Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 22:04, 08 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Gdy usłyszał odpowiedź także się nie rozpromienił. Podszedł do stołka i najpierw go delikatnie odsunął, a później usiadł. Cały czas oczywiście delikatnie się uśmiechał. Gdy siedział już przy stole położył ręce na blacie i zaczął rozmowę, ponieważ to właśnie on się przysiadł, nie mógł siedzieć cicho, a ta cisza i tak byłaby dość krępujące czego Tre nie lubił. Uśmiechnął się więc i przedstawił mówiąc poprostu swoje imię:
- Tre.
Chciał już wyciągnąć rękę, ale przypomniał sobie o dobrym wychowaniu i na szczęście: o tym że jest wampirem. Więc uśmiechnął siędo dziewczyny przepraszająco i czekał na jej słowa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Soleil
Człowiek
Dołączył: 19 Lis 2009
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 22:08, 08 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
[spokojnie, ona nie skojarzy zimnej skóry z wampirem, a z niedoczynnością krążeniową ]
- Nie musisz się krępować - odparła spokojnie, na ten dziwny gest. Wyciągnął rękę, a potem ją schował. Dziwne, ale bywa. Z resztą jej wcale to jakoś nie zraziło.
- Soleil, dla znajomych po prostu Sol - również się przedstawiła.
- jak to się stało, ze akurat wybrałeś ten stolik? I akurat siedziała przy nim osoba, która usilnie nie chce być teraz sama? - wpatrzyła się w niego uważnie, lecz nienachalnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 22:35, 08 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
[ a no chyba że tak xD]
Chciał wyciągnąć rękę ponownie jednak uswiadomił sobie, że znowu wyglądałoby to dziwnie, więc uśmiechnął się i cieszył sięw duchu, że ani drgnął. Na słowa dziewczyny odparł:
- Intuicja?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Soleil
Człowiek
Dołączył: 19 Lis 2009
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 22:54, 08 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
- Hmm, kto wie? Być może. To się przecież zdarza czasami - zaśmiała się. - Jesteś tu przejazdem, czy może mieszkasz w Seattle? - zapytała ciekawa nieznajomego.
- Ostatnio spotykam tu same osoby, które są spoza miasta. Ale to dobrze. Lubię poznawać nowe osoby - dodała, popijając herbatę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 23:02, 08 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Uśmiechnął się i spojrzał gdzieśw bok by później znowu przeieś wzrok na nią. Zaczął mówić, ale przedtem odchrząkną:
- Jestem z Forks... od niedawna - stwierdził - To niedaleko. Właściwie to nikogo tu prawie nie znam i nie wiem gdzie co jest. A ty?
Zachęcił ja uśmiechem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Soleil
Człowiek
Dołączył: 19 Lis 2009
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 23:23, 08 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
- Forks? No proszę, kolejna osoba z tamtych terenów. Nawet tam byłam kilka razy - ożywiła się.
- Ja? Od zawsze mieszkam w Seattle. Chyba trzyma mnie tu praca, choć od miasta wolę zieleń i trochę spokoju. Ale do wszystkiego można przywyknąć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 23:28, 08 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Zdziwił sięgdy dziewczyna na wspomnienie o Forks tak się ożywiła. Kto polubiłby deszcz, chmury i na każdym kroku faceta, który chce cię zabić? Cóż... są jednak gusta i gusciki o których się nie dyskutuje. Komuś się może podobać... Innym nie. Siedział chwilę zamyślony cały czas się uśmiechając i oczywiście nie dając po sobie tego poznać. Po chwili zastanowienia jednak z jego ust padło kolejne pytanie:
- A gdzie pracujesz?
Może był dociekliwy, ale zawsze tak miał. Irytujący, ciekawski, wścibski... Każdy w jego otoczeniu przywyknął. On zawse lubił przeprowadzać takie ' przesłuchania' na podstawie których zdobywał informacje z osobą, którą rozmawiał.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Soleil
Człowiek
Dołączył: 19 Lis 2009
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 0:47, 09 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
- Niedaleko Forks mieszka moja siostra. Poza tym rezerwat La Push jest piękny - dodała, nadal rozmyślając o tamtym miejscu. Zamówiła sobie ciasto orzechowe, w międzyczasie, gdy on zamilkł. Jednak gdy usłyszała kolejne pytanie, wcale się zraziła. Przeciwnie, jak poznawać ludzi, to poznawać.
