Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna

Sala chorych
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 20, 21, 22 ... 29, 30, 31  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Centrum miasta / Szpital Rejonowy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Takeo
Vampire



Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 1408
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 18:25, 13 Cze 2009    Temat postu:

Zaśmiał się na slowa Benjamina.
- Ja też się podpiszę ^.^ - powiedział do Bena biorąc marker. Napisał dość krzywe 'Takeo' a obok niego śliczne, zgrabne słowa w piśmie hiragana. Oddał marker Benjaminowi. - Tylko nie dawaj pielęgniarkom - mruknął cicho, by przypadkiem żadna tego nie usłyszała. Zmarszczył czoło, przybierając dość śmieszną minę.
- Nie wiem. Jakos tak nie mam na nic ochoty. - stwierdził, lekko się uśmiechając.
- ooo... Ben kocha Sobh, Sobh kocha Bena! - zaczął sobie wesoło śpiewać na całą salę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Kim
Zmiennokształtny



Dołączył: 12 Cze 2009
Posty: 570
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:45, 13 Cze 2009    Temat postu:

Zaśmiała się. Patrzyła tak na to ciesząc sie w duchu. Wzieła gitarę i zaczeła grać akompaniament do słów Takeo. Była to dość żywa melodia, a wraz z słowami śpiewanymi przez Takeo brzmiało dość komicznie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Benjamin
Pół-wampir



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 18:52, 13 Cze 2009    Temat postu:

Benjamin roześmiał się głosno. Wyciągnął przed siebie marker i przybrał groźną minę - Jak się nie zamkniesz to osobiście wyjdę zaraz z tej sali i zwołam małe zebranie dla pielęgniarek - uśmiechnłą się złowieszczo - I powiem ich dokładnie do czego maja używać tego markera...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Siobhan Valedhed
Pół-wampir



Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Irlandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:00, 13 Cze 2009    Temat postu:

Roześmiała się wesoło spoglądając na ich wyczyny. - Chłopcy, chłopcy spokojnie - znów się uśmiechnęła. - Takeo ja bym Ci nie radziła zadzierać z Benjaminem bo on jest zdolny by to zrobić - miała na myśli wcześniejsze jego wypowiedziane słowa. - Także wiesz... - mrugnęła do niego porozumiewawczo nie komentując słów chłopaka o miłości, bo to co ona czuła była tego pewna lecz nie mogla być pewna co do uczuć Bena o ile można o nich w ogóle mówić, jeden pocałunek nie powoduje miłości. - pomyślała sobie po czym rozejrzała się po sali uciekając gdzieś wzrokiem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Takeo
Vampire



Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 1408
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 19:04, 13 Cze 2009    Temat postu:

Gdy Benjamin wypowiedział swoje słowa, Takeo zamilkł wpół słowa. Może trochę zbladł. Popatrzył na niego i wymruczał ciche 'gomensai' i schował się pod kołdrą. Dosyć śmiesznie to wyglądało, nie da się ukryć.
- Sobhian, jestem w stanie ci uwierzyć... - zapiszczał spod kołdry. - I tak wiem swoje - powiedział tryumfalnym głosem do całej trójki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Kim
Zmiennokształtny



Dołączył: 12 Cze 2009
Posty: 570
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:09, 13 Cze 2009    Temat postu:

Nadal grała wesołą melodię, patrząc na nich. Jak widać nie zauważali jej zbytnio. Po części cieszyło ją to. Patrzyła jak chłopak chowa się pod kołdrą i zaśmiała się dźwięcznie nadal grając melodię.
- spokojnie Takeo, pielęgniarki nie są nawet takie złe. Zobaczysz polubisz je i nie będziesz chciał stąd wyjść - powiedziała wesoło robiąc mu na przekór.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Benjamin
Pół-wampir



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 19:14, 13 Cze 2009    Temat postu:

