Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Leah
Administrator
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:14, 10 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Oplotła ramionami jego kark, żeby łatwiej było mu ją nieść. Zaśmiała się odrzucając zabawnie głowę do tyłu.
-Po prostu się nie zabij schodząc w dół... -mruknęła.
/Plaża!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Eric Northman
Vampire
Dołączył: 08 Maj 2010
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bon Temps Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 23:22, 08 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
<Szedł kamienną ścieżką prowadzącą nad klif. Jak na wampira poruszał się wolnym tempem szurając nogami tak że nad chodnikiem unosiła się cienka warstewka kurzu. Kopnął stojący mu na drodze kamień, tak że ten w drobnych kawałeczkach wleciał do morza.Spojrzał na jasnobłękitne niebo po chwili przenosząc wzrok na lazurową toń wody. Jego twarz się rozjaśniła a włosy nabrały złotego odcienia i lekko powiewały na wietrze. Zboczył ze ścieżki i wszedł na klif. Z jego twarzy trudno było odczytać jakiekolwiek uczucie czy emocje. Usiadł na krańcu klifu wbijając wzrok w taflę połyskującej na srebrzysto wody>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eric Northman
Vampire
Dołączył: 08 Maj 2010
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bon Temps Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 8:07, 09 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Po jakimś czasie takiego siedzenia postanowił wybrać się gdzie indziej. Oderwał wzrok od lazurowego morza i spojrzał za siebie wstawiając przy tym. Jak na wampira przystało poruszał się gracją. Spojrzał jeszcze ostatni raz na horyzont i zaczął iść wzdłuż ścieżki, później z niej zbaczając i poruszając się własną drogą. W jego głowie kłębiło się dużo myśli, był nowy w mieście i nie znał jeszcze okolicy. Ale nie przeszkadzało mu to z powodu jego dużej pewności siebie ; ) W pobliżu nikogo nie było, ale samotność mu nie przeszkadzała, właściwie czuł się z nią dobrze. Szedł dalej przemierzając odległości w wampirzym tempie...
/?/
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Eric Northman dnia Nie 8:11, 09 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jacoby
Człowiek
Dołączył: 28 Kwi 2010
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 8:14, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
//Ulice
Zajęło im chwilę, zanim dojechali. Nie zaskoczeniem było, że przyjechali w miejsce gdzie stężenie ludzi równało się mniej więcej zero. Zaraz po tym jak Mad się zatrzymała, zszedł z motoru. Wybierając łatwiejszą drogę swej trasy, zdjął czapkę a zimny wiatr rozwiał jego nieco dłuższe włosy. Dawno tutaj nie był, bardzo mało kiedy przychodził tutaj jako małolat, gdyż nie zawsze znał to miejsce, ale odkąd zobaczył to miejsce z daleka, zatęsknił za nim. Podszedł do urwiska i sppjrzał daleko przed siebie przypominając jak to było jeszcze kilkanaście lat temu, a teraz? Jest o wiele inaczej. Przez dłuższy okres czasu milczał - mieszkasz tutaj od zawsze czy wyjeżdżałaś gdzieś? - zapytał. Czemu by już jej lepiej nie poznać...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maddie
Wilkołak
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 8:38, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Mad posiedziala jeszcze na motorze wgapiajac sie w niego. Przestal trajkotac. Przestal pytac o droge.. poprostu sie zamknal. Dziewczyna usmiechnela sie do siebie a potem zdjela kask i zsiadla z motoru ostroznie go odstawiajac gdzies z boku.
Wsunela dlonie do kurtki i powoli podeszla do niego patrzac na piekny widok na horyzoncie.
- szczerze powiedziawszy to ja w ogole stad nie pochodze... tak sie przypaletalam - mowila spokojnym glosem. Zerknela na niego z ukosa i dodala - a co do podrozy to owszem ciagle gdzies wyjezdzam ale teraz niestety nie mam jak.. moj motor troszke.. - skrzywila sie - troszke sobie zachorowal... - spuscila wzrok zasmucona ze do tego doprowadzila.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jacoby
Człowiek
Dołączył: 28 Kwi 2010
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 9:37, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Wysłuchał jej uważnie. Co jak co, ale ta rozmowa zaczęła się lepiej niż ta w garażu. Spojrzał na nią z ukosa, bo szczerze to nie wiedział...nie wiedział, że dziewczyna w ogóle stąd nie pochodzi. Czyżby Maddie dawno temu jak zniknął Jake wyprowadziła się z Forks? Szczerze powiedziawszy nie znał odpowiedzi na to pytanie więc tylko skinął głową - a co się stało jeśli można wiedzieć? nie jestem specem od tych maszyn, ale co nieco umiem przy nich zrobić - uśmiechnął się ciepło, by gdy na niego spojrzy dostrzegła ten weselszy uśmiech i sama się nieco rozpromieniła - poza tym, chyba znam kogos kto też zna się na motorach - miał oczywiście na myśli swoją siostrę. Przez chwilkę spojrzał na motocykl za nimi i powrócił do spoglądania na profil Mad - a od dawna mieszkasz w Forks? - zapytał. Nie był już nachalny, po prostu mogła nie odpowiadać...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maddie
Wilkołak
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:52, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Mad spojrzala na niego zdziwiona ze teraz jest taki spokojny. Moze to to miejsce? A moze jakies fajne wspomnienia z nim zwiazane tak wyciszyly chlopaka.. albo wystraszyla go swoja jazda na motorze, ale nie wygladal na strachliwego.
- no juz troszeczke... musialam poprostu uciec... - spochmurniala nieco i usiadla na konarze przewroconego drzewa nieopodal klifu.