- Jako lekarz, w szpitalu w Seattle. Choć przyjmuje też prywatnie, w jednej z kamienic - odpowiedziała spokojnie, obserwując kelnerkę, która przyniosła jej zamówienie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 11:27, 09 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
[*_________________* szpitaaaaal.]
On oczywiście nie zamówił nic. Wpatrywał się tylko w Soleil, by po chwili znowu przenieś wzrok na kogoś kto przechodził obok stolika. Na wzmiankę o La Push także nic nie odpowiedział, ponieważ nigdy tam nie był. Gdy dziewczyna opowiadała mu gdzie pracuje spojrzał na nią i uśmiechnął się, a później szczerze powiedział:
- Bylem kiedyś na stażu na chirurgii... - i tu przerwał - no ale bywa, że zwolnienia też się zdarzają.
Właściwie już się o to nie martwił. Znowu zamilkł po chwili. Czuł siędziwnie i... samotnie. Oczywiście nie z powodu towarzystwa dziewczyny, bo to w tej chwili było mu jaknajbardziej na rękę. Chciałby komuś powiedzieć kim jest. Ale wyszedłby na idiotę i i tak zostałby jakoś pewnie ukarany. Westchnął więc tylko i znowu spojrzał na Soleil. Musiał teraz uważać bo mógł się wygadać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Soleil
Człowiek
Dołączył: 19 Lis 2009
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 19:05, 14 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
na jego uwagę o szpitalu, uśmiechnęła się ciepło.
- Mnie chirurgia nigdy nie szła zbyt dobrze, dlatego wolałam się zająć tylko leczeniem ogólnym. Mogę chociaż pomóc z różnymi chorobami i takie tam. Miło wiedzieć co kogo boli. Dobrze jest pomagać.... - kochała swoją pracę i to, ze nikogo nie musiała odsyłać z kwitkiem.Owszem, przez naukę i pracę doskwierała jej samotność, ale wszystko miało swoją cenę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 1:40, 17 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Taak... Tre także kochał swoją pracę. Uwielbiał te wszystkie rany postrałowie, krwotoki, reanimacje... Lubił także oczywiście pacjentow. Może nie wszystkich... ale większość. Cóż rezydenci zbyt mili nie byli, ale w końcu jakoś musieli uczyć. Przysiąg sopbie jednak, że kiedyś jeszcze do tego wróci. Ma przecież całą wieczność! Uśmiechnął się do Soleil i jak echo powtórzył jej słowa:
- Taak... dobrze jest pomagać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Soleil
Człowiek
Dołączył: 19 Lis 2009
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 22:16, 18 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
- Bardzo dobrze - pokiwała głową i dopiła herbatę.
- Masz ochotę się przejść, czy coś? Cały dzień nie będziemy tu chyba siedzieć. A na dworze jest całkiem przyjemnie dzisiaj. Chyba, że nie chcesz. Nie będę się narzucać. Ale fajnie by było powłóczyć się z kimś dla towarzystwa. Mam zamiar jeszcze odebrać bilet na koncert.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 10:50, 26 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Na chwilę zamyślił się i spojrzał na zegarek, a po chwili odezwał się: - Właściwie mam jeszcze godzinkę. Na jaki koncert? - spojrzał za okno i choć padało mógł się przejść.
[sory, że mało ;<]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elizabeth
Vampire
Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 1385
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:31, 29 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Elizabeth zasiadła przy pierwszym wolnym stoliku i poprosiła o dużą, mocną kawę. Na dworze było chłodno i mało przyjemnie, gdy wilgoć wdzierała się w każdy nawet najbardziej zakryty zakątek. Wyciągnęła książkę i zaczęła czytać w oczekiwaniu na podanie napoju.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zack
Vampire
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Olsztyn Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 23:37, 29 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Szybko wszedł do kawiarni rozglądając sie za dziewczyną z którą miał sie tu spotkać. Gdy zauważył jej plecy i poczuł jej woń spokojnym krokiem ruszył w stronę stolika i przysiadł sie wkładając ręce w kieszenie.
- Witaj.
