Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna

Włoska restauracja "Magnifico"
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Seattle
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mark
Wilkołak



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 1062
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:51, 25 Wrz 2009    Temat postu: Włoska restauracja "Magnifico"

Spory, stylizowany na włoski, lokal, gdzie można zjeść dobre spaghetti lub też pizzę na tradycyjnym italiańskim blacie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mark
Wilkołak



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 1062
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:54, 25 Wrz 2009    Temat postu:

//Kancelaria

Po kilku minutach byli już pod knajpą. Mark, jak zwykle zresztą, przegiął z prędkością. Ale ci z przodu normalnie mieli na szybach wypisane 'wyprzedź mnie'.
-No, księżniczko, wstajemy. - Powiedział, powstrzymując śmiech, gdy zerknął na Deę. Wyglądała niemal, jakby zasnęła w czasie jazdy. - Trzeba coś zjeść, żeby mieć siłę na wiedźmowanie. - Stwierdził pouczającym głosem i wyciągnął do niej rękę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dea
Człowiek



Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 2639
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:02, 25 Wrz 2009    Temat postu:

- Na co? - faktycznie nieco przysnęła. Podała Markowi rękę i zsiadła z motoru. Puściła go i zdjęła kask. Załapała dopiero i roześmiała się - Uważaj. Moja groźba zamienienia cię w ropucha jest nadal aktualna - zachichotała.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mark
Wilkołak



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 1062
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:05, 25 Wrz 2009    Temat postu:

-No tak, zapomniałem się bać. - Stwierdził ze skruchą, ale po chwili wybuchnął śmiechem. Jak soebie taki postronny przechodzen popatrzy na Deę, to widzi biedną, małą rudą dziewczynkę. A jak się ją pozna, to diabeł wychodzi na wierzch. - Okropna jesteś. Zastraszasz mnie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dea
Człowiek



Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 2639
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:11, 25 Wrz 2009    Temat postu:

Już wierzę ze aż tak się boisz - parsknęła śmiechem - Poza tym nie przesadzaj. Bycie ropuchą nie jest takie złe. Siedzisz sobie. Patrzysz na świat wielkimi oczami. Łowisz muchy. Może czasem jakiegoś motylka. Kumkasz... Sam miodzio - chichotała na całego wyobrażając sobie Marka jako ropucha.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mark
Wilkołak



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 1062
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:14, 25 Wrz 2009    Temat postu:

-Ale śmieszne. - Parsknął po raz kolejny i trzepnął ją leciutko w ramię. - Już nie przesadzaj co? Zamień mnie w ropucha, a potem siebie w muche, wtedy pogadamy. - Pogroził jej palcem z cwanym uśmiechem. A niech ma, słowo za słowo.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dea
Człowiek



Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 2639
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:20, 25 Wrz 2009    Temat postu:

- Nie mogę - parsknęła - Nie mogę być muchą - zrobiła niewinną minkę małego dziecka - I naprawde nie narzekaj. Dziewczyny będą cię całowac jako ropucha z nadzieją ze zamienisz sie w księcia z bajki - przytoczyła bajkowy przyklad i pokazała mu język. Trąciła go biodrem, co on mysli, ze tylko on ją będzie trącał?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mark
Wilkołak



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 1062
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 10:07, 27 Wrz 2009    Temat postu:

-To jest pozytywna strona tej całej maskarady. - Puścił jej oczko i otworzył przed nią skrzydło drzwi do knajpy, po czym sam wszedł za nią. Lokal miał klimacik, nie ma co.
-Gdzie siadamy? - Spytał, rozglądając się po sali.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 18:52, 27 Wrz 2009    Temat postu:

/Ulica
Jane weszła do restauracji otwierając energicznie drzwi. Usiadła przy najbliższym stoliku koło okna i zajrzała do menu. Wybór nie był za duży, parę rodzajów pizzy, spaghetti i innych past. Jane uniosła brew. Czego w sumie mogłabym się spodziewać po włoskiej kuchni.... Gdy kelner do niej podszedł, elegancko zamówiła spaghetti bolognese i kawę do tego. Kawa - mogła ją pić o każdej porze dnia i nocy.
Rozejrzała się po lokalu. Był ozdobiony różnymi zdjęciami z Włoch, które miały nadawać mu odpowiedni klimat. Na Jane, która zobaczyła wiele wspaniałych stolic z wspaniałymi restauracjami, nie zrobiło jakiegoś wielkiego wrażenia. Wyciągnęła jakieś tomisko o archeologii z swojego przepastnego plecaka i zaczęła je czytać, czekając na spaghetti.
Powrót do góry
Dea
Człowiek



Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 2639
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 8:08, 30 Wrz 2009    Temat postu:

- Tam - - ruszyła w stronę stolika na uboczu. Uśmiechnęła się szeroko, gdy podsunął jej krzesło - Dziękuję - usiadła wygodnie i rozejrzała się. Knajpka była urocza. Kelner podszedł i zapalił stojące na stole świeczki. Dea zachichotała. Różowe i białe... Romantyczny nastrój - Białe i różowe - wskazała na świecie - Interesujący wybór z punktu widzenia mojego wiedźmowania - wyszczerzyła się i wróciła do przerwanej rozmowy - A to nie jest pozytywne? Że cię będą całować? - udała zdziwienie i spojrzała na niego czekoladowymi oczkami. Parsknęła śmiechem - No dobrze, może to nie jest pozytywne. Świadomość że całują licząc że zamienisz się w coś lepszego... Cofam wszystko. Nie zamienię cię w ropucha. Staniesz się miłym małym szczeniaczkiem, którego każdy chce przytulać i całować bo jest taki uroczy - pokazała mu język.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mark
Wilkołak



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 1062
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:46, 30 Wrz 2009    Temat postu:

-Powiedzmy, ze ta opcja bardziej mi pasuje, ale wolałbym zosta tym, kim jestem. - Powiedział, tłumiąc śmiech. Dziwnie to wyglądało; dwójka ludzi siedzących i śmiejących się z Bóg wie czego. W dodatku gadających w jakimś osobliwym języku. Podszedł do nich kelner i ze sztucznym uśmieszkiem podał dwie karty. Mark zaczął przeglądać potrawy, zerkajac co chwila na Deę.
-Co bierzesz? - Spytał po chwili, odkładając zamknięte menu na stolik.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dea
Człowiek



Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 2639
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:53, 30 Wrz 2009    Temat postu:

- Udo z wilka - pokazała mu język i roześmiała się głośno - Lasagne - powiedziała poważnie a jej słowom zawtórowało burczenie - Ups - wyszczerzyła sie zawstydzona - Przepraszam... Chyba jednak jestem głodna bardziej niż myślałam - zachichotała - A ty?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dea dnia Śro 19:53, 30 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mark
Wilkołak



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 1062
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:11, 30 Wrz 2009    Temat postu:

-Ja... - Zastanowił się chwilkę. Wahał się pomiędzy ravoli a risotto. - Ravioli. Dawno nie jadłem, czas przypomnieć kubkom smakowym co nieco. - Uśmiechnął się czarująco i spytał jeszcze: - A co do picia? Wino białe, czerwone?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dea
Człowiek



Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 2639
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:14, 30 Wrz 2009    Temat postu:

- Czerwone - uśmiechnęła się spoglądając na niego - wytrawne.. Czemu się tak szczerzysz? - zapytała podejrzliwie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mark
Wilkołak



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 1062
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:28, 30 Wrz 2009    Temat postu:

-Czerwone... - Wymruczał pod nosem. - A co? Uśmiechnąć się już nie mogę? Zabronisz mi? - Skinął na kelnerkę, która od dłuższego czsu stała kilka metrów od ich stolika majac chyba nadzieję, że zostanie wybrana do ich obsłużenia. A raczej tę nadzieję miała na obsłużenie Marka Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dea
Człowiek



Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 2639
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 7:36, 01 Paź 2009    Temat postu:

- Nie zabronię. Lubię gdy się uśmiechasz - stwierdziła z rozbrajającą szczerością - A z win... - zastanowiła się lekko przygryzając wargę - jeżeli mają pinot noir, to poprosze takie - powiedziała - jakos najlepiej mi pasuje do lasagni i ravioli. Chyba, że wolisz inne... - zastrzegła szybko.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mark
Wilkołak



