Sala chorych

Selene

/Łazienka

- Już jestem - zawołała wesoło. Podeszła do Adama. - Dziękuję za pomoc - schowała resztę rzeczy do torby. - Chociaż jestem pewna, że niczego nie zapomnę - schowała telefon do kieszeni.

Adam Knight

Spojrzał powątpiewającym wzrokiem na jej bluzkę (xD) - Tak nie wyjdziesz. Masz - podał jej swoja kurtkę i złapał torbę. - Wychodzimy stąd bo głowa mnie boli od szpitalnych zapachów.

Selene

- Dziękuję - powiedziała, zakładając ją. - Idziemy, ta też nie mam zamiaru tu dłużej przebywać.
Selene na odchodnym, życzyła innym zdrowia i wyszła z sali.

/Parking

Adam Knight

Pogonił ją przez korytarz. Głowa naprawdę go zaczła boleć. Chyba mi się nie pogorszy - miał na mysli stan zdrowotny - nie teraz....

/ Parking

Jenny

Te kilka tygodni spędzonych w szpitalu , dało jej się we znaki. Zdjęli jej już opatrunek z twarzy, która ciągle była napuchnięta , resztę z uszkodzonych części ciągle miała w opatrunkach , bądź gipsie. Była jednak już w stanie chodzić - co prawda o kulach, ale zawsze. Spakowała swoje rzeczy. Taksówka miała czekać przed szpitalem. przed wyjściem pielęgniarka podeszła do niej szczęśliwa , że nie będzie miała już tak nieznośnej pacjentki. Jenny rozwinęła zwyczaj , że przy każdym nawet najmniejszym bólu , wzywała ją, a kiedy ta próbowała jej coś wytłumaczyć przeraźliwie krzyczała. Była tak wybredna, że stwierdziła , iż nie będzie jadała tego szpitalnego jedzenia i zamawiała codziennie posiłki z restauracji. Tym samy jej konto w banku zaczęło pustoszeć. Kiedy przyszedł czas do opuszczenia szpitala ,cały personel musiał być bardzo rad. Jedyne co niepokoiło Jenny przed wyjazdem to fakt, że odwiedzał ja jedynie brat... Wszyscy "przyjaciele" zostawili ją.
- Do widzenia- rzuciła na odchodnym do jednego z członków personelu, który pomagał jej nieść walizki. Wsiadła do taksówki i odjechała do domu

// Dom Jenny Rewolver

Yasmin · Gość

/ korytarz

Weszła cicho do sali i usiadła obok łóżka Julki.
- Julka, słyszysz mnie? - spytała szeptem.
- Przepraszam, że zostawiłam Cię z nim sama... - mówiła łamiącym się głosem.

Julia

Julia poczuła ból. Ogromny ból na całym ciele. Nie była na tyle odważna aby otworzyć oczy. Nagle wszystko jej się przypomniało. Mieli wypadek.
-Nicki, Mark .. -wyszeptała przerażona. Mówienie sprawiało jej ogromną trudność. Spróbowała podnieść powieki, lecz było zdecydowanie za jasno. Zamknęła je z powrotem.

Yasmin · Gość

Położyła rękę na jej ręce.
- Julka, z nimi wszystko w porządku. Nie mówi nic - powiedziała. Ulżyło jej, że się obudziła.
- Będzie dobrze. Raz dwa z tego wyjdziesz - uśmiechnęła się słabo.

Julia

Yas ... - pomyślała. Poczuła ciepło jej dłoni.
-Przepraszam - wyszeptała. Głowa jej pękała i była bardzo zmęczona.

Yasmin · Gość

- Nic nie mówi nie masz za co przepraszać - powiedziała cicho. Nicky chyba wyczuł że coś jest nie tak i zaczął dotykać swoją małą rączką jej rękę. Julii ukazał się Mark, który wyniusł ją z auta, moment przyjadzu Yass.

Julia

Poczuła dotyk małej rączki. Nicki-pomyślała. Nagle zalała ją fala wspomnień z wypadku. Mark prowadził. A przecież go ostrzegała! Mimo wszystko czuła się winna, że naraziła małego na takie niebezpieczeństwo. Poczuła jak zasypia. Zapadła w błogi sen.

Yasmin · Gość

Złapała Nicka za rączkę ale ten nie chciał puścić Julki. Drugą rączkę położył na jej kolanie i pokazał, że bardzo kocha Julkę.
- Wiem skarbie, ale lepiej będzie jak się zdrzemnie - pocałowała go w główkę.

Julia

Kiedy się obu działa ból głowy zmalał. Otworzenie oczy nie sprawiało jej już tak wielkiego bólu. Pierwsze co zrobiła, to chwyciła niepwenie za szklankę wody i wypiła całą zawartość. Po chwili zjawiła się pielęgniarka, żeby dać jej jakieś środku przeciwbólowe. Łyknęła wszystkie, po czym zorientowała się, że w sali siedzi Yas.

Yasmin · Gość

Uśmiechnęła się delikatnie do Julki.
- Hej, długo spałaś - Nicky uśmiechnął się promiennie w jej stronę i spojrzał na nią swoimi niebieskimi oczkami.

Julia

Zamrugała oczami. Musiała się skupić, aby zrozumieć jej wypowiedź. Uśmiechnęła się niepwenie. Nie wiedziała od czego zacząć.
-Yas, ja naprawdę Cie przepraszam - powiedziała łamiącym się głosem. Niewiele brakowało jej do płaczu.

Yasmin · Gość

- Julka - powiedziała pocieszająco - wszytko ok. Nic się nie stało i to nie Twoja wina - mówiła.
- Jak widać Nicky ma się dobrze a Marka mam w dupie - zaśmiała się - mały się martwi o Ciebie - stwierdziła.

Julia

Spojrzała na nich z wdzięcznością i chwyciła rączkę małego. Na więcej nie miała siły.
-I co teraz? -zapytała. No właśnie co teraz? O ile dobrze jej się wydaj to wylądowała w szpitalu, i jej samochód jest skasowany. Westchnęła zrezygnowana.

Yasmin · Gość

- Teraz to masz odpoczywać a my się Tobą zajmniemy - uśmiechnęła się.
- Nicky chce Ci opowiedzieć bajkę - zaśmiała się kiedy mały zdjął rączkę z jej palca. Zaczął przekazywać Julce bajki, które opowiadała mu Yass na dobranoc.

Julia

-Yas, jak to możliwe?-zapytała, kiedy obrazy same przesuwały jej się w głowie. Uśmiechnęła sie do małego.

Yasmin · Gość

- Jest pół-wilkołakiem. Kiedy jest mały pokazuje innym poprzez myśli co chce zrobć i takie tam. Przed chwilą się dowiedziałam, że bardzo Cię kocha - zaśmiała się.
- Biedna, teraz nie da Ci spokoju - dodała z uśmiechem.

Julia

Zaśmiała się cicho.
-Mi to nie przeszkadza -powiedziała. Wręcz przeciwnie. Sprawiało jej to przyjemność.

Yasmin · Gość

Uśmiechnęła się widząc, że Julka się śmieje.
- Julcia, nie przejmuj się Markiem, on już taki jest - stwierdziła.
- Teraz musisz szybko zdrowieć bo Nicky już się chce z Tobą bawić - zaśmiała się

Julia

-Wiem -powiedziała. Dlaczego miałaby się przejmować tym egoistą? No dlaczego? Nie wiedząc czemu jednak przejmowała się nim, postanowiła jednak o nim zapomnieć.
-Mam nadzieję, że długo mnie tu nie przetrzymają -powiedziała.
-Gadałaś może z jakiś lekarzem?

Yasmin · Gość

- Spotkałam tylko pielengniarkę, która powiedziała, że szybko z tego wyjdziesz - uśmiechnęła się pokrzepiająco.

Julia

Uśmiechnęła się do niej. Zapewne wyglądała okropnie, wolała o tym na razie nie myśleć.
Tabletki chyba nadal działały, ponieważ nie czuła już tak wielkiego bólu.
-Ciekawe, co ja mamie powiem ...

Yasmin · Gość

- A no tak. Wymyślisz coś - zaśmiała się .
Posadziła Nicka na brzegu łóżka i poprawiła mu rękawki w bluzeczce.
- Boli Cię bardzo? - spytała z troską.

Julia

-Nie, już nie -odpowiedziała szczerze.
-A Ty długo tutaj jesteś?

