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|