Rzekł spokojnie z uśmiechem na ustach. Dla niego było całkiem ciepło to też czuł sie komfortowo a w tym czasie czekając na odpowiedz przyglądał sie jej twarzy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elizabeth
Vampire
Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 1385
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:44, 29 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
- O! Witaj... Zack? - odpowiedziała zastanawiając się czy dobrze pamięta imię mężczyzny.
Zamykając książkę odruchowo spojrzała na zegarek, by sprawdzić czy też przyszedł zbyt wcześnie.
- Jesteś przed czasem. - stwierdziła jeszcze i uśmiechnęła się unosząc na chwilę się z krzesełka, podając mu rękę na przywitanie - Nawet nie zdążyłam zbyt wiele poczytać... - dodała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zack
Vampire
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Olsztyn Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 23:57, 29 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Wyciągnął swą rękę z kieszeni i podał jej by sie przywitać.
- Zack. - rzekł by przytaknąć że sie sie nie pomyliła.
- Miło mi cię znowu widzieć Elizabeth - uśmiechną sie ciepło.
- Nie chciałem dłużej czekać - dodał co było prawdą. Nie mógł sie doczekać aby tu przyjść. Nie szykował sie na to spotkanie specjalnie choć był lekko podekscytowany.
- Mocno przeszkodziłem? Mogę wrócić za te hmm... - spojrzał na zegarek komórki - ...30 min. - spojrzał na nią pytająco.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elizabeth
Vampire
Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 1385
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 0:07, 30 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
- Nie, nie, - zaprzeczyła - nie wychodź. Myślałam, że jeszcze trochę przyjdzie mi poczekać i wyciągnęłam odruchowo książkę. - dodała z uśmiechem ciut długo przytrzymując jego dłoń w powitalnym uścisku - Ale przecież nie dla książki tu się zjawiłam, prawda?
- O jezu, przepraszam. - Spojrzała się na trzymaną jego rękę i dopiero teraz ją wypuściła. - Usiądziesz? - zapytała uśmiechając się jeszcze szerzej czekając na jego odpowiedź.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zack
Vampire
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Olsztyn Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 0:18, 30 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
- A tak... z chęcią - odpowiedział z uśmiechem wkładając rękę z powrotem do kieszeni.
- Lubisz te kawiarnie? - spytał przyglądając sie jej ustom. Urodę na pewno miała wyjątkową większą niż zwyczajna wampirzyca.
- Wydaje sie dość prosta jak na Seattle - dodał szybko niespuszczając wzroku a opierając sie o oparcie krzesła i jedną ręką przeczesując włosy zgrabnym i szybkim ruchem ręki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elizabeth
Vampire
Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 1385
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 0:27, 30 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Zasiadła na krześle zakładając nogę na nogę.
- Czy lubię to miejsce? - zapytała raczej dla potwierdzenia niż dla pytania. Rozejrzała się przy tym na boki próbując dostrzec co takiego urokliwego mogło być w tym miejscu, skoro całkiem sporo ludzi się tu pojawiało. - Chyba ciężko mi będzie odpowiedzieć, gdyż jeszcze tu nie byłam. - powiedziała - Ale to jak mi się zdaje całkiem charakterystyczne miejsce i dość dobrze rozpoznawalne, więc najłatwiej się było tutaj umówić.
- Jeśli chcesz, możemy się przenieść w inne, bardziej przyjemne dla Ciebie miejsce. - dodała powracając spojrzeniem do Zacka i spoglądając na Jego twarz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zack
Vampire
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Olsztyn Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 0:35, 30 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
- Niema potrzeby. - Odpowiedział szybko. Żadne miejsce mu w prawdzie nie przeszkadzało. A przesiadywać tu z taką kobietą to istny raj mimo zapachu dużej ilości ludzkiej krwi.
- Niekusi cię ten zapach? Nie odczuwasz pragnienia? - zapytał zaciekawiony co w tej chwili czuje. On był po dłuższym polowaniu to też nie odczuwał tego tak silnie choć uczucie płomieni na języku mu nie odstępowało kroku. Ciekawiło go czym sie żywiła. Zwierzętami czy ludźmi?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elizabeth
Vampire
Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 1385
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 0:49, 30 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
- Trochę to drażniące. - odpowiedziała po chwili namysłu, gdy wciągnęła nosem powietrze. Czasem jeszcze za bardzo impulsywnie reagowała na takie zapachy i ciężko się było pozbyć przyzwyczajenia wyszukiwania wśród kręcących się w niej pobliżu ludzi tych, których woń korciła najbardziej. Starała się o tym nie myśleć, choć w chwili, gdy zwrócił jej na to Zack uwagę, stało się to o wiele trudniejsze niż przed chwilą.
- Przed wyjściem, aby się tu z Tobą spotkać, coś jadłam, więc nie jest źle. - dodała. Jednak z chwili na chwilę, im dłużej czasu upływało od momentu, gdy mężczyzna jej o tym wspomniał, było coraz trudniej. Nie na darmo kręciła się zwykle w jej pobliżu Maria, która w razie potrzeby potrafiła przywołać ją do porządku. Teraz jednak przyjaciółki z nią nie było i powrót do wcześniejszego spokoju zdawał się być górą niemal nie do zdobycia.
- Chociaż... może byśmy poszli na spacer? - zapytała prosząco, gdy wierzchem delikatnej dłoni zasłoniła swój nos, aby więcej zapachów do niej nie dochodziło. - Zdaje się, że złapało mnie uczulenie. - dopowiedziała dość wyraźnie i głośno tak, jak ją tego Maria uczyła - Muszę się przewietrzyć... Przepraszam.
Wstała od stolika, pospiesznie wyciągając z portfela parę drobnych za kawę, której jeszcze nie zdążono jej przynieść, i nerwowo łapiąc za książkę i płaszcz ze stojaka opodal, skierowała się do wyjścia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zack
Vampire
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Olsztyn Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 1:06, 30 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
- Oczywiście. - Szybko odpowiedział podążając za nią do wyjścia. A wymówka o alergii była wręcz zabawna.
- Fajna ta alergia nas łączy - zaśmiał sie cicho. Wiedział że przed ludźmi trzeba było sie kryć. A pragnienie było uciążliwe. A i nikt nie chciał spotkać sie z Volturi.
- To co panujesz teraz? - Widać było że nieźle ją ten zapach uderzył. Trudno było sie dziwić przy takiej ilości ludzi w jednym pomieszczeniu. Cieszył sie że sam ma to za sobą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elizabeth
Vampire
Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 1385
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 1:18, 30 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
- Tak. - odpowiedziała po dłuższej chwili, mocno wdychając rześkie, zimne powietrze zimowego wieczoru - Chyba już jest okej. - dodała upewniając się czy aby na pewno łyknęła wystarczającej ilości powietrza nie przesiąkniętego aż tak zapachem ludzi. - Jeszcze raz przepraszam, na prawdę to nie było zamierzone, ale gdy zaczęłam się zastanawiać... No tak jest z... "tą alergią". Nigdy nie wiesz kiedy Cię nagle złapie. A jak Ty sobie z tym radzisz? Bo dla mnie to chyba czasem za wcześnie, jak mam wrażenie w niektórych momentach. - zaczęła się tłumaczyć mając wyrzuty sumienia, że tak szybko musieli wyjść.
- To może... ten spacer? - zaproponowała próbując znaleźć jakąś rekompensatę dla Zacka za to, że zmusiła go do wyjścia nim tak na prawdę zdążyli się porządnie rozsiąść - Albo nie wiem... Tak na spokojnie, żeby porozmawiać, to może do mnie Cię zaproszę? Tam przynajmniej nikogo niepotrzebnego nie będzie. Choć to chyba nie najlepiej brzmi tak przy pierwszym spotkaniu, co? - zapytała narzucając na siebie płaszcz i przekrzywiając zabawnie brwi spojrzała się na swego towarzysza.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zack
Vampire
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Olsztyn Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 1:29, 30 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
- Ja żywię sie zwierzętami. Zapach ludzkiej krwi nierobi na mnie tak dużego wrażenie choć pragnienie odczuwam tylko że nie w takim stopniu. - wyjaśnił spokojnie. Kiedyś też tak musiał wychodzić gdy poczuł zapach i pragnienie.
- Możemy sie przejść do ciebie - uśmiechną sie i wsadził ręce do kieszeni.