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 1062
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 16:19, 01 Paź 2009    Temat postu:

-Polegam na twoich wybornych gustach. - Oznajmił i zwrócił się do kelnerki.
-W takim razie poprosimy... Lasagnię i ravioli, a do tego czerwone wino. - Zerknął na Deę, a po chwili przerzucił wzrok na kelnerkę uśmiechając się delikatnie. - Pinot noir. - Zaznaczył na koniec.
-To wszystko? - Spytała dziewczyna posyłając mu kokieteryjne uśmiechy. Nie za bardzo się przejął, dając jej znak, ze tak. Schowała długopis i odeszła w stronę kuchni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dea
Człowiek



Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 2639
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:28, 01 Paź 2009    Temat postu:

- Przypomnę ci to - uśmiechnęła się cwanie. Poczekała aż Mark złoży zamówienie - Dziękuję. - powiedziała - Dziękuję... za to ze pozwalasz mi się oderwać od tego wszystkiego. - uśmiechnęła sie i zachichotała cicho. - Ty się jej naprawdę podobasz.. Uważaj zeby nie zaśliniła ci butów... - wskazała dyskretnie na kelnerkę, która co i raz patrzyła w stronę Marka

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dea dnia Czw 16:28, 01 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mark
Wilkołak



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 1062
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:34, 01 Paź 2009    Temat postu:

-Nie mam nic lepszego do roboty, więc... - Wzruszył ramionami, na znak, ze to dla niego żaden kłopot.- Co do tych butów, to ja cię rozgryzłem. - Oznajmił z cwaną miną. - [/u]Zazdrosna jesteś i o. No, ale powiedzmy, ze nie mam wpływu na roztaczanie dookoła mojego uroku.[/u] - Jak to Mark; skromny, uprzejmy...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dea
Człowiek



Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 2639
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:38, 01 Paź 2009    Temat postu:

- Oczywiście że jestem zazdrosna.. - parsknęła śmiechem - Boję się również ze cię zajmie za bardzo i będę musiała wracać do domu na piechotę - pokazała mu język. - Chyba polubiłabym ten twój brak czegokolwiek innego do zrobienia... tak od czasu do czasu - Uśmiechnęła sie szeroko.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mark
Wilkołak



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 1062
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:54, 01 Paź 2009    Temat postu:

-Więc jestem ci potrzebny tylko jako szofer? - Spytał mrużąc oczy i imitując urażony ton. - Chyba powinienem się obrazić teraz, nie? - Spytał, ale po chwili parsknął śmiechem. Kiedy się opanował, uznał za stosowny moment podarować Dei ów prezencik. Wyjął pudełeczko z [link widoczny dla zalogowanych] w środku i położył na środku stolika. - Nie chcę, zeby zabrzmiało to jak wyznanie miłości, czy Bóg wie jak co jeszcze. Po prostu taka pierdółka, głównie za to, ze nie oceniasz książki po okładce. - Powiedział i uśmiechnął się pięknie. No, w ostateczności jego można by oceniać za oczy. I za uśmiech. Taaaki piękny XD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dea
Człowiek



Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 2639
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:03, 01 Paź 2009    Temat postu:

Nie, nie, nie - zaprotestowała ze śmiechem. Zmałpowała jego wyraz twarzy gdy mrużył oczy i zawtórowała śmiechem gdy on się roześmiał. Spojrzała na pudełeczko, które położył na środku stołu i zaczerwieniła sie lekko - Ale... Ale to dla mnie? - zdziwiła się. Nie zwykła dostawać prezentów to i przyzwyczajona nie była. Z jednej strony chciała szybko zajrzeć do środka zżerana ciekawością, z drugiej nie wypadało... Zwróciła na Marka zdziwione spojrzenie - Aaaaleee.... - z wahaniem sięgnęła i westchnęła z zachwytem - Ślicznyyyy... - dotknęła wisiorka palcem jakby w obawie, ze zaraz się rozpłynie. - Mark, ale nie powinieneś... Ja nie mogę... - zamknęła pudełeczko i przesunęła po stole w jego stronę. - Mark on jest śliczny, ale ja nie mogę go przyjąć. Nie powinieneś wydawać na mnie pieniędzy.. To raz. Szczególnie tyle, zeby móc kupić taki wisiorek.. A poza tym... Ja nie zasłużyłam na nic takiego. Ja nie oceniam bo po prostu nie oceniam. nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Bardzo ci dziekuję ale naprawdę nie powinieneś... - położyła swoją drobną dłoń na jego dłoni - Naprawdę nie musiałeś...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mark
Wilkołak



