Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 8:33, 04 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
- Oczywiście - powiedział i położył się na materacu. Odechciało mu się wszystiego. Gdzieś jedynie wałęsała się jedna i ta sama myśl. Trzeba ukarać Natalie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 8:38, 04 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Usiadła na ziemi krzyżując nogi.
- Lou? Nie chcesz mnie o coś zapytać? Żadnych pytań? - była lekko zdziwiona. - no dobra.. Natalie dziś wróci do Forks... mam tylko nadzieje , że będzie trzymać gębę na kłódkę...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Sob 8:44, 04 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
- Żadnych - rzucił. Nie chciało mu się podnieść. Był zmęczony. Patrzył na plecy Versace. - Mogę być jedynie posłuszny za to że mnie nie zabiłaś. Nie będę się wtracał do twoich decyzji. - Wyciągnłą rękę i chwycił kosmyk długich włosów Versy. Zaczął się nimi bawić.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 8:48, 04 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Uśmiechnęła się zadowolona z jego posłuszeństwa. Jedyne co jej nie pasowało to bliskie kontakty z Versace. Ona mogłaby jej sporo namieszać.
- Wybierzemy się wszyscy na polowanie... razem i niedługo..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Sob 8:50, 04 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
- Gdzie? - Nie przerwał zabawy. Po tonie głosu wyczuł ze Elizabeth to irytuje.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 8:51, 04 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Denerwowało ją , że Louis siedzi koło Versace a rozmawia z nią.
- Nie wiem... zobaczy się...- spięła szczęki - a w tym czasie liczę na wsze posłuszeństwo..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Sob 8:55, 04 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Słysząc jej głos, zawiedziony puścił blond włosy. Napiął mięśnie brzucha i usiadł naprzeciw niej. - Powiedziałem już coś. Nie lubię się powtarzać Elizabeth. Będę posłuszny, ale za innych odpowiadać nie mogę.- Spojrzał jej prosto w oczy.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 8:58, 04 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Poczuła się usatysfakcjonowana.
- Wiem... Jednak ufam , że Twoje nowonarodzone również będą posłuszne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Sob 9:00, 04 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
- To tez zależy od nich. Ty masz tu władzę nad wszystkimi. Jakoś sobie poradzisz. - Powiedział uśmiechając się.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 9:14, 04 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Pokiwała głową.
-Czas jeszcze coś załatwić... Natalie!!! - warknęła wstając.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Natalie
Gość
|
Wysłany: Sob 9:22, 04 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Usłyszała wołanie Lizzy. Nie był to jednak przyjazny ton. Bardziej przypominał ten, którym posługiwała się, kiedy powiedziała jej, że zawiadomiła o jej wybrykah Alice. Spojrzała zwycięsko na Roksanę. Tamta puiściła ją, więc pobiegła do magazynu. Versace siedziała na materacu obok Louisa, Lizz stała obok. Podeszła do niej.
-Tak? - Spytała ze skruchą opuszzając głowę. Jasne kosmyki zasłoniły jej twarz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Sob 9:29, 04 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Kiedy zobaczył Natalie wezbrała w nim taka wściekłość jakiej nigdy nie poczuł. Przed oczami pojawił mu się obraz Versace, krzyczącej z bólu. Nie mógł się powstrzymać. Nie dbał o to czy Elazabeth go ukarze. Warknął i w ułamku sekundy znalazł się przy Natalie. Wymierzył jej policzek. Sapnął kiedy usiadła zdezorientowana na ziemi. - Wiesz za co. Obiecałem ci to. - powiedział pochylajac się nad nią. Kiedy rozcierała sobie policzek odwrócił się i odszedł w najdalszy kąt magazynu aby się uspokoić.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 9:32, 04 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Elizabeth nie protestowała , pozwoliła Louisowi zrobić co chciał. Kiedy skończył wampirzyca podeszła do Natalie chwyciła ją za szyję i uniosła nad ziemię.
- co ja mam z Tobą zrobić!? przegięłaś ! - puściła ją na ziemię , odkręciła się i rzekła na wpół łamiącym się głosem - przykro mi Natalie... nie widzę szans , abyś z takim podejściem mogła z nami przebywać..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Natalie
Gość
|
Wysłany: Sob 11:02, 04 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Upadła na ziemię pod wływem uderzenia. Jako, ze jest to wampir, było 10 razy mocniejsze. Zaczęła rozcierać policzek rzucając mu pełne nienawiści spojrzenie. Kiedy usłyszała słowa wydobywaj,ące się z ust Lizz zamarła. Coś w niej pękło. Przyspieszył się oddech, bicie serca...
-Co? - Spytała, bo jeszcze to do niej nie trafiło. - Elizabeth nie!! Bagam, proszę...
Nie wstała. Nie miała sił podnieść się z ziemi. Klęczała na kolanach przed wampirzycą, dwa, wielkie potoki łez spływały jej po policzkach.
-Błagam! Nie! - Piszczała zachłystując się łzami. - Przepraszam! Już nie... już tego nie zrobię! Proszę! Nie wyrzucaj mnie! Nie mam gdzie iść... proszę... - Pisnęła i upadła na bruk, zwijając się do pozycji embrionalnej. Zaczęła mruczeć coś pod nosem w nieznanym im języku.
-Amin coia ten'llie. Avaene llie... ilya naa winde... Dure amin... Amin valine... n'tule.
[tłum. Żyję dla ciebie. Bez ciebie... wszystko jest szare. Uwierz mi... Ja chcę...zostać.]
Ostatnio zmieniony przez Natalie dnia Sob 12:16, 04 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:30, 04 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Zachowanie Natalie wstrząsnęło Lizz. jak możliwe żeby Ona się tak do mnie przywiązała? ten człowiek?
- Ja naprawdę bardzo Cię lubię.. ale ta sytuacja... byłaś głupia.. jak mogło do tego dojść? mogłaś teraz leżeć tu w kawałkach! - warknęła - Co ja mam z Tobą zrobić co?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Natalie
Gość
|
Wysłany: Sob 12:46, 04 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
-Legha... Sina naa enead. - Mruczała, wstrząsnięta tym, co mówi. Nie znała tego języka. Przynajmniej tak jej się wydawało. Jednak go rozumiała i biegle się nim posługiwała. Nadal dygocząc na całym ciele spojrzała na Lizzy.
-Ara Tindomerel, ruin e'illie eleen. Amin gaya...
[tłum. Przepraszam. nie zrobię tego więcej.
Czcigodna Córko Mroku, twoje czerwone oczy. Boję się...]
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:49, 04 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Lizz nie była taka jak oni. Nie miała zamiaru być czuła i nie chciała uspokajać Natalie szeptem. Podeszła do niej , chwyciła pod rękami i podniosła.
-Wstań.. - dziewczyna nawet nie próbowała ustać - jeśli nie zaczniesz normalnie rozmawiać sama wyniosę Cie do Forks..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Natalie
Gość
|
Wysłany: Sob 12:53, 04 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Popatrzyła na nią nieprzytomnym wzrokiem, pytająco. Nic nie rozumiała. Jakby nagle ten język, którym mówiła, był jedynym, którym rozumie.
-Amin n'merne...
[tłum. Nie umiem...]
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:57, 04 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Miała tego dosyć.. to było jak niańczenie 5 letniego dziecka.
- Lou zbierz jej rzeczy, wsadź koty do torby... - rozkazała - bardzo mi przykro Nat... ja nie umiem z Tobą żyć.. odprowadzę Cię do domu. - wzięła ją w ramiona. Czekała tylko na Louisa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Sob 13:02, 04 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Wyszedł z ciemnego kąta. Poruszał się z niezwykła gracją. Był zadowolony z obrotu sprawy. Szczerze niecierpiał Natalie, a jego niechęć ostatnio pogłębiła sie jeszcze bardziej. Podszedł do pary kotków i ujął je delikatnie wsadzając w kieszenie torby. Z jej rzeczami obszedł się o wiele mniej delikatnie. Zapiął torbę i oddał ją Elizabeth.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:57, 04 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
-Dzięki.. - zarzuciła sobie torbę na plecy - Lou jak mnie nie ma Ty trzymasz tu władzę.. - docisnęła do siebie Natalie - jak myślisz zaczekać aż się ocknie, czy wynieść ja teraz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Sob 14:02, 04 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
- Dzięki - powiedział wzruszając ramionami kiedy usłyszał jej decyzję - Lepiej już teraz. Będzie mniej protestować. - stwierdził patrząc złośliwie na Nat wiszącą bezwładnie w ramionach Elizabeth.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:04, 04 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Zastanawiała się.
- jeśli chcesz możesz mi towarzyszyć.. lecimy do Forks...- uśmiechnęła się zachęcająco - nie byłeś tam jeszcze.. jest tam spore zgromadzenie wampirów i to jedne z dwóch miejsc gdzie nie wolno wam polować..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Sob 14:15, 04 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
- Nie, dzięki. - popatrzył na wnętrze magazynu - Zostanę z nimi.- Wskazał ruchem głowy na Jill, Judith i Versace.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:17, 04 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
- Nie to nie , drugi raz nie dostaniesz szansy by tam iść... - popatrzyła na niego bez przekonania,a potem popatrzyła na Natalie - więc jak będziesz rozmawiać czy wracasz do Forks?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Sob 14:24, 04 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Znudzony sytuacją wrócił na materac i usiadł obok Versace. Westchnął ciężko patrząc na Judith i Jill. Moje dzieło...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Natalie
Gość
|
Wysłany: Sob 14:29, 04 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Ocknęła się. Nagle rzeczywistość uderzyła w nią boleśnie.
-NIE!!! - Wydarł się, zsuwając się z pleców Lizzy. Odbiegła w najdalszy kąt. - Proszę....
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aya
Vampire
Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 571
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:31, 04 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Miała nadzieje, że może Lizzy powie, co zamierza. Nie stało się to jednak.
Podobało jej się to uczucie, gdy Louis bawił się jej włosami.
-Lizzy.-powiedziała, zwrócona do nimch plecami.
-Czemu jej nie zostawisz ?-spytała.
Wiedziała, że Natalii jej nie lubi, ale z drugiej strony dziewczyna chciała jej pomóc.
To, że jej się nie udało to inna kwestia.
Inna kwestią było też to, że Lou i Roksana mogli się na nią rzucić.
Nie chciała jednak tego roztrząsać
-Chciała mi tylko pomóc.-powiedziała patrząc w ścianę magazynu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Sob 15:36, 04 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Popatrzył na nią z niedowierzaniem. - A jakbyś już się nie wyrwała? Jakbyś postradała zmysły? To co? Nadal byłoby dobrze? - Nie był zwolennikiem Nat. Nie starał się tego ukrywać.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aya
Vampire
Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 571
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:47, 04 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
-Wtedy wszystkim żyłoby się lepiej.-wymruczała w ścianę.
Naprawdę tak sądziła. Nie wiedziała po co tu jeszcze leży.
Nagle wpadł jej do głowy szalony pomysł, czemu by nie odwiedzić włoch i nie poprosić, by z nią skończyli?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Natalie
Gość
|
Wysłany: Sob 15:48, 04 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Nie rozmuiała co się wokół niej działo. Miała wrażenie, że balansuje na granicy dwóch różnych światów. Znów nie rozumiała, o czym mówili tamci. Ten język był dla niej tak dobrze znany, jednak go nie rozumiała.
-Mani?n'Rangwa...
Znowu ten dziwny język. Skąd on się wziął w jej ustach?! Lizzy go nie lubiła, będzie zła... A jednak Nat nie potrafiła mówić inaczej w tej chwili.
[tłum. Co? Nie rozumiem....]
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Claudia
Volturi
Dołączył: 26 Mar 2009
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 15:56, 04 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Do magazynu spokojnym krokiem wkroczyła piękna wampirzyca. Sukienka w kolorze purpury sugerowała jej arystokracie arystokratyczne. Odgarnęła powoli włosy zbliżając się do grupy wampirów. Z rozmarzeniem wciągnęła powietrze wraz z zapachem dziewczyny. Usłyszała głos jednej z wampirzyc.
-To raczej nie jest dobry pomysł...Może dlatego...-powiedziała spokojnie. Była opanowana jak wiele starych wampirów.- Że... Volturi nie toleruje przemieniania wampirofanów...- dodała stanowczo. Jej twarz przybrała dziwny wyraz.
-Która z Was to... Elizabeth Brown?-przesunęła spojrzeniem po grupie. Na jej palcu błysnął piękny pierścień z herbem w kształcie litery 'V'.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:58, 04 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Uśmiechnęła się.
-Dam Ci druga szansę. kolejnej nie będzie - stwierdziła. Wtedy Natalie znowu zaczęła mówić w tym dziwnym języku.
- Przestań!! natychmiast z tym skończ! - warknęła.
Popatrzyła na nowo przybyłą
- Ja.. - uniosła dumnie głowę i podeszła do niej.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lizzy Brown dnia Sob 15:59, 04 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Sob 16:03, 04 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Poczuł zmianę w Versace. Wiedział co to może oznaczać. Złapał ją za rękę. - Ani mi się waż.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Natalie
Gość
|
Wysłany: Sob 16:08, 04 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Popatrzyła na nią z przestrachem, nie rozumiejąc ani słowa. Pokiwała tylko głową, żeby znów nie zacząć gadać w dziwnym języku. Wtedy do pomieszczenia weszła następna wampirzyca. Ile ich tu do cholery jest?! O dziwo w myślach posługiwała się ludzką mową.
-Creoso. - Szepnęła i zasłoniła sobie usta dłonią.
[tłum. Witaj]
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aya
Vampire
Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 571
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:09, 04 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
-nikt mnie nie powstrzyma jeśli zechcę-powiedzieła.
Była w takim stanie, że ledwo co poczuła dotyk Louisa.
Może wczesniej, by jej się spodobał. Może by coś dla niej znaczył?
Nie wiedziała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Claudia
Volturi
Dołączył: 26 Mar 2009
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 16:13, 04 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Claudia skupiła większość swojej uwagi na Elizabeth, jednak uwaga Versace nie umknęła jej uwadze.
-Owszem powstrzyma... -powiedziała stanowczym głosem nadal jednak wpatrując się swoimi ciemno bordowymi oczami w Lizzy.
-Claudia Farrell. Jestem tu z polecenia Najwyższej Rady Voltery... -nie dokończyła swojej wypowiedzi. Czekała na reakcję wampirzycy odpowiedzialnej za zamęt tutaj. Tak właśnie była nauczona. I tego oczekiwali od niej 'królowie wampirzego rodu'.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:21, 04 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Popatrzyła na nią , a w jej oczach nie było strachu.
ciesze się , tylko powody twojego przybycia są mi nie jasne.. czy ktoś tu złamał w jakikolwiek sposób prawo? nie..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Sob 16:28, 04 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
- Mylisz się - wyszeptał cicho do jej ucha. - Zostaniesz tu.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aya
Vampire
Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 571
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:50, 04 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Pokręciła głową.
Chciała mu wierzyć, ale nie umiała.
Zdawało jej się, że wszystkim wadzi.
Ścisnęła lekko jego dłoń
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|