- Chyba że chcesz zaspokoić pragnienie? - Nie chciał być niegrzeczny może w tym momencie tego potrzebowała by zapolować. Zawsze to lepiej być zaspokojonym niż na głodzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elizabeth
Vampire
Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 1385
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 1:36, 30 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
- Nie, na prawdę już jest w porządku. Nawet nie jestem spragniona. To tylko ta mieszanka tak na mnie podziałała... - Było jej strasznie, ale to strasznie głupio, że niemal nie potrafiła się powstrzymać. Była o mały włos, kiedy mogło się skończyć nie za ciekawie.
- Więc chodźmy. - dodała, po chwili kierując Zacka w stronę skweru, przez który musieli przejść, nim dotrze się do jej hotelu. Póki co nie znała innej, wygodniejszej bądź też krótszej drogi, gdyż od całkiem niedawna była w tym mieście.
/Seattle /Hotel/ Apartament Elizy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 18:29, 01 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
//Z domu
Weszła i usiadła przy stoliku koło okna, a następnie wyciągnęła z torby notes z piosenkami. Gdy położyła go na stoliku i otworzyła, zaczęła pisać nową piosenkę.
***
Gdy podeszła do niej kelnerka zamówiła kawę i wróciła do pisania co chwilę coś skreślając.
***
Po chwili kelnerka przyniosła jej kawę. Dorinda odłożyła notes i wzięła filiżankę do rąk i spojrzała za okno.
-Uwielbiam to miejsce-Pomyślała.
***
Nie wypijając całej kawy, schowała notes, zostawiła zapłatę na stoliku i wyszła.
//Z kawiarni
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 18:54, 01 Lut 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Soleil
Człowiek
Dołączył: 19 Lis 2009
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 22:59, 02 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Tre napisał: | Na chwilę zamyślił się i spojrzał na zegarek, a po chwili odezwał się: - Właściwie mam jeszcze godzinkę. Na jaki koncert? - spojrzał za okno i choć padało mógł się przejść.
|
- Na koncert Coldplay. Miło będzie zobaczyć kogoś bardzo znanego i odprężyć się przy dobrej muzyce. Wcześniej ma grać jakiś metalowy debiutujący zespół z miasta, też dobrze będzie posłuchać. Czasem naprawdę trzeba się gdzieś przejść, coś zobaczyć... od razu człowiekowi lepiej - skineła na kelnerkę i zapłaciła za wszystko.
wyciągneła telefon, słysząc sygnał, po czym odpisała i wstała
- Ja musze isć, pacjentka czeka - uśmiechneła się, po czym zostawiła mu numer telefonu.
- W razie czego się odezwij - wzięła torbę i wyszła z kawiarni.
/Gabinet dr.Jones
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Soleil dnia Śro 0:12, 03 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Claire
Człowiek
Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 551
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 0:13, 07 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
//park
Weszli do kawiarni. Usiedli pod stolikiem przy oknie i Claire zaczęła przeglądać kartę. Wybrała sobie już jakąś dobrą owocową herbatę. Czekała aż i oni wybiorą. Zdjęła kurtkę, szalik, czapkę i rękawiczki. Położyła na ja siedzeniu obok siebie.
Złapała pod stołem dłoń James'a i uśmiechała sie szeroko. Siedziała cichutko bo nie chciała im przeszkadzać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elizabeth
Vampire
Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 1385
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 0:30, 07 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
// Park miejski
Elizabeth weszła do kawiarni i odwiesiła na drewniany stojak swój płaszcz. Dopiero teraz zorientowała się, że nie miała na sobie ani szalika ani nawet czapki czy rękawiczek. W tej samej kawiarni była jeszcze nie tak dawno temu, lecz w całkiem innym towarzystwie. Wprawiło ją to w dobry nastrój.
Podeszła potem do stolika, który wybrała ukochana jej brata i zasiadła na krześle dokładnie naprzeciw dziewczyny. Wolała pozostać w jak największej odległości od niej na wypadek, gdyby znów ją zaczęło kusić.
Przywołała kelnerkę,aby mogła przyjąć zamówienie i zapytała: - Na co macie ochotę? - ona już też wiedziała co zamówi. Znów poprosi o kawę. Małą, mocną, z brązowym cukrem i z dodatkowym dzbanuszkiem gorącego, spienionego mleka. Lubiła ten zapach a podana kawa z mlekiem, na które sypali odrobinę czekolady i cynamonu przypominała jej niegdysiejsze poranki, gdy jeszcze mieszkała z bratem tułając się po świecie.