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 1062
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:28, 01 Paź 2009    Temat postu:

Spodziewał się takiej reakcji. No cóż, trudno było się jej nie spodziewać akurat ze strony Dei. Przesunął pudełeczko w jej stronę i uśmiechnął się półgębkiem patrząc, jak robi się czerwona. - Dea. - Karcąco wymówił jej imię. - To jest nadzwyczajne. Jak myślisz, ilu ludzi stwierdziło, gdy tylko rzuciło na mnie okiem, że jestem jakimś popieprzonym dupkiem, chodzącym od baru do baru i zapijającym się... No, zresztą nieważne. Jest dla ciebie i nie mów, że nie powinienem wydawać na niego pieniędzy, jasne? Bo to brzmiało, jakbyś nie była jego warta, a jesteś warta dużo więcej, niż ten wisiorek. Mimo wszystko, co powie jakieś niewyżyte, skretyniałe wilczydło. - Powiedział, mając tu na myśli oczywiście Embryego. Zerknął przelotnie na jej dłoń i aż miał ochotę parsknąć kpiącym śmiechem, sam nie wiedział dlaczego, ale miał. -Zrobiłaś dla mnie więcej, przez ostetni miesiąc, niż wszyscy razem wzięciu przez 25 lat. Bądź tego świadoma. - Ostatnie zdanie zabrzmiało po troszku jak groźba, choć w istocie ni.a nie było.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dea
Człowiek



Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 2639
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:01, 01 Paź 2009    Temat postu:

Troche się zgarbiła gdy ją skarcił. Spojrzała na niego czerwona jak burak. już chciała coś powiedzieć, ale jego spojrzenie zamknęło jej buzię. Wysłuchała całej tyrady nie odzywajac sie ani słówkiem. Jego spojrzenie na jej dłoń speszyło ją jeszcze bardziej. Zabrała rękę i schowała obie dłonie pod stół. Wbiła wzrok w pudełeczko, które Mark przesunął w jej stronę - Nie jesteś popieprzonym dupkiem i nie wiem co za idiota cię miał za takiego. I nie zrobiłam nic. W każdym razie niewiele. A poza tym to się nie równa z tym co ty zrobiłęś dla mnie, więc uznajmy, że wzajemne zasługi się znoszą. - patrzyła na niego spode łba nadal czerwona. Powoli wypuściła powietrze. - No dobrze.... Ale... - zdjęła kilka rzemyków ze swojego nadgarstka i wyjęła jeden z małych kolczyków z ucha. Zamknęła oczy i opanowała oddech. Po chwili spod stołu wyjęła [link widoczny dla zalogowanych] na której ledwie widoczne było stare celtyckie błogosławieństwo: “May flowers always line your path and sunshine light your day. May songbirds serenade you every step along the way. May a rainbow run beside you in a sky that's always blue. And may happiness fill your heart each day your whole life through.” Dea odgarnęła włosy z pokrytego perlistym potem czoła. Wyciągnęła bransoletkę w stronę Marka. - Ja wiem że to nie to samo, ale... przyjmę twój prezent jeżeli ty przyjmiesz mój powiedziała z uporem

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mark
Wilkołak



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 1062
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:17, 01 Paź 2009    Temat postu:

