Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Isten
Vampire
Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 670
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 0:09, 27 Mar 2009 Temat postu: Wspomnienia |
|
|
Rok 1858, Francja - Le Tréport-Mers
Przystojny brunet szedł właśnie w kierunku powozu. Jego towarzysz ułożył już jego walizki i czekał na mężczyznę, trzymając w ręku wodze.
- To twoje dziecko, nie chcesz go zobaczyć? - spytał, zerkają na bruneta.
Pytany usadowił się wygodnie obok niego.
- Jean Grégory Verson nie będzie ugania się za bachorem - odpowiedział, nie patrząc na towarzysza. - Małżeństwo z Elizabeth to była zwykła gra. Doprowadziła mnie do ludzi, których poznać powinienem dawno temu. Ja mam znajomości, ona ma dzieciaka!
Jego znajomy nie powiedział na głos to, o czym myślał. Czuł niesprawiedliwość i krzywdę, którą jego wieloletni znajomy wyrządził swej żonie i ich synkowi. Ja was nie zostawię - pomyślał.
Rok 1868
- Tatuś mnie nie chciał, prawda? - spytał mały chłopczyk, podchodząc do swej matki, która siedziała na schodach. - Co ja mu zrobiłem? - spojrzał jej w oczy. Kobieta, wyciągnęła do niego rękę i pogłaskała po głowie.
- Twój ojciec nie kochał ani ciebie, ani mnie. Ale nie myśl o tym! Masz mnie, a ja cię nie opuszczę, nigdy! Poradzimy sobie sami - uśmiechnęła się ciepło do syna. - Zamieszkamy na wsi, w Anglii. Spodoba ci się tam! - chłopiec przytulił się do matki, czując ciepło od niej płynące.
- Kocham cię mamusiu i zawsze będziemy będziemy razem - szepnął jej do ucha. - Będę się tobą opiekował, tylko jeszcze trochę podrosnę, jeszcze trochę...
Miesiąc później...
- Pięknie tutaj, prawda? - matka z synem zeszli na plażę. - Będziesz miał gdzie przychodzić. Lasy, plaża... - powiedziała kobieta, patrząc na synka. - Istenie? - rzekła do niego po imieniu. Chłopiec wpatrywał się w morską toń jak urzeczony.
- Pan Soupault powiedział kiedyś, że morze jest zdradliwe, ale i wspaniałe. Nie daj mu swego serca, bo stracisz je na zawsze... - spojrzał na matkę. - Nie będę go kochał, ale będzie mi bliskie. Morze utopi wszystkie smutki.
Kobieta spojrzała na niego ciekawie. Skąd w nim wzięła się ta mądrość i takie słowa? O czym myślał i dlaczego był inni, niż wszystkie dzieci?
Isten ponownie wpatrzył się w dal.
Jak bardzo chciałbym być szczęśliwy...
cdn
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Isten
Vampire
Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 670
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 23:03, 29 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Rok 1881, Anglia
- Istenie ja... - wyjąkała młoda dziewczyna, ze łzami w oczach.
Uciszył ją jednym gestem.
- Nie musisz się tłumaczyć. Kochasz go! Dlacego to ukrywałaś? - spytał łagodnie. Nie był zły, przeciwnie - cieszył się, że w końcu zna prawdę.
- Bałam się, że ty... - zaczęła, ale nie potrafiła skończyć. Ponownie wybuchnęła płaczem.
- Nie ukarzę cię - odparł. - Jesteś wolnym człowiekiem i nikt nie może cię karać. Jesteś tym, kim jesteś. Dlaczego miałbym być zły? Kochasz i jesteś kochana! To piękne! Gdybym się nie dowiedział prawdy, byłabyś nieszczęśliwa.
- Ale co z tobą? - spytała drżącym głosem.
- O mnie się nie martw - uśmiechnął się i pogłaskał ją po głowie. - Pomogę wam ze wszystkim. Obiecaj mi tylko, że nie bedziecie tego rozpamiętywać. Weźmiecie ślub i będziecie szczęśliwi, a ja z wami! Bo zależy mi na waszym dobru. Twoje szczęście, jest moim - pocałował dziewczynę w czoło.
Ta, spojrzała na niego powaznie.
- Umiesz wybaczać i nie dbasz tylko o siebie. Interesuje ciędrugi człowiek. Oby los ci kiedyś wynagrodził to wszystko, co było złe w twoim życiu. Obys i ty był szczęśliwy! - skłoniła sięprzed nim i odeszła.
Isten jeszcze przez długi czas stał samotnie, obserwując jak jego niedoszła żona odeszła w kierunku swojego szczęścia...
cdn.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|