- stamtad gdzie mieszkalam wczesniej.. i tu znalazlam swoj dom, posrod tych ludzi.. - mowila powoli. Wlasciwie to juz odchcialo jej sie sciemniac i byc tajemnicza ale nie chciala psuc tej chwili. Skad mogla wiedziec ze wilkolactwo nie jest Jake'owi takie obce jakby moglo sie wydawac. Teraz jedyne czego pragnela to odbyc spokojna i wyluzowana rozmowe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jacoby
Człowiek
Dołączył: 28 Kwi 2010
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 9:58, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
- ale? stwierdziłaś, że ucieczka niczego nie zmieni? - trochę podobnie on się czuł. Kiedyś gdzieś w jego głowie wyrosła myśl, że może to nie było to, że może się pomylił wyjeżdżając z miasta i pozostawiając to wszystko tak jak było, że rozpoczynanie gry w zespole było błędem, ale wszystkie tego typu myśli rozwiewał sobie przy mikrofonie i z gitarą w ręku
- aha - mruknął, bo zanim dodała dalszą część myślał, że uciekła stąd i ponownie wróciła - czasami zmiana otoczenia jest zajebistą sprawą - skinął głową. Coraz bardziej utrwalał się w myśli, że gdyby nie wyjazd mógłby dalej uczyć się czegoś mocno pokręconego - w sumie mieszkasz w dobrej dzielnicy i masz zajebistego sąsiada - poruszył cwanie brwiami. No cóż, chciał ją jakoś rozbawić...to miejsce nigdy źle mu się nie kojarzyło i nie chciał, by komuś również przypominało o czymś złym, głupim
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maddie
Wilkołak
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 10:13, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
- tu nie zmienila - wskazala na serce i zaraz schowala dlonie w rekawy kurtki. Spojrzala na niego z usmiechem a gdy asymetryczna grzywa spadla jej na oczy, zaraz odgarnela ja za ucho. Teraz przykrotkie wlosy sterczaly jej nieco niedbale zza ucha.
Gdy stwierdzil ze jest zajebistym sasiadem, parsknela gromkim smiechem, takim jakim rzadko sie chwalila, a potem strzelila mu lekka muke w ramie - widze ze jestes bardzo pewny siebie - zasmiala sie ponownie ale cicho i spojrzala przed siebie. Naprawde potrafil sprawic ze jej nieco ponury humor odplywal gdzies w dal. Nie chciala sie do tego za bardzo przyzwyczajac no ale stwierdzila ze nie bedzie teraz o tym myslala.
- a Ty? ..czemu wyjechales? - zapytala ot tak. Chciala dodac ze w sumie ladnych pare lat go nie widziala, ale wtedy by powiedziala za duzo. Tak czy siak zamierzala mu powiedziec prawde..kiedys.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jacoby
Człowiek
Dołączył: 28 Kwi 2010
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 10:24, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Skinął głową, ale zaraz kiedy się roześmiała, spojrzał na nią z politowaniem - no baaaardzo zabawne łohohoh - złapał się za brzuch jakby nie mógł wytrzymać ze śmiechu i pokiwał głową, a na jego twarzy zagościł sympatyczny uśmiech. Nabijał się, lubił to robić bo siostra go nauczyła! - wydaje mi się, że w tej kwestii jestem pewny swej odpowiedzi, a ta odpowiedź to....prawda - zaśmiał się krótko. Był trochę wariot, ale w głębi gdzieś trochę się uspokoił, to nie był już jten sam Jake co przed laty, wiek i doświadczenie jakie szło w życiu uczyło go pewnych zachowań, co niestety jeszcze nie często się przewijało - czemu? - wzruszył ramionami. Nie wiedział? Może nie był pewny swego wyjazdu i jego przyczyna nie była mu do końca znana? - miałem uczęszczać do lepszych szkół bo mieszkańcy domu tak stwierdzili. Nigdy nie przejawiałem swej chęci do nauki, więc nie wiem do tej pory skąd u nich taka decyzja...w każdym razem skończyłem to co skończyć trzeba było, a studia... - zaśmiał się sam do siebie, spoglądając daleko w przód - to nieco inna bajka... - zerknął na jej twarz. Spodobało mu się to, jak dziewczyna odgarnęła kosmyk włosów za ucho... - no ale co dalej z Tobą? zostaniesz tutaj na dłużej? - warto było wiedzieć taką informacje...cóż, zawsze mozna było wiedzieć jak się obchodzić z ich znajomością
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maddie
Wilkołak
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 10:54, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
- aaaaa... - kiwnela glowa dajac mu do zrozumienia ze juz czai o co chodzi z jego wyjazdem. Zasmiala sie troszke chociaz nie chciala. Zreszta myslala ze Jake sam mogl sie posmiac z tamtych czasow gdy rodzice mieli jeszcze prawo go do czegos zmusic.. a teraz? Teraz nie za bardzo. Mimo wszystko podziwiala go ze postanowil przeciwstawic sie rodzicom. Ona za mlodu raczej starala sie balowac tak zeby nikt o niczym sie nie dowiedzial. Czasami jednak to nie wychodzilo bo nie miala takiego fajnego brata jak Jake
- wiesz tak czy siak nie watpie ze chcieli dla Ciebie dobrze.. w sensie rodzice - skrzywila nieco usteczka bo do konca nie byla tego pewna. Ona juz nie pamietala tych klimatow szkolnych.. a on jeszcze mogl.
- to moj dom.. pomimo moich wycieczek zawsze tu wracam... zeby sie wyciszyc .. zeby zaleczyc rany.. - zasmiala sie cicho i znowu spojrzala na niego. Zaczela go jeszcze skads kojarzyc ale nie zdawala sobie sprawy skad.. w koncu ona postanowila ponekac go troszke pytaniami.
- w takim razie co robisz na codzien? ..pracujesz gdzies? - eh te banalne i podstawowe pytania bez ktorych rozmowa nie mogla by sie dalej rozwinac tak naprawde.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jacoby
Człowiek
Dołączył: 28 Kwi 2010
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 8:33, 13 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Zadając te proste pytania, zmusiła go do szukania jakichś odpowiedzi. Nie chciał kłamać, ale nie chciał również mówić jej kim jest bo potem zaczną się te ciężkie pytania, spoglądanie na jego osobę z innej strony niż teraz i mogło by nie być w cale miło. Wrócił tutaj by trochę odskoczyć od tego wszystkiego, od sławy, od natrętnych ludzie gotowych zabić się na wzajem by tylko dostać autograf - dorabiam sobie czasami w różny sposób... - skrócił temat jak najbardziej mógł - a co do rodziców to chyba przeliczyli nieco swe możliwości. Uważasz, byle jaki nastolatek wysłany gdześ dalej będzie spełniał ich zachcianki? - spojrzał na nią z lekkim zrezygnowaniem - no właśnie - dodał uśmiechając się szerzej. Spojrzał przed siebie ponownie - więc oboje wracamy tutaj, żeby się wyciszyć, żeby odpocząć - wzruszył ramionami i nieco uśmiechnął się pod nosem jakby sam do siebie - więc może opowiesz mi coś o sobie? - powrócił wzrokiem do jej twarzy - jesteś córką Maddie Waterfall tak? co u niej? była chyba moją ulubioną sąsiadką - powiedział z nieukrywalnym zadowoleniem - pamiętam jak ukradłem jej raz doniczkę i rzuciłem nią w Thomasa. Ale było krzyku, ja pierdzielę.. - zasmiał się krótko - najfajniejze było to, że dostałem zjebkę nie za próbę trafienia w kolegę a za doniczkę - nie mógł uwierzyć, że tak dawno już jej nie widział i wtedy jakby nie patrząc była jego najlepszą rozumiejącą go sąsiadką...i to chyba było efektem jego zauroczenia tą osobą
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maddie
Wilkołak
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:04, 13 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
- to w takim razie masz naiwnych rodzicow... albo moze mysleli ze jakos sie usamodzielnisz.. bo w sumie podobno ukonczenie studiow jest z tym rownoznaczne.. ale ja nie wiem - wzruszyla rowniez ramionami i zapatrzyla sie przed siebie. Sluchala uwaznie co tam sobie gadal, ale czula ze nie chce jej o czyms powiedziec, wiec sluchala go tylko jednym uchem. Gdy poprosil ja by powiedziala cos o sobie, odwrocila w jego kierunku glowe i delikatnie sie usmiechnela.
- niedokonca.. w sumie to moja mama miala inaczej na imie.. a ja pamietam ten motyw z doniczka.. - mruknela. Moze chciala zeby sam sie w koncu domyslil. Moze juz byla zmeczona tym uciekaniem od tematu. Troszke sie poddala w tym swoim uporze nie to co on - i to byla moja ulubiona i nadal nie rozumiem dlaczego to zrobiles... - zasmiala sie pod nosem. Zlapala pierwszy lepszy kamyk i rzucila go z klifu. Troszke bala sie na niego spojrzec i raz nawet sie zmusila, ale zaraz znowu uciekla wzrokiem by przykuc go do pieknego widoku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jacoby
Człowiek
Dołączył: 28 Kwi 2010
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 9:12, 13 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
- usamodzielnić...no niech będzie, że im się udało - pomyśłał, ale..to wszystko bledło ze słowami jakie powiedziała Mad. Nie bardzo rozumiał jej słowa, więc zmarczył czoło, spoglądając na nią zaciekawiony bardziej niż zakłopotany - pamiętasz? - wtrącił na moment, ale kiedy dokonczyła to co chciała i kiedy spojrzała na niego tak inaczej niż wcześniej, pokiwał głową ze zrozumieniem, podobnie jak ona biorąc kamyka w rękę i rzucając gdzieś przed siebie - Thomas wrzucił mi robaka za gacie, doniczka to i tak był motyw ulgowy - wytłumaczył się, ale racze to nie zdoła przekonać sumienia Mad do uśmiechu - więc? bo widzisz... - zaśmiał się krótko - to Ty, prawda? Maddie? Pani Waterfall? - pokiwał kilkakrotnie głową - nic się nie....zmieniłaś - zrobił odrobinę przerwy, bo nie wiedział czy ma być z nią na Pani czy na 'Ty' - w sumie co się dziwić....zawsze byłaś bardzo ładna - uśmiechnął się jak kiedyś, jak to dziecko które ze skruszoną miną stało wtedy przed nią i słuchało o rozbitej doniczce
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maddie
Wilkołak
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:21, 13 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Mad slyszac jego spokoj w glosie oraz zaciekawienie bardziej niz zaklopotanie spojrzala na niego z niezrozumiala mina. Nie wiedziala czy poprostu jej nie uwierzyl czy .. mysli ze to jakis zart. Fakt faktem w glebi duszy naprawde ja to zajebiscie by ucieszylo gdyby okazalo sie ze podchodzi do tego lekka reka. Tak na luzaku.. ze tak naprawde nie jest jakas dziwna. Juz dawno zaakceptowala swoj los i postanowila caly czas sie zmieniac w wilkolaka pomimo tego iz to sprawia ze sie nie starzeje. Potrzebowala tego jak wody.
- ja Tobie mowie ze jestem ta sama osoba ktora poznales jakies emmm 10-15 lat temu .. a nadal wygladam jakbym miala 20 kilka lat.. a Ty mi jeszcze prawisz komplementy? - odwrocila sie tak by stac do niego przodem. Uwaznie wpatrujac w jego oczy w koncu zapytala - kim Ty jestes...? - zmruzyla oczka zaciekawiona - albo co Ciebie takim stworzylo? .. -
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jacoby
Człowiek
Dołączył: 28 Kwi 2010
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 9:37, 13 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Zaskoczyło go raczej zachowanie dziewczyny. On to teraz raczej miał mieszane uczucia....laska w ktorej bujał się jeszcze za młodu stoi tutaj przed nim, nic się nie zmieniła i w dodatku rozmawia z nim tak jakby nie wiedziała co wyprawiał za młodu - inne laski chyba by się cieszyły, że z wiekiem nie przybywa im mimo wszystko zmarszczek itd - uśmiechnął się pogodnie - a to źle? - miał na myśli swe komplementy względem jej. Co jak co, ale nie wygladała źle i najfajniejsze było to, że teraz przynajmniej wyglądają wiekowo podobnie - jestem Jacoby Stonem i stworzyli mnie rodzice...wierzę w to bardziej niż w bociana albo św Mikołaja - zazartował. W końcu jednak trzeba było żarty odstawić na bok, przecież to mogło dla Mad znaczyć coś więcej - a więc? co takiego sprawia, że nadal wyglądasz tak młodo? - przemógł się i już nie używał słowa Pani, bo wydawało mu się zbędne, aczkolwiek był ciekaw czy to faktycznie ta sama, identyczna osoba co poznana przed laty przez gówniarza Jake'a
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maddie
Wilkołak
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:07, 13 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Zaczynal jej sie coraz bardziej podobac. Z tym swoim luzackim pojdesciem i bezproblemowoscia. Zasmiala sie troszke do siebie i moze troszke histerycznie, ale naprawde radosnie. Przeczesala sobie wlosy bardziej je nastroszajac jak za dawnych czasow i kiwnela glowa z niedowierzaniem.
- a wiesz.. pije krew dziewic... - mruknela zartobliwie i spojrzala na niego naprawde rozbawiona. On mogl sie troszke przerazic no bo wiadomo.. wilkolaki.. to moze i jeszcze jakies wampiry zaraz wyskocza zza krzaczorow. Zyc nie umierac. Normalnie jakis horror. Ale w sumie przy niej mogl sie czuc bezpiecznie, jak i ona, dosc nierealnie, przy nim.
Od zawsze go lubila i wlasciwie to nie moglo sie zmienic. Nie po tym co soba zaprezentowal. Jednak zaraz po tym smiechu westchnela sobie cicho i troszke posmutniala.
- tak to jest gdy zaczynasz sie przemieniac... - spojrzala na niego znowu patrzac mu prosto w oczy bedac ciekawa czy moze o tym cos slyszal.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jacoby
Człowiek
Dołączył: 28 Kwi 2010
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 10:18, 13 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
- pijesz krew dziewic? to chyba głodujesz ostatnimi czasy - zaśmiał się. Pozwolił sobie na taki oto żarcik, no bo nie żeby uważał, że dziewice to wymarły gatunek, ale... żarciki żarcikami
- przemieniać się, co? mów dalej.. - zachęcił ją do tego. Dzięki niej mógłby się dowiedzieć coś więcej o siostrze i o tym jak to jest być takim czymś. Może łatwiej będzie mu zrozumieć i w razie potrzeby pomagać
Wyglądała zabawnie z tymi nastraszonymi włosami, ale nie miał zamiaru jej mówić jak, ani podawać lusterka by się zobaczyła. W końcu tutaj mogli sobie spokojnie sami pogadać, chociaż pogoda nie była do tego stworzona - nie jest Ci zimno? bo możemy gdzieś jechać gdyby.. - resztę dogestykulował. Nie chciał przerywać jej myślenia, poza tym chyba chciał posłuchać o tym co się stało tutaj i jak to możliwe, że jest nadal w tak dobrej formie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maddie
Wilkołak
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:38, 13 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Zasmiala sie cicho z zarciku Jake'a. Moze nie byl wysokich lotow bo 'dziewic' posrod facetow to tez raczej ze swieca szukac.. no ale niewazne. Mad czasami byla zla na facetow ze sa facetami.. trzeba jej to wybaczyc, ktos ja bardzo skrzywdzil i porzucil o.
- wydajesz sie byc bardzo zainteresowany tym tematem.. - troszke poczula sie nieswojo. Nie lubia byc az tak w centrum uwagi nawet gdy ta uwage nalezala tylko do jednej osoby. Poslala mu nieco smutny usmiech i mowila dalej.
- nie jest mi zimno.. to jest nastepna zaleta przemian.. nam jest zawsze cieplo, a ta kurtka.. za ktora dziekuje, to tylko prowizorycznie - westchnela sobie i objela sie rekoma w pasie i spojrzala przed siebie.
- naprawde nigdy o tym nie slyszales? .. to w sumie nie dziwie sie ze rodzice wyslali Cie z dala.. tak jak i Twoja siostre... - spojrzala gdzies przed siebie i znowu rzucila kamieniem. Wlasnie wtedy gdy w okolicy zaczely pojawiac sie ponownie wampiry.. wiekszosc zaczela sie przemieniac.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jacoby
Człowiek
Dołączył: 28 Kwi 2010
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 10:46, 13 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
- to chyba nie tak... - spojrzał na kurtkę, ale nawet się uśmiechnął kiedy o tym powiedziała - no to gorąca z Ciebie laska - wyszczerzył się, ale zaraz spoważniał, by nadać swoim słowom przyzwoity ton - wiesz...nie wiem jak ja, ale moja siostra też to ma... - wskazał na Mad palcem, nie żeby ją za to pogardzał o nie! - to chyba głownie dlatego się tym interesuję. Słyszałem bowiem jakieś tam plotki na ten tema ale dopóki sam się nie przekonam to wolę...jakoś nie wierzę ludziom, szczególnie tym z zewnątrz - zrobił zniesmaczoną minę wystawiając kawałek jęzora na wierzch - tylko okazało się, że jedno z nas wróciło a drugie zaraz za nim - uśmiechnął się już bardziej pogodnie i spojrzał na Mad - więc? ale kurtka jest w porzadku! - chciał nadać ten rozmowie niewielki dystans załatwiany humorem. Nie chciał bowiem wyjść na kogoś kto z tego bagatelizuje lub kpi wiec trzymał się na baczność - a co z Tobą? co Ty robiłaś tutaj przez ten czas? - wiedział o jej facecie, ale nie chciał pytać...w końcu sama mu powie jeśli będzie chciała, a temat mógł być w porządku, albo być naprawdę ciężki nawet na żołądek Jake'a
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maddie
Wilkołak
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:58, 13 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
- sama juz nie wiem co o tym sadzic... - przesunela dlonia po czole znowu odgarniajac wlosy. Wstala z konaru drzewa by nieco rozprostowac kosci i podszedla do klifu. W sumie to juz nie chciala kontynuowac tego temat, i Jake chyba tez bo nawet sobie troszke zartowal. Za kazdym razem usmiechala sie pol gebkiem.. ale usmiechala!
Jednak gdy potwierdzil jej przypuszczenia ze Effy rowniez zaczela sie przemieniac, zaraz spojrzala na niego przez ramie.
- a Ty? .. Tobie nic nie jest? Jake.. jak chcesz ja moge Tobie wszystko opowiedziec... wszystko co wiem.. - chciala go jakos wesprzec pomimo tego iz Mad nie dokonca byla dobra w te klocki, chciala mu naprawde pomoc. Czyzby cos w niej sie odezwalo? Stwierdzila ze jednak nie bedzie sie zastanawiala. Ona byla pomocna, moze nieco zimna dla otoczenia ale pomocna.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Maddie dnia Czw 11:06, 13 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jacoby
Człowiek
Dołączył: 28 Kwi 2010
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 19:42, 13 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
- nie no ze mną ok.. - spojrzał na rękawice na rękach - chyba - dodał mniej pewnie, ale do tej pory nie uświadczył na sobie jakiś szczególnych zmian i to dawało mu poczucie przewagi w tej chwili - a jak to wszystko przebiega? to coś..boli? - nie bardzo wiedział o co zapytać - męczące za każdym razem? - zarzucił charakterystyczne dla niego dwa pytania - a Ty? od kiedy się...przemieniasz? - dodał jeszcze. Był ciekawy tym co się jej działo, był ogólnie ciekawy jej osobą i chyba nie chciał tego ukrywać - albo powiedz mi to co uznasz za słuszne....no wiesz... - machnął rękami - nie muszę wiedzieć o Twoich osobistych sprawach oczywiście - wzruszył ramionami, chociaż mała wzmianka o tym na pewno by mu nie zaszkodziła
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maddie
Wilkołak
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 0:23, 14 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
- ja .. zaczelam zmieniac sie szybciej niz Twoja siostra... skoro to sa jej pierwsze kroki - zaczela troche od konca. Schowala swoje biale dlonie w rekawy i zaczela sobie przypominac jak to bylo naprawde.
- to tak... jakby wychodzila z Ciebie bestia ktora jest czescia Ciebie wiec... - uchylila usta chcac dokonczyc zdanie ale na chwile sie zwiesila. Usmiechnela sie delikatnie - to w ogole nie boli.. wrecz przeciwnie - spojrzala na niego tym swoim dzikim spojrzeniem jakby miala za chwile dokonac przemiany.
- a meczace jest bardzo.. wiesz wtedy zupelnie inaczej funkcjonujesz.. zuzywasz tyle energii.. - pokiwala glowa jakby sama sobie nie dowierzala.
- a pierwszy raz... - skrzywila sie i odwrocila wzrok, ale zaraz nabrala odwagi - ..pierwszy raz gdy sie przemienilam.. od dluzszego czasu czulam zlosc, na caly swiat, na niektore osoby ktore mnie otaczaly.. a potem.. goraczka.. bol i goraczka.. nie za duzo z tego pamietam.. to byly koszmarne dni.. -
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jacoby
Człowiek
Dołączył: 28 Kwi 2010
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 8:07, 14 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Teraz to już w ogóle przestał o tym myśleć jak o czymś fajnym, ale troszkę jednak go to ciekawiło. Interesującym było by zobaczyć Mad przemienioną, ale...nie miał ochoty jednak teraz ją o to prosić, a jedynie co utkwiło mu w głowie to fakt, że pierwsze dni nie są za ciekawe dla poczatkujących. Westchnął na samą myśl o tym jak to się będzie odbywało...siostra pomimo swej twardej skorupy na zewnątrz miała miękkie wnętrze i...a może tak samo było z Mad? Przyjżał się jej przez dłuższą chwilę, jej dzikie spojrzenie było jak do tej pory jednym z bardziej interesujących i pociągających...chęć poznania Mad rosła z każdą chwilą - a jak z tym żyjesz? radzisz sobie? znaczy...no wiesz - chciał sobie pomóc jakąś gestykulacją, ale nie bardzo mu się to udało - przemieniasz się kiedy chcesz? - zapytał jakoś tak niepewnie...teoria była mu znana, praktyka niekoniecznie. Jake chciał zapytać jeszcze o jedną rzecz, ale nie był pewien czy to dobry moment na takie rozmowy. Pochylił nieco głowę i zerknął w jej oczy... - to dlatego jesteś nadal taka młoda? nie starzejesz się przez to, prawda? - przypomniał mu się nawet jeden film z taką sytuacją, ale na jego temat wolał chwilowo nie rozmawiać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maddie
Wilkołak
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 8:33, 14 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Mad widziala rosnaca fascynacje w jego oczach i bardzo jej sie to spodobalo. Ale nie dlatego ze sama byla wilkolakiem, tylko dlatego ze dzieki temu mogl pomoc swojej siostrze. I ona nie zamierzala w tej chwili nic przed nim ukrywac. Sama zalowala ze nie miala takiej osoby u swojego boku.. taka ktora by ja wspierala podczas ciezkich chwil.. bo na poczatek to cale przemienianie.. bieganie po lesie itd moglo byc czyms przerazajacym. No heja.. zreszta nikt nie powinien sie dziwic. Rozesmiala sie cicho gdy zalal ja fala pytan.
- ja sobie radze bo zmieniam sie od ok ..emmm - zamyslila sie liczac cos tam w glowie i przewracajac przy tym zabawnie oczkami - oj wpizdu czasu... - rozesmiala sie zdziwiona troszke ze i nia sie tak zainteresowal. Rozumiala ze przejmowal sie siostra ale najwidoczniej i stara Mad chcial znowu poznac.
- i tak potrafie na tyle nad tym zapanowac ze zmieniam sie kiedy chce..i jestem ciagle mloda. Gdybym sie nie zmieniala to bym wygladala staro wiec... Jake.. z Twoja siotra bedzie podobnie jezeli bedzie sie zmieniala... bedzie zyla dluzej.. o wiele dluzej.. - spojrzala na niego troszke zasmucona.. troszke ciulowo by bylo gdyby mlodsza siostra chowala brata ktory umrze ze starosci.. no albo z przepicia:P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jacoby
Człowiek
Dołączył: 28 Kwi 2010
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 8:44, 14 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Ze starości jak już! Zaśmiał się krótko, kiedy okreslenie jej czasu wyglądało inaczej niż u zwykle napotykanych osób. Wpizdu długo to trochę już było, wiec nie chciał nawet pytać ile to już czasu, ale sam fakt, że widział ją ostatnio i teraz też się przed nim ukazuje o niezmienionym wyglądzie świadczy, że to jest lepsze niż jakiś eliksir młodości, jakieś...takie perpetum mobile - myślisz, że powinna o tym wiedzieć ode mnie? znaczy wiesz, nie chciałbym aby pomyslała, że chwaliłem się jej problemem komuś obcemu - wytłumaczył, ale zaraz zastanaowił się nad tym jak to brzmiało - znaczy dla mnie nie jesteś aż tak obca - dodał troszkę weselej i bardziej przekonująco, bo nie tajemnicą było, że znali się od dłuższego czasu tylko jakoś tak teraz...znów od nowa się poznają jako facet i kobieta a nie dziecko z dziewczyną - a... - machnął ręką już. Chyba nieważne było to pytanie, a przynajmniej nie bardzo wiedział czy powinien. Przyjżał się ukrywającym dłoniom Mad w rękawach kurtki, ale nie zobaczył na nich nic podejrzanego - wybaczysz, że zapytam prawda? - nie czekając na odpowiedź, mówił dałej - jak mnie stąd wyrzucono to byłaś z takim...jakimś kolesiem, a teraz? - przeniósł spojrzenie na jej twarz. Chciał zobaczyć jej emocje tam rysowane gdyby były inne niż odpowiedź. Sytuacja mogła by się zmienić, gdyby była wolna bądź zajęta, a odpowiedź znacznie ułatwi mu dalsze postępowanie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maddie
Wilkołak
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 9:04, 14 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
- ja jej tego nie powiem.. - pokiwala przeczaco glowa tak jakby sie tego bardzo bala. Najwidoczniej moze az tak nie chciala sie wtracac, a moze stwierdzila ze nie jest najlepsza nauczycielka. A zreszta wiedziala ze to musi byc osoba zaufana.
- nie musisz jej mowic ze powiedziales iz sama zaczela sie przemieniac .. - wzruszyla ramionami i spojrzala na niego z delikatnym, pelnym nadzieji usmiechem.
Widzac jak patrzy na jej dlonie, pomyslala sobie ze pewnie doszukuje sie jakis okrutnych pazurow albo nieporzadanego owlosienia, wiec wyjela dlon i mu nia machnela powoli przed oczami.. z obu stron nawet a potem zasmiala sie cicho. Jednak gdy wspomnial o jej bylym zwiazku troszke spochmurniala.
- to juz jest przeszlosc... - spojrzala przed chwile. Odrazu pod jej oczami pojawily sie mroczne cienie, a sama wydala sie jakby nieobecna. Przygryzla dolna warge i zacisnela dlonie na drzewku na ktorym siedziala.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jacoby
Człowiek
Dołączył: 28 Kwi 2010
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 10:09, 14 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Strach? A może coś innego spowodowało, że nie chciał mówić Eff o tym jak będzie, zresztą ona chyba sama to zauważy, a jeśli nie to powie jej to ktoś, komu zaufa i również będzie wilkołakiem. Kiedy machnęła ręką przed jego oczami od razu spostrzegł, że na żadnym z palców nie ma żadnego pierścionka. To był dobry, może nie zawsze dokładny sposób sprawdzania stanu potencjalnej rozmówczyni - przepraszam, nie wiedziałem - dodał połszeptem, spoglądając na to jak bardzo zmienił się jej nastrój. Nie wiedział nawet, że ten temat jest tak bardzo kruchy, ale nawet nie bardzo wiedział co mógłby zrobić - tekst "nie zasługiwał na Ciebie" jest do bani... - stwierdził na głos, ale zaraz zszedł z drzewka i podszedł do Mad, stając zaraz przed nią. Przykucnął na kilka kroków przed nią - domyślam się, że to boli... -stwierdził, ale widząc jak ten temat na nią działa, upadł na kolana i pochylił głowę tak, by móc spojrzeć na jej oczka - nie chciałem byś się tym przejmowała...po prostu....sam nie wiem.. - kącik jego ust drgnął w lekkim uśmiechu - to może dasz się zaprosić na herbatę? kawę? piwo? mleko? czekoladę? kakao? - wymieniał, by tylko trafić...może wtedy Mad nieco zapomni o znów zajmie się zaniedbanym!;p chłopakiem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maddie
Wilkołak
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 10:47, 14 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Mad wlepiala wzrok gdziekolwiek byle nie w niego. Myslala ze to bedzie koniec ich rozmowy i ich spotkania. Myslala ze gdy zobaczy jej ponura mine i ogolnie pochmurny nastroj, to koles wezmie nogi za pas. Zreszta zawsze tak robili. Coz najwyrazniej Jake albo byl wyjatkowy albo srogo uparty.. albo to i to. Sama do konca nie wiedziala. Zawsze potrafila przewidziec zachowanie kazdego faceta... do znudzenia, a teraz? Jake ja poprostu zaskakiwal.
Gdy tak kleknal przed nia, nie przejmujac sie ze pobrudzi sobie spodnie, spojrzala na niego naprawde zaskoczona i mogl to zobaczyc.
- nie musisz przepraszac, miales prawo pytac a ja mialam prawo nie odpowiedziec badz odpowiedziec.. - wzruszyla ramionami. A gdy tak usilnie staral sie spojrzec jej w oczy gdy ona troszke jednak uciekala wzrokiem, zaraz delikatnie sie usmiechnela.
- wariat z Ciebie Jake... nie zmieniles sie... i masz mi oddac doniczke.. ja caly czas pamietam.. - rozesmiala sie cicho i dala mu malego prztyczka w nos. Fajny byl.. kurna! Tak sobie w myslach stwierdzila a potem poczochrala mu wlosy.
- mam ochote na jakiegos naprawde mocnego drinka... ale poki co bedzie trzeba odstawic motor chyba... ze Ty nie pijesz... - usmiechnela sie szerzej - chociaz szczerze powiedziawszy wolalabym sie z Toba nastukac.. co bys nie mogl sie smiac ze bede wracala wezykiem... -
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Maddie dnia Pią 10:49, 14 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jacoby
Człowiek
Dołączył: 28 Kwi 2010
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 11:03, 14 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Zaśmiał się wraz z nią. Miła była, co tu wiele pierdolić! Sympatyczna, atrakcyjna i najzwyczajniej w życiu fajna, miło mu się z nią gadało, a to było strasznie pozytywne zwłaszcza po tym wszystkim co przeżywał tam poza tym miastem, gdzie poza ludźmi ze swojej bandy to do nikogo nie mogł się odezwać by nie gadać o koncertach, o kolejnych płytach i autografach. Tym razem na szczęście było inaczej...na szczęście Mad!;p
- z tą doniczką to może być problem, ale...da się załatwić - pokiwał głową, a kiedy poczochrała jego włosy, spojrzał w górę jakby chciał je zobaczyć. Zawsze były w nieładzie, mniej lub bardziej artystycznym ale były! Ponad to jego włosy były miękkie i pewnie mogły być zaskoczeniem dla Mad. - ale Ty wiesz, że ja nie piję? - chciał wypaść poważnie, ale poza głupim uśmieszkiem nic ku temu nie prowadziło - jak wolisz... - dodał chwilkę później - tylo ja muszę skoczyć w jeszcze jedno miejsce i potem będziemy mogli udać się do jakiegoś klubu...musisz być moim przewodnikiem bo orientacja w tym terenie trochę mi się popsuła...zresztą nawigacja też się ostatnio coś pierdoli - wzruszył ramionami zabawnie i powrócił do pozycji kucającej - to co? zbieramy się?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maddie
Wilkołak
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:13, 14 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Jego przeklinanie w ogole jej nie razilo. Moze dlatego ze sama czasami klnela jak szewc. Teraz troszke sie powstrzymywala.. poniewaz nadal czula ze jest od niego starsza i ze w jakim sensie moze powinna swiecic przykladem. Ale jak tak patrzyla na niego, trudno jej bylo dojrzec tego chlopca.. no moze w spojrzeniu. Tak jego oczy nadal byly swidrujacego chuligana ktory rozbijal okna sasiadom, grajac w dosc brutalna odmiane pilki noznej..
Nigdy nie widziala zeby ktos tak chamsko podcinal kolegow.
- ok.. chodzmy.. - zasmiala sie cicho, usmiechajac sie od ucha do ucha tymi swoimi pelnymi i zarozowionymi ustami. Powoli wstajac zapytala
- w takim razie jak sie umowimy? - zmarszczyla brwi zaciekawiona co on kombinuje i w jakie miejsce jeszcze bedzie musial sie udac - i naprawde nie pijesz? ... - zrobila skrzywiono-zabawna minke, ktora wskazywala na to ze srednio dowierza jego slowom albo nie jest zadowolona za bardzo no ale to akceptuje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jacoby
Człowiek
Dołączył: 28 Kwi 2010
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 11:17, 14 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
- no wiesz..mogę Cię podrzucić do miasta, potem muszę skoczyć w jedno miejsce i jeśli chcesz to zaczekasz na mnie w jakimś barze a jak nie to zawiozę Cię do domu, a potem po prostu na jakąś godzinę umówimy się w jakims miejscu, co? - zaproponował. Nie było nigdy problemów by się z nim dogadać, no chyba że coś nie grało zgodnie z nim, ale to już była inna bajka - no ostatni raz piłem... - zamyślił się, albo udał zamyślenie jak tam kto woli - za 6 dni będzie tydzień mojego niepicia - wyszczerzył się szeroko, wstając. Otrzepał kolana spodni i ruszył w stronę maszyny - więc jak? - zapytał jeszcze raz, bo teraz chyba....podejrzewał, że udało mu się ją rozbawić
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maddie
Wilkołak
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:30, 14 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
- mozesz podrzucic mnie do domu.. i tym razem nawet pozwole Tobie poprowadzic.. - zasmiala sie cicho z nutka satysfakcji, a co.. troszke go prowokuje. Widac ze ewidentnie Jake poprawil jej humor. Sama Mad nie pamietala kiedy ostatnio czula sie tak dobrze z sama soba w czyims towarzystwie.
- poczekam na Ciebie.. - wzruszyla ramionami i wsunela dlonie w kieszenie spodni idac za nim w strone motoru.
- czyli jest to odpowiedni czas by sobie lyknac... chyba ze.. - jakos tak troszke spowazniala i spojrzala na niego bardzo badawczo i uwaznie analizujac jego pysio probojac cos tam z niego wyczytac - chyba .. ze masz z tym problem.. jakies AA albo cokolwiek.. - tak na dobra sprawe nie wiedziala kim Jake sie stal po wyjezdzie z miasteczka. Czula ze nie jest zlym czlowiekiem.. no ale kiedys zakochala sie w takim i teraz watpila w swoja kobieca intuicje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jacoby
Człowiek
Dołączył: 28 Kwi 2010
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 17:57, 14 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
- dobra - odparł od razu, kiedy wspomniała o tym że ma poprowadzić. Usiadł na motorze i spojrzał na kierownicę z lekkim uśmiechem - AA co? nie bądź śmieszna - dodał zaraz z lekkim politowaniem, odwracając się przodem w stronę dziewczyny. Chwila nieuwagi i by mu wmówiła, że jest niepijącym i nie pił nigdy alkoholu, ale nie z nim takie numery - odpowiedni czas by łyknąć - zaśmiał się z jej słów. Nie spotykał się z takimi określeniami więc...było to na pewno bardzo zabawne - łyknąć...ja bym wprowadził chmiel do krwioobiegu - zażartował sobie odpalając maszynę, klepiąc ręką miejsce za sobą - wskakuj, potem o tym pogadamy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maddie
Wilkołak
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:07, 14 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
- ejjj nabijasz sie z moich tekstow? - spojrzala na niego marszczac brwi, udajac grozna. Sama sie rozesmiala i spojrzala na miejsce gdzie przed chwila klepnal lapka. Troszke sie zawachala. Dla niej to bylo dosc intymne.. no taka jazda na motorze itd.. w sensie gdy miala siedziec z tylu.
Odetchnela pare razy ale tak tylko w myslach i wziela sie w garsc. Musiala sie w koncu kiedys wyluzowac i nie mogla ciagle patrzec na facetow przez pryzmat tego jednego.
Podeszla do motoru, usiadla przekladajac noge na druga strone, w ten swoj charakterystyczny sposob mowiacy ze jezdzenie na motorze wcale nie jest jej obce. Wysunela na poczatku dlonie.. a potem rece i objela Jake'a w pasie.
- ok.. tylko dowiez mnie cala.. - mruknela. Na motorze to raczej tylko sobie ufala.. no ale niech mu bedzie. Znaczy ok sama sie na to zgodzila.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jacoby
Człowiek
Dołączył: 28 Kwi 2010
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 18:35, 14 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
- wcale się nie nabijam - odparł rozbawiony nadal tym tekstem - tylko sobie je zapamiętuję, w taki sposób jest mi łatwiej - dodał nieco głośniej, a potem czekając na Mad, wyciągnął jeszcze telefon komórkowy i spojrzał na czas. Ten był wysmienity, więc wsunął telefon do kieszeni i obejrzał się za siebie. W tym czasie Mad siadała z tyłu - całkiem sprawnie Ci to idzie, nie żebyś się gramoliła, ale wiesz... - ponownie sobie z niej zażartował. Kiedy objęła go w pasie wrzucił bieg i puszczając sprzęgło ruszył przed siebie - nic się nie bój - no i brum brum brum xD
/domek Mad?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mattew
Wilkołak
Dołączył: 13 Lip 2010
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 12:05, 14 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
/początek(powiedzmy że z domu Matt'a)/
La Push..Stare, kochane La Push.. – Usta chłopaka wykrzywiły się w szerokim uśmiechu kiedy po przekroczeniu progu domu poczuł na twarzy znajome, przesiąknięte wilgocią powietrze. Zeskoczył szybko ze schodków nie trudząc się zamknięciem drzwi wejściowych. W tym spokojnym miasteczku niezwykle rzadko zdarzało się coś takiego jak kradzież. Tak więc czym miał się martwić?
Przerzucając przez ramię swój ulubiony plecak skierował się spacerkiem w stronę wybrzeża. Stawiał powoli krok za krokiem przyglądając się okolicznym domkom. Co jakiś czas zauważał na ganku któregoś z nich jakąś znajomą twarz należącą do sąsiada i kiwał lekko głową.
Nie minęło więcej jak dziesięć czy piętnaście minut kiedy dotarł do celu. Na widok klifów uśmiech Matt’a poszerzył się jeszcze bardziej. Ostatnio był w tym miejscu rok temu, jak zwykle spędzając wakacje w La Push. Wspiął się powoli na najwyższy ze szczytów i przystanął na krawędzi. Przymknął oczy i zaciągnął się głęboko świeżutkim powietrzem. Poczuł ochotę na skok do wody, wiedział jednak że nie byłby to dobry pomysł ze względu na zawartość plecaka a przecież go tutaj nie zostawi. Usiadł więc tylko kilka metrów od krawędzi opierając się o stary pień i przyglądał rozbijającym się falom.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hayley
Wilkołak
Dołączył: 11 Lip 2010
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:13, 14 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
/La Push - znalezisko Hay/
Chodziła tuż przy krawędzi klifów rozstawiając szeroko ręce, jakby szła po linie na ogromną przepaścią. Zaśmiała się sama do sibie. Uświadomiła sobie, ze musiało to wygladać przekomicznie, ale jej to nie obchodziło. Ni potrzebowała akcetacji ludzi. Nagle zachcialo jej się skakać i śmieć z radości, ale tylko szeroko się uśmiechnęła. Ah, ta zmienność nastrojów. Przysiadała na krawędzi klifu i patrzyła, gdzieś w horyzont machając swymi stopami. Czuła się jak mala dziewczynka. Bylo jej tak dobrze...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Hayley dnia Śro 12:13, 14 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mattew
Wilkołak
Dołączył: 13 Lip 2010
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 12:26, 14 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Chłopak odchylił głowę do tyłu i oparł ją o drzewo przy którym siedział. Zamknął przy tym oczy i znów łapczywie wdychał zapach dochodzący od morza i lasu. Pożałował że nie zabrał ze sobą gitary, chętnie zagrałby teraz jakiś stary kawałek.
Po dłuższej chwili do jego nozdrzy doleciała nowa woń. Od razu rozpoznał w niej zapach wilka. – Ciekawe czy to ktoś ze sfory… – zastanowił się. Zaciekawiony rozejrzał się dookoła. W oczy rzuciła mu się rudowłosa, roześmiana dziewczyna. Matt delikatnie przekrzywił głowę na bok tak jak to miał w zwyczaju zauważając coś nowego. Nie odrywał od niej wzroku do momentu w którym nieznajoma usiadła. Wtedy znów wrócił do poprzedniej pozycji przymykając oczka. – Tylko nie spadnij. – odezwał się wystarczająco głośno by mogła go usłyszeć. Nie patrzył jednak na nią. – Wolałbym nie musieć skakać po ciebie do wody. – stwierdził uśmiechając się lekko.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mattew dnia Śro 12:28, 14 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hayley
Wilkołak
Dołączył: 11 Lip 2010
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:37, 14 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Hay odwró◄ciła glowę, a stronę z której us;lyszała glos. Wtedy zobaczyła chlopaka, który siedzal przy pniu kilka metrów od niej.
Jak ja mogłam go nie zauważyć?spytała samą siebie. Chłopak pachniał dość dziwnie. Nigdy wcześniej nie czula tego zapachu. Nie do czasu, kiedy przyjechała do La Push. Ten zapach przyciągał ja i powstrzymywała się całą siła woli, by nie wstać i być jak najbliżej chłopaka by zapach wypelnił ją całą.
Gdy chłopak spojrzal na nią usmiechnęła się do niego.
-Nie boj sie, nie mam w zwyczaju dawać chlopakom okazji do ratowania "damy z opresji"- wystawiła na krótki czas język- po za tym mną nie musisz się przejmować. Sama dobrze sobie radzę.
Uśmiech nie schodził z jej twarzy sama nie wiedziała czemu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|