Yasmin · Gość

- Najpierw przyjechałam na miejsce wypadku a zaraz potem tutaj - uśmiechnęła się.
- Dobrze, że już czujesz się lepiej - powiedziałą.

Julia

Uśmiechnęła się po raz kolejny, po czym poprawiła się tak na łóżku, żeby usiąść. Kiedy to zrobiła, zaburczało jej w brzuchu.
Zaśmiała się.
-Chyba zapomnieli mnie nakarmić -powiedziała.

Yasmin · Gość

- Naciśnij ten zielony guźik to ktoś przyjdzie - zaśmiała się.
Nicky wyrywał się w stronę Julki.
- Mały, ciocia jest chora - zaśmiała sie biorąc go na ręce a mały zaczął coś pod nosem gaworzyć niezbyt zadowolony.

Julia

Zaśmiała się widząc reakcje małego.
-Zielony guzik, no tak! -powiedziała. To jej wina, że mimo wszystko nie bywała w szpitalach?
Nacisnęła guzik i patrzała zaciekawiona co się stanie. Po chwili zjawiła się pielęgniarka.
-Słucham?-zapytała.
-Czy należy mi sie choć odrobina jedzenia?-zapytała Julka z uśmiechem.
-Tak oczywiście, zaraz ci cos przyniosę -powiedziała pielęgniarka wychodząc.

Yasmin · Gość

Zaśmiała się wciąż trzymając naburmuszonego Niciego.
- Nauczyłam się obsługi tego sprzętu jak Nicky się urodził - dodała.

Julia

Julia nie mogła sobie wyobrazić Yas w ciąży. Spojrzała na nią zaciekawiona.
-Jak to jest być w ciąży?- zapytała

Yasmin · Gość

[ a skąd ja mam wiedzieź Razz

bd zmyślać xD ]

Zaśmiała się.
- Dziwnie. Nie dojrze jesteś gruba to jeszcze Ci nie dobrze, jesz dziwne rzeczy. Sama się kiedyś przekonasz - dodała z uśmiechem.
- Chcę Cię widzieć z brzuszkiem - zachichotała.

Julia

Zaśmiała się.
-Póki co mi się nie spieszy -powiedziała puszczając do niej oczko.
Do sali weszła pielęgniarka z talerzem.
-Proszę i smacznego-powiedziała podając Julce talerz.
-Dziękuje-Julka wzięła talerz od pielęgniarki i uśmiechnęła się do niej.
Wzięła kęs kawałka chleba z jakimś niezidentyfikowanym serem xD

Yasmin · Gość

- Jutro Ci przyniosę coś dobrego bo to nie wygląda zbyt dobrze - skrzywiła się trochę.
- Ciekawe czy Mark się pofatyguje z przeprosinami? - spytała skrzywiona.

Julia

Fakt, nie dość że nie wyglądało zbyt dobrze to smakowało również nie najlepiej. Uśmiechnęła się do Yas.
-Myślę, ze nie -powiedziała, choć miała na to nadzieje.
zjadła kanapki i odłożyła zalet na szafkę.
-Yas, ja jestem zmęczona, pójdę spać. -powiedziała - A Ty jedź do siebie i odpocznij.
-Jakby co to śpie dziś u Ciebie-powiedziała. nie miała zamiaru martwić mamy. Napisała jej SMSa, że nocuje u przyjaciółki. Zamknęła oczy i zasnęła w mgnieniu oka.

Yasmin · Gość

- Dobrze przyjadę jutro - powiedziała i przykryła ją czymś w rodzaju kołdry.
- Przyjadę jutro - rzucila i wyszla ze szpitala.

/ dom Yass

Yasmin · Gość

/ ulica

Weszła do szpitala z wózkiem i zaraz weszła do sali Julki.
- Julka to my - zawołała na wejściu - jak obiecałam przyniosłam jedzenie - położyła kartonik na stoliczku.

Julia

Już jakiś czas temu się obudziła, ale nadal leżała z zamkniętymi oczami. Kiedy usłyszała głos Yasmin od razu otworzyła oczy.
-Hej - powiedziała z uśmiechem - dzięki -powiedziała i gdy tylko zobaczyła napis "KFC" na kartoniku od razu zajęła się opróżnianiem go.