Sprytna bestia. - Pomyślał , ale skoro takie były warunki...
-A nie wrzucisz mi tego z powrotem zdradziecko, jak będziemy stąd wychodzić? - Spytał z podejrzliwym wyrazem twarzy. Wiedział, że nie, ale spytać musiał. Wyciągnął rękę po bransoletkę i drugą, gdzie trzymał wisiorek na łańcuszku, bez pudełka już. - Jednocześnie, bo jak nie, to to będzie oszukaństwo. - Zaznaczył zupełnie jak małe dziecko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dea
Człowiek



Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 2639
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:28, 01 Paź 2009    Temat postu:

Zmruzyła oczy i spojrzała na niego oburzona - No wiesz co - prychnęła - To było wredne.... - utkwiła w nim szczerze urażone spojrzenie. Wyciągnęła rękę po wisiorek - To tak jakbym ja zapytała czy tego - wskazała na bransoletkę - nie wyrzucisz za moimi plecami do kosza. Nie byłoby ci przyjemnie gdybym o to zapytała, prawda? A mnei nie byłoby przyjemnie gdybyś stwierdził ze owszem, więc... - opuściła bransoletkę na jego dłoń i sama lekko chwyciła wisiorek. Mark mógł poczuć dreszcz. Bransoletka ociekała magią. Wredne rude ją zaklęło. Razz Czymś z całą pewnością. - Teraz juz ją wziąłeś. Nie przyjmuję zwrotów - powiedziała Dea najwyraźniej z czegoś zadowolona. Pal licho, ze znów była blada. Zaklęcie które władowała w bransoletkę kosztowało ją dużo sił, ale była baaardzo zadowolona z siebie. Uśmiechnęła się ślicznie. I zapięła sobie łańcuszek na szyi. Motylek miękko opadł i umościł się nieco poniżej jej obojczyków.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mark
Wilkołak



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 1062
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:05, 02 Paź 2009    Temat postu:

Kiedy bransoletka opadła na jego dłoń, poczuł dziwny dreszcz, przebiegający po jego ciele od stóp do głowy. Zerkając na nią podejrzliwie założył ją na lewy nadgarstek. Podniósł wzrok i zawiesił spojrzenie na jej twarzy. Była jakby bledsza i zmęczona.
-Wszystko w porządku? - Spytał nie tyle z troską, co z podejrzliwością w głosie. Zmarszczyl czoło, starając sobie coś skojarzyć. Już te objawy parę razy widział...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dea
Człowiek



Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 2639
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:14, 02 Paź 2009    Temat postu:

- Nie zemdleję jezeli o to pytasz - powiedziała ziewając dyskretnie. - Za dużo wrażeń jak na jeden dzień i tyle - wzruszyła ramionami - A i zrobienie tej bransoletki... Nieważne z resztą - Uśmiechnęła sie szeroko - Jestem głodna jak wilk... - rozejrzała się za kelnerką. Dziewczyna stała za filarem i śliniła się na widok Marka.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mark
Wilkołak



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 1062
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:33, 02 Paź 2009    Temat postu:

Więc jednak coś kręciła. Ale co, to mógł się jedynie domyślac.
Powiódł wzrokiem za jej spojrzeniem i natrafił na ową kelnerkę, która, gdy puścił jej oczko, rozpromieniła się i zniknęła z pola widzenia.
-Kobiety są dziwne. - Stwierdził, ściągając usta. - Zdecydowanie was nie kumam. A właśnie, jeśli planujesz zemdleć, choć zepewniasz mnie, że tak nie jest, a wyglądasz tak, jakby się tak miało stać za chwilę, to uprzedź mnie przedtem, zebym zdążył cię złapać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dea
Człowiek



Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 2639
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:12, 02 Paź 2009    Temat postu:

- Ale ja naprawdę nie zamierzam tu mdleć! - powiedziała głośno - I dlaczego mówisz że kobiety są dziwne? Normalne są raczej. To ze czegoś nie rozumiesz nie znaczy ze jest dziwne... Ja nie kumam fizyki, ale to nie znaczy, ze jest dziwna prawda? - zamotała się trochę. Spojrzała na nadgarstek Marka i uśmiechnęła się. Zaklęcie zaczęło działać, widziała aurę wokół bransoletki. Będzie co prawda musiała ją podładować od czasu do czasu, ale było to mniej kłopotliwe niż leczenie go na siłę. Uśmiechnęła się zadowolona i odprężyła. Odruchowo dotknęła wisiorka od niego. Delikatnie pogłaskała motylka palcem. - Może ci coś wytłumaczyć? Bo jak mniemam niezrozumienie kobiet wspomniałeś teraz z jakiegoś konkretnego powodu, nie?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mark
Wilkołak



