Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bella
Gość
|
Wysłany: Pon 17:29, 16 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Po skończonych lekcjach wyszła przed szkołę. Jej czerwony pick-up stał na właściwym miejscu, czekając na swoją właścicielkę. Nie oglądając się na innych podeszła do niego i zaczęła grzebać w torbie w poszukiwaniu kluczy. Po chwili usłyszała pisk opon, więc natychmiast się odwróciła. Ciężarówka skręcająca na zakręcie parkingu wpadła w poślizg i pędziła prost na nią. Kątem oka dostrzegła Edwarda, stał przy swoim volvo po przeciwnej stronie parkingu.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Edward
Vampire
Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 1267
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:38, 16 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Wychodził akurat ze szkoły po skończonych lekcjach. Ogarnął wzrokiem. Oparł się ręką o swoje volvo i spojrzał ukradkiem na Bellę a potem usłyszał pędzące auto. Nie zważają na ludzi dobiegł do dziewczyny i znalazł się pomiędzy nią a autem. Jedną ręką złapał Bellę a drugą powstrzymał pędzące auto
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Bella
Gość
|
Wysłany: Pon 17:53, 16 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Zacisnęła powieki nie chcąc patrzeć na to, co za chwilę miało się zdarzyć. To koniec. - Pomyślała z rozpaczą. Jednak po chwili poczuła, ze ktoś łapie ją w objęcia i usłyszała głośny huk tuż przy nich. Uchyliła powieki, a jej zdziwienie sięgnęło zenitu.
-Edward? Jak ty... - Urwała, wpatrując się w jego dłoń, którą zatrzymał auto. Odcisnęla się na drzwiach samochodu, jakby były z plasteliny. - Przecież stałeś... Po drugiej stronie parkingu...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Edward
Vampire
Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 1267
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:59, 16 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
- Mylisz się,stałem ciągle obok Twojego auta - skłamał i postawił ja na ziemi a sam wstał. Otrzepał się i odszedł w kierunku swojego auta ignorując gapiów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Bella
Gość
|
Wysłany: Pon 19:00, 16 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Patrzyła na niego oniemiała, próbując sobie to wszystko jakoś wytłumaczyć. Nie mogła. Nie potrafiła. Nagle wokół niej pojawiły się dziesiątki osób, krzyczące, ze trzeba wezwać karetkę, pytać, czy nic jej nie jest. Ignorując ich i przepychając się przez tłum wsiadła do furgonetki i czym prędzej stąd odjechała.
//Dom Belli
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Wto 18:41, 24 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Przyciągnięty przyjemnym zapachem należącym do jednej z osób stojących przed szkołą rozejrzał się i delikatnie otarł usta palcem. Zaśmiał się w duchu, starając się trzymać podniecenie na wodzy. Otrząsnął się z krótkotrwałego amoku i... nagle dostrzegł jak na obiekt jego fascynacji pędzi samochód.
Po tym jak Edward uratował Belle, Joshua parsknął do siebie.
Znowu ci przeklęci Cullenowie - pomyślał, zaciskając pięści.
Isabella Swan, córka szeryfa. - Zaśmiał się do siebie - wypiję twoją krew... nie... nie tylko ją wypije, ja zjem Cię w całości.
Odwrócił się i ruszył w stronę Domu Belli, śmiejąc się do siebie.
- Już niedługo pożywie się czymś smacznym - mruknął.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 18:42, 24 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Abigail
Gość
|
Wysłany: Czw 20:14, 26 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Na szczęście jej samochód zaparkowany był niedaleko od budynku, z którego właśnie wyszła.
Ruszyła prosto w kierunku swojego auta.
Wsiadła do środka i siedziała tak, aż zaczął padać deszcz.
Nie wiedziała, gdzie może się teraz udać.
Włączyła radio, muzyka dawaja jej pewnego rodzaju spokój.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Reila
Vampire
Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:27, 02 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Przeszła przez parking spacerkiem. Rozglądała się dookoła zaciekawiona zmierzając do sekretariatu. Podeszła do drzwi i stanęła wahając się przez chwilę.
//sekretariat
//korytarz
Przeszła przez parking uśmiechając się wesoło i wsiadła do chevroleta. Wcisnęła przycisk i dach samochodu rozłożył się. Włączyła płytę Paramore i pojechała do domu.
//Dom Rei
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Reila dnia Pon 16:23, 25 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Benjamin
Pół-wampir
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 10:44, 08 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
/ Dom Dutton'a / Obrzeza
Obrzucił wzrokiem budynek przed jakim się zatrzymali. Był ogromny w porównaniu do tego jakie znała Jeanine. Ben zerknął na dziewczynkę siedzącą obok niego niepewnie. Wyłączył silnik i złożył dłonie na udach. Nerwowo poszorował wierzch lewej - Tak. Więc to jest szkoła w Forks. Jak widzisz... - nie było innych samochodów, prócz kilku innych więc młodzieży w szkole nie było. Jak zakładał trwała jeszcze świąteczno - noworoczna przerwa - Narazie pusta bo dzieci mają wakacje. No ale że mamy dziś ostatni dzień roku i... To zacznie się od poniedziałku. - pokiwał głową i rozpiął pas - To wysiadamy i zobaczymy co też tam takiego ciekawego jest. - zachęcił Jeanine i odpiął też jej pas. Chwycił teczkę i wysiadł z samochodu rozglądając się wokół. Kiedy stanęła wyciągnął do niej dłoń łudząc się że go złapie. Spotkało go jednak miłe zaskoczenie, więc już nic nie mówiąc wszedł z córką do szkoły - Nie bój się. - mruknął kiedy znaleźli się na opustoszałym holu - To będzie wesoło. - nawinęła im się pod rękę kobieta, chyba sprzątaczka bo w wiadrem wody. Benjamin zapytał gdzie jest sekretariat wiec pokierowano ich odpowiednio. Podziękował i udali się we wskazanym kierunku.
/ Sekretariat
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jeanine
Pół-wampir
Dołączył: 15 Lis 2009
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:49, 08 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
/ Dom Dutton'a / Obrzeza
Kiedy otworzyła wreszcie oczy zobaczyła duży. Nie. To złe słowo. Duży to za mało. Ogromny jak dla niej budynek, który głosił, ze jest to szkoła. Zatrzęsła się cała. Ja mam tutaj chodzić? Do tak dużej szkoły? - Budziło to w niej lęk i przerażenie. Dziś nie było tutaj prawie nikogo, ale po przerwie będzie tutaj mnóstwo dzieci. Dzieci obcych. Dzieci, których nie znała. Bała się tego. Posmutniała jeszcze bardziej. Starała się nie bać tak jak mówił ojciec, ale nikle jej to wychodziło. Nabrała głęboko powietrza w płuca i wysunęła się z auta. Złapała dłoń ojca aby dodać sobie choć trochę odwagi. Jej dar nie działał na nią. Nie wtedy gdy tak ją paraliżował strach. Gdy była pogrążona w ciągłym smutku. Po przejściu parunastu kroków weszli do środka. Obrzuciła pobieżnie korytarz na którym się znajdowali. Przysunęła się bliżej ojca, ale nie uskarżała się na to, że coś jest nie tak, choć Ben na pewno doskonale to wyczuwał. Spuściła głowę idąc ociężale przed siebie. Ona nie uważała, że będzie wesoło. Było to dla niej czymś nowym. Czymś nieznanym. Czymś strachliwym. Wsadziła sobie zaciśniętą dłoń do kurtki bo drugą trzymała rękę taty. Czekała na to co miało się jeszcze wydarzyć.
/ Sekretariat
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jeanine
Pół-wampir
Dołączył: 15 Lis 2009
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:49, 29 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
/ Klasa 1 - 3
Jeanine popatrzyła na ojca bez przekonania. Uśmiech znikł z jej twarzy. Oczy znów stały się puste. Założyła czapkę według nakazu Benjamina. Milczała kiedy szli do samochodu. Zrobiło się dość zimno, więc przysunęła się do niego. Dopiero gdy była już w środku i zapięła pasy rzekła cicho - Podobało. - nastąpiła znów chwila ciężkiego milczenia, która wszystkich potrafi wyprowadzić z równowagi. Jean poprawiła rękawy kurtki i schowała w nich dłonie - Możemy kupić. - w zasadzie nie mogła protestować. Podobało się się i pani Valedhed była bardzo miła. Skuliła ramiona patrząc przed siebie - Tato... A zrobisz tak by ta pani mnie uczyła? - spojrzała prosząco na Benjamina przekręcając głowę w bok - Bo ja bym tak chciała. Ona jest taka... Fajna i miła. Tato. Proszę. - zamrugała wpatrując się uparcie w ojca. Uśmiechnęła się do niego nieznacznie czekając na to co powie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Benjamin
Pół-wampir
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 13:28, 30 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
/ Klasa 1 - 3
Benjamin znów zaczął się niepokoić. Jeanine znów mu uciekła, chowała się gdzieś w głębi siebie. W ciszy przemierzyli drogę dzieląca ich do samochodu, a Ben w środku gotował się przez małą, przez to, że częściowo jej nie rozumie. No powiedz coś! Czy ja naprawdę ci zrobiłem coś by zasługiwać sobie na takie traktowanie? Uważał że nie. Jemu też było ciężko, a nie miał się tym z kim podzielić. Nie będę opowiadał o moich problemach jakieś nauczycielce. Sam sobie poradzę. Tak... Wsiedli do samochodu. Zapiął pasy, podobnie jak Jean i wsunął kluczyki w stacyjkę. Poczekał jednak z zapuszczeniem silnika, bo jego córka w końcu zdecydowała się przemówić. W duchu odetchnął z ulgą, kiedy nadal utrzymywała, że szkoła jej odpowiada. Przynajmniej tyle z tego wszystkiego dobrego. Oparł głowę na kierownicy przyglądając się dziewczynce z uwagą. Jej prośba zaskoczyła Bena. Spodziewał się różnych rzeczy, a ta choć dość przyziemna i naturalna zaskoczyła go. Zastanowił się nad odpowiedzią i uśmiechnął się do córki, tak jak i ona do niego - Myślę że coś da się zrobić. - mrugnął do Jean prostując się w fotelu - Wiesz... Ja też umiem być niewidzialny i... Nieważne. Napewno ona cię będzie uczyć. Sama tak stwierdziła. - przekręcił kluczyk a silnik zamruczał cicho - Więc gdzie proszę pani? - zapytał zwracając się do córki - Najpierw księgarnia? - kiedy pokiwała głową Benjamin wycofał i udał się w tamtą stronę. Uznał, że należy kuć żelazo póki gorące i zabrać Jean na zakupy kiedy wykazuje jeszcze na nie chęci.
/ Księgarnia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Avenillon Artox
Człowiek
Dołączył: 10 Kwi 2010
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:26, 10 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Westchnąwszy wysiadła z auta matki i ruszyła pierwsza przed siebie. Od dzisiaj miała chodzić do tej szkoły, od wczoraj mieszkała w Forks, a od jutra będzie najzwyklejszą uczennicą. Przystanęła i wyciągnąwszy swoją komórkę wyciszyła ją i czekała aż jej matka podejdzie do niej. Nie doczekawszy się wzruszyła ramionami i skierowała się do szkoły, a głównym celem był sekretariat.
/ Sekretariat
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Benjamin
Pół-wampir
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 9:38, 20 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
/ Dom Dutton'a / Obrzeża
Benjamin przez cała drogę ziewnął chyba z dziesięć razy nie mogąc się powstrzymać - Boże... Jak będziesz miała jakieś takie zadania, które będą wymagały ślęczenia po nocy to mów wcześniej... W porządku? - na jej tłumaczenia machnął dłonią już nie chciał tego słuchać i dodatkowo się męczyć - Szkoła moja mała. - powiedział zatrzymując się jak co rano przed znanym mu budynkiem - Śniadanie? Dałem ci. - teraz nawet jakby okazało się że czegoś nie wzięła nie było czasu wracać do domu. Jeszcze jakieś pięć minut i on będzie spóźniony. Poprawił jej opaskę na blond włosach by była idealnie równo. Jean uśmiechnęła się, wychyliła w fotelu i dała Benjaminowi buziaka - Narazie tato. - Ben kiwnął głową - Zmykaj. - nie chciał mieć z nią takich problemów jak Adam i Marika ze swoim rodzeństwem. Już teraz nie dziwił się dlaczego jego przyjaciółka na początku, gdy wspominała o siostrze miała tak skwaszoną minę.
Jeanine --> Klasa 1 -3
Benjamin odprowadził Jean kawałek wzrokiem patrząc jak szary plecak, przeciwko któremu do tej pory miał sprzeciw, podskakuje w rytm jej kroków. Zerknął na zegarek i z cichym okrzykiem przestrachu pojechał do szpitala.
/ Szpital / Korytarz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Judit
Człowiek
Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:12, 11 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
/ Piwnica / Dom Mariki Grey / Obrzeża
Przyjechała lekko zdyszana i wyhamowała ledwo przed stojakami na rowery. Spojrzała na zegarek przeklinając cicho pod nosem. Odpięła zapinkę do roweru i przyczepiła go do stojaka. Przekręciła kluczyk i szarpnęła dla pewności. Otrzepała dłonie i poszła szybkim krokiem do szkoły. Zerknęła na tablicę wiszącą prawie zaraz przy drzwiach głównych. Nie było żadnych zmian, czyli ze pierwszym co ją dziś czekało miała być fizyka. Jud z natury nie pałająca miłością do wszystkiego co było związane z cyframi i liczeniem powlekła się mało entuzjastycznie pod klasę zastanawiając się czy ta lekcja jest z Christopherem czy nie.
/ Sala nr 2
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Benjamin
Pół-wampir
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:28, 18 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
/ Dyżurka lekarska / Szpital
Ben siedząc już w samochodzie, w którym szczerze mówiąc coś zaczynało nie tak jak trzeba mruczeć, poczuł się spokojniejszy. Zostawił za sobą problemy związane z pacjentami, ze swymi przyjaciółmi i wszystkim tym co teraz mogłoby go niepotrzebnie męczyć. Stwierdził że bycie półwampirem bardzo utrudnia życie, a bynajmniej sprawia wrażenie że jest ono rozciągliwe jak guma, a to było uciążliwe. Czuł się staro, wyglądał i będzie wyglądał wiecznie młodo. Od takich rozmyślań swobodnie mógłby go rozboleć głowa. Podjechał spokojnie pod szkołę i zgasił silnik. Splótł dłonie na karku i spojrzał w stronę głównych drzwi czekając aż jego córka przez nie wyjdzie. Albo w glorii chwały, albo jako pierwsza przegrana... Nudząc się włączył radio by poszukać sobie jakieś przyzwoitej stacji. Wolał te internetowe miał większy wybór. Kiedy nic nie znalazł i przekręcił gałkę w samochodzie znów zapadła cisza. Spojrzał przez szybę i uśmiechnął się widząc znajomą mu drobną postać idącą chodnikiem. Po chwili Jeanine wpakowała się do samochodu i mruknęła cicho - Cześć. - Ben przekręcił kluczyki i obejrzał się w tył chcąc wiedzieć czy może ruszyć. Zerknął na swoją córkę i zapytał - Stało się coś? - dziewczynka zakołysała się lekko kiedy samochód potoczył się najpierw w tył, a później w przód ku obrzeżom gdzie mieszkali - A mogę ci opowiedzieć w domu? - półwampir skinął bez słowa głową, myśląc że faktycznie może teraz lepiej nie pytać. Był w stanie poczekać.
/ Obrzeża / Dom Dutton'a
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|