Spojrzała na Claire oczekując aż brat usiądzie.
- Żałuję, że nie miałyśmy wcześniej możliwości się poznać... - powiedziała łagodnie, naprawdę czując smutek, że nie mogła uczestniczyć przez tych kilka lat w życiu brata.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
James
Wilkołak
Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 439
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 0:45, 07 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
/Park
James powiesił swoją kurtkę na krześle, po czym odsunął dziewczynom krzesła, by mogły usiąść. Sam raz dwa zapoznała się z kartą i zamówił kilka kawałków przeróżnych ciast i duży kubek czekolady. Cóż, był bardzo głodny, jak to wilkołak.
Z resztą miał zamiar się podzielić tym wszystkim ^^
- Właśnie, szkoda - potwierdził, stukając palem o stolik.
- Poznaliśmy się w knajpie. Jak zwykle siedziałem przy piwie - uśmiechnął się ponuro. Lizz wiedziała jak brat lubił spędzac czas. Na piwie i wśród dziewczyn.
- Ale to był krok do zmian. Teraz już jestem mniej rozrywkowy. Chyba to dobrze. Z resztą chciałbym znaleźć jakaś pracę. Nie mam pieniędzy, a one znowu są potrzebne.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez James dnia Nie 0:46, 07 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Claire
Człowiek
Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 551
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 0:59, 07 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- Nadorbimy to - machnęła dłonią i wzięła herbatę do rąk.
- Tak...poznaliśmy się przy piwie w knajpie. Ale to była najpierw tylko przyjaźń - zaśmiała się i wsypała do herbaty odrinkę curku
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elizabeth
Vampire
Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 1385
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 1:12, 07 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Uśmiechnęła się do nich, nalewając sobie do podanej kawy gorącego mleka i wsypując doń łyżeczkę cukru, którą mechanicznie zamieszała napój. Potem przyłożyła wciąż odruchowym gestem kubek do ust dotykając koniuszkiem języka pianki, która zebrała się na wierzchu płynu. Po chwili , ktora z pewnością powinna wystarczyć do napicia się, odstawiła na stolik naczynko odzywając się:
- Nie wierzę! - powiedziała z wydźwiękiem aprobaty - Mój brat przestał się szwendać po knajpach? - zapytała zaciekawiona czekając na kontynuację ich opowieści - Nie wiem co z nim zrobiłaś Claire, ale już czuję, że Cię lubię. - dodała cmokając ustami tak, jakby przed chwilą na prawdę przełknęła łyk napoju.
- Co do kasy, to się nie bój. Pomogę Wam. - zadeklarowała - Choć w tym jednym będę się mogła Wam przydać...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
James
Wilkołak
Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 439
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 18:29, 10 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
James zaczął wciskać w siebie słodkości, czując jak bardzo jest głodny i żądny posiłku. Nawet nei patrzył na to, co je. Pochłaniał wszystko kolejno.
- Naprawdę, teraz raz na kiedyś chodzę na piwo i wszystko. Nie włóczę się już po nocach. Siedzę grzecznie w domu, naprawiam co trzeba, czasem próbuję gotować, oglądamy filmy i tyle. Po prostu - wszystko to mówił szybko i z pełnymi ustami xD
Kiedy usłyszał o pomocy finansowej, zakrztusił się ciastem.
- Nie musisz mi pomagać. Znajdę pracę i tak zarobię coś uczciwie. Claire ma pieniądze, ale na sponsoring i tak nie chcę liczyć, ona wie z resztą, że jestem honorowy. Czasem wuj mi coś przysyła i jakoś jest. Nie trzeba Lizz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elizabeth
Vampire
Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 1385
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:54, 10 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Eliza cały czas uważnie śledziła każdy, nawet najmniejszy ruch brata. Tak bardzo się za nim stęskniła, że tych pięć lat niewidzenia się były dla niej jak wieczność. Nie chciała go stracić z oczu nawet na chwilę, pomimo tego, że dla niej cuchnął koszmarnie. Cieszyła się jednak z tego, że nie potrafiła już jak zwykły człowiek zwymiotować, bo by pewnie nie wysiedziała z nim w kawiarni nawet chwili, cały czas spędzając nad białą słuchawką.
