Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna

SGH

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Seattle
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Addi.
Człowiek



Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:25, 28 Mar 2010    Temat postu: SGH



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Addi.
Człowiek



Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:36, 28 Mar 2010    Temat postu:

//Apartament A. Montgomery.

Gdy tylko przekroczyła próg szpitala jej usta mimowolnie wygięły się w uśmiech. Mimo wszystkiego co zawsze mówiła, mimo tego co myślała i robiła to właśnie to miejsce było jej domem.
-Addison ? - usłyszała za sobą znajomy głos i po chwili tonęła w objęciach przyjaciółki. - O mój boże, jak dobrze Cię widzieć ! - Callie zlustrowała ją wzrokiem - Dobrze wyglądasz - dodała i przytuliła ją ponownie.
Rudowłosa kobieta odwzajemniła uśmiech i uścisk.
-Też się cieszę, że Cię widzę. - powitanie przerwało im znaczące chrząknięcie blondynki stojącej obok.
-O! To jest Arizona moja dziewczyna, jest pediatrą, a to Addison moja najlepsza przyjaciółka - ginekolog i neonatolog. - Calliope przedstawiła sobie kobiety, przyglądając się uważnie reakcji Addi na wieść, że posiada dziewczynę.
- Miło mi poznać. - zdziwienie na je twarzy było ledwo dostrzegalne. Ostatnim razem gdy się widziały zauważyła, że Callie preferuje kobiety.
-Mnie również. - blondynka uścisnęła jej szczupłą dłoń.
- Wybaczcie, ale muszę zajrzeć do Dereka, załatwić resztę formalności. Do zobaczenia później. - Pomachała parze i jak na skrzydłach pognała w stronę gabinetu byłego męża.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Addi.
Człowiek



Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:56, 28 Mar 2010    Temat postu:

Formalności zostały załatwione błyskawicznie. Jakieś pól godziny później Addison miała już w rekach kartę swojej pierwszej pacjentki i opuszczała gabinet szefa.
- Addison ? - usłyszała jeszcze swojego ex męża, gdy stała już w drzwiach.
- Tak ? - uniosła lekko brew, oglądając się przez ramie.
-Dobrze, że jesteś. - powiedział tylko i uśmiechnął się lekko.
- Też się cieszę. - odwzajemniła uśmiech i wyszła, przeglądając po drodze kartę pacjentki. Przygryzła lekko wargę czytając całą dokumentację. Czekał ją ciężki dzień.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sid
Człowiek



Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:44, 14 Paź 2010    Temat postu:

/Dom Sida

Korzystając z komunikacji miejskiej Sid w krótkim czasie dostał się do szpitala. Zapytał w recepcji o doktora z którym miał rozmawiać i udał się do wskazanego gabinetu. Ludzie na korytarzach zerkali na niego nieufnie, jakby się bali, że za chwilę wszystkich pozabija. W rzeczywistości był tak wyczerpany, że ledwo trzymał się w pionie. Dotarł do gabinetu swojego lekarza i zapukał trzykrotnie.
- Proszę wejść.
Sid wszedł do środka i usiadł na krześle przeznaczonym dla pacjentów. Lekarz siedział za biurkiem ze złączonymi na blacie dłońmi. Wyglądał jakby coś go trapiło.
- Więc? - zapytał Sid po dłuższej chwili nieznośnego milczenia.
- Panie Delson... Niestety nie mam dla pana dobrych wieści. - powiedział wgapiając się w szarawą, otwartą kopertę leżącą pod jego dłońmi.
- Co mi dolega? - wypalił Sid prosto z mostu. Nie lubił takiego owijania w bawełnę. - Do rzeczy, chcę wiedzieć co mi jest. Nawet jeśli ta informacja będzie bolesna. Proszę to po prostu z siebie wyrzucić. - ponaglał.
Lekarz westchnął, wstał i sięgnął po kopertę.
- Skoro tak... - doktor podał Sidowi kopertę. - Nie wiem jak to się stało, że nie wykryliśmy tego szybciej... Eh... Powiem krótko. Jest pan chory na białaczkę. Już zaczęliśmy szukać odpowiedniego dawcy szpiku. Musimy się pospieszyć bo nowotwór rozwija się niespotykanie szybko i w krótkim czasie może okazać się, że nawet przeszczep szpiku panu nie pomoże.
Sid nie wiedział co powiedzieć. Spodziewał się podobnej informacji jednak nadal stanowiła ona dla niego szok.
- Jeśli dawca się nie znajdzie... - zaczął.
- Mniej więcej 3-4 miesiące. Nie wiemy jeszcze jak pański organizm zareaguje na chemioterapię. - odpowiedział lekarz bez ogródek.
Sid ścisnął kopertę w dłoniach. Zatkało go. Właśnie dowiedział się, że jego szanse na przeżycie są właściwie znikome. Przełknął głośno ślinę po czym wstał.
- Ja... Jadę do domu. - oznajmił nie bardzo wiedząc co powinien teraz zrobić.
- Nie, nie, zostaje pan w szpitalu. Już dzisiaj zaczynamy leczenie. W tym wypadku czas odgrywa znaczącą rolę, panie Delson... - wytłumaczył doktor tonem nie znoszącym sprzeciwu.
- Jeden dzień. - odpowiedział Sid. - Tylko jeden. Chcę uporządkować sprawy. Jutro z rana pojawię się w szpitalu. - obiecał pewny swych słów w stu procentach.
Lekarz pokręcił tylko głową, ale chyba zrozumiał, że nijak nie jest w stanie zatrzymać swojego pacjenta.
- Dobrze. Jutro chcę tu pana widzieć. - zgodził się w końcu.
- Dziękuję... Do widzenia. - pożegnał się i wyszedł z gabinetu zanim lekarz zdążył mu odpowiedzieć.

/Dom Sida


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sid dnia Czw 19:53, 14 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Seattle Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin