Korytarz

Embry · Wysłany: Nie 20:59, 15 Mar 2009 Temat postu:

-Nie miej jej tego za złe... -powiedział głaszcząc Deę po głowie- Jest zdenerwowana...

Adam · Wysłany: Nie 20:59, 15 Mar 2009 Temat postu:

Adam wyszedł z sali

Melanie · Wysłany: Nie 21:01, 15 Mar 2009 Temat postu:

-Przysięgam jak mame kocham..
Zawróciła gwałtownie by iść w drugą stronę swojej mającej kilka metrów drogi.
-Normalnie najpierw go złapie i spiorę.-powiedziała robiąc przy tym na wpół zadowoloną minę-potem-ciągnęła-złapie i uduszę.
Wykonała rękami gest. Zawróciła i znów szła prosto.
-Potem go pokroję na kawałczeki. Wrzucę do jakiegoś worka i dam psom do zjedzenia.
Zatrzymała się.
-Wróć-krzyknęła cicho podnosząc trochę głos-podduszę go, tak żeby miał świadomość. I jak bedzie czuł to go wtedy porozrywam na strzępy.
Sapnęła głośno, a kosmki jej włosów podniosły się i opadły z powrotem na twarz.
-Jezu jestem straszna-powiedziała rzucając się na jakieś krzesło.

Dea · Wysłany: Nie 21:01, 15 Mar 2009 Temat postu:

- Nie mam... - Dea miała ochotę zwinąć się w kłębek. Wcisnęła nos w szyję Embry'ego - Wiem, ze jest zdenerwowana...

Adam · Wysłany: Nie 21:09, 15 Mar 2009 Temat postu:

Adam westchnął i usiadł obok Mel.
- Ustaw się w kolejce - zaśmiał się ponuro - Trochę nas tu jest żeby mu wpieprzyc...

Melanie · Wysłany: Nie 21:12, 15 Mar 2009 Temat postu:

-Adam..
jękneła.
-Ja mam ochotę mu tak.. ahhh
westchnęła przyłożyła sobie palce do skroni
-Spokojni Mel, uspokój się. Wszyscy skopiecie mu dupe porządnie. Jak ty nie wystarczająco mocno, to Adam poprawi...

Adam · Wysłany: Nie 21:20, 15 Mar 2009 Temat postu:

- Wiem co masz na myśli, Mel... - Adam przygarnął ją ramieniem. Tak po bratersku - Słuchaj... jak on ją zdenerwuje, to obiecuję ze tak go walne ze sam wyląduje tu na ostrym dyżurze...

Melanie · Wysłany: Nie 21:26, 15 Mar 2009 Temat postu:

-Ale najpierw ja. Nie odbieraj mi całej przyjemności.
Powiedziała uśmiechając się i powoli uspakajając.
-Wiesz co Adam. Nie wiem czemu, ale czuje się tu lepiej niż we wszystkich innych miejscach razem wziętych.
Powiedziała to by.. Sama nie wiedziała po co, poczuła taką nagłą potrzebę powiedzenia tego.

Adam · Wysłany: Nie 21:28, 15 Mar 2009 Temat postu:

- W La Push? - domyslił się - Ono jest jedyne na milion. To miejsce w sam raz dla ludzi takich jak my. - uśmiechnął się.

Embry · Wysłany: Nie 21:29, 15 Mar 2009 Temat postu:

Embry nadal ją do siebie tulił.
-Poczekam aż on wyjdzie... I jeśli wszystko będzie w porządku obiecuję, że pójdziemy do domu... -mruknął.
-Dea ja... przepraszam... -szepnął.

Dea · Wysłany: Nie 21:30, 15 Mar 2009 Temat postu:

- Za co mnie przepraszasz? - zdziwiła się. Nadal siedziała z nosem w jego szyi. Jego zapach ją uspokajał. Sprawiał że czuła się bezpieczna.

Melanie · Wysłany: Nie 21:37, 15 Mar 2009 Temat postu:

-Takich jak my.-powtórzyła i uśmiechnęła się od ucha do uch.
-Czuję się jakbym poszerzała rodzinę.-Dodała.
-Wiesz, że zawsze marzyłam o starszym bracie?-spytała-a teraz mam Ciebie, Embry'ego. Leah jest dla mnie jak siostra. I Dea też, mimo że nie znamy się jeszcze za bardzo.
Spojrzała na dziewczynę.
-Ale no normalnie mnie nosi. Jak pomyślę o tym dupku.
Westchnęła cicho, zamknęła oczy i oparła się o ramie Adama.
Najgorszym co by teraz było to stracić nad sobą panowanie.

Embry · Wysłany: Nie 21:42, 15 Mar 2009 Temat postu:

-Za to, że CIe tu przyprowadziłem... Naprawdę nie wiedziałem, że on tu będzie...-szepnął.

Adam · Wysłany: Nie 21:43, 15 Mar 2009 Temat postu:

- A widzisz... - zaśmiał się - Ja przez całe moje życie byłem jedynakiem. Odkąd tu przyjechałem mam wielu braci.. i siostry. Nawet tego osła lubię - wskazał głową na sale gdzie leżała Leah - rozumiem go poniekąd... ale tylko poniekąd.