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 1062
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:54, 03 Paź 2009    Temat postu:

-Fizyka jest dziwna. - Stwierdził po namyśle i uśmiechnął się łobuzersko. - No co? Taka prawda! Chcesz tłumaczyć? To wytłumacz mi dlaczego, jak spojrzałem na tamtą dziewczynę, to podskoczyła tak, że prawie zrobiła dziurę w suficie? Ty tak raczej nie reagujesz, o ile zdążyłem się zorientować. Chyba, ze się przede mną z tym ukrywasz... - Zmrużył oczy patrząc na nią podejrzliwie. Temat omdleń postanowił odłożyć na później.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dea
Człowiek



Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 2639
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:11, 03 Paź 2009    Temat postu:

Zaczęła się śmiać. Głośno. Dźwięcznie. Szczerze.
- Chciałbyś żebym sobie obijała głowę o sufit? Nie wystarczy ci ze czasem przy tobie mdleję? - zaniosła się szaleńczym chichotem - Nie wiem Mark.. Może dlatego ze dla mnie jesteś kimś więcej niż ładną buzią i apetycznym ciałem, które raczyło na mnie zwrócić uwagę. Moze dlatego ze w moim życiu działo się wiele. Zarówno złego jak i dobrego. I moze jeszcze nie wiem... bo nie oceniam książki po okładce jak się raczyłeś wyrazic. Daj spokój - poklepała go po ręku - Ja nie patrze na ciebie z nadzieją ze mnie przelecisz i się we mnie szaleńczo i obłędnie zakochasz. Jesteś moim przyjacielem. Może gdybym była inna. Gdybym wychowała się jak normalna dziewczyna, gdybym nie była kim jestem to również skakałabym pod sufit i narażała właściciela tej knajpy na dodatkowe koszty remontów. Prawdopodobnie dziewczyna nie ma zbytniego powodzenia, bo jest niepewna siebie. Chciałaby się strasznie wyrwać z nędznej pracy, ze smutnego życia. Nie ma zbyt dużo czasu na imprezy, jej znajomi to ciołki. A ty masz oryginalną urodę. Irlandczycy mają swój urok. Teraz stoi tam i zastanawia się co taki chłopak jak ty robi w towarzystwie takiego paskudztwa jak ja. I ze to ona powinna tu siedziec zamiast mnie - przewiercala dziewczyne spojrzeniem odczytując wszystko - Ale nie mów mi Mark - przeniosła wzrok na chłopaka - Że jestem jedyną która nie skacze pod sufit na twój widok. Chyba każda normalna widzi coś więcej niż twoją ładną buzie Mark. masz mnóstwo zalet wartych odkrycia. Tylko... skrzętnie je czasem ukrywasz -mruknęła uśmiechając się


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mark
Wilkołak



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 1062
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:11, 03 Paź 2009    Temat postu:

-Takiego paskudztwa jak ty? - Spytał oburzony, podnosząc głos. To, w całym tym monologu, najbardziej go uderzyło. Stwierdził, że nie ma co na nią krzyczeć, bo to byłoby nie w porządku. - Dea, pieprzysz głupoty. Naprawdę potrzebujesz coś zjeść, bo ci się pogorszyło. Sama mówiłaś, że Irlandczycy mają swój urok, a kobiet też się to tyczy. Więc nie gadaj, że jesteś paskudna, bo... No, jesteś śliczna i z pewnością faceci reagują na twój widok podobnie jak tatma dziewczyna przed chwilą. I w ogóle to wychodzi na to, że tobie również brak pewności siebie. I to ostro. Nie powinna siedzieć tu zamiast ciebie, bo odkąd zacząłem umierać, co muszę powiedzieć ma kilka dobrych stron, zmieniłem się. Ten sfiksowany lekarz mówił, ze to jest objaw choroby, a ja nie jestem pewien, czy mam mu wierzyć, czy nie. Ale w pewnym sensie się zmieniłem, nie wiem, czy na lepsze, czy na gorsze, ale zacząłem doceniać życie. I ludzi, którzy są tu naokoło. Ciebie. - Skończył z głupawym uśmiechem wpatrując się w jej czekoladowe oczy. Oj zmienił się, zmienił. Gdyby się nie zmienił, nie traciłby czasu na takie umoralniające przemowy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dea
Człowiek



Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 2639
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:21, 03 Paź 2009    Temat postu:

- Ale to nie ja tak... - chciała mu wytłumaczyc ze ona sama nie ma się za paskudztwo, tylko tamta dziewczyna za taką ją uważa ale zaniechała. Westchnęła tylko - Mark... - powiedziała łagodnie - Nie denerwuj się. Przepraszam... Nie jestem paskuda. Jestem dobra, śliczna i w ogóle - zrobiła zeza próbując go rozbawić. Po chwili zmieniła minę na jeszcze bardziej głupawą i roześmiała się - Cieszy mnie że zauważasz ludzi i doceniasz ich. Naprawdę mnie to cieszy - usmiechnęła się patrząc na niego już normalnie - Bo patrząc w ten sposób nie przeoczysz nic ważnego. A poza tym... - nabrała powietrza do płuc - Powiedziałam ci ze nie umrzesz... Nie ma nawet takiej opcji. Nie ma. Nie przyjmuję tego do wiadomości mruknęła cicho. Usłyszał to.. On z całą pewnością to usłyszał.. - Nie umrzesz póki ja żyję. Nie dam ci - stwierdziła po prostu i uśmiechnęła się ciepło. Podniosła się trochę i patrząc mu w oczy pochyliła się w jego stronę. - Pomyśl życzenie - szepnęła - Natychmiast pomyśl życzenie... - widziała rzęsę na jego lewym policzku.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mark
Wilkołak



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 1062
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:26, 03 Paź 2009    Temat postu:

-Nie wszystko dzieje się, jak ty chcesz. - Brzmiało to trochę, jakby zwracał się do jakiegoś rozpuszczonego bachora, ale nie to miał na myśli, wręcz przeciwnie. Chciał, zeby wszystko dizało się po myśli Dei, bo ona chciała dobrze dla wszystkich. Ale tu, cholera, nie takie proste jednak.
-Życzenie? - Zdziwił się, zezując na nią, bo przysunęła się na tyle blisko, że żeby jej spojrzeć w oczy, musiał robić zeza. - To jakaś magiczne gra? Może... - Zamyślił się, wymyślając życzenie. No, większość jest takich, których spełnić nie może nikt.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dea
Człowiek



Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 2639
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:29, 03 Paź 2009    Temat postu:

- Ale dużo może się dziać jak ja chcę - mruknęła uśmiechając się. Patrzyła mu spokojnie w oczy tym łagodnym wzrokiem - Powiedzmy że magiczna gra. Pomyslałeś już? Jesteś pewien że to właściwe życzenie? - upewniła się - To teraz klepnij się leciutko w policzek... Wybierz któryś i klepnij w niego lekko - zagryzła wargę z niecierpliwości.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mark
Wilkołak



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 1062
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:34, 03 Paź 2009    Temat postu:

Poczuł dziwny dreszcz na lewej ręce, rozchodzący się jakby od nadgarstka, na którym wisiała bransoletka, do barku. - A potem polecimy na sabat w Salem, ok? - Spytał śmiertelnie poważnym tonem, ale nie mógł powstrzymać cienia uśmiechu, który przemknął po jego obliczu. Życzenie... Takie, które się nie spełni. No dawaj, Dea. Zobaczymy na co cię stać. Chcę... Wrócić. Chociaż na kilka tygodni. Do Irlandii. Z tobą, rudzielcu. - Pomyślal i uśmiechnął się do własnych myśli, po czym klepnął się w lewy policzek, lewą ręką.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mark dnia Sob 15:35, 03 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dea
Człowiek



Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 2639
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:45, 03 Paź 2009    Temat postu:

- Salem jest przereklamowane - wytknęła koniuszek jezyka wpatrujac się intensywnie w jego oczy. Gdy klepnął się w lewy policzek uśmiech jej się poszerzył. Rzęsa opadła miękko na podstawioną przez nią dłoń. Dea z triumfem uniosła ją przed oczy. Usiadła na miejsce. - Niech się spełni - powiedziała patrząc Markowi w oczy i delikatnie zdmuchnęła rzęsę z dłoni. Jej ciepły oddech owionął ich stolik jak letni podmuch o poranku. Zapachniało wrzosem i morzem. Zapachniało domem. Zapachniało zieloną wyspą. Deę przeszedł dreszcz. Nie moga oderwać wzroku od jego oczu. Zupełnie jakby jego zyczenie w jakiś sposób związało ich razem. Otrząsnęła się dopiero gdy zaburczało jej w brzuchu. Zas.miała się głośno - Jak twoja dziewczyna nie przyniesie mi zaraz czegos do jedzenia to tu zejdę - zażartowała sobie śmiejąc się od ucha do ucha

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mark
Wilkołak



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 1062
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:56, 03 Paź 2009    Temat postu:

Przez chwilę poczuł się, jakby nie był w restauracji, a... na spacerze. Daleko, daleko stąd, w domu. Spodobało mu się to, ale uczucie zniknęło tak szybko, jak się pojawiło. - Taa. niech się spełni. - Powtórzył po niej znudzonym głosem. - To nie jest moja dziewczyna. - Dodał karcąco, ale również się uśmiechnął na widok kelnerki, która niosła 2 tace; na jednej dwa tależe z potrawami, a na drugiej butelkę wina i dwa kieliszki. Z jakimś takim błogim wyrazem twarzy postawiła przed nim talerz, jakby kurde nie wiedziała, ze przed kobietą się najpierw stawia XD A potem podsunęła drugi Dei. Rozstawiła kieliszki i w tej samej kolejności nalała do połowy wina, po czym odstawiła butelkę na stolik, nie zaszczycając rudej spojrzeniem.
-W czymś jeszcze mogę pomóc? - Spytała, uśmiechając się z nadzieją. Mark również się do niej uśmiechnął, ale treść jego wypowiedzi wcale nie sprawiła, ze dziewczyna podskoczył, robiąc dziurę w suficie.
-Najbardziej pani pomoże, jeśli zostawi nas pani samych. - Powiedział ze słodkim uśmiechem, a wtedy tamtej spełzł on z twarzy. Zabrała tace i przygarbiona wróciła do kuchni. Meżczyzna spojrzał na swój talerz i zerknął na Deę. Pewne rzeczy nigdy się nie zmienią, chociażby to, że potrafi być bezczelny w każdej chwili i w stosunku do wszystkich, nie zważając na jego uczucia.
-No, wyglada całkiem przyzwoicie... - Zamruczał pod nosem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dea
Człowiek



Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 2639
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:02, 03 Paź 2009    Temat postu:

- Nie wierzysz. Nie wierzysz że się spełni - zachichotała - Skoro nie wierzysz to czemu pomyślałeś życzenie? - pokręciła głową rozbawiona. Kiszki jej juz grały regularnego marsza więc ucieszyła się gdy przyniesiono ich zamówienie. Nie zwróciła uwagi na kolejność. Nigdy do tego nie przywiazywała wagi, jednak słysząc i widząc zachowanie Marka w stosunku do dziewczyny spojrzała na niego z dezaprobatą i lekkim wyrzutem - Nie musiałeś być dla niej niemiły - wycelowała w niego widelcem. Westchnęła. Zerknęła na swój talerz. Lasagna wyglądała i pachniała zachecająco Jest doskonała - rzuciła wbijając widelec w miękką masę. W nozdrza uderzył ją zapach świeżej bazylii i beszamelu. Mruknęła zadowolona. Smacznego powiedziała odkroiwszy kawałek zapiekanki.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Seattle Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin