Klify

Mark

-O czym ty pieprzysz? - Spytał podniesionym głosem. Ona wie. - Tak mu podpowiadał wewnętrzny głos. Wbił w nią przeszywające spojrzenie czekając na odpowiedź.

Julia

-Nie udawaj że nie wiesz - powiedziała - i nie musisz sie na mnie drzeć.
Odeszła od niego parę kroków. Ta sytuacją ją przytłaczała. Lubiła Marka. Pod obiema postaciami. Ale wyglądało no to, że on jej nie trawi.
-Już wiem skąd chciałeś mi załatwić tego wilka.-powiedziała cicho.

Mark

Wie.
-Rozumiem, że z tego powodu, że WIESZ, stałaś się odważniejsza i bardziej upierdliwa, tak? - Popatrzył na nią i spuścił spojrzenie. Dygotał już prawie na całym ciele.
-Kto ci to powiedział? - Spytał przyciszonym głosem.

Julia

Zaśmiała sie. Rozśmieszyła ją ta uwaga.
-Ta wiadomość wcale mnie nie zmieniła. - powiedziała poważnie.
Spojrzała mu w oczy.
-Nie ważnie kto mi powiedział, ważne kto mi NIE powiedział. -stwierdziła.

Mark

-Nie wolno nam o tym mówić. - Wycedził przez zęby. Był zły i to cholernie. Zacisnął pięści. - W każdej chwili możesz zostać zabita przez pijawki.
Zacisnął powieki.
-Ktokolwiek ci to powiedział, raczej nie wspominał, ze nie wolno nas wkurwiać.

Julia

-Pijawki?-spytała zaciekawiona.
Spojrzała na Marka. Wyglądał na porządnie wkurzonego.
Mark ja ...-zaczęła-przepraszam -powiedziała cicho,po czym spuściła wzrok.

Mark

Teraz już mu niestety nawet jej przeprosiny nie pomogły.
-Odsuń się! - Rozkazał ostatkiem sił.

Julia

Zaczęła wycofywać się. Nie spuszczała wzroku z Marka. Teraz już się bała. Nie bała się o siebie. Bała się o Marka. Coś się z nim działo, a ona nie wiedziała co. Czy tak wyglądała ich przemiana? Przeszedł ją dreszcz.

Mark

Odsunął się krok do tyłu, bo o tyle był jeszcze wstanie. Przemiana przebiegła szybko i po chwili strzępy ubrania rozrzucone były wokół ciemnego, wielkiego wilka. Mark zaczął się wycofywać, patrząc na Julkę zimnymi, wilczymi ślepiami.

Julia

Zastygła w bezruchu. Pierwszy raz widziała coś takiego. Patrzała na swojego "przyjaznego" niegdyś wilka. Zastanawiała się, czy powinna się bać.
Strach ją powoli opuszczał, ale trzymała emocje na wodzy. Czekała na to, co zrobi wilk, a raczej Mark.

Mark

Był zły. Zły, że musiał się przemieniać przy niej i narażać ją na niebezpieczeństwo. Wolnym truchtem oddalał się od dziewczyny trzymając w zębach plecak

Julia

patrzała jak odchodzi. Nie mogła wytrzymać.
-Zaczekaj!-krzyknęła za nim. -Nie odchodź, proszę. -dodała idąc powoli w jego kierunku.

Mark

Najpierw zatrzymał się w osłupieniu, ale potem ruszył przed siebie trochę szybciej. Teraz, kiedy Julka wiedziala, że jest zwierzęciem... to nie było to samo

Julia

Chwilę biegła za nim, ale wiedziała, że to bez sensu. Nie miała szans, żeby go dogonić. Osunęła się na ziemię z bezsilności. Ale dlaczego było jej tak smutno?
Zaczęła cichutko łkać.

Yasmin · Gość

/ dom Yass

Doszła do klifów i zauważyła Julkę. Nie wiedziała czy dziewczyna chce z nią rozmawiać więc stanęła dalej od niej. Miała bardo dobry słuch i usłyszała, że płacze. Nie zastanawiała się długo i postawiał wózek po drzewkiem a sama usiadła koło Julki.
- O Boże Julka , co się stało? - spytała przytulając ją.

Julia

Yas. Kochana Yasmin. Julka spojrzała na nią i otarła łzy.
-Ja-zaczęła łamiącym się głosem -nie wiem.
Nic się nie stało-stwierdziła po chwili i zdała sobie sprawę, że właściwie, ni ma powodu do płaczu. Więc dlaczego łzy cisnęły się jej do oczu?

Yasmin · Gość

- Przecież widzę, że coś nie tak - powiedziała głaszcząc ją po blond włosach.
- No już , wypłacz się . Mi możesz powiedzieć wszystko - wciąż ją przytulała

Julia

-Spotkałam Marka... - powiedziała cicho. Zakochała się? Sama nie wiedziała.Jednak w sposób jaki dzisiaj na nią patrzył sprawiał, że chciało jej się płakać.

Yasmin · Gość

Przytuliła ją mocniej .
- Co za s.... - nie dokończyła - Julka zakochałaś się w nieodpowiednim facecie. Mark to jest męska wersja , może nie będę kończyć - zaśmiała się - będzie dobrze - dodała.

Julia

-Yas, ja się w nim nie zakochałam-. Spojrzała jej w oczy. Julia był tego pewna. Zastanawiała się co sprawia, że budził on w niej taki emocje.
Westchnęła i otarła łzy.

Yasmin · Gość

- Tylko Ty to wiesz - uśmiechnęła się do niej i odsunęła kawałek .
- To może ja Ci już nie będę przeszkadzać - posmutniała i zabrała się do wstawania.

Julia

Zaśmiała się.
Yas, proszę Cie-powiedziała. -A w czym Ty mi przeszkadzasz?

Yasmin · Gość

- We wszystkim chyba - posmutniała.
- Bo po tym jak znasz prawdę to tak mi się wydaje - dodała.

Julia

-Chyba jesteś nienormalna - stwierdziła - jesteś najlepszym co mnie tutaj spotkało. -dała jej buziaka w policzek.
-Weź małego i idź na plaże-powiedziała- ja muszę iść na chwilę do samochodu. Powiedziała i pobiegła w stronę auta. Humor jej się zdecydowanie poprawił.

/plaża

(Ty pierwsza xP)

Mark

Kiedy dziewczyny odeszły postanowił się niezwłocznie przemienić. Tak też zrobił. Ubrał się tylko w bokserki i szorty, więcej mu nie było potrzeba. Jego plecak pomieści wiele rzeczy, o tym był pewien. Wepchnął go do znajomej dziupli w drzewie i podszedl do krawędzi klifu. Słone, chłodne powietrze uderzyło mu w twarz. Zrobił głęboki wdech i skoczył. Który to już dzisiaj raz?
Kiedy znalazł się w odzie, odrazu popłynął do brzegu.

/Plaża

Ashley

Pozostała sama. Speszona tym lekko , odkręciła się i ruszyła szybkim krokiem do domu.

// Dom Ashley

Bella · Gość

Usiadła na klife choć chciało jej się płakać to jednak siedziała wytrwale

Bella · Gość

Po jakimś czasie zebrała sie i poszła przed siebie

/gdzies

Emma

//Las

W końcu razem z Jacobem doszła do owych klifów, na ich widok uśmiechnęła się i po kilku sekundach wyjęła aparat zaczynając robić pierwsze fotografie.
- Miałeś rację! Piękne... na prawdę piękne. Już rozumiem dlaczego Elizabeth chciała te zdjęcia... - rozejrzała się i podeszła bliżej zbocza.

Jacob

/Las

Stanął kawałeczek za Emmą, by nie zasłaniać jej widoków. Z dumą spoglądał na piękne wybrzeże. Z uśmiechem zwrócił się do Emmy. - Miło, że ci się podoba.

Emma

- Jest zupełnie inaczej niż w Forks... jest tak krajobrazowo... - nadal robiła fotografię, a to fal obijających się o skały, a to oddalonych o dziesiątki mil ptaków wzbijających się w stronę słońce. W końcu schowała aparat.
- Chyba tyle mi wystarczy, dzęki, że pokazałeś mi to miejsce. - uśmiechnęła się i odwróciła w stronę lasu.
- Nie będę Ci już dłużej zawracać głowy. Wracaj do sowjej dziewczyny, tylko pokaż mi którędy mam wrócić do Forks.

Jacob

- Spoko, i tak nie mam co robić. - uśmiechnął się. Jeszcze raz spojrzał na piękny krajobraz. - Mam takie widoki od urodzenia. Szczęściarz ze mnie, nie? - zaśmiał się cicho. Odwrócił się i wszedł do lasu. - Za mną.

/Las

Aprilan

/??
April z piskiem opon zahamowała wypożyczony motor. Jeszcze nie do końca sobie przypomniała nauki jazdy na motorze, więc po drodze o mało co się nie zabiła kilka razy, ale nie miała ochoty na długi spacer. Cholerny zepsuty samochód....
Powiał lekki wiatr a April zatrzęsła się z zimna.
-Niepotrzebnie wkładałam te głupie krótkie spodenki. To, że jesteśmy blisko morza nie oznacza tego, że jest ciepło. Wybij sobie z głowy przykład Włoch i Grecji-mruknęła do siebie obejmując się dłońmi.

Mark

//gdzieś

Szedł sobie wzdłuż klifu kopiąc co jakiś czas małe kamienie. Ręce miał wepchnięte w kieszenie dżinsowych, luźnych rybaczek. W gorę od pasa jego ubraniem była rozpięta, biała koszula, przez pas miał przewiązaną bluzę. Nagle w oddali zobaczył trzęsącą się z zimna blondynkę. Pierwsze co mu wpadło do głowy, że to Julia, ale kiedy podszedł bliżej, okazało się, że to nieznajoma. W dodatku ubrana była mniej więcej jak on, tyle, że była człowiekiem.
-Nie za zimno na takie spacery? - Spytał z tym swoim figlarnym usmieszkiem

Aprilan

Obejrzała się zaskoczona na faceta i od razu zabrała ręce z ramion i przestała się trząść.
-Nie, jest idealnie-powiedziała szybko. -Zresztą, ja nie spacerowałam. Kiwnęła głową na motocykl.
Zerknęła na chłopaka. Kurczę, a temu to nie zimno?. Spojrzała w kierunku morza. Miała zamiar dzisiaj spróbować skoków z klifów. Słyszała od niektórych osób, że chłopaki z La Push to robią. Skoro oni mogą, to ja też.

Mark

Powędrował wzrokiem za spojrzeniem April. Patrzyła hardo w stronę morza. Czyżby i jej się zachciało skakania? - Westchnął w duchu. Mimo, że dziewczyna nie obejmowała się już rękami, pozostała gęsia skorka i lekkie szczękanie zębami. Rozwiązał bluzę i wcisnął jej w ręce.
-Masz, załóż. Będzie ci cieplej, bo jak na razie to szczękasz gębą z zimna.

Aprilan

April spojrzała na bluzę.
-Powiedziałam, że nie jest mi zimno-powiedziała dziecinnie i odwróciła się znowu w kierunku morza.
Skocze. Nie zabiję się, skoczę. -powtarzała sobie w duchu April.
Obejrzała się na chłopaka.
-Odwróć się. -rozkazała i zaczęła rozpinać guziki koszuli.

Mark

Ooo nie, ani myślał pozbawiać się TAKIEGO widoku Very Happy

Spojrzał na nią jednocześnie i zrozumiał, że chce skoczyć. NIe miał zamiaru jej zbierać ze skał, o co to to nie!
-Wybierasz się gdzieś? Bo tam - Wskazał na wodę rozbijającą się o klif. - napewno nie pójdziesz.

Aprilan

Spojrzała na niego wściekła odwracając się przy tym.
-Miałeś nie patrzeć.-syknęła-zresztą, co cię to obchodzi? Inni ludzie to robią, to ja też mogę. A teraz, jeśli możesz, odwróć się jeszcze raz, bo nie skończyłam się przebierać. Zrozumiane?
-Typowy facet-mruknęła pod nosem i zaczęła ściągać spodenki. -I jak jeszcze raz mi się tu odwrócisz, zwalę cię z tej skały.
April zaśmiała się cicho wyobrażając sobie jakby to wyglądało. Ona jedna przeciwko takiemu umięśnionemu facetowi. Zresztą całkiem fajna ta koszula....-uśmiechnęła się lekko do siebie.

Mark

-Ludzie nie skaczą. - Stwierdził smętnie twardo stojąc na ziemii. Od dziewczyny na kilometr jechało wampirem, a jemu wszystko jedno było, czy ją uświadomi czy nie. Podszedł dwa kroki bliżej, zagradzając jej tym samym drogę do krawędzi klifu.
-Spróbuj mnie strącić, może ci się uda. - Uśmiechnął się wyzywająco patrząc na nią. Szczególnie w jedno miejsce, łatwo się domyślić gdzie xD