Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 15:40, 08 Maj 2009 Temat postu: Bolonia |
|
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:53, 08 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
// Volterra / Dwór Trzech Braci/ Komnaty Alberta
Pojawili się w jakiejś pobocznej uliczce. Słońce świeciło dosyć jasno, Lizz puściła Alberta i rozejrzała się dookoła. Z zainteresowaniem zaczęła wolno chodzić w tę i drugą stronę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 15:55, 08 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
/Voltera
Albert zaklął pod nosem. Zapomniał o słońcu. Spojrzał na Marcella. - Skoczysz po jakieś pelerynki? - zaśmiał się cicho.
Marcello ze znudzoną miną zniknął. Albert spojrzał na Lizzy. Nie chciał jej zawieść, ale przeczuwał, że po jego 'domostwie' nie zostało kompletnie nic.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:00, 08 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Osłoniła dłonią oczy, nie było jednak w tym sensu bo i tak to jej skóra była problemem. Popatrzyła na Alberta i na siebie. Nie mogli tak wyjść na ulicę. Westchnęła cicho i weszła w cień rzucany przez budynek.
-Co jest? - spytała widząc minę chłopaka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 16:02, 08 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
- Nic, nic... - mruknął kiedy wrócił Marcello. Wcisnął w dłonie Alberta dwie peleryny po czym zniknął znów z tą swoją znudzoną miną. Albert podał Lizzy jedną pelerynę, a drugą włożył na siebie. Założył na głowę kaptur.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:09, 08 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Popatrzyła niepewnie na pelerynę. Nie miała wyboru więc założyła ja na siebie i zarzuciła kaptur. Czuła się co najmniej dziwnie., jednak nic nie powiedziała. Skupiła się na tym co mieli zrobić.
- Więc? Gdzie był ten dom?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 16:11, 08 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Z racji tego, że prawie w ogóle nie było widać ich twarzy, wyglądali jak zakonnicy. Albert wyszedł na słońce i rozejrzał się, biorąc głęboki wdech. - Za mną. - nakazał. Ruszył w kierunku centrum.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:16, 08 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Naciągnęła rękawy na dłonie i posłusznie ruszyła za Albertem. Co jakiś czas rozglądała się sprawdzając czy ktoś na nich nie patrzy. Zewsząd rozchodziły się zapachy ludzi więc radowała się , że urządzili sobie wcześniej obfity posiłek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 16:42, 08 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Zatrzymał się nagle na placu w centrum miasta. Zamknął oczy. Wiedział, że to gdzieś tutaj. Obrazy pojawiały się i znikały pod jego zamkniętymi powiekami. Wtedy otworzył oczy. Spojrzał przed siebie. - To tam. - wskazał na wielki budynek wybudowany dokładnie w miejscu gdzie kiedyś stała chatka jego rodziny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:47, 08 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Wpatrywała się chwilę we wskazany budynek. Impulsywnie ruszyła w jego kierunku .
- Musimy się dowiedzieć co było tu przedtem... wątpię , że jest to jedyny budynek jaki stał tu przez te pięć tysięcy lat..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 16:55, 08 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
- A co ci da ta wiedza? - zapytał głęboko nad czymś zamyślony. Starał się przypomnieć sobie elementy krajobrazu, który otaczał niegdyś jego dom. - Kiedyś... mój dom otaczały wielkie głazy... - mówił raz po raz robiąc krok do tyłu. Znowu miał zamknięte oczy. - Głazy przypominające spore pagórki... To była wartościowa skała, nie pamiętam jaka... - i wtedy się zatrzymał, bo jego plecy napotkały pomnik. Odwrócił się i spojrzał na zabytkową statuę wykonaną z osobliwej skały. - Zaraz...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:01, 08 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Zatrzymała się , wzruszyła ramionami. Skoro Albert twierdził , że im to nie potrzebne to po co się wysilać. Popatrzyła na niego - wszystko jest zamurowane skały pewnie zasypane.... - urwała i wpatrzyła się w pomnik. Powoli zrobiła kilka kroków do przodu. Nie powiedziała już nic, pozwoliła mu skończyć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 17:03, 08 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Dotknął dłonią pomnika, nie zważając na to, że peleryna odkrywała jego świecące w słońcu palce. - Sądzisz, że to TA skała? - zapytał szeptem. Automatycznie wyłączył swój dar.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:10, 08 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Zbliżyła się jeszcze trochę . Ręka Alberta błyskała się niebezpiecznie, więc strzepnęła ją dłonią z pomnika. Sama bardzo powoli i delikatnie , opuszkami palców dotknęła skały. jedyna rzeczą jaką widziała najpierw były tłumy ludzi przechadzające się w około, później wszystko zaczęło się zmieniać... Lizz zamarła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 17:14, 08 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Posłusznie schował dłoń pod peleryną. Patrzył raz na pomnik, raz na Lizzy. Z niecierpliwością czekał na jakiekolwiek słowa z ust dziewczyny. Nie miał odwagi się odezwać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:25, 08 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Oglądanie tego... to było zupełnie coś innego niż to co widziała do tej pory. Rzadko czyjaś przeszłość obchodziła ją tak bardzo , więc oglądała ja uważnie .
Co jakiś czas pojawiała się w tym obrazie twarz Alberta - z upływem lat coraz rzadziej , twarze małych chłopców stopniowo dorastających bez ojca i ich ślicznej siostry. Elizabeth ze zdumieniem przyglądała się jego żonie . Była na swój sposób piękna i niepokojąca podobna do niej samej. Lizzy zacisnęła powieki gdy musiała patrzeć na śmierć kobiety.
Po kilkunastu minutach opuściła dłoń i wpatrzyła się w Alberta.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 17:30, 08 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Patrzył przez chwilę na Lizz w wyczekiwaniu. Po kilku minutach, odezwał się. - Widziałaś ich? Giovannę? I dzieci? - zapytał cichym głosem. Dało się w nim wyczuć smutek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:40, 08 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Nie bardzo wiedziała co powiedzieć. Nie umiała tego opisać, była pewna , że Albert wolałby sam to zobaczyć. Nagle ją olśniło. Jeśli wtedy w samolocie to zadziałało... to czemu teraz nie miałoby? Zsunęła szatę z dłoni. Podsunęła mu ją pod twarz.
- Gryź... - poprosiła, a druga dłoń położyła z powrotem na kamieniu. Miała gdzieś przyglądających się im przechodniów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 19:51, 08 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Albert przez chwilę przyglądał się dziewczynie z niepewnością. Bardzo chciał znów zobaczyć swoją rodzinę, ale nie chciał przy tym ranić Lizzy. Ujął jej dłoń w swoje dłonie i patrzał na nią przez moment. W końcu się przełamał. Najdelikatniej jak potrafił wpił zęby w jasną skórę dziewczyny. Poczuł w ustach krew niedawno wypitą przez dziewczynę, aczkolwiek zmienioną. I wtedy to zobaczył. Ich stary dom. Zobaczył siebie - jeszcze jako człowieka. Widział Giovannę wpatrującą się w niego z miłością, dzieci bawiące się przed domem. Potem on sam zniknął, zostawił rodzinę. Wkrótce umierali i rodzili się następni, dom się rozrastał. A potem wszyscy zniknęli, dom został zniszczony przez tornado.
Albert oderwał się od dłoni Lizzy. Z nieodgadnionym wyrazem twarzy wpatrywał się w dziewczynę. Mógłby przysiąc, że jeszcze przed chwilą na jej miejscu widział Giovannę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:56, 08 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Elizabeth owinęła rękę szatą , odsunęła się od pomnika i ugięła nogi. Nigdy jeszcze nie czuła się tak zmęczona. Była całkiem wypompowana, do tego dłoń piekła ją okropnie. Uniosła z wysiłkiem głowę , by móc na niego spojrzeć. Oczekiwała by coś powiedział.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 19:58, 08 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Albert w milczeniu podszedł do Lizzy i wziął ją na ręce, jak pannę młodą ;P Ruszył w kierunku miejsca z którego przyszli. - Przepraszam. - wydusił, widząc, że musiał nieźle ją zranić. Było mu głupio.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:04, 08 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Patrzyła na jego twarz skrywającą się pod kapturem .
-To nie to... tylko musiałam w to włożyć trochę wysiłku... nigdy wcześniej tego nie robiłam... - przymknęła powieki. Jedyne czego teraz pragnęła to krew. Czuła ja wszędzie i to był problem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 20:07, 08 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
- Dziękuję. - powiedział, szczerze wdzięczny. Przynajmniej teraz wiedział, że jego rodzina nie mieszka dłużej we Włoszech. - Zaraz pójdziemy coś przekąsić, tutaj nie możemy się więcej narażać. - rzekł, widząc zdziwione spojrzenia przechodniów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:11, 08 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Pokiwała głową na znak zgody. Spróbowała zejść z jego rąk, bo czuła się dość niezręcznie.
- Co potem ?- spytała stając na własnych nogach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 20:14, 08 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
- Ich okolicę nawiedziło tornado, widziałaś też, jak pakowali się do dłuższej podróży. Podejrzewam, że wyruszyli do dzisiejszego sąsiedniego państwa śródziemnomorskiego. - rzekł w zamyśleniu. Weszli w zacienioną uliczkę. Obok Alberta pojawił się Marcello.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:16, 08 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Starała sobie przypomnieć , każdy szczegół z tego co widziała. Kiedy Marcello zjawił się, odruchowo złapała Alberta za rękę.
- Mam nadzieje , że kogoś znajdziemy... - mruknęła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Albert
Volturi
Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 20:21, 08 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
- Ja też mam taką nadzieję. - mruknął.
- Gdzie? - zapytał Marcello.
- Moje komnaty. Powiadom odpowiednie osoby, że jesteśmy bardzo głodni. - odpowiedział Albert i po chwili całą trójką zniknęli.
/Voltera/Komnaty Alberta
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzy Brown
Vampire
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:23, 08 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
/Voltera/Komnaty Alberta
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|