Ciężko jej było sobie wyobrazić Jamiego bez tych jego nocnych eskapad do knajp, bez wiecznych wojaży i zmieniania miejsca na miejsce non stop. A jeszcze gotowanie? Nie, to przechodziło wszelkie pojęcie.
- Co?! - zakrztusiła się udawanym piciem kawy musząc szybko złapać równowagę nim wygrzmoci się na ziemię z wrażenia - Ty i gotowanie? Halo, kim jesteś i gdzie jest mój brat!?! - zapytała się śmiejąc, lecz wciąż walcząc z blokującym jej gardło płynem. - To nie możliwe, nie uwierzę, jeśli nie zobaczę... - pokręciła przecząco głową nie mogąc wyjść z podziwu jak bardzo Claire udało się go odmienić.
- A co do kasy, to nie ma takiej opcji, Jam'mie. To jedno jestem w stanie zrobić i wierz mi, że się nie zmieniłam pod tym względem. Jak się uprę, to tego dokonam.
Nim jednak skończyła mówić, znów czuła ten koszmarny smród mokrego psa zza którego wyłaniał się słodkawy zapach ludzkiej krwi. Zrobiła duże oczy i spoglądając się na dziewczynę brata przez chwilę próbowała wczuć się w nią tak bardzo, jak tylko była w stanie. Ilość śliny, która napłynęła jej do ust wyraźnie wskazywała, że mało brakowało. Jednak dała rade się opanować. Biorąc głęboki wdech ustami, kontynuowała:
- Sprawca naszego niewidzenia się, - powiedziała po chwili wracając spojrzeniem do brata - zostawił mi coś w prezencie. Ja tego nie jestem w stanie sama wykorzystać, a Wam się przyda. Pozwólcie mi sobie pomóc, proszę. - powiedziała słodkim głosem, jakim niegdyś próbowała od brata wydusić to, na co miała ochotę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
James
Wilkołak
Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 439
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 20:16, 10 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- No najlepiej mi wciąż nie wychodzi, ale mam swoje dania główne, które nawet, nawet da się zjeść. Cóż, nie chcę byćcały czas bezużyteczny. A ta biedzinka potrzebuje jedzenia. No popatrz tylko: skóra i kości - podsumował biedną Claire.
- Gorzej chyba trafić nei mogła, jak na takiego wrednego dziada jak ja, ale cóż. Jej się to podoba - szturchnął dziewczynę.
Zaczął pochłaniać kolejny kawałek ciasta, a widząc zmiany w zachowaniu siostry, śledził uważnie każdy jej ruch. Nie dlatego, żeby się bał, a dlatego, ze strasznie się o nią martwił.
Kiedy znowu zaczęła mówić o pieniądzach, tylko wywrócił oczami.
- Uparciuch! Chyba pod tym względem jeszcze u ciebie gorzej. Baby, nie przegadasz ich za nic - zażartował.
- Kochana, wiesz, ze jestem równie uparty, co ty. Możemy się tak kłócić cały dzień, nie ma problemu, jestem przygotowany - nei dał za wygraną, szczerząc się teraz cwanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elizabeth
Vampire
Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 1385
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:30, 10 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- my, kobiety chyba mamy inne zdanie na temat dokarmiania, wiesz? - zapytała uśmiechnięta do brata po czym spojrzała na Claire - I jak mu idzie gotowanie? Wciąż zapomina o soli a zamiast niej dodaje wszędzie paprykę chili?
- Przygotowany mówisz? - zaśmiała się do wtóru słów brata - A konto bankowe zmieniałeś? - zapytała mrużąc oczy i przekomarzając się z Jamesem jak dawniej. Tak bardzo jej tego brakowało. Wysunęła przy tym język, jak dziecko pokazując mu swoje argumenty.
Czuła się już o wiele lepiej. Uwielbiała swoje nowe, nieludzkie zdolności i chętnie z nich korzystała. Zawsze potrafiła współczuć to, co inni odczuwali, ale dzięki temu kim się stała, jej zdolności się wzmocniły. Owszem, zajęło jej trochę nauczenie się odwzorowywania tego, co u innych wyczuje, ale opanowanie swoistego typu aktorstwa przysparzało wiele korzyści. Na przykład takich jak teraz, gdy musiała powstrzymać się od wymiotów spowodowanych zapachem jedynej jej bliskiej osoby.
- Nie odwiedziesz mnie od tego. - skwitowała - Nie ma takiej opcji nawet. - dodała chichrając się jak szalona.
- Claire, przepraszam za nas... - dodała do dziewczyny, by nie poczuła się głupio przy ich wygłupach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
James
Wilkołak
Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 439
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 23:59, 14 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- Konta w banku nie mam. Mam inne sposoby - oparł się wygodnie na krześle.
- Kochana... z uparciuchami to tak jest. Będą się kłócić i żadne nie ustąpi. Wiesz o tym! - pokazał na nią palcem.
- No, ale wracajmy do ciebie. Mówiłaś, że ktoś ci pomógł. Jak mogę do tej osoby dotrzeć? Czy w ogóle MOGĘ do niej dotrzeć? - zapytał, zastanawiajac się, czy też kolejny wampir będzie na tyle miły, bo nie wdawać się w głupie gadki i stwarzać sytuacje do walki.
- Chciałbym porozmawiać i podziękować. To wszystko - powiedział od razu, o co mu chodziło, Nie lubił kłopotów, to wszystko.
- Chyba coś zrobić powinienem. Nie było to dla nikogo łatwe. Poza tym... czy ona...? - zrobił minę wyrażającą pytanie o preferencje smakowe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elizabeth
Vampire
Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 1385
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 0:19, 15 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Zrobiła minę nadąsanego dzieciaka. Musiała wymyślić coś, co by dało jej możliwość pomocy finansowej bratu. Jednak przynajmniej na tą chwilę, to nic mądrego nie przychodziło jej do głowy.
- Więc póki co, to pass. - odezwała się maskując swoje rozeźlenie tym, że brat wymiguje się od jej pomocy - Ale nie myśl sobie, że to będzie koniec tematu! - dodała strącając jego palec kierowany w jej stronę.
- To moja przyjaciółka, Maria. - odpowiedziała po chwili - Nie wiem czy będzie chciała kontaktu, ale mogę jej przekazać Twoją prośbę. Jest moim aniołem stróżem odkąd mnie odnalazła. - Elza nigdy nie podejmowała za kogoś decyzji nawet, jak była niemal pewna, że ktoś przystanie na coś czy też nie - I nie, nie musisz się obawiać. Nie jest tak popaprana jak ja i nie dziabie... - dodała - Chociaż ja za jej namowami i za... jeszcze czyjąś pomocą zaczynam próbować coś z tym zrobić. Zobaczymy jak mi wyjdzie.
- A za Ciebie, to chyba pomnik Claire postawię! Na mega wysokim postumencie! - zaśmiała się puszczając oczko do dziewczyny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
James
Wilkołak
Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 439
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 0:35, 15 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- No! I tak trzymać - powiedział, gdy się poddała. Już on zbyt dobrze ją znał, by wiedzieć że nie poprzestanie na tym, ale cóż.. ważne, że teraz temat się skończył. James był zbyt honorowy by prosić kogoś o pomoc finansową. Wolał kombinować lub nie mieć nic, niż przyznawać się do własnych niepowodzeń.
- Elizo, nie jesteś popaprana - wywrócił oczami, po czym wpatrzył w nią swoje poważne oczy. Siostra musiała pamiętać co to oznacza - nie sprzeczać się ze starszym bratem xD
- Zapytaj. I uprzedź kim jestem. Wiesz, by nie było problemów. Z mojej strony nie musi się niczego obawiać. Wystarczy mi choćby minuta - tyle by mu starczyło do wyrażenia słowami tego, co czuł wobec nieznajomej, a skoro ona chroniła i pomagała jego siostrze, nie była jego wrogiem, wręcz przeciwnie - przyjacielem.
- Pomnik? - uniósł brwi szczerze zdziwiony. - Jej nie trzeba pomników, prawda? - uśmiechnął się do niej.
- Jej trzeba miłości, przyjaciół... - westchnął teatralnie. - Ale mniejsza o to. Zastanawiam się, czy istnieje szansa, by pewne geny się u mnie cofnęły - powiedział poważniej, oczywiście myśląc o tym, czy można cofnac wilkołactwo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|