- Ja mu takie piekło tu z nimi urządzę... - zaczął Benjamin szczerząc się bezczelnie do chłopaka. - No ale powiedział że będzie grzeczny więc... - schował przedmiot do kieszeni - narazie ogłaszam zawieszenie broni. - pociągnął za kołdrę zauważając jego bladość - W porządku?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Siobhan Valedhed
Pół-wampir



Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Irlandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:20, 13 Cze 2009    Temat postu:

- Hm..piekło nie było by tam źle tak myślę - powiedziała żartobliwie śmiejąc się wesoło. - A tak na poważnie to nie bój się on jest potulny jak baranek - mówiła spokojnie podchodząc do Takeo. - Nic Ci nie zrobi także uszy do góry ale już. - zachichotała nawet melodia dziewczyny zaczęła jej się podobac posłała jej przyjazny uśmiech.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Siobhan Valedhed dnia Sob 19:21, 13 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Takeo
Vampire



Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 1408
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 19:27, 13 Cze 2009    Temat postu:

Wysunął się spod kołdry, tak że było widać czubek jego głowy i oczy.
- Ta, potulny... - posłał Benowi 'grozne' spojrzenie - on mnie ostatnio chciał uderzyć! - powiedział 'obrazony', oczywiście pomijając fakt, że wcześniej oberwał poduszką i dostał kopniaka. - normalnie owieczka! - zachichotał także. Zamyślił się na chwilę.
- Będę musiał brać leki, prawda? - zapytał ni stąd ni zowąd. Spojrzał na nich pytająco.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Kim
Zmiennokształtny



Dołączył: 12 Cze 2009
Posty: 570
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:30, 13 Cze 2009    Temat postu:

Odpowiedziała uśmiech Sobh i zastanowiła się chwilę.
- pewnie tak... Ale nie martw się. - powiedziała wesoło nadal coś grając. Patzryła to na Bena, to na Sobh, to na Takeo


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Benjamin
Pół-wampir



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 19:34, 13 Cze 2009    Temat postu:

- Czarna owca rodziny - przyznał z uśmiechem spoglądajac na swoja koszulkę - Sadząc po karcie - wskazał na nią kciukiem - Nie dużo, dwa razy dziennie po dwie tabletki. O wiele bardziej liczy się tu twój optymizm i chcęć powrotu do zdrowia, tak? - kiwnął zadowolony głową.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Siobhan Valedhed
Pół-wampir



Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Irlandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:49, 13 Cze 2009    Temat postu:

- Oj Benjaminie nie ładnie tak bić przyjaciół - ponownie się uśmiechnęła po czym zamyśliła się chwilkę nad czymś i rzekła z lekką przykrością. - Niestety moi kochani muszę w tej chwili was opuścić, jutro muszę jechać do Seeatle oczywiście jeśli Benjaminie będziesz chciał możesz jechać ze mną - uśmiechnęła się promiennie po czym zwróciła się do Takeo - Masz się słuchać Pań pielęgniarek dobrze? - spojrzała na niego znacząco. - Benjaminie pozostać jeszcze przy Takeo a ja wrócę do domu zrobić listę rzeczy, które muszę kupić dołączysz do mnie później - powiedziała spokojnie po czym podeszła do Takeo pocałowała go w policzek lekko przytulając go do siebie.Kiedy oderwała się od niego podeszła do Bena i pocałowała go delikatnie w usta a następnie podeszła do Kim ucałowała ją w policzek podziękowała za wszystko i ruszyła ku wyjściu machając im wesoło i chwilę później zniknęła za drzwiami sali znajdując się na korytarzu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Takeo
Vampire



Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 1408
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 19:55, 13 Cze 2009    Temat postu:

- No właśnie, Benjaminie, nie wolno bić przyjaciół - zachichotał cicho. Spojrzał za Sobhian z lekkim smutkiem. - A zaraz poleci Ben za nią, a potem Kim stwierdzi że musi iść do domu. - wymruczał do siebie. Zastanawiał się, kto by mogł go odwiedzić. Chyba nikt... Westchnął cicho. Nie chciał mieć podpisów pielęgniarek na swoim gipsie. O nie, stanowczo nie.
- Dwie dziennie? - jęknął cicho. - No i w co się wpakowałem? - opadł na poduszki, a włosy roztrzepały się na wszystkie strony. - Jakbym się nie próbował zabić, to bym nie trafił do szpitala, nie byłbym podejrzewany o chorobę psychiczną, która spowoduje to że będę musiał brać leki. Nawet herebata nie pomoże! - dokończył przerażonym głosem. - Jak to zszedłem na.. na... właśnie, psy nie mają schizofrenii, nie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Kim
Zmiennokształtny



Dołączył: 12 Cze 2009
Posty: 570
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:02, 13 Cze 2009    Temat postu:

Patrzyła jak Sobh wychodzi i przerwałą grę.
- Aż tak masz mnei dość że chcesz żebym poszła? - spytała wesoło, Patrząc na poduszki.
- Te leki są dla twojego zdrowia, pobierzesz je jakiś miesiąc i będzie po sprawie - powiedziała starając się go podnieść na duchu.
- wiesz, zależy jakie psy. Jeżeli chodzi o psy dingo - mimowolnie szeroko się uśmiechneła i zachihotała- mogę Ci powiedzieć że neiktóre mają różne odpały. -dodała wesoło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Benjamin
Pół-wampir



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:08, 13 Cze 2009    Temat postu:

- Narazie - rzekł wykręcając się do tyłu - Zadzwoń jak będziesz gotowa! - zawołał za nią choć wiedział że gdyby wypowiedział to cicho i tak by usłyszła. Podsłyszał mruczliwy ton Takeo - Nigdzie się nie wybieram. Chyba... - uśmiechnął się szerzej - że mnie wyganiasz - puścił do niego oko i rozsiadł się wygodniej na krześle.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Takeo
Vampire



Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 1408
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:12, 13 Cze 2009    Temat postu:

Spojrzał na nich.
- Nie bede was wyganiac, jak zrobicie mi herbatki, o! - uśmiechnął się wesoło. Przeczesał ręką włosy.
- I co teraz zrobimy? - zapytał nie mając żadnych pomysłów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Kim
Zmiennokształtny



Dołączył: 12 Cze 2009
Posty: 570
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:16, 13 Cze 2009    Temat postu:

Kim wstała i nalała mu herbaty z termosu do kubka.
- proszę - powiedziała spokojnie i wróciła na krzesło.
- a na co masz ochotę? - spytałą wesoło rozglądajac sie po sali.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Benjamin
Pół-wampir



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:21, 13 Cze 2009    Temat postu:

- Nie tej! - zawołał Benjamin ale było już za poźno. Opadł zawiedziony na oparcie krzesła. Woreczek z herbatą owocową spoczywał na blacie stolika. - Z resztą... Jak chcesz - wzruszył ramonami spoglądając na parujacą zawartosć kubka.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Takeo
Vampire



Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 1408
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:28, 13 Cze 2009    Temat postu:

- Dobra, Ben, spoko, wytrzymam - zachichotał cicho i wsypał pół zawartości cukierniczki do kubka. Zaczął powoli sączyć herbatę. - Też nie wiem. Mam ochotę wyjść. Biegać. Skakać. Kąpać się w morzu. - zaczął wyliczać. - Ale cóż... Mój stan na to nie pozwala.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Kim
Zmiennokształtny



Dołączył: 12 Cze 2009
Posty: 570
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:32, 13 Cze 2009    Temat postu:

Spojrzaął na nich.
- przepraszam.. - powiedziała troszkę mnie weselej. Zaczeła myśleć co by móc zrobić.
- mogłabym pokazać Ci pewną sztuczkę ale to chyba nieodpowiednie miejsce. - powiedział zamyślona. Chodziło jej o zmienienie się w dingo al enie była pewna czy może. Czuła zapach Bena i wiedziała że też jest troszkę inny.
- Jak myślisz Ben? - spytałą go pochwili ciekawym tonem


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Benjamin
Pół-wampir



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:37, 13 Cze 2009    Temat postu:

Wiedział o co jej chodzi. Wyczuł to już dawno była zmiennokształtną. Pokręcił powoli głową przecząco. - Nie sądzę by to był dobry pomysł - mrugnął do niej - Takie sztuczki przyprawiają o zawroty głowy a to raczej nie jest wskazane w jego przypadku. - kiwnął głową spoglądając na Takeo z wyższością.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Takeo
Vampire



Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 1408
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:43, 13 Cze 2009    Temat postu:

Prychnął cicho i odwrócił łepetynkę w bok.
- A mnie to już nikt o zdanie nie zapyta. - wydął 'obrażony' wargi. Zaczął nucić sobie melodię popijając herbatkę. Była słodka, bardzo słodka, ale lubił taką. Zmrużył powieki zadowolony. Zastanawiał się, za ile będzie zdjęty gips z jego dłoni. Albo chociaż za ile wyjdzie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Kim
Zmiennokształtny



Dołączył: 12 Cze 2009
Posty: 570
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:47, 13 Cze 2009    Temat postu:

Zaśmiała się cicho.
- Takeo, Ben w sumie ma rację. Ale skoro chcesz tutaj siedzieć dłużej to nie ma sprawy... - powiedziała wesoło. W sumie nie powinna tego mówić, ale tak jej coś do głowy wpadło. Uśmiechneła się niewinnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Benjamin
Pół-wampir



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:52, 13 Cze 2009    Temat postu:

Sięgnął w tył i spojrzał znów na jego kartę choroby. - Hm... - uśmiechnął się pod nosem widząc małą notkę w karcie "Ręka złamana, gips założony profesjonalnie" A jakżeby inaczej... Czytał dalej uśmiechając się szerzej. - Dobrze że posprzątałem już w twoim tęczowym domku... - mrugnął do niego - Swoją drogą wygląda powalająco. A tu jest napisane że.... - machnął kartą - Wychodzisz jutro!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Takeo
Vampire



Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 1408
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:57, 13 Cze 2009    Temat postu:

- I tak pewnie prędzej czy później wyląduję tu... Chociazby po recepty - zaśmiał się cicho.
- Tak?! - prawie krzyknął. Odwrócił się do Bena i wychylił się zza łóżka, by zobaczyć kartę. Reszta trwała bardzo szybko - Takeo wychyla sie zza łóżka by zobaczyć kartę, łóżko się najpierw troszkę przechyla w prawo a potem takie małe.... J.EB!
- Ał. - jęknął cicho - ta podłoga jest twarda. I brudna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Kim
Zmiennokształtny



Dołączył: 12 Cze 2009
Posty: 570
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:00, 13 Cze 2009    Temat postu:

Wstała szybko z krzesła. I zaczeła podnosić łóżko, po to by wydobyć Takeo.
- coś chybawolisz tu zostać, nie? - spytała po chwili gdy łóżko już stało. Pomogła Takeo wstać i znów się położyć.
- musisz na siebie uważać - powiedziała dość opanowanym tonem, patzrąc to na Takeo to na Bena


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Benjamin
Pół-wampir



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:05, 13 Cze 2009    Temat postu:

Feministka... Prychnął cicho. - Jak tak dalej będziesz robił to to jutro zamieni się na pojutrze... - usiadł znów na krześle z którego wstał kiedy spadł Takeo - Nic c nie jest? Jak się czujesz? Zrobiłeś sobie coś? Lepiej mi powiedź - uśmiechnął się cwanie - Lepiej mi niż uroczym pielęgniarkom.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Takeo
Vampire



Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 1408
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:09, 13 Cze 2009    Temat postu:

Ziewnął szeroko.
- Mii... Chyba niic... - ziewnął ponownie... - ale spać mi się chce. - to były ostatnie słowa chłopaka, nim zapadł w głęboki sen.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Kim
Zmiennokształtny



Dołączył: 12 Cze 2009
Posty: 570
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:12, 13 Cze 2009    Temat postu:

Wstała powoli z krzesła, było już dość późno. Schowała gitarę do pokrowca i napisała coś w śpiewniku.
- idziesz czy zostajesz? - spytała Bena nadal coś pisząc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Benjamin
Pół-wampir



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:17, 13 Cze 2009    Temat postu:

Westchnął cicho i poprawił mu kołdrę - Idę - mruknął cicho - Jestem tym wszystkim zmęczony... - naciagnął na siebie kurtkę ziewając - Miałem przydługi dzień. - spojrzał po raz ostatni na chłopka. Mam nadzieję że szybko wrócisz do zdrowia...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Kim
Zmiennokształtny



Dołączył: 12 Cze 2009
Posty: 570
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:25, 13 Cze 2009    Temat postu:

Wyrwała kartkę i położyła ja na szafce Takeo.
- To do zobaczenia! - powiedziaął wesoło, wzieła swoje rzeczy i wyszła. Cieszyła się że Takeo powrucił humor i że pewnie niedługo wyzdrowieje.

/Dom Kim Hart

Kartka:
Poszliśmy do domu. Jakbyś czegoś potzrebował lub chciał z kimś pogadać to daj znać. Mam nadzieję że miło Ci sie spało

Kim


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kim dnia Sob 21:27, 13 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Benjamin
Pół-wampir



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:34, 13 Cze 2009    Temat postu:

- Narazie - mruknął bez większego entuzjazmu. Spojrzał na kartkę. To dobry pomysł. Idąc do drzwi pomyślał że w końcu wypadałoby się pojawić w domu. Choć na sekundę by się przebrać... A później? Nie miał siły się uśmiechnąć. Czeka cię motel Benjaminie!

/ Ulica / Obrzeża / Dom Dutton'a


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Takeo
Vampire



Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 1408
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 9:58, 14 Cze 2009    Temat postu:

Obudził się z głębokiego snu. Ziewnął, zakrywając kulturalnie usta. Rozejrzał się. Słońce już świeciło, nikogo nie było. Zerknął na kartkę pozostawioną od Kim. Przeczytał ją lekko unosząc kąciki ust. Odłożył kartkę i sięgnął po swój pamiętnik. Otworzył go i zamyslił się, nieco pochmurniejąc. Po chwili zaczął powoli pisać. Co jakiś czas przerywał, czymś rozkojarzony. Po jakimś czasie, kiedy wciąż pisał, wszedł do sali lekarz.
- Dzień Dobry. - powiedział, marszcząc czoło, gdy wpatrywał się w kartę Takea.
- Dzień Dobry. - mruknął Takeo, starając się skoncentrować na pisaniu.
- Dzisiaj pan wychodzi. Może już pan się zbierać. - powiedział doktor, unosząc wzrok znad karty.
- Wiem. - odrzekł krótko Takeo, odkładając zrezygnowany pamiętnik. Żadnych pielęgniarek! Nareszcie!
- Tu ma pan recepty... - zaczęło się długie tłumaczenie co i jak, kiedy ponownie przyjść, co może się dziać i tak dalej.
- Dobrze. To chyba na tyle. - skończył swój wyklad stary lekarz. Po jakimś czasie, Takeo już ubrany i spakowany, żegnał się z pielęgniarkami i lekarzami, patrząc szczęśliwy na nich wszystkich, że nie będzie musiał ich oglądać przez jakiś czas. Po drodze do domu wstąpił do pobliskiej apteki, wykupując leki.

//Dom Takeo


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Mark
Wilkołak



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 1062
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 9:06, 18 Cze 2009    Temat postu:

//Knajpa 'u Sama'

Wjechał na salę na łóżku, wciąż nieprzytomny. Lekarze zdążyli go zaintubować i podłączyć kroplówkę z różnego rodzaju lekami. Pielęgniarka nerwowo wstrzykiwała do rurki odmierzoną dawkę morfiny. U szczytu łóżka stał lekarz, kręcąc głową z niepokojem. Aparatura, dotychczas galopująca, zwolniła nieco pikanie. Reanimacja przebiegła bez problemu, jednak coś było nie tak. Na salę wkroczyło czterech młodych ludzi.
-Liso, przedstawisz nam przypadek? - Lekarz zwrócił się do drobnej dziewczyny o przestraszonym spojrzeniu. Pokiwała energicznie głową i zaczęła:
-Mark Ackles, 25 letni mężczyzna. Trafił do nas z powodu utraty przytomności i drgawek. Pacjent ma podwyższoną temperaturę...
-Jak bardzo? - Przerwał jej lekarz.
-Jak... co?
-Ile ma temperatury, dziecko!
-A... To 43, 3 stopnia. - Odpowiedziała pospiesznie. Doktor zwrócił się do następnego studenta:
-Jaki z tego wniosek.
-No... Praktycznie, to już się ugotował. Ale wydaje mi się, że to nie z powodu temperatury się tu dostał. - Lekarz kiwnął głową z aprobatą i jeszcze raz zerknął na Marka. Pomruczał pod nosem coś o morfinie i kazał zawieźć go na rezonans.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Mark
Wilkołak



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 1062
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:42, 18 Cze 2009    Temat postu:

Po kilku godzinach nieprzytomnego leżenia, Mark zaczął okazywać, że ma zamiar powrócić do świata żywych. Uchylił lekko powieki, od razu je zaciskając oślepiony halogenową świetlówką. Coś było nie tak. Leżał, to było pewne. A białe, sterylne pomieszcznie wypełnione smrodem średków antyseptycznych wcale nie przypominało pubu. Naraz poczuł, że coś tkwi mu w gardle, więc ze wszystkich sił starał się to wykasłać.
-Spokojnie, jest pan zaintubowany, proszę się nie ruszać! - Usłyszał zmęczony, męski glos tuż nad sobą. Chyba jednak trzeba będzie otworzyć oczy. Zamrugał parę razy, pozwalając oczom przyzwyczaić się do światła. Wzrok zaczął się wyostrzać, teraz dokładnie widział nad sobą lekko posiwiałego meżczyznę w białym kitlu.
-Na trzy proszę zakasłać. Raz... Dwa... Trzy! - Poczuł jak coś wysuwa mi się z gardła i zaczął się krztusić. Po chwili, kiedy doszedł już do siebie, facet zaczął świecić mu czymś po oczach. Markowi najwyraźniej się to nie spodobało, bo odepchnął go dość mocno i przed upadkiem uratowała go tylko pielęgniarka stojąca obok.
-Odbiło panu? - Warknął usiłując podnieść się z łóżka. Kiedy podparł się już na łokciach i zaczął rozglądać dookoła trochę nieprzytomnie, wreszcie zrozumiał gdzie jest. Szpital. No już gorzej być nie mogło.
-Powinien pan leżeć...
-Aż tak dużo wypiłem? - Spytał nieprzytomnie łapiąc się za głowę. Bolała jak cholera. Lekarz spojrzał na niego zdezorientowany.
-Trafił pan tu z powodu drgawek i utraty przytomności. - Wyjaśnił rzeczowym tonem. Mark spojrzał na niego jak na wariata.
-Chyba cię popieprzyło. - Skwitował i zaczął się podnosić. Zatrzymała go rurka przyczepiona do niego igłą. Kroplówka. Jednym, sprawnym ruchem wyciągnął igłę z z ręki nawet się przy tym nie krzywiąc.
-A gdzie się pan wybiera? - Spytał, lekko spanikowany lekarz, usiłując zagrodzić mu drogę własną osobą.
-Na piknik. - Odpowiedział mu najzwyklejszym w świecie tonem. Doktor skinął na dwóch studentów stojących obok mrucząc "pasy". Do jego łóżka podeszła dwóch chłopaków i przypierając go do niego z pewną trudnością, bo Mark się wyrywał, a był wilkołakiem, ale w końcu udało się im przypiąć jego ręce do poręczy łóżka. Opadł na poduszki.
-A teraz niech będzie pan łaskaw mnie wysłuchać. - Powiedział lekarz rzeczowym tonem. - Zbadaliśmy pana pod względem onkologicznym. Drgawki nie występują od tak. Musiały mieć jakieś podłoże...
-Nie mam raka.
-Do tego zmierzam. - Lekarz podszedł do jego łóżka i ustawił swoje ręce po dwóch stronach głowy Marka. - Niech pan powie, kiedy zobaczy moje palce.
-No, widzę. co w związku z tym? - Spytał spokojnie, ale narastało w nim uczucie paniki.
-Zlecimy oczywiście dodatkowe badania...
-O ile dobrze się orientuję, to oddział psychiatryczny znajduje się piętro wyżej. Myślę, że przyjmą tam pana z otwartymi rękami. - Powiedział znudzony unosząc jedną brew. Lekarz nie odpowiedział na jego zaczepkę. Zlecił tylko studentom powtórzenie rezonansu i zrobienie tomografii.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mark dnia Czw 11:52, 18 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Mark
Wilkołak



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 1062
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:40, 18 Cze 2009    Temat postu:

Mark, wróciwszy już do sali po różnego rodzaju zabiegach, nadal był przypięty do łóżka pasami. No chyba nie dlatego, że, grzecznie mówiąc, znokautował faceta obsługującego rezonans i groził lekarzowi prowadzącemu, że urwie mu przyrodzenie i nadzieje na pal xD No w każym razie, wrócił do tej nieszczęsnej sali, przypięty za obie ręce imitacją pasków do spodni. Po kilku minutach dołączył do niego lekarz z tą swoją świtą.
-Mam dla pana kiepską wiadomość. - Oznajmił na wstępie. Wyjął z dużej, szarej koperty trzy zdjęcia rentgenowskie, na których widniała czaszka w różnych powiększeniach.
-Widzi pan tą białą plamę? - Wskazał palcem na jasny obszar na fotografii. - To guz. Ma średnicę ok. 3 cm...
Ale Mark już dalej nie słuchał. Bo po co? Ten facet właśnie odklepywał mu wyrok śmierci, więc było mu wszystko jedno, czy go odśpiewa, czy wyrecytuje. Nagle zaczął chichotać, ale w porę się opanował.
-To równiez może być objaw... - Zamknął oczy licząc do dziesięciu, żeby pod wpływem impulsu nie wyrzucić gościa za okno. Oczywiście, że z ławtością mógł rozerwać te pasy. Ale już samą temperaturą wzbudził spore podejrzenia, więc nie chciał narażać się na ujawnienie. Widząc, jak pacjent zaciska pięści i napina mięśnie lekarz zaczął rozglądać się chyba za czymś do obrony. Żałosne. - Przemknęło przez myśl Markowi.
-Odpierdziel się ode mnie. - Powiedział w końcu opadając bezwładnie na poduszki. - Człowieku, wisisz nade mną jak kat nad skazańcem i pieprzysz o niewiadomo czym. Daj mi spokój! - Dodał jeszcze podnosząc głos. Na przód wyszła jedna ze studentek, ta która wcześniej go diagnozowała.
-Mamy kogoś powiadomić? - Spytała cicho, bojąc się, że i jej się dostanie. Chłopak popatrzył na nią, jakby nie zrozumiał pytania. Niby do kogo? - Chciał zapytać, ale zamiast tego zaczął nerwowo rozmyslać. Matka i ojciec zostali w Irlandii. Żadna z jego byłych się tu nie pofatyguje. Julka, Yass, Mel... Nie, nie ma sensu zaprzątać im tym głowy. Dea. To wydawało się najlepszym pomysłem. Chociaż, czy oznajmianie jej, że umiera, w dzień jej urodzin nie byłoby... trochę niekulturalne? Ale prawda była taka, że Mark od zawsze był samolubny. A teraz wychodzi na to, że umiera i jest zupełnie sam.
-Mogę dostać swoje rzeczy? - Mruknął do owej dziewczyny. Kiwnęła głową. Położyła mu na kolanach wielką torbę przepełnianą jego ubraniami. Popatrzył na nich tępo. - Jakbyście nie zauważyli, jestem przywiązany.
-Liso, podaj panu, co chce. - Oświadczył chłodno lekarz. Mark naprawdę miał ochotę wbić mu ten pusty łeb w ścianę.
-Telefon jest w lewej przedniej kieszeni spodni. - Oznajmił. Dziewczyna pospiesznie przeszukała kieszeń i podala mu telefon. Zabrała torbę z jego nóg i ułożyła ostrożnie w kąciku sali. Mark lewą ręką, bo do tej dostał telefon, wystukał smsa:

Wiem, że pewnie oblewasz teraz swoje urodziny, ale jeśli miałabyś czas w najbliżesz przyszłości, to wpadnij do szpitala. Mark

-Już, panie władzo. - Powiedział zgryźliwym tonem do lekarza i położyl komórkę bok nogi. - A teraz byłbym wdzięczny, gdybyście wszyscy stąd... wyszli. - Więc doktor wraz ze świtą, opuścili salę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Mark
Wilkołak



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 1062
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:38, 18 Cze 2009    Temat postu:

Poczuł wibracje telefonu xD Odczytał smsa, z jednej strony szczęśliwy, że przyjechała, a z drugiej zły, że zawraca jej głowę.
-Siostroooo! - Wydarł się agonalnym tonem, bo tamta inaczej nie zwróciłaby pewnie uwagi. Przybiegła z przerażeniem w oczach, spoglądając na niego badawczo.
-Która to sala? - Spytał najspokojniejszym tonem na świecie. Pasy nie ułatwiały mu gestykulacji. Kobieta odetchnęła i odpowiedziała zirytowana:
-Trójka. I niech będzie pan łaskawy wołać mnie w nagłych wypadkach.
-Jasne. - Uśmiechnął się trochę za słodko i odpisał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Dea
Człowiek



Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 2639
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:49, 18 Cze 2009    Temat postu:

/teren przed szpitalem

Weszła do sali przemknąwszy chyłkiem po korytarzach. Nienawidziła szpitali. Już prawie trzęsła się jak w febrze. Rozejrzała się po pomieszczeniu. Dostrzegła Marka.
- Coś ty im zrobił, ze cię przypięli? - opadła cięzko na krzesło stojące obok łóżka - i co ci w ogóle jest? Może od tego zacznijmy.. Jeszcze niedawno było wszystko w porządku przecież - zmarszczyła czoło i popatrzyła na niego bystro zdolna w tej chwili wychwycić nawet najdrobniejsze kłamstwo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Mark
Wilkołak



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 1062
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:52, 18 Cze 2009    Temat postu:

-Mogłabyś mnie rozpiąć? - Poprosił błagalnym tonem. - Mogę to rozerwać, ale wtedy zaczęliby coś podejrzewać. - Uśmiechnął się do niej wesoło, jakby właśnie nie dowiedział się, że umiera. - Jak tam urodziny?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Dea
Człowiek



Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 2639
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:55, 18 Cze 2009    Temat postu:

- Prawie się kończą - stwierdziła lekkim tonem odpinajac mu pasy. - Niezmieniaj tematu. - uporała się ze wszystkimi i znów opadła na krzesło. Drgała przy każdych głośniejszych krokach za drzwiami. - Dlaczego tu jesteś?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Centrum miasta / Szpital Rejonowy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 20, 21, 22 ... 29, 30, 31  Następny
Strona 21 z 31

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin