Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Benjamin
Pół-wampir
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 22:31, 26 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
- Nooo... - westchnął słysząc Adama za drzwiami - Smoczki? Co?! Czekaj Sobh... Nie mogę się skoncentrować... - odszedł kawałek by móc jej wysłuchać w spokoju - No... Butelka? Krew?! - zawołał cicho zaskoczony - Polowanie po co? - nie mógł zrozumieć o co jej chodzi. Na uwagę o swoim ukochanym kocie zaniepokoił się jeszcze bardziej - Kto ma zjeść Syriusza żywcem?!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Siobhan Valedhed
Pół-wampir
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:09, 26 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
- Spokojnie Benjaminie... po prostu jeżeli możesz to załatw to. - słychać było lekkie trzeszczenie. Wzięła małą na ręce. - Cśśś już dobrze, nie płaczemy. Mamusia się Tobą zaopiekuje. - cichy głos rozległ się w słuchawce bynajmniej nie do Benjamina. - Wybacz kochanie nie mogę rozmawiać. Mam pełne ręce roboty. Zobaczymy się w domu. Załatw to... - po tych słowach rozłączyła się zostawiając go z niewiadomą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Benjamin
Pół-wampir
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 23:19, 26 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
- Mamusiu!? To ja... Jakaś nowa ksywka? Ja o czymś nie wiem? - roześmiał się do słuchawki. To jak Sobh zakończyła z nim rozmowę zaskoczyło go jeszcze bardziej niż jej początek - Załatw? - rzucił a odpowiedzią był jedynie monotonny i przeciągły sygnał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Siobhan Valedhed
Pół-wampir
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:11, 02 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Rozmowa:
Oczekiwanie na połączenie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Benjamin
Pół-wampir
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:21, 02 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Na początku słychać przekładanie szeleszczących papierów i pstryknięcie długopisu - Sobh... Weź mnie stąd. Ja... To ze dziś przyszedłem do pracy to błąd. Błagam! - woła zdeterminowanym i na wpół załamanym tonem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Siobhan Valedhed
Pół-wampir
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:29, 02 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Słychać dźwięczny słodki mały głosik. - Tata, mama mówi, ze tęskni za Tobą. Mama tata chce żeby go zabrać skądś. - malutka dziewczynka radośnie skrzeczy do słuchawki Benjamina.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Siobhan Valedhed dnia Pon 21:30, 02 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Benjamin
Pół-wampir
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:35, 02 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Przez chwilę nie słuchać nic - Jeanine! - Benjamin od razu rozpromienił się słysząc po raz pierwszy głos swej córki w słuchawce - Jak ty ładnie mówisz! - chwali ją zadowolonym tonem. Słychać głośne westchnięcie - Żałuję że mnie tam nie ma. Opowiesz mi jak wrócę do domu co robiłaś cały dzień? Jean opowiesz, prawda?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Siobhan Valedhed
Pół-wampir
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:55, 02 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Słychać dziecięcy chichot. - Tak Jeanine opowie co robiła cały dzień. Jean tuliła do siebie kota. Ma taką fajną sierść. - znów zachichotała swoim słodkim głosikiem. - Tata pobawi się ze mną jak wróci? Mama mówi, ze tak. Pobawisz prawda? - słychać proszący ton głosu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Benjamin
Pół-wampir
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 22:10, 02 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
- Oczywiście że się pobawię. Jak tylko wrócę pobawimy się z So... Z mamą i z Syriuszem. Polubiłaś kotka tak? Ja też go bardzo lubię. Nie próbował cię udrapnąć? Nie? To dobrze. - słuchanie głosu Jeanine było zajęciem w którym mógł się zatracić. Jej głos trącił dziecięcym urokiem. Jego nuta była ciepła, nie piszczała jak niektóre dzieci. Jej ton był stworzony do tego by go słuchać godzinami - A mama teraz co robi?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Siobhan Valedhed
Pół-wampir
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:32, 02 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
- Cieszę się bardzo. - słychać klaśnięcie w dłonie a później zadowolone mruczenie kotka. - Urosłam wiesz. Mama mówi, że za niedługo będę taaaką dużą dziewczynką. - Jean demonstrowała to dłonią, ale niestety Benjamin nie mógł tego dostrzec. - Mama? Aaaa... - zaśmiała się radośnie. - Mama wzdycha sobie do księżyca. A nie to jeszcze nie ta pora dnia... - znów się zaśmiała dowcipkując sobie z ojcem. W swojej mowie była bardzo dobrze rozwinięta. - Mama gotuje coś pysznego na kolację. To tajemnica, powiedziała, że zrobi dla nas wszystkich romantyczną kolację... - kolejny wybuch radosnego śmiechu. Większość tego podpowiadała jej z boku Sobh...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Benjamin
Pół-wampir
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 22:43, 02 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Benjamin rozłożył się na biurku odsuwając do siebie papierki - Co to znaczy... Urosłaś? - ciekawość zjadała go w niemożliwie szybkim tempie. Ile ona mogła urosnąć? - Pozdrów kotka. Słyszę jak mruczy. - zwrócił się do córki - Kolacje taaa? Czyżbym wygrał? - Benjamin roześmiał się równocześnie z Jeanine - Słonko daj mi ją na chwilę. Też pewnie chce ze mną porozmawiać. - słyszał szepty wampirzycy, która zabawiała się w suflerkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Siobhan Valedhed
Pół-wampir
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:04, 02 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
- No tak trochę dwa centymetry. Mama mnie mierzyła metrem krawieckim. - wyjaśniła wszystko Benjaminowi. - Kotku masz pozdrowienia. Mrauuu... - słychać miauczenie kota. - Chyba również Cię pozdrawiam. - Jean paplała do słuchawki beztrosko. - Dobrze tato. To pa. Kocham Cię. - słychać szelest w słuchawce a po chwili wyższy, głębszy i zmysłowy głos jego dziewczyny. - Witaj skarbie. Jak Ci się podobał głosik naszej pociechy? Uroczy prawda. - Sobh relacjonowała mu przez dłuższą chwilę jak się obudziła, jak Jean zaczęła mówić i jak im mija dzień. - No i teraz wzięłam się za gotowanie na kolację. Wygrałeś. - powiedziała radośnie do swego słonka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Benjamin
Pół-wampir
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 23:12, 02 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
- Aż dwa? - zapytał przesadzonym tonem zdziwionego człowieka - Oj nie poznam cię jak wrócę. Podziękuj mu. Bądź grzeczna Śliczna. - poczekał chwilę a w słuchawce odezwała się Sobhian - Głos naszej córki jest wspaniały. - oświadczył bawiąc się kartką papieru. Wysłuchał jej relacji z całego poranka - Mówiłem że tak będzie... Aż zazdroszczę że mnie przy tym nie było. - ziewnął - Spóźnię się dziś trochę. Wszystko przez... Nie uwierzysz... - jako że w dyżurce nikogo nie było wziął się za zrelacjonowanie jej swojego dość nerwowego poranka - I ja... Powiedź. Muszę sie zgodzić na jego prośbę. Wpadnę do niej po pracy, nie wiem co tam zastane. Czy w ogóle cokolwiek...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Siobhan Valedhed
Pół-wampir
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:44, 02 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Sobh się przejęła tym co powiedział jej Benjamin. - Matko, do czego to doszło. Biedna kobieta ile ona musi wycierpieć. Tak mi jej żal. Jak on mógł ją zostawić? Ale wróci? Tak wróci tego jestem pewna on nie wytrzyma długo bez niej. Widziałam to jak patrzyli na siebie. Patrzył na nią jak by była co najmniej jakąś boginią. Za bardzo ją kocha. Nie wiem dlaczego tak postąpił i nie usprawiedliwiam go bo na to nie ma usprawiedliwienia, ale jestem pewna, że wszystko się ułoży mam takie przeczucie. - Sobh wyraziła co do tego swoją opinię. - Będziemy czekać na Ciebie w domu towarzyszyłybyśmy Ci, ale gdyby Marii zobaczyła w takim wieku Jean nabrałaby wielkich podejrzeń a to wykluczone. - zastrzegła. Chciała pomóc Benowi, ale nie miała jak. - Kocham Cię mój najdroższy, obie Cię kochamy i dziękuję, że Ty taki nie jesteś. Mój najwspanialszy, najczulszy i najwierniejszy ukochany kiedyś przyszły mężu. - słychać w słuchawce ciche cmoknięcie jak by dawała mu buziaka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Benjamin
Pół-wampir
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 23:58, 02 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
- Jesteś pewna? Szkoda że Marika nie wierzy w to tak mocno jak ty... - jęknął z boleścią wyraźnie słyszalną w głosie a była ona spowodowana wypisywaniem rzędów rubryczek i wykropkowanych miejsc do uzupełniania - Jak ty masz przeczucie to ja ci wierzę. Bezapelacyjnie. - przymknął powieki i przełożył kolejną kartkę zapisaną na bok. Pusta pojawiła się przed jego nosem - Tak. Moja ty piękna, wesoła, energiczna, utęskniona i optymistyczna matko i żono... Byle tak dalej i jakoś to będzie... A co gotujesz dobrego? Morganowi z torby wystają kanapki ale nie będę taki... - zachichotał zerkając na wspomnianą torbę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Siobhan Valedhed
Pół-wampir
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 0:20, 03 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
- Tak jestem tego pewna. Wiesz, że ostatnio moje przeczucie mnie nie zawodzi i w tym przypadku nie zawiedzie. Wybaczy mu w końcu wybaczy. Skoro mówisz, że on się w tym pogubił a nie chciał Mariki obarczać tym problemem. Ona myśli jak kobieta, widzi tylko to, że pomimo wszystko ją zostawił, ale nie dopuszcza do siebie myśli, że zrobił to po to aby ją chronić. Pomyśl on chory i ona tez tak? On przy niej by nie wyzdrowiał a ona przy nim również nie. Jedno zamartwiało by się o drugie. Jemu by to nie służyło ani jej. Zrobił to co uważał za najsłuszniejsze. Może nie było to najlepsze posunięcie, ale trzeba mu dać szansę. Wiesz, że nie powierzył by Mariki byle komu dlatego wybrał Ciebie bo miał do Ciebie zaufanie w tej kwestii tym bardziej, ze Marika wierzy Tobie. Jeszcze zobaczysz będziemy się bawić na ich weselu. - roześmiała się delikatnie. - Zobaczysz jak przyjdziesz do domu. Coś dobrego i aromatycznego. Nie kochanie lepiej nie ruszaj jego kanapek bo gotów Cię za to ze szpitala wyrzucić. Jeżeli chcesz mogę Ci jakieś zrobić i podrzucić do szpitala to nie problem. - znów się zaśmiała radośnie a zawtórowała jej śmiechem również Jeanine.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Benjamin
Pół-wampir
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 0:31, 03 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
- Tłumaczyłem jej ten punkt widzenia... Typowo męski. - burknął przez słuchawkę sięgając po gumkę do mazania - Ale jak grochem o ścianę. Mówiłem jej dokładnie to samo co ty mi i zero odzewu... Nie zrozumiem ich zachować względem siebie chyba nigdy. - przycisnął słuchawkę ramieniem - To wspaniałe że mi wierzy. Schlebia mi to. Tylko on mi to narzucił Sobh. Zostawił z faktem dokonanym. Pomogę jej. Wiesz! Stwierdziła że jestem... Jesteśmy ich, no przynajmniej jej przyjaciółmi. - powiedział z dumą wyraźnie słyszalną w głosie - I tu mnie ktoś wreszcie docenił, acha! Na weselu? Matko będę musiał kupić garnitur... - zajęczał zabawnie walcząc ze śladami ołówka - Nie. Jakoś przetrwam. W końcu. - zerknął na zegarek - Nie zostało już tak dużo. - sterta dokumentów uzupełnionych była już znacznie większa niż tych które czekały na swą kolej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Siobhan Valedhed
Pół-wampir
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 0:39, 03 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
- To kobieta Ben, czuje się porzucona. Musi ochłonąć po dawce bólu jaką jej Adam zaserwował. Kiedy już minie troszkę czasu podejdzie do tego z dystansem. Zmieni zdanie. - powiedziała pewnie. Ona tak to widziała i Marika w końcu tez to dostrzeże była tego pewna. - To cudownie. Bardzo się ciesze. Wiem narzucił, ale jak to Adam nie umie wprost prosić. Poza tym gdybyś się dowiedział, ze chce wypisać się z szpitala i wyjechać nie pozwoliłbyś mu na to dlatego postąpił tak a nie inaczej. - pokręciła lekko głową. - Najesz się jak wrócisz do naszego domu kochanie. Zrobię Ci masaż relaksujący przytulę i ucałuję na dobranoc. Będziesz wykończony, jakoś sobie poradzimy ukochany. - Sobh jak zawsze wspierała Benjamina.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Benjamin
Pół-wampir
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 0:53, 03 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
- Oni oboje są dziwni. - zawyrokował - To my jesteśmy wampirami, mamy dziecko które rośnie w zastraszającym tempie i inne problemy na głowie a jakoś dajemy radę. Jesteśmy od nich młodsi, przynajmniej wizualnie a radzimy sobie po stokroć lepiej. - odrzucił gumkę na bok - Nie on prosił. Dał mi wybór. Mogłem a nie musiałem. Liczył że tak zrobię. Widać jestem zbyt... Sympatyczny. - wyszczerzył się i zdmuchnął paproszki z kartki - Ja już chciałbym być w domu. Jestem chyba najbardziej niewyspany w całym swoim życiu. Ciesz się ze nie odczuwasz tego. - roześmiał się - Nie wiem jak trafię do domu. - mówił trochę nie wyraźnie ponieważ podparł sobie brodę dłonią, Przysypiał. - Zabierz mnie stąd... - powiedział cicho.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Siobhan Valedhed
Pół-wampir
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 1:12, 03 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
- Ale my nie chorujemy Benjaminie i mamy ten wielki plus oni niestety muszą się z takimi rzeczami borykać. No cóż oni radzą sobie na swój sposób a my na swój każdy jest inny. - powiedziała uspokajająco. - Oj chciałabym na prawdę chciałabym Cię zabrać stamtąd. Jeszcze troszeczkę i będziesz w domu. Tylko nie śpij. Chcę abyś do domu wrócił cały i zdrowy. A może przyjechać po Ciebie? Tak byłoby bezpieczniej. Podrzuciłabym Cię do Mariki? - zapytała ciekawa jego opinii na ten temat.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Benjamin
Pół-wampir
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 9:56, 03 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
- Jakby był mądrzejszy to by nie chorował. A bynajmniej wiedziałby co sobie robi biorąc tabletki. - odetchnął głęboko i wypuścił ze świstem powietrze, bawiąc się długopisem i pstrykając nim machinalnie - Jakbyś robiła to co ja to też byś zasnęła. Dostałem karę. Chyba mam wypełnić papierki z całego miesiąca. Pielęgniarki odetchną... - zauważył z nikłym uśmiechem - Nie, nie... Nie przyjeżdżaj nie rób sobie kłopotu. Ja i tak jestem samochodem, więc to bez sensu. Nie będę u niej długo. Raczej... Ciągle powtarzała że chce spać. Jak narazie to dla niej najlepsze. - uznał kiwając głową.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Siobhan Valedhed
Pół-wampir
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:42, 03 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
- Ale na niektóre choroby Benjaminie nie mają wpływu i tu nie chodzi o samo dbanie dobrze o tym wiesz. - westchnęła lekko do słuchawki. Słychać było jak metalowa łyżka od czasu do czasu uderza o garnek. - Och tak mi przykro kochanie po tym wszystkim to Ty wychodzisz najgorzej. Chciałeś pomóc biednyś Ty. Utulę Cię w domu wraz z Jeanine na pocieszenie. - uśmiechnęła się pod nosem. - Dobrze tygrysku w takim razie nie przyjadę zostanę w domu. Tutaj obie poczekamy na Ciebie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Benjamin
Pół-wampir
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 13:11, 03 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
- Jest idiotą i dobrze o tym wie. - powiedział kończąc ten temat bo im dłużej go rozwlekali tym bardziej on Benjamina drażnił - Boże... - zaczął utyskiwać - Ręka mnie już boli od tych rubryczek, w każdej prawie trzeba coś uzupełnić, no ja mu sie za to odwdzięczę... Dosypię mu proszku przeczyszczającego do obiadu, który zaserwuję tylko i wyłącznie jemu. - Benjamin roześmiał sie głośno na wyobrażenie tej sytuacji - Marzenie... No cóż ktoś za to wszystko oberwać musi. Nie ma głównego winnego więc zostaję ja. - powiedział pogodnym tonem - Poczekajcie... Umrę z głodu chyba nim tam sie znajdę... Ach! Co za peszek... Ja nie mogę umrzeć... Zapomniałem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Siobhan Valedhed
Pół-wampir
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:36, 03 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
- Boże Benjamin jakie Ty masz nieczyste myśli. Przecież jesteś lekarzem nie wolno Ci tego robić. Jest idiotą bo nie docenia tego co ma. Może gdyby to stracił wtedy by się dopiero przekonał o tym co miał. - Sobh parsknęła śmiechem słysząc jej chłopaka. - Nie umrzesz mój drogi zapomniałeś jesteś nieśmiertelny tak jak ja. To Cię nie dopadnie musisz jakoś przetrwać jutro do pracy zrobię Ci taaaką furę kanapek. - powiedziała pocieszająco. Jak zawsze chciała dbać o niego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Benjamin
Pół-wampir
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 13:49, 03 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
- Oj taaam... Kto się dowie że to ja? xD Adam wtedy będzie zajęty czymś innym niż rozmyślaniem że ktoś mógłby być równie bezczelny jak on. - Benjamin wyszczerzył się. Telefon od Sobhian i rozmowa, pierwsza rozmowa w życiu jaką przeprowadził z własną córką poprawiła mu nastrój, tak że plik papierów zmniejszał się bardzo szybko. Miał na tyle podzielną uwagę że robił te czynności na równi. Przeprowadzał rozmowę i wypełniał dokumenty - Ty też się zapomniałaś moja droga. Jutro jest sobota a ja nigdzie nie idę. - powiedział z nijaką dumą w głosie - Wyśpię się... - wymruczał zadowolony - A nie. Będę się bawił od rana.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Siobhan Valedhed
Pół-wampir
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:07, 03 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
- Pierwszego Ciebie by o to podejrzewał. Tym bardziej, że skazał Cię na coś takiego. Adam nie jest głupi myśli logicznie tylko czasem strzela mu coś niewłaściwego do głowy. - wzruszyła ramionami. Sobh swoje wiedziała jako kobieta. - Ach no tak matko na śmierć zapomniałam. Dni mi się jakoś ostatnio mylą najdroższy przez to wszystko. Och będziemy mieli tylko dla siebie cudowne dwa dni. - zachichotała. Mówiąc siebie miała na myśli ją Jeanine i Benjamina. - Cudownie w końcu odpoczniesz sobie od tego wszystkiego. - słychać ponowne klaśnięcie i dziecięcy chichot wyrażające zadowolenie z tego powodu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Benjamin
Pół-wampir
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 14:34, 03 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
- Czy ja wyglądam na takiego który szuka... Hm... Możliwości odpłacenia się pięknym za nadobne? Sobh... Ależ oczywiście że nie. - powiedział machając długopisem - Przecież ze mnie mężczyzna do rany przyłóż. Przecież wiesz że tego nie zrobię. - powiedział zrezygnowany - Znając ich wynikły by jakieś nieprawdopodobne konsekwencje czy co tam by wymyślili... - zażartował sobie machając dłonią nad głową - Tez mam taką nadzieję. Poza tym trzeba się wybrać na te zakupy. Więc to będą dość twórcze dwa dni. Kupić jakieś sukieneczki dla Jean...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Siobhan Valedhed
Pół-wampir
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:17, 03 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
- Przecież wiem, że nie tak sobie tylko ukochany żartuję. - roześmiała się łagodnie. - Wiesz co kochany Benjaminie? Ja myślę, że na sukieneczki to trochę jest za zimno przynajmniej dla małego dziecka. Ale coś jej faktycznie kupimy, coś bardzo ładnego. Będzie zadowolona. Można by również zrobić jakiś zapas, ale to jak myślę kupić trochę większy rozmiar bo i tak za niedługo się w to wszystko wciśnie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Benjamin
Pół-wampir
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 15:25, 03 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Benjamin usłyszał szczebiotliwy śmiech Jeanine w słuchawce i znów rozłożył się na biurku - Niech ona... Matko, ja już chcę ją zobaczyć. - nie mógł sie odczekać by zobaczyć swoją córkę. Podejrzewał że skoro już zaczęła mówić to z siedzeniem nie ma problemów. Jak dla niego mogłaby już chodzić - Sukieneczki były użyte w przenośni. - powiedział opierając brodę na zszywaczu - Ale prawdą jest to co mówisz. Kupić na zapas nie zaszkodzi. A nie potrzebujesz niczego ze sklepu? Jak będę wracać mogę wstąpić i kupić...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Siobhan Valedhed
Pół-wampir
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:34, 03 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
- Jeszcze troszeczkę i ją zobaczysz. Jeszcze trochę. - cichy śmiech dobył się z ust Sobhian. Tak się cieszyła, że Ben był taki radosny i szczęśliwy mając dziecko, mając córkę. - Zobaczymy co tam mają jak już pojedziemy póki co kilka rzeczy uszyłam jej sama. Dobrze, że miałam materiał w domu. - pokiwała głową biorąc Jean na ręce a ta ściskała kota do siebie wciąż go głaskając. - Silne dziecko z Ciebie Jean. Nie ja niczego nie potrzebuję, ale możesz po drodze kupić coś słodkiego dla Jean i trochę owoców potrzebuje teraz dużo witamin. - Sobh wyraziła swoją prośbę wiedząc, że Ben nie odmówi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Benjamin
Pół-wampir
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 15:42, 03 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
- Taaa... To jeszcze trochę to dwie godziny. - powiedział zerkając znów na zegarek. Zamruczał gniewnie pod nosem kiedy skończył uzupełniać ostatni dokument. Przytrzymał słuchawkę ramieniem i wyciągnął ramiona przed siebie. Strzeliły kosteczki - Skończyłem... - oświadczył zaspanym tonem - Moja ręka... - roześmiał się lekko wykręcając prawą dłonią w różne strony - Życie. - podsłyszał mruczenie kota - Tylko go nie uduś. Nie żywy nie jest taki fajny. Zapytaj jej co słodkiego by sobie życzyła. - jego zgoda była naturalna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Siobhan Valedhed
Pół-wampir
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:50, 03 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
- Och dwie godziny to nie dużo minie jak z bata strzelił. - parsknęła śmiechem do słuchawki. - To genialnie zdolny chłopak z Ciebie. Mrrrr... - Sobh zamruczała mu przeciągle do słuchawki. Ostatnio stawała się dziwna. - Chce czekoladę z orzechami. I lizaka. - powiedziała odruchowo. Miała przecież czas aby to z własną córką przedyskutować wcześniej. - Spokojnie nie udusi go. Jedynie go przytula do siebie. Chyba kotek jej bardzo przypadł do gustu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Benjamin
Pół-wampir
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 15:58, 03 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
- Mam taką nadzieję. - powiedział tonem pełnym nadziei. Jak zawsze jednak wierzył Sobh, tak więc czas musiał i jej posłuchać - On tak gna... Wskazówki nie nadążają... Co tak mruczysz? - zapytał a gdyby mógł spojrzałby na nią z brwiami uniesionymi w górę. Długopis wypadł mu z dłoni bo do dyżurki wpadła pielęgniarka - Morgan? Gdzieś... Nie wiem... - przyłożył na chwilę dłoń do słuchawki i wytłumaczył kobiecie resztę - Wybacz. - zawrócił się już do Sobhian kiedy pochylał się po to co mu upadło - Wystraszyła mnie. Czekoladę orzechową i lizaka? Nie ma problemu... Będę musiał się tylko pilnować by nie zjeść tego po drodze... - radosny śmiech Benjamina rozniósł się po dyżurce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Siobhan Valedhed
Pół-wampir
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:14, 03 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
- O tak bardzo szybko gna. Za niedługo wybije godzinę kiedy będziesz mógł w końcu pójść do domu. - i to ją cieszyło. Zawsze z niecierpliwością czekała na Benjamina. Tęskniła za nim to naturalne. - A mruczę yyy.. tak sobie dla przyjemności. - jak mu miała powiedzieć, ze tylko na myśl o nim mruczała w ten sposób? Nie mogła. - Nic się nie stało. Oj to będzie sprawdzian dla Ciebie z silnej woli. Zawsze możesz kupić trochę więcej na zapas nie zmarnuje się. - zaśmiała się. Słychać było ciche dzwonienie jak dzwonka w mikrofalówce. - Przepraszam na sekundę. - powiedziała sadzając Jean na ziemi sama poszła do piecyka i wyciągnęła z niej gorące ciasto. Po chwili znów się odezwała. - Uraczę Cię czymś dobrym jak wrócisz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Benjamin
Pół-wampir
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 16:19, 03 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
- Moja silna wola i a wraz z nią żołądek może być bardzo silnie nadwyrężona. Dojdzie do tego ze zwinę jakiegoś pieska starszej pani. Dawno już nie piłem. - zamilkł na chwilę czekając aż Sobh powróci do rozmowy. Wyciągnął nogi pod biurkiem i zsunął się trochę na krześle. Brakowało mu tylko poduszki i kołdry - Uszczęśliwi mnie to że pojawię się w domu. Niczego innego bardziej mi nie potrzeba.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Siobhan Valedhed
Pół-wampir
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:29, 03 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
- Pieska? - parsknęła śmiechem. - Och biedny piesek, biedna pani zaszlocha się na śmierć. - wiedziała, że by tego nie zrobił. Wolał ludzkie przyziemne jedzenie. - Słychać było cichy szept Jean na co Sobh roześmiała się a Jean jej zawtórowała. - Jak tata wróci. - powiedziała do małej. - Kochanie kończę mam trochę roboty zanim wrócisz a i nie chcę żebyś dostał jakąś dodatkową karę za to, że rozmawiasz przez telefon. Będziemy czekać na Ciebie z utęsknieniem. Obie posyłamy Ci buziaki. Wracaj bezpiecznie. - po tych słowach rozłączyła się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Benjamin
Pół-wampir
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 16:34, 03 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
- Lament na całe Forks. - powiedział kręcąc głową. Wytężył słuch by dosłyszeć to o czym szeptały ale nie było to możliwe - Co jak tata wróci? No co powiedzcie mi... - nie uzyskał jednak odpowiedzi bo Sobh zakończyła z nim rozmowę - Dzięki... - mruknął patrząc na apatat zdziwiony.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paul
Pół-wampir
Dołączył: 25 Cze 2009
Posty: 233
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:54, 07 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Rozmowa:
Paul zdziwiony wyciągnął telefon z kieszeni. Nie spodziewał się, że ktoś akurat teraz do niego zadzwoni. Odebrał szybko. - Tak?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paul
Pół-wampir
Dołączył: 25 Cze 2009
Posty: 233
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:09, 07 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- Tak, to ja. - potwierdził. Słuchał przygnębionego głosu z głośniczka. - Benjamin? - skojarzył go. Nie lubił formalności więc od razu przeszedł na "ty". - No pamiętam, pamiętam. Co w związku z tym? Kolejne zlecenie? - zapytał przyjaznym głosem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paul
Pół-wampir
Dołączył: 25 Cze 2009
Posty: 233
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:19, 07 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- Słuchaj, chciałbym ci pomóc, ale nie bardzo teraz mogę. - powiedział przepraszającym tonem. - Jestem obecnie na Alasce i na razie nie planuję szybkiego powrotu. Ale biurem opiekuje się teraz mój wspólnik. Kopsnij się do Seattle, jestem pewien, że załatwi ci ten dokument od ręki. - zapewnił. - Zadzwonię jeszcze do niego i poinformuję go, że wpadniesz. Okey? - zapytał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|