Dea · Wysłany: Nie 21:46, 15 Mar 2009 Temat postu:

- Prędzej czy później i tak bym się na niego natknęła. - westchnęła odrywając nos od jego szyi - A tak przynajmniej pierwsze koty za płoty - uśmiechnęła się - Poza tym... cieszę się że jestem z tobą - przesunęła mu palcem po ustach.

Melanie · Wysłany: Nie 21:52, 15 Mar 2009 Temat postu:

-Ja też. Powiedziała trącając go w bok. Poza tym, zawsze myślałam, że jestem sama na świecie. Wiesz, jako wilk-dodała ciszej.
Uśmiechnęła się promiennie, potem spochmurniała.
-Jeśli Lee wybaczy temu Osłowi. To będzie się musiał jeszcze dużo namęczyć, żebym się na niego krzywo nie patrzyła.

Adam · Wysłany: Nie 21:55, 15 Mar 2009 Temat postu:

- Ja też tak myślałem - mrugnął do niej - jak ona mu wybaczy to bede ją na rękach nosił. O ile Blanka mi pozwoli - zasmiał się

Embry · Wysłany: Nie 21:55, 15 Mar 2009 Temat postu:

-Mam wrażenie, że się zmienił... -mruknął cicho ale słysząc słowa Dei rozpromienił się.
-a ja się cieszę, że jestem tu z Tobą... Chociaż wolałbym zostać w domu... -roześmiał się.

Melanie · Wysłany: Nie 21:58, 15 Mar 2009 Temat postu:

-Opowiedz mi o Blance.
Poprosiła.
-Albo w sumie. Nie powinnam się tak wypytywać.
Przynała ze skruszoną miną.

Dea · Wysłany: Nie 21:58, 15 Mar 2009 Temat postu:

Dea pocalowała go w policzek
- I co byś w tym domu robił? - zaśmiała się szepcząc mu do ucha.

Adam · Wysłany: Nie 22:05, 15 Mar 2009 Temat postu:

- Blanka.. - Adam natychmiast sie rozmarzył - bez niej życ nie mogę. Nie umiałbym już, wiesz? Rany, Mel.. ona jest jak powietrze, jak słońce... - zaśmiał się - spójrz na nich - wskazał Embry'ego i Deę

Embry · Wysłany: Nie 22:10, 15 Mar 2009 Temat postu:

-To co jakąś chwilę temu? -zaśmiał się cicho i pocałował ją w uszko.

Melanie · Wysłany: Nie 22:11, 15 Mar 2009 Temat postu:

Przeniosła wzrok na Deę i embry'ego.
I wtedy poczuła wibrujący w kieszeni telefon.
Odebrała.
-Eva? Wiesz co, była u mnie. Ale teraz nie wiem, gdzie jest-przyznała ze skruchą w głosie-wybiegałam szybko z domu i nawet nie pożegnałam się z nią porządnie. Może jest jeszcze u mnie, a może już wyszła-westchnęła.-przykro mi Clarie ale naprawdę nie wiem.

Dea · Wysłany: Nie 22:14, 15 Mar 2009 Temat postu:

- Tak? - zachichotała i paluszkiem przesuwała wzdłuż kołnierzyka jego koszulki - w takim razie - spojrzała mu w oczy - też wolałabym być w domu - zarumieniła się lekko.

Adam · Wysłany: Nie 22:16, 15 Mar 2009 Temat postu:

- Jakiś problem? - zerknął na Melanie.

Melanie · Wysłany: Nie 22:17, 15 Mar 2009 Temat postu:

-Nie, nie. Wszytko okej. Clarie, słuchaj kończę. Odezwę się kiedyś i pójdziemy razem na jakąs kawę. Na razie.
Powiedziała i rozłączyła się.
-Wydają się na szczęśliwych.-stwierdziła chowając telefon do kieszeni-ty też na takiego wyglądasz.
Zaśmiała się.
-Samo imię Blanka, sprawia, że uśmiechasz się jak szaleniec.

Adam · Wysłany: Nie 22:20, 15 Mar 2009 Temat postu:

- Bo się czuję jak szaleniec - myśląc o Blance czuł się szczęśliwszy. Czuł ciepło wokół serca. - I kocham ją jak szaleniec.

Melanie · Wysłany: Nie 22:24, 15 Mar 2009 Temat postu:

-czyli, tak myslę. Wpoiłeś się w nią?
Spytała z uśmiechem na twarzy.
-Jak to jest?-spytała ciekawa?

Embry · Wysłany: Nie 22:25, 15 Mar 2009 Temat postu:

-Niedługo wracamy... -stwierdził ochoczo i roześmiał się.

Dea · Wysłany: Nie 22:32, 15 Mar 2009 Temat postu:

Dea uśmiechnęła się promiennie
- Wiesz Em... dobrze, że go spotkaliśmy. - palcem jeździła po jego szyi - to mnie tylko przekonało, że to co czuję do ciebie bardzo się różni od tego co czuję do niego. On jest dla mnie jak brat... wystarczy, ze wiem, ze nic mu nie jest. - spojrzała mu w oczy - a Ty... ja... chcę żebyś był przy mnie... bo gdy Cię nie ma to... jest mi pusto i źle - wtuliła się w niego po czym roześmiała się - teraz mnie będziesz miał za wariatkę.

Adam · Wysłany: Nie 22:38, 15 Mar 2009 Temat postu:

- Jak to jest się wpoić? - Adam zamyślił się - nie narzekam, wiesz? To wcale nie jest straszne. To tak jak zakochanie tylko mocniejsze. Silniejsze. Coś co przyciąga cię do niej bez względu na to gdzie jesteś. Chęć bycia z nią wszędzie, zawsze... To uczucie spełnienia gdy tylko ją zobaczysz... Chęć sprawiania by była szczęśliwa bez względu na wszystko... Każdy jej uśmiech to 50 lat dodanych do twojego życia. każda jej łza to kolejna Twoja śmierć....

Melanie · Wysłany: Nie 22:54, 15 Mar 2009 Temat postu:

-To musi być piękne.
Przynała kiwając głową i uśmiechając się do Adama.
-Cieszę się że jestes szczęśliwy.
Powiedziała zupełnie szczerze.

Adam · Wysłany: Pon 12:32, 16 Mar 2009 Temat postu:

- Kiedyś się tego bałem - zaśmiał się - Właściwie to chyba każdy z nas się tego boi. Bo z boku to wygląda troche jak ubezwłasnowolnienie.... Ale - podrapał się w ucho - Ja naprawdę jestem szczęśliwy - zabrzmiało to tak jakby właśnie odkrył Amerykę.

Gaspard · Wysłany: Pon 12:44, 16 Mar 2009 Temat postu:

/Sala chorych

Gas wyszedł z sali, oparł się o ścianę i głośno westchnął. Tych wszystkich bab miał już naprawdę powyżej uszu. Skierował wzrok na Deę, która akurat popatrzyła w jego kierunku. Miał niesamowitą ochotę do niej podejśc, jednak było pare rzeczy, które mu na to nie pozwalały. Uśmiechnął się więc do niej przyjaźnie i podszedł do pielęgniarki.
-Siostro, pacjentka NIECHCĄCY wyrwała sobie kroplówkę ze skóry. Mogłaby pani coś z tym zrobic?
-Oczywiście! - Przytaknęła.
-I jeszcze przydałby się jakiś otumaniacz, bo chyba oś ją boli.
-Tak, tak! - Pokiwała gorliwie głową i natychmiast weszła do sali Leah. Zaraz dało się stamtąd usłyszec ciche jęki niezadowolenia.

Dea · Wysłany: Pon 12:58, 16 Mar 2009 Temat postu:

Dea zobaczyła jak Gaspard wychodzi od Leah. Uśmiechnął się do niej. Nie chciała byznów się chłopcy pokłócili. Szczególnie, ze szczęki Embry'ego zacisnęły się dość jednoznacznie.
- Calma...- szepnęła mu prosto do ucha, tak by tylko on usłyszał. - Odpuść, proszę. - pogłaskała go po policzku i pocałowała w czubek nosa - Za chwilę wrócę. Porozmawiam z nim, dobrze? - ześlizgnęła się z kolan Embry'ego. Odetchnęła i wsadziwszy ręce do kieszeni spodni podeszła do Gasparda.

- Hej...- zaczęła.

Gaspard · Wysłany: Pon 13:02, 16 Mar 2009 Temat postu:

Gas patrzył na Deę zbliżającą się w jego kierunku. Podrapał się po głowie i odpowiedział.
-Twój bodyguard ma wolne? - Spytał kpiąco

Dea · Wysłany: Pon 13:06, 16 Mar 2009 Temat postu:

- Daj mu spokój, Gas - westchnęła smutniejąc nieco - Czemu dla nich taki jesteś? Mnie mozesz sobie obrażać. Wytrzymam, ale oni..To są twoi przyjaciele Gas.. Mimo wszystko

Gaspard · Wysłany: Pon 13:15, 16 Mar 2009 Temat postu:

-Dea, nie chcę obrażac ciebie! - Westchnął poirytowany. - Zresztą dlazego mam ich nieobrażac? Onie nie zachowują sie wobec mnie przyjacielsko.

Dea · Wysłany: Pon 13:19, 16 Mar 2009 Temat postu:

- Nie dziw im się Gas... - spojrzała na niego spode łba - Leah jest ich przyjaciółką. A ty ja zostawiłeś. Z Was dwojga to ona potrzebowała pomocy. Spójrz na to z boku. Zostawiłeś kobietę noszącą Twoje dziecko... i zniknąłeś.... Nie wyglądało to najlepiej.
- Jak się czujesz? - zapytała nagle patrząc na niego uważnie, jak to zwykła robić w jego kuchni.